"Przepraszam" w Polsce się mówi nie tylko wtedy jeśli kogoś potrącisz. Mówimy również wtedy, kiedy chcesz przejść obok kogoś kto stoi blisko i mógłbyś go potrącić, obok kogoś kto cię nie widzi i istnieje ryzyko kolizji, gdy chcemy o coś zapytać, poprosić o pomoc np. "przepraszam, czy może mi pani powiedzieć jak dojść do ulicy Długiej?" lub "przepraszam, czy może mi pan pomóc włożyć tę paczkę do samochodu" itd. Słowo "przepraszam" to zwrot grzecznościowy, często słowo wytrych, łagodzi obyczaje, powoduje, że ludzie są dla siebie milsi. Lepiej 2 razy przeprosić niż wyjść na chama. Przepraszam, że tak się rozpisałam 🤣❤
w rosji tez zawsze kedys byl tak zwrot np wybaczcie prosze czy mozesz mi pomoc albo czy moge cie o cos spytac ---ten zwrot brzmi ---izwienitie parzalsta --i byl powszechny az do rewolucji az zwyciezylo m HAMSTWO
Zwróciłam uwagę ,dyspozytorowi MZK ,że kierowca brzydko postąpił nie czekając na biegnącego pasażera. Tłumaczył to tym że jeśli pasażer przewróci się po za przystankiem to może przedsiębiorstwo komunikacyjne pozwać o odszkodowanie.
Vieczysławie, w niedzielę ludzie korzystają z kultury, z dobrych restauracji, wyjeżdżają na weekend. Zarabia sektor usług kulturalnych i turystycznych. Bardzo mi się to podoba❤
Akurat Niemcy od dawna mieli ograniczenia w czasie pracy duzych sklepów w weekendy. W imie ochrony malych sklepikow, albo pracownikow. Potem im poluzowali w soboty, teraz sie pojawily handlowe niedziele.
W dawnej polszczyźnie te dwie spółgłoski "h" oraz "ch" różniły się dźwięcznością. Jeszcze za moich młodych lat starsi ludzie inaczej wymawiali każda z nich Teraz to zaniklo.
Viachesław, nie tylko handel jest nieczynny w niedzielę, nie pracują wszystkie zakłady pracy, nie pracują także kierowcy TiRów dzięki czemu w miastach w niedzielę jest spokojniej.
Ludzie nie pamiętają lub są za młodzi ale kiedyś też tak bylo, lata 80 te parę niedziel handlowych w roku i nikt nie narzekał ale jak zaczęły się zagraniczne inwestycje to inwestorzy musieli zarobić więc niedzielę zrobiły się handlowr
To prawda że tak było. Ale z tym "nikt nie narzekał" to bym polemizował. Nie było internetu (albo raczkował - zależy o jakich latach mówimy) i nikt nie miał takiego rozeznania co do "powszechnej opinii".
@@Faral-kf5et w tamtym czasie rzeczywiście internet raczkował ale każdy jakieś zajęcie sobie znalazł albo działka albo znajomi na podwórku (osiedlu) jakąś knajpka, jakieś lody w parku jakiś rower itd. jakoś w tamtych czasach nikt nie narzekał ludzie rozmawiali ze sobą i jakoś nie słyszałem żeby ktoś narzekał że w niedzielę sklepy są zamkniete a wręcz odwrotnie każdy czekał żeby mógł odpocząć.
Że co? a co było na pułkach sklepowych w latach 80 siatych ? A na marginesie ,,,,konduktorka, barmanka , policjantka czy pielęgniarka albo lekarka TEŻ MOGĄ PRAVOWAC W NIEDZIELĘ ,,,,rodzin nie mają
Mamy kolejki do lekarzy, a dawniej tego nie było, ale żyjemy średnio o kilkanaście lat dłużej niż Rosjanie - patrz na cały system opieki zdrowotnej, a nie na medialne kolejki.
mi się podoba taki sposób życia, zakupy robisz w tygodniu (handel) a w niedzielę idziesz z rodziną do muzeum, kawiarni , restauracji (usługi), kościoła i do rodziny wyjeżdżasz. Tu chodzi o to aby jak najwięcej osób nie pracowało w niedzielę tylko miało czas dla rodziny aby wspólnie spędzić czas, a to też super wpływa na rozwój szeroko rozumianej turystyki - w weekend częste wyjazdy turystyczne są popularne w Polsce.
@@katarzynagawron3136 te osoby, którym nie odpowiada praca w niedzielę, mogą poszukać innej pracy. Są przecież ludzie, którzy nie mają z tym problemu.
1. Co do wolnej niedzieli - kwestia kulturowa i chrześcijańska spuścizna. Nie masz co porównywać z krajami azjatyckimi czy postsowieckimi - w pierwszych niedziela nie miała nigdy sakralnego charakteru, a w tych drugich zostało to - jak widać - skutecznie wyrugowane z mentalności. Nie chodzi tylko o wolny dzień, ale o rytm funkcjonowania człowieka i społeczeństwa. Niedziela miała być czasem odpoczynku spędzanym z rodziną. W tej chwili niezależnie od tego, czy ktoś jest wierzący czy nie, ma taką możliwość. Instytucje kulturalne są otwarte właśnie dlatego, że w tygodniu większość osób pracuje, a dzieci są w szkole. Zakupy w tygodniu możesz zrobić, ale pojechać z dzieciakami na wycieczkę rowerową czy na pół dnia do Kopernika już nie. Chodzi o balans między pracą, a życiem rodzinnym. Poza tym - gdyby każdy pracował w innym cyklu, miał inne dni pracy i odpoczynku, życie społeczne by na tym ucierpiało, a ludzie byliby jeszcze bardziej zatomizowani i samotni. Freelancerzy to tylko część społeczeństwa, a elastyczność takiej formy zatrudnienia bywa złudna - kto pracował, ten wie. W takich momentach widać szczególnie mocno, że wychowałeś się w innym kręgu cywilizacyjnym 2. spóźnianie się - mam odwrotne doświadczenie, w porównaniu z południowymi Europejczykami jesteśmy bardzo punktualni - przynajmniej w życiu zawodowym. Spotkania towarzyskie, zwłaszcza gdy dotyczą licznego grona - czasami podawana jest orientacyjna godzina spotkania, bo nie wiadomo, na którą się człowiek zwyczajnie wyrobi - wyjście z pracy, ogarnięcie dzieci, korki, itd. 3. palety - są w dyskontach, w delikatesach i lepszych sklepach takich nie znajdziesz, zależy od rodzaju sklepu. Palety - mniej zatrudnionych ludzi, mniejsza powierzchnia, mniejsze koszty - tańszy towar 4. otwieranie drzwi w komunikacji miejskiej - oszczędność czasu, zasobów (dbanie o środowisko) i pieniędzy (klimatyzacja albo ogrzewanie) - nie wywalamy pieniędzy w błoto i myślimy o środowisku 5. obowiązkowe składki - prywatna służba zdrowia często korzysta z infrastruktury NFZ, ma podpisane kontrakty z NFZ, byłaby niebotycznie droga, gdyby nie partycypacja wszystkich w Narodowym Funduszu Zdrowia. Ma to też aspekt solidarnościowy, bo np. dzieci mają gwarantowany bezpłatny dostęp do usług medycznych, refundacja leków, itd. 6. nie czekanie na pasażerów - dzięki temu mamy punktualny transport, coś za coś
co ty za bzdury wypisujesz??? w handlu wprowadzili wolne niedziele a sto innych zawodów wtedy pracuje, jak choćby policjanci, lekarze, zakłady z pracą w trybie ciągłym... Nawet w handlu nie wszyscy mają wolne niedziele bo wytłumacz mi czym różni się pracownik sklepu od pracownika stacji benzynowej? Obaj pracują w handlu. dorabiasz jakąś chorą ideologię do durnego pomysłu rządzących.
@@yeti019 Sama czasami w niedzielę muszę pracować, dlaczego krzyczysz? Mam ci tłumaczyć jak dziecku czym się różni praca lekarza czy strażaka od sprzedawcy pralek czy żółtego sera? Ci, którzy nie muszą, nie powinni pracować. Odpoczynek w niedzielę z rodziną czy wspólne wyjście do kina, niedzielny obiad u dziadków to wg ciebie chora ideologia? Nie da się zamknąć stacji benzynowych, ludzie miewają zawały, a domy się palą. To raczej tobie emocje wpływają na racjonalny osąd.
@@yeti019 Albo jesteś młoda albo masz krótką pamięć. W PRL-u handel w niedzielę nie pracował. Były dyżurujące sklepy, w których można było kupić podstawowe artykuły jak, np. chleb, mleko, cukier, musztarda, konserwa. Wędlin, mięsa, butów i innych ubrań się nie kupiło. W moim niespełna 30-stotysięcznym miasteczku dyżurował 1 sklep, 1 apteka.
W Rosji jak i w Polsce są ludzie mądrzy i głupi. Problem w tym , że tych głupich jakby więcej. Mądry szanuje tradycję, propaguje kulturę, docenia jej wartość i czyni sobie przestrzeń w której realizuje najlepsze przymioty ludzkie. Głupi robi na odwrót czyniąc żałosne pośmiewisko i lunapar. Zamiast wzrastać, ubożeje tym bardziej im bardziej sięga dna. Tak już jest... O piękno trzeba się starać, marnota nie wymaga wysiłku.
Składki NFZ to de facto podatek na służbę zdrowia oraz efekt umowy społecznej. Większość Polaków chce żyć w kraju w którym kiedy przydarzy ci się nieszczęście: stracisz pracę, zdrowie to dalej ty i twoje dzieci będziecie mieć dostęp do leczenia. Nikt nie chce USA - gdzie kiedy powinie ci się noga i nie stać cię na ubezpieczenie to dostajesz $30K za złamaną nogę. Inna sprawa, że w Polsce nie doszliśmy jeszcze jak sensownie i sprawiedliwie naliczać podatek na służbę zdrowia. Co do oczekiwania na SORze - to wszytko zależy od organizacji szpitala. SOR służy do ratowania życia i zdrowia, także obowiązuje triaż. Mój ojciec z historią choroby czeka na SORze 10-40 min. Ja młoda z urazem oka czekałam 2h, ale z bólem głowy już 8h, natomiast moja matka z bólem głowy po upadku 1h. Po prostu oszacowali ryzyko zgonu i trwałej utraty zdrowia.
@@stickydude8921 To policz jeszcze raz. Bo mylisz NFZ z innymi instytucjami. A kto Ci każe leczyć się prywatnie? Przez te prywatne gabinety, na NFZ nie ma lekarzy. Inna sprawa że gdyby NFZ podniosło stawki to lekarze też tę część prywatną by podnieśli by utrzymać prestiż i krótkie kolejki.
@@zj7498 To tylko pokazuje jak zatraciliście kontakt z rzeczywistością w jakiej żyjemy. Nic nie pomyliłem, jak doliczę jeszcze to na ile ZUS mnie okrada co miesiąc w ramach "umowy społecznej" to odechciewa się pracować. Mieszkałem też w dwóch innych krajach w Europie i w jednym z nich ubezpieczenie kosztowało 200zł, a w innym 400zł (dobrowolne, prywatne) i wizyta do kardiologa czy innego specjalisty to nie był termin za ponad rok jak tak u nas tylko tydzień, a dentysta leczył wszystkie zęby a nie tylko trzonowe xD Masz rację, nikt nie każe leczyć się prywatnie, lepiej umrzeć. Pracujesz w służbie zdrowia czy co?
1. Handel w niedzielę nie pracuje w Niemczech. Nasz od początku lat '90 działał w niedzielę. Pamiętam jak trwała dyskusja w Polsce i Niemczech o zmianie tego stanu rzeczy. W Niemczech zwolennicy handlu w niedziele podawali jako przykład Polskę,że kraj katolicki a można handlować w niedzielę a w Polsce przeciwnicy podawali Niemcy jako kraj ,w którym w niedzielę sklepy są pozamykane. Niestety w tym temacie to Polska przyjęła przykład Niemiec. Dyskusja nadal trwa. 2, Służbę zdrowia dobrze działającą udało się zbudować np. w Niemczech i krajach skandynawskich a przepełnioną i z kolejkami w Polsce ,Wielkiej Brytanii i Irlandii. Musimy jeszcze nad tym popracować. 3.Co do punktualności to się nie wypowiadam, Myślę ,że to kwestia indywidualna. Jedni cudzoziemcy nas chwalą za punktualność a inni mówią,że moglibyśmy nad tym popracować. 4.Niewykładanie towaru to specyfika niektórych sieci handlowych i nie tylko tak jest w Polsce. No ale można uznać to za naganne. 5. Nieczekanie na pasażerów przez transport publiczny. Myślę,że w mniejszych miastach pod tym względem jest lepiej. A osobiście uważam,że w tym temacie w polskich miastach jest lepiej niż np. w Londynie,gzie są przypadki gdy autobus nie jest pełny a kierowcy nie chce się zatrzymać na przystanku dla jednego pasażera. 6.Tu nie ma co komentować,bo akurat chwaliłeś a nie ganiłeś. Kiedyś też autobusy nie miały tych przycisków a drzwi otwierał automatycznie kierowca. 8. Kwestia kultury osobistej,też chwaliłeś więc bez komentarza. 8.Ustalanie spraw przez e-maila to nowy trend ale możliwe,że to się zmieni w przyszłości,bo świat się zmienia. No i widzisz ponarzekałeś i dobrze,bo gdy mówimy to inni słyszą,że jest problem i można to próbować zmienić. Jeśli nie sygnalizujemy niedociągnięć to inni myślą,że jest dobrze i nic się nie zmienia. Narzekanie w rozsądnych granicach jest pozytywnym zjawiskiem,bo pozwala nam sygnalizować problem a potem możemy podjąć próbę rozwiązania tego problemu. Pozdrawiam serdecznie.
W Niemczech Handel pracuje w kazda pierwsza niedziele miesiaca . W Niemczech , zeby pojsc do specjalisty rownie sa dlugie terminy., nawet do roku. Dobrzy lekarze maja przepelnione poczekalnie i wewnetrznie uzgodniony limit na ilosc przyjmowanych pacjentow w ciagu dnia. Tak , ze tez nie jest tak super.
Kolego chyba nie nigdy nie miałeś potrzeby korzystać z służby zdrowia w Niemczech. Siostra właśnie po kilku latach się przeprowadziła z DE do PL i jest zaskoczona jak lepiej to działa u nas w porównaniu do nich. Tak więc, strach się bać jak to wygląda w Niemczech... Może tylko dla rasowych niemców działa to dobrze a wszyscy imigranci są traktowani własnie jak imigranci? (opowiadała mi jak z chorym dzieckiem stała w deszczu na dworze koło 40 minut, bo taka była kolejka do lekarza mimo że miała umówioną godzinę przyjęcia)
@@Hemerlok100% racji, nikt nie chce mi wierzyć, że nasza służba zdrowia, w porównaniu do np. niemieckiej to niebo i ziemia, ale trzeba pomieszkać po innych krajach żeby się przekonać, Irlandia, Anglia ....a tam to normalnie można umrzeć czekając na pomoc, my zachwycamy się Niemcami, staramy sie ich gonić, a nie zauważamy; że już dawno w najważniejszych dziedzinach oni są ze 30 lat za nami
za Niedziele obowiązywał odbiór za nigdy nigdy , ew wolne i normalna stawka. . Trzykrotność stawki z tygodnia i dzień wolny do odbioru jak pasuje to otwarte mogłyby dziś.
W kawiarniach pracują młodzi ludzie ,większość studenci , kiedyś kiedy byłem właścicielem knajp to moja obsługa bila się o pracę w weekendy szczególnie niedziele bo napiwki były lepsze . Nie chodzę do kościoła ale podoba mi się to że sklepy wielkopowierzchniowe są zamknięte w niedzielę i święta . Podobnie jest w Niemczech a nawet lokalnie we Francji .
10:00 - co do czekania na pasażerów, sam przez wiele lat narzekałem że kierowcy nie zawsze czekają. Aż przyszedł moment gdy się spieszyłem, w tramwaju ponad 100 osób, a nie możemy odjechać bo ciągle ktoś się dosiadał. I musieliśmy wszyscy czekać całą zmianę świateł. I tak, te 3 czy 5 osób zyskało po kilka minut. A 100 pasażerów straciło minutę życia... Taka wymiana się nie opłaca.
Opakowania zbiorcze mają swoje zalety. Na przykład łatwiej jest wziąć zgrzewkę wody czy karton mleka jeśli ktoś tyle potrzebuje. Łatwiej to zanieść do domu niż jak ma się każdą sztukę osobno. A jak chcę jedną sztukę to też nie problem sobie wyjąć.
Ja, kupując całą zgrzewarkę wody, ustawiam ją tak na wyższej półce wózka, aby kasjerka mogła zeskanować kod zbiorczy (taki kod istnieje na opakowaniu). W ten sposób unikam wyjmowania ciężkiej zgrzewki na taśmę. Jest to korzystne zarówno dla kasjera jak i klienta.
@@elzbietapaczkowska2098 , czyli wolisz to z bakteriami? Bo to cała różnica pomiędzy mlekiem UHT, a zwykłym. Chyba nie wierzysz w te brednie z YT o mleku UHT?
Bolszewicy i komuniści wymyślili pracujące niedzielę żeby zniszczyć kościoły i cerkwie .i w Rosji im się udało .chcieli żeby Rosjanie mieli ich bogów jak Lenin i Stalin ..
Polacy po pierwsze chcą odpocząć z dziećmi wtedy też mają wolne .raz ..w niedzielę są chrzciny komunie sw a w sobotę śluby pod wieczór a więc można odpocząć w niedzielę ..kierowca nie będzie czekał wieczność bo ma rozkład jazdy .zresztą jak nie zdążysz na jeden autobus zaraz przyjedzie następny więc nie ma sprawy ...Polacy się nie spóźniają są punktualni ...
Nie bedziesz placil sam za swoje leczenie jesli zachorujesz na raka lub inne bardzo ” drogie ” procedury Ci sie przytrafia. A leczyc Cie trzeba bedzie bo masz do tego prawo. Dlatego trzeba placic skladke zdrowotna solidarnie. Nie kazdy studiuje i korzysta z wszystkich udogodnien i infrastruktury, a podatki placimy dla dobra spoleczenstwa calego.
Składka powinna być zindywidualizowana, nie może być tak, że 95% najzdrowszych jest okradane na 5% chorych. Po za tym wszystkie składki filantropijne dla chorych zawsze te pieniądze uzbierają.
@@pawezielinski2781 Nie sa okradani, tylko placa solidarnie bo kazdy z nas moze zachorowac. To rodzaj polisy kora placisz bez wzgledu czy jestes zdrowy czy chory.
