Odnoszę wrażenie, że Dumbledore'owie stają się powoli takimi Skywalkerami tego uniwersum - rodzina, która rozmnaża się przez pączkowanie tylko po to, żeby można było dramatycznie ujawnić pokrewieństwo.
Wlasnie tez to zauwazylem i zastanawiam sie jak ona moze byc dorosla kobieta w 1928 roku skoro urodzila sie w 1936. Chociaz przyznam, że ta wersja podoba mi sie bardziej bo zawsze dziwil mnie fakt ze McGonagall jest mlodsza od Voldzia.
@@wojciechwrobel8287 Mc Gonagall młodsza od Voldzia to jeszcze nic (mała dygresja - w 1928 r. urodził się Hagrid, więc był niby 7 lat starszy od Mc Gonagall a w żadnym momencie sagi książkowej i filmowej nie jest dany wyraz temu, że ona jest dla niego siksą). Lepsze jest to, że pani Hooch, nauczająca quidditcha, urodziła się w 1901 roku, czyli jak Harry chodził do Hogwartu miała 90 lat i więcej i była niezłą frygą śmigającą na miotle jak na staruszkę dobijającą do setki. Pogratulować, chcę brać to co ona. Natomiast Sybilla Trelawney urodziła się około 1960-62 r., tak więc miała na początku sagi HP około 30 lat. A w filmie o ile się nie mylę chodziła zgarbiona (czy nawet o lasce?) i zrobiona na siwą staruszkę. Przepowiednię dotyczącą chłopca, który przeżył, czyli tą słynną zamkniętą w Departamencie Tajemnic, Sybilla wypowiedziała mając około 18-20 lat w 1980 roku. To z jednej strony wskazuje, że była utalentowaną wróżbitką, ale z drugiej ewidentna dziura, bo raczej taka wróżba byłaby wiarygodniejsza w ustach jakiejś starej wiedźmy wyjadaczki. Rowling zawsze przyznawała, że jest kiepska w cyferki. Razem z Trelawney w mniej więcej tych samych latach do szkoły chodzili m.in. Quirrell, Lockhart, Regulus, młody Barty Crouch, trochę też się zazębiła pewnie latami nauki z Cyzią i może Luckiem, ale była młodsza. A jeśli rzeczywiście Sybilla urodziła się w 1960 r., to była równolatką m.in. Jamesa, Remusa, Lily i Severusa. Lockharta czas oszczędził, ale Severus i Trelawney się beznadziejnie starzeli :) :) Swoją drogą Lily i James umarli w wieku 21 lat, a w filmie wyglądają na 10-20 lat starszych w scenie ataku Voldemorta na ich dom i we wszystkich wspomnieniach.
@@weronikaskupin3392 Też zawsze mnie to denerwuje, że wiek postaci totalnie się nie trzyma kupy odnośnie tego co widzimy, a nawet czasem czytamy w HP. Jednak wydaje mi się, że głównym problemem tu był casting do filmów, bo to jak zobaczyliśmy te osoby w filmie zaważyło na tym jak później, z każdą kolejną książką i filmem, zaczęliśmy je postrzegać. Idealnie by było, jakby w jakiejś niedalekiej przyszłości zdecydowano się na reboot HP, np w postaci serialu (och oglądało by się :D ), gdzie poszeczgólne postaci grane byłyby przez aktorów w bardziej zbliżonym wieku do książkowego pierwowzoru, co na pewno mogłoby trochę zmienić naszą percepcję.
Jesteśmy świeżo po premierze. Pierwsze 5 minut filmu i pierwszy komentarz mojego Męża: "Ależ to był fantastyczny pomysł, żeby jednym transportem puścić Grindelwalda i jego różdżkę" :D :D :D
Grindelwald > Voldemort.... ten film jednak pięknie pokazał Grindelwalda silnego ideą, znakomitego manipulatora, czarodzieja którego potęgą była wizja, wizja dumy świata czarodziejów... w porównaniu do Grindelwalda Voldemort jest zwykłym mordercą który swoje rządy opierał jedynie na strachu przed śmiercią (zarówno swoim strachem przed swoją śmiercią jak i strachem podległych mu minionów przed ich śmiercią).
Nie powiedziałabym, że Voldemortowi podlegały "miliony". Społeczność czarodziejska Wielkiej Brytanii sama w sobie była malutka, a jeszcze trzeba z niej wykluczyć popleczników Zakonu Feniksa i ewentualną "szarą strefę", jeżeli taka była.
O wiele łatwiej utożsamia mi się z Newtem (który jest przesympatyczny) jako głównym bohatarem niż Harrym. I zgadzam się, że Grindelwald jest w FZ po prostu kozakiem, a Voldemort w filmach z HP jako największy czarnoksieznik w historii wypadl po prostu biednie. Nie pokazal praktycznie niczego "wow". Chyba właśnie dlatego o wiele przyjemniej ogląda mi się Fantastyczne Zwierzęta i czekam na kolejną część!
Niczego wow, no może tylko zabił kilka osób, a jego poplecznicy kolejne kilkadziesiąt, sterroryzował świat czarodziejów tak, że bali się wymawiać jego imię, nic szczególnego.
Zgadzam sie Voldemort był przy Grindelwaldzie słaby tak po prostu. Raczej chodzi o to ze GG miał gadane i po filmie było takie hej kurcze moze nawet bym za nim poszła.... Voldi nie pokazał niczego, żadnego powodu żeby za nim podążać bo sorki ale potorturujesz sobie do woli a i przy okazji zrobimy mnie niesmiertelnym jakoś do mnie nie przemawia. Gelert miał złoty język ;) tak wiec tak Voldi niczego za bardzo nie pokazał xD
@@kari13502 Voldi po prostu był egoistą, był magicznie potężny i dobrze użył wiedzy o horkruksach, czym zapewnił sobie (pewnego rodzaju) nieśmiertelność. Też uważam, że nie miał charyzmy GG, ale też chyba nie o to mu dokładnie chodziło.
Znaczy wiesz to po filmie bo jak sie tak zastanowić to niewiele wiadmo o tym jak to wygladało podczas pierwszej wojny. Może też miał jakieś idee które wabiły tłumy choc nie sadze że mial jezyk Gelerta (dodatkową rzeczą jest ze mam do niego słabość z powodu aktora 😉) GG jest bardzej rozwiniety i pokazane jest jego dojscie do władzy takze ten... no nie moge doczekac sie nastepnej czesci ;)
+ za to, że nawet nie trzeba ładować urządzenia, żeby móc z niego korzystać. - za to, że średnio mieści się w kieszeni. Chociaż w czarodziejskiej... może? :D
Dumbledore widzi Grindelwalda, bo jest w nim zakochany, Rowling wspominała kiedyś o tym. Prawdopodobnie widzi go w lustrze, bo chciałby mieć go znowu przy sobie, ja uważam, że to bardzo ciekawy wątek
@@zaku7172 Ja to rozumiem tak, że Albus tak bardzo pragnie spotkania z nim, że w odbiciu tego lustra widzi to wspomnienie, bo chciałby żeby to sie wydarzyło. Ja to tak rozumiem. I wiem, data ale nie mogłam się powstrzymać
@@piteroweteorie8578 Niby zatonął w 1901 roku, ale to jest bardzo słaby punkt. Titanic pasuje o wiele bardziej. Akcja filmu dzieje się w 1927 roku, więc o wiele bardziej prawdopodobne, że Credence ma w filmie około 17-18 lat, a nie około 27, a Leta Lestrange około 30 lat, a nie około 40. Jak dla mnie to fajnie by było gdyby to był Titanic :)
Nie wspomnieliście o największym absurdzie: ministerstwo magii nie cofa się przed zabiciem, żadnej osoby, oprócz sławnego międzynarodowego przestępcy, Grindelwalda.
Prawda? :D Fajnie, że ktoś to zauważył... Potężny czarnoksiężnik odpowiedzialny za śmierć wielu osób - a, usuniemy mu język i poślemy go karocą przez Atlantyk bez żadnych porządnych zabezpieczeń... nastoletni chłopiec, który szuka rodziny - ZABIĆ, ZABIĆ GNOJA! ZABIĆ ZA WSZELKĄ CENĘ, BO NIE WIADOMO, MOŻE DOŁĄCZY DO CIEMNEJ STRONY. Śmiech na sali XD
@@NayiaLovecat bardzo urzędowe działanie. I bardzo... polskie. Ktoś wywala na bruk setki ludzi? No niech zapłaci odszkodowanie równoznaczne ułamkowi jego miesięcznej pensji (która jest w dziesiątkach tysięcy), oczywiście jeśli ma humor. Ktoś wisi 1000zł (już z odsekami) jakiejś elektrowni? LIST GOŃCZY ZA NIM I TO Z NAJWYŻSZYM PRIORYTETEM ŚCIGANIA. Przykłady pozyskane z obserwacji zdarzeń prawdziwych.
Nie rozumiem dlaczego do przetransportowania Grindelwalda nie użyto np. świstoklika - wiadomo że jest cwany i z takiej karocy im bez problemu ucieknie :)
@@hawcio3245 Voldemort nawet nie potrafił zdobyć własnej armii tylko zastraszał lub używał zaklęcia Imperius A Gellert Grindewald umiał przekonać. I najpotężniejszy czarodziej czyli Dumbledore mówił że Voldemort mógłby tylko pomarzyć o mocy jaką posiadał Grindewald u szczytu swojej potęgi.
@@hawcio3245 Gellert miał plan aby odsłonić magiczną społeczność A Voldemort bał się śmierci i wszystkich zastraszał pragnął chciał wybić wszystkich nie czystej krwi.
A feniks to zwierzątko magiczne jak każde inne, tylko dużo, dużo rzadsze. Może akurat ten feniks patronował rodzinie Credenca? Albo po prostu chłopak miał szczęście i go znalazł?
@@kasiakowalczyk5113 Wiem data, wątpię w to szczerze ponieważ feniksy są przy swoim panie aż do jego śmierci, a potem odlatują niewiadomo gdzie, można taką informację spotkać w serii HP, dlatego też nie wydaję mi się, żeby Kredensowy feniks miał go opuścić
Przypomniał mi się taki talks Ezra : To kim ja wkońcu jestem? J.K.R : Jesteś Aurelius Dumbledore , bratem Albusa o któryrego istnieniu nikt nie wie. Kamerzysta i resszta ekipy filmowej WTF / Faceplm
Dzięki, że to omówiliście. Wyszłam z kina z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony piękny wizualnie film, sentyment do Hogwartu i postacie z uniwersum HP. Z drugiej naprawdę rażące błędy. Pozdro Czytacze:)
18:35 a może, z racji tego, że Dumbledore jest gejem jego pragnieniem był właśnie sam Gellert Grindelwald? Albo pragnienie wrócenia do tamtych starych czasów, gdy Albus i Gellert byli jeszcze przyjaciółmi i byli blisko? Wszystko jest możliwe
Ja zauważyłem jeden genialny smaczek aż mi sie cieplutko na serduszku zrobiło Grindenwald przytulił Cridensa(chyba tak sie to pisze), gdy ten do niego dołączył w sczenie z ogniem, tak jak Voldemord przytulił malfoia pod hogwardem gdy ten do niego dołączył.
Z lustrem nie do końca sie zgodzę- Harry też widział przeszłość, swoja zmarłą rodzinę, wiec wydaje mi się ze marzeniem Dumbledora mogło byc to aby ich historia potoczyła sie inaczej, lub druga teoria w lustrze był pokazany ten przedmiot tworzący braterstwo krwi- może prawdziwym pragnieniem Dumbledora było jego odzyskanie (co widzimy na koncu filmu :). Ja mam trochę niedosyt jeśli chodzi o postać Kowalskiego- w pierwszym filmie był postacią, która przez cały film bawiła, teraz było tego niewiele, a szkoda to go uwielbiam :D Ale i tak uwielbiam tę drugą część! :D PS. Zaraz po seansie powiedziałam, że Grinewald to jednal umiał ludzi do siebie przekonać, nie to co Voldziu, widzę, ze wiecej osób podziela to zdanie! :)
Lustro nie pokazuje przażyłości tylko najgłębsze pragnienie serca więc Harry który nie ma rodziców widzi ich przed sobą Ron ktory jest w cieniu swych braci jest najlepszy z nich wszystkich jest pierwszy a Dumbredore widzi siebie i Grindelwalda razem znów być może w ostatnim momencie wspólnego bycia ze soba
@@polymerclaymoviegame811 czyli PRZESZŁOŚĆ, bo rodzice Harrego nie wrócą, a młodość i przyjaźń Dumbledore i Grinewalda także nie powróci. Warto odwoływać się do całego komentarza a nie jednego słowa :)
@@megg_m_ Zgadzam się, pokazuje to, co w sercu, czyli tak naprawdę wspomnienia, u Dumba realne, a u Harry'ego wyimaginowane, bo nie mógł ich pamiętać. To się idealnie łączny, Dumb po prostu tęsknił za tymi czasami, nie marzył o tym, że Grinek nagle będzie superdobry i wszystko się poukłada, bo nie jest debilem (przynajmniej nie w tej kwestii)
Na filmie byłam dopiero wczoraj, ale też miałam wrażenie, że przy Grindelwaldzie Voldemort to mały pikuś. To, jak zdobywał sprzymierzeńców, jak do rzeczy mówił o destrukcyjnych skłonnościach mugoli i w jaki sposób wzywał na spotkanie - przy tych czarnych woalach otulających Paryż zaklęcie Morsmordre wygląda jak dziecięca igraszka - byłam pod wrażeniem tego, jak charyzmatycznym czarodziejem jest Grindelwald. Nie dziwię się, że porwał tłum.
Wydaje mi sie ze Grindelwald moze sciemniac Credensowi. No bo chcial zdobyc jego zaufania I mowil mu, ze chodzi mu tylko o jego dobro. Chcial jednak by ten zabil Albusa ale gdyby go o to poprosil to Credence by wiedzial, ze on znowu chce go wykorzystac. Dlatego wymyslil, ze wzbudzi w nim nienawisc do Dumbledora mowiac mu ze jest jego bratem I teraz Credence sam chce go zabic. Tak mi sie wydaje.
Jest jeszcze jedna nieścisłości, która mnie nurtuje. W filmie Albus odmawia wystąpienia przeciwko Grindewaldowi ponieważ złożyli sobie przysięgę, że nie będą ze soba nigdy walczyć... jednak siostra Dumbledore'a zginęła bo Albus, Aberfoth i Gellert zwrócili się przeciwko sobie! Kolejne potknięcie Rowling do kolekcji :-)
To nie do konca tak... oni nie walczyli bezpośrednio ze sobą. Ale w ten sposób mogła zginąć Ariadna bo Albus wypalił zaklecie ktorego nie powinien i dlatego zamiast trafic w Gelerta trafiło w Ariadne ale to tylko takie przypuszczenie
To uczucie, gdy odpalam nagranie i pojawia się zwiastun fantastycznych zwierząt przed nagraniem XD Jako, że byłam w kinie na maratonie dwóch filmów pod rząd mogłam niemalże na świeżo porównać sobie obydwie części i niestety dwójka wypada u mnie gorzej. Quennie stała się faktycznie szalona, Jacob jest już niej zabawny, Tina jest jeszcze bardziej irytująca i zachowuje się jak obrażone dziecko... No i jest za dużo głównych bohaterów. W pierwszej części była nasza czwórka + Grindewald i Credence. W dwójce zaś jest nasza czwórka, jest Grindelwald i Credence, jest Dumbledore, brat Newta i jego luba, jest też Nagini. Niby brat Newta, Dumbledore i Nagini skłaniają się neico ku roli drugoplanowej, ale wraz miałam przesyt bohaterów. Żeby jednak nie było, że się czepiam tylko to właśnie Grindewald, który jest super i ma ten dar do manipulacji.. Faktycznie Voidek przy nim to leszcz :P No i cała ta historia z rodziną Kredensu była ciekawa, bo co chwila jakiś fałszywy trop i na koniec zaskoczenie... A co do pierwszej osoby, która pokazuje, że Hogwart nie dla każdego jest cudowny to syn Harrego w "Przeklętym Dziecku" :P
Pierwszą osobą dla której Hogwart nie był rajem jest Severus nad którym znęcali się huncwoci , nauczyciele go ignorowali a inni uczniowie go odrzucali.
a ja mam inny absurd (wiem trochę późno xD) dumbledore w filmie w 1937 gdy w szkole był Riddle już wyglądał na starca i miał siwa brodę w 10 lat taki sie stał?
