Ignacjański Rachunek Sumienia - o. Wojciech Werner SJ

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 13. 05. 2021
  • O. Wojciech rozpoczyna swoją konferencją o Ignacjańskim Rachunku Sumienia serię kolejnych filmików, które będą pojawiać się na naszym kanale w ramach rozpoczynającego się 20-go maja Roku Ignacjańskiego (w Toruniu inauguracja przewidziana jest na 23-go maja podczas Mszy Świętej o godz. 12.00).

Komentáře • 8

  • @xodariaox
    @xodariaox Před rokem +1

    Jeden z najlepszych kapłanów, jakich udało mi się w życiu spotkać! Tak trzymać! :) I proszę nie przejmować się głupimi komentarzami.

  • @dominikamajka5257
    @dominikamajka5257 Před rokem

    Dziękuje ❤❤❤

  • @rafabuwaj3684
    @rafabuwaj3684 Před 2 lety +2

    Uwielbiam słuchać kazań Jezuity Wojciecha po wyjściu z kościoła czuje jakbym dostał nową baterię pozdrawiam

  • @saloniksalonik39
    @saloniksalonik39 Před 2 lety +1

    Uwielbiam.

  • @ewa...9756
    @ewa...9756 Před rokem

  • @margaretagramberf1974
    @margaretagramberf1974 Před 2 lety +2

    Wspaniały o.Wojciech,

  • @bialybytom
    @bialybytom Před 2 lety

    A jeśli nic się nie wydarzyło w ciągu dnia?

  • @bernadettesalkowska5894
    @bernadettesalkowska5894 Před 2 lety +3

    Luzacki zakonnik. 'Fajny' ksiądz. Szuka i wyraża siebie przez różne look'i. Obecnie eksperymentuje z imagem a'la Rasputin, ale w przeszłości mógł być np. wylizany i zaczesany na płasko jak 'mokry Włoch'. Czekam na Kojaka, pasemka i może coś z underground, np. dredy; wierzę, że to tylko kwestia czasu. Bez względu na fazę wizerunku, wychodzi sprawować Mszę Świętą zawsze z rękami ostentacyjnie dyndającymi po bokach jakby szedł na spacerek polną drogą. W przyszłości, być może będzie wychodził z zakrystii pląsając w takt sobie tylko słyszanej muzyki, np. bossanovy i z tamburynem w ręku. A czemu by nie? Gdzie napisano, że ksiądz nie powinien wychodzić do ołtarza w taki sposób? Wierzy, że swoją spontanicznością łamie zupełnie niepotrzebne, sztywne, katolickie konwenanse. Bez konwenansu nie da się jednak żyć, więc On ustanawia swój własny konwenans: luz-blues i wesołe 'Dzień dobry!" na początku Mszy Świętej. Tak przecież witali się wszyscy zebrani na Golgocie pod Krzyżem na którym zawisł umęczony Chrystus. Party time! A jeśli się nawet nie witali tak wylewnie, no to tym lepiej, bo przy przekazywaniu znaku pokoju Rasputin zachęci wszystkich do tego aby koniecznie serrrrrrrdecznie spojrzeli sobie w oczy i okazali jak bardzo się cieszą, że widzą obok siebie człowieka. Nie da się krępować niczym, a ponieważ żyje w swoim alternatywnym, mocno egzaltowanym świecie, brak mu także wyczucia śmieszności własnej osoby. Czyta teksty liturgiczne i fragmenty z Pisma Świętego z manierą i intonacją nieopierzonego nastolatka występującego na szkolnej akademii, który jednakże z upodobaniem aktorzy, bo niezachwianie wierzy w siebie i czerpie radość i energię z bycia w centrum uwagi. Oczywiście wierzy, że Msza Święta jest po to, by On, Rasputin był w centrum uwagi i robi wszystko, używa każdego triku znanego egocentrykom, by to sobie zapewnić. Zastanawia fakt, czy Rasputin jest tak nieopanowanie 'spontaniczny', bo nie potrafi być sobą i musi kreować sobie 'naturalny' wizerunek, czy dlatego, bo mimo swojego wieku, zatrzymał się w rozwoju na etapie nieopierzonego młodzieniaszka i żyje dla tych emocji, które taka 'spontaniczność' mu daje.