@@pawezielinski2781 "nie może być tak, że 95% najzdrowszych jest okradane na 5% chorych" Niestety, ale tak być MUSI. Z prostego powodu: leczenie jest drogie, więc na składki musi się składać większość zdrowych, by nie były zabójczo drogie (takie jak w USA). Tak samo działa to przy ubezpieczeniach OC - z 8 lat temu sąsiad ruszył z otwartymi drzwiami i przerysował bok mojego auta. Z jego ubezpieczenia poszło 15kPLN, a płacił składkę rzędu 400PLN. W ten właśnie sposób wielu ubezpieczonych składa się na drogie odszkodowania dla niewielu sprawców. W przeciwnym wypadku system by padł.
co to za głupi argument, to że w dyskontach towar jest na paletach to jest niedbalstwo i złe zarządzanie a nie norma. to się skończy jak w którymś wybuchnie pożar i ludzie nie będą mogli wyjść bo alejki będą pozastawiane.
@@rav6683 trochę też jest to kopiowanie zarządzania marketami ze Stanów. Wszystko jest w zgrzewkach bo ludzie i tak kupowali np 8 butelek zamiast jednej. U nas te zgrzewki klienci rozrywają, bo tak im wygodniej.
@@rav6683 Ty chyba nie wiesz co to dyskont, jego idea jest taka że towar jest sprzedawany wprost z palet w większych opakowaniach i przez to jest taniej. W pierwszych tego typu sklepach w ogóle nie było regałów, chcesz ładnie wyeksponowanego towaru idź do marketu albo jakiś delikatesów i płać dwa razy drożej.
Akurat zakaz handlu w niedzielę mi się podoba. Bez kwestii religijnych. Tak po prostu. Świat zwalnia i mogę pojechać na kawę czy obiad do restauracji nad jeziorem. Branża turystyczna ma na tym korzyści. Gdy boli głowa kupujesz tabletkę. Gdy jesteś chory idziesz do lekarza rodzinnego. W nagłych przypadkach w dni wolne jedziesz na dyżurujący Szpitalny Odział Ratunkowy (SOR) lub dzwonisz po karetkę gdy sprawa jest na prawdę poważna. Pracownicy SOR zdecydują czy możesz poczekać, czy z marszu trafisz do lekarza. Spóźnianie się to nie cecha narodowa Polaków, tylko przejaw chamstwa osób które są w Twoim otoczeniu. Powiedz im głośno co myślisz na ten temat i po prostu wymagaj punktualności.
Kawiarnie, restauracje i branża turystyczna też mają wolne. Tabletki też nie kupisz, bo nikt nie handluje, Lekarze mają wolne, SOR i Pogotowie Ratunkowe nie pracują, więc o niczym nie decydują. Policja też ma wolne, to lepiej dla własnego bezpieczeństwa siedź w chałupie na d...e razem z rodziną i bądź szczęśliwy, że wreszcie odpoczywasz.
@@g.peters244 nigdy nie wyszlam z wc bez umycia rąk. mój bliski zmarł w polskim szpitalu bo gó personel zakaził sepsą Ja nawet po wizycie w Biedronce myje dłonie, bo miliony rąk dotykalo rączki tego wózka sklepowego przede mną , a panowie dokonują oddawania moczu na drodze przy marketach, przystankach , paczkomatach i... wsiadają za kierownicę jakbynigdy nic. mój tato wozil butelkę z wodą i mył dłonie.można też używać antybakteryjnych chusteczek. a nie żeby posikanymi dłońmi paczki do paczkomatu wkładać
To co najbardziej śmieszy to to że Rosjanie i Ukraińcy którzy przyjeżdzają do Polski chcą uczyć Polaków jak powinni żyć natomiast w swoich krajach burdel im nie przeszkadza.
@@elzbietamiocha8286pani nie przesadza z tym Dniem Panskim Bo cos wybiorcza pani jest 😂 a lekarze,pielegniarki, tramwajarze,kolejarze,kierowcy, stazacy itd to Rodzin nie maja?????? Tez zapierniczaja w niedziele i Swieta to jaki problem ze sklem otwartym????
Wieczysławie, kiedyś jak mieszkałam w niemczech byłam tak samo oburzona jak ty bo tam właśnie zamknięte, jednak tylko krowa nie zmienia poglądów podobno ;p i czy będzie handel w niedziele czy nie będzie ani mnie grzeje ani ziębi, ale wole iść do kawiarni w niedziele niż na zakupy a co gorsza do pracy
nie ma w tym nic dziwnego w całej zachodniej Europie w Niedzielę sklepy są zamknięte pytasz dlaczego to ci odpowiem bo w Europie zachodniej za pracę w niedzielę pracodawca musi zapłacić 100 % więcej dlatego jest zamknięte a dlaczego musi zapłacić 100 % więcej bo takie jest prawo pracy, tak wynegocjowały związki zawodowe. Nie ma to nic wspólnego z kościołem bo w Europie zachodniej nikt do kościoła nie chodzi albo prawie nikt.
W PL też za dni wolne jest 100% dodatku, zawsze tak było, nawet za komuny i związki zawodowe nie mają tu nic do rzeczy. Związki zawodowe powinny zostać zdelegalizowane bo nie ma większego szkodnika od ich działaczy.
Ad.1. każdy w domu ma lodówkę wiec posiadanie zapasu jedzenia na jeden dzień nie jest dla nikogo problemem. Dodatkowo zakaz handlu w niedzielę jest wsparciem małych, prywatnych, sklepików które normalnie przegrywają z marketami - niedziela to dla nich najlepszy dzień sprzedaży.
Viacheslav, zapamiętaj rzecz uniwersalną: jeśli coś cię dziwi, zaskakuje, przeszkadza, doskwiera to znaczy, że jeszcze tego nie rozumiesz i nie wiesz dlaczego tak jest! Właśnie w takich chwilach, zamiast skupiać się na własnych "bólach", zapytaj Polaka DLACZEGO tutaj tak jest. Poznanie przyczyny pozwoli ci na zrozumienie i akceptację. Jeśli nie zrozumiesz i nie przyjmiesz do wiadomosci to już wiesz co masz robić... Generalnie, tego ostatniego zdania nie polecam 😏
@@anastazjaserce9055 On nie pisze żadnych bzdur. Zrozumienie cudzej kultury to podstawa, by sie oswoić lepiej z danym krajem, a nawet polubić to, co cie dziwi, doceniając, że świat wciąż jeszcze nie jest zunifikowany pod jedną sztancę.
Dzień dobry - bywam często w Austrii, w małej miejscowości sklep spożywczy jest czynny w sobotę tylko od 8 do 12 i koniec, codziennie jest otwarty od 6.30 do 18 ale w godzinach 12-15 jest przerwa. Wszyscy są zadowoleni. W Niemczech jest inaczej, ale też w niedzielę tylko sklep na stacji benzynowej lub na dworcu kolejowym dużym jest otwarty. Ja to akceptuje i daje radę jak jestem w Polsce. Służba zdrowia w Polsce to porażka chodzę prawie tylko prywatnie lub korzystam w Austrii bo też mam uprawnienia. Pięknie Pan mówi po polsku gratulacje i zapraszam do Kalisza piękne miasto w Wielkopolsce.
Wiaczesław - mylisz się. Cykl biologiczny człowieka zamyka się w 7 dni. Nie 10 dni, nie 5 ale w 7. I ten siódmy dzień jest wolny, po to aby się zresetować. A to najczęściej i najlepiej robi się z rodziną. W niedziele wszystko jest zamknięte z wyjątkiem usług, co jest naturalne, gdyż trzeba mieć gdzie spędzać czas z rodziną. Podpowiem tobie iż ponad 50% obrotów usługi generują właśnie w weekend. I teraz - jeśli handel ma pracować w niedzielę, to dlaczego nie urzędy i wszystko inne. I w ten sposób mama ma wolną środę i sobotę ale zajętą niedzielę, tata zaś ma wolne poniedziałki, wtorki. I w ten sposób nigdzie nie pojedziesz z rodziną a dzieci będziesz widział przez 2 godziny dziennie. Będziesz miał dzieci - zrozumiesz.
Cykl średniokresowy (infradobowy) trwa od 28 godzin do 7 dni. Więc mijasz się z prawdą Może być 5 dni czy 3 dni. Skoro zatem handlowcy mają wolne to i inni powinni mieć wolne. Ale nie, musisz iść do cukierni, restauracji, kina do ZOO czy po prostu tankujesz auto. Ale tam niespodzianka, tam też pracują ludzie! Poważnie. I oni też mają rodziny. I nie przemawia do mnie argument że rodziny mają mieć gdzie spędzić razem czas. Ludzie w miejscach które wymieniłem takiej szansy nie mają. Natomiast jeżeli rodzaj pracy nie pasuje (vide Twoi rodzice) to tę pracę można zmienić. Nie rozumiem dlaczego tylko handel mam być uprzywilejowany? Spędzanie czasu z rodziną jest rzeczą gustu. Jeden idzie do kawiarni inny do sklepu. Ja na przykład nie robię zakupów w niedzielę. Ale to nie oznacza że inni by nie chcieli. Ludzie często mają czas na zakupy tylko w niedzielę. Powinna być wolność wyboru dla kupujących i dla sprzedających.
@cysiek63 Też tak uważam. Zwolennicy wolnych niedziel dla pracowników handlu przedstawiają raczej egoistyczne argumenty. Uważają, że wiele innych zawodów powinno pracować, aby oni mieli rozrywkę etc.
Wolne niedziele są od stosunkowo niedawna. Rząd tłumaczył, że to dzien, który mozna spędzić z rodziną i zostało to narzucone przez rządzących. Ale dokładnie lub podobnie jest w Niemczech, w niektórych landach. To rzeczywiście dziwne tłumaczenie, bo przecież w niedziele latają samoloty, jeżdża pociągi, autobusy, tramwaje, pracuje Policja, szpitale i sklepy typu Żabka. Ładowanie zbiorczych opakowań na sklep wynika z tego, że układanie kartonów z mlekiem, jogurtów, cukru - zajmowałoby dużo czasu pracownikom, których obowiązkiem układania wszystkiego na półkach generowałoby dodatkowe koszty zatrudnienia większej ilości ludzi, którzy zajmowaliby się tylko i wyłącznie wykladaniem towarów. Kolejki do szpitala czy do lekarza to bolączka dla większości Polaków. Spowodowana jest ułomnością systemu opieki zdrowotnej. Bardzo dużo specjalistów ma swoje prywatne gabinety lekarskie, gdzie pacjent ma możliwość skorzystania z porady praktycznie z dnia na dzień, niestety jak przychodzi do wykonania badań to taki prywatny lekarz ma swoje godziny w szpitalu i wysyła swoich prywatnych pacjentów na badania do szpitala, bo gdyby miał zakupić prywatnie maszyny typu elektrokardiogram, rentgen itp, to wcale nie opłacało by się prowadzenie takiego gabinetu. Tym samym robią się kolejki do szpitali. Przepraszanie za wchodzenie w strefę komfortu drugiego człowieka, szturchanie, popychanie jest kwestią kultury. Polacy doceniają strefę komfortu własną i szanują cudzą. Łatwiej chyba jest przeprosić kogoś w sklepie i poczekać aż ktoś się przesunie niż chamsko przepychać się i narażać drugą osobę na jakąś kontuzję kiedy prowadzisz wózek sklepowy. Miejsca publiczne są dla wszystkich - chodniki, tramwaje, autobusy, sklepy co nie znaczy, że trzeba się uważać za najważniejszego i nie szanować innych, którzy znajdują się obok.
Zakaz handlu w niedzielę jest ok. Jest różnica, gdy masz wolny dzien np we wtorek, kidy dzici są w szkole niz w niedzielę, kiedy są w domu i ten czas można spędzić z nimi. To dzialania prorodzinne państwa. Wszechobecny konsumpcjonizm zabija inne wartości.
A co z ludźmi pracującymi w kawiarniach, restauracjach, kinach, muzeach, itp.? Ok, muzea mają inne dni zamknięte, ale kawiarnie czy restauracje czy stacje benzynowe są otwarte na okrągło!?
Nie TYLKO handel jest zamknięty w niedzielę, przecież większość ludzi nie pracuje w niedzielę. Niektórych prac nie można wstrzymać w niedzielę, ale handel można. Nie ma co porównywać liczby pracowników (głównie kobiet) handlu i kawiarni, czy kin. Małe sklepy spożywcze (ODiDO, Żabka i inne) mogą pracować, jeśli tak wybiorą. Żeby spędzić dzień z rodziną wszyscy członkowie rodziny muszą mieć wolne, a przecież tak jest TYLKO w niedzielę. Ja nie chciałabym pracować w niedzielę.
@@user-fv2vp4lh1c A kto by chciał spędzać czas z rodziną? Był Covid, był lockdown i sie wydało jak czas z rodziną wplywa na związek. Zwłaszcza gdy ludzie czują się dobrze w zmiennym środowisku, otoczeni przez innych. I nagle mają tylko te drugą połówkę i już nie pamiętają nawet co ich łączy bo skupili się na dzieciach.
Kawiarnie i kina to nic. Przede wszystkim na okrągło muszą pracować: przemysł ciężki, energetyka, szpitale, pogotowia, służby mundurowe jak policja i inne zależy od potrzeb, wiele zakładów jak jest zapotrzebowanie to pracują na 3 zmiany 7 dni w tygodniu. Handel przy tym to mały pikuś. Poza tym praca w handlu nie jest obowiązkowa.
@@mateuszjozwa7642 No ale to przecież nie istotne. Bo rodziny sie nie spotykają bo były otwarte sklepy wielkopowierzchniowe. Tylko to ze się spotykali w sklepach wielkopowierzchniowych a nie w kościołach szczególnie bolało kościół i odklejone feministki którym nagle zaczeło przeszkadzać że bardzo mały procent kobiet musi pracować w niedziele zupełnie zapominając o całej reszcie kobiet. O mężczyznach nie wspominając bo to dla obecnych feministek podludzie.
Akurat to, że możesz sobie kupić 6 butelek napoju w opakowaniu jest zajebiste, bo bierzesz jedno opakowanie i je niesiesz, a nie 6 osobno. Chciałem ostatnio w TOPAZie kupić 6 soków jabłkowych to musiałem chłopa prosić, żeby mi z zaplecza wyniósł, akurat w TOPAZie nie masz zgrzewek i opakowań (zależy od sieci sklepów) :D
@@Horses752 w języku rosyjskim znaczy to samo, tylko mówi się "zajebist", ponadto "zajebiste" nie jest przekleństwem w słowniku PL, a to że Tobie coś nie pasuje, to akurat mnie guzik interesuje. Uważasz coś za okropne? Spoko, ale po co to komentować? XD
Funkcjonują prywatne ubezpieczenia,ale nawet wówczas ci lekarze często korzystają z budynków, sprzętów itd ,które są w państwowym szpitalu czy innym miejscu ,więc dlatego trzeba płacić na NFZ .A co do opakowań tzw zbiorczych to nie zgadzam się,że we wszystkich sklepach w innych krajach są pojedyncze . Otwieranie drzwi tylko przez ludzi,a nie automat jest bezpieczniejsze .A przeprosić , za to że komuś w czymś przeszkadzamy jest normalne.Rozmowy przez email jest często po to ,aby nie zapomnieć ,a po drugie jest do tej konkretnej osoby.
W całej zachodniej Europie w niedzielę dawno sklepy są zamknięte,u nas w tygodniu sklepy są wystarczająco długo otwarte ,żeby zrobić zakupy,np.we Francji markety zamykają wcześniej np.Lidl w tygodniu zamykają o godz.19.00 inne o 20.00 , Francuzi pracują najczęściej do godz.17.00- 18.00 I mają mało czasu, w tygodniu, zeby zrobić zakupy i nikt nie narzeka. Jeśli chodzi o opakowania,to bardzo dużo osób kupuje całymi zgrzewkami i łatwiej jest nieść zgrzewkę niż pojedyncze butelki.
Autobusy nie czekają bo mają rozkłady jazdy a częstotliwość kursowania w godzinach szczytu to 5-10 min, więc gdyby tak na każdym przystanku czekali na spóźnialskich to by ich wyprzedzali ci co jadą za nimi.
Niehandlowe niedzele zostały stworzone konkretnie dla PRACOWNIKÓW SKLEPÓW I ICH RODZIN. Wcześniej prawa pracownicze były nagminnie łamane i nadużywane. Drugim powodem było to, że partia, która wówczas rządziła (PIS), gdy powstała ta ustawa, jest bardzo katolicka i zależało jej, żeby społeczeństwo zgodnie z przykazaniem chrześcijańskim w niedzielę odpoczywało a nie pracowało - wszyscy: i pracownicy i klienci. Generalnie chodziło też o to aby społeczeństwo w niedziele nie spędzało wolnego czasu w galeriach handlowych lecz w inny sposób.;)
Te niedziele to raczej pod naciskiem kościoła. Czarny zaborca z Watykanu myślał, że jak zrobi się wolne niedziele, to wszyscy pospacerują do kościołów i będą mieć większy zysk.
Tyle tylko, że gro pracowników sklepów jest gotowych pracować w niedziele przy odpowiednim za to wynagrodzeniu. Więc to żaden powód zamykania sklepów. Zamknięcie sklepów zostało wprowadzone tylko ze względów religijnych. Ciekawe dlaczego dla innych nie? Gastronomia, stacje paliw, kościoły, straż pożarna...
Świetne wytłumaczenie!!! 6 dni pracy w tygodniu wystarczające jest. Poza tym, każdy właściciel może sam pracować, jeśli ma taką wolę. Natomiast osoby, które przyjeżdżają do danego kraju, powinne dostosować się do prawa i trqdycji danego państwa a nie narzucać swoje wymagania.
W wielu krajach Europy sklepy są zamkniete w niedziele. W Austrii w sobotę po 18 juz nic nie kupisz. W Szwajcarii w wielu kantonach już po 16. Sklepy są zamknięte w niedziele min. po to aby ludzie inaczej spędzali czas niż na konsumpcjoniźmie itd. tak poprostu jest w krajach Europy taka jest kultura spędzania niedzieli. Dodam jeszcze, że w wielu europejskich państwach sklepy w tygodniu moga byc czynne tylko do 19:30 - 20 :) A większość Polaków popiera takie ograniczenia poczytaj sobie najnowsze sondaże. Jesli chodzi o mnie to tak sklepy w niedziele i swieta powinny byc bezwglednie zamkniete a w sobote do 18
Jak komu nie pasuje to niech wraca do swojego ułożonego kraju gdzie stoi mleko wystawione na regałach.A przez dwa i pół roku jak się chce do wszystkiego można się przyzwyczaić.
Masz pretensje że ludzie na spotkania nie są punktualni , a później masz pretensje że się spóźniasz na tramwaj i nie czekają na ciebie, jest rozkład i wszystko
Jak mały sklep pracuje w niedzielę, to oznacza, że za ladą stoi właściciel i jego rodzina - tak, małe "Żabki" mają swoich właścicieli, których łączy szyld franczyzy. Związki zawodowe, a nie kościół, nie wtrącają się do niedzielnej pracy właścicieli.
