To ofensywa styczniowa miała odciążyć aliantów zachodnich od kontrofensywy niemieckiej w Ardenach, która w kwietniu 1945 była już tylko wspomnieniem...
Mam dla cholernych klechów, gadających bezustannie o wszechmocy Boga, taki o to sprawdzian. Macie matki, niektóre wiekowe, czy któryś z księży odważy się pójść do swego zwierzchnika, by poprosić go, byście razem pomodlili się o to, aby odmłodniała, by jej piersi na nowo stały się jędrne, by jej pupa się podniosła, by nogi miała jak u modelki, takie aż po szyję, aby z twarzy zniknęły zmarszczki, i aby mogła wyrzucić sztuczną szczękę do kosza, po otrzymaniu w darze zębów jak perły. No, który z księży znajdzie w sobie odwagę i poprosi swojego zwierzchnika o modlitwę na Mszy Świętej, by matka któregoś z was stała się znów młoda i znalazła sobie bogatego kochanka. Który z was będzie ostatnim głupcem, że z taką propozycją wystąpi do swego szefa? Żaden, po prostu żaden. Żaden z was nie jest takim idiotą, by w ogóle o coś takiego prosić Boga. Idźmy dalej, załóżmy, że matka jakiegoś księdza umrze, matki Bogów w sutannach także umierają i czy poprosicie wiernych oraz swojego zwierzchnika, by odmówić modły nad jej ciałem, aby powstała z martwych? Też nie, nie przyjdzie wam to nawet do głowy, bo śmierć jak chwyci człowieka w swoje szpony, to już nie wypuści. JA wiem, że przypadki wzbudzenia do życia się zdarzają, lecz to jest tak rzadkie, że w zasadzie można to pominąć milczeniem. Jednak JA będę drążyć temat dalej i wyjaśnię wam oraz katolikom, dlaczego matka księdza po śmierci tak, czy owak skończy w ciemnej mogile. Aby doświadczyć cudu zmartwychwstania, to zarówno proszący jak i umarły za życia, winni być niesłychanie pokornymi ludźmi, czyli w zasadzie z klęczek nie wstawać i tylko bić się głośno po piersiach, by Bóg usłyszał: MOJA WINA, MOJA WINA, MOJA BARDZO WIELKA WINA! O tak to powinno wyglądać, lecz który z was tak potrafi, przecież wy to wielkie Pany. Nie ma księdza, jest Pan Ksiądz. Więc Pan ksiądz, może jedynie zaprosić wiernych na modlitwę, za duszę swojej matki i nic poza tym. A więc tak naprawdę, na czym ma polegać ta wszechmoc Boga? Klechy. Pytam się was. Nie ma czegoś takiego. Wszechmoc Boga nie istnieje. Bóg jedynie potrafi człowieka wyswobodzić z choroby, którą zresztą na człowieka zesłał. Bóg nie jest sprawcą wojen, bo nie ma mocy wypowiedzenia komukolwiek wojny, bo nie posiada władzy. Władzę ma Putin, o ten to dopiero ma władzę, jego jedno słowo spowodowało, że na Ukrainę spadają bomby i od jego słowa zależy, kiedy te bomby przestaną spadać. To jest dopiero moc, Putin, albo raczej Bóg wojny Putin, gdyby tylko zechciał, mógłby już dziś rzucić Ukrainę na kolana. Wystarczy jedna bomba atomowa zrzucona na Kijów i Ukraińcy są w czarnej dupie. To naprawdę nie są żarty. A co wam może zrobić ten wasz Bóg, czyżby ten starzec mógłby zejść z nieba i spuścić wam baty. No przecież, tak naprawdę, zasłużyliście sobie na porządne lanie, przecież wśród was same wielkie Pany, w dodatku tworzycie mafię dużo gorszą od włoskiej Cozanostry, wśród was jest tak wielu grzeszników, że w hitlerowskiej armii, panowały lepsze obyczaje, niż w waszej diabolicznej organizacji. Za to zapłacicie bardzo wysoką cenę, bo zapłacicie własnym życiem, sami się o tym przekonacie, kiedy przyjdzie czas. A może ten wasz żyd z Nazaretu rzuci się na was z batem? On ma powrócić na ziemię w pełni sił i ukarać winnych. Może to on sprawi wam lanie? On nie sprawi wam żadnego lania, przecież to żyd, to żydów świat bezustannie leje po tyłku, a nie żydzi leją świat. Żydzi nie leją nikogo, no bym zapomniała, żydzi dziś leją Palestyńczyków, lecz oni są słabi, więc się nie liczą. Za to przez całe wieki, to świat lał żydów, a nie na odwrót. Więc wykluczone, by jakiś żyd, co skonał na krzyżu jak wyrzutek, mógłby wam sprawić łomot. A