Spinkę można rozpiąć zakładając ją na blat tak żeby ogniwo ze spinką było przepuszczone (zgięte?) i stukając lekko czymkolwiek (awaryjnie można nawet kamieniem). Trzykrotnie zerwałem łańcuch bez skuwacza przy sobie (jazda komunikacyjna po mieście) i dzięki spince dojechałem do domu, bo spinałem łańcuch skrócony (raz jechałem na przełożeniu 1-2 bo był tak krótki). Spinki nigdy nie zerwałem. Co prawda nie ściągam łańcucha co jazdę żeby go czyścić, ale kilka razy w roku mi się zdarza i spinka wtedy jest pomocna. Wymieniam na nową razem z łańcuchem. Także ja polecam.
Przy łańcuchach od 9 rzędowych wzwyż nie można już tak prosto rozkuwać i skuwać łańcucha, bo sworznie są jednorazowe. Trzeba w ich miejsce kupować specjalne piny, które kosztują połowę cenę spinki. I np. przy metodzie trzech łańcuchów to się absolutnie nie kalkuluje. Ja polecam Wippermanna Connex. Beznarzędziowe spinanie i rozpinanie.
Zgadzam się w 100% z panem Szajbajkiem. Nie mogę poprzeć swojej opinii wieloletnim doświadczeniem niestety, ale śmieszy mnie trochę że teraz to obciach nie mieć spinki w łańcuchu :) ... Zrywałem łańcuch w terenie i wiem, że bez względu na to czy uszkodzone jest ogniwo czy potencjalna spinka, potrzebujemy wypiąć uszkodzone ogniwo/a lub to sąsiadujące ze spinką (potencjalną, uszkodzoną) i spiąć łańcuch na nowo. A jak się o napęd dba to ściągamy łańcuch tylko po to aby założyć nowy ;) A i umiejętna zmiana biegów również jest czynnikiem kluczowym...
Witaj, do roweru MTB używam (i używałem) spinek Wipperman Connex. Spinka kosztuje około 30 zł (napędy 10 rzędowe). Na poprzednim rowerze z taką spinką przejechałem przez 1,5 roku 12 tys km (na 3 lub 4 łańcuchach). Nigdy nie miałem problemu. W nowym rowerze przejechane przez 3 miesiące prawie 3 tys km również od razu wymieniłem łańcuch i korzystam z takiej spinki. Jeśli chodzi o szosę w której mam napęd SRAM Red22 (napęd 11 rzędowy) również była oryginalnie założona spinka SRAM Powerlink. Pół roku przejechane 5 tys. i nie ma problemu. W nowym łańcuchu tej grupy nie ma pina tylko łańcuch kupujesz ze spinką. Spinkę Wipperman Connex rozpinasz bez problemu rękami bez użycia narzędzi (bez względu czy jest nowa czy ma przejechane tysiące km). Natomiast spinki SRAM (pewnie też KMC) bez problemu odpina się za pomocą szczypców do spinek. Można kupić je u różnych producentów np. Park Tool ma w ofercie szczypce MLP-1. Ja korzystam ze narzędzie firmy SuperB TB-3323, które pozwala spinkę zarówno łatwo zdjąć jak i założyć. Pozdrawiam PS. na wypadek o którym piszesz czyli zerwanie łańcucha na wyścigu lub w trakcie treningu zawsze mam zapasową spinkę i skuwacz do łańcucha w multitoolu ;)
No tak, spinka może się zerwać lub rozpiąć. Dlatego ZAWSZE wożę ze sobą zapasowy komplet spinek. Spinka zdecydowanie jest to jednak wygodne rozwiązanie jeśli chodzi o czyszczenie łańcucha. Jeśli napęd mam zabrudzony, to po prostu ściągam łańcuch, czyszczę kasetę i zakładam czysty, nasmarowany łańcuch. Całość trwa jakieś 15 min. A brudny łańcuch w międzyczasie sobie czyszczę i smaruje, żeby był gotowy na kolejną zmianę.
Kurcze nigdy nie miałem problemów ze spinką, choćbym nie wiem jak katował na biegach. Poza tym spinka się nie złamie, jej blaszki sa bardzo twarde. Do rozpięcia nie potrzeba żadnych narzędzi, na tym polega ułatwienie z wykorzystaniem spinki :) Owszem, niektóre łatwiej się zaciskają, inne trudniej, ale generalnie to bardzo trwała rzecz, nawet po kilkunastokrotnym spięciu i rozpięciu.
raz rozpięła mi sie spinka w lesie ok 30 km od domu.. pozniej zaliczylem niezly spacer ;) , od teraz tylko skuwam łańcuch ale spinkę zawsze mam przy sobie w razie awari na trasie
Před 7 lety+3
W jednym wypadku masz rację , po co kupować spinkę nawet tą z firmy Connex i płacić 12 zł za sztukę ( 9 rzędów) bo 11 rzęd. koszt 62 zł. wożę skuwacz i tyle ,oczywiście parę ogniw które i tak zostają po wymianie łańcucha.Wymiana zajmuje mniej więcej tyle samo czasu co i spinki.Jedynie jeśli ktoś ściąga łańcuch do czyszczenie to ma to sens z tą spinką M.Z.
