Co do przejść dla pieszych. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod takimi filmami w internecie aby dowiedzieć się, co dzisiejsi kierowcy sądzą o pieszych i przejściach dla pieszych. Prawie nikt już nie wie, że zwalnianie przed przejściami dla pieszych i przejazdami kolejowymi to obowiązek kierującego. Dzisiaj tacy kierowcy tylko mówią jak to piesi bezmyślnie chodzą po przejściach stworzonych specjalnie dla nich. Ile to czasu kosztuje tych biednych kierowców.
Jest ciekawy raport na temat bezpieczeństwa pieszych zlecony przez Ministerstwo Infrastruktury, który popiera Twoją tezę liczbami. „Badanie zachowań pieszych i relacji pieszy-kierowca wrzesień-grudzień 2018”
co do filmu, niestety ale ludzie żyją bez wyobraźni, dzięki temu, że oglądam ten program zacząłem respektować ograniczenia prędkości i śmigam prawym pasem, na spokojnie, nie ma się gdzie śpieszyć, życie najważniejsze. Takie sytuacje jak na drugim filmiku są niestety częste, a kierowcy popełniający takie wykroczenia powinni być traktowani jak potencjalni zabójcy, wtedy każdy zastanowił by się 10 razy czy czasem ktoś nie wyjdzie zza auta.
Witam i gratuluję wyboru ostrożnej jazdy natomiast nie feruj tu już haseł typu że życie jest najważniejsze bo gdyby tak było to byśmy z jaskiń nie wyszli. Gdyby nie ludzie którzy ryzykowali i to właśnie śmiercią to nie istniałby otaczające nas rzeczy łącznie z pojazdem który prowadzisz. To że ty nie masz zamiaru ryzykować to nie oznacza że inne osoby którym należy się szacunek za to że właśnie zaryzykowały wlasne życie osiągnęły coś dla siebie i dla innych. Pozdrawiam
@@MrBossu30 to wytłumacz mi, co osiągnęli ludzie z tego filmiku jadąc szybko? Co daje ich ryzykowna jazda? Dojechali na Marsa? Może na jakąś inną planetę? Ewentualnie może eksplorują odległe dna morskie, żeby lepiej poznać naszą planetę? Wynaleźli jakiś lek albo coś innego? Twój argument jest bezsensowny, ewentualnie próbujesz usprawiedliwiac swoje głupie nawyki szybkiej jazdy. Ciekaw jestem, co powiesz jak kiedyś twoje dziecko lub nie daj kilka bliskich osób zginie przez takiego szaleńca, bo ktoś sobie postanowi wyprzedzić w złym miejscu. Dlatego boję się czasami wychodzić z domu, jak wiem, że ludzie jak ty mają takie podejście.
@@dawidjermak1237 Czytaj ze zrozumieniem gdzie napisałem że pochwalam sytuację z tego filmiku?! Napisałem żebys nie nie rzucał na lewo i prawo sloganem że życie jest najważniejsze bo to nie prawda. A dla ciebie rada chcesz być bezpieczny nie wychodź z domu. Każdy z nas w jakiś sposób ryzykuje czy to dojazd do pracy czy do domu i nie tylko można zginąć przez wariata na drodze ale przez wiele innych nie przewidzianych sytuacji. Zastanów się nad tym co ci napisałem.
Mówi Pan redaktor w 3:15 ,kierowca Skody jedzie bardzo szybko patrząc na słupki po lewej stronie , stojące co 100 metrów samobójca przejeżdża 100 metrów w 2 sekundy jakby nie liczyć , zapierdalał prawie 180 km/h ?
Proszę zaobserwować "L-ki" połowa z nich instruktor ma wszystko gdzieś i bawi się telefonem by tylko odchaczyc dniówkę, a wielu kierowców zdaje egzaminu po 20 razy lub jedzie do mniejszych miejscowości by zdać... To jest jakiś żart a później ledwo co trzyma się drogi tatuś kupi sportowy samochód i efekty często oglądany w TV
Dużo zależy od instruktora, ja zdawałem dosyć nie dawno bo 4 lata temu i instruktor skupiał się na swojej pracy, też nie raz mówił, że nawet gdy mam prawo jechać zawsze warto zwracać uwagę na innych.
Przed takim skrętem trzeba ŚWIADOMIE uspokoić ruch za plecami. Czasem go spacyfikować. Mamy parę narzędzi: kierunkowskazy, światła STOP i pozycję samochodu na drodze. Na długo przed (lekko licząc 200-250 m) takim skrętem włączam lewy kierunkowskaz. Potem nieznacznie przekraczam oś środkową. (Zaraz zakrzykną gorliwi wyznawcy PoRD - Po co?! Tak nie wolno!) . Przeciwległy pas jest wtedy pusty. Dzięki przekroczeniu osi środkowej mój samochód wychyla się z ewentualnej kolumny i lewy kierunkowskaz staje się DUŻO WCZEŚNIEJ widoczny dla nadciągających z tyłu. Dodatkowo, ja widzę kilkaset metrów więcej drogi w lewym lusterku. Zanim zacznę hamować przed skrętem, trącam 2-3x hamulec żeby mignęły światła STOP. Tu była dobra widoczność, więc na ostatnich 20-30 metrach zjechałbym na lewy pas, otwierając wolną przestrzeń z prawej. Taką technikę stosuję od lat i ona świetnie działa.
"Potem nieznacznie przekraczam oś środkową"! Nigdy tego nie rób bo winny będziesz... Ale fajnie to opisałeś! Jak zacząłeś o pacyfikacji to przyznam pomyślałem o jakieś akcji z kluczem do zmiany kół... ;) Pozdr.
@@madyogi6164 Bez przekroczenia osi środkowej efekt jest dużo gorszy. Samochód pośrodku jezdni intuicyjnie włącza wyprzedzającym (lub przymierzającym się) tryb powrotu-pozostania na prawym pasie. Poza tym ten wjazd na środek jest u mnie poprzedzony 2-3-krotną kontrolą tego, co widać w lusterku.
Odnośnie sytuacji z początku programu, to w tej konkretnej sprawie należałoby przeanalizować prędkość wyprzedzającego i moment sygnalizowania zamiaru skrętu przez kierowcę Opla. Wtedy można by poddać analizie kto jest faktycznym sprawcą zdarzenia. Już zapadały wyroki w sprawach, gdzie udowodniono kierującemu z rzekomym pierwszeństwem, że gdyby nie jego nadmierna prędkość do zdarzenia by nie doszło lub jego rozmiary byłyby zdecydowanie mniejsze. Myślę, że w tym przypadku mogłoby być podobnie. Nie feruję wyroków. To są tylko moje przypuszczenia.
Co do sytuacji z przejściem dla pieszych to aby poprawić bezpieczeństwo i widoczność warto stojąc w korku nie wjeżdżać za przejście od razu jak tylko zwolni się miejsce. Osobiście staram się wjechać dopiero gdy jest miejsce na dwa auta (tak aby za przejściem cały czas było jedno miejsce wolne). Dzięki temu jadący z naprzeciwka nie musi zwalniać praktycznie do zera aby być wstanie zauważyć pieszego próbującego przejść na drugą stronę.
@@Piotrradzi:D bo to trzeba trochę wyobraźni mieć. Co prawda "marnuję" jedno miejsce w kierunku w którym i tak już jest korek, ale nie jest to moim zdaniem duża strata w porównaniu z zyskiem na bezpieczeństwie. Szczególnie, że przepustowość skrzyżowania na tym nie traci, a wręcz może się zwiększyć. Dzięki temu miejscu nie tworzy się korek w przeciwnym kierunku który jest jeszcze względnie przejezdny. Gdyby nie to puste miejsce, auta musiałby często mocno zwalniać lub nawet się zatrzymywać (jeżeli przejście zasłania np. wysoki bus). W przypadkach kiedy przejście znajduje się niedaleko skrzyżowania (powiedzmy 50-100m) auta miałby utrudnioną możliwość zjazdu ze skrzyżowania przed którym czekamy i mógłby je blokować.
Kolejny produkt zbyt małej karalności, policji nie ma to i prawdopodobieństwo zatrzymania nieduże, no to po co prawo jazdy w takim razie? Nawet sądowy zakaz prowadzenia nie pomoże nieraz.
@@raf1ks a to nie ma obowiązku zachowania szczególnej ostrożności i uprawnienia się czy można wykonać manewr? Jak zmieniasz pas to kierunkowskaz upoważnia do wszystkiego?
@@lol3k85 obowiązek zachowania szczególnej ostrożności mają obaj. Obowiązku upewnienia się czy nie jest nieprawidłowo, a więc z lewej wyprzedzany - nie ma. Skręcając zmieniasz kierunek jazdy a nie pas ruchu.
Widzę tu głosy mówiące o niemalże o prawie wyprzedzania z podwyższoną prędkością. To jeszcze raz: ograniczenie prędkości dotyczy WSZYSTKICH. I wyprzedzanych i wyprzedzających.
Jak biegli stwierdzili że skręcający w lewo jest winny to gratuluję "biegłości"... No i prędkość? Z nagrania widzę, że coś koło 130 kmh (zanim doszło do hamowania). Z resztą wybicie silnika z auta o czymś świadczy... U nas jest jakaś dziwna mania odwracania rzeczywistości i kota ogonem. Byle było "na moje"... Czytanie ze zrozumieniem i przełożenie tego na realia to już w ogóle jakaś forma wyższej inteligencji.
Skoda musiała jechać szybko. Prowadzący skody chyba mają taki obowiązek, ja już dawno nie widziałem żadnej wolno jadącej - albo akwizytorzy w fabiach albo "biznesmeni" w octawiach i superbach.
Wszystkiemu winna jest prędkość. Bo kierowca Skody widział skręcającego, zaczął hamować ale cóż z tego skoro prędkość kosmiczna. Jak też kierowca skręcający ma skręcić skoro prędkość innych pojazdów w Polsce może być dosłownie dowolna nawet 3x większa niż limit prędkości?
W drugim przypadku nie wspomniano o czerwonej toyocie która stoi częściowo na pasach i dodatkowo zasłania widok na przejście. Taki samochód to pułapka na pieszego.
Dziś miałem identyczna sytuację, ok 30-40m przed przejściem zwalniam do 15-20 bo zupełnie nie widzę przeciwnej strony i co? I klakson w dechę od pana w audi!!!
Pamiętam dość popularny i podobny filmik, można powiedzieć że z identyczną sytuacją tyle że wyprzedzający wyprzedzał sznur pojazdów w którym na czele jechał radiowóz i też skręcał w jakąś drogę leśną w lewo ze sygnalizowanym skrętem w lewo. Sprawa skończyła się w sądzie w którym uznano winne tylko kierującego radiowozem z uwagi że "nie upewnił się czy może bezpiecznie wykonać manewr skrętu".
Po drugie radiowóz nieprawidłowo wykonał ten manewr gdyż skręcił z prawej krawędzi jezdni a miał obowiązek skręcić ze środka jezdni i to mogło zaważyc o winie policjantów ponieważ był całkowicie niewidoczny.
Zasady skrętu w lewo: 1. włączam kierunkowskaz 2. patrzę w lusterko, upewniając się że mogę wykonać manewr 3. patrzę z powrotem przed siebie. 4. skręcam Kierowca skręcający w lewo nie musi się patrzeć cały czas czy mu zza auta za nim wariat nie wyskoczy z wyprzedzaniem. Upewnił się raz że może wykonać manewr i wystarczy. Gdyby przyjąć założenie że wyprzedzający ma pierwszeństwo to można sobie wyobrazić że w dużym natężeniu ruchu sygnalizujący zamiar skrętu w lewo nigdy go nie wykona, bo będzie wyprzedzany przez wszystkie pojazdy. Pan Marek ma rację.
@@hphp31416 o czym Ty mówisz? Jakie wymuszenie? Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy: 1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu; 2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania; 3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu. Jeśli koleś przed nim zasygnalizował zamiar zmiany kierunku jazdy to nie wolno wyprzedzać. W tym przypadku wyprzedzający nie mógł widzieć czy tak było, bo wyjeżdżał z tyłu zza innego pojazdu (bądź pojazdów), więc nie miał prawa wyprzedzić. Natomiast skręcający, jeśli włączył kierunkowskaz i spojrzał w lusterko, że nic nie jedzie to już ma pierwszeństwo. Jeśli pomiędzy tym czasem kiedy spojrzał i zasygnalizował, a momentem kiedy faktycznie zaczął zmieniać kierunek jazdy, ktoś rozpoczął manewr wyprzedzania, to właśnie ten wyprzedzający popełnia wykroczenie. To jest proste, logiczne i wynika z przepisów.
Dopóki Policja nie będzie częściej karać i nie będzie jej więcej na drogach to nic się nie zmieni. Wysokość tych kar to inny sprawa, ale sama wysokość wiele nie pomoże, tych mandatów jest rozdawanych po prostu za mało. Za mało jest służb kontrolujących poprawność jazdy kierowców.
Mogą i pakować do więzienia za łamanie przepisów, nic się nie zmieni bo nie kary a karalność jest problemem. Za mało policji na drogach i zbyt mało rygorystycznie kontrolują, za przepaloną żarówkę chętnie zatrzymują, ale sami się nieraz przepisów nie trzymają, więc nic dziwnego że za przewinienia nie zatrzymują.
@@KB-bh7bt może inna mentalność, może tam więcej kontroli. Wiem, że u nas można jeździć jak się chce i policji nie ma i nawet jakby te mandaty były 1000zł a nie 100, to szansa na jego dostanie jest tak mała, że większość by i tak miała to w nosie.
Dla mnie wyprzedzający winny. Koleś był już ustawiony, miał kierunek i jakby geniusz w niebieskim aucie jechał wolniej i odbił w prawo (wyprzedzanie z prawej w tej sytuacji było by prawidłowe) to by nie było wypadku. Tylko jedzie 50+ więcej niż dopuszczalna i zadowolony... I przez takich debili giną niewinni.
Miałam taką kolizję i zostałam uznana przez łódzką Policję za winną i ukarana 300zł mandatem - skręcając w lewo ustawiłam się przy lewej krawędzi pasa, dałam kierunkowskaz. Za mną zatrzymał się bus, jakieś 2-3 auta oraz dzwig. Wyhamowałam ruch, bo czekałam aż przejadą 2 samochody z przeciwka. Wtedy to jakiś szybki-wściekły zaczął wyprzedzać ten rząd pojazdów, które zatrzymały się, aby umozliwić mi skręt w lewo. Ja nie widząc go w lusterku zaczęłam wykonywać manewr skrętu . Robiłam to powoli, bo świecące ostro słońce z przodu utrudniało ocenę sytuacji, czy ktos nie nadjezdża z przeciwka , a takze dlatego, że stojący za mną bus ograniczał mi widoczność w lusterku, wychyliłam się i wówczas to auto nadjeżdżające z duzą prędkością uderzyło w moje koło i błotnik. Kobieta, która zatrzymała się za mną busem miała kamerkę i chciała udostępnić nagranie policji, podobnie jak osoba z pobliskiej posesji, ale policja nie była tym zainteresowana. obejrzyjcie film z podobnej kolizji z udziałem radiowozu, gdzie ukarano policjantów autokult.pl/kto-jest-winny-kolizji-jesli-wyprzedzany-skrecil-w-lewo-w-trakcie-wyprzedzania,6809509513951361a
Odpowiedź jest banalna i nie ma co kombinować. Jeśli skręcający odpowiednio sygnalizował manewr skrętu w lewo, to zabronione jest jego wyprzedzanie z lewej strony. art. 24 ust. 5 PoRD. Wina wyprzedzającego. Proste jak drut.
Wyprzedzający jedzie swoim pasem (mimo że to lewy pas). Gość Oplem wjeżdża na jego pas bez ustąpienia mu pierwszeństwa bo chce skręcić i zapomina, że włączony kierunkowskaz nie daje pierwszeństwa. Skoro nie wiemy kiedy zaczęło się wyprzedzanie i nie wiemy kiedy skręcający zasygnalizował chęć skrętu (każdy z uczestników takiego zdarzenia będzie mówił, że manewr zaczął wcześniej) trzeba przyjąć jakąś zasadę. Mi logika podpowiada, że w takiej sytuacji łatwiej skręcającym (tak samo jak przy zmianie pasa) sprawdzać czy nie są wyprzedzani niż wyprzedzający mieliby obserwować kierunkowskazy każdego wyprzedzanego w kolumnie samochodu czy ten nie zamierza skręcić w jakąś bramę, parking, polną drogę itp. To tylko moja opinia, nie interpretacja przepisów.
@@krzysztofzielinski3801 Widzę, że jezdnia jest dwukierunkowa natomiast nie widzę uzasadnienia dla tezy, że winny jest kierowca Skody. Zresztą nie tylko ja osp.pl/artykuly/wypadek-podczas-wyprzedzania-z-samochodu-wypadl-silnik,23842/ . Zrozumcie, że wyprzedzanie nie jest przestępstwem nawet jak wam się nie podoba prędkość Skody (której to prędkości i tak nie znacie) i nawet na jezdni dwukierunkowej. Zmieniasz pas bo chcesz skręcić lub wyprzedzać to musisz ustąpić pojazdom co już jadą tym pasem. Tu chyba nie ma wątpliwości kto jechał którym pasem w momencie wypadku.
@@Sztuczny_Polak Wygląda na to, że lepiej pojechać jeszcze ileś tam km do przodu, zawrócić na najbliższym skrzyżowaniu i skręcić w prawo po dojechaniu do onego zjazdu. Wtedy nie trafimy na żadnego wyprzedzającego idiotę i unikniemy sądu, gdzie jakiś "ekspert" od siedmiu boleści udowodni naszą winę.