Denerwująca jest też niekonsekwencja z użyciem zaklęcia accio. Raz jest mowa o tym, że działa tylko na przedmioty, a absolutnie i w żadnym wypadku nie na żywe stworzenia, innym razem ta reguła jest łamana. Newt nie mógł przywołać niuchacza. W pierwszej części milion razy mógłby użyć accio, ale tego nie robił i uganiał się za niuchaczem jak głupi. Nawet wyście się tego czepiali (w sensie Strefa Czytacza) w filmie "co nas wkurza w FZ". Wtedy witki mi opadły bo to było jasne i łatwo było znaleźć odpowiedź, dlaczego tego nie zrobił. Nie mógł użyć accio, bo nie da się przywoływać zwierząt tym zaklęciem. Ale bach, część druga, łamiemy zasady. Łopatologiczne zaklęcie "accio niuchacz". Bez sensu. Totalne niedopatrzenie, w dodatku nie wynikało z konieczności i było zupełnie z czapy. Sam Fandom się gubi i w jednym i tym samym artykule podaje dwie sprzeczne wersje. Że można i że nie można. Że ten, kto pierwszy raz użył tego zaklęcia przyciągnął całą farmę ze zwierzętami gospodarskimi, a trochę niżej, że accio nie działa na organizmy żywe. Według wonderbook nie działa na większość żywych stworzeń, ale jedynie na te, które nie są tego warte (jak np. gumochłony). Nie wiem po co przyciągać gumochłona, ale niuchacze są całkiem cenne i fajne, mogą mieć też coś ciekawego w "torbie". Nie powinno na nie działać accio.
w Czarze Ognia jest, że Padma poszła tańczyć z innym chłopakiem, ktorego wyczarował partner Parvati "Harry mógłby przysiąc, że wykorzystał do tego zaklęcie przywołujące"... więc chyba działa na stworzenia żywe
W pierwszej części też go (chyba) przywołuje, ALE robi to w momencie, gdy między nim a zwierzęciem nie ma żadnych przeszkód. I myślę, że tu jest wytłumaczenie - teoretycznie można przywołać organizm żywy, ale jeśli między zwierzęciem a czarodziejem jest jakaś przeszkoda, zwierzę ucierpi. Dlatego nie robi się tego zbyt często...
@@katarzynaw.2805 Ja też myślę ze wolał nie używać zaklęć bo za dużo mugoli. Jednak konwencjonalne schwytanie mniej się rzuca w oczy niż machanie różdżką na lewo i prawo :D
Mi ten film strasznie się podobał i twierdzę, że jest lepszy niż 1 częsc. Mam też nadzieję, że w przyszłych częściach ukazana zostanie legendarna walka między dumbledorem a grindellwaldem. :)
Odpadłam po tym, jak zaczęłam myśleć, że Minerwa miała 108 w czasie Bitwy o Hogwart. Może okaże się, że w pewnym wieku dostała jakimś zaklęciem odmładzającym, i musiała zaczynać całą karierę jeszcze raz? Nie wiem, wymyślam, czekam na ten film na dvd, żeby móc stopować go tysiąc razy i przeżywać szok za szokiem.
Dumbledore w chwili śmierci miał jakieś 115 lat, a do czasu klątwy z pierścienia trzymał się świetnie, więc teoretycznie dałoby radę, żeby McGonagall miała 108 w czasie Bitwy o Hogwart. Ale pamiętajmy, że matematyka w tym świecie jest...oj, mocno umowna i taka "mniej więcej".
@@myalmostperfectlife9518: Myślę że to nie na matematyce musimy tu polegać a na numerologii bo to ona obowiązuje w świecie czarodziejów - nigdy nie było określone, czego tak na prawdę ten przedmiot uczy a może wyjaśniłoby to kilka "załamań czasoprzestrzeni" :D
@@myalmostperfectlife9518 nie wiem, ale po którymś z kolei przeleceniu siedmioksiągu o numerologii wiem że Hermiona ją lubi i tyle... może na potter-wiki byłoby coś więcej na ten temat
Mnie film bardzo się podobał i już wyczekuję 3 części. Zrobiliście świetne podsumowanie całego filmu, szkoda tylko, że nie nawiązaliście zbytnio do relacji Dumbledore'a i Grindelwalda. Wiadomo, że nie byli to tylko przyjaciele. Fajnie, że ukazali to w filmie (chociaż szkoda, że w bardzo niewielki sposób). Chodzi mi o scenę (SPOJLER) gdzie Dumbledore na zdanie, że on z Grindelwald'em byli blisko jakby byli braćmi, odpowiedział, że "byli sobie bliżsi niż bracia". Byłoby świetnie jakby kwestia tego, że Albus kochał Gellert'a została rozwinięta w 3 części "Fantastycznych Zwierząt". ~Pozdrawiam serdecznie ^^ :)
Staraliśmy się wyjaśniać to, co wymaga wyjaśnienia. Relacja Dumbledore'a i Grindelwalda jest w pełni zrozumiała, podobnie jak postać Nagini. Nie ma tu potrzeby gadania o tym, co film jasno pokazuje :D
@@weronikaskupin3392 Nie zapominajmy, że decydujący głos tutaj ma Rowling. Oczywiście nie liczę na scenę pocałunku młodego Albusa i Gellerta, ale o jakąś osobną scenę poświęconą tym dwóm czarodziejom. Nie wiem, czy wiesz o co mi chodzi. Coś w stylu tej sceny przy lustrze, tylko w formie ich spotkania.
SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY TEORIA: Aureliusz Dumbledore nie jest bratem Albusa. Albus nie miał więcej braci. Grindelwald oszukał Credenca. Po co? Grindewald mówił na początku filmu, że tylko Credence jest w stanie przyjść do Dumbledore'a i go zabić. Grindewald mówiąc mu, że jest jego bratem chciał w ten sposób wzbudzić w nim nienawiść do Albusa (powiedział mu na końcu, że jego brat chce go zabić czy coś w tym stylu). Ale jest też inna opcja: Credence jest swego rodzaju manifestacją Ariany Dumbledore. Aur - od Aureliusz - to po walijsku "złoto", a Arian - od Ariana - to "srebro". To łączy się z tym, że Ariana miała prawdopodobnie obskurusa (książkowy opis jej mocy przypomina to co widzieliśmy u Credence'a). Być może po jej śmierci obskurus przeszedł na Credenca ALBO jej obskurus przybrał ludzką formę właśnie jako Credence. A może sama Ariana JEST TERAZ CREDENCEM? Sam nie wiem, ale myślę, że jedno z powyższych jest kluczem do odkrycia prawdy i coś jest na rzeczy. No albo Grindewald go po prostu oszukał, ale przyznajcie, że nie byłoby to tak ciekawe ;)
@@bonzurmesje5686 Dzięki, nie do końca ja to wymyśliłem, ale trochę to uzupełniłem. Możesz sobie poszukać po internecie, jest już mnóstwo podobnych teorii. Jedno jest pewne - ma to jakiś związek z Arianą.
Policzmy jeszcze raz, bo coś mi się tutaj nie zgadza: 1910 - zaczęła uczyć prawdopodobnie wg Was (Leta dostała od niej opieprz mając 13 lat), więc 1910-21 lat (wiek Mcgonagall, kiedy skończyła pracę w Ministerstwie a zaczęła w Hogwarcie) = 1889 (rok urodzenia MM hipotetyczny zupełnie) 1889 + 12 lat (wiek, w którym poszła do szkoły Mcgonagall, bo jest z października) = 1900 Dumbledore - ur. 1881 (wg Pottermore) Powiedzmy, że zaczął uczyć młodo, tuż po szkole i po kłótni z Grindelwaldem i po śmierci Ariany. Więc zakładam plus minus jak miał 19 lat. 1881 + 19 lat = 1900. Mcgonagall zaczęła szkołę wg tych dziwacznych obliczeń (na podstawie tylko tego filmu...) w 1900 roku. Tak więc Dumbledore mógł ją uczyć, mógł być jej nauczycielem :) W tej teorii, pomimo że obliczenia są okay, nie pasuje mi wiele innych rzeczy (wypowiedź o 39 latach nauczania w Hogwarcie - czyżby skłamała do Umbridge?), a także to, że na Pottermore jest napisane, że Flitwick był z tego samego roku co nasza kochana Minerva, a Sprout chyba 2 lata młodsza była :) To co, w latach 90tych mieliśmy w Hogwarcie samych super-starych nauczycieli?
Sama uważam, że takie rozkładanie fabuły na czynniki pierwsze trochę nie ma sensu, zważywszy na to jak niekonsekwentna w swoich dziełach jest J.K. Sprawa Minerwy jest idealnym tego przykładem. Seria ta według mnie jest nawet lepsza niż oryginalny Harry, ponieważ porusza mroczniejsze tematy, które dotykają nas w dzisiejszych czasach (np. rasizm). Cieszę się również że kwestia seksualności Dumbledore-a została zarysowana subtelnie i ze smakiem. Cieszę się, że ta seria powstaje, bo rozszerza tak barwny i ciekawy świat czarodziejów, a nieścisłości podczas rozwijania tego typu światów często się zdarzają (przypadkiem mogą być niesławne prequele Star Wars, które same w sobie są memem). Powinniśmy dać szanse J. K dokończenia tego cyklu, a potem spojrzeć na niego jako całość, ponieważ finalny efekt może być o wiele lepszy niż jego składowe.
Rasizm to problem medialny, a nie rzeczywisty. Jest to kolejna nazwa na zachowanie, jakim ludzie wykazują się od dawna. Sam kolor skóry nikogo nie mierzi. Ileż można o tym czytać, oglądać itd i to jeszcze w tak płytki sposób?
@@JspoonG czemu komentujesz coś co miało być tylko prxykladem każdy wie o co chodzi i to się liczy komentujesz drobnostkę która nic w całości nie zmienia po co?
@@JspoonG Wiem że raxizm to nie problem rzeczywisty Ale każdy wie o co mu chodzi Więc nie rozumiem po co takie szczegóły komentować Tak jak ta osoba pisze nie warto komentować i rozdrabiabniac na części pierwsze mija się z celem i tylko utrudnia zrozumienie przekazu lepiej jest policzyć 2+2 niż 1+1+1+1 widzę że chyba tak barsoz przejoles się jednym słowem w jego komentarzu ze nie zrozumiałeś reszty A to oznacza że on miał rację
*Jak dla mnie, w Waszym wykonaniu najlepsze byłoby omówienie wyciętych scen, których nie brakuje, a są na zwiastunach. Np. jak Kredens pozbywa się albo uwalnia Obskurusa na dachu kamienicy a przy nim jest Nagini, albo jak Leta tańczy na jakimś balu i jeszcze jakaś scena jakiej nie pamiętam teraz.*
Byłam dzisiaj w kinie, to mogę w końcu obejrzeć :D Pierwsza część była nudna, praktycznie nic się nie działo. Nowa część ma więcej akcji, tylko zanim to zostanie ostatecznie zakończone, powstaną pewnie ze 2 kolejne filmy. Wspomnienie o McGonagall już mi coś nie pasowało podczas seansu, a okazuje się, że sytuacja z datami i nauczaniem przedmiotów jest jeszcze bardziej pomieszana. 7:11 To co najbardziej odróżnia Grindelwalda od Voldemorta to posiadanie nosa XD Ale fakt faktem, Grindek jest dużo inteligentniejszy, w końcu Voldek musiał czekać za każdym razem do końca roku. Myślę, że jednak patrząc na historię, Grindelwald nie odniósł sukcesu, to beznosowy mógł stwierdzić, że jego metody były do dupy, trzeba próbować czymś innym (pomijając fakt, że miał po prostu zbyt duże ego). Chociaż wg mnie te przekonywanie było takie słabe trochę. Z Queenie zamienił zdanie czy dwa, a ta już stwierdziła, że hej, to świetny pomysł stanąć po stronie ściganego czarnoksiężnika. Osobiście uważam, że samej manipulacji pojawiło się za mało. W ogóle samym eliksirem wielosokowym to każdy się nim oblewa jak leci, a czarodzieje dalej nie mają jakichś zabezpieczeń przed tym. Zastanawia mnie, ile ten typ od podmiany Grina siedział zamknięty, skoro była zmiana 3 strażników, obcięcie języka itp. Czy eliksir mógł dać radę tyle działać, czy może jeszcze ktoś współpracował z ciemną stroną mocy, a nie został pokazany? Jeżeli chodzi o wątki poboczne, to poza nazwami zwierzaków, reszta była dosyć jasno przedstawiona. Nie czytałam scenariusza, film był dobrze poukładany, scena Lety z z boginem, a potem wyznaniem zabicia brata - pokazane bardzo dobitnie. Nawiązania bardzo sentymentalne, przyjemnie się oglądało :)
Nie dokopała się bo Grindelwalda nie było w Londynie Bathilda była stara ( pamięć nie ta wybrakowane źródło) Zaraz chwilunia .. w czasie Harrego o tym co się stało wiedzieli tylko Grin, Nagini , Scamander . Ale jak zapytasz węża bez tłumacza🤣 Wygląda na to ze Albus zabrał tą tajemnicę ze sobą do grobu. Wiecie co jeśli Grindelwald zabił bądź śmiertelnie zranił Cridensa to by tłumaczyło słowa Dumbledore które Harry cytował gdy był w świńskim łbie ,, Nie rań ich proszę''
@@kasiakowalczyk5113 no ok, nie było go w Londynie, ale co to zmienia? pamięć wybrakowana - oczywiście może być, ale akurat całkiem zapomnieć o jednej osobie? + oglądając wspomnienia można zobaczyć więcej szczegółów niż jak osoba sama sobie o tym przypomina co do osób, które o tym widziały - czarodzieje żyją dłużej, zapewne jest więcej osób, które dożyły czasów Harry'ego, nie wiemy jeszcze czy brat Albusa będzie ujawniony światu - ale odnosząc się do twojego komentarza o "nie rań ich" - skoro tam był, to Bathilda powinna go znać (ale to zdanie odnosiło się raczej do już znanego nam rodzeństwa Albusa)
Mam perfekcyjny czas odpowiadania😁 1. Też mnie to zastanawiało, bo właściwie to Leta jest trzecią osobą, która nie uważała Hogwartu za dom. Pierwszy Severus Snape, drugi Albus Potter i trzecia Leta 2. Jest teoria mówiąca o tym, że mógł poświęcić się za brata, a Albus wziął pokonanie Grindelwalda jako swoją zasługę. Wydaję mi się, że jego udział został zatuszowany i wiedzą o tym tylko obecne tam osoby, które postanowiły nie mówić na ten temat głośno. I albo stało się coś mrocznego i tragicznego (np. z winy Dumbledore'a) albo co mniej prawdopodobne przeżył wojnę i ukrywał się przez resztę lat gdzieś, a jego istnienie zostało zatuszowane, przez co nie wie o nim nawet Aberforth. Ale jak dla mnie nie dożyje do końca serii. 3. Może wtedy dbał o swój wygląd, a potem miał wywalone 4. Moim zdaniem chciała mu po prostu dowalić bo go nienawidziła, a tak naprawdę nic o niej nie wiedziała 5. Jak dla mnie albo Gellert go uwięził i później zabił albo sam stworzył postać Gravesa by wejść do ministerstwa (co wydaję mi się mniej prawdopodobnym). Niektórzy uważają, że żyje i jest jednym z ludzi Grindelwalda, ale moim zdaniem raczej nie, bo wtedy byłby widoczny wśród jego zwolenników w drugiej części
Niekoniecznie. Być może to nie sam Grindelwald jest najgłębszym pragnieniem serca Albusa Dumbledore'a. Być może Dumbledore marzy o powrocie do czasów młodości, gdy byli sobie tak bliscy?
Ja uważam,że w latach młodości Albus kochał Gellarda ,ale kiedy Grindelvald przechodzi na coraz ciemniejszą strone Dumbledor traci to uczucie i już nie potrafi się zakochać,bo boi się,że ktoś go zawiedzie tak jak Grindelvald.Ale tak naprawde wciaz dazy go uczuciem.
Sprawa Credenca trochę mi śmierdzi. Grindelwald mówi Credence'owi, że chłopak to Aureliusz Dumbeldore. Fajny zwrot akcji, zwłaszcza gdy sobie przypomnimy, że kilka miesięcy wcześniej Grindelwald nie wiedział czy szuka chłopca, czy dziewczynki i w jakim wieku. Gdyby w pierwszej części szukał Aureliusza, to znałby płeć i wiek, a jeśli nie wiedział wówczas o Aureliszu, to w jaki sposób się tego dowiedział?
A moze jest tak że Credence to emanacja Arainny I stąd jest wytłumaczenie ze GG nie wiedział czy szuka dziewczynki czy chłopaka. Bo wiedział ze Trzmiel miał siostrę. A ta miała moc obcurusa i kto wie czy Credence nie jest tylko Emanacją osoby a nie prawdziwą osobą ?
