Jak działa pro-wojenna propaganda? | Analiza Żołnierzy Kosmosu
Vložit
- čas přidán 2. 06. 2021
- 👉 Subskrybuj Wojnę Idei: / @wojnaideipl
👉 Zostań Patronem: patronite.pl/wojnaidei
👉 Wesprzyj Wojnę Idei przez PayPal: paypal.me/wojnaidei | Źródła: ⬇⬇⬇
👉 Można też wesprzeć powstawanie kolejnych filmów dowolnym przelewem o tytule "darowizna" na konto: 59 1140 2004 0000 3402 7617 3625
👉 Zapraszam też na serwer dyskusyjny na Discordzie: / discord
Żołnierze Kosmosu pod płaszczykiem plastiku treści i formy przemycają ironiczną krytykę amerykańskiego militaryzmu i komentarz antywojenny skupiony wokół praniu mózgów zwykłych obywateli przemienianych w posłusznych żołnierzy.
Montaż: Iwo "iwus" Fajlhauer
Darmowe filmy użyte w odcinku pochodzą m.in. z serwisu www.videvo.net
Autorem logo i motywu graficznego kanału jest Damian Drozdek, którego prace można znaleźć na jego stronie:
damian.drozdek.eu
Muzyka z intro autorstwa CadereSounds użyta na prawach Attribution License:
freesound.org/people/CadereSo...
Autor kanału nie rości sobie żadnych praw do zdjęć/grafik zawartych w tym filmie. Materiały wykorzystane w ramach dozwolonego użytku, w celu umożliwienia widzom lepszego zrozumienia przedstawianych informacji. W sprawach dot. praw autorskich proszę o kontakt pod adresem: wojnaidei@gmail.com
-----------------------------------------------------------------------------------
Wojna idei to kanał zajmujący się rozpowszechnianiem wiedzy i ciekawostek z dziedzin takich jak filozofia, socjologia, psychologia i innych tematów społecznych. Poza regularnymi odcinkami pojawiają się tu również przetłumaczone wykłady, wywiady i wypowiedzi ludzi takich jak Jordan Peterson, Camille Paglia, Ben Shapiro, Mohammad Tawhidi i innych.
-----------------------------------------------------------------------------------
Po więcej analiz popkultury zapraszam na playlistę: czcams.com/play/PLRgB5oA_fm4_MPj74M6FNhAXdaPjcrTEB.html
czcams.com/video/kVpYvV0O7uI/video.html oj pojechałeś szymon.
Można było jeszcze zahaczyć o trzecią część Żołnierzy Kosmosu, gdzie to podporządkowanie zostało pokazane od bardziej "sowieckiej strony", a dodatkowo że kiedy nie ma już czym zachęcić ludzi do walki, to oczy zwracają się ku wykorzystaniu religii do celów propagandowych (zupełnie jak podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej).
