Pamiętnik Początku - historia Marianny
Vložit
- čas přidán 17. 04. 2024
- Celem akcji #pamiętnikpoczątku jest poszerzenie świadomości na temat wpływu czasu
prenatalnego, okołoporodowego i wczesnodziecięcego na życie dorosłe. Zachęcamy
do otwartego mówienia o swoim wczesnym dzieciństwie i macierzyństwie.
Podziel się swoim doświadczeniem wybierając jedną z dwóch płaszczyzn:
“ja, dziecko mojej mamy” lub “ja, mama mojego dziecka”.
Opowiedz o swoim doświadczeniu, być może po raz pierwszy...
🟠 Podziel się swoją historią na: pamietnikpoczatku.pl/
Wystąpiła:
Marianna Gierszewska
Autorka i producentka kreatywna: Marianna Gierszewska
Reżyseria: Zosia Kowalewska
Operator Obrazu: Tomasz Wierzbicki
Asystent Operatora: Michał Długołęcki
Mistrz oświetlenia: Arek Borowski
Oświetlenie: Romeo Machała
Dźwiękowiec: Jakub Nyc
Kierownik produkcji: Aleksandra Wróbel
Stylistka: Katarzyna Lewandowska
Makeup: Maria Jeleniewicz i Lena Godlewska
Montaż: Aleksandra Wróbel i Piotr Pohl
Korekcja barwna: Martyna Laskowska
Udźwiękowienie: Jakub Nyc
Fotosy: Natalia Miedziak-Skonieczna
Opieka nad bohaterkami: Anna Łukasiewicz i Aleksandra Praszczałek
Content Backstage: Weronika Krawczyk
Asystent planu i catering: Mikołaj Okuła
Studio Las
Produkcja: Okolice Ciała
Mam 35 lat i jestem teraz w 38 tygodniu ciąży. Zdarzało mi się myśleć, że to późny wiek na ciążę, ale po wysłuchaniu tego nagrania ze zdwojoną siłą dotarło do mnie, że to najlepszy moment. Jestem po kilkuletniej terapii, dopiero teraz udało mi się uporządkować moje życie i wiem, że będę mogła synowi dać dużo więcej niż kiedyś. Jestem z siebie dumna, że przeszłam cały ten trudny proces ❤
Gratulacje Kochana ❤️ ja urodziłam w wieku 43lat i cieszę się, że to nastąpiło w tym wieku. Pomimo wielu przeciwności, urodziłam naturalnie i mam cudowną córeczkę ❤️ trzymam za Ciebie kciuki, żeby było tak jak sobie wymarzylas.
Ja mialam 36 lat i urodzilam zdrowa coreczke; zyje we Wloszech tutaj nikt nie mysli,ze w tym wieku juz jest za pozno na dzieci,wszyscy mowia ze jestem dziewczyna nie Pania,mental jest kompletnie inny i dzieki temu nie czulam tej presji spolecznej bo jak jade do Polski to wszyscy mi probuja wmowic, ze na cos jest za pozno- budowanie domu,malzenstwo, dzieci etc....mowie o tym po to zeby ludzie sie ockneli,ze na nic nie ma okreslonego wieku to zalezy od kultury i od wlasnej percepcji...
Mam 33 lata i ostatni miesiąc ciąży.Też niedawno skończyłam terapię i podobnie jak Ty uważam,że to najlepszy moment ❤ nie da się tego porównać. W końcu mam zasoby emocjonalne, którymi mogę się podzielić z dzieckiem 💗
Urodziłam piąte dziecko w wieku 41 lat, zdrowego, silnego synka.
❤
Dziękuję za Ciebie Marianno ❤, za to jak mówisz do ludzi, za Twoją historię ❤️
Ja zostałam oddana mojej babci do 4go roku życia. A dziś słyszę od mojego dorosłego już syna-jesteś najcudowniejszą mamą na świecie.
Przecież to jest jedna z najpiekniejszych, najmadrzejszych i najbardziej wartosciowych kobiet w kraju. Nawet jej nie znam ale to widac, w tym co mowi, w jej osobie i sposobie bycia.
