137 - Klient nie chce płacić za zlecenie. dlaczego?!
Vložit
- čas přidán 6. 07. 2021
- Prowadząc firmę usługową w branży stolarskiej, możemy czasem trafić na klienta, który nieco opornie będzie podchodzić do kwestii zapłaty za wykonane zlecenie. Z czego może wynikać taka sytuacja i czy zawsze winą należy obarczać zleceniodawcę?
Czy są sposoby, na to, bez wchodzenia na drogę sądową odzyskać należne nam pieniądze? W filmie postaram się przedstawić kilka prostych, a zarazem naprawdę skutecznych metod na to, by uchronić swoją firmę przed nieuczciwymi klientami. Przede wszystkim pamiętajmy, że tylko, jeśli my należycie wykonamy zlecone nam zadania, to możemy domagać się od klienta pełnego, ustalonego wcześniej wynagrodzenia. Oprócz tego nie zapominajmy o sporządzeniu szczegółowej umowy, w której określimy pełen zakres naszych obowiązków wraz z wyceną prac. - Jak na to + styl
U nas w elektryce zawsze jeszcze jest protokół odbioru robót. I na podstawie protokołu jest wystawiana faktura zgodnie z ofertą. Temat dobrze opowiedziany.
Jeśli klient nie chce płacić, wystarczy jako wykonawca wypowiedzieć umowę, zarządzać zwrotu towaru oraz zapłaty za każdy dzień użytkowania.
A co jak klient chce zapłacić i to ze szczerego serca chce uiścić całą kwotę. Tylko jest jeden mały feler o jakim nie wspomniał podczas podpisywania umowy. Mieszkanie gdzie było to robione nie jest jego tylko jego żony, a na nią nie mamy umowy. A on bardzo chętnie uiścił by wszystkie kwoty tylko on nie ma żadnych swoich pieniędzy, bo żona go utrzymuje a jemu nie daje nic gotówki. I co? Możesz iść do sądu ze wszystkimi umowami, aneksami do niej. A wygrywając sprawę i tak nic nie dostaniesz bo nie ma z czego ściągnąć. Nie możesz zmusić sądu do tego aby dłużnik odpracował u Ciebie dług bo nie ma takiego paragrafu na to. I co, Ty płacisz podatki od kasy której jeszcze nie dostałeś. A gość siedzi, popija drineczka i śmieje Ci się w twarz za Twoje frajerstwo.
Samo zycie. Montowalem schody u 3 policjantow i wiecznie problem był. Latarka w dłoni to juz dla mnie norma .... Jak to widze to sie za glowe łapie żenada.
Z tą dokumentacją to serio istotna sprawa, choć mówię raczej z perspektywy b2b. Nawet jak ustalam coś "na telefon" to proszę o maila gdzie ma być wypisane wszystko co ktoś chce żeby był ślad, bo tak jak powiedziałeś pamięć serio bywa ulotna :D Najlepiej poprosić o maila z nagłówkiem "zamówienie". No i pamiętajmy o istnieniu proform, zwłaszcza gdy planujemy współpracować z kimś dłużej to pierwsze zamówienie z płatnością z góry to super okazja żeby wybadać nastroje. Ktoś kto nie chce nas "przekręcić" raczej nie będzie miał problemów ani z proformą ani z płatnością zaliczki jeśli to grubszy temat :) Temat rzeka to też przeciąganie płatności faktur no bo to efektywnie jest pożyczka 0% dla firmy która bierze od nas towar - na nasz koszt :/
Może jeszcze powiedzieć "ale dziś nie mam pieniędzy, proszę przyjść za tydzień"
Podpisać umowę - Do czasu nie uregulowania rachunku materiał należy do właściciela , jak nie pasuje rozbiórka własnego materiału , wtedy może nawet wzywać policję że zabieramy swój materiał.
Hej będzie film o klimatyzacji
lol, właśnie dlatego nie mam działalności.
A odbierał ci kliejent odbierał coś z latarka w dłoni??