Poza tym - to od dawna czekałem na analizę tego filmu w Twoim wykonaniu :)
szczerze kiepska ta analiza powinieneś oddzielić książkę i film szczerze powiedziawszy uniwersum jest raczej liberalnym rajem
@@paweandonisgawralidisdobrz2522 👆 ten facet wie o czym mówi
Kiedy prosiłem o ten film nie miałem na myśli oparcie się tylko na nim. Ver hoven wymusił na filmie swoją wizję. Owszem zagrożenia militaryzmu są istotne ale opoeiedziałeś w tym materiale ledwie połowę historii. Książka niesie ze sobą dużo więcej: analizę wartości jakie są wpajane ludziom od 70 lat, dość dokładny sposób opisał sposób w jaki nasze społeczeństwo się rozpada przez brak odpowiedzialności na wysokich stopniach władzy, nieprawdziwe hiptotezy które bez zbadania są implementowane w praktyce przez naukowców społecznych, niemożliwość poprawnego funkcjonowania demokracji kiedy dla większości obywateli prawo głosu nic nie znaczy (i to stąd pochodzi hasło „służba gwarantuje obywatelstwo” - obywatelstwo czyli prawo do głosowania co zupełnie pominąłeś w swoim materiale), koncepcję służby jako determinację czy ktoś się nadaje do brania udziału w głosowaniu ( bo „kawaleria kosmosu” czyli „mobile infantry” to najbardziej ekstremalna forma służby która ma być trudna ale dostępna dla każdego- nawet najbardziej upośledzonego fizycznie). Nie wspomnę że otwarcie się mylisz co do niektórych aspektów filmu -te bojowe mundurki które majążołnieże desantu to reprezentacja bojowego egzoszkieletu (co jest w nazwie „mobile infantry”) aby mogli przenosić ciężki sprzęt. Pominąłeś fakt że to arachnidzi wysłali w ich stronę ziemi asteroidę (tak nie ma to sensu z punktu widzenia rzeczywistej fizyki , tak samo jak automatyczna pół calowa broń ręczna) zaczynając całą wojnę przez wymordowanie największego skupiska ludzi na głównej planecie co w ich strukturze społecznej oznaczało by zupełny paraliż na długi czas. Merytokratyczną strukturę federacji która w dużej mierze jest rozwinięciem idei republiki rzymskiej gdzie społeczeństwo miało prym nad państwem i (przynajmniej na początku) służyło mu.
Ktokolwiek ci pomagał w tej analizie sal ciała. Sam ver hoven wiele razy mówił że książki nie czytał. Idee highlane’a są werte rozważenia, zwłaszcza dziś kiedy wiele jego przepowiedni realizują się na naszych oczach.
teraz to już musisz przeanalizować Kapitana Bombę jak wspomniałeś o gwiezdnej flocie
Zrobi to, to jest pewne jak sraczka po czereśniach 😏
Oj tak byczqu +1
A gówno! Nie ma co prosić, ten filmik nam się po prostu należy! Ale po Szymonie bym się go nie spodziewał, kij w dupie mordą wychodzi. Prędzej ten kilkbaiter- fenomenolog "nie wie, może się dowie" czy "dla tych co lubią wiedzieć, a nie lubią myśleć", takiej analizy dokona.
Koniecznie
+1
Nie wiedziałem, że kapitan bomba ma adaptację filmową.
Przecież ma dwa filmy. xD
@@sebastianseb4392 ale chodzi o live action
@@kreatywnanazwa4402 właściwie to Walaszek próbował kiedyś wyprodukować aktorską adaptację Kapitana Bomby, ale porzucił projekt i do dziś przetrwała może jedna scena (ja więcej nie widziałem).
@@jerzykryszak136 dzięki
To adaptacja książki z 1958 ,,Starship Troopers", ale niezbyt wierna.
Panie! Mobile Infantry, a nie Piechota Morska xD
Poza tym - absolutnie cywilny materiał.
Żaden z Ciebie obywatel.
Każdy ma prawo do wyboru, obywatelstwo to ciężki kawałek chleba.
Service guarantees Citizenship o7
Do you want to know more?
@@krojewarzywa2265 o tak kwintesencja FaSzYzMu
Ja chętnie zostanę obywatelem i zdobędę przyjaciół na śmierć i życie w Mobile Infantry.
Pamietam ten film z kin. Jako nastolatek zbieralem wszystko co bylo z nim zwiazane. Nie bylo jeszcze internetu, kazda wzmianka w czasopismach byla na wage zlota. W moim pokoju wisialy na scianie plakaty z tego filmu. Jestem z pokolenia wychowanych na legendzie wojny w wietnamie. Kazde zdjecie karabinu, munduru, transporterow, statkow bylo szczegolowo przez nasz analizowane. Kazdy z nas chcial byc zolnierzem. Traktowalismy ten film bardzo powaznie. Po kilku latach w wieku 19 lat zaciagnalem sie do armii. Film genialny i nawet teraz czesto do niego wracam.
To może idźmy za ciosem i teraz odcinek o totalitaryzmie w obliczu kryzysu-analiza imperium ludzkości?