Nie ma wątpliwości! ❤
Moi rodzice także byli w skrajnie trudnej sytuacji materialnej. Dziadkowie chcieli mnie wziąć do siebie, bo ale mama się nie zgodziła pomimo rozpaczliwej sytuacji. Jestem jej za to wdzięczna. Ostatecznie dziadek dawał mamie pieniądze przez rok po moich narodzinach, żeby mogła ze mną siedzieć w domu. Ja sama byłam w podobnej sytuacji jak mama Marianny, zdecydowałam się urodzić dziecko pomimo tego, że zaszłam ciążę w najgorszym możliwym momencie mojego życia - tuż po śmierci mojej mamy a wkrótce porzucił mnie ojciec dziecka. Zostałam kompletni sama z trójką maleńkich dzieci. Dziecko powierzyłam Jezusowi - jeszcze nienarodzone. Jest cudownym, szczęśliwym dzieckiem, rozwija się wspaniale. Dziś ma 11 lat.
❤❤❤
Jak to przetrwalas? Jesteś heroską❤
@@user-qo7sh9nq3n czułam się pod opieką. Pracowałam jako freelancer po kilka godzin dziennie. Zlecenia dostawałam nie wiem skąd. Wspominam ten czas jako najszczęśliwszy w moim życiu. Nie byłi mi cięźko wbrew trudnej sytuacji. Zaprzyjaźniłam się z rodzinami z dziećmi.w podobnym wieku i razem spędzaliśmy duźo czasu a nasze dzieci.przyjaźnią się do dziś choć minęło ponad 10 lat🙂💪
Ja bym powiedziała, że to Twoja Mama zesłała Ci dziecko, aby dawało Ci siłę, pomimo tego, że ona i ojciec dziecka odeszli... Ogromne brawa dla Ciebie, za to, że przetrwałaś ten najtrudniejszy okres w swoim życiu. Ja też miałam swój mega trudny czas, nie wiem jak go przeżyłam. Ale wiem jedno, że dziecko dawało (i oczywiście nadal daje) mi ogromną siłę do życia.
Jezus
Zupełnie przypadkiem trafiłam na Ciebie Marianko i jestem zafascynowana Twoją mądrością, dojrzałością i tym jak bardzo jesteś dzielna. Wysłuchałam czytanej przez Ciebie książki "Być tak naprawdę", potem obejrzałam serial z Tobą, a teraz wysłuchałam tej krótkiej historii. Jesteś absolutnie piękna w tym co robisz i mówisz. Ja też zostałam jako dziecko oddana pod opiekę rodzicom mamy, też czułam smutek i często nie chciałam żyć. A teraz staram sie być najlepszą mamą jak tylko potrafię dla mojej córki i kocham ją tak jak nikt nigdy nie kochał mnie. Bardzo się cieszę, że są takie cudowne kobiety jak Ty i dziękuję Ci za to co robisz dla innych kobiet❤️
"Aby być tym, kim miałem sie stać, przychodząc na świat, życie nie mogło potoczyć się w żaden inny sposób" (Matt Kahn)
Ta szczerość kruszy mury, serdecznie dziękuję za to, że jesteś sobą, Marianno🫂💓🙏
Dawno nic mnie tak nie poruszyło. Dziękuję. A gleboko wierzę, że te coś na górze- to dobry Bóg, który nas kocha i nami się opiekuje. Nie raz wyciągał mnie z tarapatów :)
Mam prawie 50 lat.
Płakałem słuchając tego.
Dziękuję
Świat byłby o wiele lepszy gdyby ludzie mieli szczęśliwe dzieciństwo. Dobrze, że świadomość tego tematu rośnie wśród społeczeństwa.