@@Sztuczny_Polak skręcający nie zmienia pasa ruchu... A zmienia kierunek jazdy to są dwa zupełnie różne pojęcia, I tak skręcający w lewo upewniasz się wcześniej czy nikt nie wyprzedza po czym jeśli w lusterku nie widzisz nikogo dajesz kierunek i potem skupić się masz na wykonaniu manewru bo nikt nie ma prawa wyprzedzić Cię z lewej strony. A ty jako skręcający masz obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim pojazdom poruszającym się z NAPRZECIWKA A nie z tyłu. Osobiście patrze się jeszcze przed wykonaniem skrętu, ale niektórzy idioxi ta zapierdalają, że w 1 sekundzie nie ma nikogo A w drugiej masz kolesia w bok wbitego. Pozatym sąd najwyższy uregulował to jak ma wyglądać szczególną ostrożność przy skrecie w lewo i różni się od tego co wszyscy mówią: Wyrok sądu najwyższego " „Wymóg zachowania szczególnej ostrożności, określony w art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 ze zm.), przez zmieniającego kierunek jazdy w lewo, nie obejmuje obowiązku upewnienia się w chwili wykonywania tego manewru, czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo (z lewej strony) wyprzedzającemu go. Nałożenie na uczestnika ruchu drogowego obowiązku przewidzenia bez wyjątku wszystkich, nawet najbardziej irracjonalnych zachowań innych uczestników tego ruchu, prowadziłoby w prostej linii do jego sparaliżowania. Nie można przy tym, dla uzasadnienia stanowiska przeciwnego, odwołać się do zasady ograniczonego zaufania przewidzianej w art. 4 ustawy - Prawo o ruchu drogowym, który obliguje do uwzględnienia nieprawidłowych zachowań innych uczestników ruchu jedynie wtedy, gdy okoliczności wskazują na możliwość innego zachowania niż przewidziane przepisami tej ustawy. Od dokonującego skrętu w lewo można wymagać zaniechania jego kontynuowania w sytuacji, gdyby widział, że jest nieprawidłowo wyprzedzany. Wtedy istotnie obowiązuje go zasada ograniczonego zaufania, wyrażona w art. 4 Prawa o ruchu drogowym. Znajdowanie się na tym pasie ruchu pojazdu powinno stanowić dla niego sygnał, że kierujący nim nie stosuje się do obowiązujących przepisów, gdyż powinien go wyprzedzać z prawej strony. Taka zaś sytuacja obliguje zamierzającego skręcić do utraty zaufania do tamtego kierującego, a w konsekwencji do zaprzestania manewru. W myśl bowiem art. 24 ust. 5 Prawa o ruchu drogowym wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony. Kierujący pojazdem nie może bowiem przystąpić do manewru wyprzedzania pojazdu z lewej strony wówczas, gdy pojazd jadący przed nim sygnalizuje zmianę kierunku jazdy w lewo (art. 24 ust. 1 pkt 3). Jedynie naruszenie tej zasady - co może mieć miejsce w wyjątkowych sytuacjach - może uzasadniać negatywną ocenę jego zachowania w trakcie wykonywania tego manewru.” (wyrok SN z 18.01.2013 r., V KK 211/12, Legalis nr 621918)." Od tamtego czasu ważne jest, czy osoba sygnalizowała zamiar skretu i kiedy jeżeli wystarczająco wczesnie to po dopiero dostaje wyprzedzający i tyle. Sorry jeśli osoba zasygnalizowała skret wcześniej to jest to winna wyprzedzającego, który wykonuje najniebezpieczniejszy manewr na drodze I to on ryzykując ponosi odpowiedzialność.
Ten przypadek jest raczej jednoznaczny to wyprzedzany zawalił. Natomiast często takie wypadki mają miejsce gdzie jest linia ciągła przed i za skretem i w takich przypadkach tez wyprzedzany jest zazwyczaj winny kolizji a wyprzedzajacy tylko ze wyprzedzal na ciagłej. W Szwajcarii byłby winny wyprzedzający i tyle i tak to powinno byc w PL. Ten przypadek w filmiku gdyby udało sie wyliczyc predkosc wyprzedzajacego to tez powinien byc winny ale raczej bez szans na to.
co za problem 0:37 sek.+ skoda mija słupek kilometrowy 0:39 dochodzi do zderzenia pojazdów tuż przed kolejnym słupkiem czyli ok 90 m dalej. w 1,7 do 2 sek. pomimo hamowania w ostatniej fazie skoda pokonuje ok 90 m co daje średnią prędkość ponad 150 km/h.
Prosta sprawa w takich miejsach powinna być linia podwójna ciągła lub znak zakaz wyprzedzania i tyle nie ma wyprzedzania albo osobny pas do skrętu w lewo albo dwa pasy do jazdy na wprost. Bardziej bym szukał winy w osobach projektujących takie miejsca. Bo brak pasów lub linia przerywana aż sie proszą o takie sytuacje...
@@adrian14131 Patrząc przed siebie zobaczyłyby busa kątem oka. I tak źle przechodzili, ale to dzieci, nie zawsze zachowają się poprawnie, nawet jeśli przy rodzicach 100 razy przechodziły wzorowo i ci zdecydowali się puścić je same.
Czy nikt nie zauważył że czerwone auto stoi prawie na połowie przejścia , jak się nie zmieści za przejściem to ma stać przed nim,i wtedy i kierowca by z dalszej odległości widział co się dzieje na pasach
W Olkuszu skręcałem w lewo do Lidla włączony kierunek zaczynam manewr ze środka jezdni po chwili bo ciasno i nagle wyprzedza mnie audi. Zachaczam o drzwi . Przyjeżdża policja na moją prośbę. Wina? Moja bo "się nie upewniłem czy ktoś mnie nie wyprzedza" Przepisy przepisami a życie życiem 300 zł i 6pkt:/
Miałem podobnie , tylko gościu wyprzedzał mnie na przejściu dla pieszych. Policja przyjechała i była moja wina , mimo że na przejściu wyprzedzać nie wolno.
Przestają mnie dziwić tragiczne statystyki z polskich dróg kiedy czytam komentarze mistrzów kierownicy... Kierujący Skodą przekroczył znacząco obowiązujący limit prędkości i od tego wszystko się zaczęło. Warto pamiętać o tym, że podczas wyprzedzania nie wolno nam przekroczyć dozwolonej na tym odcinku prędkości. Obstawiam, że tam było 90 a nie 140... Zgadzam się z panem Markiem, że sędziowie opierający się na opiniach niekompetentnych biegłych coraz częściej wydają wyroki nie mające kompletnie sensu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że biegłymi zostają kompletne niedouki.
@@telecaster1951 A o jeździe 150/h w terenie zabudowanym coś mówi? Też twierdzi że ma być bez mandatu? "odezwę się nie na temat ale pokażę wszystkim swoje polityczne poglądy"
W drugim zdarzeniu sporo przyczynił się też kierowca Toyoty musząc koniecznie podjechać do przodu zatrzymując się częściowo na przejściu, gdyby został za przejściem, dzieci by widziały busa i bus też by wcześniej dzieci zobaczył najpewniej, już abstrahując od tego że on powinien był się takiej sytuacji spodziewać...
@@tyracz4717 nie winy tylko wyciąganie wniosków. Ludziom się wydaje że taka niechlujna jazda nic nie szkodzi, a ten przykład pokazuje idealnie że jednak nie jest bez wpływu na bezpieczeństwo (jakby dla kogoś nie było to oczywiste...)
@@piciu256 co by niby dalo jakby byl idealnie za pasami?xD dokladnie to samo zdarzenie by zaszlo... I tak - szukasz winy na siłe. Btw czasem trudno oszacowac czy samochod sie zmiesci.
Nie jest trudno oszacować, po prostu stajesz przed pasami chyba że jest dużo miejsca, tak samo na skrzyżowaniach, co ci niby da stanie "idealnie za pasami" skoro i tak stoisz w miejscu? Co za problem stać 5 metrów wcześniej? Skoro uważasz że nie robi to żadnej różnicy, może lepiej oddaj prawo jazdy, jeśli takowe posiadasz.
Co za absurd, jeżeli ktoś zasłania przejście to tym bardziej trzeba zwolnić zamiast myśleć że nikogo na nim nie ma. Kierowca busa nawet nie zwrócił uwagi że jest tam przejście.
Panie Marku ja bym jeszcze piętnował zachowanie prowadzącej osoby Toyotę PZ ,dlaczego pojazd stoi na przejściu i to nie jest odosobniony przypadek. Zmniejsza pole widzenia ,taki luj który jest jaistą,przypuszczam że jakby stanął przed przejściem to na przeciwnym pasie by trochę gumy z opon zostało,czemu tego się nie piętnuje,ja w takich sytuacjach klaszczę w ręce by luj mnie widział może to trochę refleksji spowoduje.
Ja staram się za przejściem zostawiać wolne miejsce na długość conajmniej jednego auta, zamiast wciskać się od razu jak tylko się zwolni się tyle miejsca abym mógł się wcisnąć. Mocno ogranicza to możliwość wystąpienia takiej sytuacji jak na filmie.
Przechodzące dzieci patrzą się w stronę nagrywającego niemalże jednocześnie, tak jakby to była reakcja na klakson. Szkoda tylko, że ten klakson nie wywołał u nich wzmożonej uwagi na to co się dzieje dookoła.
Podobna sytuacja jak z tymi dziećmi, też mi się przytrafiła, z tym ,że ja jestem wyczulony na takie akcję i zwolniłem przed przejściem . Właściwie zachował się też gość , który przechodził , bo najpierw wyjrzał zza busa , dał się zobaczyć ! To jest bardzo ważne w takich sytuacjach , nie wchodzić na pewniaka ,tylko wyjrzeć najpierw zza pojazdu ! Przecież nawet jadąc 20 km/h jak ktoś nagle wyleci , to przecież auto nie stanie dęba. Co do sytuacji ze skodzianką , to jak czasami oglądam kompilację Stop Cham , to widać jak niektórzy są głupi wyprzedzając ciąg pojazdów w miejscu, gdzie jest dużo zjazdów np. Do posesji . Pomijając już fakt ,że znacznie przekraczają dozwoloną w tym miejscu prędkość. W zeszłym roku miałem taką sytuację,że też sklecałem w lewo do zakładu wulkanizacji i wcześniej włączyłem kierunek i tyle szczęścia ,że jeszcze raz popatrzyłem w lusterko , bo sądzę ,że już tego komentarza bym nie pisał . Zatrzymałem się bo gość na ścigaczu jechał sobie , sądzę po szybkości z jaką mnie minął , koło 180km/h ! Takich głupków nie brakuje ma polskich drogach. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na taką rzecz ,mianowicie , co niektórzy diagności robią podczas badania technicznego ? Wiele razy widziałem auta w których kierunkowskazy były ledwo widoczne . Co z tego ,że kierowca go włączy ,jak dopiero podjeżdżając pod sam zderzak widać ledwo ,że coś tam mruga.
Nie tak dawno w mediach jakiś ważny jegomość w granatowym mundurku ganił skręcającego w lewo, że powinien się upewnić czy może skręcić, czy ma wolne pas.
Dzień dobry. Nowa ramówka programu super :) A zachowanie dzieci wynika z braku zajęć edukacyjnych o tematyce poruszania się po drodze. Sam miałem w szkole wychowanie komunikacyjne i kurs na kartę rowerową. A teraz brak jest tego. A efekty widać. Dzieci patrzyły tym razem inne są zapatrzone w telefony jak przechodzą przez jezdnię. Idzie jak czołg tylko przed siebie. No zgroza.
Uwielbiam te siane niepewności. Przecież wiadomo, że nikt przy zdrowych zmysłach nie wyprzedza pojazdu, który chce skręcić w lewo z lewej strony. Przecież nawet samo wyprzedzanie na skrzyżowaniach jest zabronione więc skąd że biorą i takie głupie pomysły i jeszcze większe wątpliwości po wypadku? Przepisy nie przewidują tego, że skręcający powinien również się upewniać czy nie jest wyprzedzany. Kierowcy przekraczający prędkość nie mają za bardzo wyboru kiedy napotykają na swojej drodze przeszkodę. Wyhamować nie dadzą już rady. Mogą tylko próbować ominąć lub wyprzedzić.
A wina powinna być tylko dla potencjalnego mordercy w wyprzedajacym aucie. Człowiek się rozgląda wszystko ok A tu nagle Debil wyskakuje nie 50 , nie 70 A 160
Przeciez skręcający skręcał w prywatną posesję, które w świetle prawa nie są traktowane jak skrzyżowania. Widać wyraźnie przerywaną linię, której by nie było przed normalnym skrzyżowaniem !
Wpajać należy generalną zasadę, że jezdnia jest dla pojazdów, a dla pieszych są chodniki. Pieszy na jezdni to intruz, tak samo, jak pojazd na chodniku.
Ważne są przepisy prawa, a nie jakieś dywagacje!!! Miałem dokładnie taką samą sytuację. Uderzyłem w samochód, który wyprzedzałem i który skręcał w lewo. Na szczęście nie aż tak niebezpieczną. Policja uznała za winnego... skręcającego. Ale się z tym nie zgodził. Sprawa trafiła do sądu i sąd... przyznał rację policji! Poprosiłem o uzasadnienie wyroku. Sędzia stwierdził, że jeśli pojazd znajduje się już na innym pasie (wykonuje manewr wyprzedzania), to skręt w lewo jest... zajechaniem mu drogi, czyli... wymuszeniem pierwszeństwa! Skręcający w lewo (zjeżdżający z drogi) ma obowiązek się upewnić, czy może bezpiecznie wykonać manewr. Krótko mówiąc KAŻDY manewr skrętu w lewo - czy to podczas wyprzedzania, czy podczas zjeżdżania z drogi (bez różnicy), wymaga upewnienia się w lusterku, czy coś nas nie wyprzedza!!!
@@HermanKoszarek 2014. Kierunkowskaz był (podobno), ale ja go nie widziałem. Dla mnie (jako kierowcy), skręcający samochód wyglądał po prostu tak, jakby z jakiegoś powodu nagle zwolnił. Padła też kwestia kierunkowskazu. Sędzia stwierdził, że kierunkowskaz, to jedynie sygnalizacja zamiaru, która wcale nie daje pierwszeństwa.
Świetny program nie raz zmuszający do refleksji co do własnej jazdy aczkolwiek pierwszy raz czuje się zmieszany brakiem jednoznaczej oceny (może bardziej krytycznej) sytuacji z wyprzedzającą skodą. Przecież wina wyprzedającego jest ewidentna natomiast z niektórych komentarzy wynika, że jakby wyprzedzały nawet 4 skody to kierujący oplem musiałyby je wszystkie przepuścić - bo tak.
Trudno o jednoznaczną ocenę choćby dlatego, że jakość nagrania jest taka, iż nie sposób jednoznacznie stwierdzić, czy skręcający uzywał kierunkowskazu. A to ma niebagatelne znaczenie dla ustalenia winy przy zdarzeniu. Do tego skręcający nie dojechał do osi jezdni. Teraz trzeba by wskazać, czy jeżeli przyjmiemy, że jednak kierunkowskaz był (odpowiednio wcześnie), to czy to uchybienie utrudniło wyprzedzającemu odpowiednio wczesne dostrzeżenie zamiaru skręcającego (rzecz w tym, że pojazd za skręcaącym - ten co nagrywa - jest od niego w dość sporej odległości, więc też nie zasłania tego kierunkowskazu skręcającego aż tak bardzo, jak gdyby jechał zaraz za nim).
@@HermanKoszarek co by skręcający nie zrobił, to skodzina powinien uciekać w prawo, ale jak widać skutecznie pobił rekord w szybkości demontażu silnika. Manewr wyprzedzania z definicji mówi o wyprzedzania pojazdu!! Czyli 2 pojazdy, to dwa wyprzedzania i dwie decyzje o możliwości wykonania manewru.
Mnie zawsze uczono, że wina jest praktycznie zawsze tej osoby, która jedzie z tyłu i to ona powinna szczególnie uważać. Tutaj sporo zależy pewnie od tego, kiedy skręcający sygnalizował zmianę pasa.
Ale co to ma do rzeczy, w takiej sytuacji zawsze trzeba zwolnić i się upewnić, to jest to samo co wyprzedzane na przejściu. A po za tym kierowcy i tak mają klapki na oczach i nawet jak nikogo by tam nie było to i tam są potrącenia. Wyobraźnia i przewidywanie, tego powinni uczyć w szkołach jazdy. Jak czasami patrzę na niektórych kierowców a szczególnie zawodowych to mi się wydaje że używanie mózgu to obca im czynność.
Ustawienie pojazdu na pasie ruchu coś sugeruje? Według przepisów powinno, ale realia są takie, że: - wielu kierowców tańczy po pasie ruchu na obie strony, niektórzy wręcz mają problem z utrzymaniem się w "swoim" pasie, więc pojazd sunący przy danej krawędzi pasa ruchu trudno interpretować jako zamierzający gdzieś skręcić, - jeszcze więcej ludzi wykonuje manewr skrętu ze środka pasa lub w ogóle z drugiej jego strony, małe miejskie samochodziki często manewrują jak ciężarówki, - używanie kierunkowskazów to tez loteria, i nie mówię nawet o ludziach którzy sygnalizują manewr dopiero w momencie jego wykonywania. Mówię o tych, którzy nie sygnalizują tego w ogóle, a czasem zdarzy się ktoś, kto w ogóle "miga" w przeciwną stronę niż jedzie. Nie jest to więc wcale takie takie proste i oczywiste, aczkolwiek bardzo doświadczeni kierowcy zazwyczaj wiedzą czego po kim się spodziewać na długo przed manewrem.
„jeszcze więcej ludzi wykonuje manewr skrętu ze środka pasa lub w ogóle z drugiej jego strony, małe miejskie samochodziki często manewrują jak ciężarówki” To jest dla mnie nie do pojęcia. Często takie coś widzę i nie mogę dojść, jaki jest sens takiego odbijania w przeciwną stronę? Przecież to nie parkowanie w ultrawąskie miejsce.
Drewniak się produkuje, ale to nic nie zmieni dopóki kurs prawa jazdy będzie tylko przygotowaniem do bezsensownego, sztucznego egzaminu, a nie nauką jazdy. Film dobrze pokazuje że społeczeństwu ewidentnie brakuje wykształcenia pod kątem zachowania na drodze.
wykształcenie ok masz rację - a gdzie mózg? empatia? myślenie? ile razuy na nas jechali tacy jak tu na czołówkę bo musiał wyprzedzać - prędkość kosmiczna i na czołówkę.... zabić to mało
@@margplsr3120 Mózg, myślenie, empatia i inne. To wszystko wymaga niestety wyszkolenia, Komentarz pisałem pod kątem dzieci i mercedesa. W sytuacji z wyprzedzaniem ukarał bym obydwu, trochę bardziej wyprzedzającego bo wyprzedzanie na złamanie karku to plaga naszych dróg.
Masa ludzi obawia się teraz przerwać rozpoczętego manewru wyprzedzania, bo mają w podświadomości że z tyłu siedzą im debile na ogonie i poganiają. Przydałby się odcinek o patologicznych zachowaniach na drodze, zwlaszcza o moim zdaniem największej pladze polskich dróg czyli nadmiernej prędkości
co chcesz w tym odcinku? jak jedziesz 80 w zabudowanym dostaniesz 100 zł kary, na tym odcinek mozna skonczyc reszte dopowiedz sobie sam, albo sprobuj pojechac 50 w miescie
W pierwszym przypadku policja ukaże kierowcę pojazdu skręcającego w lewo za spowodowanie kolizji, mimo przekroczenia prędkości i to nawet jak by ten drugi wyprzedzał na podwójnej. Byłem świadkiem takich sytuacji i policja zawsze tego skręcającego w lewo karała, kierunek nie uprawnia do zmiany kierunku jazdy on tylko informuje o takim zamiarze.
@@iwan998 dokładnie skręcający zmienia kierunek, dziwi mnie, że ekspert tak ostrożnie wyrokuje winę i sugeruje winę wyprzedzającego argumentujac, że przecież skręcający miał kierunek no komedia.
@@gromleon No właśnie zmienia kierunek... Pojazd skrecajacy w lewo wyprzedza się z prawej strony, czyż nie? Argument o kierunku to nie komedia, to sygnał skrętu w lewo i miejsca tam było dosyć by zjechać, ale to trzeba myśleć, patrzeć, widzieć, zwolnić, i taki tam inne mało popularne na drodze "pierdoły"...
@@Szemkel tak ale żeby skręcić trzeba mieć wolny pas i nie zajechać innemu pojazdowi drogi. Skręcający w lewo nawet nie spojrzał w lusterko tylko kierunek i jestem bogiem , mogę skręcać. Jak zmieniasz pas to też tylko kierunek i jazda na lewy czy się trochę rozejrzysz czy możesz wykonać taki manewr.