Byłbym za.
Również
Jestem za
Warto by było
Mmm Warhammer
"Widzi arachinda na obrazku wstepnym" - łza nostalgii w oku - wypływam.
Szukałem tego filmu z 10 lat.
Prawdę mówiąc, zawsze odbierałem ten film inaczej. Nie mogę podważyć twoich wniosków - kinematografia to sztuka a sztuka z założenia jest subiektywna. Cieszę się również, że poznałem inny punkt widzenia. Jednakże chciałbym powiedzieć jak ja postrzegam ten film.
Po pierwsze, militarny system społeczny jaki widzimy w filmie zawsze postrzegałem jako następny krok w "ewolucji" państwa tak jak demokracja wyparła monarchię. I chociaż ten wojskowy system jest daleki od ideału, tak samo jest przecież z demokracją. I chociaż nie znamy szczegółów tego ustroju, wyraźnie system działa.
Po drugie i w zasadzie najważniejsze, film tak naprawdę jest opowieścią o anonimowych szeregowcach - mięsie armatnim, twarzach w tłumie, cegiełkach w murze wojska. Mogę się identyfikować z takimi ludźmi, ponieważ ja, tak samo jak większość, byłbym takim żołdakiem. Film niejako oddaje hołd takim ludziom. Dobrze ilustruje to końcowa scena filmu, gdzie za sukces bardzo ważnej misji odpowiada nieznany nikomu piechur. Koniec końców bohaterowie filmu, których widz poznał i polubił, to tacy sami bezimienni żołnierze jak ten nieznany nam szeregowiec. Film zdaje się mówić, że jeżeli taki Nikt może zostać bohaterem i odmienić Świat, to każdy z nas też może to zrobić.
Kolejną sprawą jest to, że chociaż konflikt w filmie jest nierealistyczny, to ludzkie emocje są przedstawione prawdziwie. Sam nigdy nie byłem na polu walki, ale wszystkie sceny przerażenia, stresu, tryumfu, żądzy krwi, rozpaczy, załamania się i koleżeństwa wydały mi się na tyle wiarygodne, że jestem w stanie wyobrazić sobie, że takie sytuacje faktycznie mają miejsce w prawdziwym życiu, nawet jeżeli w innym kontekście. Myślę, tak samo jak "Pianista" przybliża widzom okupację, "Żołnierze Kosmosu" dobrze się sprawdza jako swoisty trening, ostrzeżenie dla młodych rekrutów przed tym, co ich czeka na polu walki.
Następnie, film daje możliwość zadania kilku trudnych pytań na temat wojny. Pomimo koszmaru przez który przechodzą rekruci, wojna jest jedyną nadzieją dla Ludzkości. Z "Robalami" nie można negocjować, handlować ani w żaden inny pokojowy sposób koegzystować. Sytuacja, choć potworna, jest prosta - my albo oni. Żołnierze walczą nie tyle o polityczne przepychanki, ale o ocalenie swoich rodzin. Podobnie było z Trzecią Rzeszą - wojna była jedynym sposobem na powstrzymanie jej, nie istniała inna opcja. Zatem czy wojna była w tym kontekście czymś złym? Czy w skrajnych przypadkach można zwalczać zło mniejszym złem? Można też się zapytać, czy przetrwanie za cenę człowieczeństwa warte jest walki. Film dosłownie pyta o w początkowej części, gdy nauczyciel dyskutuje z uczniami, czy wyższym gatunkiem są robale, które potrafią przetrwać wszystko, czy ludzie zdolni do humanistycznych i altruistycznych działań.
