"Ugryzienie Tysona? Jak rozżarzony pogrzebacz". Szczera autobiografia Evandera Holyfielda + KONKURS
Vložit
- čas přidán 7. 11. 2023
- Zamów książkę "Droga wojownika" w korzystnych pakietach prezentowych na bit.ly/Holyfield13Runda
Zapraszam na Facebooka: / trzynastarunda
Mój Twitter: / tomasz_delimat
![Dlaczego w boksie jest tylu mistrzów świata? O pasach, federacjach i kategoriach [ZROZUMIEĆ BOKS #2]](http://i.ytimg.com/vi/jMrZl0gg1pA/mqdefault.jpg)
![Dlaczego w boksie jest tylu mistrzów świata? O pasach, federacjach i kategoriach [ZROZUMIEĆ BOKS #2]](/img/tr.png)
![Cios widmo. Muhammad Ali vs. Sonny Liston II [LEGENDARNE WALKI]](http://i.ytimg.com/vi/K5jphPrfjZY/mqdefault.jpg)
UWAGA: rozstrzygnięcie konkursu! Nie po raz pierwszy miałem wielki problem z wyborem zwycięzców, a na placu boju do samego końca pozostawało aż siedem komentarzy. Ostatecznie zdecydowałem, że książki otrzymają użytkownicy o nickach sailorb3944 i radosawptaszynski6914. Zwycięzcom przypnę serduszko i podam instrukcje co do tego, jak działamy dalej. Gratulacje i podziękowania kieruję natomiast w stronę wszystkich uczestników konkursu. I przy okazji powiem, że warto być czujnym, bo być może będę miał jeszcze jakieś książki do rozdania :)
Witam! Dla mnie największy z tej czwórki to Lennoks Lewis. W karierze amatorskiej został mistrzem olimpijskim w Seulu. Później zdobył i wielokrotnie obronił zawodowe mistrzostwo świata w wadze ciężkiej. Nigdy nie unikał trudnych walk. Pokonany przez Rahmana szybko mu się zrewanżował i obronił tytuł. Swój zawodowy rekord budował pokonując wielu świetnych zawodników ( Grant, Gołota, Mavrovic, Tua, Briggs). Oszukany w pierwszej walce z Holyfildem ( niesłuszny remis) wygrał zdecydowanie rewanż. Pokonał przez knock out Tysona, złamał stalowego Vitalija Kliczkę! Doskonały technicznie, silny i co musi charakteryzować mistrza odporny na ciosy ( walka z Kliczką). Żywa legenda sportu i zawodowego boksu. Pozdrawiam!
Evander Holyfield był najlepszym ciężkim lat 90. Wygrywał z całą tuzą czołowych zawodników w tamtym okresie, a każdy jego pojedynek dostarczał widzom ogromnych emocij . Wspaniały nokaut na Busterze Douglas, bitwa na wyniszczenie z piekielnie silnym Georgem Foremanem, ''wojny listopadowe'' z Riddickiem Bowe'm, dwa niezapomniane pojedynki z Mikiem Tysonem, w których udowodnił swoją wyższość nad odwiecznym rywalem. Do tego znakomity rewanż na bardzo mocnym Michaelu Moorerze,w którym 5 razy(!) powalił go na deski. Jedyna wyraźna skaza to pierwsza walka z Lenoxem Lewisem, którą przegrał a został orzęknięty kontrowersyjny remis. W 2 ich pojedynku znów pokazał charakter mistrza i serducho do walki, jednak przegrał minimalnie z będącym w prime wtedy Lenoxem. Należy też pamiętać, że Holyfield jest jedynym 4-krotnym championem HW bowiem,ma być może 2 najlepsze po Alim SV w tej wadze,gdzie nie brakuje znakomitych mistrzów,czego nie można powiedzieć np.o Tysonie. A championem powinien byc po raz 5 bowiem w grudniu 2008 roku został paskudnie ograbiony w pojedynku z Wałujwem.To pokazuje jak długo Evander potrafił utrzymywać się w ścisłej czołówce wagii cieżkiej.Lenox Lewis był wielkim mistrzem który rozmonotował i rozbił w pył Tysona,pokonał tak naprawde 2 razy Holyfielda,ale nie potrafił tak długo jak ''Real Deal'' utrzymywac się na szczycie a jego walki nie porywały aż tak bardzo jak Evandera,dlatgo cenie właśnie Hollego wyżej od Liona chociaż obaj są wybitnymi mistrzami i sportowcami i pokazali osiągnięciami i postawą między linami swoją wielkość.
Lewis Rozbił w pył cień Tysona
Nr1-Lewnox Lewis
2-Ewander Holiefield
3-Mike tyson
Absolutnie genialny pięściarz z wielkimi legendarnymi walkami - dobrze, że wydaje książkę.
Genialny bokser który do perfekcji opanował uderzenie głową...
@@bossja3021 za to mike opanował do perfekcji cpanie
@@bossja3021 Mike próbował go w tym pobić, ale tylko sobie krzywdę zrobił xD
@@bossja3021o czym ty do nas mówisz 😂
@@trzepak nie no kolejny znawca haha co napisałem źle?nieprawdą jest ,że oszukiwał w walkach uderzając głową?
Nie biorę udziału w konkursie, bo nie mam tak rozległej wiedzy.
jednak chciałem powiedzieć, że w mojej ocenie, jesteś najlepszym twórcą treści na CZcams. prezentujesz bardzo wysoki poziom kultury, kultury języka ty masz bardzo szeroką wiedzę z tematu, którym się zajmujesz. gratuluję i życzę dalszych sukcesów Tomku!
Bardzo dziękuję! :)
Super ze dalej prowadzisz ten jakże ciekawy kanał!!
Będąc pasjonatem boksu wielokrotnie zastanawiałem się kto tak naprawdę był najlepszy w wadze ciężkiej. Oczywiście zeby móc to ocenić trzeba wziąć pod uwagę wiele aspektów, które można by wymieniać w nieskończoność. Samemu kiedyś udało mi sie zadać chociażby pytanie Panu Kostyrze na jednym z jego Q&A apropo ww. bokserów.
W mojej opini można sie spierać, że ktoś miał np. lepszy PRIME, ale patrząc zupełnie z boku to Lewis zlał wszystkich. Bowa na olimpiadzie, Holyfielda na punkty i Tysona przez knockout i to wg mnie Lewis zasługuje na miano najlepszego wszech czasów w wadze ciężkiej. Pozdrawiam Błażej
A co z Marciano i Alim?
Jednego Kliczko też zlał
@@ortsac1255 ich nie ma w pytaniu.
@@MaccaveliPL jakim pytaniu? Kto był najlepszy w ciężkiej? Czy kto był najlepszy w ciężkiej w latach 90tych? Mogłem coś przeoczyć, to przepraszam
@@ortsac1255 Kto z 4 Holy Tyson Bowe Lewis był największy. Takie jest pytanie
Myśle ze najwiecej nauki można wyciągnąć z kariery Żelaznego Majka. Zwłaszcza dwie rzeczy - jak będąc nikim, stać się najmłodszym mistrzem świata wagi ciężkiej oraz co robić żeby stracić wielomilionowy majątek. Człowiek najlepiej uczy się na błędach, a Tyson jeśli chodzi o biznes popełnił ich najwiecej ze wszystkich pięściarzy.
Więcej rozdał i wydał niż źle zainwestował.
Pytanie konkursowe sprawiło mi sporo frajdy i skłoniło mnie do większej refleksji, ponieważ nie należy ono do najłatwiejszych. Mimo, że jestem początkującym fanem boksu to postanowiłem podjąć to wyzwanie.
Patrząc jedynie na popularność wygrałby tutaj zdecydowanie Mike Tyson, który jest największą ikoną boksu z tej czwórki, a może i największą w historii. Żelazny Mike posiadał również największy potencjał, miał genialny prime (który przypada na lata 80) i był maszyną do nokautów. Jednak problemy osobiste, problemy z prawem i to jak potoczyła się jego kariera w drugiej połowie lat 90 i na początku XXI wieku, a także dwie porażki z Evanderem i porażka z Lennoxem, sprawiły że nie mogę powiedzieć, że jest on najlepszy z wyżej wymienionych panów.
Evander Holyfield był natomiast niesamowitym wojownikiem, który pokazywał w każdej walce wielkie serce do boksu, jednak na 56 walk w zawodowym boksie przegrał, aż 10 razy- najwięcej jeśli chodzi o tę czwórkę.
Z pozostałej dwójki czyli Riddicka i Lennoxa bardziej cenie tego drugiego i tak jak w Seulu w 88 to on wygrywa dzisiaj to starcie o miano lepszego w historii na moich kartach sędziowskich. Lennox Lewis jest ostatnim niekwestionowanym mistrzem świata, może pochwalić się znakomitym rekordem 41 wygranych 1 remisem i 2 porażkami. Zawodnikom, z którymi przegrał (Rahman, McCall) rewanżował się. Jednego, posyłając na deski a drugiego pokonując... no cóż w przedziwnych okolicznościach.
The Lion charakteryzował się znakomitymi warunkami fizycznymi, bardzo dobrym wyszkoleniem technicznym i genialnym lewym prostym. Brytyjczyk posiada tak dobry rekord, a przecież walczył z najlepszymi w swoich czasach (Holyfieldem, Frankiem Bruno, Tommym Morrisonem, Henrym Akinawande, Shannonem Briggsem, Michaelem Grantem, Andrzejem Gołotą, Tysonem czy Vitalijem Kliczko). Ponadto, patrząc tylko na bezpośrednie pojedynki z pozostałą trójką to The Lion pokonał ich wszystkich, gdy mierzyli się oko w oko w ringu i tylko (cytując Emanuela Stewarda) "okropna decyzja" sędziów spowodowała, że w swoim rekordzie nie ma dwóch wygranych z Real Dealem.
