Pani Karolino, od dziś biorę z Pani przykład i przestaję farbować moje siwiejące włosy. Bardzo mi się podoba ta Pani naturalność. Okazuje się, że można być naturalną i młodą z siwiejącymi włosami.
Bardzo ciekawa rozmowa, w milym towarzystwie 😊😊. Pelna zgoda co do wnioskow. Dziekuje tez za dobre rady praktyczne. Wprawdzie moje macierzynstwo juz niejako wyroslo (choc czy doroslo, to nie wiem, bo rodzic to jedna z niewielu rol, jakich uczymy sie cale zycie i to na "zywym organizmie"). Niestety nie ma szkol, gdzie moglibysmy zdobyc potrzebne "kompetencje" rodzica. Sluchajac Pan dopiero teraz, po latach zadalam sobie pytanie - czy kiedykolwiek zastanawialismy sie czy nasze dziecko bylo bezpieczne sam na sam z nauczycielem nauki gry na isntsrumencie?. Wierze, ze tak bylo, no ale teraz - po tej rozmowie zastanawialabym sie czy nie powinnismy byc bardziej czujni? Bo bywamy bezkrytyczni i naiwni, zwlaszcza wobec tzw. mentorow ogolnie rzecz ujmujac, ale widac to moze byc zludne slyszac jak wielu rodzicow przegapilo czas, kiedy dziecku dziala sie krzywda i to od tzw osoby zaufanej. Prawda tez jest ze nasi rodzice z pokolenia powojennego nie potrafili z nami rozmawiac ani o naszej seksualnosci, ani o praktycznej tego stronie, ani nawet nas ostrzegac przed zbytnia ufnoscia. Mnie mlodej dziewczynie zdazylo sie odwiedzic przyjaciela, starszego o trzydziesci lat (!) w innym kraju. Tzw ciekawosc owczesnego "zachodu" wziela gore, ale tez brak odwagi odmowic milej osobie. Nie uslyszalam ani jednego slowa ostrzezenia od rodzica. Moze wowczas, te 30 lat temu nasi rodzice traktowali nas w wieku powyzej 18 lat jako osoby tak dorosle, jak i dojrzale. Ale z dzisiejszej perspektywy mam gdzies ukryty zal ze nie zostalam powstrzymana od takiej niefrasobliwej eskapady, choc nic mi sie nie stalo i szczesliwie wrocilam do domu. Stad popieram apel o traktowanie naszych pociech - tych malych jak i tzw. kawalerke tak z szacunkiem do ich prywatnosci, jak i jednak z rodzicielska madroscia, nawet za cene niezamierzonej nadopiekunczosci. Czasy sa inne, i wiecej czyha na nich nieswiadomych niebezpieczenstw. Serdecznosci dla obu Pan i bardzo dziekuje za te rozmowe.
„Zmęczenie rodziców jest ogromne ponieważ państwo, coraz więcej obowiązku zrzuca na nas, przy dużym udziale instytucji kościelnych ….” No i wszystko jasne.
Może jestem dziwna, ale choć mam swoje lata, to nie czuję się fizycznie zmęczona. Pracuję bardzo dużo (na swoim), muszę finansowo polegać głównie na sobie. Czuję się nieraz przygnębiona i smutna, ale - jak sądzę - mam ku temu poważne powody. Jestem zmęczona nadmiarem informacji płynących zewsząd, martwi mnie kierunek, w którym zmierza Polska.
