Diuna Imperium | Gra Planszowa | Recenzja
Vložit
- čas přidán 29. 07. 2024
- Dawno tak dobrze nie grało mi się w grę planszową i nie tylko dlatego, że jestem fanem książki, ale bo to świetnie zaprojektowany i przemyślany tytuł. Sami zobaczcie :D
Tu macie linki do poszczególnych części filmu:
0:00 Czym jest świat Diuny
1:41 Wprowadzenie o grze Diuna Imperium
2:42 Skrót zasad
9:46 Wariant dla jednego i dwóch graczy
10:52 Plusy gry
12:55 Minusy gry
Więcej fotek gier i newsów ze świata planszówek? Zobacz nasz Instagram:
► gametrolltv...
Jeśli chcesz pogadać w przyjaznym środowisku o grach, zobacz naszą grupę:
► / 630391070441353
Pomóż tworzyć nasze materiały i zostań naszym Patronem:
►patronite.pl/GameTrollTV
Bądź fajny i nas subskrybuj:
► SUBSKRYBUJ KANAŁ: bit.ly/2fIyTrZ - Hry
Mężu naprawdę lubię, Twoje recenzje, zawsze można dowiedzieć się czegoś fajnego!!
Oooo, moja żona komentuje! Dziekuje kochanie 😀😍
Dość znacząca uwaga do zasad w 09:00, jestem prawie pewien, że każda kosteczka daje 2 punkty siły, a nie jeden :D
Witam. Sporo razy zagrałem w wariant solo gry Diuna: Imperium. Gra jest ŚWIETNA, wariant solo wymagający i fajnie pomyślany, ale coś w nim było nie tak. Po kilkudziesięciu rozgrywkach doszedłem co to jest. Chodzi o zbyt dużą rolę LOSOWOŚCI i brak większego wpływu na gromadzenie przez przeciwników z Rodu Hagallów Przyprawy i Wody. Dlatego minimalnie skorygowałem rozgrywkę na potrzeby wariantu solowego i efekt wg mnie jest GENIALNY.
Wykorzystałem pomylone karty z 1. wydania Diuny i dodałem do automy Rodu Hagallów 2 KARTY odnoszące się do dodatkowego pola na planszy, które dodane idealnie mieści się na planszy dodatku zaraz pod polem drednotów. Jest to pole, na które można wprowadzić agenta po koszcie TRÓJKĄTA, tak jak pola z przyprawą. Dodatkowo, aby móc tam umieścić agenta, trzeba być w stanie zapłacić koszt - albo 1 WODY, albo 2 szt. PRZYPRAWY -> efektem jest możliwość przeprowadzenia ataku na dowolnego przeciwnika, aby pozbawić go połowy posiadanych zapasów przyprawy i wody (zaokrąglając w górę, na jego niekorzyść).
To pole wprowadza negatywną interakcję. W grze solowej - w automie Rodu Hagallów na 2 dodanych kartach wprowadziłem taki opis akcji: (Na dole karty tak samo 2 symbole miecza do siły ataku na torze, automa oczywiście nie opłaca kosztu wysłania agenta na to pole, jeśli jest ono puste i jeśli któryś z przeciwników może w wyniku tej akcji ponieść jakąkolwiek stratę. Atak jest skierowany na tego rywala, który poniesie dotkliwsze straty.) Wybrany rywal traci połowę (zaokrąglając w górę) zapasu przyprawy i wody. Jeśli żaden przeciwnik nie ma co stracić, zignoruj i odsłoń kolejną kartę.
Wariant solo już teraz gram tylko z tą poprawką. Spróbujcie zagrać z tym dodatkowym polem.
I do normalnej gry dla 2-4 graczy też to fajnie wzbogaca rozgrywkę o negatywną interakcję.
Liczyłam na recenzję Diuny 🙂 Dziękować 👍
Już zamówione. Worker placement i Deck building w jednym kupiły mnie z miejsca 😉
Ale i tak dobrze wiedzieć co mnie czeka 😁
Dzięki wielkie i pozdrawiam serdecznie 🙋
Miles Teg - bohater pojawia się dopiero w 5 części cyklu, ale jaką cudowną ma umiejętność. Potrafi przyspieszać swój metabolizm, co pozwala mu być znacznie szybszym od jego przeciwników, a czas wokół niego spowalnia. Bardzo przydatne, zwłaszcza gdy chce się pogodzić częste granie w planszówki, rodzinę i pracę ;)
Niesamowite bogactwo stworzonego przez Franka Herberta świata czyni wybór jednego bohatera niezwykle trudnym. Kto bowiem nie marzy o wcieleniu się w oddanego i walecznego Duncana Idaho, którego losy przecinają się z drogami czytelnika na każdym etapie trwającej całe milenia podróży przez uniwersum? Albo Paula Atrydę, protagonistę wydającego się tak idealnym uosobieniem typowych cech doskonałego literackiego herosa, że jego stopniową przemianę w tragicznego antybohatera obserwujemy z przepełnionym grozą i fascynacją niedowierzaniem?
Ale jak przekonuje księżniczka Irulana w pierwszych słowach powieści - najważniejszy jest początek. A w ruch młyny historii wprawiła postać często pozostająca w cieniu męskich bohaterów - Lady Jessica. W imię miłości do swojego księcia, sprzeciwiając się nakazom zakonu Bene Gesserit, podjęła decyzję, która na zawsze odmieniła oblicze całego wszechświata. Wybrałabym właśnie ją, gdyż na kartach kilkudziesięcioletnich książek nieczęsto spotyka się tak złożone kobiece charaktery: silna wojowniczka i czuła matka, mistyczna kapłanka i wierna kochanka, brylująca na salach bankietowych pani Zamku Kaladańskiego i banitka stawiająca pozbawione rytmu kroki na palących wydmach Diuny.