Weekendy małżonkowie i dzieci mają wolne więc mogą się spotkać całą rodzina i wspólnie spędzać czas. Po co Ci sklepy w niedziele jak wszystko kupujesz w necie, nigdzie nie pracujesz więc masz czas na zakupy w tygodniu
A jak małżonek jest np. policjantem, a małżonka pielęgniarką? Oni muszą pracować również w niedziele, czy oni są gorsi od pracowników sklepów? A jak ktoś jest przedsiębiorcą i ciężko pracuje od poniedziałku do soboty, to trzeba go ukarać brakiem możliwości zrobienia zakupów w niedzielę? Ten zakaz służy głównie marketom, bo popyt na artykuły spożywcze i przemysłowe jest stały i klienci tak czy inaczej kiedyś po nie przyjdą, za to dzięki wolnym niedzielom można zatrudnić mniej ludzi i mniej kasy wydać na ogrzewanie i prąd. Teksty o spędzaniu czasu z rodziną albo wyjściu do kościoła to zawijanie meritum w kolorowy papierek, żeby ciemny lud to kupił.
Polska służba zdrowia jak w Anglii jest do wymiany, może dlatego że brakuje lekarzy. Większość Polaków i tak korzysta z prywatnej służby zdrowia, jeśli chcą być zdrowi. Jeśli chodzi o punktualność Polaków, to jak wszędzie na świecie, zależy od kultury i wychowania człowieka. Ja się nie spóźniam i moi znajomi też. Jeśli ktoś się spóźnia, to tylko wypadek może go usprawiedliwić. Nie czekamy na spóźnialskich. Czy autobus na ciebie poczeka, to zależy od empatii kierowcy, najczęściej czekają w małych miejscowościach, w dużych miastach chyba muszą jeździć według harmonogramu. Wiaczeslaw, jeśli nie chcesz stąd wyjeżdżać, to musisz się przyzwyczaić do tego, co ci nie pasuje. Tak robią też Polacy wyjeżdżając do innych krajów, trzeba się dostosować do zwyczajów panujących w jakimś kraju, jeśli chcesz tam wytrzymać. Możesz też zostać politykiem i próbować coś zmienić na lepsze. Pozdrawiam
Kierowcom nie wolno czekać na dobiegającego pasażera. Chodzi o bezpieczeństwo. Chyba w każdych miastach komunikacja jeździ wg harmonogramu, chociaż w godzinach szczytu bywa różnie, mimo bus pasów. Ale to nie ma wpływu na czekanie na biegnących. Gdyby takiemu dobiegającemu coś się stało to kierowca miałby kłopoty.
@@cysiek63 no czekać nie wolno tylko mi ostatnio tramwaj z przystanku odjechał 3 minuty przed czasem, było to tydzień temu w niedzielę, Katowice 6.00 rano. Pani pomyślała że pewnie nikt nie przyjdzie i zamiast czekać odjechała. Dogoniłam tramwaj na następnym przystanku (przystanek jeden od drugiego 30 metrów) i opierniczyłam babkę. Tłumaczyła że pomyliła nazwy przystanków
@@magorzatabanasiak5787 No więc może naprawdę się pomyliła a może rzeczywiście nie chciało jej się czekać. Chociaż to drugie mniej prawdopodobne. Bo wcześniejszy przyjazd jest gorszy niż spóźnienie. Natomiast wg zasad jeżeli tramwaj czy autobus przyjedzie wcześniej to musi odstać swoje na przystanku.
NFZ działa jak ubezpieczenie np. auta. Jak nic się nie zdarzyło w danym roku to masz wrażenie, że tylko straciłeś. Ale gdybyś miał stłuczkę to ubezpieczyciel pokryje szkodę. Mówisz, że ty nie korzystasz z państwowej służby zdrowia, więc po co płacić składki. Sytuacja: potrąca cię auto i nie masz ubezpieczenie. Z własnej kieszeni płacisz za karetkę, sanitariusza, lekarza, leki, gips, środki przeciwbólowe. Płacisz to z własnej kieszeni , a to są grube tysiąca. A gdybyś miał zawał, kilka lat temu operacja kosztowała ponad 100 000 zł. Z czego byś zapłacił.
Ubezpieczenie auta nie obejmuje auta ubezpieczonego, tylko ew. szkody przez nie spowodowane. Coś uderzysz z własnej winy to Ci podniosą składki, a swoje auto sam naprawiasz. NFZ jest tak niewydolny, że poza przymusowym opłacaniem składek, bardzo często w razie choroby trzeba iść prywatnie i płacić z kieszeni, by nie czekać wiele miesięcy na pomoc medyczną. A składni niskie nie są...
@@popczon Problem z NFZ jest taki, że nawet jak nie korzystasz - to musi być: bo jest czynnikiem regulującym ceny na wolnym rynku. Alternatywą jest rynek usług w medycznych w Stanach, gdzie ceny są wywalone w kosmos, bo nie ma "państwowej" konkurencji. U nas większość wizyt prywatnych (czy badań, a nawet operacji) jest w zdroworozsądkowych cenach - tam, cokolwiek się wydarzy ponad zwykłe przeziębienie (a nie masz zajedwabiście drogiego ubezpieczenia, bo te tańsze to gówno) i bankrutujesz.
@@PiotrPilinko może i masz rację. Dlatego ja optuję za rozwiązaniem proponowanym przez Konfederatów, bazującym na Niemcach. NFZ może zostać, ale niech ma prywatną konkurencję, a obywatele tam mogą wybierać spośród kilkunastu opcji. Nie ma monopolu, usługi nie są zbyt drogie, a ich jakość jest lepsza niż u nas
@@popczonmuszę Ci uświadomić, że w Niemczech jest jedna państwowa ubezpieczalnia AOK która ma ok 75% zatrudnionych. Jednocześnie ma największy zakres ubezpieczonych usług medycznych. Nie jest tania! Jest kilka innych, prywatnych kas chorych, ale ich znaczenie jest marginalne. Więc tak naprawdę to AOK pełni funkcję polskiego NFZ, tyle tylko że robi to sprawniej, choć nie bez problemów.
W wielu krajach Europy Zachodniej nie ma handlu w niedzielę. Ludzie są kompletnie zlaicyzowani i do kościołów nie chodzą, ale handel jest wstrzymany - z niewielkimi wyjątkami, tak jak w Polsce. Usługi w większości działają: większość gastronomii, miejsca rozrywki. Rzeczywiście, chodzi o spędzanie czasu z rodziną czy przyjaciółmi. Można pójść na lody z rodziną, do teatru z przyjaciółmi (albo odwrotnie). Zakupy nie są formą wspólnego spędzania czasu, nawet jak się idzie z bliskimi. Mieszkając w Belgii, doskonale się do tego przyzwyczaiłem. Kwestia zaplanowania tygodnia.
Z tymi tramwajami ,autobusami też prawda . Przed nosem potrafią zatrzasnąć drzwi i odjechać, a za chwilę stoi na światłach. Jednak ja miałam lepszą przygodę, bo kiedy byłam na przystanku w Glasgow, autobus jadący w ogóle się nie zatrzymał a ja stoję przy krawężniku. Następny przejechał tak samo ni cholery się nie zatrzymał. Zadzwoniłam do koleżanki i zapytałam czy to jest dobry przystanek że oni się nie zatrzymują ? A ona mówi do mnie tak" a machnęła się ręką?" No oczywiście nie machnęłam ręką ,bo u nas w Polsce macha się ręką tylko "na żądanie", a tam niestety za każdym razem, bo może być tak, że w ich autobusie nikt nie wysiada, więc on się nie musi zatrzymywać. Druga sprawa to fakt, że osoby które stoją przy drzwiach są wysiadającymi. A u nas w Polsce wszyscy stoją przy drzwiach. Dalej w Szkocji zwyczaj taki, że jeżeli jedziesz schodami ruchomymi ,to masz stać po prawej stronie ,bo po lewej stronie tych schodów może ktoś chce przejść na górę szybciej i potrafią dosyć ostro zwrócić uwagę jeśli stoisz na przykład na środku i tarasujesz przejście. Na przystankach autobusowych ludzie tam jak mróweczki ustawiają się niemal w kolejce. Ja podeszłam do krawężnika, bo myślałam że to normalnie tak jak w Pl... Nie, nic z tego! Na koniec musiałam iść, a w dodatku wchodzi się tylko przednimi drzwiami, bo kasownik jest przy kierowcy. . Co kraj to obyczaj....😂
Dobrze ,że podchodzi Pan do głupich komentarzy z dystansem i humorem. Wszyscy płacimy składkę na NFZ ponieważ jest to system solidarnościowy , pomagamy innym a inni być może wspomogą nas. Nie jest to doskonale ale dziala w miarę dobrze. Poza tym Polska nie jest doskonała. Pozdrowienia z Pomorza.
Nie rozumiem oburzenia ludzi w komentarzach. Przecież wyraźnie powiedział, że nie jest przeciwny wymienionym sytuacjom, kilkukrotnie powtórzył, że nie przestawił się jeszcze na taki tryb i jest to dla niego dziwne ale nie jest przeciwko. Kilka razy to powtarza w całym filmiku. Natomiast to co powiedział na samym początku filmu to ironia. (spodziewał sie tego typu przytyków) po publikacji filmiku. Po za tym myślicie, że zawsze będzie same pochlebstwa mówił o Polsce i Polakach? Nie ma prawa ponarzekać sobie lub wyrazić niezadowolenia? Sami wiecznie narzekamy na wszystko i jest ok ( to takie polskie) Tu w komentarzach nagle takie oburzenie 😁Jak to?! Jak On śmie!! Cudzoziemiec i mu się coś nie podoba?! Nie ma prawa narzekać!! Musi chodzić z wiecznym bananem na gębie i nie dyskutować! 🤣
jedziesz na SOR jeśli w twoim odczuciu za chwilę umrzesz albo grozi ci trwały uszczerbek na zdrowiu. Jak masz sraczkę, migrenę to idziesz do lekarza rodzinnego. SOR to nie przychodnia
V, odnośnie handlu - takie same pytania zadają pracownicy restauracji, kawiarni, pacjenci, przewlekle chorzy, dostawcy i producenci żywności, pracownicy sklepów, których jest za mało, punktualni kierowcy autobusów, których każe się za opóźnienia, etc...😆
2 dni zapierdzielasz po 8 godzin potem 2 dni wolnego, i tak nie wyjdzie ustawowe 168 godzin na miesiąc, tylko 120 godz, więc nie wyrobisz normy. Po co mi dwa dni wolnego w środku tygodnia jak mój mąż jest w pracy a dzieci w szkole? Mam sama dwa dni robić porządki czy łazić po sklepach a może spać? Wiaczesław sam się zatrudnij w Żabce albo Castoramie i pracuj w takim systemie narzekając na Polskę
Przydają się dni wolne w tygodniu np.do załatwienie spraw urzędowych etc ,plusem jest dni wolne w tygodniu nie trzeba brać ( tracić) urlopu . W weekend nic nie załatwisz .
Ja pracuje w systemie brygadowym i mam czasem wolne w wekend, czasem w tygodniu i super można np. pozałatwiać sprawy w urzędzie. Mi bardzo pasuje taki system.
@@robmoris no proszę są ludzie którzy preferują dni wolne w tygodniu ,znałam Panią która chciała pracować tylko nocki ( co dla mnie niezrozumiałe było no ,ale ...) Ja pracuję 8-16 z jednej strony ok bo weekendy wolne z drugiej dvpa blada bo trza zwalniać się by coś załatwić potem odrabiać ,albo urlop tracić na np. godzinę wizyty w urzędzie.
Bzdura. W Polsce wiele osób musi zapieprzać przez te sześć dni w tygodniu, a jedynym wolnym jest dla nich niedziela. I wtedy mają czas na domowe obowiązki. Wolne niedziele zostały wprowadzone przez katotaliban i tylko ze względów religijnych. Polska jest jeszcze za biednym krajem, by pozwalać sobie na dni wolne.
co autobusów i tramwajów .... dlaczego nie czekają ? no własnie dlatego sa PUNKTUALNE.... ludzie wewnątrz mają także swoje plany a nie tylko jeden czy drugi, który sie spóxnił .
Witam . W innych krajach Europy też w niedzielę są sklepy zamknięte , Niemcy , Skandynawia cała . Nie ma to nic wspólnego z kościołem . W latach 90-tych i 2000-nych było duże bezrobocie i był powszechny wyzysk pracowników , moja ex żona pracowała w Auchan , i miała obowiązkowo wszystkie weekendy pracujące , a ja miałem wolne , więc nie mogliśmy ich spędzać razem . Gdyby nie przyszła do pracy w niedzielę zabrali by jej premię na początek , a później wyrzucili z pracy .A co miała zrobić w takiej sytuacji samotna matka ? przedszkola w niedzielę też są pozamykane . Po to jest ta ustawa o wolnych niedzielach w handlu . Teraz ,jak pracodawca szuka pracownika , a nie na odwrót , wygląda to trochę inaczej . Dodatkowo pamiętam jak całe rodziny w niedzielę , zamiast wypoczywać , jechały , szczególnie ze wsi , jak do Disneylandu , do tych hipermarketów . Świetnym przykładem są filmy z tamtych czasów jak : DZIEN KOBIET , JOB OSTATNIA SZARA KOMURKA , CZEKA NA NAS ŚWIAT i wiele innych . Obejrzyj , to może zrozumiesz , polecam też młodzieży te filmy , może wtedy się troszkę rozjaśni . A co do obowiązkowego płacenia ZUS-u , jest to haracz , jak wiele innych przymusowych podatków 😖. Pracuję teraz w Niemczech i na Dermatologa czekałem pół roku , także to nie tylko Polska . Zostaje wyjechać do Kambodży . Pozdro z Nowego Portu 😉
Luz. Moja opinia: - Za czasów PRL też sklepy w niedziele były zamknięte. Potem nastąpiło uwolnienie rynku zaczęła się praca także w niedziele. Niedziele zaczęto wycofywać po tym jak związki zawodowe pracowników zgłaszały sprzeciw. Z kościołem nic nie miało to wspólnego ale tak się utarło. Wyłączono z tego restauracje itp. bo a) nie miały żadnych Związków więc nikt za nimi się nie stawiał b) to dla nich dobry dzień na zarobek itp. i wolne niedziele były przykładem z Zachodu np. Niemiec - tam wszystko jest zamknięte. U nas mamy Żabki które ominęły ten zakaz. ;) - NFZ to długa historia ale przede wszystkim jest to składka społeczna na w ogóle na Służbę Zdrowia i jej finansowanie. W Rosji chyba w ogóle jest problem by były przychodnie prawda w miejscowościach? Co do kolejek to zrobiły się one po tym jak wymyślono kolejkowanie i określoną ilość zabiegów na miesiąc za które będzie zapłacone z budżetu NFZ - tak trochę patologia się z tego zrobiła. Ale da się złapać na szybsze terminy bo wiele osób umawia się a nie korzysta. - Opakowania zbiorcze produktów - kiedyś tez wszystko wyło rozdzielane i ustawiane na poj. sztuki ale nauczyliśmy się że ludzie łapali "zgrzewki: bo chcieli kilka produktów tych samych kupić razem i dla wygodnego pakowania itp. nie chcieli by rozdzielać je na sztuki. Np. Nie kupuję 6szt butelek wody i męczę się z niesieniem ich i ładowaniem do auta, ot wolę zgrzewkę gdzie łatwiej przenieść i zapakować jako całość. I np dla rodziny kupujemy coś hurtowo na np. tydzień. - Przepraszanie za szturchnięcie itp. to nasza od dawna tradycja i taka odrobina uprzejmości pomiędzy ludźmi i czasami załagodzenia niepotrzebnego konfliktu który by powstał. Przeproszenie za zakłócenie czyjegoś miru, strefy komfortu nie boli. - Autobusy i przyciski. Uniknięcie niepotrzebnego otwierania drzwi właśnie w skrajnych temperaturach. Zwłaszcza w zimie by nie ochładzało się wnętrze pojazdu a latem jak jest nie podnoszenia temp. w klimatyzowanym pojeździe. A i danie ludziom troszeczkę decyzyjności. No i jak nie ma chętnych do wysiadania to i kierowca może tylko podjechać pod przystanek i zaraz ruszyć, Mamy przystanki gdzie zawsze otwierane są drzwi i przystanki na tzw. żądanie. Poza tym naszą bolączką są zakorkowane ulice i notoryczne nie trzymanie się rozkładu jazdy więc to przyśpiesza. Co do nie czekania na pasażerów którzy biegną... czasami się zdało że jeden za drugim gonili autobus i nigdy by nie ruszył, a kierowcy są rozliczani z czasu. Tu są dwie strony konfliktu - Ci którzy chcą by już jechał bo się śpieszą i Ci którzy chcą by na nich poczekał bo też się śpieszą. Nieraz wpuszczą ale to tylko decyzja kierowcy. Tak już jest. - Komunikatory i ważne informacje to osobna sprawa i nie wszyscy u nas chcą używać danych komunikatorów ot co. Oficjalny status ma Mail i tyle. Ważne rzeczy dostaje się na Mail, a komunikatory są tylko dla tych co chcą tego używać i są dostępni. Prywatność. - Spóźnianie się. No mamy coś z tej mentalności kwadransu studenckiego. ;) Nie wszyscy, ale u nas najczęściej umawiamy się około godziny jakiejś tam, a nie typowo konkretnie na jakaś godzinę. Nie wszyscy tak mają ale sporo osób nie przywiązuje do tego jakoś specjalnie wagi. Co do spóźniania się do pracy to już indywidualne podejście i wyczucie granicy jaką można przekroczyć. Lub spóźniłem się to tyle dłużej zostanę. A narzekanie to nasza już Polska tradycja więc nieźle się asymilujesz u nas. ;) Uff... :P
Viecheslav chodzi o to żeby wyłapać trochę balansu, którego tu nie było. Nie jest idealnie ale jest lepiej niż było. Jakbyś zobaczył jak to było przed tymi wolnymi niedzielami . To jest krok w przód dla work-life balance. Jak były wszystkie handlowe niedziele to widać było że jedyny ruch po mieście ( no prawie jedyny) to ten w celach zakupowych. Teraz widać że ludzie po prostu są na mieście żeby się zrelaksować. Tyranię w handlu nie na swoim , a minimalną krajową to żaden fun. Prywatni sprzedawcy, jak chcą pracowac, ich sprawa. Jedni handlują inni nie . W latach 90 też nie było handlowych i było ok.
@@monikakacprzak4721 zależy gdzie. Tam gdzie ja mieszkałem w latach 90 to w niedzielę otwarta to była co najwyżej bramka na działkę. Każdy sklep był zamknięty, niezależnie od branży. Dopiero po 2000 coś się zaczęło dziać w kierunku otwartych w niedzielę sklepów. Z perspektywy tej osoby co była w robocie, jako pracownik, siedzenie w sklepie gdzie tylko jakieś niedobitki raz na 40 minut się szwedaly, to zadna frajda. Cały dzień zmarnowany, a robota w domu czekała na lepsze czasy, a często na świete nigdy
Bardzo dobrze że niedziela jest dniem wolnym od pracy ,i tak powinno być bo przecież pracownicy też chyba chcą mieć wolną niedzielę i dzień święty swiecic
W tzw szpitalach prywatnych przeprowadza się tylko nieliczne, nieryzykowane a dochodowe zabiegi i badania. Prawdziwe leczenie można uzyskać tylko w szpitalu publicznym. Jeżeli ktoś będzie przekonywał Pana, że jest inaczej proszę zapytać tę osobę o adres "prywatnej" chirurgii szczękowej lub OIOM-u. 🙂
W mniejszych sklepach kupujesz na sztuki, w większych możesz wziąć całe opakowanie - np. Mleko x6 albo x12 pompo, żeby mie chdzić po nie co drugi dzień a przy dziecku rodzina 3 osobowa wypija do 2 litrów dziennie. Poza tym taki karto łatwiej przenieść z bagażnika do domu. Mniej toreb.
