Dlaczego zniknęłam? Wioletta Rybka - 5NZ #83
Vložit
- čas přidán 26. 01. 2022
- Wioletta Rybka jest nauczycielką i matką kilkuletniej Oli. Jej małżeństwo z Krzysztofem uchodzi za udane i zgodne, choć - jak się okazuje - jest na nim wiele rys. Sierpniowej nocy po kłótni z mężem Wioletta wychodzi z domu i do niego nigdy nie wraca. Co się stało z Wiolettą Rybką? Czy odeszła na własne życzenie?
Wylicytuj kolację ze mną i wesprzyj walkę o zdrowie dzieci w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy! allegro.pl/oferta/kolacja-z-j...
Jeśli masz jakieś informacje w tej sprawie, napisz: po@piateniezabijaj.pl
Zostań Patronem:
www.patronite.pl/justynamazur
paypal.me/justynaamazur
Wesprzyj na CZcams
Możesz mnie spotkać:
Grupa: / piateniezabijaj
_______
Muzyka wykorzystana w odcinku:
Wstęp: The Six Realms - I Think I Can Help You
Czołówka: Doug Maxwell - Heartbeat of the Hood
Tło: Luke Atencio - Counsel
Tyłówka: The Inner Sound - Jesse Gallagher
Musicbed SyncID:
MB01TFL0BRK5AZQ
_______
Wybrane źródła:
www.se.pl/wiadomosci/polska/m...
nautilus.org.pl/artykuly,400....
zabrze.com.pl/i,odnaleziono-z...
zabrze.naszemiasto.pl/tajemni...
katowice.wyborcza.pl/katowice...
interwencja.polsatnews.pl/rep...
Ważny wątek poruszony w tym odcinku: wtrącanie się do małżeństwa, w którym ktoś jest przemocowy. Całe życie reprezentowałam pogląd, że należy reagować. Kilkakrotnie zareagowałam będąc świadkiem przemocowych zachowań wobec sąsiadki (bił ją konkubent, zadzwoniłam na niebieską linię, w końcu na policję, przez co musiałam wyprowadzić się z mieszkania, bo w końcu sąsiadka się obraziła, a jej konkubent groził mi) oraz koleżanek, zawsze wychodziłam na tym jak Zabłocki na mydle. Małżonkowie w końcu godzili się, a ja wychodziłam na osobę, która niepotrzebnie się wtrąca w nie swoje sprawy. Obecnie jestem w podobne sytuacji: moja najbliższa koleżanka jest w bardzo złym stanie psychicznym po tym, jak 10 miesięcy temu odkryła, że mąż (są małżeństwem od 29 lat) ją zdradza - facet, który zawsze był u mnie na czarnej liście ze względu na swoją przemocowość właśnie, nie podobało mi się jak traktował moją koleżankę. Ale jaki jest efekt? Koleżanka jest kobietą o osobowości zależnej, nie jest w stanie się od niego uwolnić (od razu dodam, że nie ma racjonalnych powodów, by się z nim nie rozwieźć: jest niezależna finansowo i zawodowo, mają spory majątek, córka jest dorosła i świetnie sobie radzi). Ale to są EMOCJE, jakaś zależność psychiczną i emocjonalna, której nigdy nie zrozumiem. Przez tę sytuację oddaliłyśmy się od siebie, a temat jej małżeństwa stał się między nami tematem tabu, takim ciężkim kamieniem wiszącym w powietrzu. Stąd jeśli miałabym dziś powiedzieć, czy powinno się wtrącać w takie sprawy, moja odpowiedź nie będzie już taka jednoznaczna jak kiedyś.
Zgadzam się z Pani wypowiedzią w 100%. Zwłaszcza, że jeżeli ofiara przemocy jakiejkolwiek czy psychicznej, fizycznej sama nie widzi problemu i potrzeby zmiany, to żeby tysiąc osób starało się Jej pomóc, nic to nie da. Wiem, co mówię z autopsji niestety.
Witam serdecznie! Zgadzam sie w 100 %,zwiazek przemocowy to uzaleznienie Jak kazde inne,dopoki osoba pokrzywdzona o pomoc sie nie zglosi do Nas,moim zdaniem nie Mamy prawa mieszac sie w zwiazki i zycie innych ludzi.Pozdrawiam serdecznie
poczucie, że nie byłaś obojętna jest bardzo cenne...bez względu na konsekwencje
Dodam coś od siebie. Łatwo jest bohatersko upomnieć kata - tylko że kat dalej będzie katem. On się nie zmieni.
To chodzi o to, żeby zmienić ofiarę! I pomoc jej się wyzwolić. Upominanie katów powoduje tylko, że zaczynają się lepiej ukrywać.
Kiedys wprost zwróciłam uwagę na wyzwiska i jaki był efekt? Przemocowy mąż zabronił koleżance się ze mną spotykać. Nie jestem w stanie jej już pomóc. Teraz moja inna koleżanka ma podobną sytuację, a ja znów byłam tego świadkiem rok temu. Tym razem milczałam, a poruszyłam temat dopiero, gdy jej partner wyszedł. Powoli jej chyba otwieram oczy.
W ogóle, co to znaczy "reagować" w takiej sytuacji? Możesz podejść i powiedzieć: "Koleś, uspokój się, co ty robisz?!" I może nawet się zatrzyma i powie, że go poniosło... albo ofierze mówić: "Dziewczyno, to nie jest normalne, musisz go zostawić. Dla siebie, dla dziecka, dla bezpieczeństwa." Możesz wspierać itd. A potem co? Więcej nie zrobisz. Pogodzą się, będzie kolacja i wino. I będzie: "Przyjaciele nie reagowali!" Reagowali, ale przecież nie zamkną dorosłego człowieka w klatce by sam sobie krzywdy nie zrobił.
To nie do końca tak było jak w tej opowieści, czyli zapewne źródłach ogólnodostępnych. Mąż zeznał, że poszedł do pokoju córki, a żona wybiegła z domu. W tej sprawie trudno było nawet o poszlaki, nie jest tajemnicą że figurantem był mąż, ale poza tym że byly sygnały o znęcaniu sie, nic na niego nie było. Na podstawie zeznać, że na wakacjach grubiańsko odzywał się do żony, albo jak sąsiedzi zeznali że były tam kłótnie oskarżenia się nie zbuduje, bo obrona to wyśmieje. Być może byłyby pewne szansę na uzyskanie większej ilości informacji, ale niestety Rutkowscy praktycznie ja zlikwidowali swoimi działaniami. Bardzo ciężka sprawa i niestety w mojej opinii prawdy się nie dowiemy.
Pozdrawiam cieplo
Mój wujek powiesił się na klamce od drzwi, a był bardzo wysokim mężczyzną. Nie zostawił listu, za to zostawił żonę i małą córeczkę. Nigdy nie wiadomo co siedzi w głowie drugiego człowieka.
Swieta racja
Może mu kto pomógł?
Dobrze że sam się powiesił a nie zamordował też żony i dziecka. Mój mąż straszył mnie 5 razy przez 20 lat że się powiesi i co do dziś chodzi po tym świecie😂. Na moje nieszczęście
Mam przyjaciółkę, która zna mnie chyba bardziej ni ja sama, potrafiła pomimo mojej zewnętrznej wesołości wyczytać z oczu, że czuję się psychicznie bardzo źle. W tamtym momencie nie wiedziałam sensu życia, ostro wówczas zareagowała, postawiła mnie do pionu i jestem jej za to wdzięczna. Co do przedstawianej sprawy osoba która chce targnąć się na swoje życie nie ogłasza tego wszem i wobec a zabójcą jest mąż
AdSzustsk
@@wandawanda8679 Ale wtedy musiałaby wyjść z domu przygotowana. Raczej by sznura w lesie nie znalazła.
to roznie jest z tymi samobojstwami. Znam taka osobe, ktora mowila glosno wielu osobom o tym zamiarze. Pozniej rzeczywiscie to zrobila
Już takich wielu było którym żony po kłótni uciekały z domu i po czasie znalezione martwe...schemat działania nie jest oczywiście dowodem ale jednak jest dużą wskazówką który zbyt często się potwierdza...
