Film promocyjny Hotel Collis w Bieszczadach (CONDO)

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 22. 08. 2024
  • W Bieszczadach w otoczeniu dzikiej przyrody powstaje luksusowy Hotel Collis.

Komentáře • 2

  • @user-db5wt8oe7k
    @user-db5wt8oe7k Před 7 měsíci +2

    Witam : z własnego doświadczenia chciałbym Państwu na dzień dzisiejszy przekazać kto z operatorów Condo Hoteli wywiązuje się terminowo z umów oraz płatności:
    Nr.1 OSADA ŚNIEŻKA : Grenn Mountain w Karpaczu , Elements w Świeradowie Zdroju , Five Seasons w Szklarskiej Porębie.Nie polecam inwestować w Hotel Seidorf Apartamenty KAZALNICA w Sosnówce (sprawa w sądzie zadłużenie wielotysięczne) Pzdr

  • @celulozoz
    @celulozoz Před 4 měsíci +1

    Jestem pod wrażaniem profesjonalnych wizualizacji, filmu promocyjnego, odwagi i pomysłu inicjatora projektu. (odważny jest na pewno, w kontekście choćby sformułowania „gwarancji stabilnego zwrotu kapitału i satysfakcjonujących zysków” - UOKiK lubi to.) Zastanawia mnie jednak dlaczego Olchowiec? W zasadzie jak dotąd, jest to wioska głównie emerytów, od niedawna z rozsądnym dojazdem od drogi głównej, brakiem publicznych śmietników i walającymi się wszędzie odpadkami, zostawianymi przez turystów dla lokalnych niedźwiedzi. Nie utrzymała się tu nawet knajpa z najlepszym moim zdaniem widokiem na jezioro solińskie, sklep też padł, jedyne co tu ożywa raz w tyg, to msza święta ale tylko lipiec/sierpień. Sezon w Olchowcu - przynajmniej obecnie - trwa od połowy czerwca do końca sierpnia, dlaczego zatem tutaj, a nie w kolejnym polskim „zakopanem/szczyrku”, które jest jakie jest, ale ludzie są jednak cały rok - a to ma być jednak hotel 5*. No i owszem, jak ktoś się nie boi niedźwiedzi i ma zdrowe serducho, to miejsce na spacery idealne - bo wspomnianych tras rowerowych w okolicy nie ma żadnych - najbliższe są w polańczyku, legalne trasy offrodowe? Najbliższy teren do zabawy Off Road na pół dnia, to Natura Park w Stężnicy - kawał drogi - no i to chyba jednak nie ten klient na taplanie się w błocie. Jedyną atrakcją jest tutaj jezioro solińskie, atrakcją raczej na kajaki, łajbę, rowerek, wędkarstwo, bo kąpiel w solińskim mule na „plaży w Olchowcu” to mocno specyficzna „przyjemność” raczej dla turystów 500+, niż klienta z wyższej półki. Zostają zatem jeszcze żagle, ale ciekaw jestem czy inwestor zbadał ryzyko związane z nanoszonymi stale namułami i szybkością wypłycania się zatoki potoku czarnego, gdzie jest keja i Olchowiec. Bo dla niewtajemniczonych, w połowie lat 80tych na wysokości keji przy ośrodku Łańcuckiej Fabryki Śrub na początku zatoki nawracały statki Białej Floty, obecnie w tym miejscu poziom „dna” jest wyższy o około 6,5 metra. Na aktualnych mapach googla, w tym miejscu teraz są zielone łąki, wije się potok czarny - polecam użyć funkcji zdjęć archiwalnych gogle maps i przeanalizować zmiany. Podczas tylko kilku dni powodzi w roku 97, potok czarny naniósł miliardy m3 namułu i wypłycił w kilka dni całą zatokę o kolejne kilkadziesiąt centymetrów, przy okazji na wysokości już „cypla medyków” robiąc w niezłe jajo ludzi, którzy kupili na „nieoficjalnym przetargu ANR” podzielone na ok. 30 ar. działki na drugim brzegu na przeciwko cypla, do dzisiaj nic tam nie powstało - ani drogi nawet nie urządzili . W latach następnych kolejne ośrodki wypoczynkowe na odcinku około 800m, w Chrewcie przestawały z tego powodu istnieć: „śruby”, „cypel medyków”, „pole i domki u żyda”, obecnie funkcjonuje szczątkowo „dla swoich” jeszcze keja w Chrewcie, ale tylko przeważnie do końca lipca, bo potem z powodu płycizny brak wody. Ta keja jest oddalona tylko ok. 500m od keji w Olchowcu, problem ładnie widać w 10 sekundzie filmu, przy zmianie koloru rzeki, akurat to jest dopływ sanu, ale problem jest analogiczny. Zjawisko namulania było badane w latach 90tych przez wydział ochrony środowiska politechniki z Rzeszowa, na szczęście przyjęty wówczas scenariusz nie realizuje się, aż w takim tempie, chociaż w zamulonej zatoce w Wołkowyi w zasadzie się sprawdził (dopływ szybszej, płynącej z gór solinki). Oczywiście cyklicznie pojawiają się pomysły na odmulanie zalewu solińskiego i zatok, tylko że to utopia, a ostatnia 2- letnia akcja odmulania przez Wody Polskie niewielkiej części zalewu w rzeszowie, stanowiące mniej niż 1/100 promila powierzchni soliny jest tego dobrym przykładem. Tak czy tak, rozumie intencje inwestora. Przykład Arłamowa pokazuje, że zamknięcie w obiekcie gości z kasą, zapewnienie im dobrego standardu usług, przy jednoczesnym totalnym braku możliwości wydania pieniędzy gdzie indziej - na pewno ma sens. Trzymam kciuki, mam nadzieję, że będzie kręgielnia dostępna dla gości z zewnątrz, jak leje to w Olchowcu naprawdę nie ma co robić…