Skoro mowisz o dalszym etapie ewolucji spojrz na Panstwa zarzadzane przez wojsko - Korea, kraje afrykanskie - czy to sa miejsca, wktorych chcialbys zyc?Mowisz, ze system dziala, pytanie dla kogo? Film jest krecony w nurcie propagandowym - wiec nie widzimy osob otwarcie krytykujacych wladze czy wojsko. Ten film troche testuje twona zdolnosc empatii i patrzenia poza to co Ci pokazuja. Po pierwsze - rozroznienie ludzi na obywateli i cywilow, gdzie obywatelem mozesz zostac tylko wstepujac do wojska, gdzie od razu dzielisz ludzi na lepszych i gorszych. Wstepujac do wojska masz wyzszy status, mozesz miec dzieci, szybka wizja kariery i prestizu - cos co dla mlodych jest kuszace, a przeciez powinno byc dostarczone roznych dziedzinach- a jest tylko orzez wojsko. Ja uwazam, ze kazdy powinien miec jednakowe szanse rozwoju.
Kto powiedzial ze nie mozna negocjiwac z Robalami? Kto najezdza kogo? Zauwaz, ze jedyna osoba, ktora docenia robale jest nauczycuelka biologii - naukowiec niezwiazany z wojskiem. Docenia ich ewolucje i je jamo istoty, nie odsyla,ze sa ponprostu glupie. Ale naukowcow nigdzie potem nie widzimy, tylko wojskowych. Slyszymy ze robale nasylaja asteroidy na ludzi - niby jak to robia? Ja mysle, ze to ludzie poprzez swoje podroze naruszyli rownowage i jestesmy przez to narazeni na wiecej meteorytow - mysle ze robale nie maja z tym nic wspolnego. Robale nigdy nie atakuja ziemi, bronia sie gdy zostaja najechani przez ludzkosc. Najpierw propaganda wmawia nam ze sa bezmozgie i nie maja emocji- po czym sami sobie zaprzeczaja szukajac mozgu operacji i nazywajac ich emocje - strach. Sami zolnierze komunikuja sie z nimi lrzeciez pod koniec filmu. To pakuje sprzecznosci tego systemu.
Najciekawszy jest w ogole watek decyzji w tym filmie- nauczyciel mowi, ze JEDYNYM przejawem wolnosci (co smutne ze to wlasnie jedyny) jest podejmowanie decyzji. Bohater ani przez chwile nie podejmuje wlasnej przemyslanej decyzji- do wojska idzie pod wplywem dziewczyny, rezygnuje bi zdarzyl sie wypadek, wraca bo zdarzyl sie kolejny, spika sie z dziewczyna bo tak radzi mu przelozony. Jest niesiony falami wydarzen i jeszcze mysli, ze to jego decyzja. Co ciekawe jedyny przejaw jego samodzielnego myslenia jest w momencie gdy powtrzymuje przelozonego przed zabiciem spanikowanego kaprala. Ale w kocnowce filmu widac, ze raczej nie ma dla niego nadzieji - wpadl w trybiki i juz nich nie wyjdzie.
No i Patric Harris, ktory w filmie gra psychopate - nie dba o swoje zwierzatko, straszy nim wlasna matke, zabija bez mrugniecia okiem i robale i ludzi- nie majac zadnych wyrzutow sumienia po poswieceniu tysiecy ludzi. A potem cieszy sie gdy robal sie boi- nakrecajac dalsze okrucienstwo.
Jeden z moich ulubionych filmów SF z lat 90'. Muszę sobie go znów przypomnieć. Dzięki za tą analizę 👍
I'm doing my part!
I'm doing my part too
Hahahahaha
@@gggg-hq4td join mobile infantry and do your part!
i ten najsłynniejszy tekst z tego filmu.... "MEDIC!" albo "do you want to know more?"
Każda kwestia Zimma to istne złoto
you requeire more minerals... a nie to nie to universum.
*arachnid rozrywa typa na 3 części*
typ : medyk!
@@yoboikamil525 ktoś obrywa serią z karabinu po glowie:
Każda myślącą i rozsądna osoba:MEDYK!
Ja tam jestem militarystą, aczkolwiek jestem przeciwko szerzeniu jakiejś nienawiści wobec przykładowo jakiegoś kraju lub narodu. Historia Polski pokazała, że pacyfistami nie powinniśmy być, bo inaczej nas pożrą sąsiedzi.
pożarli nas nie ze względu na pacyfizm
Popieram militaryzm ponieważ jak mój ojciec i dziadek mówili:
Jak chłop wrócił z to był chłop.