Mam 26 lat i nie wyobrażam sobie mieć i wychowywać małego człowieka. Nigdy nie miałam świadomości: DLACZEGO? Przecież mam partnera, którego mocno kocham i z wzajemnością. Mam przy sobie garstkę najbliższych osób, które są dla mnie bardzo ważne. Wszystko zbudowaliśmy razem. Mam to, o co zawsze walczyłam i co się zawsze ode mnie oddalało. Mam świadomośc swoich wad i wad innych oraz tych mocnych stron. Zawsze byłam osobą szczerą, uczciwą i pracowitą, mimo, że nieraz ktoś lub cos chciało mi pokazać, że jest inaczej. Mam 26 lat i to, co było dla mnie istotne w wieku 14-stu lat, jest istotne nadal, tylko teraz mogę wyznaczyć jako GRANICE. Szanuje czyjeś. Mam 26 lat i teraz mam prawo głosu oraz decyzji o sobie samej - już nie muszę wysłuchiwać, że każda najmniejsza próba rozmowy z rodzicami to "pyskowanie" i "próba buntu", że znowu za to mam karę/szlaban, a jak się dzieje źle w moim domu, albo z moimi rodzicami tzm, że to po części też moja odpowiedzialność. Mam 26 lat i próbuje naprawiać relacje z rodzicami, głównie z mamą, która niejednokrotnie mówiła o tym, jak leżała ze mną w spzitalu dużo miesięcy i jak miała moją 11-letnią wtedy siostre samą w domu. Siostra mówiła jak mama wracała do domu, a potem z krwotoami i zagrożoną ciążą wracała do szpitala. Mama opowiadała ile krzywdy doświadczyła w życiu od ludzi najbliższych i jak skrzywdził ją cżłowiek, który zostawił ją gdy się dowiedział, że jest w ciąży ze mną. Mam 26 lat i mamę wojowniczkę, ale urodziłam się z poczuciem niekochania, poczuciem bycia zbędną. Poczuciem wybrakowania i niewyobrażalnym poczuciem wewnętrznego smutku. Mnóstwo razy otarłam się o śmierć i wtedy ta mama naprawdę była mamą. Moją mamą. Poza tym wiecznie w domu były krzyki, był płacz, było karanie i brak ponoszenia odpwiedzialności za swoje życie. Byłam odpowiedzialna za siebie, młodszego brata, caly dom i dostawałam awantury od taty, który przychodził pijany. Jest dobrym człowiekiem i jestem wdzięczna za to, że jest moim tatą. Ale mam żal o te relacje. Mam 26 lat i moja mama pod koniec roku 2023 dostała diagnozę - rak. Mam 26 lata i byłam przerażona, że ją stracę. Mam 26 lat i mam na imię Nikola, od 7 lat choruje na wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Trafiłam do szpitala w stanie agonalnym i o własnych siłach. Nie chciałam o siebie walczyć, ale zrozumiałam, że trzeba. To był jeden z kilku razy kiedy ktoś uświadomił mi, że trzeba. Mam na imię Nikola i mimo, że ta choroba bywa okropna, szukałam przyczyny. Trafiłam na Mariannę i moja wdzięczność jest ogromna! Bo uświadomiłaś mi, że to co robiłam od małego dziecka - naprawiałam, wspierałam, ratowałam, kochałam i pracowałam NAD SOBĄ, doprowadziło mnie do siebie, tej pierwotnej, dziecięcej jednostki, do tego pierwiastka, który zgubilam wychodząc na świat. Tego zawsze szukałam. Szukałam też przyjaciela, partnera, który będzie drugą kochaną, wspaniałą osobowością. Patrzymy razem w tym samym kierunku, oboje mamy 26 lat. Teraz wiem co we mnie było zepsute - bałam się być kochaną. Bałam się, że ten mały człowiek, którego kiedyś będziemy mieć, będzie czuł się dokładnie tak, jak ja. Nie będzie, bo dziecko ukazuje cała prawdę o ludziach, którzy zaprowadzili go na ten świat i którzy uczą go w nim żyć. ŻYĆ na prawdę. Mam na imię Nikola i wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Mam na imię Nikola i walczę z chorobą, pracuje nad swoją historią, aby móc kochać i być kochaną. Dziękuję, taka jest moja historia.
❤😊🎉
Tak wiemy, masz 26 lat a ja akurat 46
@@KurdyjskiPasterz o! obrazek jak u ŚJ
Mogę Cie pocieszyc Marianno, tez chorowalam na wrzodziejące zapalenie jelita tyle ze u mnie ten koszmar trwal prawie 20 lat. Ta parszywa choroba w połączeniu z depresją, zapaleniem stawów i nieprawidlowa osobowością rozwalily mi cale życie. A początek tego syfu wzielam z dysfunkcyjnej rodziny. Niedawno dowiedziałam się że moja matka porzucila mnie gdy mialam kilka miesięcy i wrocila po 4 latach.Nauka mowi ze dzieci nie pamiętają nic przez pierwsze lata życia i to jest nieprawda.Co jakis czas wracalo do mnie przerażajace wspomnienie jak miałam kilka miesięcy, obudziłam się w nocy a nad sobą widzialam twarz mego ojca i bylam przerazona.Nie moglam pojac dlaczego nie ma przy mnie mamy i dlaczego bylam tak przerazona...Teraz wszystkie puzle zaczely pasowac do siebie.Gdy matka mnie porzucila urwal mi sie film, zaczelam pamietac zdarzenia od czasu jej powrotu wiec nie bylam swiadoma tego ze zostałam porzucona tak jak nie bylam swiadoma dlaczego czuje się tak jak sie czulam wyjątkowo parszywie, dlaczego nie moglam sobie nigdy znalezc miejsca,dlaczego bylam odrzucana przez inne dzieci i przez doroslych.