Zdając sobie sprawę, że film ma już dwa lata, muszę nieco skorygować nieco pewną informację w nim zawartą (około 17 minuty), ponieważ ktoś może tutaj też trafić przez przypadek tak, jak ja i nie być świadomym realiów prawnych. Otóż podawanie cen netto w kontaktach z konsumentem jest w Polsce niezgodne z prawem (i było już w momencie publikacji tego nagrania). Więc jeśli nie chcecie się narazić na karę od PIH, pozew sądowy i inne tego typu sprawy, to radzę jednak podawać ceny brutto w takim przypadku. Bo jeśli traficie na bardziej ogarniętego klienta, to może się to właśnie tak skończyć. Oczywiście, można dalej podawać cenę netto, ale należy podać również cenę brutto (najlepiej czcionką pogrubioną lub większym rozmiarem), żeby nie było wątpliwości, jaki jest koszt ostateczny. Po szczegóły odsyłam do konkretnych Ustaw.
Bardzo ciekawy materiał, dużo trafnych porad.
Pracowałem w usługach kilka lat i niestety rzadko bo rzadko, ale zdarzają się nieuczciwi klienci. Dlatego przede wszystkim zaliczka i umowa (albo zwykle KP na którym wypisana jest kwota do zapłaty oraz podstawowe info o zamówieniu - chociaż przy stolarce gdzie kwoty 4 i 5 cyfrowe lepiej umowa ;) ).
Z kolei Jak robiłem sobie w mieszkaniu kuchnie, miałem do czynienia z kilkoma firmami które robiły wyceny, i jedna z firm miała taka zasadę, że przy zamówieniu chyba 30 % zaliczki, 65% max dzień przed montażem i pozostałe 5% po montażu - także zabezpieczali się równo :)
Się nie dziw. Ja nie robię niestety (lub stety) z bogatymi klientami , ale wiem od znajomych z branży stolarki że z takimi jest najwięcej problemów: a to ma być przelew po montażu, a go nie ma . Za to jest pozew do sądu że RAL sral nie taki , że gdzieś jest jakaś szparka na 1mm, że uchwyty się błyszczą a miały być satyna. Typowe szukania dziury w całym. Po za tym jest grupa klientów którzy nie mają kasy ale np. mają mieć: jakaś imprezę rodzinną w domu , lub po prostu na święta chcą mieć w końcu te schody lub nową kuchnię. I montaż jest a kasy nima. Wtedy jest tylko jeden sposób , jak jest tylko żona z domu z dziećmi to się robi wjazd pod pozorem dokończenia i się zabiera niezapłacone. Raz tylko tak miałem z szafą wbudowaną. Ale patent dostałem od kolegi z saksów pochodzącego z Gdańska, który tak robił niejednokrotnie. Nie wszystko zwłaszcza w kwestii schodów da się ponownie wykorzystać. No jak była zaliczka to też lipa dla wykonawcy bo trzeba oddać. W przypadku takim jak meble kuchenne czy szafa jest większość towaru do ponownego użycia. Wdawanie się w sądy to drożyzna i dłużyzna.
@@phar592 widzę ,że twój poziom usług ma wiele do życzenia. Bardzo duża różnica pomiędzy satyną a błyszczącym uchwytem.
@@ewelinawikt7736A jak w hurtowni mają tylko takie a nie inne a na następne trzeba czekać 1.5 miesiąca jak przyjadą z Chin. To się nie robi problemu z niczego.
@@phar592 zamiast zaliczki bierz zadatek- to inna forma ale zobowiązuje dwie strony
Witam, mam pytanie trochę z innej beczki. Czym zamalować szpachle do drewna. Odnawiałem sosnowy blat stołu ogrodowego i przy okazji zaszpachlowałem kilka ubytków. wszystko przeszlifowane odpylone. pomalowałem impregnatem vidarona i w miejscach gdzie była szpachla impregnat się łuszczy, co robić?
Nie stosowac impregnatów vidarona.
Klient nie płaci, klient się pali albo samochód mu wandale zniszczą.
Słuchaj obejrzałem narazie to tylko poczatek ale ja wykonuje najlepiej jak umiem a materiał mam od kogoś i co w tej sytuacji???