Spoglądanie w lusterko i kierunkowskaz przy skręcaniu w lewo nie załatwiają jeszcze niczego. Kierowca z tyłu - ten który wyprzedza - musi dobrze WIDZIEĆ z daleka, że samochód przed nim zamierza skręcić w lewo, a to jest możliwe tylko wtedy, gdy skręcający maksymalnie zbliża się do osi jeszdni, najlepiej gdy na nią już najeżdża lewymi kołami. Poza tym, manewr skrętu w lewo należy sygnalizować kierunkowskazem odpowiednio WCZEŚNIE!!!
0:40 Polskie realia pokazują, że przypisanie sprawstwa wypadku, do którego doszło podczas wyprzedzania auta skręcającego w lewo (nawet na skrzyżowaniu!)- jest bezpośrednio uzależniona od tego, kto kierował/był przewożony w danym pojeździe. ... 7:00 Dlaczego nikt nie wspomina o tym, że na pasach nie wolno się zatrzymywać? "Czerwona toyota" mogła ciut zmniejszyć zagrożenie. A przecież - nic tym wjazdem na pasy nie zyskała.
Pan Marek mówi, że orzecznictwo poszło w kierunku obwiniania skręcającego. Otóż pomijając jednostkowe przypadku jak Seicento i Szydło jest odwrotnie. Owszem początkowo było inaczej. W ogóle w starej ustawie prd był przepis nakazujący skręcającemu w lewo upewnienie się czy komuś nie zajedzie się drogi (więc także wyprzedzającemu). W obecnej ustawie tego już nie ma. Ale i tak najpierw orzecznictwo poszło w kierunku winy lub współwiny skręcającego w oparciu o obowiązek zachowania szczególnej ostrożności z art 22 ust. 1 prd. Ale od 2005 r. nastąpił w orzecznictwie Sądu Najwyższego zwrot o 180 stopni (choć było jeszcze kilka orzeczeń po staremu). Ostatecznie i do dziś SN stoi na stanowisku, że po odpowiednio wczesnym zasygnalizowaniu skrętu i dojechaniu do osi jezdni skręcający nie ma już nawet obowiązku patrzenia w lusterka, gdyż w tym momencie nikt absolutnie nie ma prawa go wyprzedzić z lewej (art. 24 ust. 5 prd), a skręcający ma przede wszystkim patrzeć, by nie zajechać drogi tym, którzy mają przed nim pierwszeństwo (art. 25 ust. 1 i 3 prd), a ustawa prd wyprzedzającego z lewej do tej grupy nie zalicza. Dlatego nie wiem skąd Pan Marek wziął to orzecznictwo. Chyba że z książek dla biegłych. Sam taką raz kupiłem. Dałem grubo ponad stówę, a w środku okazało się, że np. co do skrętu w lewo i wyprzedzania kwestie winy autor buduje na orzecznictwie lat 90 ubiegłego wieku. Widać że lata temu książkę napisał, ale przy kolejnych wydaniach nie chciało mu się jej aktualizować w oparciu o zmiany w orzecznictwie.
Skręcający w lewo był tym, który mógł zapobiec wypadkowi. Praktycznie stał w miejscu. Gdyby spojrzał w lusterko i zobaczył, że za nim na lewym pasie (na który zamierza wjechać) pędzi inny samochód, to wystarczyłoby, żeby nie ruszał, tylko dalej stał. I już wypadku by nie było. Komu było łatwiej zapobiec wypadkowi poprzez zatrzymanie się odpowiednio wcześnie? Skręcającemu w lewo, który już praktycznie stał czy wyprzedzającemu, który pędził pewnie z 90 km/h, a miał krótki odcinek drogi na zatrzymanie? P.S. Tak, obaj kierowcy popełnili błędy, bo obaj nie zachowali szczególnej ostrożności. Ale teraz pytanie: Który z nich miał łatwiej, żeby na sekundę przed wypadkiem, zrobić coś, co zapobiegnie temu wypadkowi?
A co to ma za znaczenie który z nich miał łatwiej? Znacznie ma który złamał prawo. A jeśli skręcający sygnalizował swój zamiar skrętu odpowiednio wcześnie to złamał je tylko i wyłącznie wyprzedzający i to złamał je rażąco.
Dzieci na przejściu - szkoda że pan Marek nie zwrócił uwagi na inny aspekt tej sytuacji. Otóż czerwona toyota zatrzymała się praktycznie na przejściu (co jest zabronione) i w ten sposób dodatkowo stworzyła zagrożenie - ograniczyła widoczność przejścia dla jadących z przeciwka. To bardzo częsty problem! Ta toyota powinna zatrzymać się przed przejściem (a w zasadzie jeszcze wcześniej bo tam jest też skrzyżowanie), tak by jadący z przeciwka miał choć trochę czasu i miejsca na obserwację przejścia. Może wtedy zobaczyłby dzieci z jaskrawym balonikiem i zahamował przed przejściem, a nie za...
Miałem kilka razy taką sytuacje ale patrzyłem do samego końca w lusterko i nie skręciłem w lewo,auto przejechało na wprost.Moim zdaniem obaj są winni ale nie podejmuje się kto bardziej.Jedno jest pewne można było tego uniknąć.Chociaż zawodowo jeżdzę to ten program uświadamia mi ile jeszcze muszę się nauczyć i na co jeszcze bardziej zwracać uwagę.
Dużo bardziej wyprzedzający. Miał sytuację z przodu, wszystko widział. Jechał ze 150/h - przekroczył dopuszczalną na takiej drodze. Wyprzedzał dwa naraz - błąd. Niewiadomo czy miał włączone światła z przodu. Jest jeszcze niuans taki, że filmujący mógł mieć światła jaśniejsze, i te zakamuflowały światła wyprzedzającego.
@@jonkrasyk4777 pomyśl a jak by to jechała karetka pogotowia. Wina jest bezspornie skręcającego musi być pewien że nikomu nie zajdzie drogi nawet straży pożarnej
W Polsce za dużo się wyprzedza, szcególnie obecnie kiedy Polacy jezdzą coraz lepszymi autami. Zbyt częste wyprzedzanie z taką prędkością jak na tym filmie tylko jeszcze bardziej komplikuje sytuacje na drogach. Na zachodzie na drogach podobnego typu często albo jest wymalowana linia ciągła albo znajdują różne typu "wysepki" zniechęcajace do wyprzedzania lub oczywiscie wysokie mandaty. A u nas człowiek skręcający w lewo może zostac uznany za sprawcę wypadku i przegrać proces z kimś kto tak szybko pędził, że zgubił silnik...Wyprzedzający komplikuje sytuację drogową, przebywa na pasie, który nie jest dla niego, zwiększa ryzyko kolizja dla wszystkich uczestników ruchu wokół niego i dlatego powinnien ponosić za to WIĘKSZĄ odpowiedzialność...Jest to bardzo proste logiczne rozumowanie. Podobnie jest na przykład na giełdzie, dużo ryzkujesz, dużo możesz stracić...
Jeśli Skoda zbliżała się z taka prędkością do filmującego auta, to w rezultacie pojawiła sie w polu widzenia, czyli na lewym pasie, już zapewne po tym, jak skręcający upewnił się, czy może wykonać bezpiecznie manewr. Musiałby umieć przewidywać przyszłość, żeby wiedzieć, że sekundę, po tym, jak sprawdził, czy może wykonać manewr skrętu pojawi sie auto, które zapewne tutaj przekroczyło prędkość. Oczywistym jest, że musimy przewidywać i myśleć za innych, ale jesli ktoś decyduje się na przekraczanie prędkości, bierze odpowiedzialność za skutki takiego zachowania na siebie.
W polsce kazdy pojazd jadacy przed Toba to przeszkoda którą nalezy jak najszybciej wyprzedzic Co to za jakas głupia moda na wyprzedzanie za wszelka cene? brak miejsca, widocznsci, możliwosci wyprzedzenia ale nie. Mus to mus. Zawsze i wszedzie. I tak to nic nie przynosi. Kilka sekund do kilku minut i tak zmarnowanego potem czasu. Marze o takich czasach kiedy Polacy nauczą się jezdzic defensywnie.
Niedobrze. Jak potencjalny morderca pędzący 150 wjedzie Ci w bok po tym jak się rozejrzales i nic nie miało prawa tak szybko się pojawić to inaczej byś pisal
Policja lubi orzekać w takich wypadkach wine obu stron. A znane jest nagranie z YT, gdzie skręcał radiowóz i policjant sam uznał swoją winę. Dlatego w takich wypadkach lepiej nie przyjmować mandatu i iść do sądu. No chyba, że wiemy, iż nasz manewr zmiany kierunku jazdy był wykonany niprawidłowo (kierunkowskaz, dojazd do osi jezdni).
Jeśli chodzi o sytuację na przejściu to też warto by powiedzieć że toyota która stanęła na pasach nie powinna się tam znajdować i zasłaniać pole widzenia przejścia.
Kompletnie nie zgadzam się z interpretacją wypadku przez Pana Dworaka! Według mnie i policjanta z którym omawiałem to zdarzenie winnym tego wypadku jest skręcający w lewo, dlatego że zmieniał kierunek jazdy! Włączenie lewego kierunkowskazu nie uprawiania do zmiany kierunku jazdy, a w tym przypadku kierowca Opla nie sprawdził czy jego manewr nie zagrozi bezpieczeństwu ruchu, a wystarczyło spojrzeć w lusterko by zobaczyć pojazd na lewym pasie, gdyby wtedy wstrzymał się z manewrem skrętu w lewo - do wypadku by nie doszło. Pan Dworak mówi iż kierowca Skody pędził, pytam na jakiej podstawie? Z filmu widać iż zdarzenie powstało poza obszarem zabudowanym. Nie krytykował bym kierowcy Skody, wszak im szybciej wykonamy manewr wyprzedzania tym bezpieczniej. Wiele jest prxypadków kolizji lub wypadków w momencie gdy podczas wyprzedzania ktoś z kierujących wcześniej podejmie manewr zmiany pasa ruchu nie uprawniając się czy już nie jest przez kogoś wyprzedzany. Niestety prowadzący Pan Dworak przedstawił na tym filmie wersję nie pokrywającą się z opinią policjanta z ruchu drogowego, który wielokrotnie brał udział w likwidacji takich zdarzeń. Oczywiście zawsze warto upewnić się czy wyprzedzając mamy odpowiednią widoczność drogi przed nami.
Dworek to taki guru ale dla pieszych i jak im załatwić wieksze prawa od samochodow na jezdni i dlatego taki poklask ma od ciemnoty motoryzacyjnej, kierowców obowiazuja inne przepisy... Jak nie lubie milicji to w tym wypadku musze sie zgodzic ze wina jest skrecajacego a co do predkosci to klatkowanie kamery powoduje efekt ze nam sie wydaje duzo wieksza predkosc niz jest w rzeczywistosci.
z jednej strony należy ustąpić pierwszeństwa pojazdowi znajdującemu się na innym pasie ruchu, z drugiej nie można wyprzedzać pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo... a sądy sobie. Moim zdaniem winny powinien być wyprzedzający ale co tam moje zdanie się liczy, a prawo drogowe jest niejasne i daje możliwości interpretacji...
Podstawowe pytanie kim był kierowca Skody? Jak kimś ważnym, abo synem kogoś ważnego to wiadomo kto tu jest winien. Przykład syna pana Bolka. W życiu i tak policja coraz częściej stara się wmówić kierowcy skręcającemu winę i często ludzie w szoku nawet nie dyskutują i przyjmują fakt do wiadomości. Nieważne, czy to podwójna ciągła, skrzyżowanie, wyjazd z posesji. To powoduje pojawianie się coraz większej liczby wyprzedzających bez mózgu. Argumentuje się to tym, że skręcający ma obowiązek upewnić się, czy może wykonać manewr. Zapomina się o obowiązkach wyprzedzających. O tym, że mają obowiązek upewnić się czy mogą wykonać manewr bezpiecznie, że nie mają prawa przekraczać prędkości podczas takich manewrów, że nie wolno wyprzedzać pojazdów skręcających w lewo z lewej strony. O tym wszystkim się zapomina. Doczekaliśmy wręcz chyba czasów w których skręcający w lewo powinien czekać aż wszyscy go wyprzedzą aby wykonać manewr.
Generalnie Pan Dworak ma rację, że samochód skręcający w lewo trzeba wyprzedzać tylko z prawej strony, ale w tym przypadku (skręcający pojazd nie stoi, ale cały czas jest w ruch) skąd mamy wiedzieć czy chce skręcić czy ma zamiar wyminąć lub wyprzedzić jakąś przeszkodę lub pojazd (np. wolno jadący rower), a w takim przypadku to kierowca skody by był po pierwszeństwie.
@@domicyliat "na trzeciego" to potoczna nazwa wyprzedzania, w sytuacji kiedy auto z naprzeciwka musi zjechać na pobocze. jak są wyznaczone pasy ruchu, to możesz wyprzedzać z prawej
Tu gdzie mieszkam jest całkowity zakaz wyprzedzania pojazdów skręcających. Zawsze kierowca pojazdu wyprzedzającego jest winny, nawet gdy skręcający nie miał włączonego kierunkowskazu. Motywowane jest to tym, że sytuacja wydarzyła się z przodu pojazdu wyprzedzającego, a pojazd skręcający musiał znacznie zwolnić celem wykonania skrętu. I to już powinno zmusić pojazd wyprzedzający do zwolnienia umożliwiającego mu zatrzymanie się w nagłym przypadku. Mój znajomy, świeży nabytek z kraju ojczystego, mając taki przypadek upierał się jak osioł przeciągając sprawę do trzeciej instancji. Pożegnał się z wymarzonym domkiem, a ja z nim, bo stał się naprawdę nie do zniesienia.
Bardzo dziękuję za ten odcinek. A wina w tym wypadku obustronna, bo obaj nie zachowali należytej ostrożności. Wyprzedzający (jak masa wyprzedzaczy na trasach) raz spojrzał, czy może wyprzedzać, a potem w imię zasady "z drogi, bo jadę i wyprzedzam" wyprzedzał nie patrząc na nic. Skręcający w lewo powinien włączyć kierunkowskaz odpowiednio wcześnie (niestety na takiej jakości filmiku nie widać, czy tak postąpił) i spojrzeć w lewe lusterko, bo teraz mnóstwo wariatów wyprzedza na dużej prędkości nie patrząc na sytuację na drodze.
Boje się ludzi którzy mówią że wina skręcającego, po wyprzedzeniu jednego pojazdu miał wystarczająco miejsca aby wjechać między wyprzedzony a ten przed nim, nie wiadomo przecież co właśnie zrobi ten jeszcze dalej lub czy coś w międzyczasie nie wskoczy na drogę, wg mnie powinna być zasada w kodeks wbita, że jak wyprzedzasz na obszarach poza autostradami i szybkiego ruchu to zjeżdżasz w najbliższą wolną luke, a nie że pędzisz radośnie lewym, aż z przodu się auta nie pojawia i w tedy szukasz wolnego do ucieczki
Tak to jest, że wszyscy zapierdzielacze, poganiacze i wyprzedzacze wymagają od wszystkich wokół przestrzegania przepisów (które często sami źle interpretują - np. ruch prawostronny jako zakaz jazdy lewym pasem autostrady), a sami rażąco łamią ograniczenia prędkości. Chcecie wymagać od innych? Zacznijcie od siebie.
Dlaczego nikogo nie bulwersuje postawa kierowcy toyoty (8:35). Gdyby on nie zasłaniał widoczności kierowca mógłby przynajmniej zauważyć 1s wcześniej (wiem temu kierowcy i tak by to nie pomogło). Często przez takich sytuacjach trzeba się zatrzymać bo nawet jadąc 20 km/h nie widzimy czy ktoś wchodzi. Szkoda że nie było to poruszone. Jak poprawnie ustawić się i że ten kierowca też nie jest fer wobec innych kierowców, którzy np chcieliby zauważyć tych pieszych, ale tak jak tu w wielu samochodach nawet zatrzymanie się przed przejściem nie dawało by widoczności na to przejście.
@@piciu256 I tak i nie. Dwa pasy w tym samym kierunku. I staje ci jakimś "dostawczakiem" (wysoki cięty przód) zaraz przed przejściem. Przyzwyczajenia nie ma. A czy za każdym razem będzie się zastanawiał 1 pas, 2 pasy, przejście, rowery, droga 1, droga 2.... Najlepiej wyrobić sobie nawyk. Zawsze widoczny.
@@rtynski z tą różnicą że jak są 2 pasy w tym samym kierunku to przepisy nakazują się prawie zatrzymać tak czy tak, a jak jest po pasie w każdym kierunku to jeśli jest dostateczna widoczność, nie trzeba nawet zwalniać jadąc z przeciwnego.
Podobny wypadek mial moj kolega tylko jemu wjevhal motocykl,licznik zaciol sie na 180km/hz ciezkimi obrarzeniami ale przezyl tylko amputowali mu noge,a jaki final?bylo to jakies 15 lat temu .zabrali prawko na 5 lat,i rok pierdla w zawiasach na 2 lata .Mial szczescie ze gosc przezyl bo inaczej nie bylo by zawiasow a prawko by mogli zabrac dorzywotnio
Manewr wyprzedzania jest jednym z najbardziej niebezpiecznych. To jasne. Niemniej z dostępnego nagrania wynika, że przynajmniej cześć winy ma wyprzedzany: późna sygnalizacja skrętu, nieupewnienie się o możliwości wykonania manewru i rozpoczęcie skrętu bez uprzedniego dojechania do osi jezdni.
Wg opinii Sądu Rejonowego w Toruniu, który badał sprawę takiego przypadku, kwestia niewinności kierowcy skręcającego w lewo nie jest jednoznaczna. Sąd w uzasadnieniu wsparł się m.in. uchwałą Sądu Najwyższego z 28 lutego 1975 roku (sygn. akt: V KZP 2/74) i w jego opinii samo sygnalizowanie zamiaru skrętu w lewo nie zwalnia kierowcy z odpowiedzialności za bezpieczne przeprowadzenie manewru skrętu w lewo. Konkretnie, w opinii sądu osoba skręcająca w lewo jest zobowiązana do zachowania szczególnej ostrożności i obserwacji sytuacji w ruchu drogowym także za samochodem. Kierowca, zanim przystąpi do skrętu w lewo powinien mieć pewność, że manewr ten może wykonać bezpiecznie. Sąd Rejonowy w Toruniu przytoczył również komentarz do ustawy prawo o ruchu drogowym, w którym jest napisane, że „szczególna ostrożność (do której są zobowiązani uczestnicy ruchu drogowego) jest to ostrożność polegająca na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie”. Tym samym w razie kolizji w opisanym we wstępie przypadku, kierowca skręcający w lewo będzie uznany za współwinnego kolizji, mimo odpowiedniego zasygnalizowania zamiaru skrętu w lewo.mojafirma.infor.pl/moto/prawo-na-drodze/manewry/749699,Kolizja-z-wyprzedzajacym-samochodem-podczas-skretu-w-lewo.html
Ciekawe czy się wyrok ostał. Bo sąd powołał się na orzeczenie z innego porządku prawnego (obecna ustawa jest z 1997 r., wcześniejsza ustawa była z 1982 r, a to orzeczenie jest jeszcze wcześniejsze) a do tego stające w całkowitej opozycji do aktualnego orzecznictwa SN. Tylko głupi by się od tego nie odwołał.
@@olokolo4569 Brak adwokata w sprawach karnych, szczególnie gdy chodzi o sprawy, gdzie w I instancji orzeka sąd rejonowy, nie są czymś nadzwyczajnym. Przymus adwokacki jest tylko przy pewnych kategoriach spraw, lub pewnych "kategoriach" oskarzonych.
