Video není dostupné.
Omlouváme se.

Jak reagować, gdy ktoś przekracza postawioną granicę?

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 29. 08. 2018
  • Więcej znajdzie w audiobooku "Otwarci na miłość" goo.gl/o3NJfF

Komentáře • 7

  • @jagna.b
    @jagna.b Před 4 lety +2

    "najpierw trzeba umieć powiedzieć"nie" żeby potem w wolności powiedzieć "tak" ❤️

  • @elzbietakosioroska7704
    @elzbietakosioroska7704 Před 3 lety +1

    Dziękuję 💗

  • @1223natt
    @1223natt Před 6 lety +1

    Super zakupie ta ksiazke bo to idealne jest dla mnie

  • @theresaliverpodhalanti421

    w moim związku jest podobnie w różnicach w związku. tylko że on jest bardziej nadgorliwy a mnie to męczy bo dla mnie liczy się praca nad sobą i na rzecz związku a on jest strasznie opieszały, nie widzę u niego plusów tylko co raz więcej minusów, i szkoda że już sala jest zamówiona weselna, a tyle u nas było kryzysów i jest różnic że ja mam wrażenie że przestałam w ogóle potrafić kochać, on mnie totalnie odpycha i obrzydza, odraża, jest zupełnie inny na plus przez telefon, a na żywo 180° na odwrót, ponad 3 teraz będzie 4 lata jest taki opieszały że połowę prawka zrobił a połowę (i tak że wszystkim i każdą decyzja, szczególnie z na siłę przedłużania długości związku do lat a nie miesięcy żeby jeszcze na odczepne się oświadczyć, przyjęłam pierścionek po wielkiej kłótni bo miałam już tego dość, każdy był rozczesiony i się nakręcił akurat na dziś na siłę byle by tylko mieć to za sobą-czyli wtedy kiedy to było- najgorszy dzień który marzyłam żeby był najpiękniejszy! - przyjęłam żeby jego rodzina i znajomi nie gadali bo oczywiście najpierw wszystkim rozdmuchał że będzie się wielce oświadczał a ja byłam unorana, zmęczona po pracy, jeszcze remont i miejsce w które na siłę mnie ciągnął że się pokłóciłam bo go przejrzałam o co chodzi, że to dla mnie najgorsze wspomnienie na świecie! z tego związku z resztą, nie jedno) no i wet wszystkim się różnimy, wiele razy próbowałam odejść ale nie potrafię, tym trudniej że on twierdzi że mnie kocha i to bardzo... tylko że ja to czułam do niego i nagle wszytko zgasło jak mijały miesiące rok, dwa i poznawałam go co raz lepiej (oczywiście zawsze walczyłam i walczę o czystość przedmałżeńska) i było jest nie raz wiele kryzysów bo często mnie zawodził i zawodzi że stałam się pusta, żadnych uczuć, bierna, już go chyba nie potrafię pokochać, on nie pracuje na czym mi zależy, on jest uparty i ja, i minęły prawie 3 lata i co dalej? być, czy rozstać się? bezskutecznie szukam kierownika duchowego ale nie mogę znaleźć w Inowrocławiu ;( zależy mi żeby to był ksiądz, dobry, życzący Bogiem i dość młody żebym się ośmieliła żeby stworzyć taką duchową przyjaźń, żeby mi pomagał a ja jestem nieśmiała i nie umiem się wysławiać tylko pisać za to elaboraty. Może ktoś z komentujących zna dobrego przewodnika duchowego z Inowrocławia lub okolic - z Kujaw - tylko że nie mam transportu, więc wyjazdy dalej jak za Bydgoszcz czy Toruń czy Kruszwica, Radziejów odpadają... no i on nad wszytko ceni spanie niż jakakolwiek pracę i działanie nad sobą i związkiem i mną i relacjami - dla to wszytko jest takie płytkie i bezwartościowei bez sensu a dla niego wszytko gra i jest spoko różnice dla niego są dobre, ja często marudzę i czuję się porównana do innych kobiet-mi że przecież wszystkie kobitki