Kobieto!!!!
Marianka!!!!
Dzieciństwo ostemplowało mi siebie.
Jak Ty mi bliska jesteś z doświadczeniami z dzieciństwa🎉
Opowiem o początku mojego dziś 24-letniego syna.Moja ciąża bardzo zdrowa, żadnych komplikacji, normalny, łagodny poród, jednak całe 9 miesięcy pracowałam i martwiłam się o nasz byt, gdzie mojego męża to w ogóle nie obchodziło, stany emocjonalne od radości do wściekłości, zszarpane nerwy, itd... Efekt po 24 latach, próba samobójcza mojego syna i depresja z którą walczymy od stycznia. Ostatnio wykrzyczał mi, że w tym domu słyszy od dzieciństwa kłótnie a ja głupia myślałam, że jemu to obojętne......
Serio myślałaś, że kłótnie rodziców są obojętne dla dziecka????
Dzieci są świetnymi obserwatorami i chłoną wszystko jak gąbka.Wiem to po sobie i po moich dzieciach. Ja nigdy nie powiedziałam do mamy że się boje ojca gdy się awanturuje w dzieciństwie, dopiero jak miałam 15 lat to wiele matce wywrzeszczalam a po niej to i tak spływało jak woda po kaczce, według niej dzieci nie mają emocji, jest tak tępa że chyba nawet nie wie co to są emocje.
D-Z-I-Ę-K-U-J-E Marianko za Ciebie nie masz pojęcia jak bardzo pomagasz ❤❤❤❤❤❤❤
Marianka jesteś cudowna ! Ja osoba nadwrazliwa oczywiscie płakałam od pierwszej sekundy oglądając to ...mysląc o tym co mówisz i analizując swoje nielatwe dziecinstwo ... Tak bardzo dziękuję że istniejesz i robisz tak wiele dobrego ! Ściskam mocno !❤❤❤
Marianko spadłaś mi niczym anioł z nieba by pomóc mi nazwać to co mam w sobie. Sama całe dzieciństwo myślałam o własnej śmierci, rodzice mieli mnie, bo wpadli, a mną opiekowała się prababcia, która też szybko zmarła i mnie zostawiła. Całe życie czułam się niechciana, gorsza, nie zasługująca na nic dobrego. Cały czas musząca udowadniać swoją wartość. Przez te doświadczenia sama nie chcę mieć dzieci, nie czuję się na siłach. Mam 29 lat, a czuję się niczym ta mała dziewczynka, która nie wie co ma ze sobą zrobić... Dziękuję Ci za Twoją wiedzę! ❤
Właśnie zaczynasz się dowiadywać: )
Co za otwierająca, głęboka, mądra, piękna historia...
Dużo można z niej wynieść dla siebie jeśli ktoś ma otwarty umysł i chce zmian. Jesteśmy tylko ludźmi (i aż) ale jeśli każdy miałby choć namiastkę takiej świadomości stając się rodzicem to kolejne pokolenia tworzyłyby w moim mniemaniu coś blisko nieba na ziemi. Czy nie byłoby pięknie?
Zmieniasz świat na lepsze! Mimo takiego początku! A może właśnie dlatego?…
Dziekuje Ci,Marianko😍
Jesteś cudowna❤❤❤
Marianno, oglądam Cię od dawna, podziwiam chyba od pierwszego filmu, który obejrzałam. Czułam, że za Twoim stoickim spokojem i dojrzałością kryje się trudne dzieciństwo. Ściskam Cię i przytulam do serca. Ja kiedy tylko raz otwarłam się przed psychologiem to pierwszy raz usłyszałam jak lekarz klnie słysząc moją życiową spowiedź Brzmiało to: o ku.. a ja pier.. lę. Dlatego już Tobie nie opowiem. Ale przerobiłam tak jak Ty swoją traumę. Tak jak Ty żyje ze swoją chorobą autoimunologoczną. Wychowałam swoje dzieci na uczciwych i wrażliwych ludzi. Już nie boję się patrzeć w przeszłość i nie ścigają mnie koszmary. To ważne, żeby potrafić się od tego uwolnić. Życzę Ci zdrowia i życia bez lęku.