Sama jestem matką i nigdy w życiu nie zostawila bym dziecka takiemu draniowi...dla ukochanego dziecka, Matka jest w stanie znieść wszystko, nawet najgorsze upokorzenia...co najdziwniejsze, ze po kłótni to właśnie ON usunął z dzieckiem....pozbyl sie jej a biedne dziecko,musialo dorastać na jego klamstwach...dziękuję pani Justyno...myślę, że rodzina powinna się zwrócić do Archiwum X, a ten drań ponieść zasłużoną karę....pozdrawiam
Mój ojciec był (pewnie nadal jest) przemocową osobą. Teraz jest już stary. Raczej nikt z nas nie opowiadał sam z siebie jak wygląda życie w czterech ścianach. Nawet jeśli ktoś coś widział to nie reagował na jego podłe zachowanie w stosunku do rodziny. Może nie wiedział jak, może nie chciał się mieszać, może nie wydawało mu się, że to jest poważna sytuacja. Ojciec próbował zabić mamę, choć twierdzi, że przecież nic by jej nie zrobił. Fakt, nie zrobił bo zgubił nóż goniąc ją. Często ją śmiercią straszył. Ja, jako dziecko, myślałam o tym, żeby się zabić. Myślałam, że może to coś poprawi w rodzinie, że on coś zrozumie i będzie lepszym mężem i ojcem dla brata. Nie wiem czy mama też myślała o podobnym rozwiązaniu. Była ofiarą przemocy i nie umiała się z niej wyrwać.
Obie możliwości, że winny jest mąż albo że to samobójstwo są prawdopodobne. W takich rodzinach wszystko może się zdarzyć.
Bardzo Pani wspolczuje, Mam nadzieje, ze dalsze Pani zycie jest juz lepsze. Koszmary Pani musiala przezywac i groze i strach o mame
Pani Wiola była moją nauczycielką sprawa jej zaginięcia i śmierci wstrząsnęła całą szkołą. To była straszna wiadomość do dzisiaj ją pamiętam a minęło już tyle lat
Sam początek podcastu wygląda jak historia mojej Mamy. Zmroziło mnie. Spina wieczorna z Tatą, wyrzucenie kluczy z tym, że moja rzuciła je na ich wspolne łóżko. Jak rano chcieliśmy zgłosić zaginięcie już znaliśmy rozwiązanie gdzie jest. Tylko tu bez wątpliwości to było samobójstwo. Po zamknieciu sprawy i pogrzebie nawet znaleźliśmy coś w rodzaju listu.
Jak o tym myślę, mogła zainspirować się ta sprawą, bo wszystko niemal wygląda jak kalka, a zabiła się niespelna 2 lata po ostatnim materiale w tv.
Różnica jest taka, ze Mama miała depresję, czekał ją rozwód w dalszej przyszłości i już wcześniej podejmowała próby odebrania sobie życia. W ciągu mojego życia paręnaście razy.
Zatrważająco dużo jest takich "Marków Garskich". :/
Jestem z Zabrza. Pamiętam, nawet dobrze te zbrodnie. Tak, zbrodnię....
Justyna, jesteś bardzo odważna zajmując się sprawami, które nie zostały nigdy wyjaśnione. wielki szacun i brawo! morderca nadal gdzieś tam jest, żyje i pewnie ma się dobrze. tacy jak on nie mają sumienia, więc nie spodziewałabym się żadnych jego wyrzutów, ale mam nadzieję, że przynajmniej żyje w ciągłym strachu, że kiedyś zostanie złapany. i że to co zrobił Wioletcie śni mu się co noc.
Tak Pani Justyna robi swietna robote!Oby udalo sie wyjasnic ta tragiczna sprawe.Bardzo mi zal rodziny.
Podczas słuchania tego odcinka ,przemykała mi przez myśl
"rzekoma śmierć samobujcza " matki małego dziecka ...
Kasia Lenhardt 💔
Pozdrawiam z Zabrza. 🥰 Dla mnie to ukochane miasto z wieloma wspaniałymi ludźmi choć bardzo ciężko doświadczone przemysłem ciężkim…
Jak zawsze świetny materiał. Pozdrawiam Pani Justyno
Pani Justyno. Jestem mamą śmiertelnie chorego dziecka i bardzo się wzruszyłam Pani wsparciem dla WOŚP. Używam sprzętu, który w 85 procentach był finansowany z tej Fundacji. Sprzęt pozwolił nam znów wychodzić z domu. Znam innych rodziców, którzy podobnie jak my, w domu, korzystają ze sprzętu medycznego współfinansowanego z WOŚP. Dziękuję Pani. Proszę, abyście nie podejmowali w odpowiedzi na mój komentarz kłótni, co do słuszności funkcjonowania tej jednostki, byłby to brak szacunku, nie tylko w stronę WOŚP, ale przede wszystkim w stronę tak ciężko chorych dzieci. Oczywiście macie prawo dyskutować na wszelkie sposoby, ale zawsze podawajcie dowody, a nie insynuacje.
Dla mnie to nie samobójstwo na 100%( wiadomo kto) ją zabił. To że on śpi a ona wybiega z domu już po ugaszeniu sytuacji i nie wychodzi za nią nie wola, poza tym spał to skąd wiedział o której wyszła. I skąd widział że się nie przebrała tylko była ubrana w to samo co ja widział ostatnio. Jeszcze wizja Jackowskiego (nie każdy wierzy ja też średnio) ale przed odnalezieniem ciała wiedział i powiedział co się stało! Uderzenie w głowę które widział, upadek wybicie zębów... Noo. Precej zabrała by dziecko i go zostawiła niż się zabiła. Znała go, kochała córkę nie zostawiła by dziecka takiemu człowiekowi. Taką decyzję mógł podjąć tylko on sam.
Do tego to bezsensowne miejsce znalezienia kluczy, jakby sprawca sobie o nich przypomniał i wyrzucił przez okno.
Dokladnie ! Bardzo dobra analiza faktow .
"Sygnały stają się czytelne dopiero po fakcie" jako osoba która próbowała odebrać sobie życie a została uratowana zgadzam się z tym stwierdzeniem. Sama uważałam, że nie jestem do tego zdolna, a jednak przyszedł moment, że nie wytrzymałam i próbowałam to zrobić. Czego mega żałuję i jestem wdzięczna, że się nie udało. Osoby z bliskiego otoczenia widzą "objawy" dopiero po czasie..
Mam nadzieję że teraz czujesz się lepiej ...
@@natalianawrocka6425 Tak, dziękuję
U mnie było tak że straciliśmy córeczkę.Ja byłam w wielkiej depresji.Jakos przeżyłam mój mąż popełnił samobójstwo.Zostawl mnie samą z moim problemem.wspolczuje mu.Ale takich spraw nikt nie rozumiem
@@teresagrzybowska7443 Utulam!
@@teresagrzybowska7443bardzo mi przykro 😢
Gaslighting to nie żadne prztyczki. Toksyk też nigdy nie użyje tej metody manipulacji tak aby osoby trzecie mogły to dostrzec, inaczej minąłby się z celem,więc żadni znajomi tu nie pomogą.
No nie wiem, mi się wydaje, że to zależy od osoby. Moja matka nawet przy świadkach potrafiła komentować, krytykować w bardzo niewybredny sposób mnie i moje rodzeństwo.