Paul Muad'Dib - postać która zmieniła mój światopogląd, dzięki niemu "nawróciłem się" i zacząłem czytać książki - wcześniej od tego stroniłem 😅 Bardzo zaimponował mi swoją wiedzą i wyszkoleniem mentata, a do tego dar widzenia w czasie i byłem już sprzedany 😁
rok Diuny, Arnaka i Szczęk Lwa tak powiadam Wam
Świetna recenzja, co do wybranej postaci to oczywiście Duncan Idaho wielokrotnie wskrzeszany, obecny przez cały cykl powieści, cenny dla każdego "władcy" PRZEKOZAK 😁
Leto II Atryda - ponieważ czuć świadomość wszystkich swoich przodków, wiedzieć to co oni wiedzieli, tym samym znać prawdziwą historię wszystkiego jest niezwykle kuszącą i pociągającą możliwością, ale z drugiej strony w książce widzimy tragizm tej postaci, która z niemal nikim nie potrafi nawiązać normalnej relacji - przekleństwo wiedzy przeszłości i przyszłości - niezwykła kreacja, jak dla mnie najlepsza z całego uniwersum Diuny. Pozdrawiam i czekam na film, trailer już chyba 50 razy widziałem :)
Tylwyth Waff : a. wyglądał jak mroczny elf, moja ulubiona rasa fantasy :), b. był wielkim mistrzem Tleilaxan, który z tego co pamiętam "niechcący" przyczynił się do przywrócenia Arrakis czerwiom ;).
I taki format recenzji jest super:)
Bardzo się ciesze 😀 Macie nawet znaczniki czasowe, co i kiedy mowie 😀
Piotrze, Twoje filmiki miodem na moje znudzone serce!
Czemu znudzone?
Diuna zachwyca bogactwem bohaterów i obozów, posiadających swoje własne indywidualne cele. Niektórzy pragną władzy, część ukierunkować rozwój ludzkości, a jeszcze inni po prostu odkrywać ogrom i piękno kosmosu. Stwarza to potencjał dla gry, w której sojusze, motywacje i konsekwencji działania, nie są na pierwszy rzut oka jasne i tylko od nas (graczy) zależałoby czy przejrzymy czającą się za rogiem intrygę.
Co do postaci, to mój wybór padłby na którąś z postaci freemenów, myślę że naib Stilgar byłby ciekawy jako silny i niezłomny charakter lub ktoś z gildii kosmicznej, np. Norma Cenva, pierwsza nawigator i chyba jedna z najbardziej niezwykłych postaci z uniwersum.
[SPOILER ALERT]
Wybrałbym Duncana Idaho, lecz nie za mistrzostwo miecza, nienawiść Harkonnenów czy niezachwianą lojalność dla rodu Atrydów, które wiążą się z tragiczną śmiercią jego ukochanej podczas tortur przez Barona Vladimira i uratowanie z więzienia przez Leto Atrydę czy nawet za poświęcenie i odpieranie ataku kilkunastu elitarnych wojowników Imperium - Sardaukarów.
[HARDCORE SPOILER ALERT]
Powyższe powody to jedynie powierzchowne cechy i motywacje tej złożonej postaci, widoczne przy pierwszym spotkaniu na kartach powieści.
Wybrałbym go za umysł targany sprzecznymi uczuciami nie przez życie, a przez całą żyć mnogość (adekwatne i zrozumiałe dla graczy!).
Ta tragiczna postać służąca najpierw ojcu Paula, poświęca życie, aby książe i lady Jessica mogli uciec, lecz wciąż nie jest to koniec jego historii, a zaledwie kres pierwszego, „oryginalnego” życia.
Wskrzeszony i z wypranym umysłem jest zmuszony służyć nowym panom, przeciwnikom Paula Atrydy, jednocześnie będąc sprezentowanym jako jego doradca. Zaprogramowany łamie blokady nałożone na jego umysł dzięki łańcuchom lojalności i miłości będących niejako zaszczepionymi w jego duszy czy pierwotnym jestestwie.
Następnie eony czasu służy wiecznemu Bogu-Imperatorowi przez kolejne życia, będąc raz, po raz hodowanym i powoływanym do życia, kiery wcześniejsza iteracja starzeje się i pod wpływem doświadczeń życia decyduje dokonać żywota służąc, lub próbując zniszczyć istotę, która widzi wszystkie linie czasu i konsekwencje podejmowanych decyzji.
[EXTREME SPOILER]
Wyobraźcie sobie moment, kiedy doświadczenia, wiedza i pamięć wszystkich żywotów (od powołania do życia do śmierci) stają się dostępne dla umysłu jednego człowieka - Duncana to nie łamie, choć jest tego blisko. Wytrzymuje i przez lojalność oraz miłość decyduje się na coś przeczącemu mu samemu i zabicie swojego Boga, swojego wychowanka, właśnie przez pamięć i dla tegoż Boga.
Takiej siły, wytrwałości, ale i elastycznego umysłu mógłbym życzyć każdemu. Tragedii i cierpień Duncana nie życzę nikomu.
