Obrona konieczna. Aspekty#1
Vložit
- čas přidán 15. 05. 2017
- Obrona konieczna jest często kontrowersyjnym i trudnym do oceny aspektem prawnym. Przekonał się o tym Damian z Kołobrzegu. Do jego mieszkania wtargnęło dwóch uzbrojonych mężczyzn. Zaczął się bronić. Czy w tym przypadku sąd wziął pod uwagę obronę konieczną? Przekonajcie się oglądając Aspekty.
Facebook: / kanal.aspekty
Współpraca:
Heros Team: / herosteam
Strzelnica: kolimator.com.pl/strzelnica/
Muzyka: Kevin MacLeod: Apprehension - Supernatural Haunting - na licencji Creative Commons Attribution (creativecommons.org/licenses/...)
Źródło: incompetech.com/music/royalty-...
Wykonawca: incompetech.com/
Fragment filmu: Poszukiwacze zaginionej arki (Raiders of the Lost Ark)
TM & © Paramount (1981)
Reżyseria: Steven Spielberg
Obsada: John Rhys-Davies, Ronald Lacey, Paul Freeman, Harrison Ford, Karen Allen, Wolf Kahler
Producenci: Howard G. Kazanjian, George Lucas, Frank Marshall, Robert Watts
Scenariusz: Lawrence Kasdan, George Lucas, Philip Kaufman
Bibliografia:
Paweł Bachmat, Instytucja obrony koniecznej w praktyce prokuratorskiej i sądowej, Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 2003
Zaatakowany we wlasnym domu powinien jeczcze nagrode dostac za to ze obronil siebie i ojca
a policja powinna przyjechać i ciała do wora spakować i na tym koniec sprawy.
Aż się wkurwić można jak się słucha że koleś dostał 10 lat za to że zaciupał gości którzy mu z bronią w ręku na chate wjechali
+My England - tak, nie ważne, czy goście wpadli z porachunkami, czy nie - napad to napad. Poza tym wyrok w tej sprawie jest dla mnie absurdalny - bronisz swoich bliskich, domu i samego siebie nożem kuchennym, kiedy napastnicy są uzbrojeni w broń palną i zmodyfikowane pałki. Ah, Polska..
Jacek K w polsce i tak by go zamkneli
Stwierdzona została próba ucieczki napastników. Oznacza to, że napastnik nie miał już zamiaru atakować. W takim wypadku poszkodowany powinien ukryć się i zadzwonić na policję. Myślę jednak, że nawet po pierwszych 2 dźgnięciach napastnik by się wykrwawił, więc nie miał by nawet sił atakować dalej. Sąd nie skazał poszkodowanego za to że zabił(w domyśle), a za to że chciał zabić. Prawdopodobnie z urazy do napastników i strachu. Chciał zabić, a nie się obronić, więc został skazany za zabójstwo. Myślą przewodnią nie była chęć obrony, a chęć zabicia.
Nie powinno istniec cos takiego jak przekroczenie granic obrony koniecznej. Weszli bezprawnie do jego mieszkania? Zatakowali go? Mogl ich zabić a jedyna wine za śmierć ponoszą oni sami.
No właśnie nie do końca. Ktoś się wykrwawia i ucieka to nie rzucasz w niego maczetą i nie strzelasz magazynka w plecy. Dla każdego normalnego człowieka jest tu widoczne przekroczenie granicy obrony własnej osoby.
+TheWierzbicki Jak sam raczyles zauważyć nikt normalny tak nie robi. W tej sytuacji to poprostu zabójstwo inny artykuł inna waga przestępstwa.
+Wojciech Chomiak Nie jestem pewien czy przeczytales moj komentarz bo twoja odpowiedz tylko potwierdza to co napisałem.
musi takie coś istnieć. Wyobraź sobie że jesteś moim znajomym, który odbił mi dziewczynę, ale w ramach pogodzenia zapraszam ciebie na piwo, do mojego domu. robisz łyka piwa, a ja np pokazuje Ci broń ASG którą sobie kupiłem, ty ją trzymasz w ręku a ja dźgam cię nożem tak aby zabić. Tłumacze sie dla sądu, że broniłem się tylko bo myślałem że to prawdziwa broń i zadałem 10 uderzeń nożem tak abys nie zeznawał i zmarł. sąd wtedy widzi że udeżeń było za dużo i stwierdza przekroczenie uprawnień.
PS kurwa, dobra historia :)
@jakMdoK
Dziecko drogie, weź przestań już ćpać i zacznij się leczyć, a nie wypisujesz debilizmy. To o czym mówisz, to jest zabójstwo z premedytacją i upozorowanie obrony koniecznej, co jest w ogóle zupełnie inną kategorią i nie ma z obroną konieczną ani jej przekroczeniem nic wspólnego.
W skrócie: nie broń się, bo pójdziesz siedzieć. Ewentualnie w przypadku zagrożenia życia zadzwoń pierw do prawnika i spytaj, czy możesz.
Mieszkam w stanie Arizona i obowiązuje tu zasada czterech kroków: jeżeli obca osoba wkroczy na teren Twojej posiadłości na co najmniej 4 kroki, to masz pełne prawo zastrzelić intruza, bez strzału ostrzegawczego. Dlaczego akurat 4 kroki? Aby mieć pewność, że jego ciało upadnie jeszcze na terenie posiadłości- w takiej sytuacji policja nawet nie musi wszczynać śledztwa. Pomijam już kwestię tego, że broń można kupić mając jedynie amerykańskie prawo jazdy (w sensie nie będąc obywatelem ani stałym rezydentem posiadającym zieloną kartę), a amunicję można kupić nawet w Walmarcie, okazując jedynie owe prawo jazdy.
Koleś nie porównaj stanów do tego idiotycznego kraju.
trzeba uważać od kogo się przyjmuje zaproszenie do domu :D
Takie głupie amerykańskie prawo kończy się rokrocznie setkami zdarzeń w których ktoś po prostu pomylił adres domu który szuka i podchodząc do drzwi żeby zapukać dostaje serie w klate. Nie mówiąc już o wielu zbrodniach w itórych morderca celowo wabił kogoś na swoją posesje po czym go mordował.
Recenzje Płyt breadzisz i nie podajesz źródeł, won stąd hoplofobie!
Invocated Agitator Jaki spięty xD
Hoplofob? Raczej hoplorealista.
Głupie prawo, przez które obywatel nie czuję się bezpiecznie.
