Prawda o pracy w KORPORACJI

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 12. 09. 2024

Komentáře • 107

  • @bananek719
    @bananek719 Před 2 lety +39

    Korpo jest jak kibel - wchodzisz, robisz swoje, wychodzisz i idziesz do innego.

  • @lovepomidorove
    @lovepomidorove Před 2 lety +67

    Istotnym dla mnie minusem, którego tutaj zabrakło, jest fragmentaryczność procesu, który wykonuje dany pracownik. Ciężko mieć poczucie sensu pracy, kiedy prawie nie widać jej efektu. Kolejnym minusem jest kadra menadżerska, często wybierana właśnie poprzez kryterium lojalności i tych dziwnych relacji w korpo, a nie kompetencji. Nie ma nic gorszego, niż mieć nad sobą osobę, która wystawia ci oceny i decyduje o twoim awansie, a nie ma pojęcia czym się dokładnie zajmujesz. Niestety z mojego doświadczenia wynika, ze w korpo trzeba się rozpychać łokciami i wszystkim mówić co się robi i jak się ma dużo pracy i to jest ważniejsze od realnego efektu wykonanej pracy. Sumienny pracownik, który rzetelnie wykonuje swoją prace, ale nie robi wokół tego szumu, praktycznie nie ma szans na awans. Nagle się okazuje, ze awans dostaje ktoś, kto ma polowe mniej obowiązków i dzięki temu czas na jakieś niewiele znaczące projekty, które jednak dają mu słynne “exposure” :)

    • @marcin5240
      @marcin5240 Před rokem

      Ta kadra menedżerska to właśnie ci, co ukończyli polecane w filmie zarządzanie. Nauczyli się jak być cwaniakiem i jak piąć się po piętrach piramidy. Kolejny kierunek, po którym nie masz żadnego konkretnego fachu w ręku, no ale umiesz zarządzać, cokolwiek to znaczy.

  • @eryksadowski7993
    @eryksadowski7993 Před 2 lety +35

    Korpo czy nie korpo. Przełożony jest bardzo ważny i tyle. Znam wielu ludzi, którzy pracowali w super firmach i przyszedł nowy szef idiota i wszystko się wali.

  • @olam.3065
    @olam.3065 Před 2 lety +25

    Wyzysk. Wyzysk. Wyzysk. Pracuje w trzeciej korpo. Jestem kompletnie wypalona zawodowo. Zero plusów . Trzeba walczyć o każdą złotówkę. Wyścig szczurów. Obojętnosc,zawiść i układy .

    • @oxina8777
      @oxina8777 Před 2 lety +7

      To samo zaobserwowałam u siebie. Wyzysk. Obarczanie jednego pracownika obowiązkowami, które w normalny sposób powinny być rozdzielone na 3 osoby. A więc niczym akord, 300% normy. Człowiek to numerek w Excelu. Przykre.

    • @magnes7u739
      @magnes7u739 Před 2 lety +1

      haha, praca w korporacji a zarabiacie mniej niz w budzetowce

    • @marcin5240
      @marcin5240 Před rokem

      @@magnes7u739 Przynajmniej nie żyją na koszt podatnika.

  • @AG-lp6hk
    @AG-lp6hk Před 2 lety +29

    Korpo korpo nie jest równe. Co więcej, to samo korpo z fajnego miejsca może się zmienić w miejsce nie do zniesienia. Temat rzeka.

  • @dominikakaminska9235
    @dominikakaminska9235 Před 2 lety +53

    Pracuję w korpo,w ciągu pierwszego roku miałam dwie propozycje awansu,oczywiście odmówiłam .W życiu byłam na rożnych stanowiskach ale doszłam już do takiego etapu w i rozwoju osobistego,że nie bawi mnie bycie kimś ponad innymi.Mam porównanie w pracy państwowej ,prywatniej i w sieciówce i niestety korpo wypada najlepiej pod wieloma względami przede wszystkim prawa pracownika ,za każdą minutę mam zapłacone,nie ma czegoś takiego,że kierownik ma zły dzień i należy mu zejść z drogi,nie ma czegoś takiego jak mobbing .A minusy to codzienne spotkania czy też częste szkolenia i faktycznie zajebista sztuczność w stosunkach pomiędzy ludźmi i takie dziwne wmawianie ,że wszystko jest pomiędzy nami super a firma prze do przodu co do końca nie jest prawdą.Pozdrawiam serdecznie

    • @oliwias.1249
      @oliwias.1249 Před 2 lety +3

      Nic dodać, nic ująć :) po 3 latach w korpo mam takie same wrażenia

    • @aganica
      @aganica Před 2 lety +10

      bardzo dobra decyzja z rezygnacja z awansu- bo akurat w korpo to najczesciej nie jest zwiazane z jakims swietnym wynagrodzeniem
      jesli chodzi o sztucznosc to nic tak jej nie pokazuje jak te wymuszone korpo integracyjne imprezy

    • @robertmazurowski5974
      @robertmazurowski5974 Před 2 lety +4

      W jakiej korporacji pracowałaś:? Wszystko zależy na kogo trafisz, kierownik ma zły dzień i należy mu zejść, się zdarza, tylko oczywiście w sztuczności, po roku jeszcze nie zauwazysz, po kilku latach zrozumiesz, ze nie ma różnicy jak już ogarniesz sztuczna otoczkę.