Publiczna służba zdrowia to jest największy rzeczywisty problem w Polsce więc tu w punkt. Punktualność, to zależy, Polacy są podzieleni, część ma kulturę południowo-francuską gdzie wypada się spóźniać a część północną gdzie przychodzisz punktualnie. Ja jestem nauczony żeby przyjść punkt, lub do 5 minut po, moja żona znowu jest nauczona że przychodzi się 30 minut po żeby dać zapraszającemu chwilę oddechu.
Jak w niedzielę działały duże sklepy w Polsce, to ludzie spędzali pół niedzieli w takich sklepach... razem z dziećmi... no i co za tym idzie dalej, ludzie wtedy zgłaszali mniej zapotrzebowania na korzystanie z różnychusług, parków, placów zabaw, małych sklepów.
Już Ci Viacheslav wyjaśniam, dlaczego musimy płacić składkę zdrowotną. To bardzo proste : to jest tak jak z ubezpieczeniem samochodu czy OC. Dopóki jesteś młody, wydaje Ci się, że nigdy nie bedziesz chorował. Potem jednak przychodzi czas, że będą Ci potrzebne zabiegi, ktore kosztują np. 15 - 20 tysięcy złotych. I nie zawsze bedziesz miał takie pieniądze. Dzisiaj, płacąc skladkę zdrowotną (9%) czyli kilkadziesiąt czy kilkaset złotych miesięcznie finansujesz leczenie i zabiegi tych, którzy chorują a niekoniecznie ich stać na takie wydatki. Następne pokolenie (np.Twoje dzieci) będą finansować Twoje leczenie, operacje itp. I to się nazywa "solidaryzm społeczny". A głupimi komentarzami typu "jak ci sie nie podoba - Rosja czeka" sie nie przejmuj. W każdym narodzie są prostacy wiec dlaczego w Polsce ma ich nie być ? 😂. Zdrowia życzę i działaj dalej tak jak działasz. Dobrą robotę robisz. Spojrzenie z zewnątrz na nasz polski grajdołek jest bardzo interesujące. 👍
poza tym ludzie nie zdają sobie sprawy ile co kosztuje poród 36 000 zł operacja serca 70 000-200 000 złotych operacja kolana 20 000 złotych to tych składek trzeba trochę naodkładać
@@Reiner-oy6uh Zależy od czasów. Do połowy lat '70 nawet nie było z tym źle. Ale potem system po prostu zdychał - a przejawem tego były puste półki w sklepach - co było dowodem, że gospodarka centralnie planowana nie ma racji bytu.
jeśli korzystasz z email raz w miesiącu to nie zarobisz ani grosza na zachodzie , my mamy taki kod kulturowy email i telefon sprawdza się codziennie , jednak ciężko jest ludziom wyjść z kultury związku sowieckiego
@@tolek167 W GZM kierowcy wysiadają wysuwają podjazd i pomagają jesli to potrzebne. Potem muszą złożyć podjazd. I dopiero mogą ruszyć. Trwa to zdecydowanie dłużej niż zaczekanie na dobiegającego pasażera wiec parę razy widziałem jak czekali.
Powrzechnie wolna niedziela jest doceniana przez rodziny z dziećmi. To jedyny dzień, kiedy wszyscy są w domku. Dzieci nie są w przedszkolu lub w szkole, mąż i żona też nie w pracy.😊 Pozatyn w PL mamy 5cio dniowy tydzień pracy, więc dla wielu wolna jest sobota. W niedzielę nie tylko handel, ale stoi transport, fabryki są zamknięte itd i dzięki temu jest dużo ciszy. Część ludzi jednaj jest zmuszona w niedzielę przyjść do pracy, np.kiedy ktoś pracuje w kawiarni, restauracji, jest ktoś policjantem, lekarzem, strażakiem, żołnierzem. I tak jest dobrze, naturalnie.
Opakowania zbiorcze, zwłaszcza takie, z których nie da się czegoś łatwo wyjąć, dotyczą tylko niektórych sieci handlowych. Są sklepy, w których np. każda butelka mleka stoi osobno. Wszystko ma plusy i minusy. Jeżeli ktoś chce kupić 2 albo 4 butelki (nie mówiąc o 6 butelkach), to będzie mu wygodniej, jeżeli butelki są ofoliowane.
Wcześniej było tak, że handel był od poniedziałku do piątku od 6-18 a w soboty do 14. W niedzielę sklepy były zamknięte. Wszyscy zdążyli kupić to czego potrzebują. Teraz wszyscy się us*ali na zakupy w niedzielę. A mogą kupić setki produktów przez internet albo w tygodniu wirtualnie lub nie. Jednak s*aczka jest u młodych i p*stych. Pozdrawiam.
Kiedyś kierowcy autobusów i tramwajów czekali, zatrzymywali się obok przystanków, starali się, aby wszyscy wsiedli. Obecnie tłumaczą się technologią "drzwi zamknięte", więc nie wejdziesz, chociaż stoisz obok, a on stoi i nie jedzie. Dla mnie to nie tylko absurd, ale i pogarda dla wszystkich, którzy korzystają z komunikacji miejskiej. Szczególnie, gdy następy autobus jest za 30 min.
1. Do niedziel niehandlowych trudno rzeczywiście byłoby przywyknąć, ale... dało się😉 2. Służba zdrowia faktycznie porażka🙁 3. Niepunktualności nie zauważyłam😮 Pociągi się spóźniają to fakt, ale oficjalne spotkania raczej zaczynają się punktualnie. 4. Nie zauważyłam problemu niewykładania towaru. 5. To akurat zależy od kierowcy. W mniejszych miejscowościach raczej czekają. W Olsztynie kierowca poczekał na mnie i gdy zziajana wpadłam do autobusu skomentował jeszcze skomentował "Jest forma!"😄😂 6. Tak już przywykliśmy, że nie zwracamy uwagi. 7. Normalne! Zawsze tak było! 8. Też jest to takie normalne, że myślałam, że wszędzie tak jest😄 I o co się mają ludzie oburzać! Wszędzie jest inaczej, to niektóre rzeczy mogą dziwić! Proszę się nie przejmować "nadwrażliwcami"!
Wiaczesław, odnośnie Biedronki to z założenia był taki model biznesowy - sprzedaż bezpośrednio z palet. To się "trochę" zmieniło po przejęciu Biedronki przez Jeronimo Martins....
Jak coś boli to zawsze można pójść na pogotowie, SOR, wyczekacz parę godzin i cię przyjmą odrazu. Nie jest tak, że w naglych bólach musisz czekać tygodnie.
składki na NFZ to nie jest zła rzecz, możesz ulec jakiemuś wypadkowi i wtedy masz profesjonalną opiekę szpitalną za darmo, gdybyś musiał za nią płacić to są to kosmiczne kwoty, słyszałam o Ukraince, która trafiła z wypadku, do szpitala miała ranę na nodze nic poważnego, nie była ubezpieczona dostała rachunek na ponad 100 tyś zł za 4 dni pobytu w szpitalu
W jakim szpitalu? Standardowe ceny dla osób, które nie są ubezpieczone, są naprawdę przystępne. Więc coś tu ktoś ściemnia, bo za 100kPLN prywatnie to masz całkiem skomplikowaną operację i pobyt w cenie.
Kiedyś, do 2016 r. chyba, sklepy w niedzielę były otwarte w Polsce. Powód oficjalny zmian: religijny oraz aby ulżyć pracownikom w sklepach (kasjerkom), popierał zmiany kościół katolicki i NSZZ "Solidarność". Tak na prawdę, chodzi o to, że ludzi w sklepach pracujących - wszyscy widzą. A ludzi pracujących w fabrykach - się nie widzi. Podejrzewam też, że odkąd bezrobocie spadło i trudno o taniego pracownika do sklepu, wymyślono tę zmianę (wymyślił ją wielki biznes). Spóźnienia na spotkania i imprezy zaczynające się z opóźnieniem. Tak jest. Wyjątkiem jest kościół katolicki - msze są zawsze punktualne. Po prostu brak dyscypliny: od organizatora i szefa spotkania, po ciecia - wszystkim brak dyscypliny. Ale tak jest w wielu krajach (np. południe Europy), w Rosji też tak było, w latach 90-siątych, ciekawe, że się to zmieniło na lepsze w Rosji. Widzisz! I w Rosji coś się zmieniło na lepsze. I dobrze. Palety w sklepach - biznes oszczędza, miejsce magazynowe oraz na płaceniu za pracę w nocy (bo kiedyś, gdy było większe bezrobocie w Polsce, ludzie wykładali towar na półki nocą i palet nie było w przestrzeni handlowej sklepu). Ludzie się nie buntują przeciw temu, służby (np. sanitarne, straż pożarna, inspekcja handlowa) nie reagują - i tak jest. Jest to wygodne dla biznesu. Dopóki jakieś służby nie zmuszą biznesu do zmian - tak będzie nadal. Tramwaje i autobusy - nie czkają na ludzi. Znów: arogancja kierowców i firm. Powinno być inaczej. Przycisk w autobusach - kiedyś nie było, kierowca otwierał. Ale się zmieniło... Może to i lepiej, może gorzej? Wszyscy ludzie mówią "przepraszam". Czasem tak mówią bez powodu... Jest to dziwne. Zawsze tak było, nigdy tego nie rozumiałem. Rozmowa przez e-mail. Mi się to podoba. Ja lubię. Można odebrać, raz dziennie, zastanowić się nad odpowiedzią i masz dowód... Jest to dla mnie ok.
Spóźnianie się jest paskudną wadą bo burzy życie innych osób. Jest kilka wymiarów ale wspomne o jednym towarzysko rodzinnym. Jeżeli chce kogoś ugościć kulinarnie to przygotowuję jedzenie na 10 -15 minut po umówionej godzinie. Spóźnianie się do takiego gospodarza jest bardzo nie na miejscu. Przyjście za wcześnie to już całkowita tragedia, wole 5 minut spóźnienia niż zajmowanie się gośćmi kiedy jestem najbardziej zajęta. Bywają jedna luźniejsze spotkania gdzie czas nie ma znaczenia. Być może większość osób przeszła na ten tryb bo jest mniej wymagający od gospodarza. Ale apeluje do gości Nie przychodźcie za wcześnie!:)
Zakaz handlu w niedzielę to przede wszystkim ochrona małych rodzinnych sklepów, które nie są w stanie konkurować z dużym biznesem. Prawo stanowi, że w niedzielę w sklepie może pracować tylko właściciel, współwłaściciel lub członek rodziny. Dlatego takie sklepy mogą być otwarte i dzięki temu zwiększyć swoją rentowność.
Jeżeli była pracująca niedziela, to mąż z żoną spotykali się wieczorami. Ona miała wolny poniedziałek, a on środę. Niedziela jest dla rodzin. Do restauracji i muzeum można pójść z rodziną.
W Polsce sklepy są zamknięte w niedziele i jest nam z tym dobrze. Jak się nie podoba, znasz drogę. Pojedź do Niemiec,Chin, Białorusi. Wszyscy będziemy zadowoleni. Największe kolejki są przez emigrantów.
Nareszcie zaczynasz narzekać i marudzić jak prawdziwy Polak, więc wszystko jest na dobrej drodze!
😂😂😂
😅
Dobre😂
Wiaczesław jak narzekasz to tylko potwierdza że jesteś Polakiem,witaj😊
Witaj w klubie Polaków narzekających na wszystko😊❤😂😅
"Przepraszam" w Polsce się mówi nie tylko wtedy jeśli kogoś potrącisz. Mówimy również wtedy, kiedy chcesz przejść obok kogoś kto stoi blisko i mógłbyś go potrącić, obok kogoś kto cię nie widzi i istnieje ryzyko kolizji, gdy chcemy o coś zapytać, poprosić o pomoc np. "przepraszam, czy może mi pani powiedzieć jak dojść do ulicy Długiej?" lub "przepraszam, czy może mi pan pomóc włożyć tę paczkę do samochodu" itd.
Słowo "przepraszam" to zwrot grzecznościowy, często słowo wytrych, łagodzi obyczaje, powoduje, że ludzie są dla siebie milsi. Lepiej 2 razy przeprosić niż wyjść na chama. Przepraszam, że tak się rozpisałam 🤣❤
w rosji tez zawsze kedys byl tak zwrot np wybaczcie prosze czy mozesz mi pomoc albo czy moge cie o cos spytac ---ten zwrot brzmi ---izwienitie parzalsta --i byl powszechny az do rewolucji az zwyciezylo m HAMSTWO
Pasażer dobiegający do autobusu jest pasażerem kolejnego autobusu 😅
W czasie ruszania z przystanku kierowca patrzy w lewe lusterko dlatego nie widzi dobiegających pasażerów
niestety masz rację brak często nieco wrażliwości u kierowców..
@@ewa5880 bardzo rzadko
Zwróciłam uwagę ,dyspozytorowi MZK ,że kierowca brzydko postąpił nie czekając na biegnącego pasażera. Tłumaczył to tym że jeśli pasażer przewróci się po za przystankiem to może przedsiębiorstwo komunikacyjne pozwać o odszkodowanie.
kierowcy odjeżdżają bo wtedy czują się ważniejsi, mają jakąś władzę... a kiedy brak sympatii dla drugiego człowieka dzieją się takie rzeczy.
Vieczysławie, w niedzielę ludzie korzystają z kultury, z dobrych restauracji, wyjeżdżają na weekend. Zarabia sektor usług kulturalnych i turystycznych. Bardzo mi się to podoba❤
jezeli chodzi o handel w niedziele to np. w Niemczech jest tak samo i od dawna nikogo to nie dziwi
Akurat Niemcy od dawna mieli ograniczenia w czasie pracy duzych sklepów w weekendy.
W imie ochrony malych sklepikow, albo pracownikow.
Potem im poluzowali w soboty, teraz sie pojawily handlowe niedziele.
w Polsce tez bylo tak za Komuny tylko wy mlodzi juz tego nie pamietacie--a o wolny 7 dzien walczyl juz angielski i europejski Proletariat
Spóźnianie to brak szacunku dla tego kto czeka,to jest hamstwo.
To jest co???
Poprawna pisownia tego słowa to chamstwo a nie hamstwo
Masz rację. Tez tego nie znoszę.
Mój szwagier jest takim hamem, a nawet chamem.
W dawnej polszczyźnie te dwie spółgłoski
"h" oraz "ch" różniły się dźwięcznością. Jeszcze za moich młodych lat starsi ludzie inaczej wymawiali każda z nich
Teraz to zaniklo.
Viachesław, nie tylko handel jest nieczynny w niedzielę, nie pracują wszystkie zakłady pracy, nie pracują także kierowcy TiRów dzięki czemu w miastach w niedzielę jest spokojniej.
Nie działają też urzędy, banki, poczta. Mnie to absolutnie nie przeszkadza.
Zakłady pracy - firmy - pracują, choć nie wszystkie. Kwestia jaka organizacja pracy w firmie występuje.
@@anastasanders9893 zdecydowana większość nie pracuje
@@Reiner-oy6uh Tak, masz rację. Mówiłem o prywatnych firmach produkcyjnych.
ale ty,spedzajac czas z RODZINKA idziesz i wykorzystujesz tych co pracuja!
Ludzie nie pamiętają lub są za młodzi ale kiedyś też tak bylo, lata 80 te parę niedziel handlowych w roku i nikt nie narzekał ale jak zaczęły się zagraniczne inwestycje to inwestorzy musieli zarobić więc niedzielę zrobiły się handlowr
W latach 80' puste sklepy były, więc co za różnica czy były otwarte w niedzielę czy nie
@@beataszczepanik2575 w latach 90 też były zamknięte a w sklepach już całkiem sporo na półkach było.
To prawda że tak było. Ale z tym "nikt nie narzekał" to bym polemizował. Nie było internetu (albo raczkował - zależy o jakich latach mówimy) i nikt nie miał takiego rozeznania co do "powszechnej opinii".
@@Faral-kf5et w tamtym czasie rzeczywiście internet raczkował ale każdy jakieś zajęcie sobie znalazł albo działka albo znajomi na podwórku (osiedlu) jakąś knajpka, jakieś lody w parku jakiś rower itd. jakoś w tamtych czasach nikt nie narzekał ludzie rozmawiali ze sobą i jakoś nie słyszałem żeby ktoś narzekał że w niedzielę sklepy są zamkniete a wręcz odwrotnie każdy czekał żeby mógł odpocząć.
Że co? a co było na pułkach sklepowych w latach 80 siatych ? A na marginesie ,,,,konduktorka, barmanka , policjantka czy pielęgniarka albo lekarka TEŻ MOGĄ PRAVOWAC W NIEDZIELĘ ,,,,rodzin nie mają
Mamy kolejki do lekarzy, a dawniej tego nie było, ale żyjemy średnio o kilkanaście lat dłużej niż Rosjanie - patrz na cały system opieki zdrowotnej, a nie na medialne kolejki.
mi się podoba taki sposób życia, zakupy robisz w tygodniu (handel) a w niedzielę idziesz z rodziną do muzeum, kawiarni , restauracji (usługi), kościoła i do rodziny wyjeżdżasz. Tu chodzi o to aby jak najwięcej osób nie pracowało w niedzielę tylko miało czas dla rodziny aby wspólnie spędzić czas, a to też super wpływa na rozwój szeroko rozumianej turystyki - w weekend częste wyjazdy turystyczne są popularne w Polsce.
Dodam jeszcz że restauracje nadrabiają zysk gdzie w tygodniu ludzie pracują i nie mają tyle czasu na wyjście do restauracji.
ale to nie jest logiczne! jeśli decyduje tylko chęć zysku, to pozostawmy właścicielom firm decyzję, kiedy mają mieć otwarte!
@@anastazjaserce9055ale to nie musi być logiczne .....świat jest ciekawszy w swojej rożnorodniści
Twój komentarz to czysta hipokryzja - jakby osoby pracujace w muzeum, kawiarni, restauracji nie potrzebowały wolnej niedzieli.
@@katarzynagawron3136 te osoby, którym nie odpowiada praca w niedzielę, mogą poszukać innej pracy. Są przecież ludzie, którzy nie mają z tym problemu.
Powiedz czy my Polacy mamy czym wam Rosjanom zazdrościć w życiu codziennym?🤔
Czy ty uważasz że naród rosyjski ma coś do zaoferowania Polakowi ?
Ok, ładnie rosjanki... ale jeszcze coś ? Ja osobiście nie widzę niczego więcej.
Był już odcinek na ten temat i wyszło na to, że można im pozazdrościć służby zdrowia.