Dokładnie! Prawo W OGÓLE nie uwzględnia sytuacji, że po dojściu już do napadu, kiedy odparty on został nożem, napastnik (szczególnie ten z pistoletem), zrobi za drzwiami zwrot o 180 stopni i dokończy dzieła jeśli nie zostanie unieszkodliwiony. Broniąc się nożem przed kimś z pistoletem wali się go WSZĘDZIE (wliczając plecy) tak długo jak się go ma w zasięgu reki, tak długo aż się go zabije albo pozbawi przytomności. Dlatego, że jeżeli uda mu się znaleźć poza zasięgiem ręki, jego pistolet stanowić będzie wyrok śmierci. Jest to KONIECZNE żeby przeżyć.
Ale tak w ogóle sam wyraz „konieczna” (obrona), powinien być wyrzucony z kodeksu, żeby nie dawać możliwości postkomunistycznym filozofom chłopskim w polskich sądach i instytucjach sądowniczych, do wymyślania meandrów filozoficznych o jakichś „ekscesach”. Wszystko powinno być proste i głupie tak jak w wojsku, tak, żeby nie wymagało od nich wcale myślenia i uratowało nas wszystkich od ich „mądrości”.
W USA, aby kogoś zabić w obronie własnej wystarczy mieć „uzasadniony powód żeby WIERZYĆ, że ktoś chce nas pozbawić życia”. Wtargnięcie z bronią do czyjegoś mieszkania całkowicie wyczerpuje takie uzasadnienie.
Każdy przestępca powinien się liczyć z tym, że podczas przestępstwa może zginąć, koniec kropka.
ja bym jeszcze dodał, że nawet jeżeli nie podczas przestępstwa to mam nadzieję, że w przyszłości także po :) (kara śmierci)
ShadowLAMA_YT zamknij ryj i wypeirdalaj
Tak jest
+1
W założeniach przepisy o obronie koniecznej nie były może idealne, ale miały w miarę rozsądne brzmienie kiedy je wprowadzano. Niestety to głównie doktryna i orzecznictwo sprawiły, że obrona konieczna w Polsce jest skrajnie niekorzystna dla obywatela, powoduje, że osoba atakowana boi się bronic, a także osoby widzące atak na kogoś innego boją się reagować. Powoduje to niesprawiedliwą ochronę napastnika, ponieważ praworządny obywatel boi się nie tylko możliwości spędzenia lat za kratami, ale także wyroku za przestępstwo umyślne co już niesie za sobą bardzo niekorzystne konsekwencje.
Winne jest temu wąskie rozumienie współmierności obrony połączone z tzw. "przekraczaniem granic obrony koniecznej" co wyjątkowo łatwo zrobić.
Państwo Polskie oraz tzw. "sędziowie" i "prokuratorzy" powinni się wstydzić, że doprowadzili do takiego stanu prawnego, że to bezprawny napastnik jest lepiej chroniony od ofiary.
To znaczy, że przepisy są jednak beznadziejne. Gdyby przepisy były dobre, to nie pozostawiałaby tyle pola dla interpretacji i chroniłyby obywatela. Niestety jak to często bywa z naszymi przepisami obywatel może to i to CHYBA ŻE to i tamto, ALE jak jeszcze to, to wtedy sąd może to i tamto. Przepisy niejasne i zostawiające zbyt dużo 'pola do popisu' dla sądzących.
Przepisy kodeksu karnego muszą być dosyć ogólne, ponieważ nie da się za pomocą artykułów opisać każdej sytuacji, która może nastąpić, dlatego pole do interpretacji jest konieczne. Zgadzam się natomiast, że w kontekście obecnej doktryny i orzecznictwa przepisy należy zmienić na takie, które mocno rozszerzałyby obronę konieczną kosztem bezprawnego napastnika.
Sorry ale przepisy muszą być szerokie, bowiem nie da się unormować każdego zachowania człowieka... Były takie ustroje które tego próbowały np faszyzm czy komunizm i słabo im wyszło. Nie ma dobrych/złych przepisów. Wszystko zależy od punktu siedzenia.
Prawo zakazuje zabijania chyba że działamy w obronie koniecznej lub stanie wyższej konieczności. Rozumiesz o co chodzi? Obrona konieczna jest wyjątkiem, a nie niezabijanie.
I od ludzi, którzy potem orzekają w konkretnych sprawach. Ale to dłuższy temat
Problemem jest właśnie to, że zamiast polegać na jasnych, klarownych zasadach wymyśla się kolejne, niejasne przepisy które szkodzą, zamiast pomagać. Stare, rzymskie prawo mówi: "chcącemu nie dzieje się krzywda". I wszystko jest jasne:
Napaść z pistoletem może zostać potraktowana jako bezpośrednie zagrożenie życia, więc jeśli taki napastnik zostanie zabity, nawet ciosem w plecy (oczywiście zadanym w trakcie walki), nie ma się czemu dziwić. Przecież nawet jeśli taki napastnik zostanie ranny i oddali się, może się okazać, że jest na tyle sprawny, że wróci i zaatakuje znowu, tym razem ostrożniejszy. W tej sytuacji bezpieczeństwo zapewnia napadniętemu tylko pozbawienie atakującego przytomności bądź życia, ewentualnie rozbrojenie.
Natomiast co do napastnika z pałką można mieć wątpliwości. I nóż, i pałka to rodzaje broni białej, tyle że pałka ma większy zasięg. W tym przypadku dźganie w plecy i w konsekwencji pozbawienie napastnika życia nie było konieczne, nastąpiło więc nadużycie.
I cała ta dedukcja w oparciu o prawo, które ma 2000 lat... "lepsze" wrogiem dobrego...
Dom mój moją twierdzą.
Jak można działać "zbyt gwałtownie" w sytuacji zagrożenia życia? :D kiedy adrenalina uderza do głowy robisz dokładnie wszystko, by przetrwać, co jest logiczne. Będąc niewyszkolonym cywilem możesz tylko improwizować. W walce nie ma czasu na myślenie. Liczy się tylko obycie i wyuczone manewry. W innym wypadku robisz wszystko, by zneutralizować zagrożenie. Tak działa ludzki umysł i jest to po prostu logiczne. Kiedy twoje życie jest zagrożone, i nie możesz uciec, działasz w trybie "wyeliminuj zagrożenie!". W takim wypadku, nawet, kiedy napastnicy już uciekają, mózg napompowany adrenaliną nadal każe ci ich zneutralizować i to jest naturalne działanie, bo kto wie, czy nie wrócą z większą siłą by spróbować ponownie? Wtedy nie działasz świadomie, nie zastanawiasz się i nie kalkulujesz, tylko instynktownie bronisz swojego istnienia, czy istnienia swoich bliskich.
Prawda jest taka, że w Polsce "prawo do obrony koniecznej" to złudzenie. Nigdy w tym kraju nie istniało i istnieć nie będzie, bo cała sądownicza mafia, to postkomunistyczna padlina. W Polsce prawo służyło od dawien dawna i nadal będzie służyć do zastraszania obywateli. Prawo do obrony koniecznej jest tylko na papierze, bo w praktyce, o czym każdy człowiek wie, każdy, kto zaatakuje innego człowieka będzie miał spore kłopoty, a nie daj boże zrobi innemu mu krzywdę, to koniec.