To wszystko sprawia, że to jego uważam za najlepszego z wymienionej czwórki. Pozdrawiam i miłego dnia :)
Taki kozak musi mieć ciekawą biografie.✌️
Real Deal Holyfield. Prawdziwa legenda!
Ten komentarz też pisze A.I jak twoje filmy ? 😂
@@Razor_MartialArts w moich filmach lektor AI jedynie czyta napisany przeze mnie tekst 😉
Wszystko inne począwszy od Informacji, Napisania tekstu, montażu filmów robie robię osobiście. Pozdrawiam
Zdecydowanie dla mnie to Evander mistrz wagi ciężkiej i kolesia co miał zginąć od ciasów Tysona , Riddicka a z nimi wygrywał , przegrał co prawda z Lenoxem ale i tak zdecydowanie pod kątem kariery to był najlepszy
Osobiście z wielkiej czwórki najlepszy byl lennox Lewis zaraz za nim holyfield a potem bowe i tyson. Lewis na pierwszym miejscu przez osiągnięcia w wadze ciężkiej między innymi złoty medal na igrzyskach olimpijskich gdzie pokonał riddicka bowe. Ma też chyba najlepsze cv w histori ciężkiej gdzie pokonał najlepszych tysona, holyfielda, granta, briggsa, gołotę, Morrisona, kliczke Mercera. I zrewanżował się za każdą porażkę w świetnym stylu tym którzy mu ją sprawili czyli rahmanowi i mccallowi. Zaraz za nim jest holyfield który zdobył wszystkie pasy w junior ciężkiej i potem przeszedł do ciężkiej nie mając super warunków fizycznych i tam też królował. Miał świetną trylogię z riddickiem która zakończyła się wynikiem 2/1 dla bowa. Pokonał też starego ale dalej groźnego foremana i Holmesa. Pokonał rahmana, moorera, mercera i oczywiście dwa razy tysona gdzie rzucał nim na deski. Jednak miał wiele porażek a jego porażki z lennoxem były wyraźne. Na trzecim miejscu umieszczam bowa który był świetny ale jednak jego dokonania nie są aż tak wielkie jak lennoxa i holyfielda. Na samym końcu umieszczam mike’a tysona u którego najważniejszymi nazwiskami w rekordzie to spinks, Holmes i Bruno którzy byli już podstarzali. Byl świetny ale nie najlepszy. Przegrał z lennoxem i holyfieldem i to do jednej bramki. A tłumaczenia że był past prime to głupie gadanie. Past prime to był 40letni golowkin w walce z canelo. Holyfield był 4 lata starszy w dniu walki. Sam mike tyson doprowadził się do takiej formy. Więc trzeba na pierwszym miejscu umieścić lennoxa Lewisa z racji na osiągnięcia i samo to że pokonał wszystkich wspomnianych czyli evandera, riddicka i tysona
Co do Tysona to całkowita racja.
Jak byłem mały to chciałem wyglądać jak Holyfield z walki z Tysonem, mieć agresję Tysona i styl Roy Jones jr:)
Jeśli chodzi o poziom umiejętności w połączeniu z warunkami fizycznymi oraz moją osobistą opinią co do estetyki bokserskiego stylu to moim zdaniem wygrywa Lennox Lewis. Pokonał Mika Tysona i Holyfielda, a Riddick Bowe wyrzucił pas WBC do śmietnika żeby nie walczyć z Lennoxem, który pokonał go przecież na igrzyskach olimpijskich. Stoczył ponadto wiele dobrych walk kasując błyskawicznie Gołote czy Bothe, wygrywając z Tuą, Grantem, Shannonem czy Morrisonem. Dwie porażki, które odnotował z McCallem i Rahmanem pomścił, może pierwszą w dziwnych okolicznościach, ale Lennox sam był wtedy w szoku😅. Ponadto cenię go za inteligencję. Podobno bardzo dobrze gra w szachy, jest częstym gościem przy stole komentatorskim, a swoją karierę i styl boksowania ułożył w ten sposób, że na starość nie bełkocze i potrafi składać logiczne wypowiedzi. Racjonalnym było też odejście na emeryturę w odpowiednim momencie, czyli po trudnej walce z Kliczką, która gdyby nie kontuzja Witalija, nie wiadomo jak by się potoczyła. Wiedział, że czas ze sceny zejść niepokonanym. Niektórzy mogą powiedzieć, że to wada, że nie podjął wyzwania i nie stanął do rewanżu z Kliczką i też będą mieli rację. Gdyby spojrzeć z innej strony, na pewno wypada za przeciwną postawę pochwalić Evandera Holyfielda, który nie unikał wyzwań i nie bał się porażek, walcząc z całą czołówką złotej ery i to w dwóch kategoriach wagowych. Uważam, że obydwie postawy są warte podziwu, choć z różnych perspektyw.
Z tym pasem to podobnież chodziło o bardzo krótko czas między walkami nie dający mozliwości regeneracji
Zamówione ! Dzięki! Lubię takie pozycje
Holyfield wielki pieściarz, ale dla mnie zawsze pozostanie gościem który kupił 100 pokojowy pałac, zebt go niedkugo później sprzedać przez problemy finansowe
Wielki pan bokser. Świetna kariera, czapki z głów.
Jedna z ikon boksu, ale "przypadkowe" uderzenia głową w klinczu też miał opakowane do perfekcji ;)
Bez cienia wątpliwości stawiam na Mika Tysona, tak jak Muhammad Ali Mike nie był tylko pięściarzem ale swoistym ewenementem który na stałe wpisał się do historii, kogo by nie spytać jeśli chodzi o boks każdy bez zająknięcia wspomni o Tysonie w taki czy inny sposób, przecież w pewnym momencie był osobą nie do pokonania a przeciwnicy panicznie się go bali. Oczywiście byli inni bardziej utytułowani w owych czasach na przykład taki Lennox Lewis ale brakowało im tego czegoś tej swoistej otoczki w ringu jak i poza nim. Tak więc dla mnie najwybitniejszy w latach 90 bez wątpienia był żelazny Mike, tak jak w przypadku Muhammada druga taka persona się już na pewno nie powtórzy, polecam z całego serca Biografie Mika pod tytułem Moja prawda, to nie tylko biografia ale też spowiedź z życia wzięta z którą w pewnych momentach się sam utożsamiam. Pozdrawiam serdecznie 😉
Przez evander i Lewis go zlali a sam mike nie ma bogatego cv
Kogo takiego w latach 90-tych pokonał Tyson xD?
Świetny materiał.
Mike Tyson był najlepszy dlatego że był najmłodszym mistrzem i gdyby nie śmierć D'amato jego losy potoczyly by sie inaczej .. rozbił by całą tą pozostałą trójkę gdyby się nie załamał i nie popełnił tych błędów ,które doprowadziły do jego zguby (narkotyki , imprezy , oskarżenia, więzienie, DON KING i wiele innych negatywnych zdarzeń)
Pozdrowionka 🥊❤️
Gdyby
Bezprecedensowo Mike Tyson. Według mnie jest to niewykorzystany talent. Gdyby nie peryferie z narkotykami i śmierć jego bliskiej jego organizm był by maszyną nie do zatrzymania. Mike w swoim szczycie rozgromił by Furiego, AJ i Usyka jednego dnia :)
Pozdrawiam.
Andrzej Gołota gdyby w tamtych czasach w sporcie przykładali czas na pracę z psychologiem Andrzej był dużo lepszy
Skoro niewykorzystany talent to jak może być najlepszy xD? Cały twój komentarz bazuje na gdybaniu.
@@MaccaveliPL może dlatego że mimo to nie miał sobie równych? :D A przegrywał już będąc cieniem samego siebie?
Dlaczego niewykorzystany? Przecież był najmłodszym mistrzem globu w wadze ciężkiej.🤔
@@kotolter8370 przegrywał w wieku 23 lat w primie xD
Ja uważam, ze to Lennox Lewis był najlepszym pięściarzem lat ’90 szczególne patrząc na przeciwników z jakimi się mierzył. Wielcy Shanon Briggs, Holyfield czy też Tyson zostali zdeklasowani przez Brytyjczyka dzięki jego fantastycznej ringowej inteligencji. Warto także wspomnieć, że dysponował On jednym z najlepszych „jabów” w historii dywizji ciężkiej jeśli nie całego boksu. Mimo małych wypadków takich jak remis z Evanserem czy zadziwiająca przegrana w RPA myśle, że z całej czwórki wypada on najlepiej.
On nigdy nie zremisował z holyfieldem
@@hotnigga4823 pierwsza walka Lewis vs Holyfield. Niesłuszny remis
Tomku czy jest szansa na wydanie autobiografii Tommiego Morrisona? Wyszła w zeszłym roku w języku angielskim i zastanawiam sie czy jest szansa na tą książkę u nas??
Niet😌
Jestes dobry w tym co robisz ,pozdrawiam
Moim zdaniem Evander był dla mnie idolem nie do zastąpienia
Podziwiam go za długie lata spędzone w ringu i za to jak wyszedł z długów
PS. chciałbym zobaczyć go w walce z naszym kochanym Andrzejem Gołotą ponieważ Andrzej zlał Bowe'a, a z Holyfieldem wygrał
Pozdrawiam wszystkich
Andrzej owszem zlał Bowe'a, szkoda tylko że po jajach.😂
@@jumma84patrząc na to, że po wojnach z Gołotą Bowe miał pasztet zamiast mózgu, i bez bicia po jajcach można uznać, że go zlał.