Fajny odcinek. Jak widać, każdy ma inne zdanie. Ja za odcinek dziękuję, podobał mi się. Jak któryś mnie znudzi to wyłączę i pójdę dalej:)
Dzięki za odcinek
Mało historii w historii, więcej analizy Justyny
Mm
Pamiętaj, że to kanał Justyny i ona decyduje jak chce tworzyć swoje podcasty :)
Gdybym zajmowała się nagrywaniem podcastów kryminalnych, po zrobieniu tylu odcinków o zbrodniarzach, na kolację ze mną przyszłabym uzbrojona i z ochroną 😂
Ciekawe, że ja pomyślałam dokładnie o tym samym. W życiu bym się nie odważyła na takiego fanta.
Zwłoki ŚP Mateusza Kaweckiego również wisiały podczas letnich upałów i również wypadły mu zęby. Może intensywność rozkładu w gorących temperaturach może to spowodować?
Strasznie frustrujący jest brak szczegółów odnośnie miejsca znalezienia zwłok: wysokości na jakiej wisiały, co zostało użyte jako sznur, jak dojść do tego miejsca i czy można tam dojechać autem. Czy jej mąż miał samochód, który mógłby być użyty do transportu zwłok? Jeśli tak, to czy ten pojazd został przeszukany?
Jedyna nadzieja na rozwiązanie tej sprawy, jeśli faktycznie doszło do przestępstwa, to że córka jako dorosła osoba sobie przypomni jakieś szczegóły z tamtej nocy i zdecyduje się zgłosić na policję.
Tak ale nie wszystkie.Tu brakowalo tylko 2.
@@joasok3642 Mateusz dłużej wisiał
@@kasiatobias905 To prawda
Czy w ogóle policja badała te sprawę? Podkast bardzo kładzie nacisk na samobójstwo a mi się ta historia nie klei. Lina, kabel czy co konkretnie? Skąd była? Czy Wioletta miała dostęp do niej? Ślady na miejscu. Jakie było uwiazanie. To była b drobna kobieta.
Mialam kolezanke,ktora wydawalo mi sie,ze jest bardzo odporna psychicznie i twardo stąpającą po ziemi osobą.
Popelnila samobojstwo w 9 m ciazy zostawiając ukochaną nastolatke w domu.Nigdy by mi nie przyszlo na myśl,ze tak moze postapić....takze zycie i ludzie zaskakują
Tak po prostu wyglada depresja, to choroba śmiertelna:(
@@magdadymek3225 teraz to wiem :(
O Boże jaka tragedia
Dziękuję ❤️
W moim mieście (Debrzno) była dość nieciekawa sprawa, bo również zaginiona żona.. niestety odnaleziona po latach zabetonowana w piwnicy. Okropne, po prostu okropne.
Mąż powinien być skazany, za samo to, że doprowadził do jej samobujstwa, no ale w tamtych latach, wszyscy mieli gdzieś, jakieś znęcanie nad żoną, wiem co mówię. Pozdrawiam ze Starego Gronowa 😃💝
Az ciężko uwierzyć ale przysnęłam... :(
Majac 2 malych dzieci nie wyobrażam sobie je porzucić.. wiedząc ze zostawiam je z ojcem katem.
Sprawa reagowania ,oczywscie trzeba!
Mi przyjaciółka otworzyla oczy jak zasleopiona jestem i slepa na ponizanie i bycie w zwiakzu przemocowym
Zawsze trzeba sie sluchac osob ktore chca dla nas dobrze..
Nigdy wcześniej nie słyszałam tej historii. Też mi się skojarzyła z losem Anny z Czeladzi 😪
Jak zawsze świetny materiał. Ewidentnie najbardziej pasuje mi tutaj wersja z zabójstwem niestety...
Bardzo podobna historia z mojego podwórka... Para znajomych, u których od dłuższego czasu źle się działo, ona zaczęła nadużywać alkoholu, w domu były awantury, rękoczyny. Któregoś razu, okazało się że ona zaginęła, nie ma jej wyszła z domu po awanturze i ślad po niej zaginął. Po kilku miesiącach została odnaleziona martwa w lesie, w płytkim dole. Podobno przyczyną śmieci było uduszenie... Sprawę po kilku miesiącach policja umorzyła z braku śladów i dowodów ... W domu podczas tej awantury byli jej starsi synowie, nikt nic nie słyszał, kiedy rzekomo wyszła, po tej awanturze... Dziwna sprawa...
A mi bardzo się podobał ten odcinek. Dziękuję.
Mnie też się się nie podoba. Jeżeli facet jest niewinny, to po tym odcinku już jest!
Pani Justyno! Z przyjemnością słucham Pani podcastu nie tylko ze względu na nienaganną polszczyznę i piękny głos ale zwłaszcza na mądre i pouczające komentarze! Bardzo dziękuję za kolejny frapujący odcinek i niecierpliwie czekam na dalsze opowieści na Pani kanale!
Witam serdecznie. Ja nie dawno bo jakiś tydzień temu wpadłam na Pani podcasty z czego ogromnie się cieszę 😀😀 nadrabiam teraz na ile pozwala mi czas i słuchać Pani opisów. Ta sprawa była przez Panią opracowana w styczniu tego roku jak pisałam od tyg. dopiero słucham. Jestem mieszkanką bliskich okolic Zabrza całą prawie rodzinę mam w Mikulczycach, ale nigdy nie słyszałam o tej sprawie. Nigdy nic nie piszę tylko zawsze łapka w górę 👍👍Jednak tym razem ,że to tyczy prawie mojego miejsca zamieszkania postanowiłam napisać ten komentarz. Wiem, że do sprawy nic nie wnosi , ale chcę żeby Pani wiedziała, że ma następnego skuba . Pozdrawiam serdecznie ☺☺
Bardzo mi się podoba sposób narracji.Zycze powodzenia i sukcesów . Pozdrawiam serdecznie.
Z mojej miejscowości pochodzi znana kiedyś piosenkarka Eleni. Któregoś dnia zaginęła jej córka, Afrodyta. Jej chłopak bardzo pomagał w poszukiwaniach i ostatecznie okazało się, że to on stał za zaginięciem 😔
@@jaromz9166 podasz linka do podcastu?
@@jaromz9166 był kiedyś u Olgi, ale musiała go usunąć
@@agula13713 czy wiesz może dlaczego musiała usunąć?
@@justynak999 o ile dobrze pamiętam to Eleni nie życzy sobie jakichkolwiek tego typu materiałów o córce
@@agula13713 to wielka szkoda, bo to był świetny materiał
Jedyne co mi się nie zgadza w tej sprawie to to, że nawet jeśli się pokłócili albo nawet doszło do rękoczynów i żona wybiegła z domu a mąż poszedł spać do córki .
To nie jest to normalne że wstał i rano poszedł zgłosić zaginięcie bo przecież mógł odczekać dzień czy dwa bo żona mogła być u koleżanki bo miała dość męża. A on z pełną świadomością poszedł zgłosić zaginięcie bo wiedział że poszła popełnić samobójstwo no mu tak wykrzyczała w nerwach lub ją zabił podczas kłótni
Będzie mi ta sprawa teraz chodziła po głowie. Nie słyszałam o niej wcześniej. Osobiście skłaniam się jednak do hipotezy z zabójstwem. Urodzenie córki dodało tej kobiecie siły i pewności siebie, zaczęła się stawiać mężowi. Samobójstwo oznaczałoby tutaj nie tylko opuszczenie ukochanej córki, ale też zostawienie jej na pastwę ojca, który jak słyszeliśmy w podcaście miał złe zdanie o kobietach w ogóle, nie tylko o żonie. Jakoś nie pasuje mi to. I faktycznie, jak ktoś zauważył, typ z samego rana na drugi dzień leci na policję zgłosić zaginięcie? Przecież mogła iść spać do jakiejś koleżanki czy nawet do hotelu i chyba większość z nas raczej taki scenariusz brałaby pod uwagę. I fakt całkowitego odseparowania córki od rodziny żony. Dziwne.
Wszystko świadczy o zabójstwie tylko dlaczego policja do tego podeszła zupełnie inaczej?