W teorii obrony koniecznej mamy prawo zaatakować napastnika nawet po to, by uprzedzić jego atak, jeżeli się go obawiamy i stwarza on realne zagrożenie. Czyli powiedzmy taki dres sobie chodzi z nożem i grozi nam. Jeśli nie możemy uciec, to co? Normalnie w takiej sytuacji teoretycznie mamy prawo go załatwić na amen, a praktycznie od razu dostalibyśmy wyrok za przekroczenie granic obrony koniecznej, albo nawet za zabójstwo.
W Polsce nawet strach gazu czy paralizatora użyc, który jest dostępny bez zezwolenia, dlatego, że jeżeli ktoś jest uczulony, albo chory i też umrze, albo wyrządzimy mu tym trwala krzywdę, to też dostaniemy od sądu po łapach.
Nie bez przyczyny Polska ma opinię kraju bezprawia, gdzie obywatel nie ma praktycznie żadnych praw, a bandziory mogą wszystko. Wystarczy sobie trochę poszperać w sieci i pogooglować na temat tego, jak ta kpina z obroną konieczną wygląda w Polsce w praktyce i jak to naprawdę jest.
Ja broniłem się we własnym domu przed atakiem gościa z nożem i oberwałem wyrok za nadużycie obrony koniecznej bo ćwiczyłem Judo. Prokurator oskarżył mnie o próbę morderstwa ale w czasie procesu zmieniono klasyfikację czyna na krótkotrwałe uszkodzenie ciała, a później na nadużycie obrony koniecznej ponieważ mój trening czynił ze mnie broń niewspółmiernie silniejszą niż starszy, silniejszy gość z nożem w ręku, który wpadł mi do domu, potrącając moją mamę i atakując mnie.
W moim przypadku ten sam gość kkradł mi motorower a potem chciał wymusić na mnie podpisanie aktu własności. Bandzior nie wiedział, że ćwiczyłem a sąd użył mojego treningu jako coś przeciwko mnie. Naruszenie miru domowego nic tu nie dało. Gościa zawieźliśmy do szpitala taksówką i nadal żyje a ja miałem prawie rok czekania do sprawy w areszcie śledczym.
Polskie sądy są do dupy. W żadnym cywilizowanym kraju na świecie nie ma zmiany klasyfikacji czynu. Jeśli prokurator nie jest w stanie obronić aktu oskarżenia, oskarżony jest wolny z automatu, a jeśli ktoś cię atakuje we własnym domu to nawet nie ma sprawy bo i po co. W USA takiego typa mógł bym zastrzelić z legalnie posiadanej broni, a policja przyjechała by z koronerem posprzątać zwłoki bandziora.
Dopóki w polsce nie ma ławy przysięgłej składającej się z obywateli wybranych losowo nie uwierzę w polskie sądy!!!
Nie żeby coś ale jakoś wątpię że to było nadużycie obrony
Jeśli on ćwiczył judo to nie wiem czy chciałbym oglądać tego napastnika bo tym jak nasz poszkodowany się przed nim obronił :D
Współczuję Ci z całego serca -jeżeli to jest prawda co piszesz Ja się broniłem i mało brakowało też kogoś kiedyś nie zabiłem gdybym miał nóż to bym go użył w obronie koniecznej i pewnie dzisiaj bym siedział
Ja też znalazłem się w takiej sytuacji jak Ty. Napadło mnie przed klatką schodową trzech bandytów. Jeden z nich ma tylko przeciętą wargę i pękniętą sztuczną koronkę zęba. A teraz ja jestem oskarżony, bo jednego z nich chroni Prokuratora (domyślcie się dlaczego?). W tym kraju, który dawno przestał być Moim Krajem, który dawno przestał być Moją Polską - Nas "Polaczków" tzw. Organy Sprawiedliwości mają za Śmieci. "Polaczkowie" przecież nie mają prawa się bronić, mamy Zdechnąć! Obojętnie jaka Partia rządzi-nie ma to znaczenia. Najlepiej Ci na górze wykastrowaliby całe społeczeństwo - aby było im posłuszne i co 5-lat głosowało, a to na PIS, a to na PO. Od czasu do czasu dla Polaczków stworzymy jakąś Partię Antysystemową niech mają i się Cieszą.
Jeśli przeczytasz ten wpis, napisz: kt815@wp.pl
@@wojciechszmelter4016 słuszna prawda
**Powinien im zaparzyć herbatki i spytać jakie mają problemy. Jak by uciekali, żeby się przegrupować i zaatakować ponownie, powinien im dać po dyszku na lody i pocieszyć, że może następnym razem się uda**
Moim zdaniem w tym miejscu jest pewna luka prawna, ponieważ wszystko zależy od interpretacji i subiektywnej opinii. Uważam że jeśli ktoś został zaatakowany w domu miał prawo postąpić ja Damian a ciosy, które wymierzył napastnikom pod czas ich ucieczki były robione pod wpływem emocji m.in strachu, który w takiej sytuacji był uzasadniony
Niestety, ale w powyższym materiale nie wspomniano o kilku ważnych elementach dla tego kazusu. Niektóre z poniższych punktów są rozważaniami Dr Małeckiego z UJ:
1. Damian z Kołobrzegu już wcześniej miał "konflikt z prawem" na tle narkotykowym (TZN handel "trawką").
2. W toku procesu nie ustalono, z jakiego powodu mężczyźni faktycznie zjawili się w domu Damiana R. Wg prokuratora były to właśnie kwestie związane z "handlem narkotykami". Rodzina jak i oskarżony, twierdzili, że napastników nie znali, choć śledztwo wykazało, że jeden z nich to znajomy rodziny, który u nich często bywał. A potem twierdzili, że nie wiedzieli o co napastnikom
chodziło... Rodzina Damiana P raczej nie działała w pełnej "kooperacji" z policją czy prokuraturą.
3. Istotne jest, że pojawiły się wątpliwość sądu co do zamiarów napastników. W zasadzie wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego, ale tylko wtedy gdy próbowano przeprowadzać dowody w tejże kwestii i wątpliwości nie usunięto. Ani Damian, ani jego adwokat nie próbowali przeprowadzić takiego dowodu.
4. W trakcie zdarzenia Dawid P. UCIEKŁ do mieszkania, ale nie zdążył zamknąć drzwi. (Więc nie czekał sobie spokojnie z rodzinką, aż przyjdą bandyci tak jak na filmie).