Jeżeli miałbym wybrać wcielenie się w bohaterów czy istoty występujące w Diunie, wybrałbym Szej-Huluda, największego i najstarszego czerwia pustyni. Radośnie przemierzałbym pustynie gnany pierwotnymi instynktami. Oczywiście pokazywałbym swą potęgę światu i innym czerwiom możliwie często, czy to przez zjadanie najlepszych piasków, czy przez urozmaicenie diety miasteczkami.
Z radością skruszyłbym Mur Zaporowy ramię w ramię z Paulem Atrydą.
Wszystko na Arrakis jest w moim zasięgu, więc truchlej w bezruchu na samo wspomnienie mego imienia!
Duncan Idaho - postać drugiego planu, której nie powstydziłby się Henryk Sienkiewicz, gdyby Duncan pojawił się w jego Trylogii. Nieszczęśliwa zakochany, wyśmienity szermierz, który potrafi się dobrze bawić, a gdy sytuacja tego wymaga to własnym ciałem zasłoni przyjaciela przed wrogiem.
Postać, która się rozwija w nieoczywisty sposób, a jego rola w wydarzeniach na Arrakis z książki na książkę jest coraz większa. Hail, Duncan :)
Super materiał pozdrawiam 👍
Ze wszystkich bohaterów najbardziej pamiętliwą okazała się dla mnie postać Leta II Atrydy. Syn Muad’Diba i konkubiny Fremenki Chani. Chłopiec ten kiedy go poznajemy jest już umysłowo w pełni rozwinięty przez lub dzięki rzeszy istnień, które towarzyszą mu od momentu przebudzenia świadomości jeszcze w łonie matki. Sprawuje jednak nad nimi kontrolę i czerpie z ich doświadczeń. Towarzysząc mu przez kolejne przygody możemy w pełni zobaczyć jego przemianę od „dziecka” do Boga-Imperatora. Tyrana, który po przejęciu władzy przez sześć tysiącleci sprawuje żelazne rządy nad Imperium.
Ewolucja bohatera, jego rozterki, a także fascynująca, fascynująca fizyczna przemiana są tak pochłaniające, że z największym trudem powstrzymywałem się przed pochłanianiem kolejnych stron tej genialnej powieści.
Świetny materiał ;)
Stilgar
Stilgar żołnierz sprawiedliwy.
Pełen żaru, wiary oraz siły.
Dla Muaddiba świat by spalił.
Sicz Mu oddał bez cienia strachu.
Czerw pustynią mknie jak wicher- to przyprawy wyzwoliciel.
Stilgar dosiadł bestię wielką.
Steruje nią niczym marionetką.
Wierny sługa swego ludu
chciał by chronić ich od złego.
Lecz pustynia bezlitosna.
Kto nie słucha, to tu skona.
Stilgar wielkim wojownikiem jest!
Gryzie w boju niczymi pies.
Za to Jam jest skromny człowiek.
Nie za wielki nie za niski
Brzuszek buja się w dwie strony
Za to Stilgar to wzór dla mnie niedościgniony
Dla mnie zawsze takim "książkowym autorytetem" był Duncan Idaho. Jego szybkość i trafność w wydawaniu opinii bazująca na ekstremalnej logice, idąca za tym umiejętność łączenia faktów i zdolności matematyczne były oszałamiające. Z ogromnym intelektem szła w parze ponad przeciętna sprawność fizyczna, która dawała Duncanowi dodatkowy modyfikator do umiejętności szermierczych i sztuk walki. Był wybitnym strategiem, doradcą i jak się okazało Kwisatz Haderach. Do dzisiaj mam zeszyt, w którym jakieś 20-25 lat temu, pierwszy raz czytając 6-cioksiąg, wypisywałem sobie cytaty, czy zapiski Duncana. To były takie "złote myśli", które praktycznie są zawsze aktualne.
Zdecydowanie czerw jest kozacki 😀
I chyba się wyleczyłem z tej gry. Oczekiwałem chyba czegoś innego. A tak wydaje się, że to kolejna poprawną gra. Czekam zatem na film ;)
Również.
Poza rozgrywką, sama szata graficzna nie najlepiej wygląda.
Paul Atryda - zdecydowanie Paul ponieważ jako jedyny mężczyzna przeżył wypicie wody życia i stał się Kwisatz Haderach I poprowadził lud Fremenów do wiadomych czynów. A odnośnie filmu również lubię pierwsza ekranizację :)
Erazm - nie jest to postać, którą chciałbym być, ale wywarła na mnie wielkie wrażenie. Robot, który próbuje być "ludzki", choć nie wie, że uczuć nie da się nauczyć. Chce poznać ludzi przez torturowanie ich, a nie zdaje sobie sprawy, że ludzkość nie jest uległa jak jego niewolnicy. Próbuje zrozumieć ludzi, ale jednocześnie jest zaskoczony, że śmierć jednego dziecka wywołuje wojnę przeciw maszynom. Jest bardzo inteligentny, lecz dziwi się, że ludzie działając tak "nielogicznie" odnoszą sukcesy. Z drugiej strony ma pewną cechę typowo ludzką - pragnienie wiedzy dla samej wiedzy.
Wcieliłbym się w Przyprawę. Część by mnie myliła z niebieską torebką z uśmiechniętym kucharzem którą uwielbiają dzieci młodsze i te starsze. A tak na prawdę każdy by mnie pożądał, walczył o mnie, toczył epickie bitwy na Arrakis albo w kuchni mamy, a kiedy zrobi się za gorąco dostałbym zawsze etat na Kessel!