    • @sylwuniap4951
      @sylwuniap4951 Před 2 lety +3

      Tak ha te propagandy sukcesu. I też np widziałam duża sztuczność między relacjami. Czasem chcą kogoś awansować, żeby mieć chłopca do bicia np. Albo bo nikt nie chce być na tym stanowisku akurat.

    • @dominikakaminska9235
      @dominikakaminska9235 Před 2 lety +1

      @@sylwuniap4951 Zgadza się .Pozdrawiam

  • @mikolaj_lewandowski
    @mikolaj_lewandowski Před 2 lety +21

    Wcześniej praca w start-upach czy w agenjach interaktywnych. Teraz od kilku miesięcy w korpo.
    Nie narzekam. Przewidywalna przyszłość, UoP, wiadome obowiązki, na spotkaniach nikt nie włącza kamerki, nie ma rodzinnej atmosfery tylko dystans (dla introwertyka super!), mam robotę to zrobienia, jak coś się zepsuje (ładowarka), to ticket na to, trudno, nie pracuję, czekanie aż mi wyślą z powrotem. Taki moloch, że jestem takim trybikiem, więc spokojnie mogę dokształcać się na własną rękę, jeśli mi idzie dobrze, bo wiadomo, czasem jest tak, że trzeba zapierdzielać i nie ma bata.
    Kiedyś unikałem jak korpo jak ognia, że to najgorsza rzecz, która w życiu może się wydarzyć, a teraz stwierdzam, że jest całkiem nieźle i diabeł nie jest straszny jak go malują. Zmieniłem myślenie o korporacjach, bo nie każdy jest urodzonym przedsiębiorcą i prędzej czy później, warto w społeczeństwie nauczyć się funkcjonować w takich środowiskach.
    Jako taki okres odpoczynku od umów zleceń/o dzieło (nie próbowałem B2B jeszcze) i nie wiadomo czy mi przedłużą czy nie, a tu na trzy lata do przodu i spokój. Traktuje jako okres do przemyśleń, bo warto mieć pracę i pieniądze, żeby wykonać krok do przodu, to lepiej odejść właśnie z korpo niż na bezrobociu panicznie szukać źródła finansowania.
    A jeśli się nie uda, to doświadczenie jest w CV. Wróci się do tych struktur. Nie mam z tym żadnego problemu. Życie jest nieprzewidywalne i nie zawsze układa się po swojej myśli.
    A nie uważam się za korposzczura, bo mentalnie nie wchodzę w wyścig szczurów i nie pnę po drabinkach kariery jak opętany. Mnie to nie definiuje. Indywidualność zostaje zachowana.
    Pozdrawiam serdecznie.

    • @gwosc100
      @gwosc100 Před 2 lety

      Idealny komentarz.. mam podobnie;) mi jednak brakuje spotkan z ludzmi

    • @Fyjdjjfckobxx
      @Fyjdjjfckobxx Před 2 lety +3

      No to poczekaj do czasu podsumowań, aż dostanie Ci się za to, ze nie włączasz kamerki, ze jesteś za mało visible, ze musisz popracować nad tym tamtym, widocznością i udzielaniem się w projektach, improvementami. korpo nie chodzi o to, żeby wbrew pozorom tworzyć miejsca pracy dla klepaczy, żeby docenić osoby, które robia Ok to, co robią, przynajmniej nie w 2021. Trzeba zawsze myslec i być krok do przodu. Jeśli jeszcze nie miałeś takiej rozmowy, to wkrótce zobaczysz.

    • @mikolaj_lewandowski
      @mikolaj_lewandowski Před 2 lety +1

      ​@@Fyjdjjfckobxx tam wszyscy mają kamerkę wyłączoną :D nikt nie chce być "visible". Może trafiłem do korpo, w którym widoczność nie jest tak istotna.
      OK, poczekam, najwyżej dostanę wypowiedzenie umowy. To nie jest nic strasznego. Lęk przed statą pracy nie jest taki straszny jak właśnie myślisz i jesteś krok do przodu (oszczędności).
      Co masz dokładnie na myśli " korpo nie chodzi o to, żeby wbrew pozorom tworzyć miejsca pracy dla klepaczy, żeby docenić osoby, które robia Ok to, co robią, przynajmniej nie w 2021"?

    • @Fyjdjjfckobxx
      @Fyjdjjfckobxx Před 2 lety +1

      @@mikolaj_lewandowski kiedyś w korporacjach nie było takiego ciśnienia na visibity i improvements jak teraz jest. Jeżeli jeszcze tego nie doświadczyłeś, to znaczy ze trochę za krótko tam jesteś. Nie zwolnią, ale dadzą bardzo mocno do zrozumienia i będą o tym przypominali na każdym kroku.