@@mucia95 służba zdrowia w rosji jest lepsza niż w Polsce hahahaha 😭, ktoś kto tak uważa jest nie spełna rozumu
@@hipnotycznaegosymulacja9569niespełna *
@@hipnotycznaegosymulacja9569"z ładnej miski się nie najesz"
1. Co do wolnej niedzieli - kwestia kulturowa i chrześcijańska spuścizna. Nie masz co porównywać z krajami azjatyckimi czy postsowieckimi - w pierwszych niedziela nie miała nigdy sakralnego charakteru, a w tych drugich zostało to - jak widać - skutecznie wyrugowane z mentalności. Nie chodzi tylko o wolny dzień, ale o rytm funkcjonowania człowieka i społeczeństwa. Niedziela miała być czasem odpoczynku spędzanym z rodziną. W tej chwili niezależnie od tego, czy ktoś jest wierzący czy nie, ma taką możliwość. Instytucje kulturalne są otwarte właśnie dlatego, że w tygodniu większość osób pracuje, a dzieci są w szkole. Zakupy w tygodniu możesz zrobić, ale pojechać z dzieciakami na wycieczkę rowerową czy na pół dnia do Kopernika już nie. Chodzi o balans między pracą, a życiem rodzinnym. Poza tym - gdyby każdy pracował w innym cyklu, miał inne dni pracy i odpoczynku, życie społeczne by na tym ucierpiało, a ludzie byliby jeszcze bardziej zatomizowani i samotni. Freelancerzy to tylko część społeczeństwa, a elastyczność takiej formy zatrudnienia bywa złudna - kto pracował, ten wie. W takich momentach widać szczególnie mocno, że wychowałeś się w innym kręgu cywilizacyjnym 2. spóźnianie się - mam odwrotne doświadczenie, w porównaniu z południowymi Europejczykami jesteśmy bardzo punktualni - przynajmniej w życiu zawodowym. Spotkania towarzyskie, zwłaszcza gdy dotyczą licznego grona - czasami podawana jest orientacyjna godzina spotkania, bo nie wiadomo, na którą się człowiek zwyczajnie wyrobi - wyjście z pracy, ogarnięcie dzieci, korki, itd. 3. palety - są w dyskontach, w delikatesach i lepszych sklepach takich nie znajdziesz, zależy od rodzaju sklepu. Palety - mniej zatrudnionych ludzi, mniejsza powierzchnia, mniejsze koszty - tańszy towar 4. otwieranie drzwi w komunikacji miejskiej - oszczędność czasu, zasobów (dbanie o środowisko) i pieniędzy (klimatyzacja albo ogrzewanie) - nie wywalamy pieniędzy w błoto i myślimy o środowisku 5. obowiązkowe składki - prywatna służba zdrowia często korzysta z infrastruktury NFZ, ma podpisane kontrakty z NFZ, byłaby niebotycznie droga, gdyby nie partycypacja wszystkich w Narodowym Funduszu Zdrowia. Ma to też aspekt solidarnościowy, bo np. dzieci mają gwarantowany bezpłatny dostęp do usług medycznych, refundacja leków, itd. 6. nie czekanie na pasażerów - dzięki temu mamy punktualny transport, coś za coś
co ty za bzdury wypisujesz??? w handlu wprowadzili wolne niedziele a sto innych zawodów wtedy pracuje, jak choćby policjanci, lekarze, zakłady z pracą w trybie ciągłym... Nawet w handlu nie wszyscy mają wolne niedziele bo wytłumacz mi czym różni się pracownik sklepu od pracownika stacji benzynowej? Obaj pracują w handlu. dorabiasz jakąś chorą ideologię do durnego pomysłu rządzących.
@@yeti019 to on ma rację, nie Ty
Nie chodzę do kościoła ale popieram wolne niedziele. Lubię odpoczywać i lubię jak mogą odpoczywać inni.
@@yeti019 Sama czasami w niedzielę muszę pracować, dlaczego krzyczysz? Mam ci tłumaczyć jak dziecku czym się różni praca lekarza czy strażaka od sprzedawcy pralek czy żółtego sera? Ci, którzy nie muszą, nie powinni pracować. Odpoczynek w niedzielę z rodziną czy wspólne wyjście do kina, niedzielny obiad u dziadków to wg ciebie chora ideologia? Nie da się zamknąć stacji benzynowych, ludzie miewają zawały, a domy się palą. To raczej tobie emocje wpływają na racjonalny osąd.
@@yeti019 Albo jesteś młoda albo masz krótką pamięć. W PRL-u handel w niedzielę nie pracował. Były dyżurujące sklepy, w których można było kupić podstawowe artykuły jak, np. chleb, mleko, cukier, musztarda, konserwa. Wędlin, mięsa, butów i innych ubrań się nie kupiło. W moim niespełna 30-stotysięcznym miasteczku dyżurował 1 sklep, 1 apteka.
W Rosji jak i w Polsce są ludzie mądrzy i głupi. Problem w tym , że tych głupich jakby więcej. Mądry szanuje tradycję, propaguje kulturę, docenia jej wartość i czyni sobie przestrzeń w której realizuje najlepsze przymioty ludzkie. Głupi robi na odwrót czyniąc żałosne pośmiewisko i lunapar. Zamiast wzrastać, ubożeje tym bardziej im bardziej sięga dna. Tak już jest... O piękno trzeba się starać, marnota nie wymaga wysiłku.
Masło maślane
Ty do jakich należysz?
a według mnie akurat głupi podążają ślepo i bezrefleksyjnie za bezsensownymi tradycjami.
@@jn1205 moja sprawa nie twój interes
@@pumpernikielslayer8887 tradycję można kultywować ale przy prawdziwej historii nie propagandy
Składki NFZ to de facto podatek na służbę zdrowia oraz efekt umowy społecznej. Większość Polaków chce żyć w kraju w którym kiedy przydarzy ci się nieszczęście: stracisz pracę, zdrowie to dalej ty i twoje dzieci będziecie mieć dostęp do leczenia. Nikt nie chce USA - gdzie kiedy powinie ci się noga i nie stać cię na ubezpieczenie to dostajesz $30K za złamaną nogę.
Inna sprawa, że w Polsce nie doszliśmy jeszcze jak sensownie i sprawiedliwie naliczać podatek na służbę zdrowia.
Co do oczekiwania na SORze - to wszytko zależy od organizacji szpitala. SOR służy do ratowania życia i zdrowia, także obowiązuje triaż. Mój ojciec z historią choroby czeka na SORze 10-40 min. Ja młoda z urazem oka czekałam 2h, ale z bólem głowy już 8h, natomiast moja matka z bólem głowy po upadku 1h. Po prostu oszacowali ryzyko zgonu i trwałej utraty zdrowia.
Muszą sortować pacjentów wg czasu przeżycia.
Płacę więcej składek NFZ pod przymusem niż kosztuje dobre ubezpieczenie w USA, a do tego i tak muszę leczyć się prywatnie. Super umowa społeczna.
Taa umowa społeczna, którą wymyśliły sobie świnie przy korycie nie pytając społeczeństwa.
@@stickydude8921 To policz jeszcze raz. Bo mylisz NFZ z innymi instytucjami. A kto Ci każe leczyć się prywatnie? Przez te prywatne gabinety, na NFZ nie ma lekarzy. Inna sprawa że gdyby NFZ podniosło stawki to lekarze też tę część prywatną by podnieśli by utrzymać prestiż i krótkie kolejki.
@@zj7498 To tylko pokazuje jak zatraciliście kontakt z rzeczywistością w jakiej żyjemy. Nic nie pomyliłem, jak doliczę jeszcze to na ile ZUS mnie okrada co miesiąc w ramach "umowy społecznej" to odechciewa się pracować. Mieszkałem też w dwóch innych krajach w Europie i w jednym z nich ubezpieczenie kosztowało 200zł, a w innym 400zł (dobrowolne, prywatne) i wizyta do kardiologa czy innego specjalisty to nie był termin za ponad rok jak tak u nas tylko tydzień, a dentysta leczył wszystkie zęby a nie tylko trzonowe xD
Masz rację, nikt nie każe leczyć się prywatnie, lepiej umrzeć. Pracujesz w służbie zdrowia czy co?
1. Handel w niedzielę nie pracuje w Niemczech. Nasz od początku lat '90 działał w niedzielę. Pamiętam jak trwała dyskusja w Polsce i Niemczech o zmianie tego stanu rzeczy. W Niemczech zwolennicy handlu w niedziele podawali jako przykład Polskę,że kraj katolicki a można handlować w niedzielę a w Polsce przeciwnicy podawali Niemcy jako kraj ,w którym w niedzielę sklepy są pozamykane. Niestety w tym temacie to Polska przyjęła przykład Niemiec. Dyskusja nadal trwa.
2, Służbę zdrowia dobrze działającą udało się zbudować np. w Niemczech i krajach skandynawskich a przepełnioną i z kolejkami w Polsce ,Wielkiej Brytanii i Irlandii. Musimy jeszcze nad tym popracować.
3.Co do punktualności to się nie wypowiadam, Myślę ,że to kwestia indywidualna. Jedni cudzoziemcy nas chwalą za punktualność a inni mówią,że moglibyśmy nad tym popracować.
4.Niewykładanie towaru to specyfika niektórych sieci handlowych i nie tylko tak jest w Polsce. No ale można uznać to za naganne.
5. Nieczekanie na pasażerów przez transport publiczny. Myślę,że w mniejszych miastach pod tym względem jest lepiej. A osobiście uważam,że w tym temacie w polskich miastach jest lepiej niż np. w Londynie,gzie są przypadki gdy autobus nie jest pełny a kierowcy nie chce się zatrzymać na przystanku dla jednego pasażera.
6.Tu nie ma co komentować,bo akurat chwaliłeś a nie ganiłeś. Kiedyś też autobusy nie miały tych przycisków a drzwi otwierał automatycznie kierowca.
8. Kwestia kultury osobistej,też chwaliłeś więc bez komentarza.
8.Ustalanie spraw przez e-maila to nowy trend ale możliwe,że to się zmieni w przyszłości,bo świat się zmienia.
No i widzisz ponarzekałeś i dobrze,bo gdy mówimy to inni słyszą,że jest problem i można to próbować zmienić. Jeśli nie sygnalizujemy niedociągnięć to inni myślą,że jest dobrze i nic się nie zmienia. Narzekanie w rozsądnych granicach jest pozytywnym zjawiskiem,bo pozwala nam sygnalizować problem a potem możemy podjąć próbę rozwiązania tego problemu.
Pozdrawiam serdecznie.
"Wasz " Putin spoznia sie na wszystkie Terminy, Konferencje, Otwarcia itd. 😂😂😂😂😂 od zawsze.
W Niemczech Handel pracuje w kazda pierwsza niedziele miesiaca . W Niemczech , zeby pojsc do specjalisty rownie sa dlugie terminy., nawet do roku. Dobrzy lekarze maja przepelnione poczekalnie i wewnetrznie uzgodniony limit na ilosc przyjmowanych pacjentow w ciagu dnia. Tak , ze tez nie jest tak super.
Kolego chyba nie nigdy nie miałeś potrzeby korzystać z służby zdrowia w Niemczech. Siostra właśnie po kilku latach się przeprowadziła z DE do PL i jest zaskoczona jak lepiej to działa u nas w porównaniu do nich. Tak więc, strach się bać jak to wygląda w Niemczech... Może tylko dla rasowych niemców działa to dobrze a wszyscy imigranci są traktowani własnie jak imigranci? (opowiadała mi jak z chorym dzieckiem stała w deszczu na dworze koło 40 minut, bo taka była kolejka do lekarza mimo że miała umówioną godzinę przyjęcia)
@@Hemerlok100% racji, nikt nie chce mi wierzyć, że nasza służba zdrowia, w porównaniu do np. niemieckiej to niebo i ziemia, ale trzeba pomieszkać po innych krajach żeby się przekonać, Irlandia, Anglia ....a tam to normalnie można umrzeć czekając na pomoc, my zachwycamy się Niemcami, staramy sie ich gonić, a nie zauważamy; że już dawno w najważniejszych dziedzinach oni są ze 30 lat za nami
za Niedziele obowiązywał odbiór za nigdy nigdy , ew wolne i normalna stawka. . Trzykrotność stawki z tygodnia i dzień wolny do odbioru jak pasuje to otwarte mogłyby dziś.
Każdy człowiek ma prawo do własnego zdania na każdy temat. Lubie Ciebie i Twoje filmy. Tak trzymaj!
czy jestes czlowiekiem radzieckim od Tuska ?
Restauracje zarabiają właśnie najlepiej w te dni, kiedy wszyscy mają wolne. W wielu krajach europejskich to standard.
W kawiarniach pracują młodzi ludzie ,większość studenci , kiedyś kiedy byłem właścicielem knajp to moja obsługa bila się o pracę w weekendy szczególnie niedziele bo napiwki były lepsze . Nie chodzę do kościoła ale podoba mi się to że sklepy wielkopowierzchniowe są zamknięte w niedzielę i święta . Podobnie jest w Niemczech a nawet lokalnie we Francji .
Każdy kraj ma swoje zwyczaje także i ty się przyzwyczaisz😊
10:00 - co do czekania na pasażerów, sam przez wiele lat narzekałem że kierowcy nie zawsze czekają. Aż przyszedł moment gdy się spieszyłem, w tramwaju ponad 100 osób, a nie możemy odjechać bo ciągle ktoś się dosiadał. I musieliśmy wszyscy czekać całą zmianę świateł. I tak, te 3 czy 5 osób zyskało po kilka minut. A 100 pasażerów straciło minutę życia... Taka wymiana się nie opłaca.
Kiedyś mówiono ,że niedzielna praca się w gówno obraca...
Uważam ,że bardzo słuszne powiedzonko.
Opakowania zbiorcze mają swoje zalety. Na przykład łatwiej jest wziąć zgrzewkę wody czy karton mleka jeśli ktoś tyle potrzebuje. Łatwiej to zanieść do domu niż jak ma się każdą sztukę osobno. A jak chcę jedną sztukę to też nie problem sobie wyjąć.
dla Rosjanina to zbyt skomplikowane
i tak musisz wyjąć przed kasą aby osobno każdą sztukę nabić na paragon, po kodzie osobistym
i tak musisz wyjąć przed kasą aby osobno każdą sztukę nabić na paragon, po kodzie osobistym
@@anastazjaserce9055nie koniecznie, wszystko zależy od kasjerki
Ja, kupując całą zgrzewarkę wody, ustawiam ją tak na wyższej półce wózka, aby kasjerka mogła zeskanować kod zbiorczy (taki kod istnieje na opakowaniu). W ten sposób unikam wyjmowania ciężkiej zgrzewki na taśmę. Jest to korzystne zarówno dla kasjera jak i klienta.
Nigdy nie kupuję jednej, czy dwóch butelek wody czy mleka. Zawsze biorę całą zgrzewkę, 6 lub 12 sztuk.
Mleko pasteryzowane 😢 nie ..chce swieze
@@elzbietapaczkowska2098 , czyli wolisz to z bakteriami? Bo to cała różnica pomiędzy mlekiem UHT, a zwykłym.
Chyba nie wierzysz w te brednie z YT o mleku UHT?
@@elzbietapaczkowska2098to sobie kupuj świeże. A inni kupują inne, tak trudno zrozumieć?
A najbardziej w Polsce to nie podoba się Polakom, najczęściej tym, którzy nigdzie nie wyjeżdżali ;)
Bolszewicy i komuniści wymyślili pracujące niedzielę żeby zniszczyć kościoły i cerkwie .i w Rosji im się udało .chcieli żeby Rosjanie mieli ich bogów jak Lenin i Stalin ..
Polacy po pierwsze chcą odpocząć z dziećmi wtedy też mają wolne .raz ..w niedzielę są chrzciny komunie sw a w sobotę śluby pod wieczór a więc można odpocząć w niedzielę ..kierowca nie będzie czekał wieczność bo ma rozkład jazdy .zresztą jak nie zdążysz na jeden autobus zaraz przyjedzie następny więc nie ma sprawy ...Polacy się nie spóźniają są punktualni ...
dzien swiety swiecic.
@@Reytan-e8x Przestań wierzyć w zabobony.
@@welshpony202 i idealistom😃😏
Dlatego żeby ludzie rodzinnie mogli pojsc na lody do kawiarni spędzić wspolnie czas idąc do restauracji
Nie bedziesz placil sam za swoje leczenie jesli zachorujesz na raka lub inne bardzo ” drogie ” procedury Ci sie przytrafia. A leczyc Cie trzeba bedzie bo masz do tego prawo. Dlatego trzeba placic skladke zdrowotna solidarnie. Nie kazdy studiuje i korzysta z wszystkich udogodnien i infrastruktury, a podatki placimy dla dobra spoleczenstwa calego.
Składka powinna być zindywidualizowana, nie może być tak, że 95% najzdrowszych jest okradane na 5% chorych. Po za tym wszystkie składki filantropijne dla chorych zawsze te pieniądze uzbierają.
@@pawezielinski2781 Nie sa okradani, tylko placa solidarnie bo kazdy z nas moze zachorowac. To rodzaj polisy kora placisz bez wzgledu czy jestes zdrowy czy chory.
@@pawezielinski2781 "nie może być tak, że 95% najzdrowszych jest okradane na 5% chorych"
Niestety, ale tak być MUSI. Z prostego powodu: leczenie jest drogie, więc na składki musi się składać większość zdrowych, by nie były zabójczo drogie (takie jak w USA).
Tak samo działa to przy ubezpieczeniach OC - z 8 lat temu sąsiad ruszył z otwartymi drzwiami i przerysował bok mojego auta. Z jego ubezpieczenia poszło 15kPLN, a płacił składkę rzędu 400PLN. W ten właśnie sposób wielu ubezpieczonych składa się na drogie odszkodowania dla niewielu sprawców. W przeciwnym wypadku system by padł.
@@pawezielinski2781A jaką masz pewność, że kiedyś nie zachorujesz poważnie? I to inni będą się składać na opłacenie twojego, kosztownego leczenia?
@@saharita8591 Może będą, ale w większości to nie od ludzi zależy, jeśli moja jakość życia miała by być tragiczna to wolałbym się nie leczyć.
Chodzisz do dyskontów i dziwisz sie, że towar jest na paletach...
co to za głupi argument, to że w dyskontach towar jest na paletach to jest niedbalstwo i złe zarządzanie a nie norma. to się skończy jak w którymś wybuchnie pożar i ludzie nie będą mogli wyjść bo alejki będą pozastawiane.
@@rav6683 trochę też jest to kopiowanie zarządzania marketami ze Stanów. Wszystko jest w zgrzewkach bo ludzie i tak kupowali np 8 butelek zamiast jednej. U nas te zgrzewki klienci rozrywają, bo tak im wygodniej.
@@rav6683 Ty chyba nie wiesz co to dyskont, jego idea jest taka że towar jest sprzedawany wprost z palet w większych opakowaniach i przez to jest taniej. W pierwszych tego typu sklepach w ogóle nie było regałów, chcesz ładnie wyeksponowanego towaru idź do marketu albo jakiś delikatesów i płać dwa razy drożej.
U nas nawet w dyskontach rzadko kiedy widać towar na paletach czy nierozpakowane butelki. Poza tym czasem łatwiej jest nieść zapakowane butelki.
musisz te zgrzewki rozerwać bo trzeba wyjąc jedną sztukę wodyczy napoju i skasować z kodu wewnatrz i, nie z kodu na zewnatrz za zgrzewke
Akurat zakaz handlu w niedzielę mi się podoba. Bez kwestii religijnych. Tak po prostu. Świat zwalnia i mogę pojechać na kawę czy obiad do restauracji nad jeziorem. Branża turystyczna ma na tym korzyści.