A co jeśli McGonagall miała w tym czasie tylko praktyki zawodowe? 😂 a tak na poważnie, to wątek Minervy również nieco mi namotał w głowie. Fajne omowienie filmu i dzięki za opinię o scenariuszu, teraz napewno się w niego zaopatrzę ;)
Świetne, wnikliwe omówienie. McGonagall kocham, ale chronologicznie trochę słabo to wyszło, można jednak powiedzieć, że został tutaj zastosowany zabieg zwany „retcon”. Sam film, rewelacja! Nie mogę się już doczekać kolejnych części.
Być może będzie miała większą rolę do odegrania (z czego bardzo bym się ucieszył), bo po co Rowling by miała tak mieszać w chronologii dla sekundy McGonagall (np. jak to opisane zostało tutaj: screenrant.com/fantastic-beasts-2-mcgonagall-retcon-reason-queenie ).
Spoko, ale w jedej sprawie się zgadzam z Czytaczową. Mianowicie Dumbledore może nie tyle chciał widzieć dobrego Grindewalda, co po prostu czasy zanim wszystko się zepsuło,jego siostra umarłą, brat opuścił, a Grindewald wybrał ciemna strone mocy. Co do teleportacji zgadzam się w pełni z Czytaczem. Nie było potrzeby chronić szkoły przed najazdem teleportujących się śmierciożerców więc możliwe że nie było zakazu teleportacji. Co do KREDENSA wolałbym żeby był jakimś randomem, mógłby być nawet synem Grindewalda, a nie zakułoby mnie to tak jak fakt że jest bratem Dumbledora. Rodzina Dumbledorów została już stworzona w Insygniach i po co mieszać. W tym aspekcie również się zgadzam z Wami i za radą traktuje to jako zwykłe wykroczenie tak jak tę Mc Gonnagal niż jako jakiś ból d***. Pozdrawiam i dzięki za omówienie filmu.
tylko, że rodzinę Dumbledore'a poznajemy z książki Rity Sceerer - tej samej, która jeśli czegoś nie wie, to zmyśla, albo przerabia w taki sposób, by zwiększyć sensację. Nieślubne dziecko było z pewnością skandalem, który został bardzo starannie zamieciony pod dywan. I tak mieli dosyć skandali - ojciec morderca i cudactwa Aberfortha. Mogła do tego nie dotrzeć. Poza tym nie jesteśmy wprowadzeni w dzieło dziennikarki bezpośrednio, a zapoznajemy się z nim oczami Harry'ego i Hermiony, która czasem dzieli się jakąś swoją interpretacją, czy ciekawostką. Jest gdzieś wprost powiedziane, że Credence był bratem Albusa? Bo jeśli nie, to mógł być np. jego siostrzeńcem.
Ta księga to pewnie byli zmarli alchemicy, z pomocą których Flamel skonstruował kamień. Ale czy tylko ja jestem zawiedziony, że miłość chłopaków ocenzurowali?
Ja pamietam, ze siedziałam w kinie na tym filmie tak zadziwiona i tak zachwycona, ze dziś mało co z niego pamietam i rozumiem xD dzięki Wam za przypomnienie, obejrzę go po raz drugi spokojnie w domu 😁
Bardzo mi sie podobalo te odroznienie Grindelwalda od Voldemorta. Mial on wszystko idealnie zaplanowane, kazdy jego ruch byl przemyslany. Nie mial takiego samego pogladu jak Voldek. Jest tez od niego o wiele potezniejszy chociaz mowia ze Voldemort jest najwiekszym czarnoksieznikiem ale to na pewno dla tego ze pewnie po prostu zabil wiecej osob.
@@ksiazee5968 Oczywiście, każdy dyktator (zresztą Gellert jest wzorowany na Hitlerze) na początku obiecuje potęgę i chwałę, roztacza wizję wielkiej przyszłości, przyciąga do siebie ludzi i on to robi świetnie. Być może Voldemort działał podobnie podczas I wojny, zresztą było powiedziane, że np. Blackowie poszli za nim i inne rody, bo obiecywał im czystość krwi, a nie mówił na początku o przemocy, później część się zaczęła wycofywać. Tutaj jest podobnie. W drugiej wojnie Voldemort już tak nie działał, bo jego metody i zbrodnie były zbyt dobrze znane. Przecież mieliśmy mowę Gellerta, że on nie nienawidzi mugoli, on ich nie uznaje za bezwartościowych, ale za wartościowych inaczej. To była typowa mowa propagandowa.
Dla mnie Grindelwald ściemnia Credencowi. Moja teoria jest taka, że to jego dziecko, a nie brat Albusa. Matka ucieka z dzieckiem do Ameryki, ucieka od Grindelwalda. Chce wykorzystać chęć zemsty, bo sam nie może walczyć z Albusem przez tą braterska przysięgę czy coś tam.
@@weronikaskupin3392 ale powiedział o bracie. Nie pamiętam niestety dokładnie co, ale wspomniał o jego bracie. Zresztą to nie jest istotne, Credence pewnie w ogóle nie jest Dumbledorem
@@rzodkiewka5611 Credence to pewnie taka Rey z Gwiezdnych Wojen. Grindelwald szukał w jedynce obskurodziciela, przez chwilę myślał nawet, że jest nim przybrana siostra Credence'a. Ewidentnie nie wiedział wtedy kim jest Credence więc równie dobrze mógł być nikim.
@@piteroweteorie8578 Słuszna uwaga, że Grindelwald szukał obskurusa nie mając pojęcia kto jest obskurodzicielem. Trochę mi rujnuje światopogląd :) Jeśli się nie dowiedział o Credencie czegoś więcej między pierwszą częścią FZ a drugą, to rzeczywiście mógł zmyślać. Ale żeby móc walczyć z Albusem, Grindelwald wcale nie musiał się wysługiwać osobami trzecimi. Mógł po prostu zniszczyć fiolkę braterstwa krwi, tak jak teraz ma zamiar Albus. Jemu chodzi o to, że jedynie obskurus może skutecznie walczyć z Albusem z innego powodu. Grindelwald może myśleć, że sam obskurus to jest brat Albusa Dumbledora. I każdy obskurodziciel, w którego ten obskurus wchodzi jest jego bratem/siostrą. Tak jak Ariana była jego siostrą i miała w sobie na 99.9 proc. tego samego obskurusa co Credence. Myślę że Gellert uważa, że Albus nie będzie się w stanie sprzeciwić obskurodzicielowi, kimkolwiek by był.
Oho, nigdy nie mogłam jakoś pogodzić daty urodzenia Hermiony (w III części wspomina, że ma urodziny we wrześniu) i tego, że mogła zdawać egzamin teleportacji wcześniej niż Harry (urodzony 31 lipca). Nie wiedziałam, że była od nich po prostu około rok starsza. Fajnie, że to wyjaśniliście. Natomiast w trailerach najbardziej zdziwił mnie Dumbel uczący Obrony Przed Czarną Magią. :)
moze pojawianie się McGonagall ma jakiś związek ze zmieniaczem czasu 🤔 teoretycznie mogłaby się cofnąć w czasie , albo to jakaś jej krewna o której nie wiemy w co wątpie
można być założyć że cofała się w czasie aby zdobyć większe doświadczenie 🤔 niby nie jest wspomniane że go faktycznie używała aczkolwiek wiedziała o nich dosyć sporo próbując lata później załatwić go Hermionie 🤔
Mam wrażenie, że gdzieś czytałam jednakże nie pamiętam gdzie to było, że McGonagall była w wieku Voldemorta oraz w szkole wtedy nauczał transmutacji Dumbledore, a później McGonagall
Prof. McGonagall nie oznacza że to była Minevra, Firenzo i Trelawney uczyli wróżbiarstwa w tym samym czasie to czemu Minevra i Dumbledore nie mogli transmutacji w tym samym czasie
@@sigurdowy4511 Wygląda na to że masz to samo zdanie co ja, a jednak mam wrażenie że mnie poprawiasz. Wiem że Minevra McGonagall urodziła się wg kanonu w 1935 dlatego uważam że obecna w Fantastycznych Zwierzętach prof. McGonagall nie musiała być Minerwą.
@@sigurdowy4511 Jeśli odnosisz się do części w której napisałem że mogli uczyć w tym samym czasie to chodziło mi o wspomniany w filmiku czas nauki w Hogwarcie Voldemorta, bo wtedy Dumbledore nadal uczył transmutacji ale McGonagall również już uczyła jej w Hogwarcie dlatego napisałem że mogli uczyć jej razem jak Firenzo i Trelawney czyli np. część roczników jedno a część roczników drugie.
Maxx Miller-Kupaj właśnie też tak pomyślałam, bo w filmie powiedzieli tylko Prof. McGonagall, może to jej ciotka lub babka od strony ojca. I z tą transmutacją też racja, przecież mogli uczyć w tym samym czasie jednego przedmiotu
Obejrzany film, zaraz po powrocie do domu odpaliłam Was! Iii... Grindelwald jest jak Hitler, totalnie! Wyższa rasa, miejsce do życia, ci inni to szczury do pracy, retoryka porywająca... Wszystko się zgadza! Swoją drogą właśnie jestem bardzo ciekawa, jak wykorzystają dalej motyw II wojny, ruszyli to już, to pewnie pociągną, przecież rok pokonania Grindelwalda to rok zakończenia wojny (swoją drogą, czy dobrze liczę, że zbiega się też z rokiem zakończenia Hogwartu przez Riddle'a?) Zastanawiam się nad zwierciadlem, może chodziło w tym konkretnym momencie o to, że Dumbledore pragnął ten flakonik z braterstwem krwi? I mega mi się podobało wykorzystanie zwierzątek - nienachalne, w odpowiednich ilościach i momentach. I Newta kocham jeszcze bardziej niż po 1szej części ^^ A! Grindelwald pogardzal prostszymi istotami, a Voldemort miłością. Oni się nic nie uczą! 😅 Na Minerwe oficjalnie spuszczam zasłonę milczenia. Źle, źle, źle!
Zastanawiało mnie to, dlaczego Jacob Kowalski stał przed Hogwartem razem z Newtem i innymi czarodziejami, skoro Mugole widzą ruiny zamiast tego zamku. Nie zastanawiało go to kompletnie, że widzi coś innego niż wszyscy w jego otoczeniu? Miał minę, jakby widział Hogwart, ale jest to niemożliwe...
Półtorej roku później naszła mnie myśl: Grinderwald nie powiedział Credencowi, że jest bratem Dumbledore'a, tylko, że jest Dumbledorem. W czasie narodzin chłopaka Albus miał 21 lat a jego brat Aberforth 16, czyli był już prawie pełnoletni, przynajmniej według prawa czarodziejów, może wpadł, jak to się czasami ludziom w jego wieku zdarza? A może to Albus, pomimo miłości do Grinderwalda, lub właśnie z jej powodu przeprowadził mały "eksperyment", w przenośni lub dosłownie? Młody gej, nawet wśród czarodziejów w tamtych czasach zapewne nie miał lekko, a pójście w tym wypadku do pań uprawiających najstarszy zawód świata jest często spotykane w literaturze. Może też Grinderwald przewidując jak to wszystko się potoczy, uraczył Albusa jakąś czarodziejską pigułką gwałtu, aby w odpowiednim momencie móc wykorzystać przeciw niemu jego syna? Teraz zaczynam już tworzyć teorie spiskowe najwyższych lotów, ale każda kolejna, coraz bardziej nieprawdopodobna historia, którą będziemy w stanie wymyślić, zwiększa szansę na to, że Credence jest jedynym (chociaż kto go wie) przedstawicielem KOLEJNEGO pokolenia Dumledorów.
Z jednej strony piękny film, wizualnie i efekty (byłam na 3D) porażające. Z drugiej mam więcej pytań, niż odpowiedzi po tej produkcji. Z niecierpliwością oczekuję na część 3. Pozdrawiam :)
Zapomnieliście o kappie. I koteczku. Chiński koteczek był dla mnie jednym z nielicznych pozytywów tego filmu. A Leta i ten mały niemowlaczek nie mieli tej samej matki... w filmie było powiedziane, że matka Lety zmarła przy porodzie, a potem ojciec wziął ślub i dopiero ta kobieta dała mu upragnionego syna. Niemniej śmiechłam z wyliczeń wieku XD
Zouwu - niesklasyfikowane magiczne zwierze z Chin(prawdopodobnie mieszanka kota ze smokiem), były również faktycznie Kappa i piękna Kelpia w piwnicy Newta + słynny Niuchacz.
@@Aurora-Hedenus A tak, zapomniałam o kelpii. Zachwyciła mnie, choć osobiście zawsze sobie inaczej wyobrażałam te ciekawe "koniki rzeczne". Ale kappa była zrobiona super.
@@polymerclaymoviegame811 Ogniomiot chiński to nie był czasem u Rowling gatunek smoka? Mnie to stworzenie na smoka nie wyglądało. A już zwłaszcza nie tego z czwartej części HP. Poza tym z założenia smoki są posiadającymi trzy pary skrzydeł gadami, niekiedy, owszem, porośniętymi futrem zamiast łusek, ale jednak... W filmie pada nazwa wymieniona przez Aurorę - Zouwu (nie pamiętałam jej).
Dziękuję za filmik :) Mi się film bardzo, bardzo podobał :D Na McGonagall nie zwróciłam nawet uwagi w filmie :P Ale wychodzi na to, że Rowling jest po prostu kiepska z matematyki, nie czepiajcie się :D
Świetny film! Idealne podsumowanie wszystkiego co możemy zobaczyć w tym filmie. Jestem pod wrażeniem Waszej kalkulacji tych wszystkich dat :D Z Minervą jedyne wytłumaczenie jeszcze może być takie, że przypadkowo ktoś miał takie samo imię i nazwisko w tamtym czasie, lecz jest to wątpliwe... McGonagall nie jest aż tak popularnym nazwiskiem w Szkocji... A dodajmy do tego imię XD Co do Creedence'a jako jednego z Dumbledorów mam mieszane uczucia. Wystarczy spojrzeć na pierwszą część, gdzie Grindelwald wyraźnie poszukuje obskurodziciela, ba! Nawet sugeruje, że to może być siostra Creedence'a, co by wskazywało na to, że wcale nie szuka zaginionego brata Dumbledore'a. W dodatku widać, że jest nimi zafascynowany ("więc bez ciała jest bezużyteczny?"). Oczywiście, mógł też o zaginionym dziecku Percivala dowiedzieć się znacznie później, jednak to jest znowu kolejne naciągnięcie. Bardziej sensowne byłoby, że chce Creedence'a po swojej stronie z uwagi na jego specjalną umiejętność, która pozwoli mu pokonać Dumbledora. Wiemy, że sam nie może tego zrobić w momencie drugiej części z uwagi na tę broszkę, którą na koniec Albus dostaje w swoje ręce.
Przez większość filmu miałem mieszane uczucia. Mianowicie średnio mi się podobało, ponieważ cały czas czekałem, aż się rozwinie wątek z Grindelwaldem a niestety stało się to dopiero na ostatnich 15 minutach filmu. Końcówka szokująca i niesamowita, na tyle, że odrazu zmieniłem zdanie co do całości. To po prostu było WOW ! No nic tylko czekać na następną część :D
Przecież cały czas od samego początku śmierciożercy zabijający "szlamy" są jak aluzja do hitlerowców, od pierwszych części Pottera można wyłapać ten klimat.
@@JaneRoland Wiem o tym ale chodzi mi o to, że scena prawie na końcu jest cudowna. Najbardziej mi przypomina jak mogłoby wyglądac takie spotkanie gdzie się wypowiada hitler. Jest bardzo przekonujący. Nawet ja bym przeszła na tą drugą stronę. Jakoś tutaj mnie najbardziej to uderzyło.
Związek działalności Grindelwalda z działalnością Hiltera i wojny czarodziejów z II wojną światową jest ściśle powiązany symbolicznie i już od dawna się o tym mówi na Fandomie, ale i tak liczę na rozwinięcie tego, bo to jeden z fajniejszych wątków.