    • @mikolaj_lewandowski
      @mikolaj_lewandowski Před 2 lety +2

      @@Fyjdjjfckobxx fascynuje mnie Twoje przekonanie, że koniecznie to doświadczę o czym opisujesz jakbyś był znawcą wszystkich korporacji na całym świecie. Czy dopuścisz do siebie taką możliwość, że nie doświadczę, bo nie każda korporacja może mieć taki schemat (visibility & improvements)? A jeśli zobaczę to co? Mam tutaj napisać, że miałeś rację i dać lajka pod twoim komentarzem? Nie wiem do czego dążysz ciągłym ostrzeganiem przed tym.

  • @muchachaviaja
    @muchachaviaja Před 2 lety +7

    Tak na prawdę to wszystko kwestia stanowiska i obowiązków, a nie samego korpo. Zdarzyło mi się pracować w firmie gdzie było bardzo wiele szkoleń i duży nacisk na to by stale coś usprawniać, prowadzić własne projekty i mnie to wszystko interesowało, ale w ciągu dnia było tyle pracy + nadgodziny, że z niczego nie mogłam skorzystać, a jeszcze były o to pretensje.. Pracowałam też w zespole gdzie było nas za dużo, dało się w 4h zrobić wszystko, a później ewentualnie tylko odpowiedzi na maile, był czas na własne szkolenia, studia etc Z obserwacji wiem, że rzadko kiedy awansują pracownicy, którzy są lojalni i bardzo się starają, bo nie będzie miał kto ich zastąpić "na dole" oraz fakt, że jak ktoś nie chce być team leaderem, to też za wiele opcji na rozwój nie ma.

    • @JK-12378
      @JK-12378 Před 2 lety

      Ja pracuje w szkockim korpo w Uk i jest tak wlasnie jak piszesz. Byly 4 wolne stanowiska i aplikowali na nie pracownicy ktorzy pracowali po 15 lat i nikt sie nie dostal. Przyjeli ludzi ktorzy maja po 20 lat na te stanowiska. Za to co mi sie podoba w Uk ze Ci ludzie maja to w d i od razu 2 osoby zlozyly wypowiedzenia. Niestety kolejne 2 nie wypalily im inne prace wiec zostaja ale jedna z nich potrafi robic prace za kilka innych teamow a tà druga olala prace na maxa. W uk jest takie prawo ze nie moga Cie zwolnic od tak sobie wiec kolega ma
      W dupie swoja prace :) pozdrawiam z Edynburga

  • @varrol5031
    @varrol5031 Před 2 lety +10

    Na chwilę obecną moje spostrzeżenie jest takie, że korporacje bardzo różnią się od siebie, tak samo duże i małe firmy. Gdziekolwiek byśmy się nie zatrudnili, możemy trafić na podobną sytuację - mała firma tak samo może utrzymywać sztuczne relacje i blokować całkowicie inwencję pracowników (gdzie np. trzeba w 100% realizować widzimisię prezesa / zarządu itp.).
    Kolejnym moim spostrzeżeniem jest to, że im mniejsza firma, tym łatwiej trafić na patologię - w sensie mobingu, niewypłacania pensji, przeciążenia pracą itp.
    Trochę utrwalił się w nas mit korporacji, gdzie tysiące ludzi siedzą w małych boksach, wykonując nudną pracę i realizując tak zwany wyścig szczurów.

    • @sylwuniap4951
      @sylwuniap4951 Před 2 lety

      Dokładnie ja akurat dwa razy musiałam złamanie prawa pracownika zgłaszać do pip nie na korporacje duże tylko jak pracowałam w małych firmach. Też mam takie spostrzeżenia. Jakoś w korpo nigdy moich praw nie łamano.

    • @mistrzfantasy7615
      @mistrzfantasy7615 Před 5 měsíci

      Średnie i małe firmy też nie są sobie równe, dużo zależy na jakich przełożonych się trafi. Niemniej nie płacenie za nadgodziny to norma, zamiast tego odbierasz te godziny wychodząc wcześniej lub biorąc wolny dzień.

  • @ukasz6310
    @ukasz6310 Před 2 lety +21

    O tak dupochrony to wazny temat. A od siebie dodam.
    1. UOP jest dla niektórych grubym minusem, a nie plusem ;-) Ale wiele korpo nawet z big4 daje opcje b2b, szczególnie w obszarach rynku pracownika.
    2. Dla mnie ważnym minusem korpo są ich polityki, które nie zawsze mogą światopoglądowo nam się podobać (np. forsowanie na siłę kobiet na stanowiska kierownicze i parytety). Sam (za granicą) widziałem sytuację, gdy super pracownicy rzucali papierami, bo pomimo wyników wymarzony awans dostawała osoba przeciętna tylko dlatego, że jest kobietą, albo miała punkty za bycie w mniejszości.
    3. Zmowy rynkowe (co do pensji pracowników).
    4. Często bardzo ograniczony zakres odpowiedzialności. Mała firma daje możliwość pracy nad szerszym spektrum, w korpo jako specjalista jest się specjalistą X i do Y już nie przejdziemy.