wiecie, kto sprawi wam łomot, JA i Hitler, tak wam damy do wiwatu, że przeklniecie dzień, w którym założyliście na siebie te czarne sukienki. A czy wy chociaż wiecie, że ten żałosny żydek, specjalista od rybek i taniego chlebka, którego byście w ogóle do gęby nie wzięli, wcale nie zmartwychwstał, lecz przebywa jako duch, w tej samej przestrzeni, co wasze zmarłe matki. Wyście totalnie powariowali z tą wszechmocą Boga, ale przecież musicie się zgodzić, że modlitwa o urodę i odmłodzenie ciała, nie wchodzi w ogóle grę, bo to jest niedopuszczalne, by Bóg spełniał czyjeś kaprysy. On nawet, gdyby chciał, nie potrafi tego zmienić. Prośba o uzdrowienie, owszem tak, lecz nie wiele poza tym. Bóg to nie kelner, że ktoś strzeli z palca i on już gotowy jest spełnić każdą prośbę. Nie ma obawy, że uczyni was milionerami, nawet, gdybyście modlili się dzień i noc. Niech Mi któryś klecha tylko wspomni, że potrzebuje pieniędzy na nowego Mercedesa, by zaimponować kochance i że Bóg już pędzi, by uczynić zadość jego prośbie, to tego klechę rzucę na pożarcie lwom. A dlaczego ten żydek nie mógł powrócić do świata żywych, po tym jak umarł na krzyżu? On nie mógł stać się na powrót żywym człowiekiem, ponieważ nikt nie odmówił nad jego ciałem modlitwy. Jego matka w pośpiechu go pochowała, by nie drażnić Rzymian i tak mocno wkurzonych na tego żydka. A nawet, gdyby modliła się godzinami nic by nie zyskała, bo była kobietą, a Bóg brak władzy nad człowiekiem, rekompensuje sobie swoimi zasadami. Starzec Bóg, zdolnościami do wypędzania złych duchów oraz chorób, obdarował mężczyznę kapłana, apostołowie, uczniowie tego żyda byli mężczyznami, a starzec Bóg przewidział dla kobiet inną rolę, rolę kapłanek ogniska domowego. Czyli mężczyzna ma działać poza domem, a kobieta w domu, taką wizję miał Bóg, więc modlitwa żydówki Miriam, nad zwłokami syna, nic by nie dała. Nic, nic, nic i jeszcze raz nic! Jedynie apostołowie mogliby wesprzeć tego żyda nazywanego synem bożym modlitwą, bo bez modlitwy, czyli bez wołania Boga o pomoc, by się nie obyło, mogliby, gdyby tak się nie bali Rzymian. A może żydowscy kapłani byliby tutaj użyteczni, owszem, lecz nie w tej sytuacji, gdyż oni byli na niego śmiertelnie obrażeni. Im by nie przyszło do głowy, choćby za nim westchnąć, bo uważali, że swoimi chorymi naukami, może sprowadzić na nich gniew Rzymu. Żydowscy kapłani nie bali się swojego Boga Jahwe, lecz bali się potęgi Rzymu. Pieprzone klechy, trudno się bać kogoś, kogo nie widać, ani nie słychać. To tak nie działa. W tym momencie do czegoś wam się przyznam. Słuchajcie mnie bardzo uważnie, czasami zdarza Mi się, gdy się bardzo spieszę do pracy, a widzę, że nadjeżdża autobus, przebiec na czerwonym świetle. Żadną miarą, powtórzę, żadną miarą, gdybym się miała nawet spóźnić do pracy, nie przebiegłabym na czerwonym świetle, widząc w pobliżu policjanta. JA na głowę nie upadłam, żeby przebiegać przez ulicę na czerwonym świetle, mając przed oczyma funkcjonariusza policji. Wy klechy, też nie przejeżdżacie na czerwonym świetle, mając na widoku wóz policyjny, prawda. JA kiedyś tak się spieszyłam na autobus, że złamałam zakaz i nie zauważyłam stojącego w pobliżu Pana Władzy. Byłam tak zszokowana, że ścignęła Mnie policja, że popuściłam w gacie. Tak Mnie przestraszyli, że kupa sama wyszła. Nic nie mogłam na to poradzić, bo przeżyłam szok, jak ich mogłam nie widzieć. I wy, cholerne klechy, też będziecie srać w gacie ze strachu, gdy usłyszycie o powrocie Hitlera na ziemię. Lecz mimo tego, nawet z kupą w gaciach, macie rzucić się na żydów i okazać solidarność z Palestyńczykami. VIVA WOLNA PALESTYNA, VIVA. MARZENA MANISTA PRZYSZŁA CESARZOWA POLSKI
To ofensywa styczniowa miała odciążyć aliantów zachodnich od kontrofensywy niemieckiej w Ardenach, która w kwietniu 1945 była już tylko wspomnieniem...