5. Damian P mógł wiedzieć, że napastnicy mają nie broń palną, a broń PNEUMATYCZNĄ.(Chociaż to nie jest istotne z naszego punktu widzenia, chyba że Damian P WIEDZIAŁ tym.)
6. Biegli ustalili, że Damian P nie działał pod wpływem szoku.(Co jest okolicznością wyłączająca odpowiedzialność za przekroczenie granic obrony koniecznej). Sąd uznał (co uznaje orzecznictwo), że w szoku można zadać około 1-3 ran, ale nie kilkanaście! (Wtedy już kwalifikuje się to jako zamiar bezpośredni/ewentualny).
7. Damian P NIE udzielił pomocy po zdarzeniu, wykrwawiającym się napastnikom. Czekał na policje, a ta dopiero wezwała karetkę.
8. Napastnicy nie byli pod wpływem alkoholu( a są takie sugestie).
Generalnie ja też nie jestem zwolennikiem obecnej interpretacji przepisów dotyczących obrony koniecznej. Jednakże każdy przypadek należy omawiać OSOBNO. W tym wypadku sam Damian P, nie pozwalał na jasne wyjaśnienie okoliczności tej sprawy. W tych 10 latach jest również skumulowana kara za posiadanie marihuany. Mimo to uważam, że wyrok jest zbyt wysoki.
Drodzy państwo nie łudźcie się, że w postsocjalistycznym państwie, obrona konieczna będzie interpretowana SZEROKO. To Państwo i jego organy ścigania mają monopol na( w teoretycznym założeniu) obronę obywateli. Myślę, że jeszcze przez długi czas nie zajdą zmiany w tym kierunku. Jednakże nie jestem też zwolennikiem rozwiązań "teksańskich", bowiem w naszym specyficznym kraju może to doprowadzić do opłakanych skutków.
I moja szczera rada na przyszłość do autorów: Prosiłbym o ile to możliwe, podawanie w opisie uzasadnień do tych wyroków. Wtedy wasze filmiki zyskają o wiele więcej "walorów".
Świetna, konkretna wypowiedź. Każdą sprawę trzeba interpretować osobno i nie oceniać bez bezpośredniego wglądu do akt i zgromadzonego materiału dowodowego. Jeśli ktoś nie widzi przekroczenia granic obrony koniecznej przy zadaniu kilkunastu ciosów nożem i sądzi, że każdego kto wchodzi na nasz teren można od razu zabić, to nie wiem jak mu to inaczej wytłumaczyć.
Cóż ostatnio zauważam wśród młodych prawników i studentów prawa pewną fascynację rozwiązaniami rodem z najbardziej "konserwatywnych" stanów USA. Pewnie jest to wpływ takich osób/kanałów jak MaxTV Cejrowski czy ostatnie pomysły Ministra Ziobry. Należy jednak pamiętać, że tamtejsza amerykańska kultura prawna rozwijała się przez 300 lat, podczas gdy my mieliśmy raczej gotowe importowane wzorce, które były dostosowywane do naszych realiów. Uważam, że mieszanie Anglosaskich i kontynentalnych rozwiązań może być owocnym zabiegiem, ale pod warunkiem podobnych kryteriów społeczno-kulturowych. Nie na darmo w byłych postkomonistycznych/postsocjalistycznych krajach bardzo rygorystycznie podchodzi się do kwestii obrony koniecznej.
Dlatego zapytam tych którzy chcą mieć prawo do "zabicia" napastnika: Ilu z was umie walczyć/strzelać? Ilu z was szanuje prawo w innych dziedzinach życia? Ilu z was szanuje i gdy trzeba współpracuje z policją? Ilu z was umie opanować nerwy i zaprzestać działania gdy odniosło się zamierzony skutek? Ilu z was umie udzielić pierwszej pomocy? (O ironio w tak hołubionym wariancie "teksańskiej" obrony koniecznej, po zdarzeniu, trzeba natychmiast powiadomić policję oraz pogotowie).
Nieposiadanie/niezrobienie któregoś z tych podpunktów MOŻE ale nie musi kwalifikować się do przekroczenia obrony koniecznej. Jednakże ZAWSZE trzeba całościowo badać taką sprawę. Damian P nie zrobił wieku z powyższych rzeczy. Dlatego PRZEKROCZYŁ granicę konieczną. Nie zgadzam się jednak z wysokością zasądzonej kary + odszkodowaniem dla mamuski jednego z napastników.
Innymi słowy ten filmik jest niestety mocno podkoloryzowany, a nawet przekłamany. Gdyby to było jakieś przedstawienie niezidentyfikowanej modelowej sprawy to ok, rozumiem takie podejście. Jednak autorzy powołują się na konkretny kazus, wprowadzając ludzi w błąd/niedoinformowanie. Rozumiem że intencje były dobre, ale niestety według mnie wielu rzeczy to zabrakło. Może następnym razem będzie lepiej.
Dlatego lubię np Polimaty. Tak są wyważone tez, które przedstawiają opinie różnych stron + podawana jest bibliografia. Proponuje iść w tym kierunku.
Mylisz tu dwa pojęcia i to poważny błąd. Posiadanie broni nie koniecznie musi się wiązać z obrona konieczna... Obrona konieczna jest bardzo szerokim pojęciem.
Niestety argument z polskimi drogami jest bardzo nieadekwatny gdyż Polacy przodują w ilości śmiertelnych wypadków na drogach (77 na milion, średnia UE 55). To idealny przykład pokazujący "lekkomyślność" naszych krajan. Dlatego nie wiem czy dobrym pomysłem byłoby wręczenie im broni.
Wyrok, mówiąc potocznie, był za dożynanie tych typków na klatce schodowej.
Nie zgodzę się z Tobą. Po pierwsze mamy o wiele dłuższą tradycję produkcji, posiadania i użytkowania broni niż powoływane przez Ciebie Stany Zjednoczone. To sowieci nas rozbroili a Unia Europejska próbuje utrzymać ten stan rzeczy. Co do ofiar wypadków samochodowych w EU to tylko Grecja ma lepszą poprawę od nas (faktycznie jest to 77 ale mamy dwudziestopięcio procentowy spadek podczas gdy unijna średnia to 12%). Co do podchodzenia do spraw obrony koniecznej w krajach post-komunistycznych to właśnie taki był zamysł. My przyjdziemy po Ciebie a Tobie nie wolno się bronić. To prawo należy zmienić jak najszybciej, podobnie jak prawo do posiadania broni i tak chętnie powoływane przez Ciebie prawo do posiadania (handlu) marihuany. A zanim ponownie stwierdzisz że w Polsce nie powinno być broni odeślę Cię do statystyk przestępstw i wypadków z użyciem broni palnej (również w całej EU), ilości sprzedanych w naszym kraju pistoletów czarno-prochowych. Odpowiadając zaś na niezadane pytanie - umiem posługiwać się bronią krótką, długą i automatyczną (przeszkolenie wojskowe), wychowałem się z bronią (od dziecka),
wiem także jak udzielić pierwszej pomocy (praca w służbie zdrowia). Pozdrawiam.