    • @Zimex62
      @Zimex62 Před 2 lety +2

      W WWA w bankach też jest zmowa rynkowa co do wynagrodzeń.

  • @dannow94
    @dannow94 Před 2 lety +7

    W międzynarodowej firmie jak nigdzie indziej możesz uświadczyć sporej stabilizacji (szczególnie jeśli jest to firma z dłuższą tradycją), dostępu do benefitów, pewności co do równego traktowania na tle pochodzenia, płci czy wieku, przejrzystości systemu i poziomu wynagradzania nie uświadczy się w małej firmie, a wręcz takie rozbieżności są tam bardzo częste. Za przykład z drugiej strony barykady posłużę się sytuacją znajomej, która od niedawna pracuje w małej firmie (zatrudnia niecałe 30 osób). W firmie tej asystent w jednym dziale potrafi zarabiać 2x tyle co specjalista w innym (oczywiście wchodzi w grę lizusostwo, wspólne grille z szefostwem czy więzi rodzinne), są po prostu równi i równiejsi. Pracownik na podstawowym stanowisku pracuje za kasę nieco powyżej minimalnej krajowej, robi przy tym nadgodziny, za które nie jest wypłacany ani ekwiwalent ani nie można ich odebrać np. wychodząc wcześniej do domu. Wg, szefostwa jeśli masz nadgodziny to jesteś nieudolny i tyle. Nadgodziny się zdarzają i będą się zdarzać, a spróbuj wyjść godzinę wcześniej to cię zjadą jak tylko się da, że "u nas w firmie pracuje się 8h", ale zostawanie przez cały tydzień po 12h to wręcz atut wg.szefostwa tej firmy bo dzięki temu "uczysz się więcej" xD Home office?..przecież Covida nie ma ;) - to mówi już wszystko. Dodatki, premie, benefity, czy chociażby prezent przy żegnaniu jakiegoś pracownika? Zapomnij...Słuchajcie, przerabiałem sam oraz osoby, które znam wiele podobnych sytuacji. Statystycznie nie ma większej mendy w Polsce niż szefowie małych/średnich przedsiębiorstw (chodzi o spory odsetek firm, na pewno są też i ci uczciwsi). Jeśli nie chcesz uwijać się jak mrówka za kasę mniejszą niż pani/pan na kasie w Biedronce, w firmie gdzie nikt się z Tobą nie liczy, gdzie nie ma perspektyw, to jedynym rozsądnym wyjściem jest uderzać do dużych firm. Szczerze nie widzę żadnych pozytywów pracy w małej/średniej firmie. Może poleciłbym ją studentom na zasadzie poczekalni, zyskania jakiegokolwiek doświadczenia i jak najszybszego przejścia do większej firmy.

  • @xaero212
    @xaero212 Před 2 lety +9

    14:45 mogę śmiało powiedzieć, że to najbardziej nagminne, w praktycznie każdej firmie. Marnowanie czasu, "gnicie" na callu 1-2h, a przecież to samo można by podsumować mailem (i byłoby bardziej przejrzyście i przemyślanie)...
    Na callu często jest 'wymyślanie na żywo' natomiast maila trzeba przemyśleć - i to głównie z tego względu dużo managerów/team leaderów co chwila 'odpala' calle...

    • @TheMcGoris
      @TheMcGoris Před rokem +1

      Dokładnie. Jest deadline, wiele rzeczy do zrobienia, ale na 1-2h meeting o d*pie marynie to jest czas.

    • @xaero212
      @xaero212 Před rokem

      @@TheMcGoris oczywiście, na to zawsze, bo przecież to really important quick call

  • @dariazajac6780
    @dariazajac6780 Před 2 lety +2

    Nowy odcinek, od razu oglądam :).

  • @crln04
    @crln04 Před 2 lety +2

    Mam bardzo ciekawe doswiadczenia zwiazane z korpo, bo bylam i w takiej ktora doprowadzila mnie do zalamania, problemami ze snem i skonczyla się na polrocznym zwolnieniu od psychiatry. A aktualnie pracuje w firmie, ktora jest zdecydowanie moja wymarzona. Obie firmy są potezne, znane, z branzy FMCG, teoretycznie wrzucone do jednego worka, a jednak zupelnie inne. Aktualnie mam to poczucie, ze UWIELBIAM swoj zespol, managera, rozwijam sie, jestem w zasadzie samodzielna w tym co robie i mam mnostwo mozliwosci na wdrazanie swoich pomyslow i rozwiazań. Jak ktos napisal - korpo korpo nierówna.

    • @Mm-jz5ku
      @Mm-jz5ku Před rokem

      A czym się zajmujesz?

  • @piotrpyc8567
    @piotrpyc8567 Před 2 lety +6

    Zdecydowanie duża liczba ludzi to plus, bo można znaleźć łatwiej dzięki temu bratnie dusze. Minus to faktycznie te kurtuazyjne kontakty - sam zaliczyłem wiele błędów w mojej aktualnej korporacji i mam wrażenie, że przez to nie bardzo mogę awansować ;-)

    • @anitach5901
      @anitach5901 Před 2 lety +1

      Wlasnie latwiej sie z kims zbratac w malym zespole.