@@agata1899 bo im tak wygodnie statystyki się zgadzaja
Pomijając fakt tragedii mam pytanie co ustaliły dwa świetne biura Rutkowskiej i Rutkowskiego w tej sprawie poza pokazaniem się w mediach?
Świetne biura. Dobre 🤣 uhaha
Te dwa świetne biura ustaliły, że sprawę rozwiąże jednak jasnowidz.
Niestety nic. Pieniądze wyrzucone w błoto. Przynajmniej pieniądze wydane przez matkę Wioli, bo nie wiemy na co dokładnie umówił się Krzysztof ze swoją agencją detektywistyczną
Była kiedyś podobna sprawa, że żona wybiegła z walizką nagle z domu, mąż też był zmartwiony i szukał. Nagle, kiedyś sprawa stała się zbyt medialna zaczęły dochodzić SMS z Niemiec, że tam ta żona jest i tłumaczyła, że musi zmienić swoje życie i przemyśleć parę spraw. Okazało się, że to mąż zabił żonę, a komórkę wysłała do Niemiec skąd, w trakcie jego wyjazdów zagranicznych pisał SMSy.
Trochę poplątane to zostało jeśli chodzi o ta sprawę ze slaska. Mąż wysłał telefon do Niemiec , żeby sygnał został tam złapany, potwierdzając jego wersje o wyjeździe. Ale paczka była blednie wysłana i powróciła do Polski. Żadne smsy nie były wysyłane. Na kartonie od środka były jego odciski ale nie znaleziono ciała do dzisiaj.
@@ulislawka wydaje mi się, że był tam wątek, że ta żona wyszła z walizką z domu...
@@ulislawka to sprawa nie ze Śląska, a z Zagłębia
@@SailorMars859 tak , odglosy walizki slyszeli sąsiedzi, ale kto ta walizkę prowadził tego nikt nie wie, istnieją podejrzenia ze mąż w niej wywiózł ciało. Natomiast ciała do tej port nie odnaleziono. Miało to miejsce w Czeladzi, mąż był policjantem. Albo to ta sprawa albo bardzo podobna, mąż wysłał jej telefon do Niemiec żeby sygnał sugerował jej wyjazd, niestety zle zaadresował paczkę i wróciła ona do Polski
@@ulislawka zZagłebia, konkretnie z Czeladzi
Dziękuję, że powiedziałaś o tym, że nie zawsze (a właściwie nigdy) nie widać, że ktoś ma depresję/jest w kryzysie. Jest też mechanizm, który sprawia, że osoby w depresji w towarzystwie są wesołe, są duszą towarzystwa. Dopiero w domu zdejmują maskę, a czasem w domu też ją noszą.
Kiedy zostałam zdiagnozowana i powiedziałam o tym w domu, siostra się wystraszyła, że przecież skoro lekarz przepisał mi antydepresanty, to sprawa jest już poważna, a przecież ze mną nie jest aż tak źle. Mieszkałyśmy wtedy płot w płot, nasze relacje były bardzo dobre. I owszem, było ze mną źle. Miałam myśli samobójcze, ale nikt nie miał o tym pojęcia. Gdybym wówczas coś sobie zrobiła, rodzina i znajomi również mówiliby o mnie, że to niemożliwe.
Myślę, że obie wersje zdarzeń są prawdopodobne. Przemocowi partnerzy często nie mogą się pogodzić ze sprzeciwem ofiary i mordują ją. Może ofiara zagroziła rozwodem i odejściem a narcystyczny partner musiał mieć ostatnie słowo. Jeśli wybiegla w środku nocy to od razu w emocjach, a nie po dłuższym czasie. Jeśli już to po takim czasie ewentualnie mogła wyjść a nie wybiec. Jeśli kochała swoją córeczkę to myślę że ciężko by było jej się z nią rozstać i uważam, że jeśli już popełniłaby samobójstwo zostawiła by jednak list. Fajnie by było jakby dzięki temu odcinkowi córka skontaktowała się z rodziną mamy.
Dokładnie to samo przyszło mi do głowy. Po kolejnej kłótni kobieta oznajmiła że chce rozwodu. Psychopaci nie przyjmują do wiadomości odejścia ich ofiary więc zrobił to co zrobił
Dzięki ♥️
Facet wg.mnie jest bez wątpienia winny.Ta sprawa powinni zająć się Archiwum X
Hmm... skoro mąż spał to skąd wiadomo, że kobieta wybiegła, a nie wyszła? Druga sprawa, kłótnia czy awantura to emocje i raczej zaraz po jej zakończeniu nie da się od razu zasnąć. Trzecia rzecz to upozorowanie samobójstwa przez powieszenie wymaga jednak czasu, znalezienia odpowiedniego miejsca i rekwizytów. Dziwi mnie brak śladów na linie, a także to, że nikt z sąsiadów nie słyszał żadnych odgłosów z klatki schodowej, tego że ktoś wchodził czy wychodził z mieszkania denatki.
A może on właśnie po kłótni poszedł do córki ale nie mógł zasnąć tylko leżał i stąd słyszał, że ona wybiegła.
Piotr, być może policja nie zabezpieczyła miejsca przestępstwa. Bardzo często bagatelizują samobójstwa tudzież zabójstwa z góry uznając że było to zabójstwo. Sprawa Zamknięta nie trzeba robić dochodzenia. Ktoś nie żyje więc po co szukać sprawcy.
Mój szwagier powiesił się kilka lat temu, pogrzeb, płacz, lament, te sprawy, dopiero potem mój ojciec który mieszka w domu obok, przez płot zaczął opowiadać jakie było to małżeństwo
Mianowicie, żona ciągle krytykowała męża, według niej wszystko robił źle, nic nie umiał, mimo że w 80% sam zbudował i wyremontował dom
Można się spodziewać że w sprawach łóżowych też było krucho, co dla faceta jest poważnym problemem
Tata opowiadał też że jego zięć miał robić awantury, mówił że jest bardzo chory i umiera, podobno zapowiadał że się powiesi, a kochana żonka miała wtedy mówić "a to idź i się powieś i daj mi spokój"
Szwagier za życia był zawsze bardzo nie przyjemny dla swojego starego teścia, podrzucał mu śmieci, jakieś gałęzie po obcince, skoszoną trawę, a do tego mój pies, którego często zabierałem na wieś bardzo nie lubił szwagra
I nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że szwagra już nie ma, a śmieci za domem są dalej podzucane, a pies nagle znienawidził żonę zmarłego szwagra, którą wcześniej bardzo lubił
Dlaczego piszesz "żona szwagra" jak to twoja siostra? Trochę nie naturalnie to brzmi.
