Naprawa pękniętego poszycia z laminatu, wycinanie okien, polerowanie wycinanie okien i otworów

Dzisiejszy odcinek zaczynamy od naprawy zderzaka w części tylnego poszycia, wykonanego z laminatu z włókna szklanego. Zderzak tylny miał więcej uszkodzeń, ale ponieważ technologia naprawy była taka sama, postanowiłem pokazać ostatnie uszkodzenie które naprawiałem, a które wyszło dopiero po zapodkładowaniu. Czasem tak jest że przed podkładowaniem wszystko wygląda dobrze i nie widać innych uszkodzeń a niestety na warstwie kontrastującego podkładu pojawiają się dodatkowe a przeoczone rysy. Tak było teraz w naszym przypadku. Uszkodzenie zostało naprawione, całość czyli poszycie tylne polakierowane. Więc białe lakierowanie prawie zakończone. Uważam też za dość praktyczne, użycie klina pod uszczelki szyb których nie wyciągamy z wielu powodów. Przede wszystkim, ponieważ nie okleimy uszczelki tak idealnie żeby nie było widać odcięcia świeżego lakieru na elemencie w bezpośrednim kontraście z uszczelką szyby bądź źle oklejoną po prostu, polarierujemy. Trzeba też zauważyć że wyjmowanie i wkładanie szyby wiąże się z dość sporym ryzykiem, a przede wszystkim pochłania olbrzymią ilość czasu w porównaniu ze sposobem użycia klina.
Oczywiście tak jak w materiale zauważyłem, całe auto musiało zostać wypolerowane ze względu na "zakurze" drobiny i niestety owady które postanowiły odwiedzić nas w trakcie lakierowania.
Kolejnym krokiem był montaż listew ozdobnych i zarazem maskujących połączenia poszczególnych poszyć . Listwy były wysłane do lakierni proszkowej, gdzie poddane były piaskowaniu bądź szkiełkowaniu, ze względu na wymiary i profil listew oraz ich ilość nie możliwe byłoby czyszczenie ich ręcznie papierami ściernymi. Następnie zostały polakierowane proszkowo i wróciły do nas na montaż.
Etap wycinania otworów okiennych nastąpił dopiero w tym momencie ponieważ podczas polerowania, ilość wody i pasty polerskiej, wydostającej się spod maszyny polerki, mógłby wyrządzić większe szkody niż ewentualne uszkodzenia podczas używania frezarki jednoręcznej z frezem kopiującym. Na koniec tego materiału rozpoczynamy wykonanie nadkoli ponieważ wcześniej ich w ogóle nie było, więc musimy sami wymyślić i dopasować ich kształt i wymiary, tak żeby spełniały swoje zadanie a dodatkowo nie kolidowały w skręcie kół i pracy zawieszenia. To jest wszystko w dzisiejszym materiale, zapraszam na kolejny etap za tydzień. Pozdrawiam

[@telerian446]

W każdym odcinku widzę pełny profesjonalizm i zaangażowanie przy tak wielkim projekcie rekonstrukcji, gratuluję 👍. Właściciel pewnie musiał spoooro zapłacić za taki ogrom prac. Sam przymierzam się do zakupu czegoś ciężarowego pod budowę kampera, jak widzę na jakie miny można trafić przy kupnie gotowca, jednak nie znam kosztów takiej przeróbki, a nie dysponuję wolnym czasem i zapleczem😕

[@projektdavinci7328]

Witam, dziękuję za obecność i komentarz. Określenie kosztów budowy kampera to tak jak szacowanie kosztów budowy domu. Jeden zbuduje za 100tyś inny za 300tyś. Proszę zadzwonić do mnie lub nas odwiedzić, chętnie podzielę się wiedzą i doświadczeniem. Bardzo dziękuję za tak wysoką ocenę naszej pracy. Pozdrawiam

[@mariiapstrowska9662]

Witam , jak można się z Panem skontaktować ?
Pozdrawiam Tomasz

[@projektdavinci7328]

Już się Pan skontaktował, 510148408

[@spammebabe]

"Amerykanie wygryzli otwór na wlew wody" XD

[@projektdavinci7328]

Witam, tak to wygląda, jak dla mnie oczywiście. Wiem że jest to detal niewidoczny bo zasłania go wlew, ale nie zmienia to faktu, że amerykański poziom prac wykonywanych ręcznie, w całym kamperze był na takim właśnie poziomie i ja patrzę przez pryzmat całości, chociaż pokazałem tylko fragment. Pozdrawiam