Pani premier wyprzedzała na skrzyżowaniu, a winny jest kierowca skręcający w lewo, więc jak to się ma do słów prowadzącego, że winny jest ten co wyprzedza na skrzyżowaniu?
Sąd uznał winę skręcającego, ale też wyprzedzającego, bo wysłał nawet stosowne zawiadomienie do prokuratury. Ale i tak to rozstrzygnięcie jest w opozycji do ostatnich orzeczeń SN. W jazd razie od wyroku poszły apelację obu stron. Sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta ostatecznie i nadal jest w II instancji.
sytuacja baaardzo podobna do rządowej kolumny i nieszczęśnika w seicento! brawo za przyklad, tylko tam było chyba pełnowartościowe, oznakowane skrzyżowanie...
Brawo za interpretacje pierwszego zdarzenia. Niech wreszcie przekroczenie prędkości stanie się przyczynkiem do uznania choć częściowej winy takiego pędzącego pirata.
Uważam że z przekraczającymi prędkość powinno być w chwili wypadku czy kolizji tak jak z tymi co prowadzą pod wpływem alkoholu. Piłeś - to jesteś winny. Przekroczyłeś prędkość - jesteś winny. Nawet na skrzyżowaniu jadąc ulicą z pierwszeństwem przejazdu. Wtedy wielu spuściło by nogę z gazu.
A nie prawda. Bycie po użyciu lub pod wpływem alkoholu nie przesądza jednoznacznie o winie kierowcy. Mogą wystąpić inne okoliczności. Np. jadący prawym pasem zjedzie nagle na lewy pas i uderzy w prawidłowo jadący pojazd, z pijanym za kierownicą,może spokojnie zostać uznany za winnego. Ale oczywiście pijany też poniesie konsekwencje lecz z innego artykułu. Pozdrawiam.
prawda - masz pracje - jezeli ktos zapyla jak ograniczony potencjalny zabójca to nawrt jak sie porozgladasz i nie ma nikogo to ten sie pojawi nagle. Z taką prędkością, jezeli on ma mozg - to wie ze wczesneij czy pozniej kogos zabije
@@szogun.6302 no nie masz racji. Jeżeli szkoda będzie po stronie pijanego ale jednocześnie nie zostanie on uznany za sprawcę, to należy mu się odszkodowanie z OC sprawcy. Przecież to nie on podpisywał OC sprawcy i nie zobowiązywał się do trzeźwości. Ale ze swojego AC już nic nie wyciągnie bo tam się zobowiązał być trzeźwym podpisując umowę.
Trudno jest wycofać się gdy jesteśmy już w trakcie manewru. Może dlatego, że kierowca "nastawił się" oraz jest mniejsza widoczność z tyłu. Jak już decyzja została podjęta, to zmniejszenie gazu i powrót na swój pas wymaga czasu, obserwacji i kolejnej analizy czy możemy tak zjechać. Trudne, ale jeśli się wyprzedza, to trzeba umieć też odpuszczać.
Uwierz mi, nie jest trudno, trzeba tylko chcieć. Wiem bo miałem podobną sytuację ostatnio, wyprzedzałem na dk jadących 60km/h, 3 samochody, jadące dosyć daleko od siebie, po pierwszym samochodzie miałem już 90 na budziku, w tym momencie widzę że 3ci ma kierunek w lewo, szybkie skojarzenie że tam jest zjazd, dohamowanie do 60- zrównanie z wyprzedzanym drugim pojazdem, trzeci skręcił, gaz w podłogę i zdążyłem nawet skończyć manewr przed zakrętem, samochód potwór 120KM ;) Tutaj zaszkodziła dużo nadmierna prędkość, kolejny przykład "szybko ale bezpiecznie"...
@@piciu256 właśnie w ten sposób dochodzi do tego typu wypadków. Ktoś z przodu kolumny chce skręcić wszyscy zwalniają i ktoś zaczyna wyprzedzac i potem płacz bo miał pierwszenstwo... Gratuluję ogarnięcia na drodze I obserwacji :)
I nie wolno zabijać ani stwarzać zagrożenia na przekraczającym prędkość - Czas reakcji kierowcy to 1 sekunda . - W lusterku na prostej bez problemu widzimy 300m co daje nam co najmniej 7,3 sekundy przy prędkości wyprzedzającego nawet 150 km/h - a skręcający nie hamuje w ogóle czyli nie patrzył w lusterko wcale - Rozpoczęcie manewru skrętu następuje w 0:38 a pojazdy są skasowane w 0:39 - Takie osoby nie powinny jeździć poza obszarem zabudowanym - Na autostradach Niemieckich 300 km/h (83 m/s) nie jest niczym nadzwyczajnym a jakoś zmieniający pas ruchu dostrzega ten pojazd bo ma 3,6 sek na dostrzeżenie pojazdu Powtarzam: " patrz co najmniej 2 sek w lusterko !!! " Kategorycznie udowodniliśmy właśnie , że winny jest skręcający Nie patrzysz lusterko - zmieniając pas lub skręcając, niech to robi ,nie patrz ale będziesz odpowiadał za skutki. Przykład nie związany z filmem bo dotyczy skrętu w prawo ale WAŻNY : - Rowery mogą wyprzedzać nas z prawej strony nawet w przypadku jednego pasa na naszej połowie jezdni .W ruchu miejskim, gdy skręcamy w prawo do jakiejś posesji np. mamy obowiązek popatrzeć w prawe lusterko , bo jeśli uszkodzimy rowerzystę będzie to nasza wina. Zdaje sobie sprawę , że w lusterko przy skręcie patrzy nie wielu kierowców i jest to ogromne zagrożenie nie mam zamiaru tak jeździć KROPKA
Drugi przypadek zgodze sie z Dworakiem trzeba uczyc edukowac pokazywac itd. Moj syn zrobił podobnie na szczescie pojazd jechał wolno. Od jakiegos czasu edukuje go w terenie np. jezdzac po miescie albo chodzać. Do tego ogladamy filmiki w necie. Jemu sie nie nudzi czyli przyjemne z pozytecznym. Tym bardziej ze ma rower i zdarza mu sie wyjechac w miasto.
Sytuacja z dziećmi przerażająca. Nie mnie oceniać z jaką prędkością jechał ten Mercedes, może właściwą, może nie, jednak na pewno nie zachował szczególnej ostrożności przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych, nie zwolnił też prędkości do czego obligowały go przepisy. Oczywiście bronić będą go ci którzy na drodze zachowują się jak on. Bezmyślnie
można bardzo mocno w przybliżeniu podać tę wartość. Długość pojazdu Mercedes Vito to ok 4.74m. Przód pojazdu dotyka krawędzi pasów; to biorę jako punk początkowy pomiaru. Po 15 klatkach filmu cały pojazd mija ten punkt. Film będący w prędkości 50klatek/sekunde, znaczy, ze 15klatek to 1/3 sekundy, czyli 4.74m pojazdu razy 3.33(3) to odległość pokonana w sekundę-15,8metra. Jest to wartość 15,8m/s. Razy 3600, wychodzi nam ~57,8km/h
Tak interpretujać przepisy wyjdzimy z samochodu bo ktoś może wyjść zza przeszkody i powiedzieć przecież ide. Czy dzieci widziały pojazd NIE... kierowca też ich nie widział. Czy dzieci zerknęły by upewnić się w prawą stronę ? NIE Ktoś powinien przerobić jak bezpiecznie przechodzimy przez jezdnie!
@@gigul77 Właśnie o to chodzi, zawsze należy jechać tak jakby ktoś w każdej chwili mógł wyjść zza przeszkody pod koła naszego auta a już na pewno na przejściu dla pieszych. "Prawo o ruchu drogowym Art. 26. pkt. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu." I tyle, jest tu coś niejasnego? Jeżeli tak to proszę zajrzeć to komentarzy, nie, nie na YT tylko prawnych komentarzy dotyczących tego artykułu i do orzecznictwa sądowego. Zapewniam, że nigdzie pan nie znajdzie poglądu, że na przejściu na pieszych należy zapier...ć i nie interesować się co się wokół dzieje. Ale skoro wg pana winne są dzieci, to chyba powinien pan dobrowolnie zwrócić prawo jazdy zanim kogoś zabije
Myślę, że przydałby się jednak przepis analogiczny do zakazu omijania pojazdu jadącego w tym samym kierunku, który zatrzymał się, celem ustąpienia pierwszeństwa.
Właściciel skody rozpoczął hamowanie na wysokości 5 linii przerywanej (standardowa linia przerywana stosowana na drogach poza obszarem zabudowanym jest zbudowana z odcinków o długości 4metrów, a pomiędzy nimi występuje przerwa o długości 8 metrów) co daje 60 metrów do chwili zderzenia od momentu rozpoczęcia hamowania, nie miał szans na wychamowanie nawet wtedy gdyby poruszał sie z predkosćią dopuszczalną lecz manewr wyprzedzania zazwyczaj polega na predkości wyższej niż zaleca przepis dodać mozna również to iż ów był kontynuacją wyprzedzania kolumny samochodów a nie pojedyńczego auta. Kierowca vana też nie jest bez winy, jechał na tzw pamięć bez korzystania lusterek zajęcia odpowiedniej pozycji do wykonania manewry skrętu, jak dla mnie typowe Janusze szos.
Skręcający wrzucił kierunkowskaz w momencie zmiany kierunku jazdy, do tego zajechał drogę prawidłowo wyprzedzającej Skodzie. Czego nie rozumiesz? Może czas odświeżyć ustawę Prawo o Ruchu Drogowym?
@@leslawgawlowski6457 gdybyś nie opuszczał języka polskiego byłbyś mądrzejszy w ortografii...ale to gdybanie tak jak twoje idiotyczne gdybanie gdyby jechał... a gdyby kierowca Opla się spojrzał w lusterko nie byłoby wypadku...
@@da41401 ale czy jesteś pewny że Ty wszystkie znaki interpunkcyjne umieściłeś prawidłowo i zanim opublikowałeś swoje wypociny dałaś je do sprawdzenia jakiemuś niezależnemu ekspertowi żeby się upewnić że nie popełniasz błędów albo nie musiałeś bo spędziłeś wystarczająco dużo godzin na polskim. Pozdro.
Wina jest wyprzedzającego. Typ pokonał dystans od słupka do słupka (100m) w 2 sekundy przy czym hamował w ciągu tych 100m. Czyli wyskoczył do wyprzedzania z prędkością ok 200 km/h. koleś skręcający w lewo spojrzał w lusterko zobaczył że nikogo nie ma i zaczął skręcać a typek nagle wyskoczył zza pojazdu z tyłu i stuknął go w bok. Gdyby wyprzedzający jechał 90km/h to miałby czas na reakcje. Zauważyłby nawet późny kierunkowskaz skręcającego w lewo. Klasycznie prędkość powoduje wypadki... Trzeba trochę myśleć i nie zapierdalać 200 na godzine po drogach publicznych xD Z resztą też jak silnik mu wypadł z samochodu to raczej nie jechał 100 km/h xD
W moim mieście jest skrzyżowanie świetlne. Jedni mieli przy skręcie w prawo warunkowe zielone, wtedy gdy pojawiało się zielone na przejściu dla pieszych za zakrętem. Kiedyś musiałam tam przechodzić w ciągu dnia kilka razy. Za każdym razem przejeżdżało auto nie patrząc że ja mam pierwszeństwo przejścia. W końcu bus mało mnie nie przejechał, bo już wchodziłam na przejście. Musiałam się szybko cofnąć - kierowca nawet nie patrzył w moją stronę. Zdenerwowałam się i zadzwoniłam na policję podając numery i jakie auto. Powiedziałam też o wcześniejszych sytuacjach. Gdyby na moim miejscu było dziecko, wątpię czy patrzyłoby czy auto na warunkowym z lewej nie jedzie - tylko ma zielone i przechodzi. A ten z busa przejechałby po dziecku. Po paru dniach też musiałam tamtędy przechodzić i co zauważyłam? Zmieniono sygnalizację! Teraz mając zielone dla pieszych można spokojnie przejść.
Co do przejść dla pieszych. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod takimi filmami w internecie aby dowiedzieć się, co dzisiejsi kierowcy sądzą o pieszych i przejściach dla pieszych. Prawie nikt już nie wie, że zwalnianie przed przejściami dla pieszych i przejazdami kolejowymi to obowiązek kierującego. Dzisiaj tacy kierowcy tylko mówią jak to piesi bezmyślnie chodzą po przejściach stworzonych specjalnie dla nich. Ile to czasu kosztuje tych biednych kierowców.
Jest ciekawy raport na temat bezpieczeństwa pieszych zlecony przez Ministerstwo Infrastruktury, który popiera Twoją tezę liczbami. „Badanie zachowań pieszych i relacji pieszy-kierowca wrzesień-grudzień 2018”
co do filmu, niestety ale ludzie żyją bez wyobraźni, dzięki temu, że oglądam ten program zacząłem respektować ograniczenia prędkości i śmigam prawym pasem, na spokojnie, nie ma się gdzie śpieszyć, życie najważniejsze. Takie sytuacje jak na drugim filmiku są niestety częste, a kierowcy popełniający takie wykroczenia powinni być traktowani jak potencjalni zabójcy, wtedy każdy zastanowił by się 10 razy czy czasem ktoś nie wyjdzie zza auta.
Witam i gratuluję wyboru ostrożnej jazdy natomiast nie feruj tu już haseł typu że życie jest najważniejsze bo gdyby tak było to byśmy z jaskiń nie wyszli. Gdyby nie ludzie którzy ryzykowali i to właśnie śmiercią to nie istniałby otaczające nas rzeczy łącznie z pojazdem który prowadzisz. To że ty nie masz zamiaru ryzykować to nie oznacza że inne osoby którym należy się szacunek za to że właśnie zaryzykowały wlasne życie osiągnęły coś dla siebie i dla innych.
Pozdrawiam
@@MrBossu30 to wytłumacz mi, co osiągnęli ludzie z tego filmiku jadąc szybko? Co daje ich ryzykowna jazda? Dojechali na Marsa? Może na jakąś inną planetę? Ewentualnie może eksplorują odległe dna morskie, żeby lepiej poznać naszą planetę? Wynaleźli jakiś lek albo coś innego? Twój argument jest bezsensowny, ewentualnie próbujesz usprawiedliwiac swoje głupie nawyki szybkiej jazdy. Ciekaw jestem, co powiesz jak kiedyś twoje dziecko lub nie daj kilka bliskich osób zginie przez takiego szaleńca, bo ktoś sobie postanowi wyprzedzić w złym miejscu. Dlatego boję się czasami wychodzić z domu, jak wiem, że ludzie jak ty mają takie podejście.
@@dawidjermak1237 Czytaj ze zrozumieniem gdzie napisałem że pochwalam sytuację z tego filmiku?! Napisałem żebys nie nie rzucał na lewo i prawo sloganem że życie jest najważniejsze bo to nie prawda. A dla ciebie rada chcesz być bezpieczny nie wychodź z domu. Każdy z nas w jakiś sposób ryzykuje czy to dojazd do pracy czy do domu i nie tylko można zginąć przez wariata na drodze ale przez wiele innych nie przewidzianych sytuacji. Zastanów się nad tym co ci napisałem.
Mówi Pan redaktor w 3:15 ,kierowca Skody jedzie bardzo szybko
patrząc na słupki po lewej stronie , stojące co 100 metrów
samobójca przejeżdża 100 metrów w 2 sekundy
jakby nie liczyć , zapierdalał prawie 180 km/h ?
A wyliczaleś to z oryginalnego filmu, czy z tego powyżej? Zwiększ prędkość odtwarzania, to kierowca skody osiągnie prędkość światła.
Mi instruktor podczas nauki jazdy wpoił : Myśl i przewiduj!!! Było to 25 lat temu. Nie wiem na czym teraz polega kurs na prawo jazdy.
Jedz jedz masz pierwszeństwo xD
Proszę zaobserwować "L-ki" połowa z nich instruktor ma wszystko gdzieś i bawi się telefonem by tylko odchaczyc dniówkę, a wielu kierowców zdaje egzaminu po 20 razy lub jedzie do mniejszych miejscowości by zdać... To jest jakiś żart a później ledwo co trzyma się drogi tatuś kupi sportowy samochód i efekty często oglądany w TV
nie ściemniaj - ja robilam ok 23 lata temu i wszyscy szukali gdzie latwo sie zdali, uczyli z testow na pamiec.... chore.....
@@margplsr3120 Mi nie jedna osoba mówiła że 20 lat temu zdawało się za łapówki... (Oczywiście nie wszyscy, ale też nie mały ułamek)
Dużo zależy od instruktora, ja zdawałem dosyć nie dawno bo 4 lata temu i instruktor skupiał się na swojej pracy, też nie raz mówił, że nawet gdy mam prawo jechać zawsze warto zwracać uwagę na innych.
Dziękuję Tv Kraków za ten program i za tak mądrego prowadzoncego
Ja tesz dzienkuje
ja też i polecam zawsze dalej przesyłam
Prowadzący nie zna prawa
A ty języka polskiego
@@mmichal81 ale cringe... chłopie masz 11 lat?
Przed takim skrętem trzeba ŚWIADOMIE uspokoić ruch za plecami. Czasem go spacyfikować. Mamy parę narzędzi: kierunkowskazy, światła STOP i pozycję samochodu na drodze. Na długo przed (lekko licząc 200-250 m) takim skrętem włączam lewy kierunkowskaz. Potem nieznacznie przekraczam oś środkową. (Zaraz zakrzykną gorliwi wyznawcy PoRD - Po co?! Tak nie wolno!) . Przeciwległy pas jest wtedy pusty. Dzięki przekroczeniu osi środkowej mój samochód wychyla się z ewentualnej kolumny i lewy kierunkowskaz staje się DUŻO WCZEŚNIEJ widoczny dla nadciągających z tyłu. Dodatkowo, ja widzę kilkaset metrów więcej drogi w lewym lusterku. Zanim zacznę hamować przed skrętem, trącam 2-3x hamulec żeby mignęły światła STOP. Tu była dobra widoczność, więc na ostatnich 20-30 metrach zjechałbym na lewy pas, otwierając wolną przestrzeń z prawej. Taką technikę stosuję od lat i ona świetnie działa.
"Potem nieznacznie przekraczam oś środkową"! Nigdy tego nie rób bo winny będziesz... Ale fajnie to opisałeś! Jak zacząłeś o pacyfikacji to przyznam pomyślałem o jakieś akcji z kluczem do zmiany kół... ;) Pozdr.
@@madyogi6164 Bez przekroczenia osi środkowej efekt jest dużo gorszy. Samochód pośrodku jezdni intuicyjnie włącza wyprzedzającym (lub przymierzającym się) tryb powrotu-pozostania na prawym pasie. Poza tym ten wjazd na środek jest u mnie poprzedzony 2-3-krotną kontrolą tego, co widać w lusterku.
Odnośnie sytuacji z początku programu, to w tej konkretnej sprawie należałoby przeanalizować prędkość wyprzedzającego i moment sygnalizowania zamiaru skrętu przez kierowcę Opla. Wtedy można by poddać analizie kto jest faktycznym sprawcą zdarzenia. Już zapadały wyroki w sprawach, gdzie udowodniono kierującemu z rzekomym pierwszeństwem, że gdyby nie jego nadmierna prędkość do zdarzenia by nie doszło lub jego rozmiary byłyby zdecydowanie mniejsze. Myślę, że w tym przypadku mogłoby być podobnie. Nie feruję wyroków. To są tylko moje przypuszczenia.