Dla mnie zdecydowanie Lenox Lewis, po pierwsze Tysona i Evandera ma pokonanych. Po drugie, jedyne swoje porażki, tą z McCallem i Rahmanem kończył efektownymi rewanżami, mając obu zkonautowanych. Lewis przez cały okres swojej kariery był w świetnej formie, nie biorąc pod uwagę takich przypadkowych porażek jak właśnie, wcześniej wspomniana walka z Mccallem, karierę zakończył mega trudną i ciekawą walką, co prawda wielu podważa to zwycięstwo, ale nie odbiera ono Wielkości Lewisowi. Nie miał on walki z Bowe, ale on nie jest dla niego konkurencją jeśli chodzi o lata 90' dlatego, że Bowe miał krótki okres swojej dobrej formy. Mike Tyson niestety w latach 90 to już nie ten żelazny Mike, z końcówki lat 80'. O miano najlepszego mogą się ubiegać tylko Evander i Lenox, a ich podwójne starcie decyduje o tym kto jest nr1. Lenox Lewis bezapelacyjnie. ;)
Lata 70-90 to były ostatnie lata normalności - dobrze, że się załapałem an chociaż końcówkę 80. i całe 90. Wybitny sportowiec.
dziękuję
Łapę w górę w ciemno daję dla jego.
9 tysięcy wyświetleń, a tylko 650 lików. Wspieramy Panowie, bo kanał zacny.
Najlepszym bokserem tego okresu był moim zdaniem bezdyskusyjnie Lennox Lewis. Nie licząc złotego medalu olimpijskiego zdominował najmocniejszą epokę w historii tej dyscypliny. Nie był tak widowiskowy jak Riddick czy Tyson, ale jego wyrachowanie, koncentracja, warunki fizyczne sprawiały że wraz z postępem kariery potrafił dostosować się do każdego rywala. Mimo dwóch porażek potrafił zrewanżować się z nawiązką, nazwisk które ma na rozkładzie nie muszę wymieniać. Wisienką na torcie jego kariery jest, że będąc u schyłku, pokonał Witalija Kliczko, które w swój prime właśnie wchodził. Może były kontrowersje, ale on ta walkę wygrał, pokonał młodszego rywala, którego ciało nie wytrzymało takiego tempa i odszedł godnie jak na prawdziwego mistrza przystało, pozdrawiam
THX - bardzo lubię boks - *dla mnie nr 1 to George Foreman* no i Muhammad Ali , Holyfield to też ścisła czołówka - ale za mało wiem o boksie ...
Jestem tutaj za Lenocem Lewisem ,ponieważ pokonał całą trójkę , Mike i Evandera na zawodowych ringach a Ridick został pokonany na Olimpiadzie .
Lenox tak naprawdę poza jedną wpadka w karierze , po której i tak się zrehabilitował , nie miał żadnych porażek , także zdecydowanie Lenox ,choc mam wielką lchrapke na książkę o Ewanderze .
Pozdrawiam
Evander zdobył dużo też w wadze niżej 😊
@@user-hn7dj8op6f wiem , to jest tak ciezka decyzja , bo ogólnie sercem za zależnym Mikiem ,wiadomo Ewander w dwóch kategoriach,ale jednak Lenox z każdym się rozprawił 😉.
Właśnie czekam na książkę. Szanuję Mike, Lennoxa, Deontaya do tego grona należał do niedawna Fury właśnie do (niedawna). Ale to Evander i Haye byli i są moimi nr 1.
Haye??
@@niedogotowany1356 David Haye
Wiem kto to, ale jak można go stawiać w czołówce? Po tym jak uciekał z Valuevem?
Myślę że Evander był najlepszy zmieniał kategorie wagową i w każdej sobie mistrzowsko radził nie unikał walk z najlepszymi nawet Taysona rozegrał po mistrzowsku który był mutantem boksu.
Pełna zgoda. Holyfield nigdy nie kalkulował i zawsze walczył z najlepszymi.
A u mnie ciągle Vitali Kliczko 😉 pozdrawiam Cie Tomek ✌️
A dziś Mike Tyson był w Polsce a dokładniej to niedaleko Łomży po gołąbki 😊
LENOX LEWIS! Po pierwsze pokonał Tysona(późno to późno ale pokonał) oraz Hollyfielda. Po drugie zanotował dwie porażki z których obydwie pomścił, pokonując rywali. Pokonał również Vitalia Klitchke(sorry za pisownie) więc udowodnił że pod koniec kariery mógł rywalizowac z pięściarzami dopiero wchodzącymi na top wagi ciężkiej. Po czwarte, dokonał tego w ostatniej walce co świadczy o tym, że zakończył w glorii chwały. Nie walczył z Riddickiem, ale moim zdaniem tego akurat dyskwalifikują "porażki" z Andrzejem Gołotą. Na drugim miejscu sklasyfikowałbym Hollyfielda za nie unikanie wyzwań i sukcesy w niższej wadze. Jednak to Brytyjczyk, pokonując go bezpośrednio, udowodnił wyższość, a przecież też nie uniikał wielkich walk!
Najlepszym ciężkim lat 90 był Evander. Nie tyko ze względu na osiągnięcia, ale przede wszystkim klasę, wychowanie i szacunek dla przeciwnika. Nie przypominam sobie sytuacji żeby kiedykolwiek Evander wdawał się w kłótnie, przepychanki lub bójki czy to na konferencjach przed walkami czy ważeniach...Za to pozostali trzej zawodnicy niestety pokazywali rożki nie raz, nawet Lennox (chociażby przed walką z Rahmannem lub Tysonem). Evander zawsze spokojny, opanowany i wyrażający się o rywalach z szacunkiem. To jest wizytówka prawdziwego MISTRZA. pozdrawiam
Lennox Lewis - Jeżeli chodzi o bilans samych walk to najlepiej z nich wypada przy okazji zdobył też Mistrzostwo Olimpijskie
,zrewanżował się za porażki i całkowicie zdominował kategorie ciężką.
Mike Tyson - Na pewno najlepiej wypada z tej czwórki medialnie, potworna siła i czysta technika, nie do zatrzymania w swoim prime.
Evander Holyfield - Szybkość , doskonała praca nóg , serce do walki , 4 krotny Mistrz Świata w wadze ciężkiej i dominator w kategorii Cruiser.
Riddick Bowe - Silny i wielki "chłop" Wicemistrz Olimpijski wielki Mistrz Wagi ciężkiej, lecz na pewno z tej 4 wypada najgorzej , bo szybko minął jego prime poza tym bym leniwy. Nie wiadomo ile do końca by osiągnął będąc ciągle w treningach.
Podsumowując każdy z wyżej wymienionych był autentyczny w tym co robi i każdy miał swój własny styl dzięki temu oglądało się i nadal ogląda, czyta o ich wyczynach z zapartym tchem. Nie da się określić tak naprawdę kto był najlepszym ciężkim lat 90-tych.
Książka jest dostępna w abonamencie Legimi jak coś ;)
Holyfield moim zadaniem zasługuje na pierwsze miejsce w żelaznej stawce pięściarzy z lat 90. Konkretnym i myślę największym argumentem przemawiającym za tym stwierdzeniem, jest fakt, że zaczynał on w wadze junior ciężkiej, więc w porównaniu do pozostałej trójki pięściarzy zrobił największy progres wagowy a co za tym idzie również siłowy. Przykładu nie trzeba szukać daleko. Obecnie mamy na scenie fantastycznego Usyka, który, można by rzec, idzie śladami Holyfielda. Po całkowitej dominacji w wadze junior, przechodzi do ciężkiej i zostaje Mistrzem Świata. Dla nie jednego widza jest on numerem 1 dzisiejszych czasów. Mogę zatem stwierdzić, że Holyfield był tym numerem 1 ówczesnych czasów podchodząc do każdej walki zmotywowany i nigdy na straconej pozycji. Myślę, że był to pięściarz numer jeden pod względem charakteru i uporu w dążeniu do celu, nie bał się wyzwań, efektownie i efektywnie walczył, dysponował chyba najlepszą sylwetą na ringu więc i dobrze się go oglądało.
Myślę, że śmiało mogę również stwierdzić, iż Evander był niejednokrotnie oszukiwany np. w walce z Lennoxem gdzie sędziowie orzekli remis, moim zdaniem tamtą walkę wygrał bezdyskusyjnie The Real Deal.
To kolejny argument przemawiający za tą ikoną boksu. Jak potoczyły by się jego losy, gdyby niesprawiedliwe werdykty były nieco inne?… To już temat na inną dyskusję.
Wielkie dzięki za niesamowite materiały, oglądam Cię z przyjemnością od co najmniej kilku lat. Pozdrawiam 😉
Każdy z pięściarzy był wyjątkowy, ale Moj zwycięzca to Mike Tyson, najmłodszy mistrz świata! Wiem że przegrał z Lennoxem i Evanderem, ale oni nie mierzyli się z nim w jego prime. Mike był nie z tej planety, miał siłę taka że wyrywał głowy z butów, był dynamiczny i szybki, jego styl był nie zwykle efektowny i efektywny. Zaden z tych pięściarzy nie był tak wyrazisty jak Mike, którego zawsze wszyscy chcieli oglądać w ringu , nawet teraz gdy powrócił na ring po tylu latach z Royem Jonsem wszyscy chcieli to zobaczyć. Każdy zna Mike Tysona, Moja Mama, Twój Wujek, i kogoś córka też o nim słyszała, bo to co robił w ringu, jego walki na zawsze zapisza się w pamięci wszystkich 🙏
Właśnie Tyson jest na Podlasiu, aż dziwne że nie jesteś tam i nie masz z nim zdjęcia
W konkursie udziału nie biorę, bo po wpisach prawdziwych fanów i ich wiedzy, głupio byłoby mi startować w ogóle. Ale książkę chętnie kupie korzystając z tutejszej promki ;)
Natomiast gdybym brał udział to wybrałbym Holyfielda, bo... przypomina mi z wyglądu Steve'a Harvey, którego uwielbiam 😁
A tak serio, boks wagi ciężkiej lat '90 to dla mnie po prostu... synonim boksu. Byłem dzieciakiem, ale pamiętam jak oglądał to wszystko tata (a ja tyle o ile z nim), głównie oczywiście na fali Gołoty, waga ciężka to była przecież topka, najbardziej hajpowana. Kolejną dekade oglądałem już z nim jako nastolatek i dorosły człowiek, dopingując Polskich bokserów, no i najgłośniejsze walki o pasy w ciężkiej. A dziś żaden z nas nie interesuje się sportami walki 😂 Chociaż ja tu od dawna nadal zaglądam, pewnie bardziej po rzetelną historie i ciekawostki, o których człowiek nie wiedział.
