No cóż ,matka Ani ma sporo racji, ale nie do końca. ❤❤ miłość nie przelicza się na pieniądze 💸💰💰💰😮. Ale gdyby Leszek był bogaty, pewno inaczej mówiła by o nie chcianym zięciu, Pani stomatolog. Ojciec Anny okazało się że jest przeciwieństwem swoje żony.Samo życie.
Punkt widzenia zależy od punktu patrzenia ,film w czasach PRL u pokazywał rzeczywistość ,miłość a zauroczenie to odrębne zagadnienia ,nie zawsze idzie to w parze ,jak to mówią ładna miska jeść nie daje itd . Do udanego związku potrzeba dwóch osób i muszą się zgadzać poglądowo ,kulturowo ,iść na kompromis ,zaufać sobie nawzajem ,rodzice raczej powinni młodych wspierać ,pomagać a nie kłaść kłody pod nogi ,nie wtrącać się to do niczego dobrego nie prowadzi ,ile ludzi tyle opinii ,lecz są przypadki że udaje młodym ludziom stworzyć udany i długotrwały związek ,czego przykładem jest ten film oparty na autentycznych przeżyciach osób .
To były czasy kiedy tytuł naukowy coś znaczył. Ta różnica między doktorami a spawaczami była wyraźna. Nie pod względem takim kto jest dobry, a zły. Ale jednak ludzie ci byli z innych biegunów. Teraz to nie ma przełożenia, na teraźniejszość. Kiedy to każdy może mieć papier skończenia studiów :) ile jest socjologów, ludzi po marketingu, europeistyce, historii sztuki i tym podobnych kierunkach. Który najczęściej w pracy zadają pytanie typu: z frytkami, czy bez? :) Albo pani magister, niech pani otworzy następną kasę :)
@@tadek2145 Znajomość klasyki literatury po zawodówce w latach 80-tych....hehe Człowiek by się uśmiał. Człowieku, jak kończyłem zawodówkę w tych latach, ale o klasyce literatury to nikt nic by Ci po zawodówce nie powiedział. Żyjesz w świecie iluzji....w pierwszej klasie szkoły zawodowej to mieliśmy tabliczkę mnożenia i dzielenia w matematyki, a Ty wystrzelasz o klasyce literatury...hehehe. P.S. Inna kwestia to poziom nauczania współczesnego i tu masz rację. Moja córka, która skończyła studia, ma problemy z tabliczką mnożenia. Szkolnictwo jest inne, ale nie ma co gloryfikować tego czego nie było w latach 80-tych w szkołach zawodowych.
@@guramidwuplamy9523 Mam stryja po zawodówce z tych lat (jakaś budowlanka) w Nowej Hucie (3 dni szkoła, 2 dni warsztaty) i on mi dziś rozpoznaje podstawowe cytaty z Mickiewicza i Sienkiewicza. Tymczasem teraz zdarza mi się mi się spotkać magistrów, którzy kompletnie tego nie kojarzą. Nie chodzi mi o jakąś dogłębną znajomość literatury, ale jeżeli mi absolwenci wydziału prawa nie kumają kontekstu i znaczenia : "Kali ukraść krowę to dobrze, Kalemu ukraść krowę, to źle" i co to jest moralność Kalego, to znaczy, że produkuje się troglodytów bez zakotwiczenia w kulturze polskiej (której częścią są pewne nazwiska, tytuły, cytaty).
@@tadek2145 wiedzy ogólnej nie zdobywasz w zawodówce, to nie jej zasługa że ktoś takową posiada. Zwyczajnie ludzie wtedy łapali więcej przydatnych informacji, jeśli tylko chcieli. Wtedy też były bałwany które potrafiły stać pod budką z piwem. Ale teraz młodzi są zalewani informacjami ściekowymi, typu co się dzieje w jakiejś "ekipie", kto z kim walczy w jakiś dziwnych walkach celebrytów w klatce, kto z kim robi jakąś "dramę" itp. A jak się kogoś zapytasz co to jest Jugosławia to odpowiada że, religia? :)
@@hamer5336 Ja jedynie zauważam, że poziom obecnej edukacji jest tak marny, że znacząca część obecnych studentów i absolwentów wyższych uczelni nie różnią się rozgarnięciem od niegdysiejszych absolwentów zawodówek.