Postanowiłem napisać aby poruszyć dwie sprawy. 1 - odnośnie wyboru spinka -skuwacz. Trochę jestem zdezorientowany oglądając ten film i jeszcze jeden o podobnej tematyce (4 NAJGORSZE BŁĘDY przy serwisowaniu łańcucha w rowerze. Jak NIE smarować łańcucha... - czcams.com/video/xo4s3_MlVhk/video.html) Z filmu o serwisowaniu wynika, że po rozpięciu (rozkuciu) łańcucha należy użyć nowego pinu do ponownego spięcia. Mam pytanie czy takie piny są dostępne w sprzedaży samodzielnie? Mam na myśli jako pojedyncze akcesoria bo z filmu wynikało że dostajemy taki pin do kompletnego łańcucha, oraz czy są one uniwersalne. 2 - odnośnie filmów które zamieszczasz. Oglądałem sporą ilość i odniosłem wrażenie że skierowane są do osób które są mocno zaawansowane w tą tematykę. Omawiasz temat ze swojego punktu, to akurat jest OK. Mógłbyś jednak dodać że np. dla turystów lub amatorów dany temat nie ma aż tak dużego znaczenia - (np. w tym filmie mówisz o spince która się wypina, bądź zrywa podczas zawodów, a przecież nie wszyscy jeżdżą na zawody ...) To tylko taka moja luźna dygresja.... Pozdrawiam rowerowo.
Według mnie cały sens w spince polega na tym,że za jej pomocą po prostu łatwiej rozpiąć i spiąć łańcuch. Tym bardziej komuś kto nie ma doświadczenia w rozpinaniu łańcucha za pomocą skuwacza, co może przysporzyć trochę kłopotu i zniechęcić do samowolnego naprawy czy wymiany łańcucha. Spinką łatwiej,ale mniej stabilniej o czym mówił tutaj SzajBajk.
Hmmm, tak na logikę. Skoro spinka to najsłabsze ogniwo to i nasz wciskany pin jest najsłabszym ogniwem. I teraz, jak pękają te dwa najsłabsze ogniwa to co łatwiej zmienić? Spinkę dajesz nową i tyle. Pin musisz wyciskać i tak.
Do rozpięcia spinki wcale nie są potrzebne żadne kombinerki, wystarczy przesunąć łańcuch na dużą zębatkę z przodu i na dwóch sąsiednich zębach zrobić taką górkę z łańucha w miejscu spinki (tak żeby jeden sworzeń spinki był w górze). Potem lekko uderzyć nawet kluczem imbusowym który zawsze mamy ze sobą i spinka się rozepnie. Ktoś gdzieś wrzucał taki film jak to zrobić, ale niestety nie mogłem znaleźć. Jeśli chodzi o czyszczenie to jak najbardziej szejkuję cały łańcuch i kiedyś nie miałem spinki, to łańcuch właśnie rozpiął mi się w miejscu gdzie był rozpinany przez pin. Od kiedy mam spinkę - zero problemów. Interesuje mnie jeszcze jedna sprawa, którą chciałbym poruszyć przy szejkowaniu łańcucha ... Wydaje mi się, że podczas szejkowania łańcucha, gdy jest on taki pokręcony nawet w dużej butelce dochodzi do zwiększenia jego luzów bocznych, ponieważ przy każdym uderzeniu jednak ogniwa rozciągają się o siebie ... Pozdrawiam Link
Ja jeszcze nigdy nie zerwałem łańcucha ale nie jestem zawodowcem więc moje moce nacisku nie są imponujące. Tym niemniej mam w różnych rowerach różne rozwiązania używam i spinek i skuwam, zależnie od humoru i dostępności spinki. Spinki są wygodne jeśli chce się częściej zdejmować łańcuch do mycia. Lub jeździ się w systemie kilku łańcuchów. Z samymi skuwaczami miałem problemy. Operacja nie jest tak prosta i oczywista jak zapięcie spinki. Łatwo popełnić błąd i np. złamać bolec skuwacza. Mój obecny skuwacz to urządzenie w walizeczce więc odpada wożenie ze sobą. Podręczny skuwacz tylko do łańcuchów rowerowych moim zdaniem może być fajną alternatywą dla spinek w zwykłych łańcuchach.
Ja uwazam ze spinka to wygoda.Mozna jezdzic na dwa lancuchy i bez problemow je spinac i rozpinac do wymiany.Jestem tylko amatorem i nie jezdze na zawody dlatego rozumiem twoje rozczarowanie rozpieta spinka.Mysle ze kazdy ma swoje priorytety do ktorych dazy.Kiedys mialem skuwane lancuchy teraz mam spinki.Wszystkiego trzeba sprobowac w zyciu i wybrac najlepsze dla siebie.
spinka jest po to by nie niszczyć ogniw. jak bedzia wyglądać czpienie po kilkukrotnym wybiciu i zakuciu? niektóre wyższe modele łańcuchów nietoleruja kilkukrotnego rozpinania (no chyba że za każdym razem dajesz nowy trzpień), a nawet nienadaja się do powtórnego zakucia. spinka jest potrzebna, a koszt wymiany jest mały, koszt kupowania nowych trzpieni jest podobny, spinka wygodniejsza. jeśli mówimy o extrem sytuacjach łamania spinek to jest to pewnie 1na 1000 albo nawet nigdy może się nie trafić, a ściąganie łańcucha jest nawet raz/dwa razy w tyg, a czyścić tymi urządzeniami bez ściągania łańcucha jest bardzo kłopotliwe bo chlapię wszędzie i nie jest dokładne. to są moje doświadczenia i jakieś tam moje uwagi ;)
+Kamil V Też mi się nie podoba chlapanie z tymi czyścidełkami, ale w rowerach, na których startuję w zawodach nie mam spinek i NIGDY ich nie rozkuwam. Co innego z rowerami, o które aż tak się bać nie muszę.
to co mówisz ma sens , ale jak rozkuwasz lańcuch to zrywasz zaprasowaną część czpieńa , czy to nie ulatwia wysunięcia się go z ogniwa , bo zkuwacz nie zaprasowuje spowrotem czpienia . wiem że nie we wszystkich lańcuhach jest takie zaprasowanie ale to tylko w takich najzwyklejszych . pozdrawiam
Bardzo logiczne stwierdzenie ! I tak trzeba mieć skuwacz przy sobie, więc spinka to zawracanie głowy dla niedzielnego rowerzysty tj takiego jak ja :) Dziękuję za poradę !
