Jak znaleźć chłopaka?
Vložit
- čas přidán 6. 02. 2021
- W filmie występuja Tomasz Sztreker - założyciel kawiarni Agere Contra, Polskiej Akademii Biznesu i wielu inicjatyw pomagającym w końcu przestać być singlem jak "Chrześcijańscy Single", "Szybkie randki", "Spotkania dla singli przy kawie"
🔴Jak znaleźć chłopaka?
🔴Odcinki w każdą Niedziele o 18:00!
🔴Zapraszam Cię na naszą stronę! - chrześcijanscysingle.pl
🔴Subskrybuj by być na bieżąco! - / @koniecbyciasinglem
🔴Facebook - / koniec-bycia-singlem-1...
🔴Instagram - / koniecbyciasinglem
🔴Agere Contra - odwiedź moją kawiarnie!
Ul. Chłodna 2/18, 00-891 Warszawa
Godziny otwarcia: PN - ND 12:00 - 21:30
🔴Facebook - / agerecontra
🔴Instagram - / agere_contra_
⭕Sprawdźmy kto czyta opis do końca. Jeżeli to czytasz to serdecznie Ci dziękuje za Twoją obecność! Napisz w komentarzu czy wiesz co w życiu jest łatwe?
Super prowadzisz swój kanał krótko zwięźle i na temat❤
Witam zgadzam sie w zupelnosci co do ostaniego punktu najpierw pokochac siebie i zadabac o swoje wnetrze gdyz to piekno ktore wyplywa z naszego serca ujawnia sie na zewnatrz. Pozdrawiam serdecznie wszystkich:)
Dziękuję bardzo za ten komentarz :)
Siemka! Melduję się i zaczynam oglądać :)
niezmiernie mi miło :)
Chłopaka właśnie łatwo znaleźć - jak się tylko chce. Zwłaszcza w czasach internetowych aplikacji randkowych. Gorzej ze znalezieniem prawdziwej miłości
A czym wg Ciebie jest "prawdziwa miłości" ?
@@pawe4001 To następstwo zakochania, nie pojawia się zawsze. Ale wtedy, kiedy poznajesz drugą osobę coraz bardziej, w różnych sytuacjach. I kiedy odkrywasz, że jej dusza porusza twoją duszę. Jakby coś w tobie drgnęło. I pojawia się wielkie szczęście wynikające po prostu z obecności tej osoby. Pojawia się troska, czułość. Chęć uszczęśliwienia drugiej osoby, nawet drobnymi gestami. Cieszysz się, gdy ta druga osoba się cieszy. Chcesz, by była szczęśliwa, zdrowa. Dlatego jak ktoś zdrowo kocha siebie i troszczy się o siebie, to potem taką samą troską i miłością może obdarzyć tę drugą osobę. Miłość to nie tylko emocje, ale też decyzja, by być z tą osobą na zawsze, troszczyć się o związek i o nią. Jak ktoś prawdziwie kocha, to nigdy nie skrzywdzi, nie zdradzi, nie odejdzie. Wszystko staje się jasne, oczywiste, znika lęk o przyszłość i niepewność. Takie jest moje pojęcie miłości. Pewnie idealistyczne, ale wierzę, że możliwe, choć aby było możliwe, trzeba trafić na kogoś, kto ma podobną duszę, podobne myślenie. Co niestety nie jest łatwe.
@@Kina1 No spoko. Można przyjąć że z grubsza ta definicja pokrywa się z moją (przeszłą) definicją miłości. Jednak z biegiem kolejnych lat, obserwując rzeczywistość doszedłem do przekonania że coś takiego nie istnieje, że to jest niezaprzeczalny fakt, że w niemal żadnym małżeństwie - ponad 99% coś takiego nie ma prawa zaistnieć. Życzę Ci byś także to zrozumiała, bo dzięki temu będziesz miała większe szanse na założenie rodziny i posiadanie dzieci, a jeśli uparcie będziesz dążyła do niedoścignionego wyimaginowanego ideału tym bardziej prawdopodobne że z wiekiem nie będzie już szansy na urodzenie dzieci, a to jednak lipa.