👍
,Cenie "Holyfielda " za umięjętności i serce do walki wojny z Foremanem ,Morererem ale dla mnie Najlepszym ciężkim lat "90 tych "był Lenox Lewis ,zasłużył przede
wszystkim unifikacją i 2 walkami wygranymi ,z Holyfieldem ,bo w 1 walce remis to był przekręt ! wcześniej wygrana prze ko z młodym Briggsem ,cenna wygrana z groźnym Mercerem, demolka na Gołocie , jaki był Andrzej , ale po wojnach z Bowem był w top 10.
. Bez dwòch zdań cała ,
"3jka* Holyfield, Bowe ,Tyson , przeszli do Historii Wagi ciężkiej💪 Jednak Tyson sporo z kariery zabrało 3 lata odsiadki 92 -95, Bowe po walkach z Gołotą to już praktycznie koniec kariery.Holyfield trzymał formę do 2000 roku potem już po prime walkach z Ruizem
Witam serdecznie, na wstępie chcę podziękować za pytanie konkursowe. Dla konesera boksu który dorastał w latach 90 takie rozważania budzą pewną nostalgię, odżywają wspomnienia.
Udzielając odpowiedzi na starcie wyeliminuje "najsłabsze ogniwa", chociaż określenie takich Tytanów HW na twarzy powoduje grymas. Aczkolwiek na tak postawione pytanie eliminacja wydaje się być dla mnie dość oczywista. Są nimi Mike Tyson i Riddick Bowe. Chcąc zachęcić młodego chłopaka, żeby poszedł na salę bokserską z pewnością nie powiedziałbym: "Trenuj boks, bo możesz mieć karierę jak Tyson / Bowe". Podkreślam jednak, i chcę żeby to wybrzmiało, kariery były przewspaniałe. Niestety nie udźwignęli ich i tak szybko jak wspięli się na szczyt, tak szybko z niego spadli. Szkoda, bo moim zdaniem z wielkiej czwórki to oni wnosili największy potencjał.
No to teraz przejdźmy do finału.
Evander Holyfield vs Lennox Lewis. Tak jak w ich bezpośrednim pojedynku, tak i konkursowym widzę zwycięstwo Lewisa. Aczkolwiek nie jest tak wyraźne i trudno mi je przyznać, bo zawsze kibicowałem Holyfieldowi.
Poza bezpośrednimi pojedynkami moimi argumentami za Lennoxem są:
-zakończenie kariery dzierżąc pas mistrzowski. Wiem, że zakończenie kariery przed rewanżem z Witalijem może budzić pewne obiekcje. Jednak Lennox wygrał pierwszą bezdyskusyjnie, pokazał jak potrafi się zaadaptować do niezwykle trudnego dla niego pojedynku, co świadczy o ogromnej inteligencji ringowej. O życiowej zaś to, że dostrzegł upływający czas a także to, że jego głód zwycięstw został zaspokojony i nie wykrzesać już z siebie tej motywacji.
-widoczny rozwój na przekroju całej kariery. Dzięki wieloletniej pracy z Emanuelem Stewartem mógł osiągnąć moim zdaniem swój prime na rewanż z Rahmanem oraz Tysona.
-na początku kariery miał mocno pod górą. W USA nie niezbyt ceniony, często złośliwie określany jako "leniwy Jamajczyk" nie miał tak przychylnej prasy jako pozostała- trójka Amerykanów. Mimo to dzięki swojemu charakterowi, konsekwencji w działaniu i nieograniczonych pokładów pewności siebie dopiął swego i zdominował najlepiej obsadzoną wagę ciężką w historii.
-wracał po ciężkich nokautach i rewanżował je.
Skoro oceniamy całokształt kariery, to warto podkreślić również Olimpijskie Złoto, a także wszelkie kwestia pozasportowe, które niezaprzeczalnie czynią z niego autorytet dla dorastającej młodzieży.
-Powszechnie znany z elokwencji i inteligencji, arcymistrz szachowy.
-Stabilność finansowa, nigdy nie miał problemów na tej płaszczyźnie.
-Poukładane życie, brak skandalów obyczajowych. Rodzinne, i u boku jednej partnerki.
Reasumując: chcąc zachęcić młodego chłopaka, żeby poszedł na salę bokserską powiedziałbym: "Trenuj boks, bo możesz mieć życie jak Lennox Lewis".
Fajny kanal pozdro 🤌
Jeśli miał bym odpowiedzieć, czyja kariera była najciekawsza, wybrał bym Evandera Holyfielda. Gość podbił wagę junior ciężką, po czym przeszedł do ciężkiej i tu walczył i wygrywał z najlepszymi i największymi zawodnikami w tym sporcie. Jeśli jednak mam odpowiedzieć kto był najlepszym pięściarzem , to nie da się zapomnieć o porażce i "remisie", które zadał Holyfieldowi znajdujący się w tym zestawieniu Lennox Lewis. I to Lennox Lewis jest z tej czwórki dla mnie najlepszy. Evandera pokonał dwa razy i tu po prostu jakiekolwiek inne argumenty są zbędne. Nad Mikem Tysonem i Riddickem Bowe miał jedną zasadniczą przewagę. Był od nich znacznie silniejszy psychicznie i stabilniejszy emocjonalnie. Dzięki czemu nie pakował się w kłopoty i afery. Jego boks może nie był "piękny" ale bardzo skuteczny, a tu o to chodzi. Był duży i silny, a przy tym trudny do trafienia. Po porażkach skutecznie się rewanżował. Nie zapominajmy że zarówno Mikea jak i Riddicka też pokonał. Ja myślę że ten jedyny czynnik - psychika, czyni go lepszym od Mikea i Riddicka. Gdyby Mike Tyson i Riddick Bowe byli równie stabilni psychicznie jak Lennox Lewis to mieli papiery na to, by wygrać to zestawienie. Mike był niski ale silny jak tur! Na jego balans, doskok i piekielnie mocne ciosy kończące przeciwników można patrzeć bez końca. Ogromny Riddick w swoich najlepszych walkach poruszał się z taką gracją i lekkością jakby reprezentował kategorie lekką. Oni niestety przez psychikę, borykali się z prawem i problemami osobistymi. Lennox Lewis NAJLEPSZY!!!
Odpowiadając na pytanie konkursowe wydaje mi się że za najlepszego pięściarza z wymienionej czwórki można uznać nieco niedocenianego(przynajmniej w Stanach) Lennoxa Lewisa.Poczawszy od jego mniejszych triumfów w tej kategorri i w tych latach był łącznie mistrzem przez najdłuższy okres czasu. Przegrał jedynie sensacyjnie z Oliverem Mccallem i Hasimem Rahmanem którym się udanie zrewanżował.Jesli chodzi o jego walki z pozostałymi wymienionymi pięściarzami kształtuje się to dość klarownie.Niestety nie zobaczyliśmy jego boju z Riddickiem Bowe,ale za to pokonał pozostałych wymienionych.Holyfielda aż dwa razy(no bo przyznajmy że w walce gdzie poleciał wałek pobił Evandera) i raz znokautował Mike Tysona l.Dodatkowo o czym nie wspomniałem w wypadku walk z Holyfieldem został wtedy ostatnim jak dotąd niekwestionowanym mistrzem w wadze ciężkiej (dalej czekam na Usyk vs Fury)
Takie jest moje zdanie,i mimo że najbardziej patrząc na styl walki lubię Holyfielda to muszę przyznać zwycięstwo Lewisowi.
Zastanawiałem się nad tym, ale wydaje mi się że biorąc pod uwagę, to że Lennox Lewis w swojej karierze zaliczył tylko 2 czy 3 porażki, zdobył złoty medal w Seulu, pokonał Holyfielda, Tysona i był ostatnim niekwestionowanym mistrzem świata to on zasługuje na 1 miejsce w rankingu.
W Seulu to w tym samym roku co Gołota wywalczył braz ?
@@user-hn7dj8op6f Tak.
Andrzej Gołota. Top i kropka.
Ciezko opisac ktory z nich był najlepszym. Mike Tyson zdecydowanie miał najwiekszy talent, Lennox Lewis osiagnąl najwiecej, Evander Holyfield mial niesamowite serce do walki i dusze wojownika a Riddick Bowe był poteznym bijokiem. Wszyscy osiagneli bardzo duzo, ale Riddicka stawiam na ostatnim miejscu. Generalnie top3 w moim odczuciu wagi ciezkiej stawiam:
1.ALI
2.TYSON
3FOREMAN
Tyson w Top 3? Za co?