Niestety matka ma rację, wszystko co mówi sie sprawdza w 90% podobnych przypadków a tylko wyjątkom się powodzi. W mojej rodzinie było podobnie, matka z Wrocławia, po technikum ekonomicznym z maturą, ojciec z głębokiej pegerowskiej wsi z zachodniopomorskiego, po podstawówce +kursy zawodowe. Ojciec bardzo pracowity i zaradny, ale to dwa zupełnie inne światy. Do tego całe życie zakompleksiony swoim wiejskim pochodzeniem i brakiem wykształcenia, 40 lat w dużym mieście nie ucywilizowało go zbytnio. Swoimi kompleksami i niską samooceną wyżywał się na matce i dzieciach, sprowadzał nas w dół. Nie polecam nikomu takich związków.
@@dbpu4135 Ogladnijmy razem jeszcze raz taki nietypowy zwiazek do konca tego serialu. Leszek nie byl taki zakompleksiony i to go uratowalo. Byl ambitny i bystry. Nie byl brutalny, ani nie podskakiwal do tej swojej 'kochanej' tesciowej. Sa rózne przypadki zwiazków. Ten akurat byl super szczesliwy i dobrany. Oprócz aparycji trzeba miec charakter. On mial to wszystko.
@@dbpu4135 Kompleksy mozna miec bedac wyksztalconym bo zawsze znajdzie sie ktos lepszy od nas i co wtedy? Kompleksy maja osobowosci narcystyczne, niedojrzale emocjonalnie.
Matka wspaniale to wytłumaczyła!!! I tak jest na co dzień! Przykładem są np polskie Aktorki i związki z czesto młodszymi tancerzami z programu TzG!!! Szybko sie kończyły bo były to skrajne środowiska:)
@@Lizawieta Tu nie były potencjału żadnego! Nawet gdyby Leszek skończył studia... Leszek był dobry chłopak, ale mimo skończenia szkoły, mimo że zdolny to był prosty i z prostego środowiska.... W życiu jest tak, że największe wartości wynosimy z domu i ze środowiska z jakiego się wywodzimy.... Natomiast nauczyć się czegoś i iść do niezłej pracy to może każdy jeśli chce i ma ambicje... Tylko czy za kilka lat taka para będzie miała o czym ze sobą rozmawiać???? Będą wspólne tematy i zainteresowania?? Każdy przyzwyczajony jest do innego środowiska... Tak w życiu niestety jest... No ale takie związki też są, wiec trzeba próbować....
@@fabianfabio484 Jakos oni mieli wspólne zainteresowania. Bo to byla dawna generacja. Od niczego zaczynali i kazdy mial swoje pasje zawody i ne patrzyli na materialne dobra.. Dzis - muszą/ mogą rodzice, dziadkowie pomagac, bo trzeba wyjechac na zagraniczne wczasy /budowac sie/ inwestowac/ biznesy /auta..Kiedys bylo inaczej. Ludzie byli razem na dobre i zle.
@@beabata8110 Serial: seryjna produkcja. Istotą serialu jest udostępnianie go odbiorcom w odcinkach, w regularnych odstępach czasu. Ważna jest również określona struktura narracyjna oraz utrzymanie całości w konkretnym stylu. To od samego początku było tworzone i pomyślane jako SERIAL. Nie mylić z filmem podzielonym na części, lub zrobieniem filmy z odcinków serialu, tak jak to zrobili w Janosiku. I nie próbuj następnym razem robić z siebie znawcy i kogoś poprawiać, jak nie masz o czymś bladego pojęcia.
Wiadomo że film ten spełniał role propagandową, proszę bardzo chłopak z polskiej wsi w PRL u, pomimo trudności, może awansować, zawodowo i towarzysko. Ale ja o takim przypadku żeby jakaś laska z takiego domu związała się takim gościem ze wsi to w życiu nie słyszałem.
Ponoć miłość nie dotrwała do końca, Choć małżeństwo trwało dlugo. ciekawe jak długo szczęśliwe? No ale wyrachowanie i prawdziwa miłość, czasem tylko zauroczenie nie idą w parze. Rozsądek często też nie.
@@jan79__ Nie nie definiuje... Ale praca i środowisko ma wpływ... Ja niestety znam też taki przypadek - niby oboje "ze wsi" ale on robotnik - brukarz, a ona zrobiła sobie studia na jakieś wyższej szkole gotowania na gazie i pracowała w banku. Poznali się pobrali - niby wszystko było O.K. No ale z czasem ona miał "ale" do tego że w towarzystwie nie może się pochwalić "mężem". No i zdradziła go - z przełożonym ba nawet zaszła w ciąże... Tak to już jest... Niestety trzeba górować na swą "kobietą" zarobkami, wykształceniem , statusem społecznym...