@@pawe4001 właśnie to jest najgorsze - jak ktoś przeżyje w życiu jakieś rozczarowania, a potem myśli, że miłość nie istnieje. A istnieje. Dalej w to wierzę, choć też dużo w życiu przeszłam. Ale takim myśleniem zamykasz swoje serce na osoby, które myślą podobnie jak Ty kiedyś, a przyciągasz takie, które też nie wierzą w miłość. Znam małżeństwa, które od lat są razem i są szczęśliwe. Ale mam też wujków, którzy zostali kawalerami. I znam samotne osoby. Życie nie zawsze układa się dobrze, trzeba być realistą. Ale widzę jedno - osoby szczęśliwe, które znalazły miłość i szczęście od tych samotnych i nieszczęśliwych odróżnia jedno - te szczęśliwe wierzyły w miłość, nie poddawały się, nie zmieniały i miały nadzieję. Jest takie powiedzenie, póki życie, póty nadzieja. Jak małe dziecko uczy się chodzić, to wieeele razy wywali się i poobija, nieraz mocno. Ale nie poddaje się, tylko wstaje i dalej uczy się chodzić. Aż w końcu udaje się osiągnąć cel. Tak jest ze wszystkim w życiu. Tylko nie wiem czemu niektórzy po kilku zranieniach poddają się, stają się zgorzkniali, nie wierzą w miłość. Albo co najgorsze - zmieniają się na osoby oschłe, bezuczuciowe, zakładają pancerz, czym tak naprawdę sobie szkodzą, bo odpychają osoby dobre, które szukają ciepła, uczuć, prawdziwej miłości. Szkoda mi zawsze jak jakiś dobry chłopak zmienia się przez jakieś zawody miłosne, bo miał pecha i spotkał złe kobiety na swojej drodze. Grunt to nie poddawać się, nie zmieniać. A w końcu znajdzie się prawdziwą miłość, czego i Tobie życzę
@@Kina1 heh coś czuję że moglibyśmy jeszcze długo tak dyskutować no bo jeszcze jakieś 5-lat temu myślałem dokładnie tak samo - serio! Podpisałbym pod wszystkim co napisałaś. Tylko widzisz czym innym jest nietracenie nadziei, wytrwałość i cierpliwość na to co realnie może się wydarzyć np. że dziecko nauczy się chodzić albo ktoś spotka przyjaciela (i te są jak najbardziej pozytywne i trzeba trwać w tej nadzieji) a czym innym jest mieć nadzieję na coś niemożliwego np. że mi wyrosną skrzydła i zacznę latać albo że znajdę doskonałą, idealną tzw. „miłość” :) To oboje jesteśmy po przejściach… to nie jest tak że jako ten dobry chłopak doświadczyłem zawodów miłosnych i nie wierzę w miłość, dla mnie nie jest już to kwestia wiary/niewiary - tylko wiedzy i doświadczeń wielu ludzi. Mimo to chciałbym założyć rodzinę, funkcjonować z drugą osobą we wzajemnej przyjaźni i szacunku i mieć dzieci - jak najbardziej tak, tylko już bez mydlenia sobie oczu banialukami o jakiejś tam miłości damsko-męskiej. I do tego samego zachęcam zarówno kobiety jak i mężczyzn, bo własna rodzina to wielka wartość tylko warto podchodzić do tego realnie a nie w romantycznej ułudzie. Domyślam się też że jesteś więcej niż pewna że jestem w błędzie, że oceniam subiektywnie przez pryzmat własnych doświadczeń i że to Ty jesteś tą co ma rację… no bo jakżeby inaczej…pewnie dałabyś sobie nawet rękę uciąć ;) no cóż, napiszę że niektórzy do pewnych wniosków dochodzą po 30-tce, a niektórzy potrzebują więcej czasu by się do czegoś przekonać ale w końcu dotrą do tego samego punktu. Kwestia tylko czasu. Każdy ma własną drogę do przejścia by dotrzeć do tych wniosków, u innych ta wędrówka trwa krócej a u innych potrzeba dekad, tylko u kobiet sytuacja jest o tyle niesprzyjająca że jak minie płodność to jest już praktycznie pozamiatane (taka to "miłość") więc z czystej życzliwości i BRATERSKIEJ miłości chciałem tylko uprzedzić.
"masz problem z przełykiem" 😂😂😂😂
Latwo jest wpasc w tarapaty :)
oj tak :)