Co do sytuacji z przejściem dla pieszych to aby poprawić bezpieczeństwo i widoczność warto stojąc w korku nie wjeżdżać za przejście od razu jak tylko zwolni się miejsce. Osobiście staram się wjechać dopiero gdy jest miejsce na dwa auta (tak aby za przejściem cały czas było jedno miejsce wolne). Dzięki temu jadący z naprzeciwka nie musi zwalniać praktycznie do zera aby być wstanie zauważyć pieszego próbującego przejść na drugą stronę.
No i nie wykorzystujesz w ten sposób przestrzeni, która i tak jest ograniczona.
Jak się nie obrócisz dupa z tyłu. ^^
Dziękuję za powiększanie korków najlepiej będzie jak zostawisz auto w domu
@@Piotrradzi:D bo to trzeba trochę wyobraźni mieć. Co prawda "marnuję" jedno miejsce w kierunku w którym i tak już jest korek, ale nie jest to moim zdaniem duża strata w porównaniu z zyskiem na bezpieczeństwie. Szczególnie, że przepustowość skrzyżowania na tym nie traci, a wręcz może się zwiększyć. Dzięki temu miejscu nie tworzy się korek w przeciwnym kierunku który jest jeszcze względnie przejezdny. Gdyby nie to puste miejsce, auta musiałby często mocno zwalniać lub nawet się zatrzymywać (jeżeli przejście zasłania np. wysoki bus). W przypadkach kiedy przejście znajduje się niedaleko skrzyżowania (powiedzmy 50-100m) auta miałby utrudnioną możliwość zjazdu ze skrzyżowania przed którym czekamy i mógłby je blokować.
Kierowca busa niech idzie na kolana na Jasną Górę podziękować a zarazem prosić o rozum do głowy.
A ja polecam przestać wierzyć w ten ciemnogród.
@@sednov1294 polecam przestać być nietolerancyjną swinią.
@@drenn3 tak dokładnie. Jestem nietolerancyjną 🐷.
@@-______666 dobrze, że to napisałeś, ja trochę się bałem hejtu, ale jednak to tylko dzieci, a gość istotnie dość szybko jechał.
@@-______666 zapytaj ludzi czy wiedzą co to oś jezdni a dzieci mają wiedzieć? Co ty człowieku za brednie wygadujesz
Jedyna zmora w Polsce to jest to że za późno włączają kierunkowskaz tak jak by na żarówkach oszczędzali
Dokładnie, bo nagle przypominają sobie że muszą włączyć kierunkowskaz bo skręcają pacany
Dla mnie jest jasne od początku. Wyprzedzający winny.
prawda!
Prawda widziałem jak opel migał do skrętu lewo
Ten kierowca z Mercedesa nie może stracić prawa jazdy, ponieważ okazało się że on go nie posiada...
Łot? Skąd takie info?
@@25KILEX Z mediów. To bardzo głośny przypadek był. Policja gościa namierzyła i okazało się, że ten nigdy nie miał prawka.
Kolejny produkt zbyt małej karalności, policji nie ma to i prawdopodobieństwo zatrzymania nieduże, no to po co prawo jazdy w takim razie? Nawet sądowy zakaz prowadzenia nie pomoże nieraz.
@@HermanKoszarek a jak go namierzyli jak nie widać rejestracji chyba że po logu firmy na furgonetce 😅
@@kaziulte1368 Nie wiem jak, ale podali, że go mają.
Zawsze patrzę w lusterko jak skręcam czy w lewo czy w prawo, polecam każdemu taki nawyk
Ja też ale jak Ci się pojawi potencjalny morderca jadący nie 50 km A 150 km to co nie zobaczysz. Albo za pozno
Nawyk? Przecież to obowiązek...
@@lol3k85 obowiązku akurat przy skręcie w lewo nie ma, o ile jest prawidłowo i zawczasu sygnalizowany.
@@raf1ks a to nie ma obowiązku zachowania szczególnej ostrożności i uprawnienia się czy można wykonać manewr? Jak zmieniasz pas to kierunkowskaz upoważnia do wszystkiego?
@@lol3k85 obowiązek zachowania szczególnej ostrożności mają obaj.
Obowiązku upewnienia się czy nie jest nieprawidłowo, a więc z lewej wyprzedzany - nie ma. Skręcając zmieniasz kierunek jazdy a nie pas ruchu.
Widzę tu głosy mówiące o niemalże o prawie wyprzedzania z podwyższoną prędkością. To jeszcze raz: ograniczenie prędkości dotyczy WSZYSTKICH. I wyprzedzanych i wyprzedzających.
Jak biegli stwierdzili że skręcający w lewo jest winny to gratuluję "biegłości"... No i prędkość? Z nagrania widzę, że coś koło 130 kmh (zanim doszło do hamowania). Z resztą wybicie silnika z auta o czymś świadczy...
U nas jest jakaś dziwna mania odwracania rzeczywistości i kota ogonem. Byle było "na moje"... Czytanie ze zrozumieniem i przełożenie tego na realia to już w ogóle jakaś forma wyższej inteligencji.
Skoda musiała jechać szybko. Prowadzący skody chyba mają taki obowiązek, ja już dawno nie widziałem żadnej wolno jadącej - albo akwizytorzy w fabiach albo "biznesmeni" w octawiach i superbach.
Albo dziesiątki tysięcy dziadków w fabiach jadących najwolniej jak się da. Patrz trochę szerzej.
Niedawno miałem skodę i jeździłem normalnie ;)
Wszystkiemu winna jest prędkość. Bo kierowca Skody widział skręcającego, zaczął hamować ale cóż z tego skoro prędkość kosmiczna. Jak też kierowca skręcający ma skręcić skoro prędkość innych pojazdów w Polsce może być dosłownie dowolna nawet 3x większa niż limit prędkości?
to prawda = masz wolne, pusto, skręcasz a nagle debil ktorey wie ze wczensiej czy pozniej kogos zabije ale ma to gdzies pojawia sie 160 km /h
W drugim przypadku nie wspomniano o czerwonej toyocie która stoi częściowo na pasach i dodatkowo zasłania widok na przejście. Taki samochód to pułapka na pieszego.
no to się pospieszył, gdy jest korek na przeciwległym pasie zawsze trzeba być ostrożnym .... z roku na rok coraz gorzej z kierowcami :(
Dziś miałem identyczna sytuację, ok 30-40m przed przejściem zwalniam do 15-20 bo zupełnie nie widzę przeciwnej strony i co? I klakson w dechę od pana w audi!!!
Niestety z tego filmu też wynika smutna prawda o edukacji komunikacyjnej dzieci.
Ze wszystkimi kierowcami? Jeśli tak, to na jakiej podstawie taka opinia?
wreszcie fajny odcinek, konkretna analiza konkretnej i częstej sytuacji. Więcej takich.
To prawda, ile mozna sluchac o tych przejsciach dla pieszych
Pamiętam dość popularny i podobny filmik, można powiedzieć że z identyczną sytuacją tyle że wyprzedzający wyprzedzał sznur pojazdów w którym na czele jechał radiowóz i też skręcał w jakąś drogę leśną w lewo ze sygnalizowanym skrętem w lewo. Sprawa skończyła się w sądzie w którym uznano winne tylko kierującego radiowozem z uwagi że "nie upewnił się czy może bezpiecznie wykonać manewr skrętu".
No tak, kodeksy kodeksami, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie. i na dodatek trzeba mieć dodatkową parę oczu w dupie.
Po drugie radiowóz nieprawidłowo wykonał ten manewr gdyż skręcił z prawej krawędzi jezdni a miał obowiązek skręcić ze środka jezdni i to mogło zaważyc o winie policjantów ponieważ był całkowicie niewidoczny.
Zasady skrętu w lewo:
1. włączam kierunkowskaz
2. patrzę w lusterko, upewniając się że mogę wykonać manewr
3. patrzę z powrotem przed siebie.
4. skręcam
Kierowca skręcający w lewo nie musi się patrzeć cały czas czy mu zza auta za nim wariat nie wyskoczy z wyprzedzaniem. Upewnił się raz że może wykonać manewr i wystarczy. Gdyby przyjąć założenie że wyprzedzający ma pierwszeństwo to można sobie wyobrazić że w dużym natężeniu ruchu sygnalizujący zamiar skrętu w lewo nigdy go nie wykona, bo będzie wyprzedzany przez wszystkie pojazdy. Pan Marek ma rację.
Czy z podporządkowanych ulic też można wymuszać pierwszeństwo jeśli jest duży ruch i musiałby czekać długo?
@@hphp31416 o czym Ty mówisz? Jakie wymuszenie?
Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
Jeśli koleś przed nim zasygnalizował zamiar zmiany kierunku jazdy to nie wolno wyprzedzać. W tym przypadku wyprzedzający nie mógł widzieć czy tak było, bo wyjeżdżał z tyłu zza innego pojazdu (bądź pojazdów), więc nie miał prawa wyprzedzić.
Natomiast skręcający, jeśli włączył kierunkowskaz i spojrzał w lusterko, że nic nie jedzie to już ma pierwszeństwo. Jeśli pomiędzy tym czasem kiedy spojrzał i zasygnalizował, a momentem kiedy faktycznie zaczął zmieniać kierunek jazdy, ktoś rozpoczął manewr wyprzedzania, to właśnie ten wyprzedzający popełnia wykroczenie. To jest proste, logiczne i wynika z przepisów.
Do póki kary nie będą wysokie i dotkliwe to na polskich drogach NIC się nie zmieni!!! Ci wyprzedzacze to mordercy drogowi!!!
Jedzie 5 km/h szybciej musi wyprzedzić, jak trochę lepszy samochód to koniecznie.
Dopóki Policja nie będzie częściej karać i nie będzie jej więcej na drogach to nic się nie zmieni. Wysokość tych kar to inny sprawa, ale sama wysokość wiele nie pomoże, tych mandatów jest rozdawanych po prostu za mało. Za mało jest służb kontrolujących poprawność jazdy kierowców.
Mogą i pakować do więzienia za łamanie przepisów, nic się nie zmieni bo nie kary a karalność jest problemem. Za mało policji na drogach i zbyt mało rygorystycznie kontrolują, za przepaloną żarówkę chętnie zatrzymują, ale sami się nieraz przepisów nie trzymają, więc nic dziwnego że za przewinienia nie zatrzymują.
@@MakatakYT W Norwegii wysokie mandaty działają
@@KB-bh7bt może inna mentalność, może tam więcej kontroli. Wiem, że u nas można jeździć jak się chce i policji nie ma i nawet jakby te mandaty były 1000zł a nie 100, to szansa na jego dostanie jest tak mała, że większość by i tak miała to w nosie.
Dla mnie wyprzedzający winny. Koleś był już ustawiony, miał kierunek i jakby geniusz w niebieskim aucie jechał wolniej i odbił w prawo (wyprzedzanie z prawej w tej sytuacji było by prawidłowe) to by nie było wypadku. Tylko jedzie 50+ więcej niż dopuszczalna i zadowolony... I przez takich debili giną niewinni.
@@THESpamerTV baranie , tak jak piwiedzial ekspert tu akurat by mogl go ominac z prawej...
Dokładnie, jakby jechał wolniej spokojnie miał by czas na reakcję, ale leciał jak po autostradzie bez ograniczeń także bez szans na uratowanie.
Miałam taką kolizję i zostałam uznana przez łódzką Policję za winną i ukarana 300zł mandatem - skręcając w lewo ustawiłam się przy lewej krawędzi pasa, dałam kierunkowskaz. Za mną zatrzymał się bus, jakieś 2-3 auta oraz dzwig. Wyhamowałam ruch, bo czekałam aż przejadą 2 samochody z przeciwka. Wtedy to jakiś szybki-wściekły zaczął wyprzedzać ten rząd pojazdów, które zatrzymały się, aby umozliwić mi skręt w lewo. Ja nie widząc go w lusterku zaczęłam wykonywać manewr skrętu . Robiłam to powoli, bo świecące ostro słońce z przodu utrudniało ocenę sytuacji, czy ktos nie nadjezdża z przeciwka , a takze dlatego, że stojący za mną bus ograniczał mi widoczność w lusterku, wychyliłam się i wówczas to auto nadjeżdżające z duzą prędkością uderzyło w moje koło i błotnik. Kobieta, która zatrzymała się za mną busem miała kamerkę i chciała udostępnić nagranie policji, podobnie jak osoba z pobliskiej posesji, ale policja nie była tym zainteresowana.
obejrzyjcie film z podobnej kolizji z udziałem radiowozu, gdzie ukarano policjantów
autokult.pl/kto-jest-winny-kolizji-jesli-wyprzedzany-skrecil-w-lewo-w-trakcie-wyprzedzania,6809509513951361a
Odpowiedź jest banalna i nie ma co kombinować. Jeśli skręcający odpowiednio sygnalizował manewr skrętu w lewo, to zabronione jest jego wyprzedzanie z lewej strony. art. 24 ust. 5 PoRD. Wina wyprzedzającego. Proste jak drut.
Wyprzedzający jedzie swoim pasem (mimo że to lewy pas). Gość Oplem wjeżdża na jego pas bez ustąpienia mu pierwszeństwa bo chce skręcić i zapomina, że włączony kierunkowskaz nie daje pierwszeństwa. Skoro nie wiemy kiedy zaczęło się wyprzedzanie i nie wiemy kiedy skręcający zasygnalizował chęć skrętu (każdy z uczestników takiego zdarzenia będzie mówił, że manewr zaczął wcześniej) trzeba przyjąć jakąś zasadę. Mi logika podpowiada, że w takiej sytuacji łatwiej skręcającym (tak samo jak przy zmianie pasa) sprawdzać czy nie są wyprzedzani niż wyprzedzający mieliby obserwować kierunkowskazy każdego wyprzedzanego w kolumnie samochodu czy ten nie zamierza skręcić w jakąś bramę, parking, polną drogę itp. To tylko moja opinia, nie interpretacja przepisów.
@@Sztuczny_Polak To jest droga dwukierunkowa i winny jest kierowca skody.
@@krzysztofzielinski3801 Widzę, że jezdnia jest dwukierunkowa natomiast nie widzę uzasadnienia dla tezy, że winny jest kierowca Skody. Zresztą nie tylko ja osp.pl/artykuly/wypadek-podczas-wyprzedzania-z-samochodu-wypadl-silnik,23842/ .
Zrozumcie, że wyprzedzanie nie jest przestępstwem nawet jak wam się nie podoba prędkość Skody (której to prędkości i tak nie znacie) i nawet na jezdni dwukierunkowej. Zmieniasz pas bo chcesz skręcić lub wyprzedzać to musisz ustąpić pojazdom co już jadą tym pasem. Tu chyba nie ma wątpliwości kto jechał którym pasem w momencie wypadku.
@@Sztuczny_Polak Wygląda na to, że lepiej pojechać jeszcze ileś tam km do przodu, zawrócić na najbliższym skrzyżowaniu i skręcić w prawo po dojechaniu do onego zjazdu. Wtedy nie trafimy na żadnego wyprzedzającego idiotę i unikniemy sądu, gdzie jakiś "ekspert" od siedmiu boleści udowodni naszą winę.
@@Sztuczny_Polak skręcający nie zmienia pasa ruchu... A zmienia kierunek jazdy to są dwa zupełnie różne pojęcia, I tak skręcający w lewo upewniasz się wcześniej czy nikt nie wyprzedza po czym jeśli w lusterku nie widzisz nikogo dajesz kierunek i potem skupić się masz na wykonaniu manewru bo nikt nie ma prawa wyprzedzić Cię z lewej strony.
A ty jako skręcający masz obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim pojazdom poruszającym się z NAPRZECIWKA A nie z tyłu.
Osobiście patrze się jeszcze przed wykonaniem skrętu, ale niektórzy idioxi ta zapierdalają, że w 1 sekundzie nie ma nikogo A w drugiej masz kolesia w bok wbitego.
Pozatym sąd najwyższy uregulował to jak ma wyglądać szczególną ostrożność przy skrecie w lewo i różni się od tego co wszyscy mówią:
Wyrok sądu najwyższego "
„Wymóg zachowania szczególnej ostrożności, określony w art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 ze zm.), przez zmieniającego kierunek jazdy w lewo, nie obejmuje obowiązku upewnienia się w chwili wykonywania tego manewru, czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo (z lewej strony) wyprzedzającemu go. Nałożenie na uczestnika ruchu drogowego obowiązku przewidzenia bez wyjątku wszystkich, nawet najbardziej irracjonalnych zachowań innych uczestników tego ruchu, prowadziłoby w prostej linii do jego sparaliżowania. Nie można przy tym, dla uzasadnienia stanowiska przeciwnego, odwołać się do zasady ograniczonego zaufania przewidzianej w art. 4 ustawy - Prawo o ruchu drogowym, który obliguje do uwzględnienia nieprawidłowych zachowań innych uczestników ruchu jedynie wtedy, gdy okoliczności wskazują na możliwość innego zachowania niż przewidziane przepisami tej ustawy. Od dokonującego skrętu w lewo można wymagać zaniechania jego kontynuowania w sytuacji, gdyby widział, że jest nieprawidłowo wyprzedzany. Wtedy istotnie obowiązuje go zasada ograniczonego zaufania, wyrażona w art. 4 Prawa o ruchu drogowym. Znajdowanie się na tym pasie ruchu pojazdu powinno stanowić dla niego sygnał, że kierujący nim nie stosuje się do obowiązujących przepisów, gdyż powinien go wyprzedzać z prawej strony. Taka zaś sytuacja obliguje zamierzającego skręcić do utraty zaufania do tamtego kierującego, a w konsekwencji do zaprzestania manewru. W myśl bowiem art. 24 ust. 5 Prawa o ruchu drogowym wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony. Kierujący pojazdem nie może bowiem przystąpić do manewru wyprzedzania pojazdu z lewej strony wówczas, gdy pojazd jadący przed nim sygnalizuje zmianę kierunku jazdy w lewo (art. 24 ust. 1 pkt 3). Jedynie naruszenie tej zasady - co może mieć miejsce w wyjątkowych sytuacjach - może uzasadniać negatywną ocenę jego zachowania w trakcie wykonywania tego manewru.” (wyrok SN z 18.01.2013 r., V KK 211/12, Legalis nr 621918)."
Od tamtego czasu ważne jest, czy osoba sygnalizowała zamiar skretu i kiedy jeżeli wystarczająco wczesnie to po dopiero dostaje wyprzedzający i tyle.
Sorry jeśli osoba zasygnalizowała skret wcześniej to jest to winna wyprzedzającego, który wykonuje najniebezpieczniejszy manewr na drodze I to on ryzykując ponosi odpowiedzialność.
Ten przypadek jest raczej jednoznaczny to wyprzedzany zawalił. Natomiast często takie wypadki mają miejsce gdzie jest linia ciągła przed i za skretem i w takich przypadkach tez wyprzedzany jest zazwyczaj winny kolizji a wyprzedzajacy tylko ze wyprzedzal na ciagłej. W Szwajcarii byłby winny wyprzedzający i tyle i tak to powinno byc w PL. Ten przypadek w filmiku gdyby udało sie wyliczyc predkosc wyprzedzajacego to tez powinien byc winny ale raczej bez szans na to.
co za problem 0:37 sek.+ skoda mija słupek kilometrowy 0:39 dochodzi do zderzenia pojazdów tuż przed kolejnym słupkiem czyli ok 90 m dalej. w 1,7 do 2 sek. pomimo hamowania w ostatniej fazie skoda pokonuje ok 90 m co daje średnią prędkość ponad 150 km/h.