❤️
Jestes wspaniala Marianna, dziękuje za twoje kazde slowo, post na Instagramie, ksiazki, odcinki podkastow. Moge ciebie sluchac I sluchac
Tak pieknie niesiesz prawde ❤❤❤
Czytam wlasnie Pani kaiazke: Byc tak naprawde. Polecam wszystkim .❤Pozdrawiam, zycze sily i zdrowia.
Dziękuję Ci za odwagę, za prawdę, za twoja pracę i twoja historię. Dziękuję Ci za pierwszą książkę która pomaga mi w pracy nad sobą. Dziękuję🌺🌷🌺
Bardzo mi przykro. Też urodziłam się smutna.
Gratuluję odwagi oraz gratuluję zmian które w Waszym rodzie wprowadziłaś .
Bardzo mnie ta twoja historia poruszyla, ty bys byla ta osobą do ktorej nym sie chetnie udala na ustawienie. Uwielbiam cię słuchać i dużo z tego wynoszę co mówisz. Dziękuję ❤
Jestem Ci wdzięczna za tę opowieść Marianko ❤
Dziękuje, że jesteś!
Mój początek - bardzo trudny, lekarze wmawiali Mamie, że po leczeniu za szybko zaszła w ciążę, że jeśli mnie urodzi i obie przeżyjemy, to z pewnością będę niepełnosprawna. Całą ciążę moja Mama żyła w stresie, obawie, modliła się, abym przeżyła. Urodziłam się malutka, słaba, powiedzieli, że jak przeżyję dobę, to będę żyła. Żyję. Moje życie to huśtawka emocjonalna, stres chroniczny, nerwica, choroby autoimmunologiczne, niepłodność... Nie trafiłam jeszcze na dobrą terapię, szukam terapeuty, zaczynam leczenie nerwicy... W grudniu skończę 50 lat. Uśmiech na twarzy, w sercu ogromny smutek 😢
Skąd jesteś? Może będę mogła pomóc?
Piękne świadectwo Marianno❤
I to podsumowanie dające do myślenia.
Początki mają znaczenie. Dziękuję
Jak pięknie, subtelnie i równocześnie cierpiące jest to co mówisz do nas. Dziękuję 💚
Marianka, jak ja bym Ci chętnie opowiedziała o moim macierzyństwie samodzielnym, samotnym, w cieniu ojca dziecka -narcyza.. Piękny cykl wywiadów. Jesteś skarbnicą wiedzy. Ostatnio dzięki Tobie trafiam na to co we mnie pracuje i z czym chcę dalej pracować.
Dziękuję że jesteś, że otwierasz drzwi milczenia . Jestem wdzięczna ❤❤❤❤
Dziękuję za to nagranie! Wspierasz, otwierasz i pomagasz innym mówiąc głośno te słowa!
Coś w tym jest...ja zawsze mam oszczędności, zawsze mniej wydawałam...Wszystko zaczyna się od naszych "chłopek" gdzie moja babcia musiała być sama, w trakcie wojny, dziadek był w obozie a babcia sama z dziećmi...Trzeba walczyć z tym żeby ŻYĆ!
Dziękuję Ci za ten temat! ❤
Dziękuję Marianko za Twoją historię 💖 Nie jesteś sama z takimi przeżyciami, jest nas więcej.
Mój początek był podobny, domyślam się, że do utrzymania ciąży namówiła moją mamę jej mama. Nie chcę mamy pytać o tą historię, nie powiedziałaby mi nic serio, zbyła by mnie. Ciąża mojej mamy to wpadka, a rodzice wzięli ślub kiedy była już w ciąży. Po porodzie i po 3 miesiącach macierzyńskiego (koniec lat 70) powrót do pracy, bo kasa była potrzebna, więc mną, kilkumiesięczną, zajmowała się moja kochana Babcia. Rok po mnie urodził się brat i dopiero wtedy mama po macierzyńskim wzięła tez urlop wychowawczy, Babcia z dwójką maluchów już nie dałaby rady. Kocham mojego brata, nie obwiniam jego, że zabrał mi cokolwiek, ale mam żal do rodziców ze nie umieli zadbać o potrzeby pierwszego dziecka, moje - tak jakbym była czymś w rodzaju szkicu, zarysu, projektu, brudnopisu, a dopiero brat stał się pełnoprawnym dzieckiem w rodzinie.