Ja z kumplami jeździliśmy do krakowa wyrywaliśmy fajne dziewczyny .z bogatych domuw miłość obiecywaliśmy i kase doilismy od tych naiwniaczek miastowych i zostawialiśmy 😂😂😂 hi hi hi..z miast som kobiety bardziej naiwne żeby nie powiedzieć przygłupie ha ha ..la la la
A wiejskie buroczary ? Zart: Przyjechal chlopak na wies na zabawe i widzi: Miejscowa "krolewna" w otoczeniu adoratorow, wiec i ona odwazyl sie podejsc z zapytaniem: Czy moge prosic do tanca ? Ona na to, tera nie ale sie dowiaduj. Sloma bedzie jej wylazila z butow zawsze bo jak mowia ze wsi wyjdziesz, ale wies z ciebie nie wyjdzie.
No cóż ,matka Ani ma sporo racji, ale nie do końca. ❤❤ miłość nie przelicza się na pieniądze 💸💰💰💰😮. Ale gdyby Leszek był bogaty, pewno inaczej mówiła by o nie chcianym zięciu, Pani stomatolog. Ojciec Anny okazało się że jest przeciwieństwem swoje żony.Samo życie.
Punkt widzenia zależy od punktu patrzenia ,film w czasach PRL u pokazywał rzeczywistość ,miłość a zauroczenie to odrębne zagadnienia ,nie zawsze idzie to w parze ,jak to mówią ładna miska jeść nie daje itd . Do udanego związku potrzeba dwóch osób i muszą się zgadzać poglądowo ,kulturowo ,iść na kompromis ,zaufać sobie nawzajem ,rodzice raczej powinni młodych wspierać ,pomagać a nie kłaść kłody pod nogi ,nie wtrącać się to do niczego dobrego nie prowadzi ,ile ludzi tyle opinii ,lecz są przypadki że udaje młodym ludziom stworzyć udany i długotrwały związek ,czego przykładem jest ten film oparty na autentycznych przeżyciach osób .
Matka aż za bardzo wszystko rozumie
To były czasy kiedy tytuł naukowy coś znaczył. Ta różnica między doktorami a spawaczami była wyraźna. Nie pod względem takim kto jest dobry, a zły. Ale jednak ludzie ci byli z innych biegunów. Teraz to nie ma przełożenia, na teraźniejszość. Kiedy to każdy może mieć papier skończenia studiów :) ile jest socjologów, ludzi po marketingu, europeistyce, historii sztuki i tym podobnych kierunkach. Który najczęściej w pracy zadają pytanie typu: z frytkami, czy bez? :) Albo pani magister, niech pani otworzy następną kasę :)
Wprawdzie-to-obok-tematu(bo-mama-co-do-zasady-ma-rację:)),ale-absolwent-porządnej-ZAWODÓWKI-w-PRL-miał-większą-wiedzę-ogólną-w-tym-znajomość-klasyki-lit.polskiej,niż-obecnie-większość-absolwentów-tzw.studiów-wyższych.Degrengolada-edukacji-rypie-po-oczach.Coś-mówi-też-odwrócenie-efektu-FLYNN`a.Ciekawi-niech-guglają-co-to-jest-ODWRÓCENIE=efektu-Flynn`a:)).
@@tadek2145
Znajomość klasyki literatury po zawodówce w latach 80-tych....hehe
Człowiek by się uśmiał.
Człowieku, jak kończyłem zawodówkę w tych latach, ale o klasyce literatury to nikt nic by Ci po zawodówce nie powiedział. Żyjesz w świecie iluzji....w pierwszej klasie szkoły zawodowej to mieliśmy tabliczkę mnożenia i dzielenia w matematyki, a Ty wystrzelasz o klasyce literatury...hehehe.
P.S.
Inna kwestia to poziom nauczania współczesnego i tu masz rację. Moja córka, która skończyła studia, ma problemy z tabliczką mnożenia. Szkolnictwo jest inne, ale nie ma co gloryfikować tego czego nie było w latach 80-tych w szkołach zawodowych.