Ultra militarystyczne i zamordyczne Prusy zostałyby by pożarte wcześniej gdyby nie największy fart w historii także słaba analogia, szczególnie że rozbiory to bardziej fenomen polityki europejskiej niż statusu czy ustroju danego państwa.
@@MaccaveliPL oj z tym fartem nie powiedziałbym. W wielu sytuacjach system pruski (zarówno wojskowy jak i cywilny) pokazywał swoją wyższość. Sam fakt że państwo które miało powierzchnię 1/3 Niemiec było uważane za równoważne Austrii, Francji czy Rosji o czymś świadczy. A to że mieli fart niczego nie zmienia, w historii każdego państwa znajdziesz takie przypadki że szczęśliwy przypadek zmienił bieg historii
@@jakub3986 świadczy o tym że najlepiej wyciskało wszystkie soki z ludności traktując ją jako skarbonkę i mięso armatnie.
A cud domu brandenburskiego to jak najbardziej fart. Porównywalny do administrowania firmą i przewalenia jej całego majątku by dzień przed ogłoszeniem bankructwa wygrać na loterii.
Powinieneś zrobić film o iron Harvest gdzie pokazał byś fenris jako organizację próbująca przejąć władzę nad światem
Ogólnie cały alternatywny świat 1920+. Trochę już się tych materiałów nazbierało.
Jestem fanem uniwersum 1920+ ale nie wiem czy to się nadaje na analizę.
mmy was!
Dla mnie ten film od samego początku był genialny.
Żeby tylko nasze władze nie potraktowały tego jako filmu instruktażowego.
PiS jest zbyt do dupy bo to zrobić.
Może przy okazji kupiliby choć trochę sprzętu do tego muzeum.
Chyba gorzej byłoby gdyby wszyscy dookoła tak zrobili podczas gdy my nie ^^
Mniej więcej to się stało przed II wś. Optymalny kierunek obierany przez państwo jest niestety uzależniony od tego jaki obierają jego sąsiedzi i rywale. A w naszym położeniu geopolitycznym jest to szczególnie wyrażone. Musimy przede wszystkim dopasować strategię do nich żeby przetrwać. Komfort życia schodzi na plan dalszy bo jak przegrasz to już nie ty ustalasz jak twoje państwo wygląda tylko zwycięski okupant.
Ten film bardziej przestrzega te silne państwa, nie te słabe.
Koprolity znowu ty. U dave'a Cie dzisaj widziałem
@@jjay3494 ciekawa interpretacja. Myśli:
Albo my ich, albo oni nas.
"Żołnierzr kosmosu" - oglądałem ten film wiele , wiele razy , ale nigdy nie patrzyłem na nim ego w ten sposób , chyba czas obejrzeć go kolejny raz 🤔😉
4:20 Szymon, co żeś odwalił?
To jest Leni Riefenstahl (czyt. Rifensztal) pl.wikipedia.org/wiki/Leni_Riefenstahl
:D
Najwyraźniej nie lubi niemieckiego XD
Szymon ma wykształcenie inżyniera, dlatego powiedział Leni Reinstall ¯\_(ツ)_/¯
Rheinmetall!
4:20...
Czekam na analizę "Gry Endera" :D
Oj tak
@@Sinastei skoro kawaleria kosmosu nie dostała analizy książki to pewnie gra endera też jej nie dostanie.
Ja tam wolę sequel "mówca umarłych". Już nie o małym chłopcu wykożystanym do kosmicznego holocaustu, ale o 30 latku targanym wyżutami sumienia. Tego samego autora ale to już nie przygodówka ale bardziej mroczna opowieść o obcości dyskryminacji i uprzedzeniach
No proszę, nie spodziewałem się analizy jednego z moich ulubionych filmów
Może analiza filmu "Upadek" gdzie byś powiedział o postawie człowieka który jest częścią czegoś co odchodzi w szybszym lub wolniejszym tępie do historii. Niektórzy uciekną niektórzy się załamią inny będą walczyć dalej itp.