Prosta sprawa w takich miejsach powinna być linia podwójna ciągła lub znak zakaz wyprzedzania i tyle nie ma wyprzedzania albo osobny pas do skrętu w lewo albo dwa pasy do jazdy na wprost. Bardziej bym szukał winy w osobach projektujących takie miejsca. Bo brak pasów lub linia przerywana aż sie proszą o takie sytuacje...
7:24 patrzą, bo kierujący zatrąbił, żeby je ostrzec, co odniosło inny skutek, niż się spodziewał.
tez widziałem oryginał. Nagrywający chciał ostrzec dzieci a tylko zwrócił ich uwage na siebie.
@@pawesz9612 Nie trąbienie też by dużo nie pomogło bo dzieci tylko przed siebie patrzyli
@@adrian14131 Patrząc przed siebie zobaczyłyby busa kątem oka. I tak źle przechodzili, ale to dzieci, nie zawsze zachowają się poprawnie, nawet jeśli przy rodzicach 100 razy przechodziły wzorowo i ci zdecydowali się puścić je same.
Czy nikt nie zauważył że czerwone auto stoi prawie na połowie przejścia , jak się nie zmieści za przejściem to ma stać przed nim,i wtedy i kierowca by z dalszej odległości widział co się dzieje na pasach
Prowadzę autobusy.ma Pani rację Pani Jolu.
Gdy wyprzedzasz nie daj się zabić , mnie zawsze mówiono że wyprzedzanie zalicza sie do niebezpiecznych manewrów i lepiej uważać .
W Olkuszu skręcałem w lewo do Lidla włączony kierunek zaczynam manewr ze środka jezdni po chwili bo ciasno i nagle wyprzedza mnie audi. Zachaczam o drzwi . Przyjeżdża policja na moją prośbę. Wina? Moja bo "się nie upewniłem czy ktoś mnie nie wyprzedza"
Przepisy przepisami a życie życiem 300 zł i 6pkt:/
Miałem podobnie , tylko gościu wyprzedzał mnie na przejściu dla pieszych. Policja przyjechała i była moja wina , mimo że na przejściu wyprzedzać nie wolno.
@@mateuszkujacz7978 to jak Ty na przejściu skręcałeś, że on Cię walnął?
Następnym razem nie przyjmujesz mandatu i do sądu.
Przestają mnie dziwić tragiczne statystyki z polskich dróg kiedy czytam komentarze mistrzów kierownicy... Kierujący Skodą przekroczył znacząco obowiązujący limit prędkości i od tego wszystko się zaczęło. Warto pamiętać o tym, że podczas wyprzedzania nie wolno nam przekroczyć dozwolonej na tym odcinku prędkości. Obstawiam, że tam było 90 a nie 140... Zgadzam się z panem Markiem, że sędziowie opierający się na opiniach niekompetentnych biegłych coraz częściej wydają wyroki nie mające kompletnie sensu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że biegłymi zostają kompletne niedouki.
Proszę Cię. Jeżeli Ziobro twierdzi że za jazdę 190 km/h po autostradzie nie powinno być mandatu, to o czym my mówimy?
@@telecaster1951 jeśli prezydent i kolejny premier są wożeni samochodem bez zapiętych pasów...
@@telecaster1951 A o jeździe 150/h w terenie zabudowanym coś mówi? Też twierdzi że ma być bez mandatu? "odezwę się nie na temat ale pokażę wszystkim swoje polityczne poglądy"
W drugim zdarzeniu sporo przyczynił się też kierowca Toyoty musząc koniecznie podjechać do przodu zatrzymując się częściowo na przejściu, gdyby został za przejściem, dzieci by widziały busa i bus też by wcześniej dzieci zobaczył najpewniej, już abstrahując od tego że on powinien był się takiej sytuacji spodziewać...
szukanie winy na sile...
@@tyracz4717 nie winy tylko wyciąganie wniosków. Ludziom się wydaje że taka niechlujna jazda nic nie szkodzi, a ten przykład pokazuje idealnie że jednak nie jest bez wpływu na bezpieczeństwo (jakby dla kogoś nie było to oczywiste...)
@@piciu256 co by niby dalo jakby byl idealnie za pasami?xD dokladnie to samo zdarzenie by zaszlo... I tak - szukasz winy na siłe. Btw czasem trudno oszacowac czy samochod sie zmiesci.
Nie jest trudno oszacować, po prostu stajesz przed pasami chyba że jest dużo miejsca, tak samo na skrzyżowaniach, co ci niby da stanie "idealnie za pasami" skoro i tak stoisz w miejscu? Co za problem stać 5 metrów wcześniej? Skoro uważasz że nie robi to żadnej różnicy, może lepiej oddaj prawo jazdy, jeśli takowe posiadasz.
Co za absurd, jeżeli ktoś zasłania przejście to tym bardziej trzeba zwolnić zamiast myśleć że nikogo na nim nie ma.
Kierowca busa nawet nie zwrócił uwagi że jest tam przejście.
Panie Marku ja bym jeszcze piętnował zachowanie prowadzącej osoby Toyotę PZ ,dlaczego pojazd stoi na przejściu i to nie jest odosobniony przypadek. Zmniejsza pole widzenia ,taki luj który jest jaistą,przypuszczam że jakby stanął przed przejściem to na przeciwnym pasie by trochę gumy z opon zostało,czemu tego się nie piętnuje,ja w takich sytuacjach klaszczę w ręce by luj mnie widział może to trochę refleksji spowoduje.
Racja, też tak pomyślałem.
@@johnnyenglish4695 Tak jak on to napisał? Współczuję. Przetłumacz mi ten "tajemniczy język nieuków".
@@491robson Mądry sam zrozumie, innym nie ma sensu tłumaczyć.
Kierowca tojoty bez wyobraźni.
Ja staram się za przejściem zostawiać wolne miejsce na długość conajmniej jednego auta, zamiast wciskać się od razu jak tylko się zwolni się tyle miejsca abym mógł się wcisnąć. Mocno ogranicza to możliwość wystąpienia takiej sytuacji jak na filmie.
Przechodzące dzieci patrzą się w stronę nagrywającego niemalże jednocześnie, tak jakby to była reakcja na klakson. Szkoda tylko, że ten klakson nie wywołał u nich wzmożonej uwagi na to co się dzieje dookoła.
Podobna sytuacja jak z tymi dziećmi, też mi się przytrafiła, z tym ,że ja jestem wyczulony na takie akcję i zwolniłem przed przejściem . Właściwie zachował się też gość , który przechodził , bo najpierw wyjrzał zza busa , dał się zobaczyć ! To jest bardzo ważne w takich sytuacjach , nie wchodzić na pewniaka ,tylko wyjrzeć najpierw zza pojazdu ! Przecież nawet jadąc 20 km/h jak ktoś nagle wyleci , to przecież auto nie stanie dęba. Co do sytuacji ze skodzianką , to jak czasami oglądam kompilację Stop Cham , to widać jak niektórzy są głupi wyprzedzając ciąg pojazdów w miejscu, gdzie jest dużo zjazdów np. Do posesji . Pomijając już fakt ,że znacznie przekraczają dozwoloną w tym miejscu prędkość. W zeszłym roku miałem taką sytuację,że też sklecałem w lewo do zakładu wulkanizacji i wcześniej włączyłem kierunek i tyle szczęścia ,że jeszcze raz popatrzyłem w lusterko , bo sądzę ,że już tego komentarza bym nie pisał . Zatrzymałem się bo gość na ścigaczu jechał sobie , sądzę po szybkości z jaką mnie minął , koło 180km/h ! Takich głupków nie brakuje ma polskich drogach. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na taką rzecz ,mianowicie , co niektórzy diagności robią podczas badania technicznego ? Wiele razy widziałem auta w których kierunkowskazy były ledwo widoczne . Co z tego ,że kierowca go włączy ,jak dopiero podjeżdżając pod sam zderzak widać ledwo ,że coś tam mruga.
Nie tak dawno w mediach jakiś ważny jegomość w granatowym mundurku ganił skręcającego w lewo, że powinien się upewnić czy może skręcić, czy ma wolne pas.
Dzień dobry.
Nowa ramówka programu super :)
A zachowanie dzieci wynika z braku zajęć edukacyjnych o tematyce poruszania się po drodze. Sam miałem w szkole wychowanie komunikacyjne i kurs na kartę rowerową. A teraz brak jest tego. A efekty widać. Dzieci patrzyły tym razem inne są zapatrzone w telefony jak przechodzą przez jezdnię. Idzie jak czołg tylko przed siebie. No zgroza.
Uwielbiam te siane niepewności. Przecież wiadomo, że nikt przy zdrowych zmysłach nie wyprzedza pojazdu, który chce skręcić w lewo z lewej strony. Przecież nawet samo wyprzedzanie na skrzyżowaniach jest zabronione więc skąd że biorą i takie głupie pomysły i jeszcze większe wątpliwości po wypadku?
Przepisy nie przewidują tego, że skręcający powinien również się upewniać czy nie jest wyprzedzany.
Kierowcy przekraczający prędkość nie mają za bardzo wyboru kiedy napotykają na swojej drodze przeszkodę. Wyhamować nie dadzą już rady. Mogą tylko próbować ominąć lub wyprzedzić.
A wina powinna być tylko dla potencjalnego mordercy w wyprzedajacym aucie. Człowiek się rozgląda wszystko ok A tu nagle Debil wyskakuje nie 50 , nie 70 A 160
Przeciez skręcający skręcał w prywatną posesję, które w świetle prawa nie są traktowane jak skrzyżowania. Widać wyraźnie przerywaną linię, której by nie było przed normalnym skrzyżowaniem !
od dnia kiedy Szydło (jej kierowca) przywaliła w skręcającego w lewo , winny jest skręcający w lewo
Bezkrytyczne wpajanie - nie tylko dzieciom - że na przejściu dla pieszych mają bezwzględne pierwszeństwo, zwykle kończy się tragicznie.
Wpajać należy generalną zasadę, że jezdnia jest dla pojazdów, a dla pieszych są chodniki. Pieszy na jezdni to intruz, tak samo, jak pojazd na chodniku.
Ważne są przepisy prawa, a nie jakieś dywagacje!!! Miałem dokładnie taką samą sytuację. Uderzyłem w samochód, który wyprzedzałem i który skręcał w lewo. Na szczęście nie aż tak niebezpieczną. Policja uznała za winnego... skręcającego. Ale się z tym nie zgodził. Sprawa trafiła do sądu i sąd... przyznał rację policji! Poprosiłem o uzasadnienie wyroku. Sędzia stwierdził, że jeśli pojazd znajduje się już na innym pasie (wykonuje manewr wyprzedzania), to skręt w lewo jest... zajechaniem mu drogi, czyli... wymuszeniem pierwszeństwa! Skręcający w lewo (zjeżdżający z drogi) ma obowiązek się upewnić, czy może bezpiecznie wykonać manewr. Krótko mówiąc KAŻDY manewr skrętu w lewo - czy to podczas wyprzedzania, czy podczas zjeżdżania z drogi (bez różnicy), wymaga upewnienia się w lusterku, czy coś nas nie wyprzedza!!!
A w którym to roku było i jak wyglądał manewr skrętu w lewo (kierunkowskaz, os jezdni)?
@@HermanKoszarek 2014. Kierunkowskaz był (podobno), ale ja go nie widziałem. Dla mnie (jako kierowcy), skręcający samochód wyglądał po prostu tak, jakby z jakiegoś powodu nagle zwolnił.
Padła też kwestia kierunkowskazu. Sędzia stwierdził, że kierunkowskaz, to jedynie sygnalizacja zamiaru, która wcale nie daje pierwszeństwa.
@@Daks001 Kolego jakim prawem nazywasz manewr wyprzedzania wykroczeniem ? Ten manewr w Polsce jest calkowicie legalny.
@@Squizen Wyprzedzanie pojazdu sygnalizującego skręt w lewo z lewej stronie jest całkowicie nielegalne.
@@mmmmmm000 Ciężko powiedzieć. Albo sąd jednak dopatrzył się uchybień przy sygnalizacji manewru, albo błąd sądu.
Świetny program nie raz zmuszający do refleksji co do własnej jazdy aczkolwiek pierwszy raz czuje się zmieszany brakiem jednoznaczej oceny (może bardziej krytycznej) sytuacji z wyprzedzającą skodą. Przecież wina wyprzedającego jest ewidentna natomiast z niektórych komentarzy wynika, że jakby wyprzedzały nawet 4 skody to kierujący oplem musiałyby je wszystkie przepuścić - bo tak.
Trudno o jednoznaczną ocenę choćby dlatego, że jakość nagrania jest taka, iż nie sposób jednoznacznie stwierdzić, czy skręcający uzywał kierunkowskazu. A to ma niebagatelne znaczenie dla ustalenia winy przy zdarzeniu. Do tego skręcający nie dojechał do osi jezdni. Teraz trzeba by wskazać, czy jeżeli przyjmiemy, że jednak kierunkowskaz był (odpowiednio wcześnie), to czy to uchybienie utrudniło wyprzedzającemu odpowiednio wczesne dostrzeżenie zamiaru skręcającego (rzecz w tym, że pojazd za skręcaącym - ten co nagrywa - jest od niego w dość sporej odległości, więc też nie zasłania tego kierunkowskazu skręcającego aż tak bardzo, jak gdyby jechał zaraz za nim).
@@HermanKoszarek co by skręcający nie zrobił, to skodzina powinien uciekać w prawo, ale jak widać skutecznie pobił rekord w szybkości demontażu silnika. Manewr wyprzedzania z definicji mówi o wyprzedzania pojazdu!! Czyli 2 pojazdy, to dwa wyprzedzania i dwie decyzje o możliwości wykonania manewru.
Mnie zawsze uczono, że wina jest praktycznie zawsze tej osoby, która jedzie z tyłu i to ona powinna szczególnie uważać. Tutaj sporo zależy pewnie od tego, kiedy skręcający sygnalizował zmianę pasa.
Dlatego zawsze zostawiam miejsce ZA przejściem jak jest korek, przynajmniej 5m!
NIGDY jak ta czerwona Toyota!
powinny być mandaty za takie zatrzymywanie się jak na filmie
Ale co to ma do rzeczy, w takiej sytuacji zawsze trzeba zwolnić i się upewnić, to jest to samo co wyprzedzane na przejściu. A po za tym kierowcy i tak mają klapki na oczach i nawet jak nikogo by tam nie było to i tam są potrącenia. Wyobraźnia i przewidywanie, tego powinni uczyć w szkołach jazdy. Jak czasami patrzę na niektórych kierowców a szczególnie zawodowych to mi się wydaje że używanie mózgu to obca im czynność.
@@kamilo55pl ma i to dużo bo całkowicie zasłania widoczność!
@@user-sy2mv6my8l ok, a co w takim razie ma zrobić np ciężarówka czy autobus? Powinien zatrzymać się zkilometr za przejście?
@@kamilo55pl nie, tak aby za nim było 5-10 metrów do przejścia.
Ustawienie pojazdu na pasie ruchu coś sugeruje? Według przepisów powinno, ale realia są takie, że:
- wielu kierowców tańczy po pasie ruchu na obie strony, niektórzy wręcz mają problem z utrzymaniem się w "swoim" pasie, więc pojazd sunący przy danej krawędzi pasa ruchu trudno interpretować jako zamierzający gdzieś skręcić,
- jeszcze więcej ludzi wykonuje manewr skrętu ze środka pasa lub w ogóle z drugiej jego strony, małe miejskie samochodziki często manewrują jak ciężarówki,
- używanie kierunkowskazów to tez loteria, i nie mówię nawet o ludziach którzy sygnalizują manewr dopiero w momencie jego wykonywania. Mówię o tych, którzy nie sygnalizują tego w ogóle, a czasem zdarzy się ktoś, kto w ogóle "miga" w przeciwną stronę niż jedzie.
Nie jest to więc wcale takie takie proste i oczywiste, aczkolwiek bardzo doświadczeni kierowcy zazwyczaj wiedzą czego po kim się spodziewać na długo przed manewrem.
„jeszcze więcej ludzi wykonuje manewr skrętu ze środka pasa lub w ogóle z drugiej jego strony, małe miejskie samochodziki często manewrują jak ciężarówki”
To jest dla mnie nie do pojęcia. Często takie coś widzę i nie mogę dojść, jaki jest sens takiego odbijania w przeciwną stronę? Przecież to nie parkowanie w ultrawąskie miejsce.
Już widzę jak wszyscy broniący wyprzedzającego przy każdym skręcie w lewo patrzą w lusterko, akurat.
Drewniak się produkuje, ale to nic nie zmieni dopóki kurs prawa jazdy będzie tylko przygotowaniem do bezsensownego, sztucznego egzaminu, a nie nauką jazdy. Film dobrze pokazuje że społeczeństwu ewidentnie brakuje wykształcenia pod kątem zachowania na drodze.
wykształcenie ok masz rację - a gdzie mózg? empatia? myślenie? ile razuy na nas jechali tacy jak tu na czołówkę bo musiał wyprzedzać - prędkość kosmiczna i na czołówkę.... zabić to mało
Tak masz rację skręcających nie myśli by upewnić się czy może skręcić, albo czy go nie wyprzedza straż pożarna
@@margplsr3120 Mózg, myślenie, empatia i inne. To wszystko wymaga niestety wyszkolenia, Komentarz pisałem pod kątem dzieci i mercedesa. W sytuacji z wyprzedzaniem ukarał bym obydwu, trochę bardziej wyprzedzającego bo wyprzedzanie na złamanie karku to plaga naszych dróg.
Masa ludzi obawia się teraz przerwać rozpoczętego manewru wyprzedzania, bo mają w podświadomości że z tyłu siedzą im debile na ogonie i poganiają. Przydałby się odcinek o patologicznych zachowaniach na drodze, zwlaszcza o moim zdaniem największej pladze polskich dróg czyli nadmiernej prędkości
co chcesz w tym odcinku? jak jedziesz 80 w zabudowanym dostaniesz 100 zł kary, na tym odcinek mozna skonczyc reszte dopowiedz sobie sam, albo sprobuj pojechac 50 w miescie
@@omgoat ja jezdze 50 w mieście i ogólnie staram się przepisów jechac w terenie zabudowanym nawet zwalniam przed przejściami, jak widać da się.
Uuu nowe intro
W końcu 😃
Poprzednie było z dreszczykiem takim
Obydwaj byli winni
W pierwszym przypadku policja ukaże kierowcę pojazdu skręcającego w lewo za spowodowanie kolizji, mimo przekroczenia prędkości i to nawet jak by ten drugi wyprzedzał na podwójnej. Byłem świadkiem takich sytuacji i policja zawsze tego skręcającego w lewo karała, kierunek nie uprawnia do zmiany kierunku jazdy on tylko informuje o takim zamiarze.
takie mamy prawo w polin i nalezy je przestrzegac. tam niema skrzyzowania. a to jest podstawowa roznica. otoz skrecajacy zmienia kierunek jazdy !!!