Ciekawe. Spotkały się Panie i szukają winnych, oczywiście że Państwo jest winne bo nie zapewniły tego czy tamtego. Proponuję aby zacząć protestować 1milion podpisów za tym aby sejm prawnie zakazał mediów społecznościowych poniżej 18 roku życia. Panie jęczą że rodzice nie mają czasu zajmować się i przecież jak można upilnować dzieci. Nie da się. Oczywiście że się nie da. Kupujecie dziecku telefon po co? To wy jesteście odpowiedzialni jak to dziecko się rozwija. Jak wy sami korzystacie i jesteście uzależnieni od mediów społecznościowych to co dopiero dziecko 13letnie. Pani Karolina Wigura mieszka w Berlinie czy tak? Siedmiu psychologów jest tam w szkołach opiekuje się dziećmi, a w Polsce co? U nas tego problemu nie było na razie dzieci rozwijały się w miarę dobrze co się wydarzyło ? Dobre pytanie zobaczcie jak żyli wasi rodzice a jak żyjecie Wy teraz i macie odpowiedz. Dużo pracy powiadacie ? Tak 40 lat temu kobieta chodziła do pracy, miała czwórkę dzieci na głowie, pranie, zmywanie sprzątaniem, męża alkoholika. Teraz pralka, suszarka (nawet prasować nie trzeba), zmywarka, jedno w porywach dwójka dzieci. Jedzenie na mieście, albo można zamówić. My przy 4 osobowej rodzinie praktycznie nie gotujemy, zdarza się sporadycznie. Podsumowując miłe Panie odpowiedzialność i roszczeniowy stosunek do życia. Winy nie ma we mnie winni są inni. Tak można żyć tylko co to za życie zapraszam do psychologa albo jakiegoś trenera rozwoju osobistego. A jak nie to do kościoła i się modlić do Pana Boga o zmianę myśli, czasem wysłuchuje, o przepraszam Panie niewierzące to może afirmacja, wizualizacja i może, może się uda. Powodzenia.
Jeśli sprowadzamy wychowanie dziecka do oprania go i dania mu jedzenia, i popierdzielania do kościółka w każdą niedzielę, to można tak wychować nawet i dwanaścioro dzieci. I to było możliwe, tak funkcjonowały rodziny. I do tej pory są rodziny, które tak wychowują, dadzą jeść i uważają, że to jest ok. Wcześniej, nikt nie zastanawiał się nad indywidualnymi potrzebami dzieci, nad obciążeniami kobiety, które zapłaciły swoją cenę. Szybciej się starzały, w wieku 50-ciu lat były już starszymi, spracowanymi paniami, po prostu babciami. Potencjały szły w cholerę, w gary i szmaty. Tak było KIEDYŚ. Dziś, wychowanie pojedynczej jednostki wiąże się z innymi wyzwaniami. Są bardziej złożone. Dzisiejsze kobiety są zmęczone, w inny sposób. Pana wypowiedź świadczy o tym, że nie zrozumiał Pan w ogóle przekazu rozmowy, żadnego jej wymiaru.
@@janinajasna6195 Dziękuję za otwarcie oczu (to ironia). Mając trójkę dzieci świetnie to wiem i jak to z pierwszym synem chodziłem na basen gdy on nie miał jeszcze roku, i jak teraz z najmłodszą chodzę na karate. Co nie zmienia faktu że główny problem to podnoszenie sobie statusu materialnego i rosnące koszty życia, które ludzie sobie sami fundują, niestety obecnie tak to wygląda. I proszę nie opowiadać o jak to teraz jest źle. Przykład - jedynak i sześcioro dorosłych chodzących dookoła niego - rodzice i dziadkowie. Kończy się tym że i tak najczęściej jedynak sam spędza wieczory z telefonem i komputerem. Rodzice pracują do 24 h jak Panie same mówiły o swoim życiu. "W sumie polski nastolatek w roku 2020 wpatrywał się w ekran komputera lub smartfonu ok. 12 godzin na dobę - zwracają uwagę autorzy raportu Nastolatki 3.0. Według deklaracji ankietowanych młodych ludzi, w czasie wolnym od zajęć szkolnych korzystali oni z sieci średnio 4 godziny i 50 minut dziennie." Proszę sobie wpisać w google "badania ile czasu dzieci spędzają przed komputerem". A co do "Wcześniej, nikt nie zastanawiał się nad indywidualnymi potrzebami dzieci, ", oczywiste że tak, oczywiście że poszerzanie horyzontów dzieci jest bardzo ważne, lecz czy koniec końców nie kończy się to tym że ważniejsza jest dopamina i serotonina? Kiedy się wytwarzają, niestety najłatwiej przy skrolowaniu w mediach społecznościowych serwując w internecie. Przykre jest to że rodzice mogą stawiać na głowie, a koniec końców dziecko zostaje "ćpunem" na łatwych "dopalaczach" ze swojego telefonu. To jest dramat dzisiejszych czasów. Potem jest brak sensu życia i samobójstwa. Wiec może faktycznie jakiś pomysł to przeproszenie się z kościołem i Bogiem i poszukać jakiejś innej alternatywy.