Mając naście lat byłam na koloniach nad morzem, w modzie były kolorowe przypinki z napisami w stylu: Uśmiechnij się! Lubię Cię :) Ja kupiłam sobie taką z napisem: Przepraszam, że żyję 💕🥹
Jest nas więcej, pokaleczonych dorosłych. Moje życie i mojej siostry bo jestem z bliźniaków to pasmo udręk. Myślę, że urodziłyśmy się tylko dlatego, że mama nie powiedziała babci o ciąży. Babcia nas kochała, ale mama zaszła w ciąże jako 16-latka a w latach 80-tych to był szok. Jednym słowem dziecko urodziło dzieci, do tego ojciec był alkoholikiem. Nigdy z żadnym problemem nie szłam do rodziców, zawsze radziłam sobie sama. Nigdy nie byłam na szkolnej wycieczne i byłam okropnie ubrana. To samo siostra. Zawsze byłam głupia dla ojca i tak mi zostało a mam skończone 40 lat i skończone studia, dobrą pracę. Siostra to samo. Wierzę mocno od zawsze, że od momentu poczęcia JESTEŚMY❤CZUJEMY I MYŚLIMY.
Pani Marianno, jest Pani cudowna 😍 Dziękuję, że jesteś ❤️
Bardzo lubię Ciebie słuchać, ten spokój, doskonale wyważone słowa, które opowiadają o jakże trudnych rzeczach ...
Moja mama musiała oddać mnie i moje siostry pod opieką babci. W domu mamy byl grzyb, brak pieniędzy i mąż alkoholik... mama nie miała wsparcia w swojej mamie. Babcia byla dla mnie poczuciem bezpieczeństwa. Sama jestem mamą, ciągle dążę do tego aby nigdy nam nie zabrakło pieniędzy, zeby mialo lepsze dzieciństwo niz ja mialam, żeby czuło się kochane. Dzięki terapii mam chęć żyć.
Tyle bólu nosimy w sobie...przytulam cię Marianko do serca,dobrze że poruszasz trudne tematy wiele osób się identyfikuje z tymi przeżyciami daje to wsparcie ze nie są same
Bardzo Ci Dziękuję Marianko😊❤
Kiedy moja mama odluchala płytę która nagrałam aby coś po sobie pozostawić... powiedziała, że jest piękna. W niej zawarłam całą siebie. Jesteśmy cudem do odkrycia a nie problemem do naprawiania. ❤ Każde zdania które wypowiadamy maja moc sprawczą ❤ zrobiłam to dla siebie i niech to pomaga innym ❤miedzy mną a mama bywa różnie ale ja kocham te inność bo jest nasza!
Bardzo poruszająca historia, kończy się wspaniałym happy endem pełnym miłości. Wszystkiego dobrego ❤
Marianko ❤ Dziękuję ❤ Zmieniasz moje życie 😊❤ Zaczynam rozumieć i w końcu pozwalam sobie samej czuć tak jak chcę 😊... Nie tak jak wypada 😢. Nie tak jak inni tego ode mnie oczekują 😮...
I wiesz co? Bardzo mi z tym dobrze ❤ Bardzo mi z tym MOJO 😊❤
❤❤❤ Dziękuje Ci za odwagę i prawdę😌🙌
Ja też przyszłam już tutaj ze smutkiem. Mam teraz 70 lat i on mnie nie opuścił . Rozumiem Ciebie doskonale.
Dziękuję Marianna ❤
Mariannko dziękuję za wzruszające, prawdziwe, szczere podzielenie się sobą ❤
Marianka! Jesteś cudowna! Dziękuję Ci, że poruszasz tak ważne dla ludzi tematy!
Wielkie piękno płynie z Pani, mądrość i miłość. Jestem wdzięczna za Pani odwagę w stawaniu w prawdzie.
Dziękuję Marianka ❤❤❤
Łzy same napływają się do oczu.. dziękuję za Twoją historię, odwagę .. 🫶🏻
Dziękuję Ci za Twoją DETERMINACJĘ, jest absolutnie zarażająca i życzę Ci abyśmy doczekały wybuchu epidemii samoświadomości i czucia. Dziękuję że JESTEŚ!!!