@@ula7859 no tak zagłębiając się w szczegóły to jest moja przyrodnia siostra, to znaczy mój ojciec, był wdowcem jego pierwsza żona zmarła na raka, potem mój ojciec orzenil się z moją matką
Niestety jego kochana córka nigdy się z tym nie pogodziła, moja mama też była wdową z dzieckiem i po przeprowadzce do ojca przeżyła tam piekło, mimo iż mama starała się być dobrą żoną, matką, macochą, to ciągle było źle, a kochana córeczka tatusia ciągle brudziła, nastawiała ojca, ojciec nie był idealny, nadużywał alkoholu awanturował się, a te wszystkie działania jego córki nasilały konflikty, ojciec przestał dziecko mojej mamy, jako swojego syna, jak dzieciak za al się buntować to tylko pogorszyło sprawę, a córeczka oczywiście wszystko nakręcała, wytykała wszystkie błędy i potknięcia
Ja przez tą kurwę dzisiaj w ogóle nie mogę dogadać się z ojcem, bo na mnie też go nastawiała
Ale takim szczytem jej toksyczności było samobójstwo mojego szfagra, bo okazało się kto jest tak na prawdę tym złym, męża też sobie urobiła przeciwko mnie, mojej mamie, jak również mojemu ojcu, bo chociaż mu bardzo sprzyja, podlizuje mu się to jest to jedynie dla jej korzyści
Ale wracając do szfagra, zrobiła z niego pachoła do roboty i swoich niecnych planów, a ona była wtedy tą dobrą, aż w pewnym momencie szwagier nie wytrzymał, zaczęło się dawanie sygnałów, bardzo dzisiaj żałuję że ich nie zauważyłem, bo choć doznałem z jego strony wiele krzywdy, to dziś wiem że był sterowany przez swoją wyrodną żonkę i w głębi duszy to był dobry człowiek
Kilka miesięcy od pogrzebu wszystko wróciło do normy, znów zacząłem znajdywać podrzucone śmieci, zauważyłem że ginie węgiel z ojca domu, przy czym ojciec oszczędza na węglu i inne podobne takie niby drobne robienie na złość
A także, jak pisałem wyżej mój pies przestał ja lubić, między podwórkami jest zawsze otwarte przejście i kury, które moja wyrodna siostra hoduje przechodzą sobie na podwórko mojego ojca i robią syw, ale jeśli mój pies pójdzie na jej podwórko i zje karmę jej kota, która stoi na altance to już jest źle, oczywiście ona wprost tego nie powie, ale wygania mojego psa, co wcześniej robił mój szwagier
Można by tak opowiadać bez końca, ale takie małe, prozaiczne spory doprowadziły do rozwodu moich rodziców i konfliktu z moim ojcem, no i śmierci mojego szfagra
@@arturwawrzyn1926 Takie kwiatki. Nie ma nic gorszego niż toksyczna osoba w otoczeniu, od której nie można się odciąć tak po prostu. Życzę spokoju.
@@arturwawrzyn1926 ale to nie wina Twojej siostry. Weź się postaw w jej sytuacji. Jest dzieckiem, umiera jej matka. A tatuś przyprowadza nową kobietę, z dzieckiem. Jeszcze piszesz, że miał problem z alkoholem. Ona nie dostała wsparcia po śmierci mamy, może jeszcze nie przepracowała żałoby. A tu nowa mama i braciszek. Dla dzieciaka czy nastolatka to szok, rodzi poczucie buntu. Może tata nie kochał mamy, może tata mnie już nie chce? Może woli nowe dziecko?
Biedni wy oboje. Nie jesteś tak samo temu winny. Jak zawsze za rodziców muszą cierpieć dzieci.
@@ula7859 dziękuję, również życzę wszystkiego dobrego i pozdrawiam 🙂
W 2005 roku nie byli w stanie przeprowadzić sekcji zwłok na tyle, aby sprawdzić czy zostały korzenie po zębach? Szok.
z tego co pamiętam, to tam było kilka rzeczy bardzo źle zrobionych przez Policję. Przykładowo sprawa zębów to wyszła po chyba kilku miesiącach gdy mama Wiolety czytając akta sprawy sama się na to natknęła i zwróciła na to uwagę śledczym. Policja dość dokładnie sprawdziła drzewo, bo zbyt dobrze pasowała linka, a kobiety ponoć mają z tym problem i dlatego często nie dochodzi do powieszenia się kobiet, bo źle odmierzają ilość sznura - stąd przy udanych próbach drzewo jest nieźle poniszczone od ilości prób, a tutaj było jakby za pierwszym razem trafione z długością. Zębów nie szukali, bo dopiero mama Wioli na to wpadła więc pewnie już nie było czego szukać
Dla zobrazowania pewnego chaosu napiszę, że tam policja nie zachowała się super profesjonalnie, bo po znalezieniu ciała początkowo dochodzenie szło w kierunku tego (przynajmniej tak mówili w rozmowach), że ciało zostało tam podrzucone, bo .... w protokołach było, że dwa różne patrole odnotowały miejsce znalezienia zwłok jako "sprawdzone". Nic dziwnego, że jak się wyjaśniło, że nikt nic nie podrzucił, tylko ciało leżało tam ponad miesiąc to później policja wolała sprawę szybko umorzyć, bo to jednak wstyd, że ciało znalazł zdalnie jasnowidz 600km dalej, a policja je przegapiła (mimo iż daleko od domu nie było). To, że nie natknęli się na to okoliczni mieszkańcy to akurat nic dziwnego, bo tamtędy pewnie nikt nie chodził (przynajmniej w tamtych czasach) - to końcówka ulicy Leśnej idąc w kierunku Gliwic Żernik
Dzięki za program
Czytalam o tej historii z perspektywy Krzysztofa Jackowskiego, pisal w swojej ksiazce Zmarli mowia, ze najpierw zadzwonil do niego mezczyzna, ktory poprosil o pomoc w sprawie zaginionej zony i zaproponowal p. Jackowskiemu ze przyjedzie do niego w nocy, p. Jackowski sie nie zgodzil sie, nastepnego dnia do p. Jackowskiego zglosila sie matka p. Wioletty, na jej prosbe zostala wykonana wizja, w ktorej p. Jackowski trafnie wskazal miejsce gdzie nalezy szukac ciala, opisal przebieg zdarzen feralnego dnia. Zastanawiam sie po co maz p. Wioletty chcial pojawic sie u jasnowidza w nocy? Jesli to on jest zamieszany w sprawe smierci zony to po co szukalby pomocy u jasnowidza? Z drugiej strony, jesli to on jest sprawca, to moze dowiedzial sie wczesniej o tym ze tesciowa zamierza udac sie do p. Jackowskiego i chcial w najlepszym wypadku przedstawic rodzinie bledne informacje uzyskane rzekomo od jasnowidza, albo mial jakies zle zamiary wzgledem p. Jackowskiego, aby nie dopuscic do udzielenia przez niego pomocy rodzinie zaginionej. Swoja droga, cialo wisialo podobno wysoko, za wysoko jak na samobojstwo. Dziwne jest to ze mezczyzna zniknal z dzieckiem bez sladu.
Mogło być też tak że chciał przyjechać w nocy domyślając się ze Jackowski się nie zgodzi w sensie że dobry mąż chciał pomagać nie ważna pora dzień czy noc. Albo tak jak mówisz żeby móc powiedzieć co chce. Ale Jackowski raczej interesuje się tym czy miał rację i na ile pomógł, więc po co miałby to robić, chyba że o tym nie pomyślał.
@@Ilona-wt7jy trafne spostrzezenie, mogl chciec stwarzac pozory zatroskanego meza, bo ja mysle ze smierc Wioletty to jego robota
Zawsze podejrzewa się osobę która ostatnia widziała ofiarę do tego jest jej agresywnym mężem? Po kłótni? Fakty mówią za siebie! To nie pierwsza sprawa która po kłótni kończy się tragedia! Może mu w czasie kłótni powiedziała ze odchodzi i zabiera dziecko bo ma dość ? No to ja wyeliminował bo przecież ON tu rządzi! Pozdrawiam z Wiednia!
i z samego rana zgłasza zaginięcie, dziwne
No jasne ze tak.Samobojstwo taaaaa....
@@jedenastysierpnia1852 oczywiście że zgłasza, bierze udział w poszukiwaniach, płacze najgłośniej ze wszystkich. To oczywiste dzialanie
no właśnie to nie jest normalne, gdybym ja pokłóciła się z partnerem i w nocy by wyszedł z domu napewno z samego rana nie biegłabym na policję że go jeszcze nie ma, on jakby od razu chciał odsunąć podejrzenia od siebie
@@jedenastysierpnia1852 wiele było takich przypadków, że zabójca pierwszy zgłaszał zaginięcie i brał udział we wszystkich poszukiwaniach, w myśl zasady, że "najciemniej pod latarnią"...
Jestem z Zabrza, mieszkam w centrum i nie słyszałam o tej sprawie (albo tak niewiele, że nie pamiętam) mimo, iż dotyczy niemal mojej rowieśniczki. Chyba pierwszy raz myślę, że tu jest 50/50 jeśli chodzi o samobójstwo lub zabójstwo. Wyślę odcinek koleżance, która całe życie mieszka w tamtej dzielnicy.