Hehe pierwszy facet, który powiedział, że łańcuch rozkutu i szejkowany działał niewiele lepiej od nie rozkutego. Mogłeś jeszcze dodać, że łańcuchy się regenerują.
Piotr Sulej Rozwiń to. Dlaczego mit? Szejkowałeś kiedyś łańcuch, błyszczał na glanc ale chodził niewiele lepiej tak? Teraz myjesz szczoteczką do zębów, maszynką lub pędzelkiem i łańcuch pracuje tak samo?
Od kilku lat jeżdżę na spince srama i nigdy jej ani łańcucha nie zerwałem. Natomiast pinem spinany łańcuch 2 razy się mi zerwał. Skuwacza do łańcucha nie musisz mieć przy sobie jak masz dodatkową spinkę lub spinki, którą można spiąć łańcuch rękami. A korzyść wagowa dość spora bo skówacze nie są lekkie. Spinki podobnie jak piny producenci zalecają użyć jednorazowo, Ja moją spinkę rozpinałem już 3 razy i Beskid Niski przejechała bez problemów. Przy kolejnej wymianie założę już chyba nową bo wyraźnie łatwiej się zapięła ostatnią razą. Pin natomiast jest jednorazowy :-(
Ja się szybko wyleczyłem ze spinek :D Wystarczyło uniknięcie gleby na korzeniach i powrót 10km z buta do domu :) Skuwacza użyłem tylko raz, żeby skrócić nowy łańcuch. Wożę go czasem ze sobą do lasu, ale na szczęście nigdy się nie przydał. Szkoda, że nie miałem go ze sobą jak spinka odleciała w siną dal, a moje kolana prawie z nią. Spinka miała może 2 dni dopiero :)
Jeżeli noga podaje zawodowo to wtedy spinkę należy zdjąć i między bajki włożyć, a zastosować pin. Jeżeli nie podaje noga zawodowo to wtedy nawet spinką można, bo co za różnica? Widziałem bardzo sprytne szczypczyki do demontażu spinek.
Witam, a ja zamierzam się rozstać ze spinką, raz mi strzeliła i to w drodze z pracy (zwykła jazda po mieście), teraz już jest tak wytarta, że łańcuch przepuszcza a nowa spinka nie daje się założyć w miejsce starej, więc bez sensu wożenie zapasowej. Przechodzę na metody mycia i konserwacji łańcucha nie zdejmując go z roweru. Robię 4/5 tys rocznie głównie po asfalcie. Pozdrawiam.
Sillem Ja kieruję się zasadą, że jeśli coś działa, to nie ulepszam tego na siłę. Jeśli jesteś zadowolony ze spinki, to jej używaj. Nie rozumiem o co Ci chodziło z wymianą łańcucha, ale może o to, że spinkę, która wyrobi się od częstego łańcucha należy wymienić...
Bardzo często czyszczony łańcuch (szejkowanie) wytrzymuje o wiele dłużej niż ten w którym siedzi piach i wtedy spinka się przydaje. Warto to wziąć pod uwagę gdy ma się łańcuch do napędu 2x11 bo tam łańcuchy nie są tanie.
Ja uważam że jeżeli ktoś myje non stop naped i rozkuwa lancuch czesto to spinka mniej oslabi caly lancuch niz kilkukrotne wypychanie pinow. Poza tym spinke mozna rozpiac rekami. Po prostu nalezy ja scisnac nie tylko wzdluz ale i na szerosc:) spinki srama chyba trudniej rozpiac. Kmc bez problemu :)
+mullenpawel Mhm, ja po swoich przygodach chucham na zimne i daję łańcuchowi spokój aż do jego wymiany. Spinki oraz specjalne piny u Shimano są jednak bardzo popularne.
Należę do tych osób, którzy jeżdżą ze spinką i u mnie rzeczy była wręcz odwrotna. Dawno dawno temu ( pewnie ze 20 lat) zerwał mi się łańcuch IG wsiadając na rower :-) Od tamtej pory jeżdżę wyłącznie na spinkach. Nie ścigam się (parę maratonów popełniłem:-) ) ale łańcuch łatwo też ze mną nie ma. Nigdy nie oglądałem filmików jak zakładać spinkę ale pierwszy raz widzę, żeby do rozpięcia spinki używać kombinerek w ogóle jakiś narzędzi :-) Spinkę zawsze rozpinam rękami ;-) i osobiście nigdy nie miałem z nimi problemu. Każdy ma swoje doświadczenia a najważniejsze jest to żeby jeździć a łańcuch się kręcił :-) Pozdrawiam i życzę wytrwałości oraz czasu na prowadzenie kanału.
TYLKO *spinka* - "zapinka":O) Oczywiście dobrej jakości: Sram, Connex itp. Fabryczny (czarny - jednorazowy) pin Siemano to słabe rozwiązanie a już ten sam który był wyciśnięty to rozwiązanie tylko i wyłącznie doraźne/awaryjne. Trochę jeżdżę i nigdy nie rozwaliłem "zapinki" za to na fabrycznym pinie łańcuch 9-tka XTR-a mi się raz (pierwszy i ostatni) rozlazł, zagapienie/błąd zmiana biegu pod obciążeniem i kiszka. Już pisałem pod innym filmikiem, taki wciśnięty pin nawet ten fabryczny, żeby dobrze trzymał, należało by przynajmniej z jednego końca (tego który był przeciśnięty przez zewn płytkę/tki) delikatnie na kowadełku rozklepać. Siemano Bajkerzy!!!!