Niesamowite wyznanie. Ja też doszlam prawdy...i nastąpiło wyleczenie
Wspaniale, że przełamujesz traumy pokoleniowe i motywujesz aby każdy się nad tym pochylił.
Uświadomiłaś mi co musiała przeżywać moja mama wyjeżdżająca aby zamieszkać u cioci w wieku 7 lat aby tam uczęszczać do „lepszej” szkoły.
Wytworzyła w sobie nadopiekuńczość względem mnie, która teraz staram się zrozumieć i przebaczyć.
Pani Marianno dzięki Pani pracy zaczęłam pomału wypaczać mojej mamie… dzięki Pani nauczyłam się wybacz to co nie powinno być wybaczane! Dzięki Pani moje noce są coraz częściej przespane bez żalu….
DZIĘKUJĘ ŻE POJAWIŁA SIĘ PANI W MOIM ŻYCIU ❤
Piękne nagranie! Bardzo dużo widzę tu rzeczy z biologii totalnej, która mówi ze nawet 9 miesięcy przed poczęciem dziecka jest bardzo ważne! Bierze się pod uwagę nie tylko relacje między partnerami, ale tez sytuacje na świecie. Ah gdybyśmy to wiedzieli wcześniej, na szczęście nigdy nie jest za pòźno aby to ogarnąć. 😊
Książka jest cudowna. Jedyny minus że jest stanowczo za krótka. Bym chciała więcej i więcej. :)
Dziękuję z całego serca ❤️🌹❤️🌹
Od 14 roku życia choruje na chorobę dwubiegunowa afektywna. Byłam gnębiona i nie rozumiana w szkole. Wewnątrz krwawiłam i cierpiałam. Widziałam ból mojej mamy. Bardzo wtedy cierpilaysmy razem. Jestem jej wdzięczna za to że trzymała mnie przy życiu
"Prawda jest pokorą, pokora jest prawdą"-Ojciec Pio.
Słuchając Ciebie,zastanawiałam się czy ktoś opowiada moją historię dzieciństwa. Jesteś odważna i cudowna. Dziękuję ❤️
Dziękuję 🥹
Młoda kobieta,a taka mądrość i głębia. Podziwiam i szanuję. Kolejny raz słucham z zapartym tchem. Dzięki ❤
piękny i szczery film. dziękuję
Kochane dziewczyny ,kobiety kochajcie siebie, kochajcie i akceptujcie swoje dzieci, proszę... ♥️ Dzisiaj przyjaciel mojego syna, wspaniały, wrażliwy chłopak 18 lat, popełnił samobójstwo 😪 Adam, kochany, bądź wolny i szczęśliwy w innym wymiarze, byłeś zbyt wrażliwy na ten brutalny świat 😪💟
❤❤❤
❤
❤❤
Byłam 6 dzieckiem, po utraconej siostrze, wpadką, mimo antykoncepcji. W ciazy mama zachorowala na różyczkę, była namawiana na usunięcie ale się nie zgodziła. Zawsze byłam cicha, smutna, nie chciałam przeszkadzać. Myśli o śmierci były codziennością, ocierałam się o nią podczas napadów duszności astmatycznych. Myślę, że ta książka wiele mi wyjaśni. Bardzo dziekuję, że ją napisałaś ❤
Tak, astma to często reakcja organizmu na nieprzepracowane, nawet nie nieświadome, emocje a astma przejdzie do historii ;) Mam nadzieję, że teraz wszystko Ci się powyjaśnia i życzę z całego
Dziękuję ❤
Dziękuję bardzo ❤️
Jesteś piękna młoda kobietą i mocno trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę. Masz siłę. Wierzę w Ciebie ❤
Dziękuję.
Popłakałem się przy tej historii!!! Naprawdę! To jest piękne! ❤
❤ cudne, dziękuję.
Dziekuje❤
Dziękuję
Dziękuję ❤❤❤
Dziękuję. ❤
Uśmiech! Uśmiech pojawił się na krótko, ale za to...Był najpiękniejszy, najszczerszy i nakprawdziwszy.
Te słowa są tak mocne i tak prawdziwe. Dziękuję ci bardzo za podzielenie się twoją historią.
Piękne
Odważnie i piękne ❤
Nie wiem jaki był mój początek.
