„Prawdziwą pandemią na świecie jest palenie papierosów”. Jak skutecznie rzucić palenie?

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 12. 09. 2024
  • W kolejnym odcinku "Onet Rano. #WIEM" gościem Iwony Kutyny był Prof. dr hab. n. med. Krzysztof Jerzy Filipiak - specjalista chorób wewnętrznych, kardiologii i hipertensjologii WUM. Temat odcinka: światowy dzień bez papierosa.
    #OnetRANO #OnetRanoWIEM
    SUBSKRYBUJ Onet RANO:
    bit.ly/OnetRanoSUB
    Krzysztof Bosak zapowiada, czy poprze kogoś w I turze • Krzysztof Bosak zapowi...
    Prezydent Kołobrzegu: Plaża w tym roku będzie wyglądać inaczej • Prezydent Kołobrzegu: ...
    Wszystkie odcinki programu na VOD.pl: vod.pl/onet-rano
    Jesteśmy też TU:
    TT / onetrano
    FB / onetrano
    Insta: / onetrano

Komentáře • 17

  • @kropkaprzecinek1336
    @kropkaprzecinek1336 Před 3 lety +8

    Podnoszenie akcyzy?! Przecież już i tak mnóstwo palaczy pali syfiasty tytoń z przemytu, a podnoszenie akcyzy tylko powiększy tę liczbę... Jeżeli chcecie "zachęcić" do palenia papierosów lepszej jakości, to na pewno nie poprzez podnoszenie cen "tanich" papierosów.

  • @karolinaturecka4954
    @karolinaturecka4954 Před 7 měsíci +2

    Mam ogromną prośbę. Nie zapraszajcie ludzi którzy gadają takie głupoty i się nie znają. Zamiast zapraszać tego Pana który proponuję zastępowanie papierosa innym 💩 czyli też nikotyna w formie plastrów i tabletek zaproscie osoby które rzuciły palenie skutecznie.

  • @kukueczkakuka1714
    @kukueczkakuka1714 Před 3 lety +5

    Stosowanie nikotynowych preparatów podczas rzucania palenia jest totalnie przeciwskutecznym działaniem. Jeżeli chcemy się pozbyć uzależnienia od nikotyny, to należy odstawić całkowicie nikotynę, a nie zmieniać sposób jej podawania - inaczej nie da się pozbyć głodu nikotynowego i bardzo często palacze po krótkiej przygodzie z gumami czy drażetkami nikotynowymi i tak wracają do palenia papierosów.

    • @Damian12312
      @Damian12312 Před 3 lety +1

      No nie, lol. Takie plastry dalej są dalece mniej szkodliwe od klasycznych papierosów

  • @przemokik1
    @przemokik1 Před rokem +3

    Lekarz lub pseudo lekarz walka z paleniem podnoszenie akcyzy to jest według niego walka. Nie ważne ile będzie kasy trzeba wydać palacz wyda bo jest uzależniony albo znajdzie coś tańszego. Po raz kolejny gadanie ile to kasy idzie że jest to jest niezdrowe nic to nie daje bo palacz zdaje sobie sprawę z tego. Chyba nie tędy droga

  • @kropkaprzecinek1336
    @kropkaprzecinek1336 Před 3 lety +8

    Nie ma systemowej pomocy dla palaczy chcących rzucić nałóg, gdyż to nie jest na rękę koncernom tytoniowym. Ta rozmowa również bardziej odstrasza od- niż zachęca do rzucenia palenia.
    PO PIERWSZE I NAJWAŻNIEJSZE:
    *przestańcie mówić, że rzucanie palenia to coś trudnego!!!* Że wielu próbuje rzucać bezskutecznie albo wraca do nałogu i że są różne sposoby na rzucanie palenia 'dla opornych'...
    NIE, NIE, NIE!!! Rzucić palenie jest bardzo prosto - wystarczy zgasić papierosa i nie sięgnąć po następnego! Ja dokładnie tak zrobiłam po 18 latach palenia (nawet po 2 paczki dziennie) i dzisiaj już 14 miesięcy nie palę 😆 Jedno mnie tylko mocno rozczarowało... tyle słyszałam, że po odstawieniu papierosów lepiej się człowiekowi oddycha, cera się poprawia, węch i smak się wyostrzają... no ja kompletnie tego nie zauważyłam. Jedyna dla mnie korzyść z rzucenia papierosów jest taka, że oszczędzam pieniądze i nie muszę się stale martwić czy mam wystarczająco fajek, żeby mi nie brakło 😛