Dziękuję
Super odcinek! Dziekuje.
Od razu pomyślałam o Ani i jej zabójcy mężu policjancie, prawie taka sama sytuacja 🤔 ja bym się tego męża uczepiła szczególnie, że się ulotnił
Jestem właśnie Mikulczyc w 2005r zdawałam maturę i też nie slyszalam to tej sprawie ani z mediów ani od ludzi
Znam podobną historię z roku 1989. Mąż morduje żonę i twierdzi, że spadła z jakiejś deski czy coś takiego....... i zmarła. Niby próbował ją ratować..... gość oczywiście niewinny. Wszyscy mieszkańcy i rodzina doskonale wiedzą co się stało, ale ze strachu milczeli i milczą do dziś.
Skąd mąż wiedział, że Wioletta GWAŁTOWNIE opuściła mieszkanie skoro rzekomo spał i dopiero rano zauważył, że jej nie ma. Skąd wie, że nie wyszła po cichu? Zastanawia mnie to skąd ta informacja o gwałtownym wyjściu Wioletty?
Dodam, że wiedział dokładnie w co była ubrana... ta sprawa śmierdzi z daleka...
@@Wiola_1410 wiedział jak była ubrana bo ona się przecie nie położyła spać.
Nawet nie insynuując, że "coś tu śmierdzi " zastanawiam się skąd autorka podcastu ma takową informację , a ściślej skąd policja ma takową informację i jeśli od męża to co z tym robi ?
@@emiliamoroz8175 I nie mogła się przebrać zanim wyszła z domu? Ubrać jakąś kurtkę? Bluzę? Cokolwiek czego on nie mógł widzieć, bo rzekomo spał?
Świetny podcast jak zawsze.Dziękuję.Pozdrawiam.
Slucham sobie Twojego podcastu i co mi sie zdarzy jakas mysl, to po chwili Ty mowisz dokladnie to w podcascie, jak gdybys czytala mi w myslach :) Wazny watek o depresji poruszylas i na sposob, o ktorym wczesniej nie myslalam, wiec dziekuje.
Dziękuję i pozdrawiam
Ja tam lubię słuchać Justyny i jej analizy mi nie przeszkadzają
Zgadza się, ja to wręcz lubię analizy Justyny, bo to mądra dziewczyna jest 🙂
no dokładnie, jakbyś czytała fakt albo oglądała telewizję śniadaniową... dajcie spokój...
Niestety ludzie nie reagują... Byłam w przemocowym związku, wokół było mnóstwo osób i nikt nie wyciągnął do mnie ręki. Wręcz kiedyś usłyszałam, że "jestem idiotką, bo od niego nie odejdę", minęło prawie 10 lat a ciągle słyszę te słowa i ciągle mnie bolą. Byłam w zupełnie obcym mieście, miałam niewiele ponad 20 lat i byłam totalnie zagubiona, momentami na skraju wytrzymałości. Nie wiem jaka jest prawda w przypadku Wioletty ale wszystko jest możliwe. Czasami takie osoby naprawdę bardzo potrzebują pomocy, choć świadomości, że ktoś jest obok i można się na nim oprzeć.
Przepraszam, ale była reakcja, to było jak wyciągnięcie ręki. Mam nadzieję że posłuchała Pani tej "rady". Pozdrawiam.
@@SilverDreamful czyli uważasz, że jak mąż wyzywa Cię od idiotek od lat, podkopując wiarę w siebie, to jak rodzina/znajomi powiedzą Ci że jesteś idiotką (bo z nim jesteś), to uwierzysz, że nie jesteś idiotką, tylko silną kobietą?
@@SilverDreamful dla mnie to nie było wtedy wyciągnięcie ręki tylko pokazanie mi, że jestem idiotką i na nic lepszego nie zasługuję. "Rady" posłuchałam ale dużo później kiedy byłam starsza i silniejsza, sama się z tego wygrzebałam. W życiu by mi nie przyszło do głowy by powiedzieć 20-letniej dziewczynie w przemocowym związku, która jest setki kilometrów od swojej rodziny, że jest idiotką ale wiem, że to często praktyka bo spotykam się z tym nieraz na grupach na Facebooku. Danie komuś w ciężkiej sytuacji kopa to nie jest żadna pomoc.
@@jaromz9166 nie jest łatwo odejść od kogoś takiego będąc zmanipulowaną ale po tym co ja przeszłam to reaguję i choćby jedna osoba na dziesięć miała przez to poczuć że ma wsparcie i poczuć się lepiej to już sukces...
@@eithel85 dokładnie, to jeszcze bardziej wbija w ziemię...
Super pomysł z kolacją Pani Justyno!
Nikt nie nosi ze sobą liny ani sznurka zwłaszcza w nocy.
Kolejna sprawa, wtrącając się w związek może zle się to skończyć dla trzeciej osoby. Przykład: dzwoni do mnie przyjaciółka, mówi jak zle ją traktuje partner,poniża, ubliża , Stosuje przemoc ekonomiczna. Rozmawiam z nią, szukam rozwiązania, wkoncu padają słowa - musisz odejść jeśli znęca się Nad Tobą psychicznie. Po 2-3 tygodniach dowiaduje się, ze zazdrościłam jej i chciałam pozbawić ją partnera 🤣🤣🤣
Kurde, słucham 5NZ od kiedy powstało, na początku się zachwyciłam, ale od kiedy się wybiłaś coś się z nim dziwnego zadziało.
Nie chcę Cię urazić, bo słychać, że jesteś świetna babka, ale prawdopodobnie większość ze słuchaczy przychodzi tu dla sprawy kryminalnej, faktów. Nie dla Twoich personalnych wstawek czy przypuszczań i spekulacji, co ktoś czuł, co myślał itp. Może w źródłach jest coś o charakterze tych osób to okej, ale mówienie o tym co ktoś miał w głowie (ostatnio w większości odcinków) to jak czytnie z fusów.
Nie odbieraj proszę tego jako hejt, pozdrawiam.
Mam podobne spostrzeżenia
Podkast powinien zmienic tytul z " 5 te nie zabijaj" n'a " rozwazania JM n'a temat dekalogu".... pozdrawiam 🙂
Uwielbiam Twoje podcasty i zawsze czekam z niecierpliwością na następny 🥰
Nie wydaje mi się aby popełniła samobójstwo. Pokłócili się, ona wyszła, on poszedł spać. Wątpię żeby po tak skończonej kłótni poszedł spać. Kobiety bardzo rzadko wieszają się. Jest to typowo meski styl samobójstwa a w drodze do tego rzekomego samobójstwa ta dziewczyna stracila do tego zęby. Brak informacji o linie, drzewie, sposobie uwiazania. W nocy, po ciemku malutka 50kg bezzębna kobieta wieszalaby się na drzewie. Co za lata, skąd ta lina czy kabel itd. Myślę że on ja uderzył i po prostu zabił. Mogła zginąć nawet od jednego ciosu w twarz a powiesił zwłoki. Zero informacji o tym czy policja w ogóle zbadała ślady na szyi. Nawet przy sporym rozkładzie można jeszcze wiele wywnioskować. Moim zdaniem to było może nie tyle morderstwo, co spowodowanie śmierci po uderzeniu w głowę. Chyba że Jackowski nie pomylił się i po ciosie w twarz, po którym straciła zęby, mąż ją udusił.
