Adrianna Biedrzyńska- Z woli dusz

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 5. 09. 2024
  • Na górze dach, na dole ja,
    na ścianie cień, ten cień, to ja.
    Za oknem świat, świat pogięty tak, jak złom
    i czwarty wymiar, i nasz wirtualny dom...
    Na górze dach, na dole ja,
    mój Anioł Stróż i DNA.
    Tajemny kod, te geny, sploty, układ gwiazd
    i iskra w nas, co - wierzę - płonie, płonie, płonie.
    Gdzie ty - tam ja,
    mimo burz, z woli dusz, ja cię kocham, no i już.
    Gdzie ty - tam ja,
    na biegunie, na K-2.
    Gdzie ty - tam ja,
    mimo burz, z woli dusz, ja cię kocham, no i już.
    Gdzie ty - tam ja,
    będę bliżej, niż się da.
    Najbliżej, jak się da...
    OK - na górze dach...
    Na górze dach, to świata dach - i ty
    nie każdy chce tam dojść, gdzie my,
    lecz mimo gór, nareszcie runął przeszkód mur
    i kwitnie to, co końca nie ma, nie ma, nie ma.
    Gdzie ty - tam ja. . . itd. / x 2
    będę kochać cię co dnia.
    Czy całe życie miłość trwa,
    gdy kradnie wolność nam co dnia,
    czy o nią walczyć mam, jak ty,
    czy kochać mam przez ciche łzy?
    A kocham, kocham, kocham, kocham wreszcie,
    kocham, kocham, kocham, kocham tak,
    kocham, kocham, kocham wreszcie
    tak, jak nikt nigdy tak...
    kocham, kocham, kocham, żeby budzić się i żyć,
    by wykrzyczeć choćby wam,
    że to miłość, miłość, miłość!
    Gdzie ty - tam ja. . . itd. / x 2
    będę kochać cię co dnia.

Komentáře • 54