Odpowiedź na pytanie konkursowe: Ja bym się wcielił najchętniej we Vladimira Harkonnena, przywódcę swojego rodu. Dla mnie to jest taki odpowiednik Star Wars'owego Jabby the Hutt w uniwersum Diuny. Niby zły ale fascynuje 😉
Dzięki za film, Piotrek! Świetna robota, jak zawsze! 👍
Świetna recenzja, dzięki :) (chociaż chyba został pominięty fragment o czerwiach ?) ;)
Jeśli miałbym wybór to chciałbym być Mentatem, w sumie nie ważne którym, ale niech będzie i Thufir. Mógłbym wtedy mieć wszystkie instrukcje z gier w małym palcu, nie musiałbym tam co chwilę zaglądać ... ;)
Wybrałbym postać Lieta. Jako jedyny niepoprawny marzyciel-wizjoner, a zarazem naukowiec, nieuwikłany w polityczne interesy, spiski czy otwarte i ukryte konflikty. Nie chce traktować Arrakis jako źródła dochodów i władzy. Eksploruje Diunę by pobudzić drzemiący w niej potencjał dla dobra kolejnych pokoleń.
Dziękuję za materiał i możliwość wzięcia udziału w konkursie ;)
Jak zawsze super recenzja i fajny intro wprowadzający w klimat gry i uniwersum dune. Dunę przeczytałem około 10 lat temu i ma dla mnie sentymentalną wartość. W trakcie czytania tej epickiej powieści, podczas lotu zwróciłem sie do żony i stwierdziłem, że czytanie sprawia mi przyjemność. Było to niesamowite odkrycie. I to jest przykre, że przyjemność z czytania zabiła szkoła średnia. Czytanie całych książek, które nie sprawiały mi przyjemności skutkowało że omijałem je niczym pies jeża. Szkoda tylko, że nasz system edukacyjny się nie uczy, zamiast zachęcić nas do czytania, a lektury konieczne traktować niczym zwiaston do tej cudownej rozrywki to zmuszając, rozliczając - niszczą tą chęć.
Co do konkursu...ja bym się wcielił w postać Barona Vladimir Harkonnen - wiem, wiem jest monstrualny i sadystyczny. Jest wyzuty z wszelkich naturalnych idczuć..ale kurcze ma Antygrawitacyjny sprzęt..zoom z jednego pokoju i zoom do dugiego. A jaka wygoda dla małzonki, podłoga umyta a ty musisz przenieść się do kuchni - nie ma problemu..zoom i zero śladów. A do tego jeszcze wielka waga, niczym wielka piłka do aerobiku, idealna by zabawić dzieci podczas deszczowych sobót.
Bez dwóch zdań Leto i jego tysiące lat konsekwencji w realizacji planu. W ogóle ten motyw w Diunie jako fantastycznej powieści ekologicznej był jednym, z których zapamiętałem najbardziej. Gość poświęca to kim jest, żeby stać się czymś co zmieni cały wszechświat. Przez stulecia realizuje swój plan, żeby na koniec zginąć z rąk potomków ludzi, których uratował. Piękna i smutna historia o tym jak człowiek spróbował być Bogiem.
Witam, mam pytanie ponieważ instrukcja wydaje mi się niejasna: jeśli gram np. W 3 osoby (bo tak zamierzam grać) jak wygląda faza graczy? Gracz A wystawia 1 agenta i następuje faza gracza B? Czy może Gracz A wystawia tyle agentów ile chce 1-3 i dopiero po tym następuje tura gracza B? Chodzi mi o to czy jeśli gracz A i B wykorzysta max agentów i następuje faza gracza C. Przy drugiej opcji gracz C w pierwszej rundzie wydaje mi się poszkodowany i czy nie ma to wpływu na dalszą rozgrywkę?
Alia Atryda, siostra głównego bohatera. Jest mroczna, tajemnicza. Na początku bardzo młoda a jednocześnie dorosła. Zawsze w tle. 😊 Odkąd pamiętam robiła na mnie ogromne wrażenie. 😊 Może jej jasnowidzące zdolności pomogą w graniu? 😊 😆
Diuna: Imperium to będzie MEGA HIT !!
Ja już zamówiłem swój egzemplarz i czekam... Twórcy Brzdęka nie zawiedli !!
Paul Atryda, ponieważ jest bardzo podobny do mnie, mamy wiele wspólnych cech takich jak:
1.Jest w moim wieku
2.Jest spokojny i zdyscyplinowany
3.Jest dumny
4.Jest sprytny i inteligentny
5.Zachowuje zimną krew w trudnych sytuacjach
6. Miał do siebie dystans
7.Umiał przyznawać się do błędów
8. Umie zapanować nad swoim strachem
Duncan Idaho - mistrz miecza a w kolejnych częściach sagi przywrócony do życia na planecie IX.
Ahh uwielbiam książki i bardzo chętnie bym sobie taką planszóweczkę przetestowała ❤️ najchętniej wcieliłabym się w Alie albo Stilgara. Ona to silna żeńska postać, wojowniczka, posiadaczka niesamowitej mocy i wiedzy, którymi to dorównuje swojemu bratu, ale która też czynią ją boginią - wyrzutkiem. Jeśli chodzi o Stilgara to uwielbiam lojalność i tajemniczość tej postaci - rytualność wypowiedzi, ich zagadkowość, taką dziką prostotę, ale jednocześnie niesamowitą przenikliwość (btw myślę, że Bardem w tej roli będzie strzałem w 10 👌🏻)
Duncan Idaho / Hayt - Mistrz miecza, wierny rodowi Atrydów, a do tego obiekt westchnień płci pięknej. Czego chcieć więcej...? No tak powrotu zza grobu jako Mentat i Zensunnicki filozof dążący do odzyskania wspomnień poprzedniego życia.