@@guramidwuplamy9523 Mam stryja po zawodówce z tych lat (jakaś budowlanka) w Nowej Hucie (3 dni szkoła, 2 dni warsztaty) i on mi dziś rozpoznaje podstawowe cytaty z Mickiewicza i Sienkiewicza. Tymczasem teraz zdarza mi się mi się spotkać magistrów, którzy kompletnie tego nie kojarzą. Nie chodzi mi o jakąś dogłębną znajomość literatury, ale jeżeli mi absolwenci wydziału prawa nie kumają kontekstu i znaczenia : "Kali ukraść krowę to dobrze, Kalemu ukraść krowę, to źle" i co to jest moralność Kalego, to znaczy, że produkuje się troglodytów bez zakotwiczenia w kulturze polskiej (której częścią są pewne nazwiska, tytuły, cytaty).
@@tadek2145 wiedzy ogólnej nie zdobywasz w zawodówce, to nie jej zasługa że ktoś takową posiada. Zwyczajnie ludzie wtedy łapali więcej przydatnych informacji, jeśli tylko chcieli. Wtedy też były bałwany które potrafiły stać pod budką z piwem. Ale teraz młodzi są zalewani informacjami ściekowymi, typu co się dzieje w jakiejś "ekipie", kto z kim walczy w jakiś dziwnych walkach celebrytów w klatce, kto z kim robi jakąś "dramę" itp. A jak się kogoś zapytasz co to jest Jugosławia to odpowiada że, religia? :)
@@hamer5336 Ja jedynie zauważam, że poziom obecnej edukacji jest tak marny, że znacząca część obecnych studentów i absolwentów wyższych uczelni nie różnią się rozgarnięciem od niegdysiejszych absolwentów zawodówek.
Wszystko Prawda co mowi matka.
Mama mądrala została sama
Niestety matka ma rację, wszystko co mówi sie sprawdza w 90% podobnych przypadków a tylko wyjątkom się powodzi. W mojej rodzinie było podobnie, matka z Wrocławia, po technikum ekonomicznym z maturą, ojciec z głębokiej pegerowskiej wsi z zachodniopomorskiego, po podstawówce +kursy zawodowe. Ojciec bardzo pracowity i zaradny, ale to dwa zupełnie inne światy. Do tego całe życie zakompleksiony swoim wiejskim pochodzeniem i brakiem wykształcenia, 40 lat w dużym mieście nie ucywilizowało go zbytnio. Swoimi kompleksami i niską samooceną wyżywał się na matce i dzieciach, sprowadzał nas w dół. Nie polecam nikomu takich związków.
@@dbpu4135 Ogladnijmy razem jeszcze raz taki nietypowy zwiazek do konca tego serialu.
Leszek nie byl taki zakompleksiony i to go uratowalo. Byl ambitny i bystry. Nie byl brutalny, ani nie podskakiwal do tej swojej 'kochanej' tesciowej. Sa rózne przypadki zwiazków. Ten akurat byl super szczesliwy i dobrany. Oprócz aparycji trzeba miec charakter. On mial to wszystko.
@@ylgorke2700 tylko że w oryginale /bo historia prawdziwa/ na końcu się rozwiedli
@@dbpu4135 Kompleksy mozna miec bedac wyksztalconym bo zawsze znajdzie sie ktos lepszy od nas i co wtedy? Kompleksy maja osobowosci narcystyczne, niedojrzale emocjonalnie.
Bardzo fajnie jest cieszyc sie najmniejszym sukcesem. Jak sie niema gdzie mieszkac😅😅😅😅
Gdyby on tak przemaglowal porzadnie tesciowa na pewno by patrzyla inaczej.
Matka wspaniale to wytłumaczyła!!! I tak jest na co dzień! Przykładem są np polskie Aktorki i związki z czesto młodszymi tancerzami z programu TzG!!! Szybko sie kończyły bo były to skrajne środowiska:)
Znalazł się mędrzec życiowy.
Moim zdaniem matka się myliła. Miałaby więcej racji gdyby Leszka nie interesował rozwój, ale tu był potencjał.
@@Lizawieta Tu nie były potencjału żadnego! Nawet gdyby Leszek skończył studia... Leszek był dobry chłopak, ale mimo skończenia szkoły, mimo że zdolny to był prosty i z prostego środowiska.... W życiu jest tak, że największe wartości wynosimy z domu i ze środowiska z jakiego się wywodzimy.... Natomiast nauczyć się czegoś i iść do niezłej pracy to może każdy jeśli chce i ma ambicje... Tylko czy za kilka lat taka para będzie miała o czym ze sobą rozmawiać???? Będą wspólne tematy i zainteresowania?? Każdy przyzwyczajony jest do innego środowiska... Tak w życiu niestety jest... No ale takie związki też są, wiec trzeba próbować....