@@piotrzuch4592 Ta, same ćpuny i samobójstwa.... Strasznie czarno-biało, ale widać, tak to Pan widzi i nie zamierzam przekonywać. Jeśli Pan funkcjonuje w przestrzeni mieć a nie być to tak postrzega rzeczywistość.... No cóż. Osobiście nie znam jedynaków, dookoła których biega sześcioro dorosłych... A znam naprawdę wielu ludzi i jestem rodzicem dzieci w wieku szkolnym (i podstawówka i liceum). A jeśli tak jest, i tyle osób biega, to należy dziecku współczuć. Nikt nie mówi jak to teraz źle, ale jakie występują problemy w obecnej cywilizacji. Każda mierzyła i mierzy się z jakimś. Najlepiej siedzieć i nic nie mówić. A do korporacji, która trupem i przemocą stoi i kościołem się zwie, niech sobie sam Pan chodzi i klepie formułki.
@@janinajasna6195 jak tu polemizować ? Proszę pokazać gdzie między wierszami napisałem, że same ćpuny? To po pierwsze. Nie wiem kto z nas żyje w bance ale od parunastu miesięcy trąbią o tragicznej sytuacji psychicznej, depresjach i samobójstwach wśród małoletnich i młodzieży. Kolejna kwestia ja funkcjonuje w przestrzeni mieć? Jaka przenikliwość , oczywiście kompletnie wyssana z palca. Chyba moja dedukcja nie jest zbyt skomplikowana do wyjaśnienia, nie jest to jakaś skomplikowana matematyka jak pokazują statystyki w w Polsce prawie 52 % rodzin to schemat 2+1, a kobiety mają ok 30 lat więc dziadkowie też raczej żyją. Może u Pani wygląda to inaczej ale, jest tak ja napisałem.
Szkoda, że tytuł nieadekwatny do tematu rozmowy. Szkoda też, że panie nie przygotowały się do niej - ani nie opracowały jej szkicu, ani nie określiły jej celu. Pewnie stąd jej miałkość. Dobrze, że obie ładne, bo chociaz było na co popatrzeć :)))
@@kasia595 Naprawdę sądzi Pani, że każda krytyka skierowana wobec kobiet jest wyrazem mizoginii? Ej! chyba się Pani w swej niechęci do mnie na manowce zapędziła :))) Czy nie rozsądniej byłoby spróbować zbić któryś z użytych przeze mnie zarzutów? (Napisałem, że "panie nie przygotowały się do rozmowy - ani nie opracowały jej szkicu, ani nie określiły jej celu. I pewnie stąd jej miałkość.)
A matka dziecka prosiła przecież żeby dać spokój jej dziecku. Wy mówicie o swoich przeżyciach w tej sprawie?!!! Co musi przeżwać matka, wyobrażacie sobie?! A kto paniom zabronił wyjść na ulicę? To czysta hipokryzja. Do życia, do pomocy innym ewentualnie.
Pani Karolino, od dziś biorę z Pani przykład i przestaję farbować moje siwiejące włosy. Bardzo mi się podoba ta Pani naturalność. Okazuje się, że można być naturalną i młodą z siwiejącymi włosami.
Dobra robota. Czasami, pomiędzy reklamami, można posłuchać ciekawej rozmowy. Ten film mnie przekonał do zakupu CZcams Premium.
Bardzo ciekawa rozmowa, w milym towarzystwie 😊😊. Pelna zgoda co do wnioskow. Dziekuje tez za dobre rady praktyczne. Wprawdzie moje macierzynstwo juz niejako wyroslo (choc czy doroslo, to nie wiem, bo rodzic to jedna z niewielu rol, jakich uczymy sie cale zycie i to na "zywym organizmie"). Niestety nie ma szkol, gdzie moglibysmy zdobyc potrzebne "kompetencje" rodzica.