Osobiście byłam zachwycona ❤ najbardziej w całym filmie nurtowała mnie postać Nagini. była trochę straszna, jak z tanich horrorów klasy Z. Skąd ona się wzięła? to była klątwa, czy była animagiem? No i motyw Kuby Kowalskiego - czemu widział Hogwart? Kto to w ogóle jest, po co on i jaką ma rolę w filmie? Dzięki za kolejny film, czekam na następne 😊😊😊
Po pierwsze: Bardzo dziękuję Wam za tak fajnie zrobioną analizę filmu! Robota MIODZIO :) Sam kilka godzin temu wróciłem z seansu i miałem kilka swoich przemyśleń (głównie na temat powiązań z całym uniwersum), a kilka rzeczy Wy mi dorzuciliście do przemyślenia. Po 1. Czytałem kilka komentarzy odnośnie Grindelwald (G) > Voldemort (V) i uważam że jest to bardzo ciekawe zagadnienie. W filmie pokazane jest niby, iż G jest kozakiem z którym nawet nie można porównać znanego nam od lat V. Uważam że jest to błędne! Jak wszyscy wiemy i widzieliśmy to G od początku do końca wydarzeń z filmu posiada WŁADZĘ nad czarną różdzką, a V nie do końca ;] Jak wszyscy wiemy to czarna różdżka była najpotężniejsza i można było nią rzucać zaklęcia, które dla innych różdżek były wręcz niemożliwe. Stąd ta "kozackość" G, ale jak można to było przeczytać (oraz zobaczyć na filmach o HP) V bez tak potężnej różdżki potrafił wywijać cuda. Po 2. McGonagall. Wyłapałem w filmie to nazwisko, ale nie jestem pewien w 100% czy padło tam imię tej postaci? Bo jeżeli było wymienione tylko nazwisko może to jakaś krewna znanej nam Minerwy? W tym punkcie muszę czekać na wydanie filmu na DVD (a na to czekam... oj czekam!) Po 3. Zgadzam się z Wami w teorii o teleportacji na terenie Hogwartu. Są to lata 20, przed "napadami" tych złych i wszelkiego rodzaju blokady, magiczne osłony i zabezpieczenia mogły powstać dopiero na skutek późniejszych wydarzeń w świecie magii UWAGA MOJE TEORIE: 1. To przez Was! To Wy mi to podrzuciliście między wierszami ;] Skoro właściciel czarnej różdżki jest niepokonany i G to taki kozak w tamtych czasach, to jak Dumbledore (D) mógł go pokonać? Już rozwijam moją teorię :) Skoro obskurus może być przekazany "w rodzeństwie" (mówicie o tym w 15 minucie), a dosyć mocno pokazany w filmie był fakt braterstwa krwi między D i G (padły słowa "Jesteśmy kimś więcej niż braćmi"), to wydaje mi się że może to być później rozwiązane tak, że D znajdzie sposób na przekazanie obskurusa na G, który wyniszczy go od środka. Bo skoro Credense (C) jest bratem z krwi i kości D, a G jest powiązany braterstwem z D, to jednocześnie G i C też są powiązani ze sobą magicznie. Na poparcie tej torii dodam, że rozumiem wielką moc i zdolności D, ale z tego co wiemy z książki G jest porównywalnie (jak nie bardziej) uzdolniony magicznie jak D, a do tego posiada ww. różdzkę, więc nie widzę opcji pokonania go w "równym" pojedynku... 2. Kłóci się ona z moją pierwszą teorią, ale miałem takie przeświadczenie wychodząc z kina i przed obejrzeniem Waszej analizy. Co jeśli G tylko wkręca C w tą genezę? Co jeżeli chce nastawić potężną postać (obskurusa) przeciw innej potężnej postaci (D)? W filmie padły słowa "my nie możemy ze sobą walczyć" (napisane z pamięci - ulotnej jak ulotka) i stąd G chce nastawić C, czyli jedyną osobę oprócz niego samego (która wg niego potrafi zabić D), przeciw domniemanemu, potężnemu bratu. Bratu który nigdy nie szukał C. Bratu który ze swoją wielką mocą mu nie pomógł. Bratu który zostawił go na pastwę świata i pozwolił mu na ból. Sam G nie może zabić D przez zawarcie magicznego paktu (?), ale musi to zrobić rękami chłopaka, któremu aż tak nakręci w głowie, że bez problemu będzie chciał zabić swojego brata przy najbliższej okazji. Na poparcie tej teorii dodam, że widzieliśmy w filmie co potrafi G i jak potrafi omotać ludzi. Co to dla niego zasiać ziarno nieprawdy w głowie chłopaka, który z magią ma tyle wspólnego, że zmienia się w "czarną chmurkę" i rozwala pół budynku. Nie wiem czy w ogóle przeczytacie mój komentarz (czy ktokolwiek go przeczyta), ale chciałbym Was serdecznie pozdrowić i życzyć dalszej, owocnej pracy nad Waszym kanałem :) Co prawda oglądam Was od niedawna oraz głównie przez kontent Harry Potterowy, ale bardzo mi on odpowiada. To co mówicie i jak mówicie jest bardzo ciekawe i fajnie się tego słucha :) Pozdrawiam jeszcze raz!
Ja się zastanawiam czy w filmie padło imię Minervy, czy było tylko powiedziane "profesor McGonagall proszę wyprowadzić uczniów" albo "idźcie za profesor McGonagall" czy jakoś tak? @strefaczytacza macie scenariusz, więc możecie podpowiedzieć, jak to faktycznie jest zapisane? Oglądałam wczoraj film, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć, czy imię profesor padło. Bo jeśli nie to pole do popisu jest szerokie :)
@@polymerclaymoviegame811 Nie padło imię, ale jest podpisana jako Minerwa w napisach końcowych z tego co wiem i w scenariuszu do filmu, który można kupić.
Właśnie jestem po obejrzeniu „Zbrodni Grindelwalda". Muszę przyznać, że bardzo ciekawy, miejscami zabawny, a te wszystkie te wspaniałe i fantastyczne stworzenia są przesłodkie😍😍😍😍 dla tych, którzy nie oglądali, polecam wersję w 3D, gdzie napisy WARNER BROS „lecą" wprost na ciebie. Najlepszy tekst na podryw: „Masz oczy jak u salamandry".😂😂😂 (oglądałam film po niemiecku, dlatego niemieckie tłumaczenie może się różnić).
Szkoda, że nie było wspomniane coś, co Rowling mówiła w swoim filmie biograficznym, i też na Pottermore było nie raz, że Dumbledore był homoseksualistą, i jak zresztą w filmie Dumbledore mówi kwestie:" Gellert Jest dla mnie czymś więcej niż bratem". Pominę wieczną przysięgę krwi, że nie mogą przeciw sobie walczyć, ale same spojrzenia Dumbledore'a w Zwierciadle Ain Eingarp+to jak rozmawiał z Aurorami z Macusy, to Rowling jak dla mnie przybiła konkretną kropkę nad i jeśli chodzi o sexualność naszego potężnego czarodzieja. Kolejna rzecz, napomknęliście, że Grindelwald miał wypite eliksir wielosokowy i dał swojemu słudze obciąć sobie język. Reasumując - to musiał mieć 2eliksiry które by działały kilka miesięcy(bo Grindelwalda trzymali pół roku),a nie jest potwierdzone czy język został odcięty DANEGO DNIA, a z tego co pamiętam eliksir nie działał długo. I jeszcze jedna rzecz, i tu już moja spekulacja, że skoro Dumbledore współpracował w jakimś stopniu z Nicolasem Flamelem(który miał kilka setek wiosen za sobą), nie tylko użyczając mu swego domostwa jako ochrony, to nie zdziwię się jak nie raz w rodzinie Dumbledore'ów był stosowany kamień filozoficzny, aby żywotność przedłużyć- i bym się nie zdziwiła, że może Percival, mimo że będąc w Azkabanie, spłodził z kimś potomka. Może kiedyś Azkaban nie był również tak bardzo chroniony przez Dementorów jak Hogwart na tamte lata.
Jeśli chodzi o to, czy lepszy był Voldemort czy Grindelwald, to zdaje się jest jakiś fragment w książkach opisujący moce Grindelwalda jako tak potężne, że Voldemort mógł tylko o nich marzyć. Jednak nie jestem w stanie przytoczyć fragmentu, więc proszę o poprawę. Jeżeli chodzi o motywacje, należy pamiętać że hasło Grindelwalda od samego początku, bo już w książkach, brzmiało "Dla ogólnego dobra". Jasnym jest więc, że jego działalność będzie zupełnie inna od działalności Toma. Tom i Gellert to dwa zupełnie różne typy czarnych charakterów. Gellert to terrorysta, a Voldemort to potwór. Widać to nawet po aparycji. Grindelwald wygląda na nieco ekscentrycznego artystę, ale ubiera się porządnie, podczas gdy Voldemort nie ma nosa, jest łysy, ma zaostrzone paznokcie, chodzi owinięty w czarny obrus i nie nosi nawet butów. Grindelwald ma wzbudzać szacunek, podczas gdy Voldemort chce by się go bali. Odbija się to w całym ich sposobie działania. Grindelwald jedna sobie ludzi przez obietnice, a Voldemort przez strach. Nie jestem pewny czy motywacje obu panów się różnią. Mimo że cel Voldemorta był jasny od samego początku - być najpotężniejszym i nie umrzeć, to z Gellertem jest już trochę ciężko. Film sugeruje, że jego plany są inne, niż mówi wszystkim, ale w książkach był określony jako osoba walcząca, a no właśnie, "dla ogólnego dobra". Nie jestem więc w stanie stwierdzić na pewno, ale wydaję mi się że to nakreśla ostatnią różnicę między nimi: Gellert był idealistą, a Voldemort wciąż potworem. Koniec końców który z czarnych charakterów był lepszy na poziomie narracyjnym, jest chyba zależny od osobistych preferencji.
Nie zdziwiłabym sie gdyby były dwie mcgonagall- w końcu, w świecie czarodziejów dzieciom nadaje sie imiona ich cioci babci wujka syna ojca stryjka syna wroga 😂
Odnoszę wrażenie, że Dumbledore'owie stają się powoli takimi Skywalkerami tego uniwersum - rodzina, która rozmnaża się przez pączkowanie tylko po to, żeby można było dramatycznie ujawnić pokrewieństwo.
Też mam takie wrażenie XD Ale niestety rozbudowane uniwersa tak już chyba mają 😄 nie długo HP stanie się kultowy tak jak Gwiezdne Wojny
ALE DUMBELDOR ZDECHŁ OD BLONDYNA
To jest po prostu kiczowate.
@@kociakwrithe2448 co
@@marta.woznicaa Malfoy go zabił.
McGonagall zamieniała się w kota. Może miała 9 żyć?
Ja Jusz od niej się tego nauczyłę
DOBRE
XD
Były 2 minervy mcgon
A to jest nawet logiczne
McGonagall jak Lenin - wiecznie żywa, nawet przed własnymi narodzinami :D
Wlasnie tez to zauwazylem i zastanawiam sie jak ona moze byc dorosla kobieta w 1928 roku skoro urodzila sie w 1936. Chociaz przyznam, że ta wersja podoba mi sie bardziej bo zawsze dziwil mnie fakt ze McGonagall jest mlodsza od Voldzia.
Dokładnie 😂
@@okiemgimnastyczek7876 No, ty na pewno możesz to powiedzieć XD
@@wojciechwrobel8287 Mc Gonagall młodsza od Voldzia to jeszcze nic (mała dygresja - w 1928 r. urodził się Hagrid, więc był niby 7 lat starszy od Mc Gonagall a w żadnym momencie sagi książkowej i filmowej nie jest dany wyraz temu, że ona jest dla niego siksą). Lepsze jest to, że pani Hooch, nauczająca quidditcha, urodziła się w 1901 roku, czyli jak Harry chodził do Hogwartu miała 90 lat i więcej i była niezłą frygą śmigającą na miotle jak na staruszkę dobijającą do setki. Pogratulować, chcę brać to co ona. Natomiast Sybilla Trelawney urodziła się około 1960-62 r., tak więc miała na początku sagi HP około 30 lat. A w filmie o ile się nie mylę chodziła zgarbiona (czy nawet o lasce?) i zrobiona na siwą staruszkę. Przepowiednię dotyczącą chłopca, który przeżył, czyli tą słynną zamkniętą w Departamencie Tajemnic, Sybilla wypowiedziała mając około 18-20 lat w 1980 roku. To z jednej strony wskazuje, że była utalentowaną wróżbitką, ale z drugiej ewidentna dziura, bo raczej taka wróżba byłaby wiarygodniejsza w ustach jakiejś starej wiedźmy wyjadaczki. Rowling zawsze przyznawała, że jest kiepska w cyferki. Razem z Trelawney w mniej więcej tych samych latach do szkoły chodzili m.in. Quirrell, Lockhart, Regulus, młody Barty Crouch, trochę też się zazębiła pewnie latami nauki z Cyzią i może Luckiem, ale była młodsza. A jeśli rzeczywiście Sybilla urodziła się w 1960 r., to była równolatką m.in. Jamesa, Remusa, Lily i Severusa. Lockharta czas oszczędził, ale Severus i Trelawney się beznadziejnie starzeli :) :) Swoją drogą Lily i James umarli w wieku 21 lat, a w filmie wyglądają na 10-20 lat starszych w scenie ataku Voldemorta na ich dom i we wszystkich wspomnieniach.
@@weronikaskupin3392 Też zawsze mnie to denerwuje, że wiek postaci totalnie się nie trzyma kupy odnośnie tego co widzimy, a nawet czasem czytamy w HP. Jednak wydaje mi się, że głównym problemem tu był casting do filmów, bo to jak zobaczyliśmy te osoby w filmie zaważyło na tym jak później, z każdą kolejną książką i filmem, zaczęliśmy je postrzegać. Idealnie by było, jakby w jakiejś niedalekiej przyszłości zdecydowano się na reboot HP, np w postaci serialu (och oglądało by się :D ), gdzie poszeczgólne postaci grane byłyby przez aktorów w bardziej zbliżonym wieku do książkowego pierwowzoru, co na pewno mogłoby trochę zmienić naszą percepcję.
Jesteśmy świeżo po premierze.
Pierwsze 5 minut filmu i pierwszy komentarz mojego Męża:
"Ależ to był fantastyczny pomysł, żeby jednym transportem puścić Grindelwalda i jego różdżkę" :D :D :D
XD
A propo różdżki to fajnie że widzimy iż jest to Czarna Różdżka
@@polymerclaymoviegame811 Taki smaczek dla fanatyków tego uniwersum :D
A jeszcze bardziej fantastycznym pomysłem było zamknąć Grindelwalda zamiast go zabić :P No i jeszcze głupszym pomysłem był transport - PO CO?
@@NathanJonesPL może azkaban wydawal im się miejscem bezpieczniejszym gdyż dementorow nie da się zmanipulować.
Grindelwald > Voldemort.... ten film jednak pięknie pokazał Grindelwalda silnego ideą, znakomitego manipulatora, czarodzieja którego potęgą była wizja, wizja dumy świata czarodziejów... w porównaniu do Grindelwalda Voldemort jest zwykłym mordercą który swoje rządy opierał jedynie na strachu przed śmiercią (zarówno swoim strachem przed swoją śmiercią jak i strachem podległych mu minionów przed ich śmiercią).
Nie powiedziałabym, że Voldemortowi podlegały "miliony". Społeczność czarodziejska Wielkiej Brytanii sama w sobie była malutka, a jeszcze trzeba z niej wykluczyć popleczników Zakonu Feniksa i ewentualną "szarą strefę", jeżeli taka była.
Czyli trochę jak Lenin i Stalin? XDD
My almost perfect life
napisałem miniony - nie miliony :-)
tj. kukiełki, mapety, kreatury, tacy poddani ze strachu przed silniejszym
@@sigurdowy4511 A, faktycznie. Jakaś ślepa jestem :).
@@JaneRoland Mniej więcej.
O wiele łatwiej utożsamia mi się z Newtem (który jest przesympatyczny) jako głównym bohatarem niż Harrym. I zgadzam się, że Grindelwald jest w FZ po prostu kozakiem, a Voldemort w filmach z HP jako największy czarnoksieznik w historii wypadl po prostu biednie. Nie pokazal praktycznie niczego "wow". Chyba właśnie dlatego o wiele przyjemniej ogląda mi się Fantastyczne Zwierzęta i czekam na kolejną część!
Niczego wow, no może tylko zabił kilka osób, a jego poplecznicy kolejne kilkadziesiąt, sterroryzował świat czarodziejów tak, że bali się wymawiać jego imię, nic szczególnego.
Zgadzam sie Voldemort był przy Grindelwaldzie słaby tak po prostu. Raczej chodzi o to ze GG miał gadane i po filmie było takie hej kurcze moze nawet bym za nim poszła.... Voldi nie pokazał niczego, żadnego powodu żeby za nim podążać bo sorki ale potorturujesz sobie do woli a i przy okazji zrobimy mnie niesmiertelnym jakoś do mnie nie przemawia. Gelert miał złoty język ;) tak wiec tak Voldi niczego za bardzo nie pokazał xD
@@kari13502 Voldi po prostu był egoistą, był magicznie potężny i dobrze użył wiedzy o horkruksach, czym zapewnił sobie (pewnego rodzaju) nieśmiertelność. Też uważam, że nie miał charyzmy GG, ale też chyba nie o to mu dokładnie chodziło.