Sytuacja bez wyscia
Sekunda za wczesnie idziesz do pierdla sekunda za pozno nie zyjesz ;p
Świetny kanał, pełna profeska która idzie zgodnie z prawem polskim i można się czegoś nauczyć
ja tam jestem za zniesieniem czegoś takiego jak "przekroczenie obrony koniecznej". Kurde ktos na mnie wychodzi z kijem, nożem czy czym tam jeszcze sobie wymyśli a ja muszę uważać, żeby nie zrobić mu krzywdy broniąc się. FAJNY KRAJ.
Gość się odwrócił i zwiewa(odwrót taktyczny żeby się przeorganizować) jaką masz gwarancję że za 3 m się nie odwróci i nie wyciągnie pistoletu ? Jeśli go nie walniesz nożem w plecy może się okazać że za 5s to ty masz kulkę między oczami. Albo że nie podniesie jakieś metalowej rurki i już nie masz przewagi noża.
Temat odcinka ciekawy, realizacja też w porządku, zostawiam suba oraz kciuka i czekam na kolejne :)
Brakowało mi czegoś takiego. Objaśnienie prawa językiem zrozumiałym dla nas, zwykłych szaraczków. Dzięki za odcinek panowie i oby do następnego.
To jest stare prawo jeszcze za czasów PRL. Służyło głównie po to, żeby SB mogło łatwiej napastować ludzi w ich domach.
Dobra robota !
Medal dla Pana Damiana i jeszcze nagrodę za zlikwidowanie dwóch bandytów.
nie w biedackiej polsce
Jeden wielki paradoks i paranoja, logiczne jest że facet który się bronił we własnym mieszkaniu działał pod wpływem emocji. Mówiąc kolokwialnie był mocno wkurwiony, więc ganiał oprawców z nożem i zadawał kolejne ciosy. Za obronę siebie i ojczyma dostał 10 lat, chora sytuacja, prawo zmusza mnie do trzeźwego myślenia w maksymalnym buzowaniu adrenaliny i działaniu instynktownym. Jeszcze te statystyki na koniec...taka puenta, która mówi jasno, że w przypadku zagrożenia życia mam się dać zabić bo lepsze to niż 12 lat za morderstwo, w końcu mam jakieś 15% szans że mnie nie zamkną po wszystkiemu.
Mój dom, moja twierdza.
Koledzy karniści, wasz kanał ma potencjał i zostawiam wam suba. Kazusów nigdy wam nie zabraknie, wystarczy je ciekawie zobrazować. Pomyślcie nad wstawkami z komentarzami doktryny (np. prof. Zolla, Kuleszy) do prezentowanych tematów. Plus kilkusekundowa czołówka na początku, jeśli to miałby być dłuższy format. Trzymam kciuki za dalszy rozwój kanału - kolega z WPiA
*Uwielbiam ten kanał*
3:42 - ufff, dała radę utrzymać gnata :D
Ee tam. Wbrew pozorom to aż tak dużego kopa nie ma... Chyba żeby miała jakiś rozsądny rewolwer :P
Utrzyma lepiej niż ty dzieciaku
Słodkie Pier..lenie sądu... Ciekawe jak sami by się zachowali jakby do chaty wbiło dwóch kolesi z gnatem i pałką... Pewnie ugodzili by nożem raz i patrzyliby czy uciekają... A na klatce jeden albo drugi wyciągnąłby może następną broń i zabił... To jest działanie pod wpływem emocji, nie masz czasu na rozmyślanie czy na pewno uciekną czy zaraz wrócą... Wchodzą do chaty, nie znasz ich, chcą ci zrobić krzywdę.. Ah to spoko masz tu hajs tu klucze i dokumenty od auta, czekaj spisze umowę że jest już na ciebie, laptopa i weź jeszcze moją kartę kredytową i masz tu pin... Za 3 dni mam wypłatę to nie zapomnijcie wpaść ponownie... Jeb,ane prawo polskie. Rzygać się chce...
Fajny film :) więcej w temacie broni której wykorzystywano do obrony koniecznej w historii Polski jest tu - szablotłuk polski
... i zajebiście👍😉
bardzo merytoryczne i przydatne :)
jedynie nad symulacją/ scenkami musicie popracować
Fajny program.
Kto mysli o przekroczeniu granic gdy zagrozone jest jego zycie
teoretycznie lepiej jest zabić napastnika, który napadł Cię we własnym mieszkaniu i skutecznie pozbyć się jego zwłok niż wezwać policję i opisać zajście- policja prowadząc dochodzenie będzie szukać czy miał jakiś wrogów, był komuś winny pieniądze itp. nie będzie szukać człowieka, którego napastnik chciał napaść w jego domu chyba, że ten wcześniej poinformuje kogoś, że idzie zrobić wjazd na chatę ale jeśli ktoś planuje popełnić przestępstwo to chyba się tym nie chwali. a jeśli nie znał byś włamywacza lub znał byś go z widzenia i nie łączyły by Was żadne relacje to tym bardziej był byś poza jakimikolwiek podejrzeniami
wpieprzyli chlopaka na 10 lat.....za to, ze nagle stanal przed wyborem, ze albo on albo oni - nie rozumiem polskiego prawa, ale ono zawsze bylo jakies skrzywione....i na pewno nie chcialbym sie znalezc na jego miejscu, bo na bank bym sie bronil a kiedy widzisz z jaka bronia wtargneli do Ciebie napastnicy to tylko wzmaga stres i poprostu chcesz przezyc....wiec ja nie rozumiem, jak sad mogl powiedziec, ze przekroczyl obrone konieczna - atak to chwila - chlopak nie mial czasu na gdybanie jaka sile realna maja napastnicy i ile ciosow nozem powinien zadac - poprostu sie bronil..........szkoda....w swietle prawa niby ok......ale nikt nie patrzy, ze chlop teraz siedzi za zabojstwo....pytam sie teraz co on bedzie mial po tych 10 latach? ...wroci do pracy i bedzie dalej zyl normalnie....?
....mogli mu dozywocie dac, bo mysle, ze on juz tego nie posklada do kupy, jak bylo przed wyrokiem.... ...to poprostu smutne - MAMY PRAWO DO OBRONY KONIECZNEJ, Z KTOREGO NIE MOZEMY KORZYSTAC! :( .......i jest jeszcze jeden aspekt - ze w szczegolnych przypadkach prezydent moze kogos ulaskawic, ale z tym rzadem i z tym prezydentem to raczej nie bedzie mozliwe...... pozdrawiam...