@@MaccaveliPL Jeszcze pytasz?😁 Uwazam, ze gdyby z Tysonem zostal Cus conajmniej jeszcze z 10 lat to Mike bylby numerem jeden. Albo chociaz Rooney jako trener, bo Mike bez nich kompletnie sie pogubil i zaczal walczyc innym stylem. Wiadomo, ze sa to przypuszczenia i roznie mogloby byc, ale spojrzmy na to realnie, przeciez znamy cala historie. Przypomnijcie sobie jak walczyl Tyson pod ich skrzydlami... Kazdy unik, cios i ruch byly perfekcyjne.
@@bartek2931 ale "gdyby" nie istnieje. Oceniamy realne osiągnięcia. A te u Mike'a nie usprawiedliwiają pozycji w Top 2 przed takimi zawodnikami jak Joe Louis, Lennox Lewis czy Larry Holmes. Ba, wyżej niż Marciano, Evandera, Foremana czy Fraziera też ciężko go postawić. Miał fajny run pod koniec lat 80-tych, kiedy dywizja była słaba a w latach 90-tych nie zrobił nic konkretnego.
Bardzo trafne podsumowanie
@@dariuszsuszewski8957 A dziekuje
8:51
Kiedy bedzie o takim kocie z pasem wku?
Mike Tyson nr 1. Mimo bardzo złych warunków fizycznych jak na ciężką to został najmłodszym mistrzem świata. Np Tyson fury warunki ma idealne a ucieka przed usykiem.
Czekam na odcinek z Prichardem Colon
Największym z Mistrzów jest Mike Tyson . Każdy z Nich w swoim czasie był najlepszy i największy . Byli i są Mistrzami . Tyson miał to coś , kiedy wchodził do ringu On już widział w swoim przeciwniku tylko ofiarę był prawdziwa bestia Jego szybkość i siła były niesamowite . W czasach kiedy Miał serce do boksu i chęć zwyciężania był nie do zatrzymania On wygrywał walkę zanim jeszcze się rozpoczęła . Nie chodzi tu o jakieś trylogie czy inne takie . Ten facet był jak kot w ringu nie do trafienia i nie do zatrzymania siła jego ciosu była potężna , szybkość wyczucie przeciwnika , obrona i atak to do tej pory można oglądać niezliczona ilość razy i nigdy nie będzie dość . Jego czas byl i przeminął tak jak każdego z Wielkich Mistrzów . Obecni mistrzowie może i są mistrzami lecz żaden z nich nie toczył 6,7,10 walk w roku i żaden nie ma tyle talentu . Mike Tyson to wszystko miał i ma . Ten facet miał tak niepowtarzalny styl walki ze nawet nie widząc pięściarza a tylko patrząc na jego cień nie pomylisz tej sylwetki i tych ruchów z nikim innym .
Według mnie najlepszym pięściarzem wagi ciężkiej lat 90 był Lennox Lewis. Z góry przepraszam za literówki i błędy.
Niezbyt brałem pod uwagę Riddicka Bowe, ponieważ w rekordzie nie ma zwycięstw nad innymi legendami czy dużymi nazwiskami. Jedyny jego poważny skalp to 2 wygrane nad Holym. Po walkach z Gołotą w wieku zaledwie 29 lat był już skończony.
1. Na początku weźmy pod uwagę rekord zawodowy. Lennox'a ma mniej porażek, (bo tylko dwie) od Tysona, który ma 6 i od Evandera który ma aż 10. Lewis ma najlepsze nazwiska na swoim koncie, pokonywał między innymi takie Legendy jak Holyfield, Tyson, Klitschko, Bowe(na olimpiadzie) sami najlepsi. Ma również zwycięstwa z czołówką/elitą wagi ciężkiej takie jak: David Tua (być może najlepszy pięściarz wagi ciężkiej bez tytułu mistrza), Tommy Morrison (nadzieja białych), Ray Mercer( mistrz olimpijski), Andrzej Gołota, Michael Grant, Shannon Briggs, Tony Tucker, Frank Bruno. Holy ma również w rekordzie wielkie nazwiska, lecz przegrywał między innymi z Johnem Ruizem (który nie był zbytnio dobrym mistrzem), Moorer'em, Chrisem Byred'em, 2 porażki z Bowiem, 2 porażki z Lennox'em (oczywiście ten remis z pierwszej walki to jeden z największych wałków w historii boksu🙂) Lennox Lewis był lepszy w bezpośredniej konfrontacji z całą pozostałą trójką.
2. Porażki Lennox'a: Pokonali go Hasim Rachman i Mcall. Oboje wygrali przez tylko jeden cios w obydwu przypadkach trochę Lucky Punch. Lewis zrewanżował się obydwum do tego nokautując Rachman'a w spektakularny sposób. Dzięki temu Lennox jest trzecim pięściaźm w historii wagi ciężkiej, który pokonał każdego zawodnika z którym wychodził do ringu. Lewis nigdy nie został w ringu pobity, zdeklasowany, przełamany, ośmieszony, nikt go nie obijał. Jedynie Klitschko przez jakiś czas dominował ale nie przełamał Lennox'a.
3. Wygrana nad Gołotą:
Andrzej był po walkach z Bowe, którego dominował i wygrywał. Wszyscy wiedzieli, że Lewisa czeka ciężka walka, a tu The Lion wyszedł i przejechał się po Gołocie ( wszyscy wiemy jak to było z Andrzejem 😉) Ale wtedy było to mega cenne zwycięstwo i pokaż siły Lennox'a.
4. Wygrana nad Grantem:
Grant miał kapitalne warunki fizyczne, był kreowany na przyszłego wielkiego mistrza, do walki przystępował z rekordem 31-0 , a tu co: Lennox zdemolował go już w drugiej rundzie. W tym czasie Grant był plasowany w top 3 wagi ciężkiej magazynu The Ring.
5. Lennox Lewis jako jedyny z całej czwórki jest mistrzem Olimpijskim.
6. Ciekawostką jest to, że w 1981 roku odbył się sparing między Lennox'em a Tysonem. Jak relacjonuje Conrtney Shard: Lewis dominował, a Cast Damato przerwał sparing.
7. Lennox'a unikał Riddick Bowe, który miał odbyć obronę tytułu WBC, wyrzucił pas do kosza nie wychodząc do Lewisa.
Po pokonaniu Mercera Lennox miał walczyć z Tysonem, ale menadżerowie Tysona się nie zgodzili na walkę. Sam Evander Holyfield twierdził, że gdy Tyson i Bowe mieli do wyboru walkę z Lewisem lub z "Holym" wybierali mnie ponieważ uważali, że byłem łatwiejszym rywalem.
8. Lennox Lewis był na szczycie wagi ciężkiej od roku 1992 do 2003. Już w 1992 magazyn The Ring plasował go na drugim miejscu przed Holyfieldem a za Bowem którego pokonał na olimpiadzie. W latach 1996-1999 był na drugim miejscu za Evanderem, którego później 2 razy pokonał. Lewis był trochę niedoceniany w rankingach i ogólnie przez swoje pochodzenia ale mimo to cały czas był w ścisłej czołówce.
9. Zakończył złote lata wagi ciężkiej w najlepszy i najbardziej spektakularny sposób, czyli jako niekwestionowany mistrz świata wagi ciężkiej ze wszystkimi pasami. W 2003 roku zakończył karierę jako niepokonany król wagi ciężkiej, zunifikowany mistrz pokonując przyszłą legendę Vitalija Klitschko. Takiego spektakularnego i klasowego zakończenia kariery nie miał nikt w historii wagi ciężkiej poza Rockym Marciano. Utrzymywał znakomitą formę od 1989 roku do aż 2003 roku. Przykładowo Mike Tyson w wieku 34 lat był wrakiem, a Lennox w tym samym wieku zunifikowanym mistrzem. Bowe był skończony już w zaledwie wieku 29. Zakończy karierę w wieku 38 lat.
10. O wielkości Lennox'a mogą świadczyć wypowiedzi takich ikon boksu jak Gregor Foreman czy Emanuel Steward. Po wygranej Lennox'a nad Tyrelem Brygsem, Gregor Foreman: " Brak mi słów podziwu, nie chciałbym się z nim mierzyć"
Emanuel Steward: "Lennox pokonałby każdego mistrza wagi ciężkiej w historii, widziałem ich wszystkich: Alego, Fraziera, Listowną, Holmesa, Lewis bił ich na głowę, zyskałby miano mistrza wszechczasów wagi ciężkiej" Również Steward: " Sądzę, żebył najlepszy w swojej wadze, nawet gdy trenowałem Holifielda i Mcall'a.
11. Jako ostatnie: warunki fizyczne
Lennox Lewis miał 196 cm wzrostu i aż 213 cm zasięgu oraz wagę grubo ponad 100 kg. Na dzisiejsze czasy do świetne warunki, a w porównaniu do Tysona czy Holyfielda miażdżył ich warunkami fizycznymi. Jak mawia znane porzekadło bokserskie, którego często używa pan trener Zbigniew Raubo: Świetny duży zawodnik wygra z mniejszym świetnym zawodnikiem.