łańcuch bez spinki jest teoretycznie mocniejszy ale do tej pory nigdy nie zdarzyła mi się żadna przygoda ze spinkami, jeżdżę na sram i pomimo że nie zdejmuję często łańcucha to staram się co któryś serwis po prostu wymieniać spinkę do skuwania potrzebujemy wyciskacz który zajmuje miejsce ale niby możemy dowolnie ten łańcuch poskładać tak byśmy mogli dalej jechać. Ja zamiast wyciskacza mam przy sobie kawałek łańcucha i minimum dwie dodatkowe spinki, przy odrobinie wysiłku nawet nową spinke możemy rozpiac gołymi rękoma a jeśli mamy potrzebę naprawić łańcuch to oznacza że któreś ogniwo jest rozpiete i najczęściej zrywam łańcuch a wtedy wystarczy nawet kawałek drewna by pozbyć się uszkodzonego ogniwa następnie spinam zapasową spinka lub dwoma wtedy kiedy potrzebuje uzupełnić jakiś kawałek moim zapasem To jest moje rozwiązanie podczas wypraw lecz twoje tak samo popieram. jeszcze ciekawostka na plus spinek, jechałem 30 km w las bez niczego, wjechałam w błoto a łańcuch w średniej formie zrywa się ogniwo! odpadł dość spory kawałek od spinki, przerzucam łańcuch bez przerzutki spinam kochaną spinka i zamiast prowadzić rower 12km to powoli sobie dojechałem.
SzjaBajk , powiedz jak ty to robisz ? Już dwie godziny męcze się ze spinką i nie chcę się ona rozczepić. Nie ważne jak mocno naciskam na ogniwa ona nie chce puścić ,dlaczego ?
+SzajBajk Jak spinka rękami nie chce puścić, to trzeba trochę WD40 na spinkę psinknąć, żeby ją zluzować. I jednak generalnie łatwiej jest rozpinać spinkę specjalnymi szczypcami do spinek - kosztują 15 zł, a potrafią zaoszczędzić sporo nerwów i czasu. Szczypce przydają się też przy zakładaniu spinki, bo można sobie o nie zaczepić łańcuch.
spinka nie jest najsłabszym ogniwem łańcucha , bo mi się urwało ogniwo a nie spinka , może jest najmocniejszym ogniwem łańcucha , co jest prawdopodobne bardziej . ech szajbajki , dużo się musicie jeszcze uczyć.
Mnie się dwa razy ostatnio rozpięła, za 1-ym razem łańcuch miał przejechane około 1200 km, za drugim razem około 1700 km. Po zabłoceniu zawsze rower go myję wodą, łańcuch oczywiście wycieram i lekko smaruję, więc nie wiem, co jest powodem rozpinania. Niemniej wymienię spinkę na nową, może będzie trzymać.
+SzajBajk Cześć, spinki SRAM da się rozpiąć bez narzędzi, wystarczy podczas ściskania sworzni spinki (w płaszczyźnie długości), ściskać też "blaszki" do siebie (w płaszczyźnie szerokości, (nie potrafię bardziej obrazowo tego opisać :P)), co spowoduje że rozepnie się lekko. Myślę też (patrząc na spinkę jaka jest np. w łańcuchu SRAM PC-850, (nie wiem jak jest w innych)), że spinka tak jest zaprojektowana by rozpięła się tylko gdy się ją ściśnie w płaszczyźnie szerokości łańcucha. A rozpinanie jej na siłę faktycznie spowoduje szybkie zużycie "zamka" uniemożliwiającego samoistne rozpięcie. Nie istotne czy łańcuch był nowy, czysty, cały w błocie czy już proszący się o wymianę, zawsze spinka rozpina się z takim samym niewielkim oporem (dając się rozpiąć palcami), a rozpinam łańcuch do czyszczenia dość często. To samo z zapinaniem, nie trzeba naciągać łańcucha korbą by spinka się zapięła, wystarczy przy zapinaniu ścisnąć i mając ściśniętą spinkę lekko rozciągnąć łańcuch, sworznie wskoczą na miejsce i gotowe. Łańcuch podczas normalnej pracy samoczynnie będzie rozpychał "blaszki" spinki od siebie co uniemożliwia rozpinanie się. Dzięki za świetne filmiki! Trzymaj się! :)
Spinkę można rozpiąć zakładając ją na blat tak żeby ogniwo ze spinką było przepuszczone (zgięte?) i stukając lekko czymkolwiek (awaryjnie można nawet kamieniem). Trzykrotnie zerwałem łańcuch bez skuwacza przy sobie (jazda komunikacyjna po mieście) i dzięki spince dojechałem do domu, bo spinałem łańcuch skrócony (raz jechałem na przełożeniu 1-2 bo był tak krótki). Spinki nigdy nie zerwałem. Co prawda nie ściągam łańcucha co jazdę żeby go czyścić, ale kilka razy w roku mi się zdarza i spinka wtedy jest pomocna. Wymieniam na nową razem z łańcuchem. Także ja polecam.
Przy łańcuchach od 9 rzędowych wzwyż nie można już tak prosto rozkuwać i skuwać łańcucha, bo sworznie są jednorazowe. Trzeba w ich miejsce kupować specjalne piny, które kosztują połowę cenę spinki. I np. przy metodzie trzech łańcuchów to się absolutnie nie kalkuluje.
Ja polecam Wippermanna Connex. Beznarzędziowe spinanie i rozpinanie.
Zgadzam się w 100% z panem Szajbajkiem. Nie mogę poprzeć swojej opinii wieloletnim doświadczeniem niestety, ale śmieszy mnie trochę że teraz to obciach nie mieć spinki w łańcuchu :) ...
Zrywałem łańcuch w terenie i wiem, że bez względu na to czy uszkodzone jest ogniwo czy potencjalna spinka, potrzebujemy wypiąć uszkodzone ogniwo/a lub to sąsiadujące ze spinką (potencjalną, uszkodzoną) i spiąć łańcuch na nowo.
A jak się o napęd dba to ściągamy łańcuch tylko po to aby założyć nowy ;) A i umiejętna zmiana biegów również jest czynnikiem kluczowym...