    • @piotrpyc8567
      @piotrpyc8567 Před 2 lety

      @@anitach5901 Właśnie nie, bo jest mały wybór osób.

  • @jozefwroblewski9757
    @jozefwroblewski9757 Před 2 lety +1

    Po pracy w międzynarodowej korporacji z całą pewnością mogę napisać że była to, przynajmniej na poziomie lokalnej jednostki, odwołując się do obowiązującej w ramach nazewnictwa, plutonu czy kompani, niemal sielanka. Atmosfera bardzo dobra. Owszem, były jakieś gierki biurowe, grupki wzajemnej adoracji, jednak, jak się w tym nie babrało, po przejściu z piekła formacji aspirującej do roli mini korporacji, wydawało się to niemal rajską sielanką. No i sporo można było się nauczyć, o ile miało się możliwości i kontakty.
    Niestety, antagonizmy pomiędzy nacjami pomimo tych nieszczerych uśmiechów i szejkhandów były odczuwalne do tego stopnia, że była to jedna z głównych przyczyn dla których zresztą rzuciłem w diabły to wszystko.
    A zarządzanie na poziomie dywizyjnym (czy raczej korpusu), to katastrofa do kwadratu albo i sześcianu. Ponownie odwołując się do koncepcji wojskowej, o ile dywizja czy korpus w teorii miały dawać większe możliwości manewrowania, mobilności, nawiązywania i prowadzenia samodzielnej, skutecznej walki, z mojego punktu widzenia tzw. dowództwo w najlepszym razie było niekompetentnymi tchórzami. Nie byli w stanie podejmować trudnych decyzji, czasem stopień ignorancji, braku wiary zarówno we własne siły jak i operatywność były druzgoczące. O ile chętnie wykorzystywali swoją pozycję do wywierania presji na podwładnych, o tyle w kwestiach kontaktów z zarządem, czy jak kto woli głównym dowództwem, nie byli tak waleczni. Mało tego, częstokroć koloryzowali, przegrane przedstawiali jako zwycięstwa, a winę zwalali na podwładnych albo co tam akurat było pod ręką. Kolega żartował kiedyś, że im wyższa pozycja w hierarchii korpo tym bardziej niekompetentna osoba, i coś w tym było. Szczytem było dla mnie, gdy formalnie dyrektor generalny tej naszej wesołej kompani, ze zrozumiałym zresztą dla mnie śmiechem na ustach opowiadał o tym, jak w strukturze dywizyjnej przełożony działu w którym pracowałem po tym jak obsobaczył m.in. mnie, koleżankę z Włoch i kolegę Brytola za pracę nad modernizację jednego z upadających produktów, a przed zarządem przedstawił to jako jego osobisty sukces. Cóż, życie w korpo, kto tego nie doznał? Koleżanka kilka tygodni potem straciła pracę.
    Ale to co było najbardziej żałosne, to szkolenia z dworskiej etykiety, etyki zawodowej i wiecznych testów. Trzeba było przemyśleć co się i jak wypełnia bo HR czuwał. Nie przeszedłeś pod rząd 3 testów z etyki - HR wzywał. Wyszedłeś w profilach jako indywidualista z zacięciem do dokonywania zmian o charakterze rewolucyjnych - bye, bye. Za niskie wskaźniki - sajo-nara-nara-bajo pracowniku, nie potrzebujemy nisko kwalifikowanych ludzi.

  • @mistrzfantasy7615
    @mistrzfantasy7615 Před 5 měsíci

    Nie wyobrażam sobie bycia korposzczurkiem na kołowrotku, pod czujnym okiem laborantów pilnujących tempa i manipulujących swoimi zwierzątkami.

  • @ServiceSprint
    @ServiceSprint Před rokem +1

    Moim zdaniem trzeba trochę szczęścia żeby dobrze trafić w korporacji. Kiedyś miałem fajny team, fajny klimat był między nami a jak odszedł mój kolega to zmieniło się to w najgorszą stronę korpo, szczucie na siebie, konfidenci, brak naturalnych realcji między ludźmi. Takie rzeczy mają ogromne znaczenie

  • @kemot25
    @kemot25 Před rokem

    Korpo nie martwi się o swoich członków tylko sama o siebie. To podstawowa zasada tłumacząca wszystko co się dzieje w korpo. Jeśli dostajesz awans to tylko dlatego, że to opłaca się samej korpo i w ten sposób można cię lepiej wykorzystać.

  • @Cupra0303
    @Cupra0303 Před 2 lety +4

    Największym minusem korpo, nawet dużego,fajnego i miedzynarodowego jest... POLSKI DYREKTOR!!!

