TWARDISCO - Tancerka z Żabnicy

TWARDISCO - Tancerka z Żabnicy
Siała baba mak,
Nie wiedziała jak,
A dziad wiedział,
Nie powiedział,
A to było tak…
Dziewczyna z Żabnicy, co w zbója się wdała,
I Tomka z Górki tak nagle zostawiła
W Żywcu żyła, na osiedlu wśród gór,
Zbój z Jasienicy zaprosił ją na dwór
Z Sopotni Maciej tęsknił, pozostał w żalu
Podobno ktoś nawet powiesił się na balu,
Milówka w żałobie, tancerki brakowało,
Firma upadła, bo dziewczyny było mało.
Tańczyła w klubie, jak gwiazda na niebie,
Jej uśmiech jak promień, czekał na Ciebie,
To jest piosenka o tej jedynej, o tej wybranej, o tej z Żabnicy
To jest piosenka o tej jedynej, o tej wybranej, o tej z Żabnicy
Grzesiek po Brzuśniku błąka się w rozpaczy,
Ale i tak dziewczynie wszystko wybaczy,
Jedna kobieta, a takie zamieszanie,
Gdy jej nie ma, to takie poplątanie.
W Przybędzy podobno nawet ktoś zaginął.
Podobno Kuba, on za nią popłynął.
Pomysł podobny miał nawet Michał
Lecz swej żony z Ciśca trochę się cykał.
Tańczyła w klubie, jak gwiazda na niebie,
Jej uśmiech jak promień, czekał na Ciebie,
To jest piosenka o tej jedynej, o tej wybranej, o tej z Żabnicy
To jest piosenka o tej jedynej, o tej wybranej, o tej z Żabnicy