Witaj, do roweru MTB używam (i używałem) spinek Wipperman Connex. Spinka kosztuje około 30 zł (napędy 10 rzędowe). Na poprzednim rowerze z taką spinką przejechałem przez 1,5 roku 12 tys km (na 3 lub 4 łańcuchach). Nigdy nie miałem problemu. W nowym rowerze przejechane przez 3 miesiące prawie 3 tys km również od razu wymieniłem łańcuch i korzystam z takiej spinki.
Jeśli chodzi o szosę w której mam napęd SRAM Red22 (napęd 11 rzędowy) również była oryginalnie założona spinka SRAM Powerlink. Pół roku przejechane 5 tys. i nie ma problemu. W nowym łańcuchu tej grupy nie ma pina tylko łańcuch kupujesz ze spinką.
Spinkę Wipperman Connex rozpinasz bez problemu rękami bez użycia narzędzi (bez względu czy jest nowa czy ma przejechane tysiące km). Natomiast spinki SRAM (pewnie też KMC) bez problemu odpina się za pomocą szczypców do spinek. Można kupić je u różnych producentów np. Park Tool ma w ofercie szczypce MLP-1. Ja korzystam ze narzędzie firmy SuperB TB-3323, które pozwala spinkę zarówno łatwo zdjąć jak i założyć.
Pozdrawiam
PS. na wypadek o którym piszesz czyli zerwanie łańcucha na wyścigu lub w trakcie treningu zawsze mam zapasową spinkę i skuwacz do łańcucha w multitoolu ;)
+Arek pl Thanks!
Witaj. Fajnie ze na filmie tak fajnie się zaklada spinke szybko, bo ja przez godzinę miałem problem ze spiac łancuch, pozdrawiam
XD
więcej takich filmów z serwisu itp. Pozdrawiam :D
No tak, spinka może się zerwać lub rozpiąć. Dlatego ZAWSZE wożę ze sobą zapasowy komplet spinek. Spinka zdecydowanie jest to jednak wygodne rozwiązanie jeśli chodzi o czyszczenie łańcucha. Jeśli napęd mam zabrudzony, to po prostu ściągam łańcuch, czyszczę kasetę i zakładam czysty, nasmarowany łańcuch. Całość trwa jakieś 15 min. A brudny łańcuch w międzyczasie sobie czyszczę i smaruje, żeby był gotowy na kolejną zmianę.
Kurcze nigdy nie miałem problemów ze spinką, choćbym nie wiem jak katował na biegach. Poza tym spinka się nie złamie, jej blaszki sa bardzo twarde. Do rozpięcia nie potrzeba żadnych narzędzi, na tym polega ułatwienie z wykorzystaniem spinki :) Owszem, niektóre łatwiej się zaciskają, inne trudniej, ale generalnie to bardzo trwała rzecz, nawet po kilkunastokrotnym spięciu i rozpięciu.
dokladnie
raz rozpięła mi sie spinka w lesie ok 30 km od domu.. pozniej zaliczylem niezly spacer ;) , od teraz tylko skuwam łańcuch ale spinkę zawsze mam przy sobie w razie awari na trasie
W jednym wypadku masz rację , po co kupować spinkę nawet tą z firmy Connex i płacić 12 zł za sztukę ( 9 rzędów) bo 11 rzęd. koszt 62 zł. wożę skuwacz i tyle ,oczywiście parę ogniw które i tak zostają po wymianie łańcucha.Wymiana zajmuje mniej więcej tyle samo czasu co i spinki.Jedynie jeśli ktoś ściąga łańcuch do czyszczenie to ma to sens z tą spinką M.Z.
Spinki są po to , żeby robić sobie biżuterie z łańcuchów... :)
Moja praktyka jest taka ,że nowy łańcuch ,nowa spinka i łańcuch strzelił w innym miejscu niż na spince ,nigdy nie był rozkuwany 😂
wyczerpująco i jasno opowiedziane...
Postanowiłem napisać aby poruszyć dwie sprawy.
1 - odnośnie wyboru spinka -skuwacz. Trochę jestem zdezorientowany oglądając ten film i jeszcze jeden o podobnej tematyce (4 NAJGORSZE BŁĘDY przy serwisowaniu łańcucha w rowerze. Jak NIE smarować łańcucha... - czcams.com/video/xo4s3_MlVhk/video.html) Z filmu o serwisowaniu wynika, że po rozpięciu (rozkuciu) łańcucha należy użyć nowego pinu do ponownego spięcia.
Mam pytanie czy takie piny są dostępne w sprzedaży samodzielnie? Mam na myśli jako pojedyncze akcesoria bo z filmu wynikało że dostajemy taki pin do kompletnego łańcucha, oraz czy są one uniwersalne.
2 - odnośnie filmów które zamieszczasz. Oglądałem sporą ilość i odniosłem wrażenie że skierowane są do osób które są mocno zaawansowane w tą tematykę. Omawiasz temat ze swojego punktu, to akurat jest OK. Mógłbyś jednak dodać że np. dla turystów lub amatorów dany temat nie ma aż tak dużego znaczenia - (np. w tym filmie mówisz o spince która się wypina, bądź zrywa podczas zawodów, a przecież nie wszyscy jeżdżą na zawody ...)
To tylko taka moja luźna dygresja....
Pozdrawiam rowerowo.
Tak są do zakupienia osobno, a i przy łańcuchach od 6 do 9 rzędów nie potrzeba kupować nowych pinów
Według mnie cały sens w spince polega na tym,że za jej pomocą po prostu łatwiej rozpiąć i spiąć łańcuch. Tym bardziej komuś kto nie ma doświadczenia w rozpinaniu łańcucha za pomocą skuwacza, co może przysporzyć trochę kłopotu i zniechęcić do samowolnego naprawy czy wymiany łańcucha. Spinką łatwiej,ale mniej stabilniej o czym mówił tutaj SzajBajk.