@@fabianfabio484 Jakos oni mieli wspólne zainteresowania. Bo to byla dawna generacja. Od niczego zaczynali i kazdy mial swoje pasje zawody i ne patrzyli na materialne dobra.. Dzis - muszą/ mogą rodzice, dziadkowie pomagac, bo trzeba wyjechac na zagraniczne wczasy /budowac sie/ inwestowac/ biznesy /auta..Kiedys bylo inaczej. Ludzie byli razem na dobre i zle.
@@ylgorke2700 Jakie mieli wspólne zainteresowania Leszek i Ania? Przypomnij?
Nie znają filmu...
Serialu.
@@hamer5336
Każdy serial jest filmem
I nie każdy film serialem…
@@beabata8110 Serial: seryjna produkcja. Istotą serialu jest udostępnianie go odbiorcom w odcinkach, w regularnych odstępach czasu. Ważna jest również określona struktura narracyjna oraz utrzymanie całości w konkretnym stylu. To od samego początku było tworzone i pomyślane jako SERIAL. Nie mylić z filmem podzielonym na części, lub zrobieniem filmy z odcinków serialu, tak jak to zrobili w Janosiku. I nie próbuj następnym razem robić z siebie znawcy i kogoś poprawiać, jak nie masz o czymś bladego pojęcia.
Wiadomo że film ten spełniał role propagandową, proszę bardzo chłopak z polskiej wsi w PRL u, pomimo trudności, może awansować, zawodowo i towarzysko. Ale ja o takim przypadku żeby jakaś laska z takiego domu związała się takim gościem ze wsi to w życiu nie słyszałem.
Serial jest oparty na prawdziwej historii.
@@rejson2023 ciekawe
Ponoć miłość nie dotrwała do końca, Choć małżeństwo trwało dlugo. ciekawe jak długo szczęśliwe? No ale wyrachowanie i prawdziwa miłość, czasem tylko zauroczenie nie idą w parze. Rozsądek często też nie.
@@NewMaroPop jest napisany na podstawie książki Henryka Czarneckiego. I ogólnie można znaleźć wiele informacji w google o pierwowzorsch
Matka miała prawdę. Powinni pogoni. Tego Leszka na 4 wiatry.
ta, bo tylko wykształcenie definiuje człowieka, nic innego
@@jan79__ marynarka i pozyczona teczka i płaszcz. Wielki pan.
@@saidmarek2 xdd
@@jan79__ Nie nie definiuje... Ale praca i środowisko ma wpływ... Ja niestety znam też taki przypadek - niby oboje "ze wsi" ale on robotnik - brukarz, a ona zrobiła sobie studia na jakieś wyższej szkole gotowania na gazie i pracowała w banku. Poznali się pobrali - niby wszystko było O.K. No ale z czasem ona miał "ale" do tego że w towarzystwie nie może się pochwalić "mężem". No i zdradziła go - z przełożonym ba nawet zaszła w ciąże...
Tak to już jest... Niestety trzeba górować na swą "kobietą" zarobkami, wykształceniem , statusem społecznym...
@@ukaszborowy1954czyli wyszła jeszcze większa prostota i buractwo na poziomie rynsztoku o podłożu wyrachowania. To się nazywa prostytucja
Ja z kumplami jeździliśmy do krakowa wyrywaliśmy fajne dziewczyny .z bogatych domuw miłość obiecywaliśmy i kase doilismy od tych naiwniaczek miastowych i zostawialiśmy 😂😂😂 hi hi hi..z miast som kobiety bardziej naiwne żeby nie powiedzieć przygłupie ha ha ..la la la
Uo matko kochana, co za tytan bystrości hihihi
@@Lizawieta .🤔
A śfistak w sreberka…
@@andrzejzajadczyk8349 ..jak ktoś ma takom twarz jak ty .ma problemy poderwać kobiety...🤣🤣
A wiejskie buroczary ? Zart: Przyjechal chlopak na wies na zabawe i widzi: Miejscowa
"krolewna" w otoczeniu adoratorow, wiec i ona odwazyl sie podejsc z zapytaniem:
Czy moge prosic do tanca ? Ona na to, tera nie ale sie dowiaduj. Sloma bedzie jej wylazila z butow zawsze bo jak mowia ze wsi wyjdziesz, ale wies z ciebie nie wyjdzie.