Sluchajac Pan dopiero teraz, po latach zadalam sobie pytanie - czy kiedykolwiek zastanawialismy sie czy nasze dziecko bylo bezpieczne sam na sam z nauczycielem nauki gry na isntsrumencie?. Wierze, ze tak bylo, no ale teraz - po tej rozmowie zastanawialabym sie czy nie powinnismy byc bardziej czujni?
Bo bywamy bezkrytyczni i naiwni, zwlaszcza wobec tzw. mentorow ogolnie rzecz ujmujac, ale widac to moze byc zludne slyszac jak wielu rodzicow przegapilo czas, kiedy dziecku dziala sie krzywda i to od tzw osoby zaufanej.
Prawda tez jest ze nasi rodzice z pokolenia powojennego nie potrafili z nami rozmawiac ani o naszej seksualnosci, ani o praktycznej tego stronie, ani nawet nas ostrzegac przed zbytnia ufnoscia.
Mnie mlodej dziewczynie zdazylo sie odwiedzic przyjaciela, starszego o trzydziesci lat (!) w innym kraju. Tzw ciekawosc owczesnego "zachodu" wziela gore, ale tez brak odwagi odmowic milej osobie. Nie uslyszalam ani jednego slowa ostrzezenia od rodzica. Moze wowczas, te 30 lat temu nasi rodzice traktowali nas w wieku powyzej 18 lat jako osoby tak dorosle, jak i dojrzale. Ale z dzisiejszej perspektywy mam gdzies ukryty zal ze nie zostalam powstrzymana od takiej niefrasobliwej eskapady, choc nic mi sie nie stalo i szczesliwie wrocilam do domu.
Stad popieram apel o traktowanie naszych pociech - tych malych jak i tzw. kawalerke tak z szacunkiem do ich prywatnosci, jak i jednak z rodzicielska madroscia, nawet za cene niezamierzonej nadopiekunczosci. Czasy sa inne, i wiecej czyha na nich nieswiadomych niebezpieczenstw.
Serdecznosci dla obu Pan i bardzo dziekuje za te rozmowe.
Doskonała rozmowa na Dzień Kobiet. Pozdrawiam!
Bardzo dziękujemy!
Dziękuję
Pani Agata to jednak ma tonę uroku osobistego, dokładnie jak jej mama! 😅 Pozdrawiam serdecznie
Świetna rozmowa . Dziękuję.
„Zmęczenie rodziców jest ogromne ponieważ państwo, coraz więcej obowiązku zrzuca na nas, przy dużym udziale instytucji kościelnych ….” No i wszystko jasne.
Jak zawsze wspaniała rozmowa. Uwielbiam K2❤
Bardzo dziękujemy za opinię!
Może jestem dziwna, ale choć mam swoje lata, to nie czuję się fizycznie zmęczona. Pracuję bardzo dużo (na swoim), muszę finansowo polegać głównie na sobie. Czuję się nieraz przygnębiona i smutna, ale - jak sądzę - mam ku temu poważne powody. Jestem zmęczona nadmiarem informacji płynących zewsząd, martwi mnie kierunek, w którym zmierza Polska.
Promo-SM 🏃
sprawa się rypła
Ciekawe. Spotkały się Panie i szukają winnych, oczywiście że Państwo jest winne bo nie zapewniły tego czy tamtego. Proponuję aby zacząć protestować 1milion podpisów za tym aby sejm prawnie zakazał mediów społecznościowych poniżej 18 roku życia. Panie jęczą że rodzice nie mają czasu zajmować się i przecież jak można upilnować dzieci. Nie da się. Oczywiście że się nie da. Kupujecie dziecku telefon po co? To wy jesteście odpowiedzialni jak to dziecko się rozwija. Jak wy sami korzystacie i jesteście uzależnieni od mediów społecznościowych to co dopiero dziecko 13letnie.