Hmmm, tak na logikę. Skoro spinka to najsłabsze ogniwo to i nasz wciskany pin jest najsłabszym ogniwem. I teraz, jak pękają te dwa najsłabsze ogniwa to co łatwiej zmienić? Spinkę dajesz nową i tyle. Pin musisz wyciskać i tak.
Do rozpięcia spinki wcale nie są potrzebne żadne kombinerki, wystarczy przesunąć łańcuch na dużą zębatkę z przodu i na dwóch sąsiednich zębach zrobić taką górkę z łańucha w miejscu spinki (tak żeby jeden sworzeń spinki był w górze). Potem lekko uderzyć nawet kluczem imbusowym który zawsze mamy ze sobą i spinka się rozepnie. Ktoś gdzieś wrzucał taki film jak to zrobić, ale niestety nie mogłem znaleźć.
Jeśli chodzi o czyszczenie to jak najbardziej szejkuję cały łańcuch i kiedyś nie miałem spinki, to łańcuch właśnie rozpiął mi się w miejscu gdzie był rozpinany przez pin. Od kiedy mam spinkę - zero problemów.
Interesuje mnie jeszcze jedna sprawa, którą chciałbym poruszyć przy szejkowaniu łańcucha ... Wydaje mi się, że podczas szejkowania łańcucha, gdy jest on taki pokręcony nawet w dużej butelce dochodzi do zwiększenia jego luzów bocznych, ponieważ przy każdym uderzeniu jednak ogniwa rozciągają się o siebie ...
Pozdrawiam
Link
W łańcuchach kmc zazwyczaj spinki są fabrycznie montowane. Mi na szczęście jeszcze żadna nie pękła a swoje ważę ;)
a mi dziś pękł podczas wyścigu łańcuch kmc na spince porysował korbe i odprysk lakieru przejechane miał ok 5,5 tyskm
Ja jeszcze nigdy nie zerwałem łańcucha ale nie jestem zawodowcem więc moje moce nacisku nie są imponujące. Tym niemniej mam w różnych rowerach różne rozwiązania używam i spinek i skuwam, zależnie od humoru i dostępności spinki.
Spinki są wygodne jeśli chce się częściej zdejmować łańcuch do mycia. Lub jeździ się w systemie kilku łańcuchów.
Z samymi skuwaczami miałem problemy. Operacja nie jest tak prosta i oczywista jak zapięcie spinki. Łatwo popełnić błąd i np. złamać bolec skuwacza.
Mój obecny skuwacz to urządzenie w walizeczce więc odpada wożenie ze sobą.
Podręczny skuwacz tylko do łańcuchów rowerowych moim zdaniem może być fajną alternatywą dla spinek w zwykłych łańcuchach.
Ja uwazam ze spinka to wygoda.Mozna jezdzic na dwa lancuchy i bez problemow je spinac i rozpinac do wymiany.Jestem tylko amatorem i nie jezdze na zawody dlatego rozumiem twoje rozczarowanie rozpieta spinka.Mysle ze kazdy ma swoje priorytety do ktorych dazy.Kiedys mialem skuwane lancuchy teraz mam spinki.Wszystkiego trzeba sprobowac w zyciu i wybrac najlepsze dla siebie.
+marwol28 Racja, spinki są z resztą bardzo popularne.
spinka jest po to by nie niszczyć ogniw. jak bedzia wyglądać czpienie po kilkukrotnym wybiciu i zakuciu? niektóre wyższe modele łańcuchów nietoleruja kilkukrotnego rozpinania (no chyba że za każdym razem dajesz nowy trzpień), a nawet nienadaja się do powtórnego zakucia. spinka jest potrzebna, a koszt wymiany jest mały, koszt kupowania nowych trzpieni jest podobny, spinka wygodniejsza. jeśli mówimy o extrem sytuacjach łamania spinek to jest to pewnie 1na 1000 albo nawet nigdy może się nie trafić, a ściąganie łańcucha jest nawet raz/dwa razy w tyg, a czyścić tymi urządzeniami bez ściągania łańcucha jest bardzo kłopotliwe bo chlapię wszędzie i nie jest dokładne.
to są moje doświadczenia i jakieś tam moje uwagi ;)
+Kamil V Też mi się nie podoba chlapanie z tymi czyścidełkami, ale w rowerach, na których startuję w zawodach nie mam spinek i NIGDY ich nie rozkuwam. Co innego z rowerami, o które aż tak się bać nie muszę.
Szybkie pytanie: Co trzeba zrobić żeby ZERWAĆ łańcuch podczas jazdy?
to co mówisz ma sens , ale jak rozkuwasz lańcuch to zrywasz zaprasowaną część czpieńa , czy to nie ulatwia wysunięcia się go z ogniwa , bo zkuwacz nie zaprasowuje spowrotem czpienia . wiem że nie we wszystkich lańcuhach jest takie zaprasowanie ale to tylko w takich najzwyklejszych . pozdrawiam
Bardzo logiczne stwierdzenie ! I tak trzeba mieć skuwacz przy sobie, więc spinka to zawracanie głowy dla niedzielnego rowerzysty tj takiego jak ja :) Dziękuję za poradę !
Hehe pierwszy facet, który powiedział, że łańcuch rozkutu i szejkowany działał niewiele lepiej od nie rozkutego. Mogłeś jeszcze dodać, że łańcuchy się regenerują.
Piotr Sulej
Rozwiń to. Dlaczego mit? Szejkowałeś kiedyś łańcuch, błyszczał na glanc ale chodził niewiele lepiej tak? Teraz myjesz szczoteczką do zębów, maszynką lub pędzelkiem i łańcuch pracuje tak samo?