Stilgar!!! Uwielbiam go, jego opanowanie, mądrość, zdolności przywódcze i oddanie - swojemu ludowi, tradycji... Lubiłam te fragmenty kiedy uczył Paula jak odnaleźć się wśród Fremenów.
A zaraz po nim mógłby być też Gurney Halleck, to tak ze względów praktycznych, bo ładnie śpiewa, a ja lubię śpiewać, mogłabym wreszcie nie kaleczyć cudzych uszu 😁
Duncan Idaho - ponieważ miał bardzo bogate życie. Hmm... to znaczy życia :-D
Ilość żywotów Duncana mogłaby nawet dorównać ilościom rozgrywek w wygraną Diunę ;-)
Feyd-Rautha Harkonnen (Sting)
był zarówno inteligentny, jak i charyzmatyczny, i był oddany kulturze sadyzmu i okrucieństwa Harkonnenów.
Nikczemny wojownik i dobry w pojedynkach solo.
Jarają mnie takie charaktery i dobrze się bym wczuwał 😁
Zostaje Czerwiem! Jeden z najbardziej ikonicznych potworów w całym SF.
Absolutnie!
Leto II Atryda - Syn Paula Atrydy i Chani Kynes, brat bliźniak Ghanimy. Postać która wprowadziła złotą drogę którą usiłował podążać jego ojciec. Sam przyjął skórę z piasko-pływaków która dała mu długowieczność. Pod koniec swojego życia zmienił się w Shai-Hulud'a.
Baaaardzo przydatna recenzja :) Dzięki! Szkoda, że gra kuleje na dwie osoby.
Czerw. Wielki, ogromny, nie do zniszczenia czerw ! To jest postać. A jak by się wydostać z planety! Wow ! Wszechświat był by nasz !
Aria siostra Paula... od urodzenia wiedziala co jest grane i co kto kombinowal :-) bardzo cenne jest znac triki z przeszlosci....
U mnie było w kolejności Dune2, Dune 1, Książki, film. Jeszcze mogłeś wspomnieć o 3 częściowych Dzieciach Diuny. Też byli spoko. Mój ulubieniec to Duncan Idaho. Wojownik, przyjaciel Paula i rodu Atrydów. Przeżył setki żyć dłuższych i krótszych. Kto przeczytał zakończenie, czyli tomy 7 i 8 ten wie czemy Duncan jest debeściak ;-) Nie będę spoilerował.
Czerw pustyni - Diuna zawsze kojarzyła mi się z przyprawa na M i tym wielkim stworzeniem, w które fajnie było by się choć na chwilę wcielić i zrobić wielką rozpierduchę.
Świetny filmik, dzięki! Dziwi mnie tylko, że tak wiele osób ogląda, a tak niewiele lajkuje filmiki. Hej, Ludzie! Doceńcie pracę, dajcie lajka! ❤
Żyjemy w czasach gdzie ludzie wolą brać, tym bardziej trzeba doceniać ludzi, którzy coś daja, dzieki 😀
Arrakis jest trochę jak Australia - wszystko tam chce cię zabić. Im więcej znaczysz, tym bardziej twoje życie jest zagrożone. Dlatego, gdybym miał się wcielić w kogoś z Diuny, wybrałbym istotę że szczytu łańcucha pokarmowego - Wielkiego Czerwia. W ten sposób zagwarantowałbym sobie długi, spokojny żywot. No, czasem poprzeszkadzaliby mi Fremeni, wbijający haki pod łuski, ale to pikuś, niewielka niedogodność w porównaniu z tym, przez co przechodzili pozostali bohaterowie Diuny.
wow, ale dobrze zrobiona jest ta recenzja. większe kanały planszowkowe mogą brać przykład z wysokiej jakości produkcji twoich filmików. jestem pod wrażeniem. merytorycznie tez extra!
Bardzo dziękuję 😀 Jakie większe kanaly? 😀
a dice tower na przykład :)
@@gametrolltv
Przede wszystkim cieszę się, że Diuny nie czytałem za czasów gówniaka. Nie mógłbym wtedy w pełni docenić Herberta. A tak bez większych oczekiwań podszedłem do Diuny, a później przeczytałem kolejne części w kilka dni. Na pytanie w kogo chciałbym się wcielić, chyba musiałbym odpowiedzieć że w Lady Jessikę (pomijając Thufira Hawata ze względu na jego tragiczny koniec). Matka przyszłego Kwisatz Haderach. Bene Gesserit, ze swoimi talentami parapsychologicznymi i siłą woli, ale przede wszystkim, tym co najbardziej lubię w Diunie: zakulisowym sterowaniem wyglądu wszechświata.