Pani Karolina Wigura mieszka w Berlinie czy tak? Siedmiu psychologów jest tam w szkołach opiekuje się dziećmi, a w Polsce co? U nas tego problemu nie było na razie dzieci rozwijały się w miarę dobrze co się wydarzyło ? Dobre pytanie zobaczcie jak żyli wasi rodzice a jak żyjecie Wy teraz i macie odpowiedz.
Dużo pracy powiadacie ? Tak 40 lat temu kobieta chodziła do pracy, miała czwórkę dzieci na głowie, pranie, zmywanie sprzątaniem, męża alkoholika.
Teraz pralka, suszarka (nawet prasować nie trzeba), zmywarka, jedno w porywach dwójka dzieci. Jedzenie na mieście, albo można zamówić. My przy 4 osobowej rodzinie praktycznie nie gotujemy, zdarza się sporadycznie.
Podsumowując miłe Panie odpowiedzialność i roszczeniowy stosunek do życia. Winy nie ma we mnie winni są inni. Tak można żyć tylko co to za życie zapraszam do psychologa albo jakiegoś trenera rozwoju osobistego.
A jak nie to do kościoła i się modlić do Pana Boga o zmianę myśli, czasem wysłuchuje, o przepraszam Panie niewierzące to może afirmacja, wizualizacja i może, może się uda. Powodzenia.
Jeśli sprowadzamy wychowanie dziecka do oprania go i dania mu jedzenia, i popierdzielania do kościółka w każdą niedzielę, to można tak wychować nawet i dwanaścioro dzieci. I to było możliwe, tak funkcjonowały rodziny. I do tej pory są rodziny, które tak wychowują, dadzą jeść i uważają, że to jest ok. Wcześniej, nikt nie zastanawiał się nad indywidualnymi potrzebami dzieci, nad obciążeniami kobiety, które zapłaciły swoją cenę. Szybciej się starzały, w wieku 50-ciu lat były już starszymi, spracowanymi paniami, po prostu babciami. Potencjały szły w cholerę, w gary i szmaty. Tak było KIEDYŚ. Dziś, wychowanie pojedynczej jednostki wiąże się z innymi wyzwaniami. Są bardziej złożone. Dzisiejsze kobiety są zmęczone, w inny sposób. Pana wypowiedź świadczy o tym, że nie zrozumiał Pan w ogóle przekazu rozmowy, żadnego jej wymiaru.
@@janinajasna6195 Dziękuję za otwarcie oczu (to ironia). Mając trójkę dzieci świetnie to wiem i jak to z pierwszym synem chodziłem na basen gdy on nie miał jeszcze roku, i jak teraz z najmłodszą chodzę na karate. Co nie zmienia faktu że główny problem to podnoszenie sobie statusu materialnego i rosnące koszty życia, które ludzie sobie sami fundują, niestety obecnie tak to wygląda. I proszę nie opowiadać o jak to teraz jest źle. Przykład - jedynak i sześcioro dorosłych chodzących dookoła niego - rodzice i dziadkowie.
Kończy się tym że i tak najczęściej jedynak sam spędza wieczory z telefonem i komputerem. Rodzice pracują do 24 h jak Panie same mówiły o swoim życiu.
"W sumie polski nastolatek w roku 2020 wpatrywał się w ekran komputera lub smartfonu ok. 12 godzin na dobę - zwracają uwagę autorzy raportu Nastolatki 3.0. Według deklaracji ankietowanych młodych ludzi, w czasie wolnym od zajęć szkolnych korzystali oni z sieci średnio 4 godziny i 50 minut dziennie."
Proszę sobie wpisać w google "badania ile czasu dzieci spędzają przed komputerem".
A co do "Wcześniej, nikt nie zastanawiał się nad indywidualnymi potrzebami dzieci, ", oczywiste że tak, oczywiście że poszerzanie horyzontów dzieci jest bardzo ważne, lecz czy koniec końców nie kończy się to tym że ważniejsza jest dopamina i serotonina?
Kiedy się wytwarzają, niestety najłatwiej przy skrolowaniu w mediach społecznościowych serwując w internecie.