12. Podsumowując jestem w 100% przekonany, że Lewis był najlepszy, świadczą o tym wypowiedzi Emanuela Stewarda.
Według mnie najlepszym z wymieninych pięściarz był Lennox Lewis. Chociaż oczywiście nie jest to zupełnie łatwy wybór. Zacznijmy może jednak od tego, że jako jedyny z tych pięściarz pokonał wszystkich konkurentów. Evandera Holyfielda nawet 2 razy bowiem pierwsza stoczoną walkę, w której ogłoszono remis chyba można uznać za swoisty "wałek". Lewis pokonał Tysona, co prawda Żelazny Mike był już w swoim post prime jednak nie ulega wątpliwości że nadal był potężnym pięściarzem o piorunującym uderzeniu o czym świadczy chociażby jego łatwe późniejsze zwycięstwo nad Cliffordem Etienne. Lennox pokonał także Riddicka Bowe, jednak akurat to zwycięstwo zostało dokonane na amatorstwie więc można ten temat odłożyć na dalszy plan. Kolejną istotną sprawą jest to, że Lewis był pięściarzem świetnie wyszkolonym technicznie. Posiadał doskonały jab, a duży zasięg zamian tylko ułatwiał operowanie tą bronią. Inną ważną kwestią jest to, że Lewis w zasadzie tylko raz okazał się rzeczywistoście słabszy od swojego rywala. Mowa oczywiście o walce z Oliverem McCallem, ponieważ do pojedynku z Hasimem Rahmanem podszedł nieprzygotowany i myślę, że w przypadku porządnego obozu rozprawiłby się z przeciwnikiem bez problemu. Warto jednak zaznaczyć, że Lewis jako jedyny z całej czwórki pomścił wszystkie poniesione porażki wygrywając z McCallem oraz Rahmanem. Przy czym Tyson nie zrewanżował się chociażby Douglasowi, Holyfield - właśnie Lewisowi, natomiast Bowe był znacznie gorszy od Gołoty i w żadnej z walk nie udowodnił, że jest lepszymi pięściarzem i obie potyczki zwyciężył jedynie formalnie. Przy czym Lennox jak warto zauważyć pokonał Andrewu już w pierwszej rundzie (nad czym akurat ubolewam jako fan Gołoty) co już dobitnie pokazuje, że również na zawodostwie był lepszy niż Bowe. Na zakończenie należy wspomnieć o tym, że Lewis nie posiadał swoistego dołka na koniec kariery, zwyciężając swój ostani zawodowy pojedynek z Witalijem Kliczko, który oczywiście był także niezmiernie wymagającym przeciwnikiem. Wszystkie argumenty przemawiające że Lewis był gorszy podczas tej walki mijają się mocno z prawdą ze względu na to, że wypadał on jedynie nieco gorzeń na kartach punktowych. Jednak gdyby nie jego potężne ciosy zapewne nie zmusiłby sędziego do przerwania walki z powodu obrażeń Kliczki. Podsumowując: lata 90te obfitowały we wielu wspaniałych mistrzow jednak reasumując powyższe argumenty myślę, że najrozsądniejszym wyborem najlepszego ciężkiego lat 90tych będzie Lennox Lewis, który należy zdecydowanie do czołówki nie tylko swojej ery, ale całej wagi ciężkiej od czasu jej powstania aż po dzień dzisiejszy
Zastanawiam się tylko czemu Evanderowi się udało przejść te 3 wagi a Tomkowi nie.
Gdyby włodarze ustawili Evandera z Ridickiem to co by się wydarzyło? Dla mnie Joe Frazier był wyjątkowy podejrzewam że walczyłby do 16 rundy.
Dla algorytmu
Słyszałem że nastoletni Levi's i Tison sparowali l Lewis wtedy miał przewagę w ringu. To był czas kiedy Tison obsesyjnie ćwiczyl
Stąd sądzę że Lewis był lepszy, jednak w walce Evandera z Lewisem kibicowałem temu pierwszemu
Czyżby Holyfielda trenował słynny coach Endrju, Lou Duva?
Po pierwsze zacznę nietypowo. Wspomniałeś, że wszystko można uzasadnić. Moim zdaniem jedna kandydatura się raczej nie wybroni. Riddick Bowe. Osiągnięć nikt mu nie odmówi ale jednak w finale igrzysk olimpijskich przegrał z Lewisem a na zawodowstwie odmówił z nim walki. Dwa pojedynki z naszym Andrzejem też nie wystawiają mu pozytywnej opinii. Nie trzeba przypominać co Lewis zrobił z "wielką nadzieją białych". Takie porównanie pokazuje, że jednak Brytyjczyk musi być oceniany dużo wyżej.
Evander Holyfield. Co by o nim nie powiedzieć to jednak trochę przesadził z kontynuacją kariery. Jego bilans nie jest zbyt imponujący. 44 zwycięstwa i 10 porażek. Statystycznie po 4 wygranych walkach przychodziła 1 porażka :) oczywiście to tylko statystyka i przedstawiona w żartobliwej formie. Jako jedyny to jest 4 krotny mistrz świata wagi. Oczywiście dochodzi do tego mistrzostwo świata wagi cruiser. Bezdyskusyjne mistrzostwo warto wspomnieć. Jeśli chodzi o kontrowersje związane z karierą pięściarską to nie można zapominać o częstym uderzaniu głową oraz mocnych podejrzeniach o stosowanie dopingu.
Lennox Lewis tylko 2 porażki przez całą karierę i obydwie pomszczone więc czego chcieć więcej? Te porażki zresztą to nie była jakaś dominacja tylko jeden cios. Do czasu przerwania walki Lewis je wygrywał więc nie można mówić że ktoś go sponiewierał po ringu. Rewanże tylko to potwierdziły. Walka z Witalijem Klitchko nie była rewelacyjna jednak to po jego ciosach Ukrainiec odniósł kontuzje i przegrał zasłużenie. Rewanżu odmówił ale jak to powiadają lepiej odejść dwie walki za wcześnie niz jedną za późno. Jako jedyny z tej czwórki ma złoto na igrzyskach co też mówi samo za siebie. Patrząc obiektywnie walczył najmniej efektowanie jednak swoją postawą na ringu i poza nim to prawdziwy ambasador boksu. Parę lat temu wydawało się, że taką funkcję obejmie Anthony Joshua, ale już wiemy, że tak się nie stanie.
Mike Tyson postać która już chyba na zawsze będzie większości ludziom kojarzyć się z boksem. Jordan to koszykówka a boks to Tyson. Oczywiście był też Ali który kojarzył się z boksem ale to było dawniej. Obecnie nie wydaje mi się aby pojawił się ktoś kto aż tak byłby kojarzony z szermierką na pięści jak właśnie "Żelazny Mike". Nie ma co rozważać, że umarł mu trener i siedział w więzieniu. Oceniamy co było a nie co mogłoby być. Więc obiektywnie patrząc na osiągnięcia to jednak Lennox Lewis i Evander Holyfield mieli ich znacznie więcej. Patrząc po tym jak się ruszał Tyson za młodu to naprawdę robiło to na każdym wrażenie. Jednak spotkałem się pare razy z opiniami ekspertów, że gdyby Tyson spotkał się w swoim prime przykładowo z Lewisem to ten by wykorzystał różnice wzrostu i klinczowałby oraz punktował na odległość. Było to po części widać w ich późniejszym pojedynku. Dobrze wykorzystana przewaga wagi i zasięgu ma jednak kolosalne znaczenie. Mówimy to o bokserach bardzo dobrych technicznie a nie tylko tych którzy imponują warunkami fizycznymi. Oczywiście to jest wszystko "co by było gdyby" :) Podsumowując jako, że Tyson przegrał i z Holyfieldem i z Lewisem to stawiam go na 3 miejscu więc kolejność wygląda następująco:
1. Lennox Lewis
2. Evander Holfield
3. Mike Tyson
4. Ridick Bowe
Pozdrawiam i wszystkim miłego dnia życzę :)
A George Foreman, to był skubaniec i kawał twardziela. A został na starość pastorem. Niesamowite, że życie napisało takie scenariusze.
Pytanie: "Kto był najlepszym z tej czwórki" jest wg mnie niejednoznaczne, bo każdy z tych pięściarzy miał inne predyspozycje, do których ich trenerzy dopasowali pasujący im styl walki. I w pełni się zgadzam, że tu nie ma dobrych i złych odpowiedzi. Słyszałem kiedyś powiedzenie(ang.): "styles make fights", czyli innymi słowy: "style pięściarzy decydują o przebiegu walki". Osobiście wielokrotnie widziałem potwierdzenie tego powiedzenia. Na przykład mogę dać przebieg walk w królewskiej kategorii lat 70-tych. George Foreman rozjechał Joe Frazier'a i Ken'a Norton'a, a następnie przegrał z Muhammad'em Ali'm, który miał być dla niego workiem treningowym, oraz miał na koncie dwie przegrane, akuratnie z Frazier'em i Norton'em.
Evander Holyfield od lat jest moim ulubionym pięściarzem, a nawet sportowcem(wraz z rugbystą Jonah'em Lomu). Bardzo mi zaimponował jego duch walki, nieugiętość, zdolność do wychodzenia z kłopotów, oraz niekończace się kombinacje. Wraz z Alim walczył on też z najwyższą iloscią elitarnych zawodników. Ponieważ Tyson, Holyfield, Lewis i Bowe wszyscy mieli własny styl dopasowany do swoich największych zalet, na pytanie: "Kto był najlepszy", odpowiem biorąc pod uwagę głównie wszechstronność ich stylu walki, czyli jak potrafili się dopasować do różnorodnych przeciwnikow i ich stylów. Uważam, że według tego kryterium, najlepszy z tej czwórki był Lennox Lewis.