Gurney Halleck - jeden z nauczycieli i zaufany przyjaciel Paula Atrydy, a wcześniej wierny przyjaciel i lojalny sługa jego ojca Leto Atrydy. Człowiek wielu talentów. Po pierwsze był minstrelem i grał na balisecie bawiąc tym swoich gości, czy też rodzinę Atrydów. Ponadto był też wojownikiem, mistrzem broni. W walce mieczem nie miał sobie równych. Potrafił też władać innymi broniami. Był biegły w wielu sztukach walki. Duncan Idaho stwierdził, że Gurney "Mógł Cię zabić, kiedy śpiewał i nigdy nie przegapić żadnej nuty", co pokazuje, że Gurney był darzony wielkim szacunkiem przez pozostałych członków dworu Księcia Leto Atrydy. Szacunkiem obdarzyli go również Freemeni, kiedy podobnie do nich nauczył się jeździć na piaskowych robakach (czerwiach). Potrafił dostosować się do każdych warunków, o czym świadczy to, jak znalazł sobie miejsce u przemytników i ułożył sobie życie po rzekomej śmierci Paula. Był nauczycielem Paula Atrydy. To jemu Paul zawdzięcza swoje późniejsze umiejętności. Gurney był też bardzo mądrym człowiekiem zorientowanym w polityce i religii. Ponadto w ekranizacji kinowej z 1984 roku w jego rolę wcielił się jeden z moich ulubionych aktorów Patrick Stewart. Gurney to niedościgniony wzór: wierny, lojalny przyjaciel, dla którego ważnym aspektem było zaufanie, wierny swojemu kodeksowi, był perfekcjonistą w tym, co robił i czego nauczał, był człowiekiem mądrym i oczytanym - większość cytatów związanych z religiami jest wypowiadana w Diunie przez Hallecka.
Lady Jessika - matka Paula i Alii, posiadała umiejętności Bene Gesserit, ale rozgrywała własne plany
DZIĘKI !! CZeKAMY !!
Gdybym miała się wcielić w bohatera Diuny, to tylko w Czerwia Pustyni. Wszyscy w Diunie przechodzą jakieś ciężkie próby, knują, snują intrygi, ryzykują często życiem lub poświęcają się dla jakichś ideałów - słowem, lekko nie jest. Natomiast Czerw... Ten to ma całkiem przyjemne życie. Pełza sobie beztrosko po pustyni tu i tam. Czerw nic nie musi, nie ma żadnych problemów. Myślę sobie, że taki Czerw jest szczęśliwy. Dlatego chciałabym być Czerwiem.
Chciałem napisać o kimś innym, ale zapewne wiele osób chcących przeczytać dalszą historię Arrakis i rodu zamieszkującego mogłoby mieć do mnie żal o spoiler. Także wybieram bardzo ciekawą postać planetologa Liet`a Kynes`a (nie kobietę ;), który był w stanie połączyć dwa światy, nowo przybyłych i fremenów. Fajnie byłoby być swojego rodzaju przewodnikiem po Diunie. Dzięki za recenzję, długo czekałem :)
Nawigator gildii. Wożą cię w akwarium siorbiesz całym ciałem przyprawę. Widzisz czasoprzestrzeń.
O Panie na razie prowadzisz 😀😅
Ja bym chciał zagrać Bogiem Imperatorem Diuny :D Ale to by była zupełnie inna gra. Raz, że zupełnie nie te czasy, dwa, że zupełnie inna skala. Ciekawe co by z tego wyszło, ale wątpię aby wiernie dało się przenieść granie Leto Drugim. Ale wyobrażam sobie skalę takiej gry :D Ciekawe byłoby też granie doradcami Paula podczas Jihadu, próbując osiągnąć własne (tajne?) cele, ktoś chce oszczędzić domową planetę, czy po prostu zminimalizować śmierć i zniszczenie, inni chcą na tym się dobrze ułożyć, a jeszcze inni na całego jihad :D
Paul Artyda - bardzo spodobała mi się ta postać. Mimo młodego wieku silny odważny inteligentny. Cikawa jestem jak zagra go nowy aktor w nowej ekranizacji.
A jak wypada tłumaczenie kart? Zauważyłem, że karta Ariany Thorvald może budzić wątpliwości interpretacyjne. "Zbieranie" nie jest tak jednoznaczne jak angielskie "hervest". Można omyłkowo odciągać jej przyprawę przy akcjach nie związanych z wydobyciem!
Gurney Halleck - doświadczenie i lojalność. Czy trzeba coś więcej dodać. A jak trzeba to i muzycznie czas umili:) Imponuje swoim spokojem i ogarnięciem sytuacji. Na kogo liczyć jak nie na takich ludzi.
Lady Jessica, bo sama jestem matką i wiedźmą 😁 a tak serio, to szacun za umiejetnosci, ktorych musiala się nauczyc, kontrolę emocji, dyplomację. I do tego jeszcze piękna.
Ja bym chciał się wcielić w postać Lady Jessik'i, dlatego, że spróbowałbym inaczej poprowadzić historię rodu Atrydów i Muad'Dib'a , żeby nie doszło do wrogiego przejęcia Arrakis przez ludzi wysokiego Rodu Harkonnenów. Ale do tego pewnie potrzebna byłaby gra fabularna... A może ta wersja Diuny mi to umożliwi? Spróbuję się przekonać...
"Nie wolno się bać, strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic.
Jestem tylko ja." A ja chciałbym ofc zagrać wiedźmą Bene Gesserit. W każdej grze pociąga mnie elementy magi i tajemnicy. Zakon ten jest wspaniałe przedstawiony w książce Diuna.
Będzie można liczyć na recenzję reedycji Diuny (1979) z 2019?
Hmm...mój egzemplarz w wypożyczeniu, ale myślę, że można się pokusić o taki film.
Pierwsze skojarzenie Duncan Idaho - honor i lojalność. Drugie - baszar Miles Teg - to jest postać ! Genialny umysł i zdolności - tego można chcieć.
Dobra gierka czuję potencjał czuję moc czuję że może być jedna z lepszych gier roku.
W sumie wykonanie na pierwszy rzut oka mnie przekonało mechaniki też będzie git.