    • @wojciechciszewski6280
      @wojciechciszewski6280 Před 3 lety

      Jak Ci się węch nie poprawił po odstawieniu papierosów z tak długim stażem to znaczy że płuco nie wróciło na normalny tryb pracy albo po prostu nie zwróciłeś na to uwagi np nie ćwiczysz regularnie. Poprawia się zarówno cera (palacza jest ziemista) a największa różnica jest kondycji - oddychaniu. Twój komentarz również odstrasza - nie wszyscy rzucają palenie z powódek finansowych, ktoś kto trafi na twój komentarz i zobaczy że cera ''meh, nic nie widzę'' to może mieć to w nosie i uzna że nie ma sensu próbować. To tylko pokazuje że nie ma złotego środka. Nie każdy jest taki sam, rzucanie palenia jest w więszości przypadków męczące (nie trudne) ale męczące z uwagi na wieloletnie nawyki oraz głód nikotynowy który trwa kilka dni... Pozdrawiam

  • @annakrysiak6794
    @annakrysiak6794 Před 3 lety +1

    Mam wrażenie że największą pandemią na świecie jest życie,dlatego za wszelką cenę próbuje się je zniszczyć.Zaczynam się obawiać o swoje.

  • @XL1000VA9
    @XL1000VA9 Před rokem +2

    Palę od 14-go roku życia, a więc od ponad 35 lat. Palenie papierosów i osoby palące fascynowały mnie od dziecka, zwłaszcza, że wychowałem się wprawdzie w inteligenckiej, ale wybitnie palącej rodzinie, w której ze świecą szukać osób niepalących, a wszyscy bez wyjątku zaczynaliśmy palić w wieku lat nastu - moi rodzice na przykład palaczami zostali jako 16-sto latkowie. Nie znaczy to, że młodzieży ułatwiano rozpoczynanie papierosowej przygody, przeciwnie - ten i owa spotkali się z porządną reprymendą dorosłych palaczy. W końcu, po latach burzy mózgu, do palenia papierosów ciągnęło mnie już tak bardzo, że postanowiłem spróbować, poprosiłem nawet ukochaną, od dłuższego czasu palącą przyjaciółkę o naukę. Długo trwało, zanim dała się przekonać, upewniając się wcześniej, czy to aby nie chęć tzw. szpanu, tylko moja osobista decyzja. Początki były trudne, ale po pewnym czasie organizm przyzwyczaił się do palenia, tytoniowy dym zasmakował bardzo mocno, a gdy pojawiły się początki uzależnienia - nastąpiła pełnia szczęścia, ów stan "zakochania się" w paleniu papierosów, jaki obserwowałem u tych, którzy zaczynali palić wcześniej. Po około 6-ciu miesiącach paliłem regularnie 10-12 papierosów dziennie. Paliłem w tajemnicy przed rodzicami, ale namierzyła mnie mama (również osoba paląca) wspomnianej przyjaciółki i jako przyjaciółka mojej mamy wymusiła moje przyznanie się rodzicom do mojego palenia papierosów. Nie było łatwo oznajmić rodzicom, że pewnie wbrew ich oczekiwaniom też już palę, ale tu spotkało mnie pewne zaskoczenie. Po początkowym wzburzeniu i poddaniu mnie testowi wypalenia paczki papierosów (który zresztą zaliczyłem), nastąpiła długa poważna rozmowa na temat papierosów i ewentualnych konsekwencji ich palenia, aspektów za i przeciw. W końcu mama stwierdziła, że tak naprawdę mentalnie dojrzałem do rozpoczęcia palenia papierosów, a jestem na tym etapie papierosowego uzależnienia, że byłoby mi już niezwykle trudno przestać palić, zwłaszcza wobec dotykającej mnie euforii neofity tytoniu. Uznała, że