marudzą, i stale uświadamia że jest facetem, jakbym ja tego nie wiedziała, a jest totalnie nieodpowiedzialny w moich oczach i co raz bardziej boję się jakim on byłby mężem i ojcem? on nie krzywdzi fizycznie i niby jest dobry, przytuli, wesprze ale dla mnie przytulanie nie ma wartości bo ja nienawidzę dotyku a on wręcz odwrotnie i zawsze ja cierpię a on nie rozumie że kobieta może nie mieć pociągów do tych rzeczy i wręcz odpychanie i każdy dotyk mnie odpycha i sprawia ból psychiczny, mimo że nikt mnie w tym sensie nie skrzywdził ale ja taką zimna i chłodna jestem, moi rodzice też tacy są a się dobrali i pasują do siebie w tym i inaczej nie wyobrażają sobie, a ja z nim cierpię a dziś ludzie nie mają w wieku 25 lat szacunku do siebie i godności ludzkiej i nie rozumieją i po każdym kolejnym związku w każdym następnym co raz bardziej znienawidzam facetów tym bardziej że jeszcze nie spotkałam żadnego z którym byłabym w pełni szczęścia i radości i miłości i były te punktu zaczepienia i nadawali na wspólnych falach ale ja nigdy nie miałam do facetów szczęścia i zawsze daje pierwszemu któremu się spodobam a nie próbuje mnie zaciągnąć do łóżka i wydaje się normalny, niestety niezawsze rozwijają się uczucia i zawsze widzę ich e całej krasie z wszystkimi wadami i nie umiem odejść gdy co raz bardziej krzywdzą i potem ją też wzajemnie i jestem w potrzaskach, depresję, chęć ucieczek, nigdy na żywo żaden facet na mnie nawet nie spojrzał czy byłam szczupła i młoda czy teraz gdy mam więcej kg nikt nawet nie podejdzie, nie zagada, nikt nigdy mnie nie chciał poznać, wszystkie związku 4 z obecnym przez internet poznane i 1 przez była koleżankę... były wszędzie jakies lekkie zauroczeni zawsze wydawało mi się że kochałam, tu też a zawsze wszytko się kończyło a tu nie umiem rozeznać nic i żadnej decyzji podjąć i co mi jest pisane, ja wciąż pytam a nie umiem słuchać Boga... no i nie czuję przy nim spokoju ducha tylko ciągły niepokój, nie tak jak u siebie w domu bezpiecznie, spokojnie sobie oddycham i mam wolny umysł nawet jak się kłócę z rodzicami a z nim, mimo że fizycznie mnie nie krzywdzi, nie jest złym człowiekiem, może i jest dobry a ja tyle wad u niego odkryłam i minusów krytych nie potrafię tolerować a dla niego miłość to tolerancja a dla mnie kompletnie nie tylko wyciąganie kogoś z grzechów i złe a nie przyzwalanie na to a ja będę sobie żyła obok -on tak sobie życie wyobraża a ja jako ciągła pracę, pomaganie sobie nawzajem i prawdziwą przyjaźń, a to nie ma nic, nigdy nie czułam z nim takiej więzi i jednomyślności żeby powiedzieć otwarcie śmiało MY a nie Ja i Ty, a nie potrafię od niego odejść ani z nim być, od 2 z 3 lat jestem w potrasku z nim i czuję że się wypaliłam jego pustymi słowami i nigdy niepodejmowanymi obietnicami i zwodzeniem na siłę i przeciąganiem wszystkiego jak najdłużej a dla mnie liczą się konkrety i działanie a nie lelum po lelum

    • @zmien
      @zmien Před 4 lety +2

      Pomodlę się za Ciebie...związek małżeński w takim stanie emocjonalnym i duchowym moim zdaniem nie jest rozwiązaniem...Dopóki nie będziesz sama szczęśliwa ze sobą nie będziesz szczęśliwa z nikim...Poszukaj programu „12 kroków ku szczęśliwemu życiu”...Polecam. Z Bogiem

  • @kasiachmiel4887
    @kasiachmiel4887 Před 6 lety +1

    Amen

  • @dankaswitaj3046
    @dankaswitaj3046 Před 6 lety +1