Od kilku lat jeżdżę na spince srama i nigdy jej ani łańcucha nie zerwałem. Natomiast pinem spinany łańcuch 2 razy się mi zerwał. Skuwacza do łańcucha nie musisz mieć przy sobie jak masz dodatkową spinkę lub spinki, którą można spiąć łańcuch rękami. A korzyść wagowa dość spora bo skówacze nie są lekkie.
Spinki podobnie jak piny producenci zalecają użyć jednorazowo, Ja moją spinkę rozpinałem już 3 razy i Beskid Niski przejechała bez problemów. Przy kolejnej wymianie założę już chyba nową bo wyraźnie łatwiej się zapięła ostatnią razą. Pin natomiast jest jednorazowy :-(
Ja się szybko wyleczyłem ze spinek :D Wystarczyło uniknięcie gleby na korzeniach i powrót 10km z buta do domu :) Skuwacza użyłem tylko raz, żeby skrócić nowy łańcuch. Wożę go czasem ze sobą do lasu, ale na szczęście nigdy się nie przydał. Szkoda, że nie miałem go ze sobą jak spinka odleciała w siną dal, a moje kolana prawie z nią. Spinka miała może 2 dni dopiero :)
+gandimore To się oczywiście rzadko zdarza, ale jednak przy ekstremalnej zmianie biegów i odrobinie pecha, można pożałować...
Kiedyś jeździłem zrywanym łańcuchem z 3 spinkami, bo taniej było dać spinkę za 3zł niż wymieniać łańcuch za 20zł + 30zł wolnobieg.
Jeżeli noga podaje zawodowo to wtedy spinkę należy zdjąć i między bajki włożyć, a zastosować pin. Jeżeli nie podaje noga zawodowo to wtedy nawet spinką można, bo co za różnica?
Widziałem bardzo sprytne szczypczyki do demontażu spinek.
Witam, a ja zamierzam się rozstać ze spinką, raz mi strzeliła i to w drodze z pracy (zwykła jazda po mieście), teraz już jest tak wytarta, że łańcuch przepuszcza a nowa spinka nie daje się założyć w miejsce starej, więc bez sensu wożenie zapasowej. Przechodzę na metody mycia i konserwacji łańcucha nie zdejmując go z roweru. Robię 4/5 tys rocznie głównie po asfalcie. Pozdrawiam.
A co jeśli w rowerze była zainstalowana spinka ;d? Mam z nią zero problemów, ale rozumiem, że wtedy trzeba wymieniać łańcuch?
Sillem Ja kieruję się zasadą, że jeśli coś działa, to nie ulepszam tego na siłę. Jeśli jesteś zadowolony ze spinki, to jej używaj. Nie rozumiem o co Ci chodziło z wymianą łańcucha, ale może o to, że spinkę, która wyrobi się od częstego łańcucha należy wymienić...
Ok :D Dzięki!
+Sillem Rometowy bliźniak ja też problemu ze spinką nie mam
Bardzo często czyszczony łańcuch (szejkowanie) wytrzymuje o wiele dłużej niż ten w którym siedzi piach i wtedy spinka się przydaje. Warto to wziąć pod uwagę gdy ma się łańcuch do napędu 2x11 bo tam łańcuchy nie są tanie.
Ile to jest "o wiele dłużej" (przynajmniej w Twoim przypadku)?
Co to za rower
Ja uważam że jeżeli ktoś myje non stop naped i rozkuwa lancuch czesto to spinka mniej oslabi caly lancuch niz kilkukrotne wypychanie pinow. Poza tym spinke mozna rozpiac rekami. Po prostu nalezy ja scisnac nie tylko wzdluz ale i na szerosc:) spinki srama chyba trudniej rozpiac. Kmc bez problemu :)
+mullenpawel Mhm, ja po swoich przygodach chucham na zimne i daję łańcuchowi spokój aż do jego wymiany. Spinki oraz specjalne piny u Shimano są jednak bardzo popularne.
Przy rozmywaniu łańcucha zaleca się dać nowy bolec,który nie jest tani,także bardziej opłaca się dać spinkę;)
Dobry łańcuch często czyszczony wytrzymuje ponad 5000 km :)
To znaczy jaki Ci 5000km wytrzymuje???
Należę do tych osób, którzy jeżdżą ze spinką i u mnie rzeczy była wręcz odwrotna. Dawno dawno temu ( pewnie ze 20 lat) zerwał mi się łańcuch IG wsiadając na rower :-) Od tamtej pory jeżdżę wyłącznie na spinkach. Nie ścigam się (parę maratonów popełniłem:-) ) ale łańcuch łatwo też ze mną nie ma. Nigdy nie oglądałem filmików jak zakładać spinkę ale pierwszy raz widzę, żeby do rozpięcia spinki używać kombinerek w ogóle jakiś narzędzi :-) Spinkę zawsze rozpinam rękami ;-) i osobiście nigdy nie miałem z nimi problemu. Każdy ma swoje doświadczenia a najważniejsze jest to żeby jeździć a łańcuch się kręcił :-)
Pozdrawiam i życzę wytrwałości oraz czasu na prowadzenie kanału.
TYLKO *spinka* - "zapinka":O) Oczywiście dobrej jakości: Sram, Connex itp.
Fabryczny (czarny - jednorazowy) pin Siemano to słabe rozwiązanie a już ten sam który był wyciśnięty to rozwiązanie tylko i wyłącznie doraźne/awaryjne.
Trochę jeżdżę i nigdy nie rozwaliłem "zapinki" za to na fabrycznym pinie łańcuch 9-tka XTR-a mi się raz (pierwszy i ostatni) rozlazł, zagapienie/błąd zmiana biegu pod obciążeniem i kiszka.
Już pisałem pod innym filmikiem, taki wciśnięty pin nawet ten fabryczny, żeby dobrze trzymał, należało by przynajmniej z jednego końca (tego który był przeciśnięty przez zewn płytkę/tki) delikatnie na kowadełku rozklepać.