Firmujecie nazwiskiem profesora jakieś chaotyczne dyskusje bez ładu i składu
Mam dla cholernych klechów, gadających bezustannie o wszechmocy Boga, taki o to sprawdzian.
Macie matki, niektóre wiekowe, czy któryś z księży odważy się pójść do swego zwierzchnika, by poprosić go, byście razem pomodlili się o to, aby odmłodniała, by jej piersi na nowo stały się jędrne, by jej pupa się podniosła, by nogi miała jak u modelki, takie aż po szyję, aby z twarzy zniknęły zmarszczki, i aby mogła wyrzucić sztuczną szczękę do kosza, po otrzymaniu w darze zębów jak perły. No, który z księży znajdzie w sobie odwagę i poprosi swojego zwierzchnika o modlitwę na Mszy Świętej, by matka któregoś z was stała się znów młoda i znalazła sobie bogatego kochanka. Który z was będzie ostatnim głupcem, że z taką propozycją wystąpi do swego szefa?
Żaden, po prostu żaden. Żaden z was nie jest takim idiotą, by w ogóle o coś takiego prosić Boga.
Idźmy dalej, załóżmy, że matka jakiegoś księdza umrze, matki Bogów w sutannach także umierają i czy poprosicie wiernych oraz swojego zwierzchnika, by odmówić modły nad jej ciałem, aby powstała z martwych?
Też nie, nie przyjdzie wam to nawet do głowy, bo śmierć jak chwyci człowieka w swoje szpony, to już nie wypuści. JA wiem, że przypadki wzbudzenia do życia się zdarzają, lecz to jest tak rzadkie, że w zasadzie można to pominąć milczeniem. Jednak JA będę drążyć temat dalej i wyjaśnię wam oraz katolikom, dlaczego matka księdza po śmierci tak, czy owak skończy w ciemnej mogile. Aby doświadczyć cudu zmartwychwstania, to zarówno proszący jak i umarły za życia, winni być niesłychanie pokornymi ludźmi, czyli w zasadzie z klęczek nie wstawać i tylko bić się głośno po piersiach, by Bóg usłyszał: MOJA WINA, MOJA WINA, MOJA BARDZO WIELKA WINA!
O tak to powinno wyglądać, lecz który z was tak potrafi, przecież wy to wielkie Pany. Nie ma księdza, jest Pan Ksiądz. Więc Pan ksiądz, może jedynie zaprosić wiernych na modlitwę, za duszę swojej matki i nic poza tym.
A więc tak naprawdę, na czym ma polegać ta wszechmoc Boga? Klechy. Pytam się was. Nie ma czegoś takiego. Wszechmoc Boga nie istnieje. Bóg jedynie potrafi człowieka wyswobodzić z choroby, którą zresztą na człowieka zesłał. Bóg nie jest sprawcą wojen, bo nie ma mocy wypowiedzenia komukolwiek wojny, bo nie posiada władzy. Władzę ma Putin, o ten to dopiero ma władzę, jego jedno słowo spowodowało, że na Ukrainę spadają bomby i od jego słowa zależy, kiedy te bomby przestaną spadać. To jest dopiero moc, Putin, albo raczej Bóg wojny Putin, gdyby tylko zechciał, mógłby już dziś rzucić Ukrainę na kolana.
Wystarczy jedna bomba atomowa zrzucona na Kijów i Ukraińcy są w czarnej dupie. To naprawdę nie są żarty. A co wam może zrobić ten wasz Bóg, czyżby ten starzec mógłby zejść z nieba i spuścić wam baty. No przecież, tak naprawdę, zasłużyliście sobie na porządne lanie, przecież wśród was same wielkie Pany, w dodatku tworzycie mafię dużo gorszą od włoskiej Cozanostry, wśród was jest tak wielu grzeszników, że w hitlerowskiej armii, panowały lepsze obyczaje, niż w waszej diabolicznej organizacji. Za to zapłacicie bardzo wysoką cenę, bo zapłacicie własnym życiem, sami się o tym przekonacie, kiedy przyjdzie czas.
A może ten wasz żyd z Nazaretu rzuci się na was z batem? On ma powrócić na ziemię w pełni sił i ukarać winnych. Może to on sprawi wam lanie?
On nie sprawi wam żadnego lania, przecież to żyd, to żydów świat bezustannie leje po tyłku, a nie żydzi leją świat.
Żydzi nie leją nikogo, no bym zapomniała, żydzi dziś leją Palestyńczyków, lecz oni są słabi, więc się nie liczą. Za to przez całe wieki, to świat lał żydów, a nie na odwrót. Więc wykluczone, by jakiś żyd, co skonał na krzyżu jak wyrzutek, mógłby wam sprawić łomot.