Znaczy wiesz to po filmie bo jak sie tak zastanowić to niewiele wiadmo o tym jak to wygladało podczas pierwszej wojny. Może też miał jakieś idee które wabiły tłumy choc nie sadze że mial jezyk Gelerta (dodatkową rzeczą jest ze mam do niego słabość z powodu aktora 😉) GG jest bardzej rozwiniety i pokazane jest jego dojscie do władzy takze ten... no nie moge doczekac sie nastepnej czesci ;)
Voldemort nawet nosa nie miał a taki niby koks xd
Księga do rozmawiania z innymi czarodziejami? Skubani opatentowali facebooka XD.
*Album ze zdjeciami
Aż się uśmiałam 😂😂
+ za to, że nawet nie trzeba ładować urządzenia, żeby móc z niego korzystać.
- za to, że średnio mieści się w kieszeni. Chociaż w czarodziejskiej... może? :D
Czarodzieje z lat 20-tych byli bardziej zaawansowani niż ci z lat 90-tych.
😂😂😂😎
Dumbledore widzi Grindelwalda, bo jest w nim zakochany, Rowling wspominała kiedyś o tym. Prawdopodobnie widzi go w lustrze, bo chciałby mieć go znowu przy sobie, ja uważam, że to bardzo ciekawy wątek
Tylko że widzi WSPOMNIENIE z nim, a nie jego samego (wiem, spóźniony komentarz XD)
@@zaku7172 One moment. Przez chwilę widzi tylko Grindelwalda stojącego w lustrze obok niego samego.
Gaaaaay. I mean Hey
@@zaku7172 Ja to rozumiem tak, że Albus tak bardzo pragnie spotkania z nim, że w odbiciu tego lustra widzi to wspomnienie, bo chciałby żeby to sie wydarzyło. Ja to tak rozumiem. I wiem, data ale nie mogłam się powstrzymać
@@anonimowypopcorn To, co napisałaś, nie ma żadnego sensu XD Wspomnienie z definicji jest czymś, co się wydarzyło.
Czy tylko ja odniosłam wrażenie, że ten statek, którym płynęła jako dzieciak Leta, to Titanic? 😂😱
Statek zatonął w około 1901 roku, a Titanic w 1912.
Nie, nie tylko ty - dokładnie to samo pomyślałam xD
@@piteroweteorie8578 Wzorowany, co oznacza nawiązujący. Nie musi zgadzać się rok, nawiązanie jest ewidentne.
@@aleksandrakonieczna9620 Tak, wiem, że to nawiązanie. Chodziło mi po prostu o to, że to dosłownie nie był ten Titanic, bo dużo ludzi tak twierdzi.
@@piteroweteorie8578 Niby zatonął w 1901 roku, ale to jest bardzo słaby punkt. Titanic pasuje o wiele bardziej. Akcja filmu dzieje się w 1927 roku, więc o wiele bardziej prawdopodobne, że Credence ma w filmie około 17-18 lat, a nie około 27, a Leta Lestrange około 30 lat, a nie około 40. Jak dla mnie to fajnie by było gdyby to był Titanic :)
To ogladamy 👌🏼
Jakieś zgromadzenie youtuberów ? To już któryś z kolei... Ale tego oglądam ;)
Elo exu
Witam bogdanie
Exu ty tu???
Exu tutaj😯
Nie wspomnieliście o największym absurdzie: ministerstwo magii nie cofa się przed zabiciem, żadnej osoby, oprócz sławnego międzynarodowego przestępcy, Grindelwalda.
Prawda? :D Fajnie, że ktoś to zauważył... Potężny czarnoksiężnik odpowiedzialny za śmierć wielu osób - a, usuniemy mu język i poślemy go karocą przez Atlantyk bez żadnych porządnych zabezpieczeń... nastoletni chłopiec, który szuka rodziny - ZABIĆ, ZABIĆ GNOJA! ZABIĆ ZA WSZELKĄ CENĘ, BO NIE WIADOMO, MOŻE DOŁĄCZY DO CIEMNEJ STRONY. Śmiech na sali XD
@@NayiaLovecat bardzo urzędowe działanie. I bardzo... polskie.
Ktoś wywala na bruk setki ludzi? No niech zapłaci odszkodowanie równoznaczne ułamkowi jego miesięcznej pensji (która jest w dziesiątkach tysięcy), oczywiście jeśli ma humor.
Ktoś wisi 1000zł (już z odsekami) jakiejś elektrowni? LIST GOŃCZY ZA NIM I TO Z NAJWYŻSZYM PRIORYTETEM ŚCIGANIA.
Przykłady pozyskane z obserwacji zdarzeń prawdziwych.
Nie rozumiem dlaczego do przetransportowania Grindelwalda nie użyto np. świstoklika - wiadomo że jest cwany i z takiej karocy im bez problemu ucieknie :)
Wniosek jest taki: ministerstwo od zawsze vyło skorumpowane i po prostu ptacują tak ludzie pokroju Knota.
Bo te ministerstwa są po prostu do kitu
Walczę ze sobą czy to oglądać teraz, czy jak już obajrze Zbrodnie Grindewalda XDD
Ja obejrzałam teraz, i tak nic nie zrozumiałam, takie to zawiłe xD
@@JaneRoland miałam tak samo. Dopiero po obejrzeniu filmu, niektóre rzeczy były dla mnie zrozumiałe.
zuzanna Polednia no dla mnie tez
Wg mnie Voldemort to był leszcz. Uważam że Gellert, był potężniejszy, mąrzejszy i sprytniejszy.
Sprytniejszy napewno, mądrzejszy może, czy potężniejszy bym się kłócił
@@hawcio3245 Voldemort nawet nie potrafił zdobyć własnej armii tylko zastraszał lub używał zaklęcia Imperius A Gellert Grindewald umiał przekonać.
I najpotężniejszy czarodziej czyli Dumbledore mówił że Voldemort mógłby tylko pomarzyć o mocy jaką posiadał Grindewald u szczytu swojej potęgi.
Dla mnie ważne, że też ją zdobył. W jaki sposób to inna sprawa.
@@hawcio3245 Gellert miał plan aby odsłonić magiczną
społeczność A Voldemort bał się śmierci i wszystkich zastraszał pragnął chciał wybić wszystkich nie czystej krwi.
No to mieli poprostu dwa inne cele🤷
Myślę, że Grindelwald okłamał Creedenca odnośnie tego że jest z rodziny Dumbledorów tylko po to żeby go wykorzystać do walki z Albusem.
A feniks?
A feniks to zwierzątko magiczne jak każde inne, tylko dużo, dużo rzadsze. Może akurat ten feniks patronował rodzinie Credenca? Albo po prostu chłopak miał szczęście i go znalazł?
Ej A co jeśli Albus dostał Fawkes od Cridensa akka Aureliusza .
@@kasiakowalczyk5113 Wiem data, wątpię w to szczerze ponieważ feniksy są przy swoim panie aż do jego śmierci, a potem odlatują niewiadomo gdzie, można taką informację spotkać w serii HP, dlatego też nie wydaję mi się, żeby Kredensowy feniks miał go opuścić
Przypomniał mi się taki talks
Ezra : To kim ja wkońcu jestem?
J.K.R : Jesteś Aurelius Dumbledore , bratem Albusa o któryrego istnieniu nikt nie wie.
Kamerzysta i resszta ekipy filmowej WTF / Faceplm
Dzięki, że to omówiliście. Wyszłam z kina z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony piękny wizualnie film, sentyment do Hogwartu i postacie z uniwersum HP. Z drugiej naprawdę rażące błędy. Pozdro Czytacze:)
18:35 a może, z racji tego, że Dumbledore jest gejem jego pragnieniem był właśnie sam Gellert Grindelwald? Albo pragnienie wrócenia do tamtych starych czasów, gdy Albus i Gellert byli jeszcze przyjaciółmi i byli blisko? Wszystko jest możliwe
No to jest oczywiste że Dumbredore jest gejem
Czy tylko ja miałem wielki wybuch w głowie po zakończeniu tego filmu
Ja nadal mam wybuch 😗
U mnie jest tysiac wybuchów i nie wiem co o tym myśleć :( nie umiem nawet powiedzieć czy mi się podobało czy nie.
Ja teżżż
No ja też ale to dopiero Druga cześć gdy powstawała druga cześć ksiązki harrego Pottera to chyba tez mieli wybuch np. z Tomem riddlem
Nie tylko ty
Kto też sądzi że Polsat miał swój wkład w tym filmie ten koniec
Ja ogladam bez dźwięku, by sobie nie spojlerowac i jednocześnie Wam nabijać wyświetlenia. 😁😁
Szaleństwo! :D
Czego się nie robi dla ulubionych booktuberów 😇😈
Hahah wariatka 😂
Życie na krawędzi 😊😂
Ja zauważyłem jeden genialny smaczek aż mi sie cieplutko na serduszku zrobiło Grindenwald przytulił Cridensa(chyba tak sie to pisze), gdy ten do niego dołączył w sczenie z ogniem, tak jak Voldemord przytulił malfoia pod hogwardem gdy ten do niego dołączył.
Z lustrem nie do końca sie zgodzę- Harry też widział przeszłość, swoja zmarłą rodzinę, wiec wydaje mi się ze marzeniem Dumbledora mogło byc to aby ich historia potoczyła sie inaczej, lub druga teoria w lustrze był pokazany ten przedmiot tworzący braterstwo krwi- może prawdziwym pragnieniem Dumbledora było jego odzyskanie (co widzimy na koncu filmu :).
Ja mam trochę niedosyt jeśli chodzi o postać Kowalskiego- w pierwszym filmie był postacią, która przez cały film bawiła, teraz było tego niewiele, a szkoda to go uwielbiam :D
Ale i tak uwielbiam tę drugą część! :D
PS. Zaraz po seansie powiedziałam, że Grinewald to jednal umiał ludzi do siebie przekonać, nie to co Voldziu, widzę, ze wiecej osób podziela to zdanie! :)
Lustro nie pokazuje przażyłości tylko najgłębsze pragnienie serca więc Harry który nie ma rodziców widzi ich przed sobą Ron ktory jest w cieniu swych braci jest najlepszy z nich wszystkich jest pierwszy a Dumbredore widzi siebie i Grindelwalda razem znów być może w ostatnim momencie wspólnego bycia ze soba
@@polymerclaymoviegame811 czyli PRZESZŁOŚĆ, bo rodzice Harrego nie wrócą, a młodość i przyjaźń Dumbledore i Grinewalda także nie powróci. Warto odwoływać się do całego komentarza a nie jednego słowa :)
@@megg_m_ Zgadzam się, pokazuje to, co w sercu, czyli tak naprawdę wspomnienia, u Dumba realne, a u Harry'ego wyimaginowane, bo nie mógł ich pamiętać. To się idealnie łączny, Dumb po prostu tęsknił za tymi czasami, nie marzył o tym, że Grinek nagle będzie superdobry i wszystko się poukłada, bo nie jest debilem (przynajmniej nie w tej kwestii)
Grindewald to Thanos w uniwersum Rowling!!! XD
Czy kogoś tez cały film ciekawiło jakim cudem Credence przeżył finał poprzedniej części? 😂
Niezbyt
Było pokazane w pierwszej części pod koniec, jak część Credence'a ucieka
Te popiołki uciekły i pewnie się potem złączył
@@Mqtyldq normalnie to chyba była magia jakąś 😂
Jest takie anglojęzyczne określenie "plot armor", które zawsze może być odpowiedzią.
Wystarczy że Credence nie jest stricte żywą istotą tylko emanacją
Na filmie byłam dopiero wczoraj, ale też miałam wrażenie, że przy Grindelwaldzie Voldemort to mały pikuś. To, jak zdobywał sprzymierzeńców, jak do rzeczy mówił o destrukcyjnych skłonnościach mugoli i w jaki sposób wzywał na spotkanie - przy tych czarnych woalach otulających Paryż zaklęcie Morsmordre wygląda jak dziecięca igraszka - byłam pod wrażeniem tego, jak charyzmatycznym czarodziejem jest Grindelwald. Nie dziwię się, że porwał tłum.
Wydaje mi sie ze Grindelwald moze sciemniac Credensowi. No bo chcial zdobyc jego zaufania I mowil mu, ze chodzi mu tylko o jego dobro. Chcial jednak by ten zabil Albusa ale gdyby go o to poprosil to Credence by wiedzial, ze on znowu chce go wykorzystac. Dlatego wymyslil, ze wzbudzi w nim nienawisc do Dumbledora mowiac mu ze jest jego bratem I teraz Credence sam chce go zabic. Tak mi sie wydaje.
Zgadzam się z tym, bo niby po co rodzina Dumbledora miała by podróżować jakimś statkiem do USA w tym czasie? xD
A jak wytłumaczysz feniksa, który się przemienił, gdy Credence dowiedział się, że jest Dumbledorem?
Mam tak samo jak ty :)
A Dumbredore chce go znaleźć właśnie po to by Grindelwald go nie wykorzystał przeciwko niemu.
@@nahaali7974 Może to sztuczka Grindelwala?
Jest jeszcze jedna nieścisłości, która mnie nurtuje. W filmie Albus odmawia wystąpienia przeciwko Grindewaldowi ponieważ złożyli sobie przysięgę, że nie będą ze soba nigdy walczyć... jednak siostra Dumbledore'a zginęła bo Albus, Aberfoth i Gellert zwrócili się przeciwko sobie! Kolejne potknięcie Rowling do kolekcji :-)
pytanie tylko jak działa ten pakt, może to że zginęła to właśnie przez złamanie paktu?
To nie do konca tak... oni nie walczyli bezpośrednio ze sobą. Ale w ten sposób mogła zginąć Ariadna bo Albus wypalił zaklecie ktorego nie powinien i dlatego zamiast trafic w Gelerta trafiło w Ariadne ale to tylko takie przypuszczenie
@@Gss9x Popieram. Grindelwald zaatakował Aberfortha a Albus staną w jego obronie. - Kara śmierć siostry.
A może przysięgę złożyli już po śmierci Ariany, tak żeby już nigdy nie zginął nikt im bliski w wyniku ich pojedynku
Natalia H. Nie ma szans...choćby dlatego że zaraz po walce Grinewald zwiał ;:
To uczucie, gdy odpalam nagranie i pojawia się zwiastun fantastycznych zwierząt przed nagraniem XD Jako, że byłam w kinie na maratonie dwóch filmów pod rząd mogłam niemalże na świeżo porównać sobie obydwie części i niestety dwójka wypada u mnie gorzej. Quennie stała się faktycznie szalona, Jacob jest już niej zabawny, Tina jest jeszcze bardziej irytująca i zachowuje się jak obrażone dziecko... No i jest za dużo głównych bohaterów. W pierwszej części była nasza czwórka + Grindewald i Credence. W dwójce zaś jest nasza czwórka, jest Grindelwald i Credence, jest Dumbledore, brat Newta i jego luba, jest też Nagini. Niby brat Newta, Dumbledore i Nagini skłaniają się neico ku roli drugoplanowej, ale wraz miałam przesyt bohaterów.
Żeby jednak nie było, że się czepiam tylko to właśnie Grindewald, który jest super i ma ten dar do manipulacji.. Faktycznie Voidek przy nim to leszcz :P No i cała ta historia z rodziną Kredensu była ciekawa, bo co chwila jakiś fałszywy trop i na koniec zaskoczenie...
A co do pierwszej osoby, która pokazuje, że Hogwart nie dla każdego jest cudowny to syn Harrego w "Przeklętym Dziecku" :P
Ale o Przekretym dziecku się w towarzystwie nie mówi chodź o tym samym pomyślałem.
Pierwszą osobą dla której Hogwart nie był rajem jest Severus nad którym znęcali się huncwoci , nauczyciele go ignorowali a inni uczniowie go odrzucali.
Znając Rowling sprawę z Minervą wytłumaczy zmieniaczem czasu.. To chyba jej ulubiona wymówka, którą widać w Przeklętym Dziecku...
Dla Snape'a Hogwart raczej też nie był zbyt miłym miejscem, czyli podobnie jak u Lety ;)
a ja mam inny absurd (wiem trochę późno xD) dumbledore w filmie w 1937 gdy w szkole był Riddle już wyglądał na starca i miał siwa brodę w 10 lat taki sie stał?