Jak to mówią lepiej siedzieć niż leżeć :)
zagrożenie kończy się w momencie gdy napastnik przestaje oddychać. Co z tego że napastnicy uciekali? Co jesli zmienili by zdanie i przestali by uciekać i by się wrócili i np zaczeli strzelać? Mówiemy tutaj u sytuacji w której napastnik mial bron palna. W tej sytuacji nawet i 50 ciosow nożem dla każdego z napastników powinno być jak najbardziej współmierne do zaistniałej sytuacji. Durne prawo. Chłopaczkowi powinni dać medal a nie po sądach go ciągać, w telewizji powinni go pokazac jako bohatera.
Trochę to nielogiczne i niezgodne z prawem. Art. 25 Kodeksu karnego mówi:
„§ 2a. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na WDARCIU SIĘ DO MIESZKANIA, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące.
§ 3. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu”.
przytoczyłeś obecnie obowiązujące brzmienie art 25 kk, które, z tego co można wywnioskować, nie obowiązywały w chwili orzekania w przedmiotowej sprawie, dlatego właśnie przeczytanie kodeksu to nie wszystko ;)
Samo pojęcie "przekroczenia" granic obrony koniecznej to jakieś kuriozum.
Słyszałem kiedyś o sprawie w której starszy mężczyzna wychodząc z mieszkania na 1 piętrze zapomniał pałki (takiej do podpierania się) gdy wrócił zastał dwóch młodocianych przeszukujących mieszkanie, jeden uciekł przez wybite okno drugi zamachną się na niego łomem. Z braku laku facet postanowił użyć pałki i rozbił napastnikowi głowę, skończyło się na szwach i wstrząśnieniu mózgu. Wyrok to Bójka w miejscu publicznym dla starszego Pana. Zmierzam do tego że w Polsce jak trafisz w tryby sądownictwa to zrobią z tobą co zechcą.
Piękne mamy państwo! Za obronę idzie się siedzieć. Może dlatego że policja tak często myli adresy :p a ciężko dziś o dobrych funkcjonariuszy. :)
bardzo dobry film
jak został zaatakowany u siebie (ewentualnie rodziny) w domu, jego ojczym został juz znokautwany, on był przerażony i pełen adrenaliny, napasnicy mieli przewarzające siły liczebne (po znokautowaniu ojczyma, który dodatkowo był widocznie stary i nie zbyt silny) oraz mieli silniejsze "uzbrojenie" (pałka + pistolet > nóż) dodatkowo, skoro Damian doniósł na nich na policję, można domyślić się że nie byli to "bezpieczni" ludzie, a takim ludziom nie wydaje się pozwolenia na broń, co oznacza że zdobyli ją nielegalnie
dokonali napadu, powinni byc ukarani, a nie karac broniacego. Pamietam przypadek, ze gosc w aucie wozil deske z gwozdziami, wbil sie do niego zlodziej na przejsci, co chcial mu ukras auto i kierowca byl ukarany za ciezkie uszkodzenia ciala zlodzieja. Paranoia...
Te odparcie przez niego ich ataków przypomniało mi scene z Assasin's Creed
5 strzałów ostrzegawczych w tył głowy
człowiek wyrwał chwasty i jeszcze za to jest karany... :|
Chłopak powinien dostać medal za odwagę. Wpadli mi na chatę z bronią palną co wskazuje na zamiar pozbawienia życia, pobili drugiego domownika. Ten sędzia powinien dostać 10 lat za taki wyrok.
Przychylam się do poprzednich komentarzy - trzeba znieść coś takiego jak "przekroczenie obrony koniecznej"
Kanał zapowiada się na bardzo dobry, daję suba, zostawiam łapkę w górę i czekam na więcej.
super kanal
Prawda jest taka, że w Polsce nie masz prawa zrobić krzywdy napastnikowi. Tyle w temacie. Lepiej dać się zabić we własnym domu niż gnić 12 lat w więzieniu.
jan kowalski. Podaj mi Ustawę w której jest tak napisane
@jakMdoK
Facet, weź się już zamknij, bo żal mi jak takie przygłupy jak ty się wypowiadają. Ustawa < Rzeczywistość. Wszelkimi ustawami możesz sobie podetrzeć dupę, tak jak i całą konstytucją, bo to, co masz tam napisane, nijak ma się do tego, do czego naprawdę masz prawo. Na papierze możesz wiele rzeczy, za które w praktyce sąd cie upierdoli na całe życie. wyjdź z domu i pożyj, cłopczyku, a nie pierdol o ustawach.
Każdy ma prawo bronić się wszystkimi dostępnymi metodami. Niestety, jeśli obrona jest skuteczna zaczynają się kłopoty. Jest takie powiedzenie „lepiej aby twoje dzieci odwiedzały cię w więzieniu niż na cmentarzu” Najwyższy czas przywrócić Polakom bezwzględne prawo do obrony.
POMOCNE INFO
a co jesli po zaatakowaniu nozem, damian przestal atakowac a tamten pod wplywem adrenailny chwycil by za pistolet i go zastrzeil?
nie rozumiem tego, jak może być tak spaczone prawo gdzie we własnym domu nie można czuć się bezpiecznym, gdzie w przypadku ataku jakiś typów nie można im nic zrobić, bo pójdzie się do paki oO
Powiedziales ze mozesz sie bronic nozem ale posiadanie noza przy rewizi jest nie zgodne. To tak samo jak bejzbol
Wedle nowych przepisów Damian ma prawo ich nawet zaszlachtowac na cenrtynetowe kawałki
Jeżeli kupił bym sobie jakiś nóż, (np. karambit) i zaczepiał by mnie jakis czlowiek i chcial zaatakowac to moglbym go dźgnąć?
atakowany ma kilka ułamków sekund na przemyślenie sytuacji i działanie. sądy mają lata na roztrząsanie co mógłby zrobić a co nie
Chwila, chwila, ale w telewizji (nie pamietam kiedy, ale w sumie nie dawno) było coś takiego, że jakiś dziadek był atakowany ze 3 razy przez tą samą osobę, więc za tym trzecim razem miał przy sobie nóż i się nim bronił, po tym oczywiście sąd uznał, że biedny bandyta był poszkodowany, a nie jakiś dziadek, gdzie mógł na różne sposoby umrzeć - polskie prawo.