    • @JK-12378
      @JK-12378 Před 2 lety

      Albo polski wspolpracownik

    • @marcin5240
      @marcin5240 Před rokem +1

      Poczekaj, aż przyjdzie hindus 😆

  • @Zimex62
    @Zimex62 Před 2 lety +3

    Co różnica gdzie sie pracuje jak róznica w zarobkach ejst zazwyczaj 1 - 3 tys maks (pomiedzy mała firma a korpo)? Dzialki pod duzym miastem kosztuja wiele setek tysiecy, o budowie domu nie wspominajac:
    wystarczy poszukac sobie dzialki pod gdanskiem , pod poznaniem (puszczykowo mosina), warszwa (stare babice, izaeblin, podkowa lesna)

  • @TheEmpress185
    @TheEmpress185 Před 2 lety +1

    Korpo...plusy:benefity,możliwość rozwoju,poszerzenie kręgu kontaktów;minusy:nadgodziny,wyścig szczurów,przeciążenie pracą,korpo bullshit

  • @michadoegowski173
    @michadoegowski173 Před 4 měsíci

    Te 2 pierwsze plusy to chyba działają gdy pracujemy w biurze, bo jak zdalnie to już nie ma na to szansy.

  • @kemot25
    @kemot25 Před rokem

    To jak kto pracuje, szybko czy wolno, jest neutralizowane przez samą organizację pracy, która zakłada, że każdy proces jest zależny od kilku osób. Z tego powodu praca idzie tak wolno jak wolno pracuję jej najwolniejszy uczestnik. Dlatego trzeba umieć czekać, czekać i czekać.

  • @pawefiedorowicz6789
    @pawefiedorowicz6789 Před 2 lety +6

    Nie było nic o owocowych czwartkach!

  • @marekchudy8893
    @marekchudy8893 Před 2 lety

    Dziękuję I pozdrawiam

  • @vtcro
    @vtcro Před rokem +2

    Zależy od firmy. Znam wiele zfrustrowanych ludzi bez pasji którzy pracują w swoich pokojach zdalnie, tracąc w ten sposób resztki umiejętność obcowania z ludźmi, przyciągnięci lepszymi zarobkami tracą swoją wolność i człowieczeństwo. Jeśli ktoś ma duży dystans emocjonalny i dojrzałe spojrzenie na emocje, nie pozwala się dawać manipulować, ma w prywatnym życiu ciepłe osoby wokół siebie, to korpo jest dla niego. Ambitnym i wrażliwym introwertykom z kompleksami materialnymi nie polecam tej pracy bo szybko wpadną w pułapkę

    • @ula7647
      @ula7647 Před rokem

      Myślę, że dla introwertyków idealnym rozwiązaniem jest system hybrydowy, 2 dni w biurze, reszta w domu. Nie tracą umiejętności społecznych i jednocześnie nie są przeciążeni przebywaniem z ludźmi

  • @ja-ex2jk
    @ja-ex2jk Před 2 lety +3

    Ja pracuję w szkole podstawowej i jestem tak sfrustrowana, że zastanawiam się nad przejściem do korpo. Jestem po 30 i to chyba ostatni dzwonek na ewentualną zmianę. Przecież w korpo nikt nie zatrudnia ludzi po 40… Jak sądzicie, czy to dobry pomysł?

    • @bako8373
      @bako8373 Před 2 lety +2

      Ja od 10 lat pracuje w korpo i planuje w niedługim czasie się ulotnić i wrócić do wyuczonego zawodu - nauczania 🙂
      Najlepiej spróbować samemu, są ludzie, którzy dobrze odnajdują się w tych klimatach.
      Mnie osobiście dobija poczucie bezsensu tego co robię. Wielkim plusem są na pewno pieniądze i benefity.

    • @ja-ex2jk
      @ja-ex2jk Před 2 lety +3

      @@bako8373 Chcesz wrócić do szkoły? Chyba szybko stamtąd uciekniesz. System edukacji jest niewydolny i teraz będzie przechodził przez spore zmiany na niekorzyść nauczycieli... zmiana wymiaru czasu pracy... pogłębiająca się frustracja wielu, duże braki kadrowe, niskie płace, niski autorytet wśród dzieci, chyba, że masz charyzmę i mimo wszystko lubisz to, co robisz - patrz ja ;) wszędobylscy rodzice... śledzisz, co się dzieje ostatnio?

    • @bako8373
      @bako8373 Před 2 lety +1

      @@ja-ex2jk Tak, śledzę i zdaje sobie sprawę, że różowo nie jest 🙂nie na 100%wiem czy miałaby to być szkoła państwowa czy raczej prywatne szkoły językowe bardziej. Wiem na pewno że dłużej tak nie pociągnę, więc w sumie jesteśmy chyba na podobnym etapie frustracji 🙂

    • @ja-ex2jk
      @ja-ex2jk Před 2 lety

      @@bako8373 jest tragicznie. Ale rozumiem Cię. Może na początek... byle się stamtąd uwolnić, zahaczyć się gdzieś... a potem pójść dalej :)

    • @bako8373
      @bako8373 Před 2 lety

      @@ja-ex2jk dokładnie, grunt to spróbować i mieć porównanie.
      Co do wieku to nie ma co wnikać, fakt większość to ludzie po studiach, ale zdarzały się u mnie też osoby po 40.