@@iwan998 dokładnie skręcający zmienia kierunek, dziwi mnie, że ekspert tak ostrożnie wyrokuje winę i sugeruje winę wyprzedzającego argumentujac, że przecież skręcający miał kierunek no komedia.
@@gromleon No właśnie zmienia kierunek... Pojazd skrecajacy w lewo wyprzedza się z prawej strony, czyż nie? Argument o kierunku to nie komedia, to sygnał skrętu w lewo i miejsca tam było dosyć by zjechać, ale to trzeba myśleć, patrzeć, widzieć, zwolnić, i taki tam inne mało popularne na drodze "pierdoły"...
@@iwan998 Skrzyżowanie nie ma tu nic do rzeczy, skrecajcy w lewo pojazd wyprzedza się zawsze z prawej strony - tyle...
@@Szemkel tak ale żeby skręcić trzeba mieć wolny pas i nie zajechać innemu pojazdowi drogi. Skręcający w lewo nawet nie spojrzał w lusterko tylko kierunek i jestem bogiem , mogę skręcać. Jak zmieniasz pas to też tylko kierunek i jazda na lewy czy się trochę rozejrzysz czy możesz wykonać taki manewr.
Jak jest zasłonięte przejście to się zwalnia bo zawsze może ktoś wejść. Ale cóż w blaszaku to raczej inteligenta nie trafisz.
A ja słyszałem że jednak ci z plandekami to więksi inteligenci, a może jednak Ci inni... Buahahaha jak można myśleć w taki sposób? 😂
zawsze tak robie nawet jako autobusu przejzdzam bo ktos moze wyjsc
Spoglądanie w lusterko i kierunkowskaz przy skręcaniu w lewo nie załatwiają jeszcze niczego. Kierowca z tyłu - ten który wyprzedza - musi dobrze WIDZIEĆ z daleka, że samochód przed nim zamierza skręcić w lewo, a to jest możliwe tylko wtedy, gdy skręcający maksymalnie zbliża się do osi jeszdni, najlepiej gdy na nią już najeżdża lewymi kołami. Poza tym, manewr skrętu w lewo należy sygnalizować kierunkowskazem odpowiednio WCZEŚNIE!!!
0:40 Polskie realia pokazują, że przypisanie sprawstwa wypadku, do którego doszło podczas wyprzedzania auta skręcającego w lewo (nawet na skrzyżowaniu!)- jest bezpośrednio uzależniona od tego, kto kierował/był przewożony w danym pojeździe. ...
7:00 Dlaczego nikt nie wspomina o tym, że na pasach nie wolno się zatrzymywać? "Czerwona toyota" mogła ciut zmniejszyć zagrożenie. A przecież - nic tym wjazdem na pasy nie zyskała.
Pan Marek mówi, że orzecznictwo poszło w kierunku obwiniania skręcającego. Otóż pomijając jednostkowe przypadku jak Seicento i Szydło jest odwrotnie. Owszem początkowo było inaczej. W ogóle w starej ustawie prd był przepis nakazujący skręcającemu w lewo upewnienie się czy komuś nie zajedzie się drogi (więc także wyprzedzającemu). W obecnej ustawie tego już nie ma. Ale i tak najpierw orzecznictwo poszło w kierunku winy lub współwiny skręcającego w oparciu o obowiązek zachowania szczególnej ostrożności z art 22 ust. 1 prd. Ale od 2005 r. nastąpił w orzecznictwie Sądu Najwyższego zwrot o 180 stopni (choć było jeszcze kilka orzeczeń po staremu). Ostatecznie i do dziś SN stoi na stanowisku, że po odpowiednio wczesnym zasygnalizowaniu skrętu i dojechaniu do osi jezdni skręcający nie ma już nawet obowiązku patrzenia w lusterka, gdyż w tym momencie nikt absolutnie nie ma prawa go wyprzedzić z lewej (art. 24 ust. 5 prd), a skręcający ma przede wszystkim patrzeć, by nie zajechać drogi tym, którzy mają przed nim pierwszeństwo (art. 25 ust. 1 i 3 prd), a ustawa prd wyprzedzającego z lewej do tej grupy nie zalicza.
Dlatego nie wiem skąd Pan Marek wziął to orzecznictwo. Chyba że z książek dla biegłych. Sam taką raz kupiłem. Dałem grubo ponad stówę, a w środku okazało się, że np. co do skrętu w lewo i wyprzedzania kwestie winy autor buduje na orzecznictwie lat 90 ubiegłego wieku. Widać że lata temu książkę napisał, ale przy kolejnych wydaniach nie chciało mu się jej aktualizować w oparciu o zmiany w orzecznictwie.
@@ewokendor839 O ile pamiętam to nie. To jakaś praca zbiorowa była. Teraz nawet tytułu nie pamiętam, bo książka kurzy się na półce jako bezużyteczna.
Skręcający w lewo był tym, który mógł zapobiec wypadkowi.
Praktycznie stał w miejscu.
Gdyby spojrzał w lusterko i zobaczył, że za nim na lewym pasie (na który zamierza wjechać) pędzi inny samochód, to wystarczyłoby, żeby nie ruszał, tylko dalej stał.
I już wypadku by nie było.
Komu było łatwiej zapobiec wypadkowi poprzez zatrzymanie się odpowiednio wcześnie?
Skręcającemu w lewo, który już praktycznie stał
czy wyprzedzającemu, który pędził pewnie z 90 km/h, a miał krótki odcinek drogi na zatrzymanie?
P.S.
Tak, obaj kierowcy popełnili błędy, bo obaj nie zachowali szczególnej ostrożności.
Ale teraz pytanie:
Który z nich miał łatwiej, żeby na sekundę przed wypadkiem, zrobić coś, co zapobiegnie temu wypadkowi?
A co to ma za znaczenie który z nich miał łatwiej?
Znacznie ma który złamał prawo.
A jeśli skręcający sygnalizował swój zamiar skrętu odpowiednio wcześnie to złamał je tylko i wyłącznie wyprzedzający i to złamał je rażąco.
Dzieci na przejściu - szkoda że pan Marek nie zwrócił uwagi na inny aspekt tej sytuacji. Otóż czerwona toyota zatrzymała się praktycznie na przejściu (co jest zabronione) i w ten sposób dodatkowo stworzyła zagrożenie - ograniczyła widoczność przejścia dla jadących z przeciwka. To bardzo częsty problem! Ta toyota powinna zatrzymać się przed przejściem (a w zasadzie jeszcze wcześniej bo tam jest też skrzyżowanie), tak by jadący z przeciwka miał choć trochę czasu i miejsca na obserwację przejścia. Może wtedy zobaczyłby dzieci z jaskrawym balonikiem i zahamował przed przejściem, a nie za...
Druga sprawa to to, że dzieci odwróciły się w stronę nagrywającego, bo ten zatrąbił i je zdezorientował. Nie bronię oczywiście kierowcy Mercedesa.
Miałem kilka razy taką sytuacje ale patrzyłem do samego końca w lusterko i nie skręciłem w lewo,auto przejechało na wprost.Moim zdaniem obaj są winni ale nie podejmuje się kto bardziej.Jedno jest pewne można było tego uniknąć.Chociaż zawodowo jeżdzę to ten program uświadamia mi ile jeszcze muszę się nauczyć i na co jeszcze bardziej zwracać uwagę.
Dużo bardziej wyprzedzający. Miał sytuację z przodu, wszystko widział. Jechał ze 150/h - przekroczył dopuszczalną na takiej drodze. Wyprzedzał dwa naraz - błąd. Niewiadomo czy miał włączone światła z przodu. Jest jeszcze niuans taki, że filmujący mógł mieć światła jaśniejsze, i te zakamuflowały światła wyprzedzającego.
Cała wina wyprzedzającego. Skręcający mógł nie dopuścić do wypadku i nie ponosi winny
@@jonkrasyk4777 pomyśl a jak by to jechała karetka pogotowia. Wina jest bezspornie skręcającego musi być pewien że nikomu nie zajdzie drogi nawet straży pożarnej
@@michalkapustka8144 ponosi na 100%. Pomyśl a jak by to była karetka pogotowia to co skreci czy też nie zauważy?
@@wikbie1284 karetka nie jeździ jak debil ze skody
W Polsce za dużo się wyprzedza, szcególnie obecnie kiedy Polacy jezdzą coraz lepszymi autami. Zbyt częste wyprzedzanie z taką prędkością jak na tym filmie tylko jeszcze bardziej komplikuje sytuacje na drogach. Na zachodzie na drogach podobnego typu często albo jest wymalowana linia ciągła albo znajdują różne typu "wysepki" zniechęcajace do wyprzedzania lub oczywiscie wysokie mandaty. A u nas człowiek skręcający w lewo może zostac uznany za sprawcę wypadku i przegrać proces z kimś kto tak szybko pędził, że zgubił silnik...Wyprzedzający komplikuje sytuację drogową, przebywa na pasie, który nie jest dla niego, zwiększa ryzyko kolizja dla wszystkich uczestników ruchu wokół niego i dlatego powinnien ponosić za to WIĘKSZĄ odpowiedzialność...Jest to bardzo proste logiczne rozumowanie. Podobnie jest na przykład na giełdzie, dużo ryzkujesz, dużo możesz stracić...
Jeśli Skoda zbliżała się z taka prędkością do filmującego auta, to w rezultacie pojawiła sie w polu widzenia, czyli na lewym pasie, już zapewne po tym, jak skręcający upewnił się, czy może wykonać bezpiecznie manewr. Musiałby umieć przewidywać przyszłość, żeby wiedzieć, że sekundę, po tym, jak sprawdził, czy może wykonać manewr skrętu pojawi sie auto, które zapewne tutaj przekroczyło prędkość. Oczywistym jest, że musimy przewidywać i myśleć za innych, ale jesli ktoś decyduje się na przekraczanie prędkości, bierze odpowiedzialność za skutki takiego zachowania na siebie.
W polsce kazdy pojazd jadacy przed Toba to przeszkoda którą nalezy jak najszybciej wyprzedzic Co to za jakas głupia moda na wyprzedzanie za wszelka cene? brak miejsca, widocznsci, możliwosci wyprzedzenia ale nie. Mus to mus. Zawsze i wszedzie. I tak to nic nie przynosi. Kilka sekund do kilku minut i tak zmarnowanego potem czasu. Marze o takich czasach kiedy Polacy nauczą się jezdzic defensywnie.
Czekam na rozstrzygnięcie tej sprawy, żeby zobaczyć jak to dalej poszło.
Byłem świadkiem podobnego wyprzedzania. Nie było aż tak tragicznych skutków. Policja przyjechała i orzekła obustronną winę i tyle w temacie.
Niedobrze. Jak potencjalny morderca pędzący 150 wjedzie Ci w bok po tym jak się rozejrzales i nic nie miało prawa tak szybko się pojawić to inaczej byś pisal
Policja lubi orzekać w takich wypadkach wine obu stron. A znane jest nagranie z YT, gdzie skręcał radiowóz i policjant sam uznał swoją winę.
Dlatego w takich wypadkach lepiej nie przyjmować mandatu i iść do sądu. No chyba, że wiemy, iż nasz manewr zmiany kierunku jazdy był wykonany niprawidłowo (kierunkowskaz, dojazd do osi jezdni).
Bardzo dobry program. Promujcie dalej.
scena z dziećmi, to przykład jazdy idotów
Jeśli chodzi o sytuację na przejściu to też warto by powiedzieć że toyota która stanęła na pasach nie powinna się tam znajdować i zasłaniać pole widzenia przejścia.
tak samo jak autor , z kamerką za blisko stanął
Kompletnie nie zgadzam się z interpretacją wypadku przez Pana Dworaka! Według mnie i policjanta z którym omawiałem to zdarzenie winnym tego wypadku jest skręcający w lewo, dlatego że zmieniał kierunek jazdy!
Włączenie lewego kierunkowskazu nie uprawiania do zmiany kierunku jazdy, a w tym przypadku kierowca Opla nie sprawdził czy jego manewr nie zagrozi bezpieczeństwu ruchu, a wystarczyło spojrzeć w lusterko by zobaczyć pojazd na lewym pasie, gdyby wtedy wstrzymał się z manewrem skrętu w lewo - do wypadku by nie doszło.
Pan Dworak mówi iż kierowca Skody pędził, pytam na jakiej podstawie?
Z filmu widać iż zdarzenie powstało poza obszarem zabudowanym.
Nie krytykował bym kierowcy Skody, wszak im szybciej wykonamy manewr wyprzedzania tym bezpieczniej.
Wiele jest prxypadków kolizji lub wypadków w momencie gdy podczas wyprzedzania ktoś z kierujących wcześniej podejmie manewr zmiany pasa ruchu nie uprawniając się czy już nie jest przez kogoś wyprzedzany.
Niestety prowadzący Pan Dworak przedstawił na tym filmie wersję nie pokrywającą się z opinią policjanta z ruchu drogowego, który wielokrotnie brał udział w likwidacji takich zdarzeń.
Oczywiście zawsze warto upewnić się czy wyprzedzając mamy odpowiednią widoczność drogi przed nami.
Zgadza się. Pan Dworak powinien się w końcu ogarnąć. BLAGAM!!!
Ten twój policjant to chyba raczej spec od pałowania kobiet. Z kilkoma takimi wygrywałem przed sądem na luziku..
Dworek to taki guru ale dla pieszych i jak im załatwić wieksze prawa od samochodow na jezdni i dlatego taki poklask ma od ciemnoty motoryzacyjnej, kierowców obowiazuja inne przepisy... Jak nie lubie milicji to w tym wypadku musze sie zgodzic ze wina jest skrecajacego a co do predkosci to klatkowanie kamery powoduje efekt ze nam sie wydaje duzo wieksza predkosc niz jest w rzeczywistosci.
@@stefankotas2832 sam wymyślasz takie bzdury, czy ktoś ci pomaga?
z jednej strony należy ustąpić pierwszeństwa pojazdowi znajdującemu się na innym pasie ruchu, z drugiej nie można wyprzedzać pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo... a sądy sobie. Moim zdaniem winny powinien być wyprzedzający ale co tam moje zdanie się liczy, a prawo drogowe jest niejasne i daje możliwości interpretacji...
Podstawowe pytanie kim był kierowca Skody? Jak kimś ważnym, abo synem kogoś ważnego to wiadomo kto tu jest winien. Przykład syna pana Bolka.
W życiu i tak policja coraz częściej stara się wmówić kierowcy skręcającemu winę i często ludzie w szoku nawet nie dyskutują i przyjmują fakt do wiadomości.
Nieważne, czy to podwójna ciągła, skrzyżowanie, wyjazd z posesji.
To powoduje pojawianie się coraz większej liczby wyprzedzających bez mózgu.
Argumentuje się to tym, że skręcający ma obowiązek upewnić się, czy może wykonać manewr.
Zapomina się o obowiązkach wyprzedzających. O tym, że mają obowiązek upewnić się czy mogą wykonać manewr bezpiecznie, że nie mają prawa przekraczać prędkości podczas takich manewrów, że nie wolno wyprzedzać pojazdów skręcających w lewo z lewej strony.
O tym wszystkim się zapomina.
Doczekaliśmy wręcz chyba czasów w których skręcający w lewo powinien czekać aż wszyscy go wyprzedzą aby wykonać manewr.
ooo wyprzedzający wreszcie ma dostęp do zbiornika płynu do spryskiwaczy. Może wymienić np uszczelkę...
Generalnie Pan Dworak ma rację, że samochód skręcający w lewo trzeba wyprzedzać tylko z prawej strony, ale w tym przypadku (skręcający pojazd nie stoi, ale cały czas jest w ruch) skąd mamy wiedzieć czy chce skręcić czy ma zamiar wyminąć lub wyprzedzić jakąś przeszkodę lub pojazd (np. wolno jadący rower), a w takim przypadku to kierowca skody by był po pierwszeństwie.
(...)trzeba wyprzedzać tylko z PRAWEJ*(...)
@@ArturFanF1Kubica Nie można wyprzedzać "na trzeciego"
Jeśli nie rozumiemy, co dzieje się przed nami, to NIE WYPRZEDZAMY. To naprawdę proste.
@@ArturFanF1Kubica Poprawione.
@@domicyliat "na trzeciego" to potoczna nazwa wyprzedzania, w sytuacji kiedy auto z naprzeciwka musi zjechać na pobocze. jak są wyznaczone pasy ruchu, to możesz wyprzedzać z prawej
Tu gdzie mieszkam jest całkowity zakaz wyprzedzania pojazdów skręcających. Zawsze kierowca pojazdu wyprzedzającego jest winny, nawet gdy skręcający nie miał włączonego kierunkowskazu. Motywowane jest to tym, że sytuacja wydarzyła się z przodu pojazdu wyprzedzającego, a pojazd skręcający musiał znacznie zwolnić celem wykonania skrętu. I to już powinno zmusić pojazd wyprzedzający do zwolnienia umożliwiającego mu zatrzymanie się w nagłym przypadku.
Mój znajomy, świeży nabytek z kraju ojczystego, mając taki przypadek upierał się jak osioł przeciągając sprawę do trzeciej instancji. Pożegnał się z wymarzonym domkiem, a ja z nim, bo stał się naprawdę nie do zniesienia.
Jak to mówią: "szybko ale bezpiecznie".
Bardzo dziękuję za ten odcinek. A wina w tym wypadku obustronna, bo obaj nie zachowali należytej ostrożności. Wyprzedzający (jak masa wyprzedzaczy na trasach) raz spojrzał, czy może wyprzedzać, a potem w imię zasady "z drogi, bo jadę i wyprzedzam" wyprzedzał nie patrząc na nic. Skręcający w lewo powinien włączyć kierunkowskaz odpowiednio wcześnie (niestety na takiej jakości filmiku nie widać, czy tak postąpił) i spojrzeć w lewe lusterko, bo teraz mnóstwo wariatów wyprzedza na dużej prędkości nie patrząc na sytuację na drodze.
Anioł Stróż czuwał nad tymi dziećmi. Boże dziękuję Ci...
Typowe myślenie NPC
@@tjlazer6631
To nie myślenie, to wiara :)
No bo weź pan to na rozum?
człowiek chodzi po wodzie...
Wiara, wiara człowiecze.
@@patimat8712 *Typowy NPC. Błędnie założyłem że NPC jest zdolny do jakiegokolwiek myślenia, mój błąd.
Boje się ludzi którzy mówią że wina skręcającego, po wyprzedzeniu jednego pojazdu miał wystarczająco miejsca aby wjechać między wyprzedzony a ten przed nim, nie wiadomo przecież co właśnie zrobi ten jeszcze dalej lub czy coś w międzyczasie nie wskoczy na drogę, wg mnie powinna być zasada w kodeks wbita, że jak wyprzedzasz na obszarach poza autostradami i szybkiego ruchu to zjeżdżasz w najbliższą wolną luke, a nie że pędzisz radośnie lewym, aż z przodu się auta nie pojawia i w tedy szukasz wolnego do ucieczki
Tak to jest, że wszyscy zapierdzielacze, poganiacze i wyprzedzacze wymagają od wszystkich wokół przestrzegania przepisów (które często sami źle interpretują - np. ruch prawostronny jako zakaz jazdy lewym pasem autostrady), a sami rażąco łamią ograniczenia prędkości. Chcecie wymagać od innych? Zacznijcie od siebie.