A ja bym chciał zapytać ilu orzekających o winie miało taką stresującą sytuację. Myślę, że jak by przeżyli sytuację zagrażającą ich życiu to wyroki były by inne! Mało który człowiek w takiej sytuacji reaguje racjonalnie, nawet wyszkolone osoby doznają emocji nad którymi ciężko zapanować, a w trakcie walki, kiedy przeciwnik ucieka może na przykład biegnąć po posiłki czy nawet inną broń wiec jakim prawem osoba która się broni na pozwolić na oddalenie się napastnika. Można zakładać wiele scenariuszy ale jak dla mnie wyrok absurdalny choć nie znam szczegółów sprawy i wypowiadam się na podstawie tresci zawartych w powyższym wideo. Pozdrawiam Peace
Kolega dostał 3 lata za użycie scyzoryka do obrony przed napastnikami. Jeden cios, ugodzony napastnik przeżył.
Super film. A czy Pan lub ktoś obeznany w sytuacji mógłby wytłumaczyć jeszcze zarowno kwestie prawne, jak i sytuacje z zycia jesli chodzi o obrone przed policja? Natrafilem na ten filmik poniewaz nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Wiem że gdy policja pobije ludzi to można ich pozwać i wiem że w praktyce takie pozwy sa oddalane lub lądują w koszu, natomiast chodzi mi tu wlasnie o ochrone konieczna na miejscu. Przyklad: Policja zaciąga kogoś do radiowozu. Tam zaczyna go poniżać i bić. Jakimś cudem udaje się odeprzeć ich atak odpowiadając rownież przemocą i uciec. Gdzie ma zgłosić sprawę? Czy może wrócić do domu jeszcze tego dnia? Jeśli nie, gdzie ma oczekiwać na rozprawę (biorąc pod uwagę że komisariat odpada w obawie o powtorke)? Co grozi policji? Co zazwyczaj się dzieje w praktyce? Czy obywatel może spodziewać się jakiejś kary (w teorii raczej nie, ale tu mi chodzi o przyklady z przeszlosci)? Czy sąd będzie wymagał dużej liczby dowodów?
Dodatkowo, co jeśli przestraszony obywatel dojdzie do wniosku że nie ma dowodów i lepiej po prostu o tym zapomnieć, a później policja się o to upomni?
A skoro już przy tym jesteśmy to w internecie ciężko też się dowiedzieć czy są wyszczegolnione przepisy w momencie protestu? Tam policja nagminnie lamie przepisy i prawa czlowieka. Czy mozemy sie spodziewac jakichs konsekwencji po odpowiedzi agresywnemu policjantowi taka sama forma przemocy? Tzn policjant nas uderzy piescia, my uderzymy jego rowniez piescia? Czy w przypadku gdy policjant (zdecydowanie lepiej traktowany przez prawo) jest napastnikiem, to przysluguja nam prawa do uzycia broni z przewaga oraz do zaatakowania przed nim (w oczywistej sytuacji gdy celuje juz nam gazem / bronia palna / palka w twarz?)
Czy są mniejsze kary dla uczestnikow protestu za potyczki z policją? Wiem, że policja w czasie protestu ma praktycznie samowolke i jest bezkarna, czy dziala to tez w deuga strone?
Zapraszam do dyskusji kazdego kto cos wie na ten temat i nie jest to z palca wyssane.
Pozdrawiam, miłego dnia :)
A jak np siedzisz w czołgu(zakładamy że sprawny naładowany) i cie te dresy z pod przystanku atakują to musisznożemć z czołgu i bronić się nożem?
Nie powinno być czegoś takiego jak przekroczenie obrony koniecznej, albo użycie nie współmiernych środków. Amerykańscy policjanci są uczeni, że mają prawo użyć wszelkich środków dopóki napastnik stawia jakiekolwiek zagrożenie (rusza się, próbuję po coś sięgnąć czy uciec - nie ma znaczenia że jest raniony). Podobnie działa zasada my home is my castle. Wiadomo, że jeżeli ktoś leży nieprzytomny albo się poddaje to nie atakuję się go dalej.
Tak czy owak, każdy kto świadomie lub nie, dokonuję rozboju lub ataku na innych powinien się liczyć z wszelkimi możliwymi skutkami, włącznie z uszczerbkiem na zdrowiu i śmiercią włącznie. Tak, jestem za legalizacją broni osobistej w celu obrony własnej.
Czyli gdy napastnik zostanie zaatakowany przez zemmie to dopóki nie zacznie uciekać nie łamię prawa.
Reakcja pozytywna, wciąż reakcją jest akcja... Sytuacja która jest zamierzoną jest zwyczajność reakcji na daną sytuację... Wszystko jest jasne(rozpierdalam frajerów) normalka... I WYJEBANE w cudaków... Standard... A ktoś kto odgrywa tzw. napastników i porem płacze krwią to znaczy że są potomkami nieudacznych oskarżycieli za fakt że są idiotami którzy płaczą nad swoim zjebanym losem bo próbowali stawić czoła komuś "z jajami" na początku już się określiłem.... A jakbym był idiotą i napadł na Ciebie bądź twórcę tego zjebanego prawa to kim bym został??? Na ile absurdem jest" żołnierz który zabija ludzi z rozkazu zostając bohaterem a na ile jest idiotyzmem karać ludzi którzy bronią siebie za taki klimat" to jest zaledwie porównanie może być też absurdem... Ale
Hektor 1226 Zgadzam sie w 100%
Gala fajter
Tak jak w wielu stanach np. Texas w USA powinno być może nie dokładnie takie prawo ale powinno być ,że jeśli ktoś chce wtargnąć na twoje życie lub zdrowie ,w obronie możesz zabić napastnika
Zrobiłbym to samo. Żaden przestępca, policjant, polityk albo święty nie ma prawa wejść do mojego domu bezprawnie. Jeżeli dodatkowo robi to z bronią i grozi mi utratą zdrowia lub życia - umiera.
Zajebista komedia
Hej, jestem łucznikiem tradycyjnym, odtwórcą historycznym i mam pytanie, czy w przypadku jakby ktoś mnie zaatakował i bym odbiegł lub gdybym zdążył zareagować w czasie biegnięcia na mnie napastnika czy mógłbym oddać strzał? albo czy uderzenie kogoś żelaznym mieczem (tępym) w samoobronie nie byłoby za "brutalne"?
To z bronią palną, bełkot na potęge, na początek poczytaj na temat spraw sądowych w których ofiarały broniły sie bronią palną przeciwko nożownikom a następnie sie wypowiadaj, że nie pojdzie sie siedziec. Bronic mozna sie zawsze tylko jak zadasz zbyt dużą szkode, a ty wyjdziesz bez szwanku, szykuj sie na alimenty lub ograniczenie wolnosci
Polecam prawo użycia broni palnej i środków przymusu bezpośredniego
Jesli ktos np mnie zaatakuje nozem, to jesli daną osobe postrzele wiatrówką, to jak to jest rozpatrywane?