Aż dziwne, że wcześniej nigdy nie słyszałam o tej sprawie. Brzmi niemal identycznie jak sprawy "zaginięcia" Anny Garskiej, Małgorzaty Klechniowskiej czy Iwony Mogiły-Lisowskiej oraz wielu innych, które po kłótni z mężem wyszły z domu i nie wróciły... W przypadku pani Garskiej męża skazano na podstawie poszlak mimo braku ciała ale ile takich kobiet nie ma własnego grobu... Pani Rybka chociaż została odnaleziona :/
W wielkim wzburzeniu i rozpaczy nie myśli się jasno i logicznie, można wtedy przekroczyć granicę z której nie ma już powrotu... Bardzo smutna historia.... 😔
Piękne słowa
O ile się orientuję są sposoby na rozróżnienie czy osoba została uduszona czy powieszona i to na podstawie szkieletu więc poziom rozkładu nie ma znaczenia.
Zastanawiam się jak, skoro do śmierci przy powieszeniu może dojść bez przerwania rdzenia kręgowego. Czyli tak jak w przypadku uduszenia przez osobę trzecią.
Nasuwa się jedno pytanie, dlaczego policja bagatelizuje za ginięcia i w niektórych przypadkach podejrzenia padły na męża a w niektórych zupełnie ignoruje
Witam serdecznie ja również pochodzę z Zabrza 😘😘
Kochana uwielbiam podcasty i czekam z niecierpliwością na każdy nowy. Jeśli mogę poprosić o sprawę Magdy Czachowskiej z Kielc. W czasie kiedy była aktualna nie było mnie w Kielcach. Lata później przejrzałam materiały. Wydaje mi się ze byłby to fajny materiał na Twój podcast. Pozdrawiam
Pani Justyno. Chcę panią zainteresować sprawa zabójstwa ciotki przez chłopaka, którego ta ciotka zmuszała do wspolzycia. To było w miejscowości koło Zabrza w latach jeśli się nie mylę dziewięćdziesiątych.
Dość interesujący temat
Cześć Justyno;) Również jestem mieszkańcem Zabrze, już od 29 lat, bo tyle też wynosi mój wiek. Szczerze mowiac, nigdy nie słyszałem o tej zbrodni. Pamiętam jedną sprawę z "Naszego" miasta, a mianowicie, gdy szedłem do szkoły (miałem ok 8-10 lat) to znaleziono ciało zamordowanej kobiety w parku Kościuszki (park ten mieści się między centrum Zabrza, a Zaborzem) Słyszałaś może o tej zbrodni? Niejednokrotnie się nad tym zastanawiałem, jednak z racji tego iż wtedy byłem dzieckiem/nie poznałem żadnych informacji. Jest jeszcze jedna zbrodnia o której było bardzo głośno, a mianowicie syn zabił własną mamę żądając jej szereg ciosów nożem. Jeżeli chcesz to mogę coś więcej Ci o tym powiedzieć. Pozdrawiam gorąco;)
Po narodzinach córki powiedziałaś że zaczęła się stawiać mężowi. Oznacza to,.że na pierwszym miejscu býło dla niej dziecko A potem związek. Miała rodzinę pracę, wsparcie bliskich. Nie uwierzę, że sama targnęa się na życie. Nie zadała by. takiegocierpienia dziecku i rodzicom. No i te zęby. Niestety takie mamy służby, stąd tyle tajemnic.
Nie wydaje mi sie żeby matka kochajaca swoje dziecko je pożucila :-/
Uważam że mąż ma zły czyn na sumieniu 🤔
A co do wtrącania Sie w takie niezdrowe związki... ja mam z tym doświadczenie z obu stron...
Wiec zawsze staram sie pomoc jak tylko potrafie lub rozmawiac z poszkodowana osoba. Duzo kobiet tkwi w takich zwiazkach wiedząc że to im nie służy ale jest im cieżko albo nie potrafią uwolnoć sie od swojego Tyrana tłumaczac sobie jakieś bzdurne powody :-/
Ciężki temat... trzeba mieć siłe motywacje do życia i dobrych przyjaciół / "plecy" żeby z tego wyjść.
Nie wiem co i jak trzeba wykonać, żeby się samemu powiesić, ale jeśli Wioletta była tak drobną kobietą, zastanawiam się czy wisiała na wysokości, która była dla niej dostępna i czy ktoś to badał. To jedyna rzecz, która mogłaby dowieść zabójstwa w tej sytuacji, która przychodzi mi do głowy. Poza wszystkimi innymi poszlakami wskazującymi na męża, kolejną jest odległość od domu w której odnaleziono zwłoki. Jeśli wskazówki od Jackowskiego wskazywały na 1600m od domu, a przecież kobietę znaleziono idąc ich tropem, to ciężko uwierzyć w aż taki przypadek, że natrafiła na zabójcę tak niedaleko domu. Dodatkowo kobiety rzadko się wieszają, ale to akurat nie oznacza, że nigdy. Zastanawiam się też, czy mąż został porządnie przesłuchany.
Też bym ponownie pomaglowal męża. On zna prawdę. I dopytać jak traktował żonę - bo tu jest klucz...
@@MrFranek2008 zdecydowanie. Odpowiednio przeszkolony przesłuchujący miałby szansę dotrzeć do prawdy, zakładając że sprawcą jest mąż.
Bazując na treści podcastu, nie bardzo wierzę w sytuację, że kobieta, która przechodzi przemianę po urodzeniu dziecka i staje się bardziej zmotywowana, nagle popełnia samobójstwo. Zdaje się, ze miala wspierającą rodzinę i mogła odejść. Kolejna kwestia to brak zębów. Zęby ot tak nie wypadają, może to wskazywać na pobicie. Historia się nie klei i nie wierzę tutaj w samobójstwo. Nie bagatelizujmy też faktu, że wszyscy bliscy i znajomi twierdzą, że kobieta nie okazywała takich predyspozycji. Sprawa ciekawa, oczywiście kciuk w górę. Osobiścię lubię sprawy spekulacyjne, bo chcę, żeby o nich usłyszano i żeby chociaż część stała się pewna.
Dobrze, że rodzina tak walczyła o wyjaśnienie sprawy. Niestety osobą które dociekają się złych czynów dość łatwo jest upozorowac "samobójstwo" by odwrócić uwagę od swojej osoby.
U mnie w rodzinie dziewczyna popełniła samobójstwo po kłótni z chłopakiem. Powiesiła się w lesie... I też zostawiła synka malutkiego, którego kochała nad życie. Także takie sytuacje się zdarzają też :( ta historia dalej też potoczyła się źle bo ojciec dziecka miał w niedługim czasie śmiertelny wypadek
Skąd to wiesz że miał śmiertelny wypadek ?
@@PawelJablonski bo to historia z mojej rodziny. Chłopczyk został później adoptowany przez siostrę tego chłopaka
@@esem2636 oo ok dzięki 👌
Co za koszmar....
Jeśli nie znajdzie się ktoś, kto rzuci inne światło na sprawę, to możemy gdybać. Każdy argument i teorie da się podważyć. Miłość nawet największą do dziecka, może przegrać z depresją. A osoba żyjąca w relacji przemocowej może podjąć nagle decyzję o odebraniu sobie życia. Bo w takiej relacji łatwo jest o ten jeden most za daleko. Pamiętam takie sytuacje w swoim życiu, że w jednej chwili miałam dość życia... Nie wiem co mnie powstrzymało. Chyba tylko niesprzyjające warunki.
Osobiście stawiam na udział osoby trzeciej w zejściu ze świata bohaterki.
Jedno co mnie zastanawia to te zęby. Zbyt mało jest informacji, czy przeprowadzono analizę szczęk denatki, czy znaleziono te zęby. Możliwe te dane są nieujawnione, albo zaniedbano te kwestie w śledztwie.