Cena którą podałeś klientowi stanowi sumę kosztów związanych z pracą i końcowy zarobek. Dobrze żeby klient podczas zapłacił Ci na początku chociaż ta pierwsza część, czyli tyle żeby Ci na koszta starczylo
Witam. Trafiłem na Pana filmy przypadkowo a że razem z synem wychodzimy w usługi meblarskie dowiaduję się bardzo ciekawych informacji od Pana. Jeszcze mam pytanie. Jaki procent zaliczki Pan pobiera od klienta? Pozdrawiam serdecznie 🙂.
Minimum 60% :) pozdrawiam
@@ARGOWoodCraft dziękuję 🙂. Wcześniej nie zauważyłem że zrobiłem literówkę i zamiast wchodzimy napisałem wychodzimy 🙃🙃🙃. Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź.
@@ARGOWoodCraft Skąd Ty bierzesz tych klientów, którzy są skłonni przekazać 60% zaliczki od umówionej wyceny?
Próbowałeś coś z mikrofonem robić? Strasznie szumi, słychać to szczególnie między słowami. Czym nagrywasz?
Poznałem kiedyś takiego młodego biznesmena od wciskania kredytów, który zatrudnił 3 osoby do położenia płytek w całym apartamencie i jak zobaczył, że trochę krzywo kładą jego kiepski materiał (pierwsze położone płytki) to czekał do samego końca aż skończą i podsunął im do podpisu dopiero wtedy umowę z zapisami o jakości i gwarancji po czym nie zapłacił ani grosza za 10 dni pracy od rana do wieczora.
I słusznie. Jak kładli, to musieli widzieć, że krzywo. Liczyli pewnie, że znów trafili na ślepego. Jeszcze powinni zapłacić za zepsuty materiał i zrywanie po nich płytek. Nie ma litości dla takich patałachów.
No kolego, ode mnie to masz laur Janusza. Jak widzę, że ktoś mi robi jakąś robotę źle to od razu zwracam uwagę i domagam się poprawienia. Ty jesteś zwykły sęp.
No kolego, jak klient widzi wcześniej niż fachowiec, że coś jest spieprzone, to znaczy, że dupa z niego nie fachowiec. A jak fachowiec widzi, że spieprzył i liczy, że nikt tego nie zauważy, to jest naciągacz nie fachowiec. Oba te typy trzeba tępić. Ja sam zajmuję się różnymi usługami i wiem, że nie mogę sobie pozwolić na żadne fuszerki. Nawet takie, których teoretycznie klient nie wypatrzy. Dlaczego? Bo cenię sobie DOBRE IMIĘ.
Gorzej jak klient kupi glazurę gdzie jedna płytka od drugiej większa/mniejsza o 3 mm a później pyta dlaczego fugi nie równe. Od razu widać co to za klient.
Oczywiście zdarzają się takie sytuacje, o których pisze Grzegorz. Ale fachowiec zawsze musi sprawdzić materiał. Jeśli nie jest w stanie poradzić sobie z jego defektami, to informuje klienta jakie mogą być konsekwencje. Wtedy klient decyduje, czy godzi się na te konsekwencje, czy kupuje nowy materiał.
Bardzo rozsądnie Pan mówi. Rzemieślnicy bardzo nierzetelnie kosztorysują swoje usługi. Budowlańcy i usługi około budowlane w szczególności. Pan mówi o umowie i kosztorysie (wycenie) , to dla niektórych abstrakcja. Jestem zarządcą nieruchomości, około 40% usługobiorców nie powinno być ich na rynku. 80% fachowców uciekło gdy poprosiłem o kosztorys i umowę. Częstą odpowiedzią na zapytanie o rachunek , odpowiedź: " ale to musi być inna cena bo musę zapłacić podatek" . 32 lata pracuję w tej branży mogę książkę napisać. Tylko nie pieprzcie ,że klienci nie płacą , my nie mówimy o złodziejach. tylko o poziomie usług i rozliczeń
Netto brutto. Lepiej dla klienta indywidualnego brutto, dla biznesu netto i po sprawie.
Właśnie. Cenna netto dla firmy, a brutto dla klienta ostatecznego. Klienta który musi podatek ten zapłacić z własnej kieszeni, a nie wpisuje w koszty działalności.
Bruuto idzie dla PIS na 500 plus :D
Wydaje mi się że jesteś za mało elastyczny do klienta a to dziś ważna sprawa