Oj jak ja to rozumiem.. u mnie byla podobna sytuacja z moim "sposobem odżywiania" - generalnie też można powiedzieć, że dietą 😉 Mi akurat zależało po prostu na tym, żeby zdrowo się odżywiać, nie jeść przetworzonych posiłków itd. Nikt mi niczego nie narzucał - oprócz mnie samej.. naoglądałam się fit i eko przepisów, liczylam kalorie, katalogowałam produkty na zdrowe i niezdrowe itd. Za każdym razem przychodzil moment, że bylam tym zmęczona. To bylo zamknięte koło - jadłam zdrowo(nie zawsze rzeczy, które mi smakowały), później mialam kryzys i żarłam najgorszy syf, i wracałam do mojego "zdrowego jedzenia". To bylo zupełnie bez sensu. Natknęłam się gdzieś na mądre stwierdzenie, że dieta powinna byc dopasowana do konkretnej osoby, tzn. ma sens tylko wtedy, kiedy jesteś w stanie zaakceptować ją jako "normalny" sposób żywienia, na którym mogłabyś równie dobrze pozostać do końca życia. I ma to sens. Zamiast wszystkiego sobie odmawiać(czego przekornie organizm zawsze się domagał 😉), wrzuciłam trochę na luz i świat się nie zawalił 😉 Jesteśmy tylko ludźmi, a życie jest za krótkie, żeby wiecznie odmawiać sobie małych przyjemności. Z drugiej strony żyjemy w czasach, kiedy można znaleźć przepisy na niskokaloryczne/fit przepisy na praktycznie wszystko - ciasta/ciastka/lody/fast foody/przekąski, więc moze to byloby jakies rozwiazanie dla Ciebie.. I pamiętając o tym, że czasem towarzyszy Ci brak nastroju, to może warto poszukać takich dań, które można zamrozić/dlugo przechowywać/meal prep'ować? Dla mnie bardzo zgubne bylo właśnie to, że nie mialam czasu lub ochoty na robienie posiłków i zapychałam sie byle czym. Nie jestem pewna czy juz czasem tego nie robisz, ale polecam też notowanie posiłków, które bardzo Ci smakowały, bo czasem łatwo o nich zapomnieć, a mogą być inspiracją do tego, co zjeść, kiedy nie ma sie pomysłu. I pamiętaj, że wszystko co robisz, robisz dla siebie, nie dla innych.. ❤
Ja wpadam ze skrajności w skrajność 🙈 i to nie tylko w przypadku odżywiania. Choć powiem że od czasu gdy organizm po restrykcjach musiał odreagować (pozwoliłam sobie na to) nie miałam ani jednego napadu na słodycze, a mija jakoś 2 tygodnie. Więc faktycznie lepiej jeść te słodycze codziennie po trochu niż tak jak wcześniej 😅
Ojj tak uwielbiam zapach nowej książki ❤
Jest nas więcej! ❤️🥳
❤
znalazlam twoj kanal jakos losowo i go uwielbiam, jestes super!! mega przyjemnie sie ciebie oglada:]
Bardzo mi miło ❤️
Super film ❤❤❤ pozdrawiam .
Też pozdrawiam ❤️
Bardzo ważne słowa, dużo uświadamiają 🥰 daj znać jak te książki, czy warto 😉
Różową warto ❤️ jest super, reszta jeszcze nie wiem
Kocham zapach nowych książek 👍🥰
No to piona 🙌
Oj jak ja to rozumiem.. u mnie byla podobna sytuacja z moim "sposobem odżywiania" - generalnie też można powiedzieć, że dietą 😉 Mi akurat zależało po prostu na tym, żeby zdrowo się odżywiać, nie jeść przetworzonych posiłków itd. Nikt mi niczego nie narzucał - oprócz mnie samej.. naoglądałam się fit i eko przepisów, liczylam kalorie, katalogowałam produkty na zdrowe i niezdrowe itd. Za każdym razem przychodzil moment, że bylam tym zmęczona.
To bylo zamknięte koło - jadłam zdrowo(nie zawsze rzeczy, które mi smakowały), później mialam kryzys i żarłam najgorszy syf, i wracałam do mojego "zdrowego jedzenia".
To bylo zupełnie bez sensu.
Natknęłam się gdzieś na mądre stwierdzenie, że dieta powinna byc dopasowana do konkretnej osoby, tzn. ma sens tylko wtedy, kiedy jesteś w stanie zaakceptować ją jako "normalny" sposób żywienia, na którym mogłabyś równie dobrze pozostać do końca życia. I ma to sens. Zamiast wszystkiego sobie odmawiać(czego przekornie organizm zawsze się domagał 😉), wrzuciłam trochę na luz i świat się nie zawalił 😉 Jesteśmy tylko ludźmi, a życie jest za krótkie, żeby wiecznie odmawiać sobie małych przyjemności. Z drugiej strony żyjemy w czasach, kiedy można znaleźć przepisy na niskokaloryczne/fit przepisy na praktycznie wszystko - ciasta/ciastka/lody/fast foody/przekąski, więc moze to byloby jakies rozwiazanie dla Ciebie.. I pamiętając o tym, że czasem towarzyszy Ci brak nastroju, to może warto poszukać takich dań, które można zamrozić/dlugo przechowywać/meal prep'ować? Dla mnie bardzo zgubne bylo właśnie to, że nie mialam czasu lub ochoty na robienie posiłków i zapychałam sie byle czym. Nie jestem pewna czy juz czasem tego nie robisz, ale polecam też notowanie posiłków, które bardzo Ci smakowały, bo czasem łatwo o nich zapomnieć, a mogą być inspiracją do tego, co zjeść, kiedy nie ma sie pomysłu.
I pamiętaj, że wszystko co robisz, robisz dla siebie, nie dla innych.. ❤
Ja wpadam ze skrajności w skrajność 🙈 i to nie tylko w przypadku odżywiania. Choć powiem że od czasu gdy organizm po restrykcjach musiał odreagować (pozwoliłam sobie na to) nie miałam ani jednego napadu na słodycze, a mija jakoś 2 tygodnie. Więc faktycznie lepiej jeść te słodycze codziennie po trochu niż tak jak wcześniej 😅
Na amerykańskim fit youtube widzę często kanapki jako opcję na obiad :) Przecież kanapki nie są zarezerwowane tylko dla śniadania - czemu miałyby być.
Hej. Następnym razem proszę pokazuj wolniej a najlepiej powiedz tytuł i autora :) na telefonie ciężko zobaczyć
Oki! Słuszna uwaga, dziękuję 🥰
❤