wszelkie zakazy, ograniczenie dostępu do papierosów czy środków finansowych (a w uczciwy sposób zdobywałem je samodzielnie) itd. - będą miały u syna, który chce, lubi, ale i już musi palić - efekt przeciw skuteczny. W związku z tym, jako szkolnemu prymusowi, osiągającemu doskonałe wyniki w nauce (a i w sporcie :)) ), pod szeregiem surowych warunków - pozwolono mi na pozostanie przy paleniu papierosów. Jeszcze ze dwa miesiące minęły, zanim miałem czelność robić to przed obliczem rodziców, jednak palacze okazali się (statystycznie) wspaniałymi ludźmi. Pełnymi zrozumienia dla pewnych ludzkich słabości czy namiętności - takich jak choćby papierosy.
    Po roku, jako piętnastolatek, byłem już szczęśliwym, nałogowym, zdeklarowanym, zagorzałym, namiętnym palaczem, palącym publicznie, ale z kulturą, korzystającym z dworcowych palarni czy przedziałów dla palących, nie wyobrażającym sobie życia bez porannego papierosa z mamą, a zwłaszcza bez tych wieczornych z przyjaciółeczką. Również kadra pedagogiczna naszej szkoły, w 90-ciu procentach paląca, była świadoma, że należę już duszą i ciałem do tej palącej części społeczeństwa, toteż nie należało do rzadkości, że podczas np. wycieczki szkolnej nauczycielki i kilkoro palących uczniów i uczennic (oczywiście nie wszyscy - ten przywilej zarezerwowany był wyłącznie dla osiągających dobre wyniki w nauce i palących za zgodą rodziców) zasiadaliśmy w przedziale dla palących, aby nie przeszkadzać reszcie uczniów. Paliłem już wówczas ok. 20-stu papierosów dziennie, w latach późniejszych ta ilość zwiększyła się do ok. 25-ciu i tak to trwa do dziś. Bywają okresy, wcale niezwiązane z jakimś stresem, w których palę i ponad 30 dziennie, ale bywają i takie, w których nie dociągam do paczki. Żadna ze znanych mi osób, które już paliły, gdy do nich dołączałem, ani ci, którzy zaczęli palić później, tak jak ja - nie przestały i nie zamierzają przestać palić. Wbrew kreowanej "modzie na niepalenie" będę palił papierosy nadal. Dla niepowtarzalnego smaku papierosowego dymu, dla jego aromatu, dla wrażeń, satysfakcji i zadowolenia, jakie daje jego wdychanie do płuc, dla cudownego oddziaływania nikotyny, dla fantastycznego stanu, jakim jest stan uzależnienia czy nałogu papierosowego, w końcu dla całej aury, owego drugiego dna, które jest nieodłącznym elementem palenia papierosów.
    Papierosów, a nie tanich śmierdzących petów, o jakich w swej ignorancji raczy wspominać gość programu. Zapach dobry tytoniu bywa intrygujący nawet dla niepalących, co nie znaczy, że my, palacze, mamy zamiar wystawiać ich na jego działanie, czy też nie liczymy się z możliwością przeszkadzania innym. Nie jesteśmy też głupawi, biedni i słabo wykształceni, jak chciałby pan doktor - podejrzewam, że w swojej dziedzinie jestem fachowcem nie mniejszym od niego. I do tego właśnie zmierza mój przydługi wywód. Panu doktorowi, w sposób typowy dla ludzi o ustach pełnych postępowych frazesów, a w istocie o lewicowej, totalitarnej mentalności chciałoby się to, czego jest zwolennikiem - narzucić wszystkim innym, a tego, co mu się nie podoba - wszystkim innym zabronić. Brak