Gdy boli głowa kupujesz tabletkę. Gdy jesteś chory idziesz do lekarza rodzinnego. W nagłych przypadkach w dni wolne jedziesz na dyżurujący Szpitalny Odział Ratunkowy (SOR) lub dzwonisz po karetkę gdy sprawa jest na prawdę poważna. Pracownicy SOR zdecydują czy możesz poczekać, czy z marszu trafisz do lekarza.
Spóźnianie się to nie cecha narodowa Polaków, tylko przejaw chamstwa osób które są w Twoim otoczeniu. Powiedz im głośno co myślisz na ten temat i po prostu wymagaj punktualności.
Kawiarnie, restauracje i branża turystyczna też mają wolne. Tabletki też nie kupisz, bo nikt nie handluje, Lekarze mają wolne, SOR i Pogotowie Ratunkowe nie pracują, więc o niczym nie decydują. Policja też ma wolne, to lepiej dla własnego bezpieczeństwa siedź w chałupie na d...e razem z rodziną i bądź szczęśliwy, że wreszcie odpoczywasz.
toniewiarygodne
zdradzę ci wielki sejret
TURYSTYKĘ MOŻNA UPRAWIAĆ CODZIENNIE
toniewiarygodne
zdradzę ci wielki sejret
TURYSTYKĘ MOŻNA UPRAWIAĆ CODZIENNIE
@@anastazjaserce9055Dziękuję. A Ty pamiętaj o umyciu rąk po wyjściu z toalety.
@@g.peters244 nigdy nie wyszlam z wc bez umycia rąk.
mój bliski zmarł w polskim szpitalu bo gó personel zakaził sepsą
Ja nawet po wizycie w Biedronce myje dłonie, bo miliony rąk dotykalo rączki tego wózka sklepowego przede mną , a panowie dokonują oddawania moczu na drodze przy marketach, przystankach , paczkomatach i... wsiadają za kierownicę jakbynigdy nic. mój tato wozil butelkę z wodą i mył dłonie.można też używać antybakteryjnych chusteczek. a nie żeby posikanymi dłońmi paczki do paczkomatu wkładać
Bardzo podoba mi się pana poczucie humoru.⚘️
To co najbardziej śmieszy to to że Rosjanie i Ukraińcy którzy przyjeżdzają do Polski chcą uczyć Polaków jak powinni żyć natomiast w swoich krajach burdel im nie przeszkadza.
swieta prawda.
Otóż ..cały tydzień można kupować skarpetki..a w Polsce niedziela to Dzień Pański..tyle że żaden Rosjanin tego nie pojmie.
@@elzbietamiocha8286pani nie przesadza z tym Dniem Panskim Bo cos wybiorcza pani jest 😂 a lekarze,pielegniarki, tramwajarze,kolejarze,kierowcy, stazacy itd to Rodzin nie maja?????? Tez zapierniczaja w niedziele i Swieta to jaki problem ze sklem otwartym????
@@katarzynapaszkiewicz3696
Gdyby znała Pani Dekalog i historię Polski - .. Pozdrawiam.
Narzekaj sobie do woli. Mnie też wiele rzeczy nie pasuje Ale czy jest idealny kraj .
Kawiarnie i restauracje są czynne w niedziele po to żebyśmy mogli iść z rodzina na obiad czy na poobiednia kawe do kawiarni
A co z rodzinami pracowników kawiarni i restauracji?
@@JoannaLNmają niedzielę w inny dzień.
@@tdegler w sobotę
@@JoannaLN Nie mają rodzin.
@@JoannaLN tam gdzie pracowałam w niedziela pracująca była raz w miesiącu wiec nie było zle
Wieczysławie, kiedyś jak mieszkałam w niemczech byłam tak samo oburzona jak ty bo tam właśnie zamknięte, jednak tylko krowa nie zmienia poglądów podobno ;p i czy będzie handel w niedziele czy nie będzie ani mnie grzeje ani ziębi, ale wole iść do kawiarni w niedziele niż na zakupy a co gorsza do pracy
nie ma w tym nic dziwnego w całej zachodniej Europie w Niedzielę sklepy są zamknięte pytasz dlaczego to ci odpowiem bo w Europie zachodniej za pracę w niedzielę pracodawca musi zapłacić 100 % więcej dlatego jest zamknięte a dlaczego musi zapłacić 100 % więcej bo takie jest prawo pracy, tak wynegocjowały związki zawodowe. Nie ma to nic wspólnego z kościołem bo w Europie zachodniej nikt do kościoła nie chodzi albo prawie nikt.
W PL też za dni wolne jest 100% dodatku, zawsze tak było, nawet za komuny i związki zawodowe nie mają tu nic do rzeczy. Związki zawodowe powinny zostać zdelegalizowane bo nie ma większego szkodnika od ich działaczy.
Ja pracowalam kiedys w niedziele ale nigdy nie placono nam sto procant wiecej
@Mateusz-m3p mieszkam w Szwajcarii i tu prawie nikt nie chodzi do kościoła
Miało to służyć też ochronie małych lokalnych biznesów, żeby wielkie koncerny miały trudniej.
Na Islandii też zamknięte.
Masz do tego prawo mówić co Ci się nie podoba i wyrażać swoje zdanie Pozdrawiam
Ad.1. każdy w domu ma lodówkę wiec posiadanie zapasu jedzenia na jeden dzień nie jest dla nikogo problemem. Dodatkowo zakaz handlu w niedzielę jest wsparciem małych, prywatnych, sklepików które normalnie przegrywają z marketami - niedziela to dla nich najlepszy dzień sprzedaży.
Viacheslav, zapamiętaj rzecz uniwersalną: jeśli coś cię dziwi, zaskakuje, przeszkadza, doskwiera to znaczy, że jeszcze tego nie rozumiesz i nie wiesz dlaczego tak jest! Właśnie w takich chwilach, zamiast skupiać się na własnych "bólach", zapytaj Polaka DLACZEGO tutaj tak jest. Poznanie przyczyny pozwoli ci na zrozumienie i akceptację. Jeśli nie zrozumiesz i nie przyjmiesz do wiadomosci to już wiesz co masz robić... Generalnie, tego ostatniego zdania nie polecam 😏
co za bzdura! możesz wszystko sobie racjonalizować, bo umysł nie znosi pustki, ale RZECZYWISTOŚĆ NADAL BĘDZIE CHURTOWA
co za bzdura! możesz wszystko sobie racjonalizować, bo umysł nie znosi pustki, ale RZECZYWISTOŚĆ NADAL BĘDZIE CHURTOWA
@@anastazjaserce9055 On nie pisze żadnych bzdur. Zrozumienie cudzej kultury to podstawa, by sie oswoić lepiej z danym krajem, a nawet polubić to, co cie dziwi, doceniając, że świat wciąż jeszcze nie jest zunifikowany pod jedną sztancę.
@@alh6255 nigdy nie zaakceptuje i nie polubię brudu, smrodu,bezdomnych, szczurów, karaluchów , obrzezania dziewczynek i wielu innych kwestii
Dzień dobry - bywam często w Austrii, w małej miejscowości sklep spożywczy jest czynny w sobotę tylko od 8 do 12 i koniec, codziennie jest otwarty od 6.30 do 18 ale w godzinach 12-15 jest przerwa. Wszyscy są zadowoleni.
W Niemczech jest inaczej, ale też w niedzielę tylko sklep na stacji benzynowej lub na dworcu kolejowym dużym jest otwarty.
Ja to akceptuje i daje radę jak jestem w Polsce.
Służba zdrowia w Polsce to porażka chodzę prawie tylko prywatnie lub korzystam w Austrii bo też mam uprawnienia.
Pięknie Pan mówi po polsku gratulacje i zapraszam do Kalisza piękne miasto w Wielkopolsce.
Wiaczesław - mylisz się. Cykl biologiczny człowieka zamyka się w 7 dni. Nie 10 dni, nie 5 ale w 7. I ten siódmy dzień jest wolny, po to aby się zresetować. A to najczęściej i najlepiej robi się z rodziną. W niedziele wszystko jest zamknięte z wyjątkiem usług, co jest naturalne, gdyż trzeba mieć gdzie spędzać czas z rodziną. Podpowiem tobie iż ponad 50% obrotów usługi generują właśnie w weekend. I teraz - jeśli handel ma pracować w niedzielę, to dlaczego nie urzędy i wszystko inne. I w ten sposób mama ma wolną środę i sobotę ale zajętą niedzielę, tata zaś ma wolne poniedziałki, wtorki. I w ten sposób nigdzie nie pojedziesz z rodziną a dzieci będziesz widział przez 2 godziny dziennie. Będziesz miał dzieci - zrozumiesz.
Cykl średniokresowy (infradobowy) trwa od 28 godzin do 7 dni. Więc mijasz się z prawdą Może być 5 dni czy 3 dni. Skoro zatem handlowcy mają wolne to i inni powinni mieć wolne. Ale nie, musisz iść do cukierni, restauracji, kina do ZOO czy po prostu tankujesz auto. Ale tam niespodzianka, tam też pracują ludzie! Poważnie. I oni też mają rodziny. I nie przemawia do mnie argument że rodziny mają mieć gdzie spędzić razem czas. Ludzie w miejscach które wymieniłem takiej szansy nie mają. Natomiast jeżeli rodzaj pracy nie pasuje (vide Twoi rodzice) to tę pracę można zmienić. Nie rozumiem dlaczego tylko handel mam być uprzywilejowany? Spędzanie czasu z rodziną jest rzeczą gustu. Jeden idzie do kawiarni inny do sklepu. Ja na przykład nie robię zakupów w niedzielę. Ale to nie oznacza że inni by nie chcieli. Ludzie często mają czas na zakupy tylko w niedzielę. Powinna być wolność wyboru dla kupujących i dla sprzedających.
@cysiek63 Też tak uważam. Zwolennicy wolnych niedziel dla pracowników handlu przedstawiają raczej egoistyczne argumenty. Uważają, że wiele innych zawodów powinno pracować, aby oni mieli rozrywkę etc.
Wolne niedziele są od stosunkowo niedawna. Rząd tłumaczył, że to dzien, który mozna spędzić z rodziną i zostało to narzucone przez rządzących. Ale dokładnie lub podobnie jest w Niemczech, w niektórych landach. To rzeczywiście dziwne tłumaczenie, bo przecież w niedziele latają samoloty, jeżdża pociągi, autobusy, tramwaje, pracuje Policja, szpitale i sklepy typu Żabka.
Ładowanie zbiorczych opakowań na sklep wynika z tego, że układanie kartonów z mlekiem, jogurtów, cukru - zajmowałoby dużo czasu pracownikom, których obowiązkiem układania wszystkiego na półkach generowałoby dodatkowe koszty zatrudnienia większej ilości ludzi, którzy zajmowaliby się tylko i wyłącznie wykladaniem towarów.
Kolejki do szpitala czy do lekarza to bolączka dla większości Polaków. Spowodowana jest ułomnością systemu opieki zdrowotnej. Bardzo dużo specjalistów ma swoje prywatne gabinety lekarskie, gdzie pacjent ma możliwość skorzystania z porady praktycznie z dnia na dzień, niestety jak przychodzi do wykonania badań to taki prywatny lekarz ma swoje godziny w szpitalu i wysyła swoich prywatnych pacjentów na badania do szpitala, bo gdyby miał zakupić prywatnie maszyny typu elektrokardiogram, rentgen itp, to wcale nie opłacało by się prowadzenie takiego gabinetu. Tym samym robią się kolejki do szpitali.
Przepraszanie za wchodzenie w strefę komfortu drugiego człowieka, szturchanie, popychanie jest kwestią kultury. Polacy doceniają strefę komfortu własną i szanują cudzą. Łatwiej chyba jest przeprosić kogoś w sklepie i poczekać aż ktoś się przesunie niż chamsko przepychać się i narażać drugą osobę na jakąś kontuzję kiedy prowadzisz wózek sklepowy. Miejsca publiczne są dla wszystkich - chodniki, tramwaje, autobusy, sklepy co nie znaczy, że trzeba się uważać za najważniejszego i nie szanować innych, którzy znajdują się obok.
Zakaz handlu w niedzielę jest ok. Jest różnica, gdy masz wolny dzien np we wtorek, kidy dzici są w szkole niz w niedzielę, kiedy są w domu i ten czas można spędzić z nimi. To dzialania prorodzinne państwa. Wszechobecny konsumpcjonizm zabija inne wartości.
A co z ludźmi pracującymi w kawiarniach, restauracjach, kinach, muzeach, itp.? Ok, muzea mają inne dni zamknięte, ale kawiarnie czy restauracje czy stacje benzynowe są otwarte na okrągło!?
Nie TYLKO handel jest zamknięty w niedzielę, przecież większość ludzi nie pracuje w niedzielę. Niektórych prac nie można wstrzymać w niedzielę, ale handel można. Nie ma co porównywać liczby pracowników (głównie kobiet) handlu i kawiarni, czy kin. Małe sklepy spożywcze (ODiDO, Żabka i inne) mogą pracować, jeśli tak wybiorą. Żeby spędzić dzień z rodziną wszyscy członkowie rodziny muszą mieć wolne, a przecież tak jest TYLKO w niedzielę. Ja nie chciałabym pracować w niedzielę.
@@user-fv2vp4lh1c A kto by chciał spędzać czas z rodziną? Był Covid, był lockdown i sie wydało jak czas z rodziną wplywa na związek. Zwłaszcza gdy ludzie czują się dobrze w zmiennym środowisku, otoczeni przez innych. I nagle mają tylko te drugą połówkę i już nie pamiętają nawet co ich łączy bo skupili się na dzieciach.
Kawiarnie i kina to nic. Przede wszystkim na okrągło muszą pracować: przemysł ciężki, energetyka, szpitale, pogotowia, służby mundurowe jak policja i inne zależy od potrzeb, wiele zakładów jak jest zapotrzebowanie to pracują na 3 zmiany 7 dni w tygodniu. Handel przy tym to mały pikuś. Poza tym praca w handlu nie jest obowiązkowa.
@@mateuszjozwa7642 No ale to przecież nie istotne. Bo rodziny sie nie spotykają bo były otwarte sklepy wielkopowierzchniowe. Tylko to ze się spotykali w sklepach wielkopowierzchniowych a nie w kościołach szczególnie bolało kościół i odklejone feministki którym nagle zaczeło przeszkadzać że bardzo mały procent kobiet musi pracować w niedziele zupełnie zapominając o całej reszcie kobiet. O mężczyznach nie wspominając bo to dla obecnych feministek podludzie.
Akurat to, że możesz sobie kupić 6 butelek napoju w opakowaniu jest zajebiste, bo bierzesz jedno opakowanie i je niesiesz, a nie 6 osobno. Chciałem ostatnio w TOPAZie kupić 6 soków jabłkowych to musiałem chłopa prosić, żeby mi z zaplecza wyniósł, akurat w TOPAZie nie masz zgrzewek i opakowań (zależy od sieci sklepów) :D
Możesz nie używać tego okropnego zaje....ste. Dowiedz się jakie jest jego pochodzenie i co znaczy! Może wtedy przestaniesz używać.
@@Horses752 w języku rosyjskim znaczy to samo, tylko mówi się "zajebist", ponadto "zajebiste" nie jest przekleństwem w słowniku PL, a to że Tobie coś nie pasuje, to akurat mnie guzik interesuje. Uważasz coś za okropne? Spoko, ale po co to komentować? XD
Funkcjonują prywatne ubezpieczenia,ale nawet wówczas ci lekarze często korzystają z budynków, sprzętów itd ,które są w państwowym szpitalu czy innym miejscu ,więc dlatego trzeba płacić na NFZ .A co do opakowań tzw zbiorczych to nie zgadzam się,że we wszystkich sklepach w innych krajach są pojedyncze . Otwieranie drzwi tylko przez ludzi,a nie automat jest bezpieczniejsze .A przeprosić , za to że komuś w czymś przeszkadzamy jest normalne.Rozmowy przez email jest często po to ,aby nie zapomnieć ,a po drugie jest do tej konkretnej osoby.
Za wynzjem gabinetow, sal operacyjnych, sprzętu itd, lekarze placą!
W całej zachodniej Europie w niedzielę dawno sklepy są zamknięte,u nas w tygodniu sklepy są wystarczająco długo otwarte ,żeby zrobić zakupy,np.we Francji markety zamykają wcześniej np.Lidl w tygodniu zamykają o
godz.19.00 inne o 20.00 , Francuzi pracują najczęściej do godz.17.00- 18.00 I mają mało czasu, w tygodniu, zeby zrobić zakupy i nikt nie narzeka.
Jeśli chodzi o opakowania,to bardzo dużo osób kupuje całymi zgrzewkami i łatwiej jest nieść zgrzewkę niż pojedyncze butelki.
Autobusy nie czekają bo mają rozkłady jazdy a częstotliwość kursowania w godzinach szczytu to 5-10 min, więc gdyby tak na każdym przystanku czekali na spóźnialskich to by ich wyprzedzali ci co jadą za nimi.
Niehandlowe niedzele zostały stworzone konkretnie dla PRACOWNIKÓW SKLEPÓW I ICH RODZIN. Wcześniej prawa pracownicze były nagminnie łamane i nadużywane. Drugim powodem było to, że partia, która wówczas rządziła (PIS), gdy powstała ta ustawa, jest bardzo katolicka i zależało jej, żeby społeczeństwo zgodnie z przykazaniem chrześcijańskim w niedzielę odpoczywało a nie pracowało - wszyscy: i pracownicy i klienci. Generalnie chodziło też o to aby społeczeństwo w niedziele nie spędzało wolnego czasu w galeriach handlowych lecz w inny sposób.;)
Te niedziele to raczej pod naciskiem kościoła. Czarny zaborca z Watykanu myślał, że jak zrobi się wolne niedziele, to wszyscy pospacerują do kościołów i będą mieć większy zysk.
Tyle tylko, że gro pracowników sklepów jest gotowych pracować w niedziele przy odpowiednim za to wynagrodzeniu. Więc to żaden powód zamykania sklepów. Zamknięcie sklepów zostało wprowadzone tylko ze względów religijnych. Ciekawe dlaczego dla innych nie? Gastronomia, stacje paliw, kościoły, straż pożarna...
Świetne wytłumaczenie!!! 6 dni pracy w tygodniu wystarczające jest. Poza tym, każdy właściciel może sam pracować, jeśli ma taką wolę. Natomiast osoby, które przyjeżdżają do danego kraju, powinne dostosować się do prawa i trqdycji danego państwa a nie narzucać swoje wymagania.
Bzdura. Powstały tylko i wyłącznie dla prymitywnych katoli, a inne powody to przykrywka.
Mnóstwo osób między innymi studentów dorabiało sobie w niedziele, a ta pisowska, bezmyślna banda pozbawiła ich tej możliwości.