Denerwująca jest też niekonsekwencja z użyciem zaklęcia accio. Raz jest mowa o tym, że działa tylko na przedmioty, a absolutnie i w żadnym wypadku nie na żywe stworzenia, innym razem ta reguła jest łamana. Newt nie mógł przywołać niuchacza. W pierwszej części milion razy mógłby użyć accio, ale tego nie robił i uganiał się za niuchaczem jak głupi. Nawet wyście się tego czepiali (w sensie Strefa Czytacza) w filmie "co nas wkurza w FZ". Wtedy witki mi opadły bo to było jasne i łatwo było znaleźć odpowiedź, dlaczego tego nie zrobił. Nie mógł użyć accio, bo nie da się przywoływać zwierząt tym zaklęciem. Ale bach, część druga, łamiemy zasady. Łopatologiczne zaklęcie "accio niuchacz". Bez sensu. Totalne niedopatrzenie, w dodatku nie wynikało z konieczności i było zupełnie z czapy. Sam Fandom się gubi i w jednym i tym samym artykule podaje dwie sprzeczne wersje. Że można i że nie można. Że ten, kto pierwszy raz użył tego zaklęcia przyciągnął całą farmę ze zwierzętami gospodarskimi, a trochę niżej, że accio nie działa na organizmy żywe. Według wonderbook nie działa na większość żywych stworzeń, ale jedynie na te, które nie są tego warte (jak np. gumochłony). Nie wiem po co przyciągać gumochłona, ale niuchacze są całkiem cenne i fajne, mogą mieć też coś ciekawego w "torbie". Nie powinno na nie działać accio.
w Czarze Ognia jest, że Padma poszła tańczyć z innym chłopakiem, ktorego wyczarował partner Parvati "Harry mógłby przysiąc, że wykorzystał do tego zaklęcie przywołujące"... więc chyba działa na stworzenia żywe
W pierwszej części też go (chyba) przywołuje, ALE robi to w momencie, gdy między nim a zwierzęciem nie ma żadnych przeszkód. I myślę, że tu jest wytłumaczenie - teoretycznie można przywołać organizm żywy, ale jeśli między zwierzęciem a czarodziejem jest jakaś przeszkoda, zwierzę ucierpi. Dlatego nie robi się tego zbyt często...
@@katarzynaw.2805 Ja też myślę ze wolał nie używać zaklęć bo za dużo mugoli. Jednak konwencjonalne schwytanie mniej się rzuca w oczy niż machanie różdżką na lewo i prawo :D
Mi ten film strasznie się podobał i twierdzę, że jest lepszy niż 1 częsc. Mam też nadzieję, że w przyszłych częściach ukazana zostanie legendarna walka między dumbledorem a grindellwaldem. :)
Mi też i też twierdzę że 2 część jest lepsza od 1 mnie 1 pierwsza nudziła trochę
Odpadłam po tym, jak zaczęłam myśleć, że Minerwa miała 108 w czasie Bitwy o Hogwart. Może okaże się, że w pewnym wieku dostała jakimś zaklęciem odmładzającym, i musiała zaczynać całą karierę jeszcze raz? Nie wiem, wymyślam, czekam na ten film na dvd, żeby móc stopować go tysiąc razy i przeżywać szok za szokiem.
Dumbledore w chwili śmierci miał jakieś 115 lat, a do czasu klątwy z pierścienia trzymał się świetnie, więc teoretycznie dałoby radę, żeby McGonagall miała 108 w czasie Bitwy o Hogwart. Ale pamiętajmy, że matematyka w tym świecie jest...oj, mocno umowna i taka "mniej więcej".
@@myalmostperfectlife9518: Myślę że to nie na matematyce musimy tu polegać a na numerologii bo to ona obowiązuje w świecie czarodziejów - nigdy nie było określone, czego tak na prawdę ten przedmiot uczy a może wyjaśniłoby to kilka "załamań czasoprzestrzeni" :D
@@agusia160188 A numerologia to nie było coś z przepowiadaniem przeszłości? Tak mi się coś kojarzy.
@@myalmostperfectlife9518 nie wiem, ale po którymś z kolei przeleceniu siedmioksiągu o numerologii wiem że Hermiona ją lubi i tyle... może na potter-wiki byłoby coś więcej na ten temat
Mnie film bardzo się podobał i już wyczekuję 3 części. Zrobiliście świetne podsumowanie całego filmu, szkoda tylko, że nie nawiązaliście zbytnio do relacji Dumbledore'a i Grindelwalda. Wiadomo, że nie byli to tylko przyjaciele. Fajnie, że ukazali to w filmie (chociaż szkoda, że w bardzo niewielki sposób). Chodzi mi o scenę (SPOJLER) gdzie Dumbledore na zdanie, że on z Grindelwald'em byli blisko jakby byli braćmi, odpowiedział, że "byli sobie bliżsi niż bracia". Byłoby świetnie jakby kwestia tego, że Albus kochał Gellert'a została rozwinięta w 3 części "Fantastycznych Zwierząt".
~Pozdrawiam serdecznie ^^ :)
Staraliśmy się wyjaśniać to, co wymaga wyjaśnienia. Relacja Dumbledore'a i Grindelwalda jest w pełni zrozumiała, podobnie jak postać Nagini. Nie ma tu potrzeby gadania o tym, co film jasno pokazuje :D
Dlatego w zwierciadle eingarp był grindewald(nie tylko wspomnienia ale to ,że on go kochał..)
Wincyj tęczy, wincyj!
Niestety twórcy siedzą w kanonie filmów familijnych, więc pewnie będzie jedynie trzymanie się za rączki :)
@@weronikaskupin3392 Nie zapominajmy, że decydujący głos tutaj ma Rowling. Oczywiście nie liczę na scenę pocałunku młodego Albusa i Gellerta, ale o jakąś osobną scenę poświęconą tym dwóm czarodziejom. Nie wiem, czy wiesz o co mi chodzi. Coś w stylu tej sceny przy lustrze, tylko w formie ich spotkania.
SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY
TEORIA:
Aureliusz Dumbledore nie jest bratem Albusa. Albus nie miał więcej braci. Grindelwald oszukał Credenca. Po co? Grindewald mówił na początku filmu, że tylko Credence jest w stanie przyjść do Dumbledore'a i go zabić. Grindewald mówiąc mu, że jest jego bratem chciał w ten sposób wzbudzić w nim nienawiść do Albusa (powiedział mu na końcu, że jego brat chce go zabić czy coś w tym stylu). Ale jest też inna opcja: Credence jest swego rodzaju manifestacją Ariany Dumbledore. Aur - od Aureliusz - to po walijsku "złoto", a Arian - od Ariana - to "srebro". To łączy się z tym, że Ariana miała prawdopodobnie obskurusa (książkowy opis jej mocy przypomina to co widzieliśmy u Credence'a). Być może po jej śmierci obskurus przeszedł na Credenca ALBO jej obskurus przybrał ludzką formę właśnie jako Credence. A może sama Ariana JEST TERAZ CREDENCEM? Sam nie wiem, ale myślę, że jedno z powyższych jest kluczem do odkrycia prawdy i coś jest na rzeczy. No albo Grindewald go po prostu oszukał, ale przyznajcie, że nie byłoby to tak ciekawe ;)
Świetna teoria
@@bonzurmesje5686 Dzięki, nie do końca ja to wymyśliłem, ale trochę to uzupełniłem. Możesz sobie poszukać po internecie, jest już mnóstwo podobnych teorii. Jedno jest pewne - ma to jakiś związek z Arianą.
Ziom super teoria💟
Genialne
Policzmy jeszcze raz, bo coś mi się tutaj nie zgadza:
1910 - zaczęła uczyć prawdopodobnie wg Was (Leta dostała od niej opieprz mając 13 lat), więc 1910-21 lat (wiek Mcgonagall, kiedy skończyła pracę w Ministerstwie a zaczęła w Hogwarcie) = 1889 (rok urodzenia MM hipotetyczny zupełnie)
1889 + 12 lat (wiek, w którym poszła do szkoły Mcgonagall, bo jest z października) = 1900
Dumbledore - ur. 1881 (wg Pottermore)
Powiedzmy, że zaczął uczyć młodo, tuż po szkole i po kłótni z Grindelwaldem i po śmierci Ariany. Więc zakładam plus minus jak miał 19 lat. 1881 + 19 lat = 1900. Mcgonagall zaczęła szkołę wg tych dziwacznych obliczeń (na podstawie tylko tego filmu...) w 1900 roku. Tak więc Dumbledore mógł ją uczyć, mógł być jej nauczycielem :)
W tej teorii, pomimo że obliczenia są okay, nie pasuje mi wiele innych rzeczy (wypowiedź o 39 latach nauczania w Hogwarcie - czyżby skłamała do Umbridge?), a także to, że na Pottermore jest napisane, że Flitwick był z tego samego roku co nasza kochana Minerva, a Sprout chyba 2 lata młodsza była :) To co, w latach 90tych mieliśmy w Hogwarcie samych super-starych nauczycieli?
Może dostała zaklęciem odmładzającym i musiała się uczyć jeszcze raz...
Sama uważam, że takie rozkładanie fabuły na czynniki pierwsze trochę nie ma sensu, zważywszy na to jak niekonsekwentna w swoich dziełach jest J.K. Sprawa Minerwy jest idealnym tego przykładem. Seria ta według mnie jest nawet lepsza niż oryginalny Harry, ponieważ porusza mroczniejsze tematy, które dotykają nas w dzisiejszych czasach (np. rasizm). Cieszę się również że kwestia seksualności Dumbledore-a została zarysowana subtelnie i ze smakiem. Cieszę się, że ta seria powstaje, bo rozszerza tak barwny i ciekawy świat czarodziejów, a nieścisłości podczas rozwijania tego typu światów często się zdarzają (przypadkiem mogą być niesławne prequele Star Wars, które same w sobie są memem). Powinniśmy dać szanse J. K dokończenia tego cyklu, a potem spojrzeć na niego jako całość, ponieważ finalny efekt może być o wiele lepszy niż jego składowe.
Rasizm to problem medialny, a nie rzeczywisty. Jest to kolejna nazwa na zachowanie, jakim ludzie wykazują się od dawna. Sam kolor skóry nikogo nie mierzi. Ileż można o tym czytać, oglądać itd i to jeszcze w tak płytki sposób?
@@JspoonG czemu komentujesz coś co miało być tylko prxykladem
każdy wie o co chodzi i to się liczy
komentujesz drobnostkę która nic w całości nie zmienia
po co?
@@jakublewczuk9803 No ktoś wypisuje idiotyzmy i komentuję, bo się z tym nie zgadzam. Jak widać chyba całkiem sporo osób nie wie o co chodzi jednak
@@JspoonG
Wiem że raxizm to nie problem rzeczywisty
Ale każdy wie o co mu chodzi
Więc nie rozumiem po co takie szczegóły komentować
Tak jak ta osoba pisze nie warto komentować i rozdrabiabniac na części pierwsze mija się z celem i tylko utrudnia zrozumienie przekazu
lepiej jest policzyć 2+2 niż 1+1+1+1
widzę że chyba tak barsoz przejoles się jednym słowem w jego komentarzu ze nie zrozumiałeś reszty
A to oznacza że on miał rację
Boże na końcu się rozpłakałam jak Queene weszła do tamtego płonącego kręgu!!
*Jak dla mnie, w Waszym wykonaniu najlepsze byłoby omówienie wyciętych scen, których nie brakuje, a są na zwiastunach. Np. jak Kredens pozbywa się albo uwalnia Obskurusa na dachu kamienicy a przy nim jest Nagini, albo jak Leta tańczy na jakimś balu i jeszcze jakaś scena jakiej nie pamiętam teraz.*
Byłam dzisiaj w kinie, to mogę w końcu obejrzeć :D Pierwsza część była nudna, praktycznie nic się nie działo. Nowa część ma więcej akcji, tylko zanim to zostanie ostatecznie zakończone, powstaną pewnie ze 2 kolejne filmy. Wspomnienie o McGonagall już mi coś nie pasowało podczas seansu, a okazuje się, że sytuacja z datami i nauczaniem przedmiotów jest jeszcze bardziej pomieszana.
7:11 To co najbardziej odróżnia Grindelwalda od Voldemorta to posiadanie nosa XD Ale fakt faktem, Grindek jest dużo inteligentniejszy, w końcu Voldek musiał czekać za każdym razem do końca roku. Myślę, że jednak patrząc na historię, Grindelwald nie odniósł sukcesu, to beznosowy mógł stwierdzić, że jego metody były do dupy, trzeba próbować czymś innym (pomijając fakt, że miał po prostu zbyt duże ego). Chociaż wg mnie te przekonywanie było takie słabe trochę. Z Queenie zamienił zdanie czy dwa, a ta już stwierdziła, że hej, to świetny pomysł stanąć po stronie ściganego czarnoksiężnika. Osobiście uważam, że samej manipulacji pojawiło się za mało. W ogóle samym eliksirem wielosokowym to każdy się nim oblewa jak leci, a czarodzieje dalej nie mają jakichś zabezpieczeń przed tym. Zastanawia mnie, ile ten typ od podmiany Grina siedział zamknięty, skoro była zmiana 3 strażników, obcięcie języka itp. Czy eliksir mógł dać radę tyle działać, czy może jeszcze ktoś współpracował z ciemną stroną mocy, a nie został pokazany?
Jeżeli chodzi o wątki poboczne, to poza nazwami zwierzaków, reszta była dosyć jasno przedstawiona. Nie czytałam scenariusza, film był dobrze poukładany, scena Lety z z boginem, a potem wyznaniem zabicia brata - pokazane bardzo dobitnie. Nawiązania bardzo sentymentalne, przyjemnie się oglądało :)
Tylko Grindelwald sam się transmutował i nie używał żadnych eliksirów.
Kobiety o wiek się nie pyta xd.
Filmik cudowny
Też jestem ciekawa numeru 5
Nie dokopała się bo
Grindelwalda nie było w Londynie
Bathilda była stara ( pamięć nie ta wybrakowane źródło)
Zaraz chwilunia .. w czasie Harrego
o tym co się stało wiedzieli tylko
Grin, Nagini , Scamander .
Ale jak zapytasz węża bez tłumacza🤣
Wygląda na to ze Albus zabrał tą tajemnicę ze sobą do grobu.
Wiecie co jeśli Grindelwald zabił bądź śmiertelnie zranił Cridensa
to by tłumaczyło słowa Dumbledore
które Harry cytował gdy był w świńskim łbie ,, Nie rań ich proszę''
@@kasiakowalczyk5113 no ok, nie było go w Londynie, ale co to zmienia?
pamięć wybrakowana - oczywiście może być, ale akurat całkiem zapomnieć o jednej osobie? + oglądając wspomnienia można zobaczyć więcej szczegółów niż jak osoba sama sobie o tym przypomina
co do osób, które o tym widziały - czarodzieje żyją dłużej, zapewne jest więcej osób, które dożyły czasów Harry'ego, nie wiemy jeszcze czy brat Albusa będzie ujawniony światu - ale odnosząc się do twojego komentarza o "nie rań ich" - skoro tam był, to Bathilda powinna go znać (ale to zdanie odnosiło się raczej do już znanego nam rodzeństwa Albusa)
@@kasiakowalczyk5113 i wgl wow, dzięki, nie spodziewałam się, że ktoś mi odpowie po tylu latach ☺
Mam perfekcyjny czas odpowiadania😁
1. Też mnie to zastanawiało, bo właściwie to Leta jest trzecią osobą, która nie uważała Hogwartu za dom. Pierwszy Severus Snape, drugi Albus Potter i trzecia Leta
2. Jest teoria mówiąca o tym, że mógł poświęcić się za brata, a Albus wziął pokonanie Grindelwalda jako swoją zasługę. Wydaję mi się, że jego udział został zatuszowany i wiedzą o tym tylko obecne tam osoby, które postanowiły nie mówić na ten temat głośno. I albo stało się coś mrocznego i tragicznego (np. z winy Dumbledore'a) albo co mniej prawdopodobne przeżył wojnę i ukrywał się przez resztę lat gdzieś, a jego istnienie zostało zatuszowane, przez co nie wie o nim nawet Aberforth. Ale jak dla mnie nie dożyje do końca serii.
3. Może wtedy dbał o swój wygląd, a potem miał wywalone
4. Moim zdaniem chciała mu po prostu dowalić bo go nienawidziła, a tak naprawdę nic o niej nie wiedziała
5. Jak dla mnie albo Gellert go uwięził i później zabił albo sam stworzył postać Gravesa by wejść do ministerstwa (co wydaję mi się mniej prawdopodobnym). Niektórzy uważają, że żyje i jest jednym z ludzi Grindelwalda, ale moim zdaniem raczej nie, bo wtedy byłby widoczny wśród jego zwolenników w drugiej części
Ej słuchajcie wszyscy mam najnowsze informacjie ze świata to nie Mark Zuckerberg wymyslił facebooka to był Nicola Flamel
Dumbledore kochał Gellerta
To on jest pragnieniem jego serca
Rowling o tym mówi
Tak więc jest to logiczne że Albus widzi w zwierciadle jego odbicie
o0o o0o dowodem jest odpowiedź Dumbledora:
-„byliście jak bracia”
-„byliśmy bliżej niż bracia”
Może widzieć jego odbicie, ale nie będzie widział wydarzeń z przeszłości... czy to jest takie trudne do zrozumienia?