mu elementarnego zrozumienia dla ludzkich słabości, które o dziwo posiadają właśnie znane mi osoby palące. Traktuje słuchaczy jak głupców, wciskając im wymienione powyżej "fakty" na temat środowisk, z których mieliby się wywodzić osoby palące. To dzięki takim jak on mamy do czynienia z paranoją, w której - a pamiętajmy, że podobne prawa o zakazie palenia w miejscach publicznych obowiązują i na zachodzie Europy - ze stanu spełniającego te prawa, polegającego na umieszczeniu niewielkiego miejsca dla palących gdzieś na peryferiach dworca np. kolejowego, wylewając dziecko z kąpielą wyeliminowano je całkowicie, co powoduje, że palenie papierosów odbywa się w rejonie wejść na dworce - i to jest dopiero uciążliwe dla osób nie znoszących dymu tytoniowego. Nie wspomni, że palenie papierosów czy ogólnie tytoniu stało się elementem naszej kultury masowej, że poza byciem istotnym dodatkowym, ale nie głównym ani wyłącznym czynnikiem ryzyka powstania groźnych chorób niesie ze sobą wyłącznie pozytywy, takie jak polepszenie koncentracji, percepcji, wywołanie stanu szczęścia i zadowolenia, ułatwienie kontaktów towarzyskich. Przedstawia palacza jako bezwolnego alkoholika czy narkomana o cechach uzależnionego zwierzęcia, podczas gdy papierosy to chyba jedyny nałóg nie degradujący, a wręcz rozwijający osobowość osoby palącej. Pan doktor przypomina mi swych kolegów z lat 90-tych ubiegłego wieku, którzy namiętnie promowali olej palmowy utwardzany i barwiony chemicznie, zwany pod nazwą handlową margaryna, jak zdrową alternatywę dla masła, a tych, którzy negowali to twierdzenie, odsądzali od czci i wiary. Kilkanaście lat pokazało, jakim kłamstwem była ta - nazwijmy rzecz po imieniu - reklamowa akcja, za którą stały wielkie pieniądze... Czy teraz też o nie chodzi? Czy skok jakościowy w tępieniu nas, palących, od dobrych kilkunastu lat to nie aby chęć wprowadzenia na rynek nowych produktów? Czy to dbałość o nasze zdrowie, czy o całość portfela szeroko pojętego systemu opieki zdrowotnej i rynku ubezpieczeń? Czas pokaże. Ja w każdym razie na złość panu doktorowi (nawiasem mówiąc, gdybym wyglądał tak "zdrowo", jak on, poważnie zastanowił bym się nad wzięciem się za siebie - i to ostre!) - zapalę sobie już kolejnego dziś papierosa ☺

    • @van_y
      @van_y Před rokem

      Ciekawy komentarz, miło się czytało. Pozdrawiam☺️

    • @JohnnyDratewka
      @JohnnyDratewka Před 7 měsíci

      Bekę mam z tego komentarza xDDDD

  • @adammax8605
    @adammax8605 Před 10 měsíci

    Hmm ten co pali i nie może przestać w życiu na iqosa nie przejdzie. Wiem sam po sobie. Na e papierosa łatwo przejść, nie kaszle się i idzie się ,,napalić", pozytywnie je wspominam, tak czy tak w tej chwili nie palę.

  • @burnbabylon6247
    @burnbabylon6247 Před 3 lety +1

    waporyzacja to właśnie odparowanie a nie spalanie .pomylił się pan czy nie ma pojęcia o czym mówi? .jednak zgoda-spalanie,papierosy to niezłe bagno .niech pan coś jeszcze powie o otyłości ;)

  • @piotrviatorus5109
    @piotrviatorus5109 Před 3 lety

    masz rację, szwagier rzucił skutecznie, ale garaż mu się zapalił