W wielu krajach Europy sklepy są zamkniete w niedziele. W Austrii w sobotę po 18 juz nic nie kupisz. W Szwajcarii w wielu kantonach już po 16. Sklepy są zamknięte w niedziele min. po to aby ludzie inaczej spędzali czas niż na konsumpcjoniźmie itd. tak poprostu jest w krajach Europy taka jest kultura spędzania niedzieli. Dodam jeszcze, że w wielu europejskich państwach sklepy w tygodniu moga byc czynne tylko do 19:30 - 20 :) A większość Polaków popiera takie ograniczenia poczytaj sobie najnowsze sondaże. Jesli chodzi o mnie to tak sklepy w niedziele i swieta powinny byc bezwglednie zamkniete a w sobote do 18
Jak komu nie pasuje to niech wraca do swojego ułożonego kraju gdzie stoi mleko wystawione na regałach.A przez dwa i pół roku jak się chce do wszystkiego można się przyzwyczaić.
A niby dlaczego? W tej sytuacji wszystko zsmknijmy i zostawmy tylko właścicieli, ktorzy chą pracowac w niedzielę!!!
Masz pretensje że ludzie na spotkania nie są punktualni , a później masz pretensje że się spóźniasz na tramwaj i nie czekają na ciebie, jest rozkład i wszystko
Jak mały sklep pracuje w niedzielę, to oznacza, że za ladą stoi właściciel i jego rodzina - tak, małe "Żabki" mają swoich właścicieli, których łączy szyld franczyzy. Związki zawodowe, a nie kościół, nie wtrącają się do niedzielnej pracy właścicieli.
Nie wiem... Jedni czekają dłuższą chwilę, inni nie
Wolne niedzielę są spoko
👋
Weekendy małżonkowie i dzieci mają wolne więc mogą się spotkać całą rodzina i wspólnie spędzać czas. Po co Ci sklepy w niedziele jak wszystko kupujesz w necie, nigdzie nie pracujesz więc masz czas na zakupy w tygodniu
Nie znam zbyt wielu rodzin, które spotykają się w niedzielę.
@@adamis1962 Ja znam
A ja znam. I to bardzo dużo.@@adamis1962
A jak małżonek jest np. policjantem, a małżonka pielęgniarką? Oni muszą pracować również w niedziele, czy oni są gorsi od pracowników sklepów? A jak ktoś jest przedsiębiorcą i ciężko pracuje od poniedziałku do soboty, to trzeba go ukarać brakiem możliwości zrobienia zakupów w niedzielę?
Ten zakaz służy głównie marketom, bo popyt na artykuły spożywcze i przemysłowe jest stały i klienci tak czy inaczej kiedyś po nie przyjdą, za to dzięki wolnym niedzielom można zatrudnić mniej ludzi i mniej kasy wydać na ogrzewanie i prąd. Teksty o spędzaniu czasu z rodziną albo wyjściu do kościoła to zawijanie meritum w kolorowy papierek, żeby ciemny lud to kupił.
@@violka14, ja też znam, ale nie jest to bardzo powszechne.
Polska służba zdrowia jak w Anglii jest do wymiany, może dlatego że brakuje lekarzy. Większość Polaków i tak korzysta z prywatnej służby zdrowia, jeśli chcą być zdrowi. Jeśli chodzi o punktualność Polaków, to jak wszędzie na świecie, zależy od kultury i wychowania człowieka. Ja się nie spóźniam i moi znajomi też. Jeśli ktoś się spóźnia, to tylko wypadek może go usprawiedliwić. Nie czekamy na spóźnialskich. Czy autobus na ciebie poczeka, to zależy od empatii kierowcy, najczęściej czekają w małych miejscowościach, w dużych miastach chyba muszą jeździć według harmonogramu. Wiaczeslaw, jeśli nie chcesz stąd wyjeżdżać, to musisz się przyzwyczaić do tego, co ci nie pasuje. Tak robią też Polacy wyjeżdżając do innych krajów, trzeba się dostosować do zwyczajów panujących w jakimś kraju, jeśli chcesz tam wytrzymać. Możesz też zostać politykiem i próbować coś zmienić na lepsze. Pozdrawiam
Kierowcom nie wolno czekać na dobiegającego pasażera. Chodzi o bezpieczeństwo. Chyba w każdych miastach komunikacja jeździ wg harmonogramu, chociaż w godzinach szczytu bywa różnie, mimo bus pasów. Ale to nie ma wpływu na czekanie na biegnących. Gdyby takiemu dobiegającemu coś się stało to kierowca miałby kłopoty.
@@cysiek63 no czekać nie wolno tylko mi ostatnio tramwaj z przystanku odjechał 3 minuty przed czasem, było to tydzień temu w niedzielę, Katowice 6.00 rano. Pani pomyślała że pewnie nikt nie przyjdzie i zamiast czekać odjechała. Dogoniłam tramwaj na następnym przystanku (przystanek jeden od drugiego 30 metrów) i opierniczyłam babkę. Tłumaczyła że pomyliła nazwy przystanków
@@magorzatabanasiak5787 No więc może naprawdę się pomyliła a może rzeczywiście nie chciało jej się czekać. Chociaż to drugie mniej prawdopodobne. Bo wcześniejszy przyjazd jest gorszy niż spóźnienie. Natomiast wg zasad jeżeli tramwaj czy autobus przyjedzie wcześniej to musi odstać swoje na przystanku.
NFZ działa jak ubezpieczenie np. auta. Jak nic się nie zdarzyło w danym roku to masz wrażenie, że tylko straciłeś. Ale gdybyś miał stłuczkę to ubezpieczyciel pokryje szkodę. Mówisz, że ty nie korzystasz z państwowej służby zdrowia, więc po co płacić składki. Sytuacja: potrąca cię auto i nie masz ubezpieczenie. Z własnej kieszeni płacisz za karetkę, sanitariusza, lekarza, leki, gips, środki przeciwbólowe. Płacisz to z własnej kieszeni , a to są grube tysiąca. A gdybyś miał zawał, kilka lat temu operacja kosztowała ponad 100 000 zł. Z czego byś zapłacił.
Ubezpieczenie auta nie obejmuje auta ubezpieczonego, tylko ew. szkody przez nie spowodowane. Coś uderzysz z własnej winy to Ci podniosą składki, a swoje auto sam naprawiasz.
NFZ jest tak niewydolny, że poza przymusowym opłacaniem składek, bardzo często w razie choroby trzeba iść prywatnie i płacić z kieszeni, by nie czekać wiele miesięcy na pomoc medyczną. A składni niskie nie są...
@@popczon Problem z NFZ jest taki, że nawet jak nie korzystasz - to musi być: bo jest czynnikiem regulującym ceny na wolnym rynku. Alternatywą jest rynek usług w medycznych w Stanach, gdzie ceny są wywalone w kosmos, bo nie ma "państwowej" konkurencji.
U nas większość wizyt prywatnych (czy badań, a nawet operacji) jest w zdroworozsądkowych cenach - tam, cokolwiek się wydarzy ponad zwykłe przeziębienie (a nie masz zajedwabiście drogiego ubezpieczenia, bo te tańsze to gówno) i bankrutujesz.
@@PiotrPilinko może i masz rację.
Dlatego ja optuję za rozwiązaniem proponowanym przez Konfederatów, bazującym na Niemcach. NFZ może zostać, ale niech ma prywatną konkurencję, a obywatele tam mogą wybierać spośród kilkunastu opcji. Nie ma monopolu, usługi nie są zbyt drogie, a ich jakość jest lepsza niż u nas
@@popczonmuszę Ci uświadomić, że w Niemczech jest jedna państwowa ubezpieczalnia AOK która ma ok 75% zatrudnionych. Jednocześnie ma największy zakres ubezpieczonych usług medycznych. Nie jest tania! Jest kilka innych, prywatnych kas chorych, ale ich znaczenie jest marginalne. Więc tak naprawdę to AOK pełni funkcję polskiego NFZ, tyle tylko że robi to sprawniej, choć nie bez problemów.
W wielu krajach Europy Zachodniej nie ma handlu w niedzielę. Ludzie są kompletnie zlaicyzowani i do kościołów nie chodzą, ale handel jest wstrzymany - z niewielkimi wyjątkami, tak jak w Polsce.
Usługi w większości działają: większość gastronomii, miejsca rozrywki.
Rzeczywiście, chodzi o spędzanie czasu z rodziną czy przyjaciółmi. Można pójść na lody z rodziną, do teatru z przyjaciółmi (albo odwrotnie). Zakupy nie są formą wspólnego spędzania czasu, nawet jak się idzie z bliskimi.
Mieszkając w Belgii, doskonale się do tego przyzwyczaiłem. Kwestia zaplanowania tygodnia.
W narzekaniu nigdy nam Polakom nie dorównasz.
pozdrawiam , troche krytyki nie zaszkodzi , mnie sie podoba spojrzenie twoje na rzeczywistosc
to wyprowadź się do Rosji lub na Białoruś, dwóch Polaków już wyjechało
Z tymi tramwajami ,autobusami też prawda . Przed nosem potrafią zatrzasnąć drzwi i odjechać, a za chwilę stoi na światłach. Jednak ja miałam lepszą przygodę, bo kiedy byłam na przystanku w Glasgow, autobus jadący w ogóle się nie zatrzymał a ja stoję przy krawężniku. Następny przejechał tak samo ni cholery się nie zatrzymał. Zadzwoniłam do koleżanki i zapytałam czy to jest dobry przystanek że oni się nie zatrzymują ? A ona mówi do mnie tak" a machnęła się ręką?" No oczywiście nie machnęłam ręką ,bo u nas w Polsce macha się ręką tylko "na żądanie", a tam niestety za każdym razem, bo może być tak, że w ich autobusie nikt nie wysiada, więc on się nie musi zatrzymywać. Druga sprawa to fakt, że osoby które stoją przy drzwiach są wysiadającymi. A u nas w Polsce wszyscy stoją przy drzwiach. Dalej w Szkocji zwyczaj taki, że jeżeli jedziesz schodami ruchomymi ,to masz stać po prawej stronie ,bo po lewej stronie tych schodów może ktoś chce przejść na górę szybciej i potrafią dosyć ostro zwrócić uwagę jeśli stoisz na przykład na środku i tarasujesz przejście. Na przystankach autobusowych ludzie tam jak mróweczki ustawiają się niemal w kolejce. Ja podeszłam do krawężnika, bo myślałam że to normalnie tak jak w Pl... Nie, nic z tego! Na koniec musiałam iść, a w dodatku wchodzi się tylko przednimi drzwiami, bo kasownik jest przy kierowcy. . Co kraj to obyczaj....😂
Dobrze ,że podchodzi Pan do głupich komentarzy z dystansem i humorem. Wszyscy płacimy składkę na NFZ ponieważ jest to system solidarnościowy , pomagamy innym a inni być może wspomogą nas. Nie jest to doskonale ale dziala w miarę dobrze. Poza tym Polska nie jest doskonała. Pozdrowienia z Pomorza.
Nie rozumiem oburzenia ludzi w komentarzach. Przecież wyraźnie powiedział, że nie jest przeciwny wymienionym sytuacjom, kilkukrotnie powtórzył, że nie przestawił się jeszcze na taki tryb i jest to dla niego dziwne ale nie jest przeciwko. Kilka razy to powtarza w całym filmiku. Natomiast to co powiedział na samym początku filmu to ironia. (spodziewał sie tego typu przytyków) po publikacji filmiku. Po za tym myślicie, że zawsze będzie same pochlebstwa mówił o Polsce i Polakach? Nie ma prawa ponarzekać sobie lub wyrazić niezadowolenia? Sami wiecznie narzekamy na wszystko i jest ok ( to takie polskie) Tu w komentarzach nagle takie oburzenie 😁Jak to?! Jak On śmie!! Cudzoziemiec i mu się coś nie podoba?! Nie ma prawa narzekać!! Musi chodzić z wiecznym bananem na gębie i nie dyskutować! 🤣
@@kass6834 Po za tym zaczyna narzekać jak prawdziwy polak. Trzeba to szanować jak dobrze się integruje.
Tobie się wydaje, że powiedzenie Sławowi "to wyjedź do Rosji" , nigdy nie jest ironią.
Jakoś nie widzę "oburzenia ludzi w komentarzach". Zmień tabletki.
Wiesław jak potrzebujesz podstawowe artykuły to jest ŻABKA, a jak jesteś bardzo chory to jedziesz na dyżur do szpitala.
Tak. I spędzasz kilkanaście godzin w nadzieji że cię przyjmie łaskawie lekarz w ciężkich warunkach ze stadem meneli na sor
@@kamiljakubek5979 FAKT!
ON , NIE MOWIL O " PODSTAWOWYCH PRODUKTACH"" Czlowieku..
jedziesz na SOR jeśli w twoim odczuciu za chwilę umrzesz albo grozi ci trwały uszczerbek na zdrowiu. Jak masz sraczkę, migrenę to idziesz do lekarza rodzinnego. SOR to nie przychodnia
V, odnośnie handlu - takie same pytania zadają pracownicy restauracji, kawiarni, pacjenci, przewlekle chorzy, dostawcy i producenci żywności, pracownicy sklepów, których jest za mało, punktualni kierowcy autobusów, których każe się za opóźnienia, etc...😆
Do ostatniego punktu. Nie wszyscy mają te same media społecznościowe, lub wcale nie korzystają. Email jest uniwersalny.
2 dni zapierdzielasz po 8 godzin potem 2 dni wolnego, i tak nie wyjdzie ustawowe 168 godzin na miesiąc, tylko 120 godz, więc nie wyrobisz normy. Po co mi dwa dni wolnego w środku tygodnia jak mój mąż jest w pracy a dzieci w szkole? Mam sama dwa dni robić porządki czy łazić po sklepach a może spać?
Wiaczesław sam się zatrudnij w Żabce albo Castoramie i pracuj w takim systemie narzekając na Polskę
Przydają się dni wolne w tygodniu np.do załatwienie spraw urzędowych etc ,plusem jest dni wolne w tygodniu nie trzeba brać ( tracić) urlopu . W weekend nic nie załatwisz .
jeśli w Rosji pracują 120 godzin to są biedni
Ja pracuje w systemie brygadowym i mam czasem wolne w wekend, czasem w tygodniu i super można np. pozałatwiać sprawy w urzędzie. Mi bardzo pasuje taki system.
@@robmoris no proszę są ludzie którzy preferują dni wolne w tygodniu ,znałam Panią która chciała pracować tylko nocki ( co dla mnie niezrozumiałe było no ,ale ...) Ja pracuję 8-16 z jednej strony ok bo weekendy wolne z drugiej dvpa blada bo trza zwalniać się by coś załatwić potem odrabiać ,albo urlop tracić na np. godzinę wizyty w urzędzie.
@@trisha8082w urzędzie wszystko załatwisz elektronicznie po co tam chodzić?
Spóźnianie się na umówione spotkania, jest brakiem szacunku do osoby z , którą się umówiłeś. To kwestia wychowania
Jak przypadkiem miałbyś wypadek chcesz żeby przyjechała karetka dlatego musisz płacić i tyle.
Na zakupy masz sześć dni w tygodniu więc można je zrobić. Codziennie po pracy. Niedziela jest dniem świątecznym więc innym .
może dla ciebie, dla mnie nie.
Bzdura. W Polsce wiele osób musi zapieprzać przez te sześć dni w tygodniu, a jedynym wolnym jest dla nich niedziela. I wtedy mają czas na domowe obowiązki. Wolne niedziele zostały wprowadzone przez katotaliban i tylko ze względów religijnych. Polska jest jeszcze za biednym krajem, by pozwalać sobie na dni wolne.
@@HappyToSeeYou87 komunisci sa mordercami.
co autobusów i tramwajów .... dlaczego nie czekają ? no własnie dlatego sa PUNKTUALNE.... ludzie wewnątrz mają także swoje plany a nie tylko jeden czy drugi, który sie spóxnił .
Witam . W innych krajach Europy też w niedzielę są sklepy zamknięte , Niemcy , Skandynawia cała . Nie ma to nic wspólnego z kościołem . W latach 90-tych i 2000-nych było duże bezrobocie i był powszechny wyzysk pracowników , moja ex żona pracowała w Auchan , i miała obowiązkowo wszystkie weekendy pracujące , a ja miałem wolne , więc nie mogliśmy ich spędzać razem . Gdyby nie przyszła do pracy w niedzielę zabrali by jej premię na początek , a później wyrzucili z pracy .A co miała zrobić w takiej sytuacji samotna matka ? przedszkola w niedzielę też są pozamykane . Po to jest ta ustawa o wolnych niedzielach w handlu . Teraz ,jak pracodawca szuka pracownika , a nie na odwrót , wygląda to trochę inaczej . Dodatkowo pamiętam jak całe rodziny w niedzielę , zamiast wypoczywać , jechały , szczególnie ze wsi , jak do Disneylandu , do tych hipermarketów . Świetnym przykładem są filmy z tamtych czasów jak : DZIEN KOBIET , JOB OSTATNIA SZARA KOMURKA , CZEKA NA NAS ŚWIAT i wiele innych . Obejrzyj , to może zrozumiesz , polecam też młodzieży te filmy , może wtedy się troszkę rozjaśni . A co do obowiązkowego płacenia ZUS-u , jest to haracz , jak wiele innych przymusowych podatków 😖. Pracuję teraz w Niemczech i na Dermatologa czekałem pół roku , także to nie tylko Polska . Zostaje wyjechać do Kambodży . Pozdro z Nowego Portu 😉
Luz. Moja opinia:
- Za czasów PRL też sklepy w niedziele były zamknięte. Potem nastąpiło uwolnienie rynku zaczęła się praca także w niedziele. Niedziele zaczęto wycofywać po tym jak związki zawodowe pracowników zgłaszały sprzeciw. Z kościołem nic nie miało to wspólnego ale tak się utarło. Wyłączono z tego restauracje itp. bo a) nie miały żadnych Związków więc nikt za nimi się nie stawiał b) to dla nich dobry dzień na zarobek itp. i wolne niedziele były przykładem z Zachodu np. Niemiec - tam wszystko jest zamknięte. U nas mamy Żabki które ominęły ten zakaz. ;)
- NFZ to długa historia ale przede wszystkim jest to składka społeczna na w ogóle na Służbę Zdrowia i jej finansowanie. W Rosji chyba w ogóle jest problem by były przychodnie prawda w miejscowościach? Co do kolejek to zrobiły się one po tym jak wymyślono kolejkowanie i określoną ilość zabiegów na miesiąc za które będzie zapłacone z budżetu NFZ - tak trochę patologia się z tego zrobiła. Ale da się złapać na szybsze terminy bo wiele osób umawia się a nie korzysta.
- Opakowania zbiorcze produktów - kiedyś tez wszystko wyło rozdzielane i ustawiane na poj. sztuki ale nauczyliśmy się że ludzie łapali "zgrzewki: bo chcieli kilka produktów tych samych kupić razem i dla wygodnego pakowania itp. nie chcieli by rozdzielać je na sztuki. Np. Nie kupuję 6szt butelek wody i męczę się z niesieniem ich i ładowaniem do auta, ot wolę zgrzewkę gdzie łatwiej przenieść i zapakować jako całość. I np dla rodziny kupujemy coś hurtowo na np. tydzień.