Dlaczego nikogo nie bulwersuje postawa kierowcy toyoty (8:35). Gdyby on nie zasłaniał widoczności kierowca mógłby przynajmniej zauważyć 1s wcześniej (wiem temu kierowcy i tak by to nie pomogło). Często przez takich sytuacjach trzeba się zatrzymać bo nawet jadąc 20 km/h nie widzimy czy ktoś wchodzi. Szkoda że nie było to poruszone. Jak poprawnie ustawić się i że ten kierowca też nie jest fer wobec innych kierowców, którzy np chcieliby zauważyć tych pieszych, ale tak jak tu w wielu samochodach nawet zatrzymanie się przed przejściem nie dawało by widoczności na to przejście.
Mnie bulwersuje ;) ale niektórzy nie rozumieją że takie zachowanie jest niebezpieczne, widać po komentujących twierdzących że nic źle nie zrobił.
tak samo jak autor , z kamerką za blisko stanął
@@Mateo-oz3ew tu bym się kłócił, stał przed przejściem więc to bez znaczenia akurat, istotne żeby zostawić dużo miejsca za przejściem.
@@piciu256 I tak i nie. Dwa pasy w tym samym kierunku. I staje ci jakimś "dostawczakiem" (wysoki cięty przód) zaraz przed przejściem. Przyzwyczajenia nie ma. A czy za każdym razem będzie się zastanawiał 1 pas, 2 pasy, przejście, rowery, droga 1, droga 2.... Najlepiej wyrobić sobie nawyk. Zawsze widoczny.
@@rtynski z tą różnicą że jak są 2 pasy w tym samym kierunku to przepisy nakazują się prawie zatrzymać tak czy tak, a jak jest po pasie w każdym kierunku to jeśli jest dostateczna widoczność, nie trzeba nawet zwalniać jadąc z przeciwnego.
Škoda Szkody bo wypadł silnik , to tak samo jakby buty spadły.... Niefortunna nazwa marki się tu sprawdziła, Škoda całkowita.
Podobny wypadek mial moj kolega tylko jemu wjevhal motocykl,licznik zaciol sie na 180km/hz ciezkimi obrarzeniami ale przezyl tylko amputowali mu noge,a jaki final?bylo to jakies 15 lat temu .zabrali prawko na 5 lat,i rok pierdla w zawiasach na 2 lata .Mial szczescie ze gosc przezyl bo inaczej nie bylo by zawiasow a prawko by mogli zabrac dorzywotnio
Manewr wyprzedzania jest jednym z najbardziej niebezpiecznych. To jasne. Niemniej z dostępnego nagrania wynika, że przynajmniej cześć winy ma wyprzedzany: późna sygnalizacja skrętu, nieupewnienie się o możliwości wykonania manewru i rozpoczęcie skrętu bez uprzedniego dojechania do osi jezdni.
Jesteście rewelacyjni dzięki wielkie za tworzenie tego programu życzę Wam dużo zdrówka
Wg opinii Sądu Rejonowego w Toruniu, który badał sprawę takiego przypadku, kwestia niewinności kierowcy skręcającego w lewo nie jest jednoznaczna. Sąd w uzasadnieniu wsparł się m.in. uchwałą Sądu Najwyższego z 28 lutego 1975 roku (sygn. akt: V KZP 2/74) i w jego opinii samo sygnalizowanie zamiaru skrętu w lewo nie zwalnia kierowcy z odpowiedzialności za bezpieczne przeprowadzenie manewru skrętu w lewo. Konkretnie, w opinii sądu osoba skręcająca w lewo jest zobowiązana do zachowania szczególnej ostrożności i obserwacji sytuacji w ruchu drogowym także za samochodem. Kierowca, zanim przystąpi do skrętu w lewo powinien mieć pewność, że manewr ten może wykonać bezpiecznie. Sąd Rejonowy w Toruniu przytoczył również komentarz do ustawy prawo o ruchu drogowym, w którym jest napisane, że „szczególna ostrożność (do której są zobowiązani uczestnicy ruchu drogowego) jest to ostrożność polegająca na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie”.
Tym samym w razie kolizji w opisanym we wstępie przypadku, kierowca skręcający w lewo będzie uznany za współwinnego kolizji, mimo odpowiedniego zasygnalizowania zamiaru skrętu w lewo.mojafirma.infor.pl/moto/prawo-na-drodze/manewry/749699,Kolizja-z-wyprzedzajacym-samochodem-podczas-skretu-w-lewo.html
Ciekawe czy się wyrok ostał. Bo sąd powołał się na orzeczenie z innego porządku prawnego (obecna ustawa jest z 1997 r., wcześniejsza ustawa była z 1982 r, a to orzeczenie jest jeszcze wcześniejsze) a do tego stające w całkowitej opozycji do aktualnego orzecznictwa SN. Tylko głupi by się od tego nie odwołał.
Przecież przepisy ws obowiązków podczas skręcania od lat 70 tych mocno się zmieniły. Ten sąd tego nie czai, a adwokaci jak widać śpią.
@@olokolo4569 Brak adwokata w sprawach karnych, szczególnie gdy chodzi o sprawy, gdzie w I instancji orzeka sąd rejonowy, nie są czymś nadzwyczajnym. Przymus adwokacki jest tylko przy pewnych kategoriach spraw, lub pewnych "kategoriach" oskarzonych.
Pani premier wyprzedzała na skrzyżowaniu, a winny jest kierowca skręcający w lewo, więc jak to się ma do słów prowadzącego, że winny jest ten co wyprzedza na skrzyżowaniu?
Sąd uznał winę skręcającego, ale też wyprzedzającego, bo wysłał nawet stosowne zawiadomienie do prokuratury. Ale i tak to rozstrzygnięcie jest w opozycji do ostatnich orzeczeń SN. W jazd razie od wyroku poszły apelację obu stron. Sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta ostatecznie i nadal jest w II instancji.
@@HermanKoszarek dzięki, dobrze wiedzieć.
sytuacja baaardzo podobna do rządowej kolumny i nieszczęśnika w seicento! brawo za przyklad, tylko tam było chyba pełnowartościowe, oznakowane skrzyżowanie...
Za komuny uczyło się dzieciaków "przed wejściem na pasy spojrzeć w lewo, prawo, jeszcze raz w lewo i rozglądać się w trakcie przejscia"
Będzie mi brakowało starego intro 😄
Lubie ten program
To nowe jest beznadziejne... 😟👎👎👎
Brawo za interpretacje pierwszego zdarzenia. Niech wreszcie przekroczenie prędkości stanie się przyczynkiem do uznania choć częściowej winy takiego pędzącego pirata.
Uważam że z przekraczającymi prędkość powinno być w chwili wypadku czy kolizji tak jak z tymi co prowadzą pod wpływem alkoholu. Piłeś - to jesteś winny. Przekroczyłeś prędkość - jesteś winny. Nawet na skrzyżowaniu jadąc ulicą z pierwszeństwem przejazdu. Wtedy wielu spuściło by nogę z gazu.
A nie prawda. Bycie po użyciu lub pod wpływem alkoholu nie przesądza jednoznacznie o winie kierowcy. Mogą wystąpić inne okoliczności. Np. jadący prawym pasem zjedzie nagle na lewy pas i uderzy w prawidłowo jadący pojazd, z pijanym za kierownicą,może spokojnie zostać uznany za winnego. Ale oczywiście pijany też poniesie konsekwencje lecz z innego artykułu. Pozdrawiam.
prawda - masz pracje - jezeli ktos zapyla jak ograniczony potencjalny zabójca to nawrt jak sie porozgladasz i nie ma nikogo to ten sie pojawi nagle. Z taką prędkością, jezeli on ma mozg - to wie ze wczesneij czy pozniej kogos zabije
@@szogun.6302 no nie masz racji. Jeżeli szkoda będzie po stronie pijanego ale jednocześnie nie zostanie on uznany za sprawcę, to należy mu się odszkodowanie z OC sprawcy. Przecież to nie on podpisywał OC sprawcy i nie zobowiązywał się do trzeźwości. Ale ze swojego AC już nic nie wyciągnie bo tam się zobowiązał być trzeźwym podpisując umowę.
Trudno jest wycofać się gdy jesteśmy już w trakcie manewru. Może dlatego, że kierowca "nastawił się" oraz jest mniejsza widoczność z tyłu. Jak już decyzja została podjęta, to zmniejszenie gazu i powrót na swój pas wymaga czasu, obserwacji i kolejnej analizy czy możemy tak zjechać.
Trudne, ale jeśli się wyprzedza, to trzeba umieć też odpuszczać.
Można się wycofać wystarczy nie zapierdalać, przy wyprzedzaniu limit dotyczy również ciebie.
Uwierz mi, nie jest trudno, trzeba tylko chcieć. Wiem bo miałem podobną sytuację ostatnio, wyprzedzałem na dk jadących 60km/h, 3 samochody, jadące dosyć daleko od siebie, po pierwszym samochodzie miałem już 90 na budziku, w tym momencie widzę że 3ci ma kierunek w lewo, szybkie skojarzenie że tam jest zjazd, dohamowanie do 60- zrównanie z wyprzedzanym drugim pojazdem, trzeci skręcił, gaz w podłogę i zdążyłem nawet skończyć manewr przed zakrętem, samochód potwór 120KM ;) Tutaj zaszkodziła dużo nadmierna prędkość, kolejny przykład "szybko ale bezpiecznie"...
@@Maaxii19202 nie zawsze
@@piciu256 właśnie w ten sposób dochodzi do tego typu wypadków.
Ktoś z przodu kolumny chce skręcić wszyscy zwalniają i ktoś zaczyna wyprzedzac i potem płacz bo miał pierwszenstwo...
Gratuluję ogarnięcia na drodze I obserwacji :)
Z tymi dziećmi to pewnie było też tak, że kierowca z kamerą zaczął trąbić i chłopiec odruchowo spojrzał nie w tę stronę skąd nadjeżdżał bus.
Tak właśnie było. Kiedyś na Polsacie o tym mówili w Wydarzeniach. Nagrywajacy mógł się przyczynić do tragedii.
Prawdopodobne. Mylne skutki dobrych chęci.
Tylko że zły odruch sprawił, że patrząc w złą stronę, wchodził na drugi pas.
O ile pamiętam to nie wolno przekroczyć prędkości nawet podczas wyprzedzania.
I nie wolno zabijać ani stwarzać zagrożenia na przekraczającym prędkość
- Czas reakcji kierowcy to 1 sekunda .
- W lusterku na prostej bez problemu widzimy 300m co daje nam co najmniej 7,3 sekundy przy prędkości wyprzedzającego nawet 150 km/h - a skręcający nie hamuje w ogóle czyli nie patrzył w lusterko wcale
- Rozpoczęcie manewru skrętu następuje w 0:38 a pojazdy są skasowane w 0:39
- Takie osoby nie powinny jeździć poza obszarem zabudowanym
- Na autostradach Niemieckich 300 km/h (83 m/s) nie jest niczym nadzwyczajnym
a jakoś zmieniający pas ruchu dostrzega ten pojazd bo ma 3,6 sek na dostrzeżenie pojazdu
Powtarzam:
" patrz co najmniej 2 sek w lusterko !!! "
Kategorycznie udowodniliśmy właśnie , że winny jest skręcający
Nie patrzysz lusterko - zmieniając pas lub skręcając, niech to robi ,nie patrz ale będziesz odpowiadał za skutki.
Przykład nie związany z filmem bo dotyczy skrętu w prawo ale WAŻNY :
- Rowery mogą wyprzedzać nas z prawej strony nawet w przypadku jednego pasa na naszej połowie jezdni .W ruchu miejskim, gdy skręcamy w prawo do jakiejś posesji np. mamy obowiązek popatrzeć w prawe lusterko , bo jeśli uszkodzimy rowerzystę będzie to nasza wina. Zdaje sobie sprawę , że w lusterko przy skręcie patrzy nie wielu kierowców i jest to ogromne zagrożenie nie mam zamiaru tak jeździć KROPKA
Nie tylko przy wyprzedzaniu. Niestety bywa że Idiota jedzie 100 w mieście a potem nie jego wina bo był na drodze z pierwszenstwem
Drugi przypadek zgodze sie z Dworakiem trzeba uczyc edukowac pokazywac itd. Moj syn zrobił podobnie na szczescie pojazd jechał wolno. Od jakiegos czasu edukuje go w terenie np. jezdzac po miescie albo chodzać. Do tego ogladamy filmiki w necie. Jemu sie nie nudzi czyli przyjemne z pozytecznym. Tym bardziej ze ma rower i zdarza mu sie wyjechac w miasto.
Sytuacja z dziećmi przerażająca. Nie mnie oceniać z jaką prędkością jechał ten Mercedes, może właściwą, może nie, jednak na pewno nie zachował szczególnej ostrożności przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych, nie zwolnił też prędkości do czego obligowały go przepisy. Oczywiście bronić będą go ci którzy na drodze zachowują się jak on. Bezmyślnie
można bardzo mocno w przybliżeniu podać tę wartość. Długość pojazdu Mercedes Vito to ok 4.74m. Przód pojazdu dotyka krawędzi pasów; to biorę jako punk początkowy pomiaru. Po 15 klatkach filmu cały pojazd mija ten punkt. Film będący w prędkości 50klatek/sekunde, znaczy, ze 15klatek to 1/3 sekundy, czyli 4.74m pojazdu razy 3.33(3) to odległość pokonana w sekundę-15,8metra. Jest to wartość 15,8m/s. Razy 3600, wychodzi nam ~57,8km/h
@@lA-bk3wh Całkiem możliwe. Jednak istotne jest to, że typ w ogóle nie zwolnił przed przejściem dla pieszych. Panisko.
Tak interpretujać przepisy wyjdzimy z samochodu bo ktoś może wyjść zza przeszkody i powiedzieć przecież ide. Czy dzieci widziały pojazd NIE... kierowca też ich nie widział. Czy dzieci zerknęły by upewnić się w prawą stronę ? NIE Ktoś powinien przerobić jak bezpiecznie przechodzimy przez jezdnie!
@@gigul77 Właśnie o to chodzi, zawsze należy jechać tak jakby ktoś w każdej chwili mógł wyjść zza przeszkody pod koła naszego auta a już na pewno na przejściu dla pieszych.
"Prawo o ruchu drogowym Art. 26. pkt. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu." I tyle, jest tu coś niejasnego? Jeżeli tak to proszę zajrzeć to komentarzy, nie, nie na YT tylko prawnych komentarzy dotyczących tego artykułu i do orzecznictwa sądowego. Zapewniam, że nigdzie pan nie znajdzie poglądu, że na przejściu na pieszych należy zapier...ć i nie interesować się co się wokół dzieje. Ale skoro wg pana winne są dzieci, to chyba powinien pan dobrowolnie zwrócić prawo jazdy zanim kogoś zabije
Myślę, że przydałby się jednak przepis analogiczny do zakazu omijania pojazdu jadącego w tym samym kierunku, który zatrzymał się, celem ustąpienia pierwszeństwa.
Właściciel skody rozpoczął hamowanie na wysokości 5 linii przerywanej (standardowa linia przerywana stosowana na drogach poza obszarem zabudowanym jest zbudowana z odcinków o długości 4metrów, a pomiędzy nimi występuje przerwa o długości 8 metrów) co daje 60 metrów do chwili zderzenia od momentu rozpoczęcia hamowania, nie miał szans na wychamowanie nawet wtedy gdyby poruszał sie z predkosćią dopuszczalną lecz manewr wyprzedzania zazwyczaj polega na predkości wyższej niż zaleca przepis dodać mozna również to iż ów był kontynuacją wyprzedzania kolumny samochodów a nie pojedyńczego auta. Kierowca vana też nie jest bez winy, jechał na tzw pamięć bez korzystania lusterek zajęcia odpowiedniej pozycji do wykonania manewry skrętu, jak dla mnie typowe Janusze szos.
Że jak? 60 metrów nie wystarczy do zatrzymania Skody???!? To auto zatrzymuje się ze 100 km/h do 0 na odcinku mniejszym niż 40 metów...
To są ku....n jakieś kpiny jeśli ktoś zamierza winić tego skręcającego w lewo. Kierowca tej skody to zwykły pirat i potęcjalny zabójca.
Skręcający wrzucił kierunkowskaz w momencie zmiany kierunku jazdy, do tego zajechał drogę prawidłowo wyprzedzającej Skodzie. Czego nie rozumiesz? Może czas odświeżyć ustawę Prawo o Ruchu Drogowym?
@@Olek283 gdyby jechał 90 to by dał radę wychamować ale pewnikiem lubił zapierdalać. Da się ustalić ile miał na liczniku.
@@leslawgawlowski6457 gdybyś nie opuszczał języka polskiego byłbyś mądrzejszy w ortografii...ale to gdybanie tak jak twoje idiotyczne gdybanie gdyby jechał... a gdyby kierowca Opla się spojrzał w lusterko nie byłoby wypadku...
@@da41401 ale czy jesteś pewny że Ty wszystkie znaki interpunkcyjne umieściłeś prawidłowo i zanim opublikowałeś swoje wypociny dałaś je do sprawdzenia jakiemuś niezależnemu ekspertowi żeby się upewnić że nie popełniasz błędów albo nie musiałeś bo spędziłeś wystarczająco dużo godzin na polskim. Pozdro.
Przy takiej prędkości wyprzedajacego musiał wiedzieć że wcześniej czy później kogoś zabije
Jakby jechał jeszcze szybciej to by zdążył.
Miał za mały zapas mocy.
Wina jest wyprzedzającego. Typ pokonał dystans od słupka do słupka (100m) w 2 sekundy przy czym hamował w ciągu tych 100m. Czyli wyskoczył do wyprzedzania z prędkością ok 200 km/h. koleś skręcający w lewo spojrzał w lusterko zobaczył że nikogo nie ma i zaczął skręcać a typek nagle wyskoczył zza pojazdu z tyłu i stuknął go w bok. Gdyby wyprzedzający jechał 90km/h to miałby czas na reakcje. Zauważyłby nawet późny kierunkowskaz skręcającego w lewo. Klasycznie prędkość powoduje wypadki... Trzeba trochę myśleć i nie zapierdalać 200 na godzine po drogach publicznych xD Z resztą też jak silnik mu wypadł z samochodu to raczej nie jechał 100 km/h xD
z wyprzedzania można się wycofać? , Polak się nie cofa pokażcie przykład wszyscy jadą, chociaż by na czołówkę ale nie odpuszczą.
to straszny fakt... az mi skora cierpnie jak przypomne sobie jak na nas jechali :(
W moim mieście jest skrzyżowanie świetlne. Jedni mieli przy skręcie w prawo warunkowe zielone, wtedy gdy pojawiało się zielone na przejściu dla pieszych za zakrętem. Kiedyś musiałam tam przechodzić w ciągu dnia kilka razy. Za każdym razem przejeżdżało auto nie patrząc że ja mam pierwszeństwo przejścia. W końcu bus mało mnie nie przejechał, bo już wchodziłam na przejście. Musiałam się szybko cofnąć - kierowca nawet nie patrzył w moją stronę. Zdenerwowałam się i zadzwoniłam na policję podając numery i jakie auto. Powiedziałam też o wcześniejszych sytuacjach. Gdyby na moim miejscu było dziecko, wątpię czy patrzyłoby czy auto na warunkowym z lewej nie jedzie - tylko ma zielone i przechodzi. A ten z busa przejechałby po dziecku. Po paru dniach też musiałam tamtędy przechodzić i co zauważyłam? Zmieniono sygnalizację! Teraz mając zielone dla pieszych można spokojnie przejść.