Wybrałem Lennox'a, bo był on bardzo rzadko spotykanym połączeniem mocy, inteligencji w ringu, techniki oraz predyspozycji fizycznych. Zazwyczaj zawodnicy dzielą się na "bokserów" i "pięściarzy", gdzie bokserzy polegają bardziej na technice, precyzji, zwinności, i ogólnie walce na zasadzie: "uderz i nie zostań uderzony", przy czym pięściarze polegają na przeważającej sile ciosu. Lennox był tutaj wyjątkowy, bo potrafił grać obie te role naraz. Trudno jest podać konkretne momenty, gdzie Lewis wykazał się szczegolną techniką, bo to składa się z setek mikrodecyzji podjętych w trakcie walki. Inteligencję w ringu zaczyna się widziec po obejrzeniu sporej ilości walk zawodników o różnych stylach. Poza techniką, Lewis z 41 wygranych ma na swoim koncie 32 przez nokaut. Bez dwóch zdań potrafił skończyć walkę przed czasem w większości przypadków. Co do predyspozycji fizycznych, Lewis był bardzo problematycznym przeciwnikiem. Przy wzroście 196cm miał zasięg ramion 213cm (czyli ape index aż +7 cali), a przy tym kontrolował dystans i umiał mocno przywalić nawet z daleka. Był także najcięższy z wymienionej czwórki, ważąc od 111 do 116 kg. Z tymi problemami spotkali się Mike Tyson, któremu Lewis prawie wcale nie dał walczyć z wewnątrz, oraz w tzw. clinch'u czy na bliższym dystansie. Holyfield z pomocą sędziów ledwo zremisował pierwszą walkę, z tego samego powodu. Pokonanie Razor'a Ruddock'a i Andrzeja Gołoty zajęło mu łącznie 3 rundy. Ruddock, przypomnę, zapewnił młodemu Tyson'owi bardzo wymagające 19 rund, a Andrzej, gdyby był bardziej opanowany, miał by 2 zwycięstwa nad Riddick'iem Bowe'm. Sam Riddick Bowe, który wg mnie byłby bardzo ciekawym przeciwnikiem dla Lennox'a jako zawodowiec, też przegrał z nim w finale Igrzysk Olimpijskich w 1988 roku. Poza tymi zwycięstwami, Lewis zneutralizował też David'a Tuę i Tommy'ego Morrison'a, którzy słynęli z agresywnej walki i siły ciosu, szczególnie w lewym sierpowym. Umiał też wychodzić z kłopotów, np w walce z Tonym Tucker'em i Shannon'em Briggs'em. W walce z Ray'em Mercer'em Lewis, co się rzadko zdarzało, był zmuszony walczyć większość walki z wewnątrz, i często wymieniać ciosy, podczas gdy stalowa szczęka Mercer'a trzymała się niewzruszona. Lewis i tak wygrał tę walkę. Lewis nie tylko jako jedyny pokonał resztę z wymienionej czwórki, ale także jako jedyny odniósł wg mnie rzetelne zwycięstwo nad Witalim Kliczko. Nikt wcześniej ani później nie walczył z Witalim w ten sposób. Witali, w kwestii zasięgu ramion i wzrostu sprawiał te same problemy swoim przeciwnikom co Lewis. Chociaż wynik tej walki był uważany za kontrowersyjny, ta walka była bardzo wyrównana i nawet same 6 rund wykazało wielkie zdolności obu zawodników.
Dlatego uważam że Lennox Lewis, dzięki swojej wszechstronności, która jest kluczem do zwycięstwa nad jak największą pulą różnorodnych przeciwników, był z tej czwórki najlepszy. Połączenie tych cech oraz zdolność walki we wszystkich sytuacjach daje szansę na znacznie większą liczbę zwycięstw niż poleganie na jednej silnej stronie.
Gratulacje, książka powędruje do Ciebie! Skontaktuj się proszę ze mną pod adresem trzynasta.runda@gmail.com , tam ustalimy sposób przekazania nagrody. Gdy wyślesz maila odpisz mi też pod tym komentarzem "wysłałem", żebym wiedział, że to na pewno Ty :)
@@TrzynastaRunda Wielkie dzięki !!! W tej chwili wysłałem.
Mój ulubiony ciężki ;)
Lennox Lewis bo jako jedyny z pokonal kazdego z tej czworki. To ostatni zunifikowany mistrz świata, zloty medalista olimpijski, wygral ze wszystkimi przeciwnikami z ktorymi sie mierzyl na zawodostwie- wiedzial kiedy skończyć, odszedl z boksu jako mistrz
Mike Tyson 👊 zmarnowany talent 🥷
Wg mnie najlepszy byl Lennox Lewis ponieważ wygrał ze wszystkimi ktorzy liczyli sie w wadze ciezkiej i pokonal nawet Witaliego u schyłku swojej kariery pomimo, ze wyszedl w najgorzej dyspozycji pokazal, ze starego wilka nie da sie tak latwo pokonać aczkolwiek zawsze pozostaje pytanie co by hylo gdyby mike tyson prowadzil sie tak jak sie prowadzik za czasow cusa natomiast nie zmienia to faktu, ze lennox jednak nadal pozostaje ostatnim niekwestionowanym mistrzem i raczej juz takiego aroganckiego i pewnego siebie mistrza nie poznamy :)
Tak jak wspomniałeś w filmiku jednoznaczne wytypowanie najlepszego z tej czwórki, nie jest prostym zadaniem, a każdy z nich w pewnych kryteriach oceny ma mocniejsze od reszty argumenty by zostać nazwanym najlepszym z tej ekipy. Mike Tyson bez wątpienia jest najbardziej przenikającym do kultury powszechnej, a w swoim prime najbardziej siejącym strach w rywalach zawodnikiem. Jego unikatowy styl, (do którego zresztą Mike był skrojony według Cus'a) był niewygodny dla większości rywali, a jego walki kibice oglądali z wypiekami na twarzy z powodu widowiskowości i wręcz przerysowanej siły oraz brutalności. Jednak jego prime był niestety relatywnie krótki i też nie załapał się w "złotą erę lat 90", można powiedzieć że nastąpił szybciej niż kibice by chcieli, a przegrany pojedynek z Evanderem odbył się za późno. Ma jednak w rekordzie naprawdę wymagających przeciwników, czyli min. Berbicka z którym wywalczył tytuł, Tyrella Biggs mistrza olimpijskiego, który przed pojedynkiem z Tysonem miał rekord 15-0, Larry'ego Holemsa ze starych czasów, na którego sposób wcześniej znalazł tylko Spinks oraz właśnie Micheal'a Spinksa. W bezpośrednich starciach Mike przegrał z Evanderem oraz z Lennoxem, jednak wychodzący do walki z Lewisem zawodnik był cieniem samego siebie. Niewątpliwie w karierze Tyson'a potencjał był znacznie większy, ale jej rozwój pokrzyżował destrukcyjny styl życia, fałszywi koledzy i współpracownicy oraz więzienie, w którym gdyby się nie znalazł to zobaczylibyśmy może kolejne niezapomniane batalie w jego wykonaniu. Evander Holyfield na amatorstwie zdobył olimpijski brąz w '84,. Mistrzowską szansę otrzymał już w 12 zawodowej walce z Dwightem Qawi, która to jak wspomniałeś jest określana jako jedna z najlepszych w historii dyscypliny w wadze cruiser. Wagę te zresztą Evander zdominował i mając w niej bilans 18-0, w tym drugie zwycięstwo z Qawim przeniósł się w poszukiwaniu wyzwań do ciężkiej. Tam szybko uporał się z Douglasem zostając mistrzem, ale mimo to wielu uważało że nie nadaje się aż tak bardzo do królewskiej kategorii oraz że zostanie szybko zweryfikowany. Holyfield jednak dołożył do rekordu Foreman'a oraz Holmes'a, a dopiero Bowe zadał mu pierwszą zawodową porażkę. Ale w rewanżu pełnym emocji, nie tylko sportowych ;) wygrał z Bowem. Na rozkładzie ma wspomnianego Bow'a i to aż 3 razy, rewelacyjnego Moorera, Ruiza oraz Rahmana. Mimo niezwykłej determinacji i hartu ducha nie nazwę go najlepszym z tej ekipy. Z Ruizem jego bilans to 1-1-1, co może być pokłosiem zasad wpojonych przez matkę(zresztą w filmiku przez ciebie wspomnianych), bezpośredni z Bowe'm to niekorzystny 1-2, z Lewisem również przegrał dwa razy, ale za to jego najbardziej rozpoznawalnym triumfem jest zwycięstwo(teoretycznie 2) z Żelaznym Tysonem. Mimo ogromnej determinacji jego ostateczny bilans nie prezentuje się najlepiej. Riddick Bowe na amatorstwie zdobył srebrny medal IO(przegrywając z Lewisem), co i tak jest sporym sukcesem. Słynął z brutalności oraz brudnego boksu, w skutek czego walki momentami ciężko się oglądało ,ale zakończenia były często spektakularne. Jego prime to zdecydowanie dwa zwycięstwa nad Holyfieldem oraz boje z Gołotą. W rekordzie ma jeszcze Biggs'a, Seldona na tamten moment z 1 porażką oraz Gonzaleza z ówczesnym rekordem 23-0. Być może nazwiska nie aż tak bardzo solidne, ale wtedy robiące sporą karierę i wprowadzające zamieszanie w ciężkiej. Nie chciał po amatorstwie już wychodzić do Lewis'a, z Tysonem również nie wyszedł do ringu, a z Holyfieldem ma bilans 2-1. Lennox Lewis miał bogatą karierę amatorską, czego najlepszy dowodem jest złoto zdobyte w Seulu. Warunki fizyczne sprawiały że był naturalnym ciężkim i nad wieloma rywalami miał przewagę zasięgu, a jego prosty jest uważany za jeden z najlepszych w historii. Korzystając z tych atutów skończył przed czasem wiele swoich walk, a na rozkładzie ma imponujące nazwiska; Biggs'a któremu zrewanżował się za porażkę na amatorstwie, twardych Ruddocka oraz Bruno, Shannona Briggs'a który dopiero co wygrał z Foremanem i sporo mieszał w ciężkiej, a także na zakończenie kariery triumf nad Kliczko. Skazą na rekordzie jest niespodziewana porażka z Hasimem, po której jednak szybko się zrewanżował i odzyskał tytuł. W bezpośrednich pojedynkach na amatorstwie wygrał z Bowe w wspomnianym Seulu, znokautował Tyson'a oraz 1(2) raz(y) wygrał z Holyfieldem. Lewis przez prawie cały czas był na absolutnym topie, nigdy nie bał się trudnych przeciwników, a na emeryture odszedł jako niekwestionowany oraz póki co ostatni linearny mistrz wagi ciężkiej. Dlatego właśnie dla mnie najlepszy z tej czwórki jest Lewis.(Wiem że trochę przydługi komentarz, ale tak ważny wybór chciałem dogłębnie uzasadnić).