Nie wiem nawet czy byłam karmiona piersią i o której godzinie się urodziłam.
Mam 34 lata i niedawno dopytując rodzeństwo dowiedzialam się, że najwięcej zajmowały się mną siostry mimo, że mama zajmowała się domem, więc mogła być blisko, ale jej nie było. Gdzie była? Nie wiem.
Nie wiem nic.
Próbowałam mamy pytać,ale słyszę
"nie pamiętam ".
Dlaczego mama nie pamięta?
Też nie wiem.
może pamięta, ale nie potrafi się tym podzielić, bo to za trudne dla niej ?
Wyparła to, co trudne. Moja też niewiele pamięta. 😅 Wiele matek miewa nie tyle depresję, co nerwicę. Opieka nad dziećmi (nawet nie swoimi, )zderza nas z relacją dorosły - dziecko jaką znamy z dzieciństwa. A te relacje z dziada pradziada mają swoje różne odcienie
❤❤❤❤ Dziękuję
Dzięki Marianka 🫂
Pani Marianno , bardzo współczuję i dobrze Panią rozumiem,bo ja urodziłam się jako chore dziecko i podobnie emocjonalnie się czułam.
😢dziękuję ❤❤❤❤
Szczera historia, która porusza to, co niewygodne i brzydkie, ale prawdziwe i najważniejsze. Dziękuję Pani Marianno, brawa za mądrość, do której pozwoliła sobie Pani dojść przez wszystkie trudy
Prawdziwe, piękne, smutne.
Dziękuję ❤
Piękne Marianko ❤
@OkoliceCiała Piękna historia Marianny, choć bolesna. W życiu kieruję się zasadą: wszystko jest po coś i lubię swoje doświadczenia, choć bolesne i uporczywe. Ale trzeba wyciągać wnioski i być wdzięcznym za Życie❤️ ściskam 🤗
Dziękuję Marianka❤❤❤❤❤❤
Piękny przekaz. Dziękuję ❤
Najlepsza, najwspanialsza, bardzo mądra, wzruszająca, prawdziwa, odważna, głęboko dojrzała.
Dziękujemy Ci Marianko za to, jaka jesteś. ❤❤❤ Bądź z nami.
Mi się serce rozdarło po wyjeździe do pracy za granicę.,i też właśnie z powodu braku pieniędzy. Rozstanie z moimi còrkami odbiło wielkie piętno na nas.
Nie było mnie przy moich dzieciach ,ani fizycznie ani emocjonalnie.
Teraz jestem zrównoważoną i odpowiedzialną Mamą.
Nie proszę o pomoc moich dzieci, ale bardzo wszyscy się wspieramy.
Teraz ja jako dorosła "Mama" wracam do Polski, do moich dzieci.😢
Przechodziłam przez to samo. Gdy miałam 3,5 roku zmarła moja mama. Pożniej ja zostawiłam moje córki, gdy były w tym wieku. Wyjechałam za granicą do pracy z pękniętym sercem. Tęsknota i ból były niesamowite. Na szczęście teraz jesteśmy blisko siebie i się wspieramy
Mocno dotykające 😔💔
Dziękuję.❤ Przypomniałam sobie.
Marianna jesteś niesamowita
Ja od wielu lat przechodze psychoterapie i duzo odkrylam i bardziej rozumiem siebie. Ja powiem odwaznie przypomnialam sobie emocje z zycia plodowego. Pamietam to bardzo. Bylam wpadką. Moja mama nie chciala wychodzic za tate,ale bala sie wielu rzeczy i wyszla za Niego. Ja czulam sie odrzucona od samego poczatku i poczucie winy nieustannie. Po wielu latach moj tata odszedl do innej i moja mama wtedy kiedy bylam nastolatka wyrzucila mi,ze to wszystko prze ze mnie. Tak jak czulam sie zawsze wtedy. Zajęło mi wiele lat przepracowanie tego. Jestem świadoma siebie ale nadal czuję odpowiedzialność nad wyraz w wielu sytuacjach.To bardzo mnie obciąża. To trudne bylo co przezylam w łonie mojej mamy. Moje ciało to pamięta.
Uwielbiam cie ❤
I płacze razem z Tobą 😢
Piękne 💚 dziękuję Ci Marianka za Twoje świadectwo i za Twoją edukację. Czuję wdzięczność za spotkanie Ciebie na swojej drodze 💚🙏