Cześć, nie wiemy co się tam naprawdę wydarzyło, jednak w moim odczuciu pani Wioletta nie zostawiła by córki, są kobiety które
znoszą przemoc fizyczną i psychiczną bo nie chcą zostawić dzieci które kochają a z tego co mówiłaś to pani Wioletta kochała swoją córkę ponad wszystko. Przeważnie po kłótni to facet wychodzi z domu ochłonąć, napić się, a tu po zwarciu, kiedy wszyscy już śpią, kobieta miała wybiec z domu, trochę to dziwne. Kolejny ślad, brak przedniego uzębienia, w czasie kłótni mąż mógł posunąć się dalej i wybić jej zęby a potem było tylko gorzej. Mam wrażenie że nigdy nie dowiemy się co się naprawdę stało, śladów już dawno nie ma, jeżeli to było zabójstwo, sprawca musiałby się przyznać a to raczej mało prawdopodobne bo minęło już tyle lat, mam nadzieje że z córką pani Wioletty jest wszystko dobrze. Dziękuję Justyno za twoją rzetelną i wytrwałą pracę, widać że przygotowanie i przedstawienie tego typu spraw sporo cię kosztuję. Pozdrawiam serdecznie.
Można jechać po WOŚP? Jasne. Ale zastanówcie się, czy dobrze wybieracie adresata tego hejtu. Czyja to jest wina, że WOŚP jest potrzebny? Robią to, co powinno zapewniać państwo, z naszych niemałych podatków. Także zastanówcie się, po kim powinno się tu jechać.
Dokładnie tak.
Pytanie ile z tej zebranej kasy idzie potem na te wszystkie szpitale i biednych ludzi. Również o to chodzi.
@@empe1096 szczerze nawet nie obchodzi mnie czy ktoś sobie trochę tej kasy podbierze, bo i tak grube miliony idą na drogie sprzęty, które ratują nam i naszym bliskim życie, bez tego byłoby z nami krucho. Jeżeli ktoś nawet się na tym wzbogaci, to i tak ważniejsze jest dla mnie to, że dzięki WOŚP ocalało wiele żyć.
@@empe1096 łóżka, aparaty USG, inkubatory, karetki, sprzęt do badań dzieci (popatrz na certyfikaty w książeczce zdrowia dziecka). Poza tym, p. Owsiak publikuje, za ile zakupił sprzęt. Te wszystkie świadectwa kobiet, których dzieci żyją, bo była karetka neanotologiczna, bo był lepszy inkubator.
Mnie się np. nie podoba, co p. Owsiak mówił o szczepieniu i certyfikatach. Ale doceniam to, co robi. I nie będę patrzeć na całe WOŚP przez jedną wypowiedź, która mnie wkurza.
@@empe1096 Każda fundacja działa w ten sposób. Administracja, infrastruktura, siedziby, pracownicy itp. Wszystko kosztuje. Co nie zmiania faktu, że głównym celem jest pomoc chorym, ochrona źycia i zdrowia.
Z innych podkastów, poświęconych zagranicznym sprawom, wiem że przynajmniej w USA i Kanadzie jest kilka spraw, gdzie w momencie, kiedy policja utykała w miejscu, to zaczynała nastawiać bliskich ofiary przeciwko sobie (prawdopodobnie licząc, że po skłóceniu, ktoś coś sypnie). Tutaj podejrzenie na męża jako pierwszy rzucił Rutkowski i wygląda na to, że ma równie silne dowody, co Rutkowska na wątek wykorzystania nieletnich. Czyli równie dobrze Krzysztof Rybka mógł uciec przed sprawiedliwością albo wyjechać, kiedy zauważył, że babcia (nakręcona przez detektywa) nastawia Olę przeciwko ojcu.
Wieki temu jeździłem do Mikulczyc, bo rodzina tam mieszkała, tylko bardziej w centrum blisko małego kina, więc peryferii nie kojarzę. W pobliży był sklep gdzie wymieniało się puste syfony po wodzie mineralnej na pełne. Nie ulega wątpliwości, że był to związek toksyczny i często w takich przypadkach nikt z zewnątrz, tak naprawdę nie wie do końca co dzieje się w czterech ścianach. Odporność psychiczna człowieka to cecha indywidualna, wrodzona. To się gdzieś wszystko odkłada w psychice i czasami drobna kropla może przelać czarę goryczy i doprowadzić do ekstremalnych reakcji. Jak ktoś pisze, że nie mogła popełnić samobójstwa, bo nie zostawiła by dziecka, to nie wie o czym pisze! To są moje ogólne przemyślenia po słuchowisku, oczywiście nie można wykluczyć, że doszło do jakiegoś czynu przestępczego z udziałem osób trzecich, czy drugich :-)
Gdy osoba cierpi na depresję, to może jej się nawet wydawać, że jej bliskim, w tym przypadku dziecku będzie lepiej bez niej 😔
@@magdalenaolejnik3835 dokładnie. czasami taka osoba stwierdza, że dziecku będzie lepiej z drugim rodzicem. ten argument, nie jest dla mnie mocnym argumentem. Nie mniej jednak dla mnie do wyjaśnienia przede wszystkim jest fakt, że mąż mówi, że wybiegła z domu w afekcie i jednocześnie on spał
Pani Justyno, bardzo proszę o podcast w sprawie zabójstwa matki przez adoptowanego syna. Cala akcja dziala sie Grybowie. Syn poćwiartowal ciało matki na okolo 850 części. Mysle, ze to bardzo ciekawy temat. Pozdrawiam
Nie jestem osoba która wierzy w paranormalne historie ale sam fakt ze jasnowidz mówi o śmierci samobójczej ( zainicjowanej ) i o powieszeniu przez kogoś ofiary , a nagle rodzina znajduje to ciało dokładnie w takiej pozycji to może warto było iść tym tropem . Nie można oskarżać byłego męża ale trochę podejrzane jego zachowanie jest .
Ja też pochodzę właśnie z Mikulczyc... Też chodziłam tam najpierw do Przedszkola nr24no a potem do Szkoły Podstawowej też 24...Potem niestety musiałam opuścić moje miasto... Były to lata dziewięćdziesiąte.. Więc niestety nic o tej sprawie nie wiem... Ale pozdrawiam serdecznie i czekam na następny podcast... 😘
Nie sadze, ze to było samobójstwo. Jeśli chciała targnąć się na swoje życie zrobiłaby to wcześniej, przed urodzeniem dziecka. Dziecko dało jej sile żeby się buntowac. Może nawet chciała odejść od męża i tak się to skończyło…
Współczuje tej córce. Życie nie dość ze bez mamy to jeszcze z ojcem mordercą całe życie w kłamstwie
*mordercą
Skoro spał z dzieckiem to skąd wiadomo czy wybiegła czy wyszła czy może wyfrunęła
I wiedział też jak była ubrana.
Ta głowa oddzielona od ciała i wypadniete zęby przypominają sprawę Mateusza Kaweckiego.
Piękny głos!
Świetny materiał, jak zawsze
Masz bardzo miły głoso i dobrą w odbiorze narrację, aż zaczynam żałować że nie licytowałem ... 😔
Za to definitywnie jesteś kimś interesującym. 😌✌️
Justyna, opowiedz o sprawie Joanny Surowieckiej z Goczałkowic
Kto zeznaje że kobieta wychodzi w pośpiechu, mąż który śpi z córką?
W Koninie policjant zabił żonę i zawinął w dywan. Dzieci znalazły matkę po powrocie ze szkoły. Sprawy w moim mieście są nieznane
sprawa z mojego miasta a pierwszy raz o tym slysze!
@@wiktoriap1604 na osiedlu Chorzen
Dla mnie jedynym wyjaśnieniem jest to, ze kobieta zareagowała żywiołowo na kolejne obelgi i mąż nie wytrzymał - mocno uderzył i popchnął co doprowadziło do nieszczęścia być może nieumyślnego .Mąż , nie wiedząc co zrobić, pozoruje samobójstwo . Znam takich mężczyzn jak on i wiem, ze są zdolni do agresji, która może tez zakończyć nawet śmiercią .Zaczyna się od obrażania, wyzwisk, potem jest agresja fizyczna. Każda forma oporu budzi w takim człowieku bestię. Jestem przekonana, że to nie samobójstwo .