Niekoniecznie. Być może to nie sam Grindelwald jest najgłębszym pragnieniem serca Albusa Dumbledore'a. Być może Dumbledore marzy o powrocie do czasów młodości, gdy byli sobie tak bliscy?
@@sylwiakrol1312 i to jest to co miałam na myśli ale nie wiedziałam jak to napisać
;) pozdrawiam
Ja uważam,że w latach młodości Albus kochał Gellarda ,ale kiedy Grindelvald przechodzi na coraz ciemniejszą strone Dumbledor traci to uczucie i już nie potrafi się zakochać,bo boi się,że ktoś go zawiedzie tak jak Grindelvald.Ale tak naprawde wciaz dazy go uczuciem.
Sprawa Credenca trochę mi śmierdzi.
Grindelwald mówi Credence'owi, że chłopak to Aureliusz Dumbeldore.
Fajny zwrot akcji, zwłaszcza gdy sobie przypomnimy, że kilka miesięcy wcześniej Grindelwald nie wiedział czy szuka chłopca, czy dziewczynki i w jakim wieku.
Gdyby w pierwszej części szukał Aureliusza, to znałby płeć i wiek, a jeśli nie wiedział wówczas o Aureliszu, to w jaki sposób się tego dowiedział?
To może być tylko podstęp z jego strony, w końcu Grindelwald to mistrz manipulacji. Pozostaje nam czekać na rozwój wydarzeń i spekulować. :d
A moze jest tak że Credence to emanacja Arainny I stąd jest wytłumaczenie ze GG nie wiedział czy szuka dziewczynki czy chłopaka. Bo wiedział ze Trzmiel miał siostrę. A ta miała moc obcurusa i kto wie czy Credence nie jest tylko Emanacją osoby a nie prawdziwą osobą ?
@@khornesith3811
Może
@@kasiakowalczyk5113 To moim zdaniem było by najfajniejszym rozwiązaniem i plot twistem
A co jeśli McGonagall miała w tym czasie tylko praktyki zawodowe? 😂 a tak na poważnie, to wątek Minervy również nieco mi namotał w głowie.
Fajne omowienie filmu i dzięki za opinię o scenariuszu, teraz napewno się w niego zaopatrzę ;)
Przednarodzeniowe praktyki w Hogwarcie! :D
A co z ubiorem Dumbledora? Mnie ciekawi dlaczego nie nosił on szat czarodziejów tylko garnitur
Świetne, wnikliwe omówienie. McGonagall kocham, ale chronologicznie trochę słabo to wyszło, można jednak powiedzieć, że został tutaj zastosowany zabieg zwany „retcon”. Sam film, rewelacja! Nie mogę się już doczekać kolejnych części.
Być może będzie miała większą rolę do odegrania (z czego bardzo bym się ucieszył), bo po co Rowling by miała tak mieszać w chronologii dla sekundy McGonagall (np. jak to opisane zostało tutaj: screenrant.com/fantastic-beasts-2-mcgonagall-retcon-reason-queenie ).
Ja mam ciężkie wrażenie, że wiek Credence'a też nie gra. NA PRAWDĘ miał 25 lat w 1szej części? Serio? Bo miałam wrażenie, ze maksimum 18...
My mamy teorie, ze to nie Minerwa, a jej matka.
TheMaDzia880 możliwe ale nie jest to pokazane ;(
123 123 imienia nie podano na 95% nie zarejestrowałam żeby mówili w filmie Minerwa
Spoko, ale w jedej sprawie się zgadzam z Czytaczową. Mianowicie Dumbledore może nie tyle chciał widzieć dobrego Grindewalda, co po prostu czasy zanim wszystko się zepsuło,jego siostra umarłą, brat opuścił, a Grindewald wybrał ciemna strone mocy. Co do teleportacji zgadzam się w pełni z Czytaczem. Nie było potrzeby chronić szkoły przed najazdem teleportujących się śmierciożerców więc możliwe że nie było zakazu teleportacji. Co do KREDENSA wolałbym żeby był jakimś randomem, mógłby być nawet synem Grindewalda, a nie zakułoby mnie to tak jak fakt że jest bratem Dumbledora. Rodzina Dumbledorów została już stworzona w Insygniach i po co mieszać. W tym aspekcie również się zgadzam z Wami i za radą traktuje to jako zwykłe wykroczenie tak jak tę Mc Gonnagal niż jako jakiś ból d***. Pozdrawiam i dzięki za omówienie filmu.
tylko, że rodzinę Dumbledore'a poznajemy z książki Rity Sceerer - tej samej, która jeśli czegoś nie wie, to zmyśla, albo przerabia w taki sposób, by zwiększyć sensację. Nieślubne dziecko było z pewnością skandalem, który został bardzo starannie zamieciony pod dywan. I tak mieli dosyć skandali - ojciec morderca i cudactwa Aberfortha. Mogła do tego nie dotrzeć. Poza tym nie jesteśmy wprowadzeni w dzieło dziennikarki bezpośrednio, a zapoznajemy się z nim oczami Harry'ego i Hermiony, która czasem dzieli się jakąś swoją interpretacją, czy ciekawostką. Jest gdzieś wprost powiedziane, że Credence był bratem Albusa? Bo jeśli nie, to mógł być np. jego siostrzeńcem.
Ta księga to pewnie byli zmarli alchemicy, z pomocą których Flamel skonstruował kamień. Ale czy tylko ja jestem zawiedziony, że miłość chłopaków ocenzurowali?
Mama Lety i mama Corviusa to dwie różne Panie są, z mamą Corviusa się związał 3 miesiące po śmierci matki Lety.
Ja pamietam, ze siedziałam w kinie na tym filmie tak zadziwiona i tak zachwycona, ze dziś mało co z niego pamietam i rozumiem xD dzięki Wam za przypomnienie, obejrzę go po raz drugi spokojnie w domu 😁
No to po tym zastraszającym wstępie wracam po dwóch dniach 😂💗 Moim zdaniem film był super więc zabieram sie do oglądania ✌
Walczyłam żeby nie obejrzeć przed, w końcu obejrzałam film i zabieram się za to! ❤️
Bardzo mi sie podobalo te odroznienie Grindelwalda od Voldemorta. Mial on wszystko idealnie zaplanowane, kazdy jego ruch byl przemyslany. Nie mial takiego samego pogladu jak Voldek. Jest tez od niego o wiele potezniejszy chociaz mowia ze Voldemort jest najwiekszym czarnoksieznikiem ale to na pewno dla tego ze pewnie po prostu zabil wiecej osob.
Poglad maja ten sam, tylko innaczej przedstawiony. Geralt lepiej manipuluje po prostu.
@@ksiazee5968 Oczywiście, każdy dyktator (zresztą Gellert jest wzorowany na Hitlerze) na początku obiecuje potęgę i chwałę, roztacza wizję wielkiej przyszłości, przyciąga do siebie ludzi i on to robi świetnie. Być może Voldemort działał podobnie podczas I wojny, zresztą było powiedziane, że np. Blackowie poszli za nim i inne rody, bo obiecywał im czystość krwi, a nie mówił na początku o przemocy, później część się zaczęła wycofywać. Tutaj jest podobnie. W drugiej wojnie Voldemort już tak nie działał, bo jego metody i zbrodnie były zbyt dobrze znane. Przecież mieliśmy mowę Gellerta, że on nie nienawidzi mugoli, on ich nie uznaje za bezwartościowych, ale za wartościowych inaczej. To była typowa mowa propagandowa.
To odróżnienie. To. Te odróżnienia, liczba mnoga.
Pełna profeska! Podziwiam waszą wiedzę na temat tego uniwersum i muszę przyznać, że świetnie się Was słucha! 😊
Dla mnie Grindelwald ściemnia Credencowi. Moja teoria jest taka, że to jego dziecko, a nie brat Albusa. Matka ucieka z dzieckiem do Ameryki, ucieka od Grindelwalda. Chce wykorzystać chęć zemsty, bo sam nie może walczyć z Albusem przez tą braterska przysięgę czy coś tam.
Wow, dobre w sumie.
Grindelwald NIE mówił że Credence to brat Albusa :)
@@weronikaskupin3392 ale powiedział o bracie. Nie pamiętam niestety dokładnie co, ale wspomniał o jego bracie.
Zresztą to nie jest istotne, Credence pewnie w ogóle nie jest Dumbledorem
@@rzodkiewka5611 Credence to pewnie taka Rey z Gwiezdnych Wojen. Grindelwald szukał w jedynce obskurodziciela, przez chwilę myślał nawet, że jest nim przybrana siostra Credence'a. Ewidentnie nie wiedział wtedy kim jest Credence więc równie dobrze mógł być nikim.
@@piteroweteorie8578 Słuszna uwaga, że Grindelwald szukał obskurusa nie mając pojęcia kto jest obskurodzicielem. Trochę mi rujnuje światopogląd :) Jeśli się nie dowiedział o Credencie czegoś więcej między pierwszą częścią FZ a drugą, to rzeczywiście mógł zmyślać.
Ale żeby móc walczyć z Albusem, Grindelwald wcale nie musiał się wysługiwać osobami trzecimi. Mógł po prostu zniszczyć fiolkę braterstwa krwi, tak jak teraz ma zamiar Albus. Jemu chodzi o to, że jedynie obskurus może skutecznie walczyć z Albusem z innego powodu.
Grindelwald może myśleć, że sam obskurus to jest brat Albusa Dumbledora. I każdy obskurodziciel, w którego ten obskurus wchodzi jest jego bratem/siostrą. Tak jak Ariana była jego siostrą i miała w sobie na 99.9 proc. tego samego obskurusa co Credence. Myślę że Gellert uważa, że Albus nie będzie się w stanie sprzeciwić obskurodzicielowi, kimkolwiek by był.
Oho, nigdy nie mogłam jakoś pogodzić daty urodzenia Hermiony (w III części wspomina, że ma urodziny we wrześniu) i tego, że mogła zdawać egzamin teleportacji wcześniej niż Harry (urodzony 31 lipca). Nie wiedziałam, że była od nich po prostu około rok starsza. Fajnie, że to wyjaśniliście.
Natomiast w trailerach najbardziej zdziwił mnie Dumbel uczący Obrony Przed Czarną Magią. :)
moze pojawianie się McGonagall ma jakiś związek ze zmieniaczem czasu 🤔 teoretycznie mogłaby się cofnąć w czasie , albo to jakaś jej krewna o której nie wiemy w co wątpie
można być założyć że cofała się w czasie aby zdobyć większe doświadczenie 🤔 niby nie jest wspomniane że go faktycznie używała aczkolwiek wiedziała o nich dosyć sporo próbując lata później załatwić go Hermionie 🤔
Mam wrażenie, że gdzieś czytałam jednakże nie pamiętam gdzie to było, że McGonagall była w wieku Voldemorta oraz w szkole wtedy nauczał transmutacji Dumbledore, a później McGonagall
Prof. McGonagall nie oznacza że to była Minevra, Firenzo i Trelawney uczyli wróżbiarstwa w tym samym czasie to czemu Minevra i Dumbledore nie mogli transmutacji w tym samym czasie
Bo według kanonu Minerwa urodziła się w 1935 roku. A akcja filmu ma miejsce w 1927
@@sigurdowy4511 Wygląda na to że masz to samo zdanie co ja, a jednak mam wrażenie że mnie poprawiasz. Wiem że Minevra McGonagall urodziła się wg kanonu w 1935 dlatego uważam że obecna w Fantastycznych Zwierzętach prof. McGonagall nie musiała być Minerwą.
@@sigurdowy4511 Jeśli odnosisz się do części w której napisałem że mogli uczyć w tym samym czasie to chodziło mi o wspomniany w filmiku czas nauki w Hogwarcie Voldemorta, bo wtedy Dumbledore nadal uczył transmutacji ale McGonagall również już uczyła jej w Hogwarcie dlatego napisałem że mogli uczyć jej razem jak Firenzo i Trelawney czyli np. część roczników jedno a część roczników drugie.
Maxx Miller-Kupaj właśnie też tak pomyślałam, bo w filmie powiedzieli tylko Prof. McGonagall, może to jej ciotka lub babka od strony ojca. I z tą transmutacją też racja, przecież mogli uczyć w tym samym czasie jednego przedmiotu
Zgadzam się całkowicie, też tak myślałam
No to ten, zostawiam wyświetlenie i łapkę w górę i wrócę obejrzeć we wtorek wieczorem, kiedy wrócę z seansu :3
Coś czuję, że będzie super
Właśnie zaczyna się 1 część na TVN stwierdzeniem: Hogwart zwiększa ochronę
Obejrzany film, zaraz po powrocie do domu odpaliłam Was! Iii...
Grindelwald jest jak Hitler, totalnie! Wyższa rasa, miejsce do życia, ci inni to szczury do pracy, retoryka porywająca... Wszystko się zgadza!
Swoją drogą właśnie jestem bardzo ciekawa, jak wykorzystają dalej motyw II wojny, ruszyli to już, to pewnie pociągną, przecież rok pokonania Grindelwalda to rok zakończenia wojny (swoją drogą, czy dobrze liczę, że zbiega się też z rokiem zakończenia Hogwartu przez Riddle'a?)
Zastanawiam się nad zwierciadlem, może chodziło w tym konkretnym momencie o to, że Dumbledore pragnął ten flakonik z braterstwem krwi?
I mega mi się podobało wykorzystanie zwierzątek - nienachalne, w odpowiednich ilościach i momentach.
I Newta kocham jeszcze bardziej niż po 1szej części ^^
A! Grindelwald pogardzal prostszymi istotami, a Voldemort miłością. Oni się nic nie uczą! 😅
Na Minerwe oficjalnie spuszczam zasłonę milczenia. Źle, źle, źle!
Zastanawiało mnie to, dlaczego Jacob Kowalski stał przed Hogwartem razem z Newtem i innymi czarodziejami, skoro Mugole widzą ruiny zamiast tego zamku. Nie zastanawiało go to kompletnie, że widzi coś innego niż wszyscy w jego otoczeniu? Miał minę, jakby widział Hogwart, ale jest to niemożliwe...
Chyba ze obudzila sie w nim magią przez TP ze stracił Creedie nie wiem jak się ja pisze
Patrzył się w inną stronę z tego co pamiętam.
Półtorej roku później naszła mnie myśl: Grinderwald nie powiedział Credencowi, że jest bratem Dumbledore'a, tylko, że jest Dumbledorem. W czasie narodzin chłopaka Albus miał 21 lat a jego brat Aberforth 16, czyli był już prawie pełnoletni, przynajmniej według prawa czarodziejów, może wpadł, jak to się czasami ludziom w jego wieku zdarza? A może to Albus, pomimo miłości do Grinderwalda, lub właśnie z jej powodu przeprowadził mały "eksperyment", w przenośni lub dosłownie? Młody gej, nawet wśród czarodziejów w tamtych czasach zapewne nie miał lekko, a pójście w tym wypadku do pań uprawiających najstarszy zawód świata jest często spotykane w literaturze. Może też Grinderwald przewidując jak to wszystko się potoczy, uraczył Albusa jakąś czarodziejską pigułką gwałtu, aby w odpowiednim momencie móc wykorzystać przeciw niemu jego syna? Teraz zaczynam już tworzyć teorie spiskowe najwyższych lotów, ale każda kolejna, coraz bardziej nieprawdopodobna historia, którą będziemy w stanie wymyślić, zwiększa szansę na to, że Credence jest jedynym (chociaż kto go wie) przedstawicielem KOLEJNEGO pokolenia Dumledorów.
Byłam we wtorek.Siedziałam po seansie i nie mogłam uwierzyć co tam sie odjaniepawliło 😮
Jak we wtorek, jeżeli w Polsce premiera była 16 listopada?
Prapremiera była w heliosie o 20 😊
Superwtorek w heliosie xdd
Bardzoe grzecznie prosze o nie używanie wyrazenie "odjaniepawliło" dziękuję
Dlaczego przeszkadza ci to wyrażenie ?
Z jednej strony piękny film, wizualnie i efekty (byłam na 3D) porażające. Z drugiej mam więcej pytań, niż odpowiedzi po tej produkcji. Z niecierpliwością oczekuję na część 3. Pozdrawiam :)
Zapomnieliście o kappie. I koteczku. Chiński koteczek był dla mnie jednym z nielicznych pozytywów tego filmu.
A Leta i ten mały niemowlaczek nie mieli tej samej matki... w filmie było powiedziane, że matka Lety zmarła przy porodzie, a potem ojciec wziął ślub i dopiero ta kobieta dała mu upragnionego syna.
Niemniej śmiechłam z wyliczeń wieku XD
Zouwu - niesklasyfikowane magiczne zwierze z Chin(prawdopodobnie mieszanka kota ze smokiem), były również faktycznie Kappa i piękna Kelpia w piwnicy Newta + słynny Niuchacz.