A co do postaci to będzie to chyba jak u wszystkich kosmiczny rycerz czyli Duncan Idaho ciężko o inny wybór, honorowy, wytrwały, poświęcnie ideałom, aż do śmierci.
Bóg Imperator - bo to co silne i fantastyczne, nie musi być wcale piękne. A to przy okazji bardzo podobnie jak plansza w tej grze.
Dokładnie!
Feyd-Rautha Harkonnen - z uwagi na aktora z filmu z 1984 roku, wiadomo kogo ^^
Diuna, uwielbiam
Gurney Halleck - może to wydawać się proste ale od kiedy na ekranie zobaczyłem jak wcielający się w niego Patrick Stewart
grał na tym niesamowitym instrumencie zawsze chciałem móc go zobaczyć i nauczyć się na nim grać :D
Baliseta ;)
Esmar Tuek, dla adrenaliny przy przemycaniu melanżu.
Paul Atryda -> nie wiem czy sie to kwalifikuje, ale w starej wersji filmu gral ta postac agent Cooper z Miasteczka Twin Peaks (Kyle MacLachlan) ktorego wtedy kochalam miloscia kilkuletniej dziewczynki :D Takze takie przeniesienie Diuna -> Miasteczko Twin Peaks :D a film ogadalam po wielu latach jakis rok temu, ciekawe jaki bedzie nowy.
Mnie bardzo urzekli Tancerze Oblicza, a dokładnie sposób w jaki zostali oni opisani przez F. Herberta. Nigdy wcześniej a nawet później nie miałem do czynienia z tak dokładnym opisem działania zmiennokształtnych. Idealni szpiedzy. Jednym z nich chciałbym zostać.
Najlepiej by było być Sheeaną - zdolność kontroli czerwi, czego chcieć więcej? :D A poza tym, przeżyła. A kto czytał książki ten wie, że podobnie jak w "Grze o Tron" to nie jest łatwym osiągnięciem;)
A co z tą drugą planszówką gdzie jest cała mapa Arrakis?
Omnius zdecydowanie. A dlaczego odpowiem krótko. Kto z Nas nie chciałby się dowiedzieć, jak to jest być sztuczną inteligencją 😀😀😀
Może to nie postać fabularna, ale fajnie by było być Szej-Huludem. Pomyślcie, żyjecie na najważniejszej planecie we wszechświecie, będąc najważniejszym na niej gatunkiem. Wasze zęby są obiektem kultu a wasze cielsko to brytyjski Nellie. Niby od czasu do czasu robicie za ubera, ale miażdżenie wrogów masą rekompensuje te dolegliwości. No i najważniejsze, nie musicie przejmować się wyglądem, gdyż inni też nie mają oczu (z waszej społeczności). Wynaleźliście body positive zanim to się stało modne. 😎
Wybieram Paula Attryde. To skomplikowana, niejednoznaczna postać, z jednej strony odnosi sukces, z drugiej jego wybory doprowadzają do największego ludobójstwa. To omalże bohater romantyczny bla, bla, bla... Wychodzi z tego wypracowanie na język polski.
Po prostu to jest mój imiennik, więc jakoś odruchowo człowiek się utożsamia. A poza tym Paul może przewidywać przyszłość. Nie jakąś, ale każdy jej wariant (coś jak Dr Strange w Avwngersach). Z tą mocą bez problemu przewidziałbym jak odpowiedzieć na pytanie konkursowe.
Po prostu przewidzialbym, że rozwiązywanie konkursu będzie wyglądało tak:
[Karlos] Siedzimy nad tym już trzecią godzinę, mówię Ci wybieramy tego gościa.
[Piotrek] Jak wybieramy, jak on napisał, że chce być Cthullu
[Karlos] Przecież Cthullu to zawsze dobra odpowiedź.
[Piotrek] ale to jest uniwersum Diuny
[Karlos] Diuna to taka Ziemia w przeszłości, więc wszystko jest ok. Przedwieczni się przebudzili, tylko... Później
[Piotrek] Powtarzam Ci, że w książce nie ma Cthullu
[Karlos] Ja już wybrałem. Jak chcesz to wybierz kogoś innego ja idę z Mają grać w Zombie Teens, recenzja się sama nie zrobi.
[Piotrek] No i poszedł. Klaudiaaaa, ja już nie wiem kogo mam wybrać.
[Klaudia] nie wydzieraj się, bo Młodego zbudzisz, weź poszukaj kogoś kto komentował w środę.
[Piotrek] No dobra... Patrzę... Ooo to jest dobre. Tu ktoś napisał, że przewidział jak będziemy oceniać... I że Karlos sobie poszedł i że mi powiedziałaś że w odpowiedziach z środy mam szukać. Czekaj... On napisał, że zaraz powiesz: "Jak przewidział, że Karlos poszedł grać w Zombiaki, to on powinien wygrać"... słyszysz? Gdzie ty jesteś?
[Klaudia] Co mówiłeś? Słyszałam tylko początek, w kuchni byłam. Jak przewidział, że Karlos poszedł grać w Zombiaki, to on powinien wygrać.
[Piotrek] Niech będzie.
Czekałem na Tą recenzję jak Fremeni na deszcz, jak Bene Gesserit na Kwisatz Haderach, jak baron Harkonnen na vendettę...
