"Dzień podchorążego w obozie." Jeden dzień z życia letniego obozu podchorążych w Borach Baranowickich w lipcu 1939. Produkcja: Sonderfilm (przy współpracy Wojskowego Instytutu Naukowo-Oświatowego)
Warto też zauważyć, że Polski Tygodnik Dźwiękowy, jakkolwiek skromny i ubogi w stosunku do produkcji niemieckich Wochenschau, jest w nie zapatrzony i czerpie z ich dokonań pełnymi garściami. Oczywiście militaryzm i kult tężyzny fizycznej jest podobny, ale nie tylko. Prawda jest taka, że część społeczeństwa w przedwojennej Polsce patrzyła z podziwem na Hitlera i jego rosnące w siłę państwo. No i jest specyficzne dla kultury polskiej umiłowanie dla tradycji ułańskiej. Hołubiony tu żołnierz na koniu stanie się w nadchodzącej wojnie symbolem zacofania i klęski. Szkoda że nie pomyślano o tym wcześniej.
A Wermacht zapierdalał na rowerach i co? Tak samo byli zacofani i dopiero po 2 latach wojny technologia u nich nabrała szalonego tempa. Poczytaj sobie jak główno dowodzący, wydawali sprzeczne rozkazy. Jak wysyłali wojsko tam gdzie nie było wroga. Jakie zażydzenie było w armii. Jak wysłali milion żołnierzy Polskich do ochrony wody w Afryce. Zostaliśmy zdradzenie nie tylko na zewnątrz ale od środka również. Jeden z głównych dowódców armii, był kuzynem generała Erwina Rommla.
Śmieszny to ty jestes gość dobrze opisał stan naszej armi ze byla zacofana a na konikach to czołgów nie powstrzymasz juz nie wspomnę o braku jakiej normalnej łączności z dowódcami poszczególnych jednostek w czasie bitwy bo ns telefon nie ma co liczyć
Pobudka wstać, wody koniom dać ! ...Pobudka wstać, siana koniom dać !
Żal straszny tych ludzi i koni co tak zginęli tragicznie. Teraz po tylu latach wiemy kto za tym stał.
Tow Stalin! Wszyscy mówią że towarzysz nie żyje...
Niedługo później pobudka zagrała poraz ostatni a Ci chłopcy ze śpiewem na ustach szli i ginęli
instablaster
to jakieś dzieci to byli junacy
Warto też zauważyć, że Polski Tygodnik Dźwiękowy, jakkolwiek skromny i ubogi w stosunku do produkcji niemieckich Wochenschau, jest w nie zapatrzony i czerpie z ich dokonań pełnymi garściami. Oczywiście militaryzm i kult tężyzny fizycznej jest podobny, ale nie tylko. Prawda jest taka, że część społeczeństwa w przedwojennej Polsce patrzyła z podziwem na Hitlera i jego rosnące w siłę państwo.
No i jest specyficzne dla kultury polskiej umiłowanie dla tradycji ułańskiej. Hołubiony tu żołnierz na koniu stanie się w nadchodzącej wojnie symbolem zacofania i klęski. Szkoda że nie pomyślano o tym wcześniej.
Śmieszny komentarz... Hehehe
A Wermacht zapierdalał na rowerach i co? Tak samo byli zacofani i dopiero po 2 latach wojny technologia u nich nabrała szalonego tempa. Poczytaj sobie jak główno dowodzący, wydawali sprzeczne rozkazy. Jak wysyłali wojsko tam gdzie nie było wroga. Jakie zażydzenie było w armii. Jak wysłali milion żołnierzy Polskich do ochrony wody w Afryce. Zostaliśmy zdradzenie nie tylko na zewnątrz ale od środka również. Jeden z głównych dowódców armii, był kuzynem generała Erwina Rommla.
Kiedy nie pomyślano wcześniej ? Za Jagiełły?
Śmieszny to ty jestes gość dobrze opisał stan naszej armi ze byla zacofana a na konikach to czołgów nie powstrzymasz juz nie wspomnę o braku jakiej normalnej łączności z dowódcami poszczególnych jednostek w czasie bitwy bo ns telefon nie ma co liczyć
Średni wzrost mężczyzn był wtedy o koło 160 cm.
A Pigmejów około 120cm .
Za to jedni i drudzy rośli wtedy bardziej w "korzeń"🤔