Gratulacje, książka powędruje do Ciebie! Skontaktuj się proszę ze mną pod adresem trzynasta.runda@gmail.com , tam ustalimy sposób przekazania nagrody. Gdy wyślesz maila odpisz mi też pod tym komentarzem "wysłałem", żebym wiedział, że to na pewno Ty :)
@@TrzynastaRunda Wysłałem, dzięki za wyróżnienie.
Teraz moze film o Wachu lub Zimnochu obejrzał bym też smutną historię Pricharda Colona
Moim zdaniem najlepszy z tej czworki byl holyfield ze wzgledu na to ze zdominowac kategorie juniorciezka i w dywizji krolewskiej rowniez radzil sobie swietnie moze nie byl taka maszyna jak tyson ale holyfield byl duzo bardziej zrownowazony i do ringu wchodzil po zwyciestwo a z porazek zawsze wyciagal wnioski i wracal silnijszy moze lewis pokonal cala pozostala trojke ale nie w prime jakiegokolwiek z nich mysle ze holyfield stoczyl wiecej wyrownanych i wyniszczajacych walk i nawet w roli underdoga czesto zaskakiwal i dominowal faworyzowanych rywali oraz moim zdaniem biorac pod uwage cala kariere tej czworki to holyfield byl mistrzem i utrzymywal sie na topie w najciezszym momencie lat 90'tych w wadze ciezkiej wiec uwazam ze to on byl najlepszy z tej czworki,pozdro
Moim zdaniem najlepszym ówczesnym pięściarzem był Lennox Lewis, ponieważ pokonał w pierwszej rundzie Andrzeja Gołotę.
Moim zdaniem Lennox Lewis - ostatni niekwestionowany mistrzostwa świata wagi ciężkiej zasługuje na miano najwybitniejszego pięściarza złotej ery królewskiej dywizji. W swojej karierze walczyl z wieloma wybitnymi pięściarzami takimi jak Holyfield, Tyson, McCall, Kliczko. Pomimo poniesienia 2 porażek z rąk Holyfielda oraz McCalla po obu wyciągnął wnioski i udanie się zrewanżował, a umiejętność podniesienia się po porażce to cecha prawdziwego mistrza. Ostatnia walke stoczył z przyszłym dominatorem wagi ciężkiej Vitalijem Kliczko, w której zaprezentował się znakomicie pokazując że jest w stanie rywalizować z nową generacją zawodników wagi ciężkiej. Po tej walce zakończył karierę i udowodnił tym że zna granicę swoich możliwości i potrafi z honorem odejść w odpowiednim momencie i nie rozdrabniać swojego nazwiska. To w szczególności odróżnia go od innych mistrzów, dalej toczących walki po swoim prime które pod koniec kariery przegrywali z przeciętnymi pięściarzami.
Z Wielkiej Czwórki uważam, że najlepszy w całokształcie swojej kariery był Lennox Lewis. Sądzę tak z kilku powodów: 1) Lennox Lewis przez dwanaście lat aż do przejścia na emeryturę w 2004 r. walczył jako mistrz świata wagi ciężkiej i na najwyższym poziomie. Jego przegrane z McCallem i Rahmanem traktuję jako wypadki przy pracy, za które obu się zrewanżował wygrywając z nimi w ringu. 2) W roku 1999 został niekwestionowanym mistrzem świata wygrywając z Holyfieldem - nikt inny po nim tego jeszcze nie dokonał. 3) Lewis wygrał z każdym zawodnikiem z którym kiedykolwiek się mierzył, wliczając w to Holyfielda i Tysona. Riddick Bowe nigdy nie stanął z Lewisem w ringu, ale Lewis w pierwszej rundzie wygrał z Andrzejem Gołotą, który wcześniej dwukrotnie przeciągnął Bowe'a przez piekło i praktycznie zakończył jego karierę. 4) Pojedynek Lennoxa Lewisa z Witalijem Kliczką (wygrany przez Lewisa) uważam za jedną z najlepszych walk wagi ciężkiej na przełomie wieku i za swoisty koniec epoki, "przekazanie pałeczki" nowemu wielkiemu mistrzowi. Lennox Lewis zakończył karierę jako pełnoprawny mistrz świata wagi ciężkiej.
Dla mnie największy był Lennox Lewis, a zaraz za nim Holyfield oraz Roy Jones.
Uważam, ze Tyson był wielki ale niestety w mojej opinii trochę za bardzo rozdmuchany przez co nietaktem jest porównywać Go do takich mistrzów jak Holyfield czy Lennox .
Holyfield i Lennox zawsze mieli w sobie klase, potrafili się zachować i trzymać wysoki poziom przez wiele lat, a Mike ?
W latach 90 to już trochę chuligan z ulicy …
Po1. Odgryźć kawałek ucha w walce … bądźmy poważni albo zajmujemy się sportem albo idziemy do zoo .
Po2. Awantury przed walka z Lennoxem oraz podchodzenie do niego przy „face to face” …
Dobrze, ze Lennox zachował zimna krew i odpowiednio ukarał Tysona (choć mam odczucie oglądając ta walkę, ze mógł Go wcześniej skończyć) .
Po3. Pomijam wiele afer Tysona w związku z gwałtami bo fakt to mogły być pomówienia .
Po4. Używki przed walka np z Gołota …
Jednak nie ujmując, Tyson był wielki, jest napewno Top 10 w historii jednak nigdy nie postawie Go na równi z Evanderem czy Lewisem .
Bycie mistrzem to cos więcej jak bycie najepszym swojej ery.
To tylko moje zdanie i nie chce nikogo urazić moim poglądem, szanuje to, ze ktoś może się nie zgadzać czy uważać Mike za pół Boga .
Pozdrawiam i p.s mój komentarz nie bierze udziału w konkursie, zwykły komentarz i tyle ;) .
Lennox Lewis był najlepszy.
U niego było wszystko inteligencja, warunki, odporność na ciosy, a raczej unikanie ciosów, jego skóra była jakby z innego materiału po prostu nie pękała. Co było widać chociaż by w walce z Kliczko.
Lennox miał wszystko, aby być prawdziwym ciężkim i nim był.
Lennox Lewis nr jeden na liście.
Pozdrawiam.
Moim zdaniem najlepszym pięściarzem był Mike tyson . Nie jestem w stanie sobie wyobraźić jak by wyglądał w ringu gdyby CUS Damato pożył troche dłużej i dalej by go prowadził.
Kończąc wypowiedz moim zdaniem najlepszy prime w histori miał Mike Tyson pozdrawiam .
A ten jego prime trwał chwilę bo wolał ćpac a tu chodzi o całą karierę a gadanie co by było jest bez sensu. Reszta wymieniona czy Lewis, evander i bowe więcej osiągnęli w boksie i pokonali lepszych pięściarzy niż mike a dwóch z nich zlało mike. Można być fanem tysona ale mówienie że był najlepszy mija się z faktami
Czyli był najlepszy bo może wyglądałBY dobrze. Właśnie, "by". Cus zmarł na rok przed tym jak Tyson zdobył pierwszy pas, naprawdę te wymówki są słabe.
I jak miał taki najlepszy prime, to kogo w tym mitycznym primie pokonał?
Dla mnie ,,największym'' pięściarzem był Mike Tyson 🥊 Podwód jest taki, że (w latach jego najlepszej dyspozycji) był tym ostatnim, naprzeciw którego odważyłbym stanąć na ringu. Ps.: Jestem zafascynowany stylem/techniką Mike Tyson'a
Najlepszy z czwórki był Lennox Lewis. W bezpośrednim starciu pokonał Tysona i Holyfielda. Wygrał z każdym rywalem z jakim boksował. Jest ostatnim niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej. Był mistrzem linearnym. Pod koniec kariery pokonał przyszłego ukraińskiego dominatora wagi ciężkiej. Chyba nie trzeba więcej dodawać. Do tego reprezentował godne wartości takie jak szacunek i tolerancja. Lennox był i jest najlepszy. 😊
I bowa na olimpiadzie czyli komplet
Lenox Lewis. Nie lepszego w latach 90-00. Mało kto był w tych latach zerem. Książkę ślij na adres: Łobzowska 16, 31-140 Kraków. Oni tam ogarną kto był zerem.
Jak można stracić 7 kg w walce 😳
Z tej czwórki moim zdaniem najlepszy był Andrzej Gołota.
Najman w 10 sekund miałby go w bocznej lub dosiadzie.
Ech... Każesz potężną rozprawkę pisać. Dla mnie Holyfield. Po prostu najmniej pretensjonalny i wyluzowany gość. Biorąc pod uwagę ogólne perypetie życiowe i zachowania na poziomie szamba większości pięściarzy to Evander jest jakimś kurczę aniołem. Walki z reguły przepiękne. Czysta frajda z oglądania. Uwielbiam typa.
Chyba Steve Harvey 😂
Jeśli pies atakuje policjanta to nie ma w tym nic dziwnego że został odstrzelony. Naturalna obrona własna i na pewno nie " z zimną krwią" tylko z wrzącą z obawy o życie i zdrowie.
A skąd posiadłeś wiedzę, że w tej konkretnej sytuacji pies zaatakował policjanta? Ja tego nie powiedziałem, a i w książce tego nie ma