Panie Profesorze ,słuszne określenie lekarza kurczowo trzymającego się przepisów;'' jest moralnie nieprzygowany do wykonywania zawodu.'' W tym konkretnym przypadku bierność lekarzy osiągnęła apogeum. Należałoby rozważyć co groziło lekarzowi gdy widząc niebezpieczeństwo śmierci p.Izy podjąłby decyzję ratowania Jej życia. Bardzo wygodna postawa składania odpowiedzialności na przepisy..W moim odczuciu i wielu innych ,było to umycie rąk..Okrutna postawa. Niestety ,ostatnio coraz częściej my-pacjenci spotykamy się z taką obojętnością i znieczulicą.Żadne przepisy nie mają tu odniesienia.
I co Jasiu? Minął rok i twoje mondrości czas zweryfikował i zamienił w gówno. Znowu błysnąłeś jak wypucowany klozet.
po polsku o osobie zmarłej człowiek kulturalny nie powie 'ta pani' tylko sp Izabela...pan H niby z dobrej rodziny a tego nie wie :)
Panie Profesorze ,słuszne określenie lekarza kurczowo trzymającego się przepisów;'' jest moralnie nieprzygowany do wykonywania zawodu.'' W tym konkretnym przypadku bierność lekarzy osiągnęła apogeum. Należałoby rozważyć co groziło lekarzowi gdy widząc niebezpieczeństwo śmierci p.Izy podjąłby decyzję ratowania Jej życia. Bardzo wygodna postawa składania odpowiedzialności na przepisy..W moim odczuciu i wielu innych ,było to umycie rąk..Okrutna postawa. Niestety ,ostatnio coraz częściej my-pacjenci spotykamy się z taką obojętnością i znieczulicą.Żadne przepisy nie mają tu odniesienia.