Plaża w Sopocie łańcuch życia - Darek Machowski Bestars
Vložit
- čas přidán 20. 07. 2021
- Cytat z onetu: Ratownicy wodni dostali zgłoszenie (21.07.2021), że na kąpielisku morskim w Sopocie zaginęła 4-letnia dziewczynka. Służby błyskawicznie przystąpiły do akcji, a na miejscu utworzono tzw. żywy łańcuch. Takie widoki na plażach powoli przestają zaskakiwać. Ludzie wchodzą do wody i stojąc obok siebie, wzajemnie się asekurują. W ten sposób tworzy się tak zwany żywy łańcuch, którego kolejne osoby stoją coraz dalej od brzegu. Dzięki temu, gdy pojawia się informacja o zaginionej na plaży albo w wodzie osobie, w szybki i co ważne bezpieczny sposób można wspólnie przeszukać płytsze okolice. Szukano 4-letniej dziewczynki, która zaginęła właśnie w tej okolicy. Istniało podejrzenie, że dziewczynka mogła wejść do wody. Informacja postawiła służby na równe nogi. Ratownicy z kąpieliska przystąpili do utworzenia żywego łańcucha, a na miejsce - jak informuje sopocki WOPR - wysłano też trzy jednostki ratownicze. Po 10 minutach wszyscy odetchnęli z ulgą, bo dziewczynka odnalazła się 200 metrów dalej, w okolicach sąsiedniego stanowiska ratowniczego. 4-latka była cała i zdrowa. Historię opisuje sopocki WOPR, który apeluje do rodziców, by byli odpowiedzialni za swoje dzieci. "Nie dopuście do tego, aby waszą pociechę, choć na chwilę stracić z oczu. Plaża to miejsce bardzo zatłoczone, wystarczy chwila nieuwagi (przeglądając Facebooka lub obracając się w stronę słońca aby opalić twarz) i tracimy dziecko z pola widzenia" - piszą.
- Hudba
W lokalach gastronomicznych miejscowości nadmorskich można by było odtwarzać film edukacyjno-instruktażowy o bezpieczeństwie w wodach przybrzeżnych. Może zainteresowałoby się tym pomysłem właściwe
ministerstwo. Na opozycję nie liczę, od lat rządzi w miejscowościach nadmorskich i myśli tylko o zyskach własnych.
Dron SAR ratujący życie, sprzęt ratowników wodnych w Międzyzdrojach jeden z trzech w Polsce
Mieści się w niewielkiej walizce, kosztuje od 25 do 85 tysięcy złotych.
Dron ma wbudowany tryb holowania człowieka w wodzie o wadze do 125 kg. Sam pilnuje prędkości, kąta nachylenia czy obciążenia silników. Ponadto latający ratownik umożliwia zlokalizowanie rozbitka czy osoby tonącej, weryfikuje zagrożenia, może też bezpośrednio podać środki ratunkowe typu bojka, a resztę zrobią ratownicy.
A z drugiej strony robi się kolejny łańcuch a czasem dwa, zamiast stać na plaży i bezczynnie przyglądać się.
Stałem spory kawałek poza strzeżoną plażą, w tym miejscu absolutnie nie wolno wchodzić do wody. Zresztą wielokrotnie interweniowali tutaj ratownicy, wypędzali ludzi z wody, więc absolutnie żaden łańcuch z tego miejsca. Na kąpielisko strzeżone zawsze musieliśmy przejść spory kawałek. Cała akcja prowadzona była ponad pół kilometra od nas przez ratowników na strzeżonej plaży. Oni koordynowali, wydawali polecenia a ludzie się słuchali, zresztą nie tylko podczas tej akcji na filmie.