Przykre jest to że rodzice mogą stawiać na głowie, a koniec końców dziecko zostaje "ćpunem" na łatwych "dopalaczach" ze swojego telefonu. To jest dramat dzisiejszych czasów. Potem jest brak sensu życia i samobójstwa.
Wiec może faktycznie jakiś pomysł to przeproszenie się z kościołem i Bogiem i poszukać jakiejś innej alternatywy.
@@piotrzuch4592 Ta, same ćpuny i samobójstwa.... Strasznie czarno-biało, ale widać, tak to Pan widzi i nie zamierzam przekonywać. Jeśli Pan funkcjonuje w przestrzeni mieć a nie być to tak postrzega rzeczywistość.... No cóż.
Osobiście nie znam jedynaków, dookoła których biega sześcioro dorosłych... A znam naprawdę wielu ludzi i jestem rodzicem dzieci w wieku szkolnym (i podstawówka i liceum). A jeśli tak jest, i tyle osób biega, to należy dziecku współczuć. Nikt nie mówi jak to teraz źle, ale jakie występują problemy w obecnej cywilizacji. Każda mierzyła i mierzy się z jakimś. Najlepiej siedzieć i nic nie mówić. A do korporacji, która trupem i przemocą stoi i kościołem się zwie, niech sobie sam Pan chodzi i klepie formułki.
@@janinajasna6195 jak tu polemizować ? Proszę pokazać gdzie między wierszami napisałem, że same ćpuny? To po pierwsze. Nie wiem kto z nas żyje w bance ale od parunastu miesięcy trąbią o tragicznej sytuacji psychicznej, depresjach i samobójstwach wśród małoletnich i młodzieży.
Kolejna kwestia ja funkcjonuje w przestrzeni mieć? Jaka przenikliwość , oczywiście kompletnie wyssana z palca.
Chyba moja dedukcja nie jest zbyt skomplikowana do wyjaśnienia, nie jest to jakaś skomplikowana matematyka jak pokazują statystyki w w Polsce prawie 52 % rodzin to schemat 2+1, a kobiety mają ok 30 lat więc dziadkowie też raczej żyją. Może u Pani wygląda to inaczej ale, jest tak ja napisałem.
🤦😁🤪
Szkoda, że tytuł nieadekwatny do tematu rozmowy. Szkoda też, że panie nie przygotowały się do niej - ani nie opracowały jej szkicu, ani nie określiły jej celu. Pewnie stąd jej miałkość. Dobrze, że obie ładne, bo chociaz było na co popatrzeć :)))
Ostatnim zdaniem odebral Pan sobie szanse na powazne potraktowanie Panskiego komentarza 😒
@@romualdulcyfer Może i tak. Chociaż faktycznie trafne spostrzeżenia, no i mała doza humoru - Bezcenne.
@@romualdulcyfer Pan, zdaje się, należy do osób śmiertelnie poważnych. Po co to Panu? Ta perspektywa w życiu nie pomaga. O uśmiech proszę!
Wszędzie, gdzie kobiety rozmawiają, pojawia się jakiś nieszczęśliwy mizogin...😁
@@kasia595 Naprawdę sądzi Pani, że każda krytyka skierowana wobec kobiet jest wyrazem mizoginii? Ej! chyba się Pani w swej niechęci do mnie na manowce zapędziła :)))
Czy nie rozsądniej byłoby spróbować zbić któryś z użytych przeze mnie zarzutów? (Napisałem, że "panie nie przygotowały się do rozmowy - ani nie opracowały jej szkicu, ani nie określiły jej celu. I pewnie stąd jej miałkość.)
chora? ile razy zaszczepiona?
A matka dziecka prosiła przecież żeby dać spokój jej dziecku. Wy mówicie o swoich przeżyciach w tej sprawie?!!! Co musi przeżwać matka, wyobrażacie sobie?! A kto paniom zabronił wyjść na ulicę? To czysta hipokryzja. Do życia, do pomocy innym ewentualnie.
moja radzi sobie znakomicie ,wyprowadza pieska lezy oglada seriale ii tyje .hahha