Chiński koteczek to Ogniomiot Chiński zwany czasami Leodrakon
@@Aurora-Hedenus Chiński koteczek to Ogniomiot Chiński zwany czasami Leodrakon
@@Aurora-Hedenus A tak, zapomniałam o kelpii. Zachwyciła mnie, choć osobiście zawsze sobie inaczej wyobrażałam te ciekawe "koniki rzeczne". Ale kappa była zrobiona super.
@@polymerclaymoviegame811 Ogniomiot chiński to nie był czasem u Rowling gatunek smoka? Mnie to stworzenie na smoka nie wyglądało. A już zwłaszcza nie tego z czwartej części HP. Poza tym z założenia smoki są posiadającymi trzy pary skrzydeł gadami, niekiedy, owszem, porośniętymi futrem zamiast łusek, ale jednak... W filmie pada nazwa wymieniona przez Aurorę - Zouwu (nie pamiętałam jej).
Przed chwila z kina wróciłam. Film naprawdę fantastyczny 😁
Percival Dumbledore miał Credence z jakąs ładną Panią Dementor w AzkabanieXD
Pewnie tą, która tam gotowała! :D
Pani Dementor w fartuchu .🤣
On chyba tam nie jedzą
Albo Percival zrobił przekręt z wielosokowym . Ktoś za niego był w więzieniu a on wyemigrował do Ameryki.
widzialem juz ten film NAJLEPSZY NA KTÓRY BYLEM!!!
Dziękuję za filmik :) Mi się film bardzo, bardzo podobał :D Na McGonagall nie zwróciłam nawet uwagi w filmie :P Ale wychodzi na to, że Rowling jest po prostu kiepska z matematyki, nie czepiajcie się :D
Świetny film! Idealne podsumowanie wszystkiego co możemy zobaczyć w tym filmie. Jestem pod wrażeniem Waszej kalkulacji tych wszystkich dat :D Z Minervą jedyne wytłumaczenie jeszcze może być takie, że przypadkowo ktoś miał takie samo imię i nazwisko w tamtym czasie, lecz jest to wątpliwe... McGonagall nie jest aż tak popularnym nazwiskiem w Szkocji... A dodajmy do tego imię XD
Co do Creedence'a jako jednego z Dumbledorów mam mieszane uczucia. Wystarczy spojrzeć na pierwszą część, gdzie Grindelwald wyraźnie poszukuje obskurodziciela, ba! Nawet sugeruje, że to może być siostra Creedence'a, co by wskazywało na to, że wcale nie szuka zaginionego brata Dumbledore'a. W dodatku widać, że jest nimi zafascynowany ("więc bez ciała jest bezużyteczny?"). Oczywiście, mógł też o zaginionym dziecku Percivala dowiedzieć się znacznie później, jednak to jest znowu kolejne naciągnięcie. Bardziej sensowne byłoby, że chce Creedence'a po swojej stronie z uwagi na jego specjalną umiejętność, która pozwoli mu pokonać Dumbledora. Wiemy, że sam nie może tego zrobić w momencie drugiej części z uwagi na tę broszkę, którą na koniec Albus dostaje w swoje ręce.
Grindelwald i Albus byli jak sam powiedział więcej niż bracmi. Więc Albus mógł nie chcieć widzieć innego Grindelwalda niż tego którego znał.
11:00 jest błąd. Lestrange miał tylko jedno dziecko z matką Yusufa. Była to Letha. To drugie dziecko, chłopiec, było z inną kobietą.
Najlepsze omówienie na CZcams ❣️✨
Przez większość filmu miałem mieszane uczucia. Mianowicie średnio mi się podobało, ponieważ cały czas czekałem, aż się rozwinie wątek z Grindelwaldem a niestety stało się to dopiero na ostatnich 15 minutach filmu. Końcówka szokująca i niesamowita, na tyle, że odrazu zmieniłem zdanie co do całości. To po prostu było WOW ! No nic tylko czekać na następną część :D
Widzę tu w tej części nawiązanie do hitlera... ciekawa jestem jak to on był przekonujący
Przecież cały czas od samego początku śmierciożercy zabijający "szlamy" są jak aluzja do hitlerowców, od pierwszych części Pottera można wyłapać ten klimat.
@@JaneRoland Wiem o tym ale chodzi mi o to, że scena prawie na końcu jest cudowna. Najbardziej mi przypomina jak mogłoby wyglądac takie spotkanie gdzie się wypowiada hitler. Jest bardzo przekonujący. Nawet ja bym przeszła na tą drugą stronę. Jakoś tutaj mnie najbardziej to uderzyło.
Związek działalności Grindelwalda z działalnością Hiltera i wojny czarodziejów z II wojną światową jest ściśle powiązany symbolicznie i już od dawna się o tym mówi na Fandomie, ale i tak liczę na rozwinięcie tego, bo to jeden z fajniejszych wątków.
Osobiście byłam zachwycona ❤ najbardziej w całym filmie nurtowała mnie postać Nagini. była trochę straszna, jak z tanich horrorów klasy Z. Skąd ona się wzięła? to była klątwa, czy była animagiem? No i motyw Kuby Kowalskiego - czemu widział Hogwart? Kto to w ogóle jest, po co on i jaką ma rolę w filmie? Dzięki za kolejny film, czekam na następne 😊😊😊
W filmie było wyjaśnione, że to klątwa.
Wg mnie w tym filmie mało co się klei xd
No ale fajnie że był hogwart :)
Ajjjj byłam wczoraj na premierze ❤️❤️❤️ i świetny film ( wasz ) ! 💪🏻
Moim zdaniem Grindelwald jest podobny do thanosa, bo ma tak jak on swoją wizję na ulepszenie świata
Po pierwsze: Bardzo dziękuję Wam za tak fajnie zrobioną analizę filmu! Robota MIODZIO :)
Sam kilka godzin temu wróciłem z seansu i miałem kilka swoich przemyśleń (głównie na temat powiązań z całym uniwersum), a kilka rzeczy Wy mi dorzuciliście do przemyślenia.
Po 1. Czytałem kilka komentarzy odnośnie Grindelwald (G) > Voldemort (V) i uważam że jest to bardzo ciekawe zagadnienie. W filmie pokazane jest niby, iż G jest kozakiem z którym nawet nie można porównać znanego nam od lat V. Uważam że jest to błędne! Jak wszyscy wiemy i widzieliśmy to G od początku do końca wydarzeń z filmu posiada WŁADZĘ nad czarną różdzką, a V nie do końca ;] Jak wszyscy wiemy to czarna różdżka była najpotężniejsza i można było nią rzucać zaklęcia, które dla innych różdżek były wręcz niemożliwe. Stąd ta "kozackość" G, ale jak można to było przeczytać (oraz zobaczyć na filmach o HP) V bez tak potężnej różdżki potrafił wywijać cuda.
Po 2. McGonagall. Wyłapałem w filmie to nazwisko, ale nie jestem pewien w 100% czy padło tam imię tej postaci? Bo jeżeli było wymienione tylko nazwisko może to jakaś krewna znanej nam Minerwy? W tym punkcie muszę czekać na wydanie filmu na DVD (a na to czekam... oj czekam!)
Po 3. Zgadzam się z Wami w teorii o teleportacji na terenie Hogwartu. Są to lata 20, przed "napadami" tych złych i wszelkiego rodzaju blokady, magiczne osłony i zabezpieczenia mogły powstać dopiero na skutek późniejszych wydarzeń w świecie magii
UWAGA MOJE TEORIE:
1. To przez Was! To Wy mi to podrzuciliście między wierszami ;] Skoro właściciel czarnej różdżki jest niepokonany i G to taki kozak w tamtych czasach, to jak Dumbledore (D) mógł go pokonać? Już rozwijam moją teorię :) Skoro obskurus może być przekazany "w rodzeństwie" (mówicie o tym w 15 minucie), a dosyć mocno pokazany w filmie był fakt braterstwa krwi między D i G (padły słowa "Jesteśmy kimś więcej niż braćmi"), to wydaje mi się że może to być później rozwiązane tak, że D znajdzie sposób na przekazanie obskurusa na G, który wyniszczy go od środka. Bo skoro Credense (C) jest bratem z krwi i kości D, a G jest powiązany braterstwem z D, to jednocześnie G i C też są powiązani ze sobą magicznie. Na poparcie tej torii dodam, że rozumiem wielką moc i zdolności D, ale z tego co wiemy z książki G jest porównywalnie (jak nie bardziej) uzdolniony magicznie jak D, a do tego posiada ww. różdzkę, więc nie widzę opcji pokonania go w "równym" pojedynku...
2. Kłóci się ona z moją pierwszą teorią, ale miałem takie przeświadczenie wychodząc z kina i przed obejrzeniem Waszej analizy. Co jeśli G tylko wkręca C w tą genezę? Co jeżeli chce nastawić potężną postać (obskurusa) przeciw innej potężnej postaci (D)? W filmie padły słowa "my nie możemy ze sobą walczyć" (napisane z pamięci - ulotnej jak ulotka) i stąd G chce nastawić C, czyli jedyną osobę oprócz niego samego (która wg niego potrafi zabić D), przeciw domniemanemu, potężnemu bratu. Bratu który nigdy nie szukał C. Bratu który ze swoją wielką mocą mu nie pomógł. Bratu który zostawił go na pastwę świata i pozwolił mu na ból. Sam G nie może zabić D przez zawarcie magicznego paktu (?), ale musi to zrobić rękami chłopaka, któremu aż tak nakręci w głowie, że bez problemu będzie chciał zabić swojego brata przy najbliższej okazji. Na poparcie tej teorii dodam, że widzieliśmy w filmie co potrafi G i jak potrafi omotać ludzi. Co to dla niego zasiać ziarno nieprawdy w głowie chłopaka, który z magią ma tyle wspólnego, że zmienia się w "czarną chmurkę" i rozwala pół budynku.
Nie wiem czy w ogóle przeczytacie mój komentarz (czy ktokolwiek go przeczyta), ale chciałbym Was serdecznie pozdrowić i życzyć dalszej, owocnej pracy nad Waszym kanałem :) Co prawda oglądam Was od niedawna oraz głównie przez kontent Harry Potterowy, ale bardzo mi on odpowiada. To co mówicie i jak mówicie jest bardzo ciekawe i fajnie się tego słucha :) Pozdrawiam jeszcze raz!
Ja się zastanawiam czy w filmie padło imię Minervy, czy było tylko powiedziane "profesor McGonagall proszę wyprowadzić uczniów" albo "idźcie za profesor McGonagall" czy jakoś tak? @strefaczytacza macie scenariusz, więc możecie podpowiedzieć, jak to faktycznie jest zapisane? Oglądałam wczoraj film, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć, czy imię profesor padło. Bo jeśli nie to pole do popisu jest szerokie :)
Ja tak samo nie pamiętam jak to mówili.
@@polymerclaymoviegame811 Nie padło imię, ale jest podpisana jako Minerwa w napisach końcowych z tego co wiem i w scenariuszu do filmu, który można kupić.
Ja pomyślałam, że Dumbledore chciałby być taki jak Grindelwald, więc w zwierciadle zobaczył jego w miejscu gdzie powinno być odbicie Albusa.
Mi się tam mega podobało 😃 chociaż co do McGonnegal, to rzeczywiście absurd 😒
Właśnie jestem po obejrzeniu „Zbrodni Grindelwalda". Muszę przyznać, że bardzo ciekawy, miejscami zabawny, a te wszystkie te wspaniałe i fantastyczne stworzenia są przesłodkie😍😍😍😍 dla tych, którzy nie oglądali, polecam wersję w 3D, gdzie napisy WARNER BROS „lecą" wprost na ciebie.
Najlepszy tekst na podryw: „Masz oczy jak u salamandry".😂😂😂 (oglądałam film po niemiecku, dlatego niemieckie tłumaczenie może się różnić).
w sprawie mcgonagal, dwa slowa - zmieniacz czasu ?;)))
Czy sam Dumbledore nie mówił w książkach, że Grindewald był potężniejszy od Voldemorta?
Ej, może McGonnagall używała zmieniacza czasu! xD
Jedyne wytłumaczenie, ha,ha,ha.
Szkoda, że nie było wspomniane coś, co Rowling mówiła w swoim filmie biograficznym, i też na Pottermore było nie raz, że Dumbledore był homoseksualistą, i jak zresztą w filmie Dumbledore mówi kwestie:" Gellert Jest dla mnie czymś więcej niż bratem". Pominę wieczną przysięgę krwi, że nie mogą przeciw sobie walczyć, ale same spojrzenia Dumbledore'a w Zwierciadle Ain Eingarp+to jak rozmawiał z Aurorami z Macusy, to Rowling jak dla mnie przybiła konkretną kropkę nad i jeśli chodzi o sexualność naszego potężnego czarodzieja.
Kolejna rzecz, napomknęliście, że Grindelwald miał wypite eliksir wielosokowy i dał swojemu słudze obciąć sobie język. Reasumując - to musiał mieć 2eliksiry które by działały kilka miesięcy(bo Grindelwalda trzymali pół roku),a nie jest potwierdzone czy język został odcięty DANEGO DNIA, a z tego co pamiętam eliksir nie działał długo.
I jeszcze jedna rzecz, i tu już moja spekulacja, że skoro Dumbledore współpracował w jakimś stopniu z Nicolasem Flamelem(który miał kilka setek wiosen za sobą), nie tylko użyczając mu swego domostwa jako ochrony, to nie zdziwię się jak nie raz w rodzinie Dumbledore'ów był stosowany kamień filozoficzny, aby żywotność przedłużyć- i bym się nie zdziwiła, że może Percival, mimo że będąc w Azkabanie, spłodził z kimś potomka.
Może kiedyś Azkaban nie był również tak bardzo chroniony przez Dementorów jak Hogwart na tamte lata.
Credence może być synem Albusa lub Aberforta który nigdy nie był wspomniany
A to ciekawe spostrzeżenie i bardziej pasujące bo Albus jest gejem więc wątpię by zrobił wyjątek i zrobił sobie dziecko. Bratem to też mi nie pasuje.
Jeśli chodzi o to, czy lepszy był Voldemort czy Grindelwald, to zdaje się jest jakiś fragment w książkach opisujący moce Grindelwalda jako tak potężne, że Voldemort mógł tylko o nich marzyć. Jednak nie jestem w stanie przytoczyć fragmentu, więc proszę o poprawę.
Jeżeli chodzi o motywacje, należy pamiętać że hasło Grindelwalda od samego początku, bo już w książkach, brzmiało "Dla ogólnego dobra". Jasnym jest więc, że jego działalność będzie zupełnie inna od działalności Toma. Tom i Gellert to dwa zupełnie różne typy czarnych charakterów. Gellert to terrorysta, a Voldemort to potwór. Widać to nawet po aparycji. Grindelwald wygląda na nieco ekscentrycznego artystę, ale ubiera się porządnie, podczas gdy Voldemort nie ma nosa, jest łysy, ma zaostrzone paznokcie, chodzi owinięty w czarny obrus i nie nosi nawet butów. Grindelwald ma wzbudzać szacunek, podczas gdy Voldemort chce by się go bali. Odbija się to w całym ich sposobie działania. Grindelwald jedna sobie ludzi przez obietnice, a Voldemort przez strach.
Nie jestem pewny czy motywacje obu panów się różnią. Mimo że cel Voldemorta był jasny od samego początku - być najpotężniejszym i nie umrzeć, to z Gellertem jest już trochę ciężko. Film sugeruje, że jego plany są inne, niż mówi wszystkim, ale w książkach był określony jako osoba walcząca, a no właśnie, "dla ogólnego dobra". Nie jestem więc w stanie stwierdzić na pewno, ale wydaję mi się że to nakreśla ostatnią różnicę między nimi: Gellert był idealistą, a Voldemort wciąż potworem.
Koniec końców który z czarnych charakterów był lepszy na poziomie narracyjnym, jest chyba zależny od osobistych preferencji.
jeszcze jedna sprawa jeśli Leta nie miała rodzeństwa to skąd się wziął mąż Belatrix ?
Adam Goszczyński pewnie ojciec Lety miał brata/siostrę, lub jego rodzice mieli rodzeństwo czy coś
@@aquarella9953 oglądałaś film?
Adam Goszczyński tak
W filmie wspominano że ohciec Lety lestrange miał mnóstwo córek aż na koniec urodził mu się syn. A więc może gdzieś dalej jest złączenie nazwiska.
@@GabrielGomes-pv5jq Masz rację.
ja od razu po wyjsciu z filmu z chłopakiem doszlismy do wniosku, że voldek to leszczu 😂
Ciekawe co się stanie z Qeenie ??
Nie zdziwiłabym sie gdyby były dwie mcgonagall- w końcu, w świecie czarodziejów dzieciom nadaje sie imiona ich cioci babci wujka syna ojca stryjka syna wroga 😂