A wiecie, kto sprawi wam łomot, JA i Hitler, tak wam damy do wiwatu, że przeklniecie dzień, w którym założyliście na siebie te czarne sukienki.
A czy wy chociaż wiecie, że ten żałosny żydek, specjalista od rybek i taniego chlebka, którego byście w ogóle do gęby nie wzięli, wcale nie zmartwychwstał, lecz przebywa jako duch, w tej samej przestrzeni, co wasze zmarłe matki.
Wyście totalnie powariowali z tą wszechmocą Boga, ale przecież musicie się zgodzić, że modlitwa o urodę i odmłodzenie ciała, nie wchodzi w ogóle grę, bo to jest niedopuszczalne, by Bóg spełniał czyjeś kaprysy. On nawet, gdyby chciał, nie potrafi tego zmienić. Prośba o uzdrowienie, owszem tak, lecz nie wiele poza tym. Bóg to nie kelner, że ktoś strzeli z palca i on już gotowy jest spełnić każdą prośbę. Nie ma obawy, że uczyni was milionerami, nawet, gdybyście modlili się dzień i noc. Niech Mi któryś klecha tylko wspomni, że potrzebuje pieniędzy na nowego Mercedesa, by zaimponować kochance i że Bóg już pędzi, by uczynić zadość jego prośbie, to tego klechę rzucę na pożarcie lwom.
A dlaczego ten żydek nie mógł powrócić do świata żywych, po tym jak umarł na krzyżu? On nie mógł stać się na powrót żywym człowiekiem, ponieważ nikt nie odmówił nad jego ciałem modlitwy. Jego matka w pośpiechu go pochowała, by nie drażnić Rzymian i tak mocno wkurzonych na tego żydka. A nawet, gdyby modliła się godzinami nic by nie zyskała, bo była kobietą, a Bóg brak władzy nad człowiekiem, rekompensuje sobie swoimi zasadami. Starzec Bóg, zdolnościami do wypędzania złych duchów oraz chorób, obdarował mężczyznę kapłana, apostołowie, uczniowie tego żyda byli mężczyznami, a starzec Bóg przewidział dla kobiet inną rolę, rolę kapłanek ogniska domowego. Czyli mężczyzna ma działać poza domem, a kobieta w domu, taką wizję miał Bóg, więc modlitwa żydówki Miriam, nad zwłokami syna, nic by nie dała. Nic, nic, nic i jeszcze raz nic!
Jedynie apostołowie mogliby wesprzeć tego żyda nazywanego synem bożym modlitwą, bo bez modlitwy, czyli bez wołania Boga o pomoc, by się nie obyło, mogliby, gdyby tak się nie bali Rzymian. A może żydowscy kapłani byliby tutaj użyteczni, owszem, lecz nie w tej sytuacji, gdyż oni byli na niego śmiertelnie obrażeni. Im by nie przyszło do głowy, choćby za nim westchnąć, bo uważali, że swoimi chorymi naukami, może sprowadzić na nich gniew Rzymu. Żydowscy kapłani nie bali się swojego Boga Jahwe, lecz bali się potęgi Rzymu. Pieprzone klechy, trudno się bać kogoś, kogo nie widać, ani nie słychać. To tak nie działa. W tym momencie do czegoś wam się przyznam.
Słuchajcie mnie bardzo uważnie, czasami zdarza Mi się, gdy się bardzo spieszę do pracy, a widzę, że nadjeżdża autobus, przebiec na czerwonym świetle. Żadną miarą, powtórzę, żadną miarą, gdybym się miała nawet spóźnić do pracy, nie przebiegłabym na czerwonym świetle, widząc w pobliżu policjanta. JA na głowę nie upadłam, żeby przebiegać przez ulicę na czerwonym świetle, mając przed oczyma funkcjonariusza policji. Wy klechy, też nie przejeżdżacie na czerwonym świetle, mając na widoku wóz policyjny, prawda.
JA kiedyś tak się spieszyłam na autobus, że złamałam zakaz i nie zauważyłam stojącego w pobliżu Pana Władzy. Byłam tak zszokowana, że ścignęła Mnie policja, że popuściłam w gacie. Tak Mnie przestraszyli, że kupa sama wyszła. Nic nie mogłam na to poradzić, bo przeżyłam szok, jak ich mogłam nie widzieć.
I wy, cholerne klechy, też będziecie srać w gacie ze strachu, gdy usłyszycie o powrocie Hitlera na ziemię. Lecz mimo tego, nawet z kupą w gaciach, macie rzucić się na żydów i okazać solidarność z Palestyńczykami.
VIVA WOLNA PALESTYNA, VIVA.
MARZENA MANISTA PRZYSZŁA CESARZOWA POLSKI
Wyłączyłem, gdy mistrza Wieczorkiewicza zastąpiliscie po chwili kimś innym, przy okazji zmieniajac temat. Słabe
Co za brednie