Powinno być tak: "Nie popełnia przestępstwa, kto będąc w swoim domu odpiera atak na życie, zdrowie lub mienie osób w nim przebywających, nawet jeśli odpierając taki atak spowoduje uszczerbek na zdrowiu lub śmierć napastnika." Wtedy każdy bandzior zastanowi się dwa razy czy na pewno chce wejść do mojego domu i trzodzić. Mój dom moją twierdzą.
Chore prawo , chore panstwo
Czyli jak ktoś mnie zaatakuje to mam się jeszcze zastanawiać czym się bronić i czy wystarczająco zadałem ciosów
Przecież wtedy liczy się szybkość może jeszcze powiem bandycie żeby zaczekał i dał mi się na myśleć czym się będę bronił.
oraz jak wytłumaczysz nam sąd który dziadkowi który został zaatakowany brutalnie w twarz i przewrócony dostał 7lat a napastnik dostał 4lata ... a wszystko bo dziadek leżąc we krwi wyciągnął scyzoryk ! i gdy napastnik go przeszukiwał dziadek uderzył go w łydkę scyzorykiem ... CHORE
Historia opisana w filmie zakończyła się słusznie. Jeśli ktoś nas atakuje, my się bronimy i przez przypadek go zranimy lub zabijemy, nie sąd nie powinien nam postawić zarzutów. Jednak, jeśli to my zaatakujemy, to z obrońcy stajemy się napastnikiem. Proste
W takich sytuacjach jest podobnie jak u policjantów. Cywile i służby mundurowe mają taki problem, że kilka sekund decyduje o ich i bliskich/innych ludzi życiu. A sądy mają kilka miesięcy wygodnej pracy aby to wszystko przeanalizować.
Jeżeli ktoś wchodzi do czyjegoś mieszkania/domu, z zamiarem kradzieży, napasci, zabicia, z góry powinien być traktowany przez sąd za osobę która świadomie naraża się na śmierć lub utratę zdrowia w wyniku obrony mieszkańców tego domu. Nikt z domowników nie powinien odpowiadać karnie za zabicie lub okaleczenie takiego delikwenta.
Teoria teorią, a życie życiem. Znam dobrze kilka spraw gdzie ktoś bronił kogoś lub siebie i w każdym przypadku zapadł wyrok o udział w bójce. Mamy beznadziejne prawo, chyba że coś się zmieniło.
Indiana jones dostał by w Polsce wyrok, nie został zaatakowany, a jeśli ofiara miała by plecy to "niezawisłe" sądy odpowiednio by go wynagrodziły za obronę konieczną. Kto ma rację w Polsce? Ma tylko ten kto ma większe plecy. Kto nie ma styczności z sądami ten ma pojęcia że o sprawiedliwości nie ma mowy... ważne tylko jest jakie masz plecy.
A co jeżeli napastnik dzgnie cię dwa razy w nogę i zacznie uciekać.
Czy mogę mu strzelić w nogę w trakcie ucieczki po udanym ataku?
0:40 - już na pierwszy rzut oka widać że to pistoletowy miotacz gazu rmg-23 :D
W przypadku wtargnięcia/ataku/nieproszonych gości na swojej posiadłości, czy to dom razem z posesją, czy mieszkanie właściciel ma prawo użyć broni palnej ze skutkiem śmiertelnym na napastkach bez jakichkolwiek konsekwencji prawnych. Takie jest moje zdanie
Niestety jeśli chodzi o sytuację na przystanku i o obronę pałką teleskopową to mam pewne wątpliwości. W Polsce noszenie przy sobie takiego przedmiotu raczej jest zakazane(jedynie w wyjątkowych sytuacjach np. możemy mieć kij baseballowy a opierać możemy się tym, że jesteśmy w drużynie baseballowej tylko trzeba to jakoś potwierdzić).
Wyrok skandaliczny. Atakowany powinien mieć prawo nawet zabić napastnika na miejscu - o ile ten oczywiście wyraźnie chciał lub mógł zabić broniącego się.
Nie ma takiego czegos jak przkroczenie granic obrony koniecznej.
Kto miał takie myśli:
Co jeżeli zemści się na mnie i wróci, tym razem z większą ekipą i bronią? Chyba lepiej zabić niż narażać nasze życie.
Pabianice moje miasto takie piękne
Poza tym wyrok w tej sprawie jest dla mnie absurdalny - bronisz swoich bliskich, domu i samego siebie nożem kuchennym, kiedy napastnicy są uzbrojeni w broń palną i zmodyfikowane pałki. Ah, Polska..
Oo Łódzki wydział prawa 😉
Następnym razem zadbajcie o bezpieczeństwo podczas nagrywania bo jak komuś coś się stanie to będzie słabo czcams.com/video/KzP6QdyGw1s/video.html - dziewczyna prawie ogłuchła, o wzroku nie wspomnę.
3:42 lokcie za wysoko podczas strzalu. Powinny zostac ugięte minimu na kąt 45stopni
Ech ziomku, ty profesjonalisto, o jakich 45 stopniach ty chrzanisz, i jeszcze do tego minimum. Może od razu do 60 co? Raczej stosowane jest 10- 15 stopni. Nie wypowiadaj się jak nie wiesz o czym piszesz.
bylem na 4 roznych strzelnicach i na wszystkich mowili dokladnie to samo. Uczony bylem to sie przyzwyczailem. Jesli jest to bledne to nie moja wina.
Mówili dokładnie to samo? Możesz mi wymienić te strzelnice bo nie mogę uwierzyć. Próbowałeś chociaż strzelać przy tych nawet 30 stopniach? To jest strasznie nie praktyczne, więc o 45 i wyżej to nie będę nawet mówił. Podczas strzelania z broni krótkiej łokcie powinny być lekko ugięte czyli 10-15 stopnii.
Prawo w Polsce powinno być jasne i klarowne. Jeżeli na mój teren prywatny ( mieszkanie, posesję , dom itp. miejsca ) wtarga siłą uzbrojony napastnik - to mam prawo broniąc siebie i moich bliskich, zaj***ć go na miejscu czym tylko chcę ( a choć by nawet patelnią , nożem, tasakiem czy kijem od szczotki ). Mój dom to mój azyl bezpieczeństwa i gdy zbój wchodzi siłą, to robi to na własną odpowiedzialność - jeżeli nie był zaproszony i powinien wiedzieć, że go mogę zabić. Tak być powinno, ale jest jak za komuny i należy to zmienić. Tak jak i władzę PIS-u.
czy jeżeli jestem osobą nie pełno letnią (czyli mam 15 lat ) mam prawo nosić nóż dla obrony ?
Jestem z Kołobrzegu i mieszkam w mieszkaniu 1 piętro nad mieszkaniem w którym to się stało i zorientowałem się 15min po tym to ja zadzwoniłem po policję to było straszne