  • @krzychol83
    @krzychol83 Před rokem

    Prawda jest taka, Że Google nigdy nie wyrządziła mi żadnej krzywdy.

  • @Rozczochrana1
    @Rozczochrana1 Před 2 lety +6

    nigdy tak szybko nie kliknelam w powiadomienie :D

  • @anitach5901
    @anitach5901 Před 2 lety +3

    Ja bym tego typu instytucje okreslila jako kolchoz sterowany centralnie . Tak to przynajmniej jest u nas . Minusy .Ktos decyduje ,jak masz wygladac,o ktorej przyjsc ,o ktorej wyjsc, Nie masz prawa o niczym decydowac ,tylko wykonywac polecenia szefow Plusy .Wiem ,ze w kazdy piatek kasa przychodzi na konto ,chorobowe,platny urlop , no i wspomniana zespolowosc( nawet wtedy, gdy inni doprowadzaja Cie do szalu ) No i robie swoje w okreslonych godzinach . Po pracy moge realizowac swoje hobby i przyjaznic sie z ludzmi dla samej znajomosci , a nie musze wykorzystywac innych do realizacji swoich jakis celow .
    Ja nie przeskoczylam wyzej od 14 lat . Nie ma takiego programu motywacyjnego. Nie dbam o konwenanse i dlatego nie jestem lubiana. Trudno mi sie dostosowac do tego plywania w zupie ludzi.

    • @JK-12378
      @JK-12378 Před 2 lety +2

      Mam podobnie ale niestety kontrakt mi sie konczy i mnie nie chca w firmie. Nie to ze cierpie jakos z tego powodu ale Jestem dyskryminowana ze wzgledu na wiek. Mam 41 a reszta po 20 lat a team liderka 26 wiec bywa nie fajnie. Stworzyla sobie zespol brytyjczykow wokol siebie a ja siedze gdzies z boku. Wczesniej tego nie widzialam ale jak juz Wszyscy wiedza ze odchodzi to maja mnie w dupie. Tak to chodzilismy na lunche razem czy ma kawke. Teraz juz nie. Ale Ja sie Ciesze ze odchodza. A najbardziej rozwala mnie jak dwie Polki, z ktorymi pracuje twierdza ze fantastyczni ludzie tu pracuja. Sà tacy fantastyczni ze ludzie po 3 tygodniach odchodza bo nie daja rady. No ale one lubia blyszczec i pokazac, ze sà najlepesze w teamie mimo ze Nie nawidze pracy. Taka hipokryzja 🤣

    • @anitach5901
      @anitach5901 Před 2 lety +1

      @@JK-12378 No to przykre tak siedziec z boku . Ja dokladnie wiem , co to jest byc stygmatyzowanym , co to jest czuc ostratyzm .Na lunch chodze do domu , bo mieszkam o kilka krokow od mojego pie....lnika . Najlepsza metoda jest pokazac im , jak bardzo masz na nich wywalone i robic swoje . Wlasnie jak na zlosc sie jeszcze postarac na sam koniec i na maksa sie wysilic. Nie ma lepszej recepty , jak podwyzszyc standarty. Warto to zrobic dla wlasnej satysfakcji. Na pewno czeka Ciebie cos lepszego. Zycie sie dopiero zaczyna. Masz juz z pewnoscia ogromne doswiadczenie, a jeszcze jestes w formie, wiec stanowisz cenny nabytek dla niejednej korpo.
      A te lizuski , niech sie mizdrza dalej. Ty ich nie potrzebujesz.

  • @reynewan999
    @reynewan999 Před 2 lety

    Ja właśnie planowałbym przejść z własnej działalności rzemieślniczej do korpo i sam nie wiem jak się tam odnajdę. Jestem osobą która pracuje w sposób bardzo przemyślany i dążący do perfekcji, ale jestem dosyć powolny.

    • @Vee-bw1hc
      @Vee-bw1hc Před 2 lety

      Przyjemny awatar, co to za postać? A co do korporacji, to nie każde korpo jest kołchozem. Jak trafisz do kołchozu, to nikt nie doceni jakościowej pracy, jeśli ilościowo statystyki nie będą się zgadzać. Jednak jeśli znajdziesz jakąś firmę/projekt, w którym terminy są pod kontrolą, to wówczas masz przed sobą świetlaną przyszłość. Ciężej o takie firmy czy też takie projekty w korpo, ale one jednak istnieją. Mam znajomych, którzy pracują w korporacjach, a wiodą bardzo spokojne i bezstresowe życie w pracy, i bardzo ją lubią. Co do odnajdowania się - jeśli zespół jest zgrany, warto być team playerem, bo się na tym wiele zyskuje. Jeśli niestety atmosfera przypomina raczej wyścig szczurów, warto umieć skupić się wyłącznie na sobie i nie zważać na kombinatorów. Tutaj też bywa bardzo różnie, ale nie takie korpo straszne, jak je malują. Tak więc miej się na baczności i powodzenia! (:

  • @gwosc100
    @gwosc100 Před 2 lety +3

    MLMy, wlasne interesy, praca za granica, gastro, taxi, bezrobocie, korpo, mniejsza firma. Ja najlepiej czulem sie w takiej mniejszej firmie, gdzie ma sie wplyw na jakies decyzje, moze sie cos zmienic na lepsze i jest stabilnosc. Cenie sobie to ze po pracy moge robic co chce. W korpo duzo nudy bo praca tam jest na 5h przeklikiwania, pisania maili itd;)

  • @iwonarza
    @iwonarza Před 2 lety

    Zgadza się 100 %

  • @damianfox1531
    @damianfox1531 Před 2 lety +1

    Jak zawsze być albo mieć, ewentualnie kraść ; p

  • @Milstein2008
    @Milstein2008 Před 2 lety +8

    W korporacji dobrze się zarabia. Ja pracuje na państwowym kubeczku - finansowo - słabo, bardzo...... trzeba robić na dwa etaty, albo i trzy, żeby coś mieć....

    • @rali1430
      @rali1430 Před 2 lety

      to się zwolnij

    • @aganica
      @aganica Před 2 lety +4

      dobrze sie zarabia? hahaha

    • @weronika4186
      @weronika4186 Před 2 lety +1

      @@aganica zależy na jakim stanowisku. Ale faktycznie nie zawsze jest tak kolorowo. W budżetówce "dobrze się zarabia" znaczy tyle co "więcej". Byłam w obu miejscach i przyznam że skok z panstwowki na korpo to finansowe łał ... ale na krótko.

  • @jacek-6546
    @jacek-6546 Před 2 lety +3

    Jeśli Bank Śląski przechodzi rembranding na ING to już jest korpo czy jeszcze firmą polską. Jeśli Janusz otwiera autoryzowany salon BMW to też już jest korpo czy nie. Czy sprzedawca w Lidlu czy Biedronce jest pracownikiem korpo? Czy robotnik na taśmie w fabryce Sachsa jest korpo-szczurem?
    Takie pytania można mnożyć ale pokazują absurd filmów z serii "praca w korporacji". Te filmy są tak głupie że aż zęby bolą. Pokazują w rzeczywistości pracę biurową na niższych stanowiskach, a nie specyfikę "pracy korporacyjnej" bo czegoś takiego nie ma. W małych firmach też są maile, asapy, spotkania, robienie na ostatnią chwilę bo klient się awanturuje, naprawdę:).
    Równie dobrze można robić film o pracy w Polsce na przykładzie pracy babci klozetowej.

  • @marceliszpak4384
    @marceliszpak4384 Před 2 lety +3

    No właśnie, ta zupa jest niestrawna na dłuższą metę. Ale co ma zrobić człowiek który zamiast pomysłu na siebie czuje się bezpieczniej wykonując rozkazy innych? Albo wojsko albo korpo.

  • @wildresin6292
    @wildresin6292 Před 2 lety +6

    Dla mnie zarobki nie są ważne. Minimalna krajowa jest aż za nadto wystarczająca biorąc pod uwagę że przez ostatni rok żyłem za 1k. Co dla mnie się liczy to atmosfera w pracy. Szacunek do pracownika szanowanie jego potrzeb zdrowotnych.
    W corpo trzeba być maszyna nic ci nie może być. Cóż po dużych pieniądzach jak byle jakie podkiecie zdrowotne i traci się prace. Szukają haka.

    • @verilogmusic
      @verilogmusic Před 2 lety +4

      „W corpo trzeba być maszyna nic ci nie może być. ”? Przecież to właśnie w korpo najłatwiej idzie dostać Umowę o Pracę, a co za tym idzie możliwość pójścia na „L4”. Jako pracownik korpo przechodziłem dość ciężki okres i nigdy żaden przełożony nie komentował moich nieobecności związanych z niedyspozycją ani nie robił mi z tego powodu żadnych problemów. Co prawda to było korpo z branży IT, więc dość specyficzna działka, ale znam osobę pracującą w korpo „na telefonie” i chociaż nie lubi swojej pracy i narzeka na zarobki, to tkwi tam ze względu na to, że w razie jej i/lub dziecka problemów ze zdrowiem może na legalu iść na chorobowe.

    • @karkar180
      @karkar180 Před 2 lety +4

      L4 bez mrugnięcia w moim. Koleżanka była na chorobowym 5miesiecy. Nikt nie komentował. W korpo dobre jest to że masz tzw back-up czyli nigdy danych zadań nie robi jedna osoba tylko więcej właśnie ze względu na urlopy i chorobowe

    • @wildresin6292
      @wildresin6292 Před 2 lety +1

      To może w Polsce jest inaczej ja robiłem w Anglii w Expeditors.

  • @sarcia2595
    @sarcia2595 Před 2 lety +1

    Um

  • @darekcebula3595
    @darekcebula3595 Před 2 lety +4

    Po tym filmie zrezygnowałem z subskrypcji. Wielki minus