Jeśli miałbym wybrać jakąś postać z uniwersum, to pewnie wybrałbym Alię siostrę Paula, bo uwielbiam tą postać, ale że nie jest grywalną postacią (może jest wśród kart?), to postawię na barona - geniusza zła, który najpierw podarował Arrakis bestię, żeby potem posłać wybawiciela :)
To uniwersum mnie pochłonęło i nie mogę doczekać się premiery gry i nowego filmu, choć w głowie wciąż leci mi motyw muzyczny z początku filmu z 1984 który stawiam na równi z marszem imperialnym.
Nie będę ściemniać, bo nie ma to najmniejszego sensu. Osobiście nie znałem uniwersum DIUNA, ape po tym filmie tak mnie zaciekawiłeś, że jest to mój kolejny punkt w życiu, który kiedyś na pewno odhaczę. Nie znam bohaterów, ale chętnie poznam każdego z osobna oraz ich poprowadzę poprzez grę... Pozdrawiam. ;-)
Zdecydowanie Gurney Halleck. Moim zdaniem ciekawszy od Duncana. To jak znalazł sobie miejsce u przemytników i ułożył sobie życie po rzekomej śmierci Paula, pielęgnując w sobie nienawiść do Lady Jessicy myśląc że to ona zdradziła, pozostając cały czas lojalny wobec swojego własnego "kodeksu" podobało mi się w pierwszej książce najbardziej. Zawzięty wróg Harkonnenów. Gdy jego banda została rozbita przez "Muad'Diba" a on rozpoznaje Paula jego życie ponownie nabiera sensu. Ponadto mistrz balisety. Według mnie najciekawsza postać Diuny.
Najlepsza postacią był Duncan Idaho- zginął na początku pierwszego tomu, a potem odradzany był jako ghoula i stanowił najbardziej istotną postacią. To on/oni widzieli zmiany w uniwersum i to ostatecznie on był Kwitsah Haderah ;-)
Chani, jedna z niewielu postaci, które naprawdę lubiłem od początku do końca. Jedyna całkowicie oddana nie tyle intrygom i drodze do potęgi a po prostu rodzinie i miłości.
Mam odczucie, że w każdej książce fantasy/sci-fi znajdziemy gościa, który będzie świetnym wojownikiem, strategiem, mędrcem itd. O wiele trudniej stworzyć autentyczną postać, która nie będzie jednocześnie jednowymiarowa a oddana swojej drugiej połówce.
Dodatkowo jedna z niewielu postaci, która nie próbuje manipulować wszystkimi na siłę a robi po prostu to co czuje że powinna (co w tym uniwersum zdaje się być o wiele bardziej unikalne niż np widzenie przyszłości :) ).
Ja to bym się wcielił w Duncana Idaho, ciekawie byłoby być w stanie odeprzeć koło 19 Sardaukarów przed własną śmiercią, a dodatkowo w ten sposób umożliwiając ucieczkę innym osobom
baron Harkonen: władza władza władza. czytałem. a i zagłabym. super klimat. proszę daj nam . uwielbiamy DUNE...........................
Erazm - genialna postać. Wysoka inteligencja, dociekliwość badacza, czasem brutalność ale nigdy ślepa nienawiść. Dodatkowo bardzo interesująca przemiana pod wpływem badań które przeprowadzał ;) Profity wcielenia się są oczywiste. Pewna forma nieśmiertelności, niemalże nieskończone zasoby. Jego praca była jego hobby ^^
Szej-huludami. Najpotężniejsza istota na planecie. Podczas przemieszczania się w piasku cała planeta się trzęsie, a wszyscy uciekają na utwardzony grunt! (no może oprócz freemenów)
Baron Harkonen - tytan intelektu, który ma wszystko rozpracowane i nawet, po własnej śmierci, własną wnuczkę umie do swoich planów przekonać. Szacun!
Łupało się w Dune na Amidze, oj hektolitry godzin spędziłem przy niej
Duncan Idaho -
Mistrz miecza, dla wrogów niosący śmierć, dla kobiet uwielbienie. W służbie Domu Atrydów i doradca księcia Leto. Zdolny do najwyższych poświęceń, co udowadnia, oddając życie w heroicznej walce, odpierając przeważające siły wroga, ratując tym samym Paulowi Atrydzie życie. Wybrałem tę postać, bo była ucieleśnieniem takich cnót, jak lojalność, oddanie czy honor, a które to w dzisiejszych czasach są coraz rzadziej spotykane i cenione.
Xavier Harkonnen - grając nim mógłbym oczyścić jego imię. Nie można zostawić niesłusznie uznanego za zdrajcę. Mógłbym naprawić jego błąd podczas bitwy i jego strach zamienić w wolę walki 😁 jak na świetnego dowódcę przystało ⭐⭐⭐⭐⭐
wcieliłbym się Czerwia, bo.... praktycznie nikt (no prawie) nie może mu podskoczyć, poruszanie się w melanżu musi dawać niezłe efekty i zjadanie żniwiarek wydaje się smaczne:)
Paul Atryda - książek nie czytałem ale jestem fanem talentu Timothée Szamalajlana więc chętnie zagrał bym w grę gdzie jest jego podobizna
Ta gra jest lepsza od filmu Diuna 2, który według mnie nie trzyma klimatu i jest pełen niespójności.
Oczywiście i bez zastanowienia e Paul Atryda - jakim kozakiem trzeba być by podbić cały wszechświat :)
Chciałbym się wcielić w Paula Atrydę, jako główny bohater to właśnie on ma okazję przeżyć niesamowitą przygodę a jego prorocze moce zdecydowanie byłyby przydatne w różnych momentach życia. Jest tylko "mały problem" z okresem następującym po wstąpieniu na tron...