- Przepraszanie za szturchnięcie itp. to nasza od dawna tradycja i taka odrobina uprzejmości pomiędzy ludźmi i czasami załagodzenia niepotrzebnego konfliktu który by powstał. Przeproszenie za zakłócenie czyjegoś miru, strefy komfortu nie boli.
- Autobusy i przyciski. Uniknięcie niepotrzebnego otwierania drzwi właśnie w skrajnych temperaturach. Zwłaszcza w zimie by nie ochładzało się wnętrze pojazdu a latem jak jest nie podnoszenia temp. w klimatyzowanym pojeździe. A i danie ludziom troszeczkę decyzyjności. No i jak nie ma chętnych do wysiadania to i kierowca może tylko podjechać pod przystanek i zaraz ruszyć,
Mamy przystanki gdzie zawsze otwierane są drzwi i przystanki na tzw. żądanie. Poza tym naszą bolączką są zakorkowane ulice i notoryczne nie trzymanie się rozkładu jazdy więc to przyśpiesza.
Co do nie czekania na pasażerów którzy biegną... czasami się zdało że jeden za drugim gonili autobus i nigdy by nie ruszył, a kierowcy są rozliczani z czasu. Tu są dwie strony konfliktu - Ci którzy chcą by już jechał bo się śpieszą i Ci którzy chcą by na nich poczekał bo też się śpieszą. Nieraz wpuszczą ale to tylko decyzja kierowcy. Tak już jest.
- Komunikatory i ważne informacje to osobna sprawa i nie wszyscy u nas chcą używać danych komunikatorów ot co. Oficjalny status ma Mail i tyle. Ważne rzeczy dostaje się na Mail, a komunikatory są tylko dla tych co chcą tego używać i są dostępni. Prywatność.
- Spóźnianie się. No mamy coś z tej mentalności kwadransu studenckiego. ;) Nie wszyscy, ale u nas najczęściej umawiamy się około godziny jakiejś tam, a nie typowo konkretnie na jakaś godzinę. Nie wszyscy tak mają ale sporo osób nie przywiązuje do tego jakoś specjalnie wagi. Co do spóźniania się do pracy to już indywidualne podejście i wyczucie granicy jaką można przekroczyć. Lub spóźniłem się to tyle dłużej zostanę.
A narzekanie to nasza już Polska tradycja więc nieźle się asymilujesz u nas. ;)
Uff... :P
Viecheslav chodzi o to żeby wyłapać trochę balansu, którego tu nie było. Nie jest idealnie ale jest lepiej niż było. Jakbyś zobaczył jak to było przed tymi wolnymi niedzielami .
To jest krok w przód dla work-life balance.
Jak były wszystkie handlowe niedziele to widać było że jedyny ruch po mieście ( no prawie jedyny) to ten w celach zakupowych.
Teraz widać że ludzie po prostu są na mieście żeby się zrelaksować.
Tyranię w handlu nie na swoim , a minimalną krajową to żaden fun.
Prywatni sprzedawcy, jak chcą pracowac, ich sprawa.
Jedni handlują inni nie .
W latach 90 też nie było handlowych i było ok.
W latach 90tych to akurat były, wcześniej nie było niedziel handlowych.
@@monikakacprzak4721 zależy gdzie. Tam gdzie ja mieszkałem w latach 90 to w niedzielę otwarta to była co najwyżej bramka na działkę.
Każdy sklep był zamknięty, niezależnie od branży. Dopiero po 2000 coś się zaczęło dziać w kierunku otwartych w niedzielę sklepów.
Z perspektywy tej osoby co była w robocie, jako pracownik, siedzenie w sklepie gdzie tylko jakieś niedobitki raz na 40 minut się szwedaly, to zadna frajda.
Cały dzień zmarnowany, a robota w domu czekała na lepsze czasy, a często na świete nigdy
Wszyscy chcą odpoczywać w niedzielę , lecz są takie zawody, które na to nie pozwalają
Jesteś super gość jak komuś się nie podoba co mówisz co myślisz to niech omija Twoje filmiki. Nie zmieniaj się i tak trzymaj. Pozdro z Bydgoszczy😃
Ty jesteś guru Viachesława skoro mówisz mu jak ma żyć ? A jak zechce się zmienić to mu za bronisz ?
Bardzo dobrze że niedziela jest dniem wolnym od pracy ,i tak powinno być bo przecież pracownicy też chyba chcą mieć wolną niedzielę i dzień święty swiecic
A ja tam lubię, jak mleko lub soki są w zgrzewkach. Prawie nigdy nie kupuję pojedynczo, a w zgrzewce jest mi wygodniej.
W tzw szpitalach prywatnych przeprowadza się tylko nieliczne, nieryzykowane a dochodowe zabiegi i badania. Prawdziwe leczenie można uzyskać tylko w szpitalu publicznym. Jeżeli ktoś będzie przekonywał Pana, że jest inaczej proszę zapytać tę osobę o adres "prywatnej" chirurgii szczękowej lub OIOM-u. 🙂
W mniejszych sklepach kupujesz na sztuki, w większych możesz wziąć całe opakowanie - np. Mleko x6 albo x12 pompo, żeby mie chdzić po nie co drugi dzień a przy dziecku rodzina 3 osobowa wypija do 2 litrów dziennie. Poza tym taki karto łatwiej przenieść z bagażnika do domu. Mniej toreb.
'' Pamietaj aby dzień świety świecić''
To znaczy?
@@cysiek63Włączać w niedzielę wszystkie żarówki w domu. Przecież napisał wyraźnie. 😊
@@tomb.6473 W sumie... :)
Publiczna służba zdrowia to jest największy rzeczywisty problem w Polsce więc tu w punkt. Punktualność, to zależy, Polacy są podzieleni, część ma kulturę południowo-francuską gdzie wypada się spóźniać a część północną gdzie przychodzisz punktualnie. Ja jestem nauczony żeby przyjść punkt, lub do 5 minut po, moja żona znowu jest nauczona że przychodzi się 30 minut po żeby dać zapraszającemu chwilę oddechu.
Sklepy zamknięte w niedzielę mi nie przeszkadzają.
Mi przeszkadza...
@@janhusar9105 mi nie przeszkadzają bo mogę spędzić niedzielę z żoną i dziećmi, żona pracuje w sklepie.
@@andrzejmrosewski9031
Twoja żona jest " lepsza " od pielęgniarki , która czasem musi pracować w niedzielę ? Podobnie jest z wieloma innymi zawodami.
@@janhusar9105Dokładnie, musiałby by być każda firma zamknięta...
ale w sklepie zarabiają dokładnie połowę tego co pielęgniarki
Jak w niedzielę działały duże sklepy w Polsce, to ludzie spędzali pół niedzieli w takich sklepach... razem z dziećmi... no i co za tym idzie dalej, ludzie wtedy zgłaszali mniej zapotrzebowania na korzystanie z różnychusług, parków, placów zabaw, małych sklepów.
Już Ci Viacheslav wyjaśniam, dlaczego musimy płacić składkę zdrowotną. To bardzo proste : to jest tak jak z ubezpieczeniem samochodu czy OC. Dopóki jesteś młody, wydaje Ci się, że nigdy nie bedziesz chorował. Potem jednak przychodzi czas, że będą Ci potrzebne zabiegi, ktore kosztują np. 15 - 20 tysięcy złotych. I nie zawsze bedziesz miał takie pieniądze. Dzisiaj, płacąc skladkę zdrowotną (9%) czyli kilkadziesiąt czy kilkaset złotych miesięcznie finansujesz leczenie i zabiegi tych, którzy chorują a niekoniecznie ich stać na takie wydatki. Następne pokolenie (np.Twoje dzieci) będą finansować Twoje leczenie, operacje itp. I to się nazywa "solidaryzm społeczny". A głupimi komentarzami typu "jak ci sie nie podoba - Rosja czeka" sie nie przejmuj. W każdym narodzie są prostacy wiec dlaczego w Polsce ma ich nie być ? 😂. Zdrowia życzę i działaj dalej tak jak działasz. Dobrą robotę robisz. Spojrzenie z zewnątrz na nasz polski grajdołek jest bardzo interesujące. 👍
To prawda, latami płaciłam składki, przez 10 lat nie widziałam lekarza. Teraz potrzebuję specjalistów, badań, zabiegów i użyję kasy ze składek.
poza tym ludzie nie zdają sobie sprawy ile co kosztuje
poród 36 000 zł
operacja serca 70 000-200 000 złotych
operacja kolana 20 000 złotych
to tych składek trzeba trochę naodkładać
Rosja. Wszystko na półkach i mnóstwo towaru przterminowanego😂
w Polsce nie nadążają wykładać zgrzewek z palet, taki obrót
a w rosji leży wszystko latami xD
W Niemczech caly czas sklepy w niedziele pozamykane ,a kawiarnie,lodziarnie otwarte. Jest to normalne nikt nie narzeka i do kosciola malo kto chodzi.
Nawet za czasów komunizmu sklepy spożywcze zamykano już w sobotę o godzinie 16-18 i do .poniedziałku do 6 rano
W czasach komunizmu w sklepach były puste półki
@@Reiner-oy6uh Bzdury piszesz, jak ludzie przeżyli i nikt głodny nie chodził.
@@Reiner-oy6uh Zależy od czasów. Do połowy lat '70 nawet nie było z tym źle. Ale potem system po prostu zdychał - a przejawem tego były puste półki w sklepach - co było dowodem, że gospodarka centralnie planowana nie ma racji bytu.
@@marekmydowski4169 Podobnie jak ty argumentują hitlerowscy zbrodniarze mówiąc że skoro ludzie przeżyli okupację więc wszystko było ok
@@PiotrPilinko tylko octu nie brakowalo
jeśli korzystasz z email raz w miesiącu to nie zarobisz ani grosza na zachodzie , my mamy taki kod kulturowy email i telefon sprawdza się codziennie , jednak ciężko jest ludziom wyjść z kultury związku sowieckiego
Wieczyslaw mam pytanie. Czy w Rosji kierowca wychodzi żeby udostępnić wjazd dla wózków inwalidzkich?
W niemczech wychodzi ,czasami pomagaja podrozni
@@tolek167 W GZM kierowcy wysiadają wysuwają podjazd i pomagają jesli to potrzebne. Potem muszą złożyć podjazd. I dopiero mogą ruszyć. Trwa to zdecydowanie dłużej niż zaczekanie na dobiegającego pasażera wiec parę razy widziałem jak czekali.
@@sebastiank2335 Nie ma takiej potrzeby. Tam nie ma inwalidów. Są klasyfikowani jako zdolni do służby i wysyłani na front.
@@zj7498 hahahaha dobre...
W Rosji inwalidzi mają zakaz poruszania się po mieście
Powrzechnie wolna niedziela jest doceniana przez rodziny z dziećmi.
To jedyny dzień, kiedy wszyscy są w domku.
Dzieci nie są w przedszkolu lub w szkole, mąż i żona też nie w pracy.😊
Pozatyn w PL mamy 5cio dniowy tydzień pracy, więc dla wielu wolna jest sobota.
W niedzielę nie tylko handel, ale stoi transport, fabryki są zamknięte itd i dzięki temu jest dużo ciszy.
Część ludzi jednaj jest zmuszona w niedzielę przyjść do pracy, np.kiedy ktoś pracuje w kawiarni, restauracji, jest ktoś policjantem, lekarzem, strażakiem, żołnierzem.
I tak jest dobrze, naturalnie.
Opakowania zbiorcze, zwłaszcza takie, z których nie da się czegoś łatwo wyjąć, dotyczą tylko niektórych sieci handlowych.
Są sklepy, w których np. każda butelka mleka stoi osobno.
Wszystko ma plusy i minusy. Jeżeli ktoś chce kupić 2 albo 4 butelki (nie mówiąc o 6 butelkach), to będzie mu wygodniej, jeżeli butelki są ofoliowane.
Wcześniej było tak, że handel był od poniedziałku do piątku od 6-18 a w soboty do 14. W niedzielę sklepy były zamknięte. Wszyscy zdążyli kupić to czego potrzebują. Teraz wszyscy się us*ali na zakupy w niedzielę. A mogą kupić setki produktów przez internet albo w tygodniu wirtualnie lub nie. Jednak s*aczka jest u młodych i p*stych. Pozdrawiam.
Kiedyś kierowcy autobusów i tramwajów czekali, zatrzymywali się obok przystanków, starali się, aby wszyscy wsiedli. Obecnie tłumaczą się technologią "drzwi zamknięte", więc nie wejdziesz, chociaż stoisz obok, a on stoi i nie jedzie. Dla mnie to nie tylko absurd, ale i pogarda dla wszystkich, którzy korzystają z komunikacji miejskiej. Szczególnie, gdy następy autobus jest za 30 min.
1. Do niedziel niehandlowych trudno rzeczywiście byłoby przywyknąć, ale... dało się😉
2. Służba zdrowia faktycznie porażka🙁
3. Niepunktualności nie zauważyłam😮 Pociągi się spóźniają to fakt, ale oficjalne spotkania raczej zaczynają się punktualnie.
4. Nie zauważyłam problemu niewykładania towaru.
5. To akurat zależy od kierowcy. W mniejszych miejscowościach raczej czekają. W Olsztynie kierowca poczekał na mnie i gdy zziajana wpadłam do autobusu skomentował jeszcze skomentował "Jest forma!"😄😂
6. Tak już przywykliśmy, że nie zwracamy uwagi.
7. Normalne! Zawsze tak było!
8. Też jest to takie normalne, że myślałam, że wszędzie tak jest😄
I o co się mają ludzie oburzać! Wszędzie jest inaczej, to niektóre rzeczy mogą dziwić! Proszę się nie przejmować "nadwrażliwcami"!
Wiaczesław, odnośnie Biedronki to z założenia był taki model biznesowy - sprzedaż bezpośrednio z palet. To się "trochę" zmieniło po przejęciu Biedronki przez Jeronimo Martins....
Jak coś boli to zawsze można pójść na pogotowie, SOR, wyczekacz parę godzin i cię przyjmą odrazu. Nie jest tak, że w naglych bólach musisz czekać tygodnie.
składki na NFZ to nie jest zła rzecz, możesz ulec jakiemuś wypadkowi i wtedy masz profesjonalną opiekę szpitalną za darmo, gdybyś musiał za nią płacić to są to kosmiczne kwoty, słyszałam o Ukraince, która trafiła z wypadku, do szpitala miała ranę na nodze nic poważnego, nie była ubezpieczona dostała rachunek na ponad 100 tyś zł za 4 dni pobytu w szpitalu
I prawidłowo 😊 dwunożne hieny, potomkowie UPA-ińskich ludobójców, cała rosyjskojęzyczna dzicz;WON z Polski!!
Jeśli już to by było lepiej by to zindywiduoalizować a nie, że mnie okradają.
A co takiego Jej tam robili, że za każdy dzień musi zapłacić po 25 tyś. zł? Te ceny są sztucznie naliczane.
@@pawezielinski2781 Konfederacja to,jak widac, naigrywanie sie z BOGA Zywego !
W jakim szpitalu? Standardowe ceny dla osób, które nie są ubezpieczone, są naprawdę przystępne. Więc coś tu ktoś ściemnia, bo za 100kPLN prywatnie to masz całkiem skomplikowaną operację i pobyt w cenie.
Kiedyś, do 2016 r. chyba, sklepy w niedzielę były otwarte w Polsce.
Powód oficjalny zmian: religijny oraz aby ulżyć pracownikom w sklepach (kasjerkom), popierał zmiany kościół katolicki i NSZZ "Solidarność".
Tak na prawdę, chodzi o to, że ludzi w sklepach pracujących - wszyscy widzą. A ludzi pracujących w fabrykach - się nie widzi. Podejrzewam też, że odkąd bezrobocie spadło i trudno o taniego pracownika do sklepu, wymyślono tę zmianę (wymyślił ją wielki biznes).
Spóźnienia na spotkania i imprezy zaczynające się z opóźnieniem. Tak jest. Wyjątkiem jest kościół katolicki - msze są zawsze punktualne. Po prostu brak dyscypliny: od organizatora i szefa spotkania, po ciecia - wszystkim brak dyscypliny. Ale tak jest w wielu krajach (np. południe Europy), w Rosji też tak było, w latach 90-siątych, ciekawe, że się to zmieniło na lepsze w Rosji. Widzisz! I w Rosji coś się zmieniło na lepsze. I dobrze.
Palety w sklepach - biznes oszczędza, miejsce magazynowe oraz na płaceniu za pracę w nocy (bo kiedyś, gdy było większe bezrobocie w Polsce, ludzie wykładali towar na półki nocą i palet nie było w przestrzeni handlowej sklepu). Ludzie się nie buntują przeciw temu, służby (np. sanitarne, straż pożarna, inspekcja handlowa) nie reagują - i tak jest. Jest to wygodne dla biznesu. Dopóki jakieś służby nie zmuszą biznesu do zmian - tak będzie nadal.
Tramwaje i autobusy - nie czkają na ludzi. Znów: arogancja kierowców i firm. Powinno być inaczej.
Przycisk w autobusach - kiedyś nie było, kierowca otwierał. Ale się zmieniło... Może to i lepiej, może gorzej?
Wszyscy ludzie mówią "przepraszam". Czasem tak mówią bez powodu... Jest to dziwne. Zawsze tak było, nigdy tego nie rozumiałem.
Rozmowa przez e-mail. Mi się to podoba. Ja lubię. Można odebrać, raz dziennie, zastanowić się nad odpowiedzią i masz dowód... Jest to dla mnie ok.
Spóźnianie się jest paskudną wadą bo burzy życie innych osób. Jest kilka wymiarów ale wspomne o jednym towarzysko rodzinnym. Jeżeli chce kogoś ugościć kulinarnie to przygotowuję jedzenie na 10 -15 minut po umówionej godzinie. Spóźnianie się do takiego gospodarza jest bardzo nie na miejscu. Przyjście za wcześnie to już całkowita tragedia, wole 5 minut spóźnienia niż zajmowanie się gośćmi kiedy jestem najbardziej zajęta. Bywają jedna luźniejsze spotkania gdzie czas nie ma znaczenia. Być może większość osób przeszła na ten tryb bo jest mniej wymagający od gospodarza. Ale apeluje do gości Nie przychodźcie za wcześnie!:)
Zakaz handlu w niedzielę to przede wszystkim ochrona małych rodzinnych sklepów, które nie są w stanie konkurować z dużym biznesem. Prawo stanowi, że w niedzielę w sklepie może pracować tylko właściciel, współwłaściciel lub członek rodziny. Dlatego takie sklepy mogą być otwarte i dzięki temu zwiększyć swoją rentowność.
Jeżeli była pracująca niedziela, to mąż z żoną spotykali się wieczorami. Ona miała wolny poniedziałek, a on środę. Niedziela jest dla rodzin. Do restauracji i muzeum można pójść z rodziną.
W Polsce sklepy są zamknięte w niedziele i jest nam z tym dobrze. Jak się nie podoba, znasz drogę. Pojedź do Niemiec,Chin, Białorusi. Wszyscy będziemy zadowoleni. Największe kolejki są przez emigrantów.