Siemano Bajkerzy!!!!
łańcuch bez spinki jest teoretycznie mocniejszy ale do tej pory nigdy nie zdarzyła mi się żadna przygoda ze spinkami, jeżdżę na sram i pomimo że nie zdejmuję często łańcucha to staram się co któryś serwis po prostu wymieniać spinkę do skuwania potrzebujemy wyciskacz który zajmuje miejsce ale niby możemy dowolnie ten łańcuch poskładać tak byśmy mogli dalej jechać. Ja zamiast wyciskacza mam przy sobie kawałek łańcucha i minimum dwie dodatkowe spinki, przy odrobinie wysiłku nawet nową spinke możemy rozpiac gołymi rękoma a jeśli mamy potrzebę naprawić łańcuch to oznacza że któreś ogniwo jest rozpiete i najczęściej zrywam łańcuch a wtedy wystarczy nawet kawałek drewna by pozbyć się uszkodzonego ogniwa następnie spinam zapasową spinka lub dwoma wtedy kiedy potrzebuje uzupełnić jakiś kawałek moim zapasem
To jest moje rozwiązanie podczas wypraw lecz twoje tak samo popieram. jeszcze ciekawostka na plus spinek, jechałem 30 km w las bez niczego, wjechałam w błoto a łańcuch w średniej formie zrywa się ogniwo! odpadł dość spory kawałek od spinki, przerzucam łańcuch bez przerzutki spinam kochaną spinka i zamiast prowadzić rower 12km to powoli sobie dojechałem.
Spinka fajna rzecz ale do 11-ki kosztuje tyle co sredni łańcuch. 70 ZŁ na spinke to jednak spora przesada.
Piny tanie też nie są.
SzjaBajk , powiedz jak ty to robisz ? Już dwie godziny męcze się ze spinką i nie chcę się ona rozczepić. Nie ważne jak mocno naciskam na ogniwa ona nie chce puścić ,dlaczego ?
+PLK Staszekk__ Możesz mieć w rowerze solidną spinkę, która dodatkowo nie była jeszcze wcześniej rozpinana. Próbowałeś szczypcami?
Ze szczypcami równiez , tak jak na filmiku... One się ześlizgują z ogniw. Teraz zostaje tylko wybicie pinów ?
PLK Staszekk__ Spróbuj jeszcze wytrzymałą linką - przeplatasz ją wokół pinów i mocno pociągasz. Warto założyć do tego rękawiczki.
+SzajBajk Jak spinka rękami nie chce puścić, to trzeba trochę WD40 na spinkę psinknąć, żeby ją zluzować. I jednak generalnie łatwiej jest rozpinać spinkę specjalnymi szczypcami do spinek - kosztują 15 zł, a potrafią zaoszczędzić sporo nerwów i czasu. Szczypce przydają się też przy zakładaniu spinki, bo można sobie o nie zaczepić łańcuch.
Najlepiej gumowe/robocze z castoramy załatwiłem tak sobie nowiutkie enduro 120zł wyj*** w błoto, bo smar się nie sprał.
spinka nie jest najsłabszym ogniwem łańcucha , bo mi się urwało ogniwo a nie spinka , może jest najmocniejszym ogniwem łańcucha , co jest prawdopodobne bardziej . ech szajbajki , dużo się musicie jeszcze uczyć.
Ale długo gadasz ...
3-4 piwa za taką spinkę kupisz.
ja nie polecam spinek . spinki nawet nowe rozpinają się od dużej ilości błota
Mnie się dwa razy ostatnio rozpięła, za 1-ym razem łańcuch miał przejechane około 1200 km, za drugim razem około 1700 km. Po zabłoceniu zawsze rower go myję wodą, łańcuch oczywiście wycieram i lekko smaruję, więc nie wiem, co jest powodem rozpinania. Niemniej wymienię spinkę na nową, może będzie trzymać.
Tego typu spinkę rozpina się w terenie nie mając absolutnie żadnych narzędzi.
+Felkel Krzysztof W założeniu tak jest. W rzeczywistości nie każda spinka podda się sile naszych dłoni.
+SzajBajk nie mówię tu o palcach, tylko trochę pomysłowości i zwykły kamień z drogi :)
+SzajBajk Cześć, spinki SRAM da się rozpiąć bez narzędzi, wystarczy podczas ściskania sworzni spinki (w płaszczyźnie długości), ściskać też "blaszki" do siebie (w płaszczyźnie szerokości, (nie potrafię bardziej obrazowo tego opisać :P)), co spowoduje że rozepnie się lekko. Myślę też (patrząc na spinkę jaka jest np. w łańcuchu SRAM PC-850, (nie wiem jak jest w innych)), że spinka tak jest zaprojektowana by rozpięła się tylko gdy się ją ściśnie w płaszczyźnie szerokości łańcucha. A rozpinanie jej na siłę faktycznie spowoduje szybkie zużycie "zamka" uniemożliwiającego samoistne rozpięcie. Nie istotne czy łańcuch był nowy, czysty, cały w błocie czy już proszący się o wymianę, zawsze spinka rozpina się z takim samym niewielkim oporem (dając się rozpiąć palcami), a rozpinam łańcuch do czyszczenia dość często. To samo z zapinaniem, nie trzeba naciągać łańcucha korbą by spinka się zapięła, wystarczy przy zapinaniu ścisnąć i mając ściśniętą spinkę lekko rozciągnąć łańcuch, sworznie wskoczą na miejsce i gotowe. Łańcuch podczas normalnej pracy samoczynnie będzie rozpychał "blaszki" spinki od siebie co uniemożliwia rozpinanie się.
Dzięki za świetne filmiki! Trzymaj się! :)
masek396 Dzięki za uzupełnienie.