Jeden z moich ulubionych filmów szkoda, że sequele straciły ducha pierwszej części
Dwójka to obcy ósmy pasażer nostromo tyle że w świecie federacji obywateli trójka jeszcze trzyma ducha jedynki a co do inwazji i zdrajcy na marsie najlepszą recenzją będzie to że nie przebronolem przez jeden z tych filmów a drugi uważam za chłam który jest adoptowanym upośledzonym dzieckiem do tej serii
Przynajmniej w trzeciej MI dostają pancerze wspomagane...
@@piotrd.4850 taki prototyp Space Marine. Imperator Chroni mój bracie.
Najlepiej to wyszedł po tym film animowany.
@@angeleocorrodead animowane części dla mnie to chłamy i zwykle ucinanie biletów które tylko przez przypadek mają w nazwie Starship troopers
Właśnie jestem po seansie 3 części. Świetna seria (szczególnie pierwsza część)!
W starożytnym Rzymie służba w wojsku pozwalała uzyskać rzymskie obywatelstwo jednostkom, które nie były Rzymianami. Może tym faktem się inspirowano podczas tworzenia filmu.
A może zamiast spekulować- doczytać? Tak robi dziś Francja z Legią Cudzoziemską, ale tam nie chodziło o "obywatelstwo" tylko czynne prawo wyborcze, które można było uzyskać po DOWOLNEJ służbie publicznej. TYle, że reżyser był propagandowym idiotą, który sam się przyznał że książki nie przeczytał bo go nudziła, to zrobił pastisz na wyczucie.
w ksiazce albo robiles w armii gdzie sa zmuszeni ci znalezc cos do roboty albo robisz robote ktorej nikt nie chce robic bo jest ciezka i zla, bo musisz zasluzyc by szanowzc
4:57 nie bez powodu na stójce tego munduru znajdują błyszczące kolumienki ;) Symbol znajdujący na mundurach się w armii III Rzeszy, a także ciekawostka, w Armii Cesarstwa Rosyjskiego czy Bułgarii.
Reżyser leczył traumę z dzieństwa.
Żołnierze kosmosu to super film. I tak szczerze to społeczeństwo z tego filmu jest wielokroć lepsze niż nasze, bez naszych bzdurnych przepychanek ideologicznych, podziału na państwa i partie wojujące o kompletne bzdury itp. Jedna zjednoczona ziemia, rozwijająca się, bogata, sprawiedliwa i równa. Co jest złego w tym, że prawa do głosowania mają nieliczni, którzy wykazali się służbą wojskową walcząc za planetę? Czy naprawdę nie widzicie absurdów obecnego świata, gdzie każdy może głosować? Bandy złodziei i świrów u władzy w zamian za dawanie socjali i niszczą współczesne państwa. Bezrobotne patusy przegłosowują ludzi wykształconych i ciężko pracujących. System upada. Dziękuję bardzo, w porównaniu tego cyrku co się odwala u nas, który widzę na codzień, to wolałbym żyć w świecie z filmu, gdzie mordercy dostają karę śmierci choćby na wizji ku przestrodze, a nie naszego, gdzie młodą 18 letnią dziewczynę zamordował psychol, gwałciciel i morderca beztrosko wypuszczony z więzienia. Gdzie ludzie są równi i ciężką pracą mogą się dorobić. Główna bohaterka uczyła się doskonale, dostała się do akademii pilotów jako oficer, przyjaciel głównego bohatera miał zacięcie naukowe i miał zdolności psychiczne, więc przyjęli go do wywiadu.
Główny bohater się obijał w szkole i skończył jako mięso armatnie, zwykła piechota. Był niekompetentny, arogancki i
dlatego został zwykłym szeregowcem. Jednak dzięki niesamowitej determinacji, odwadze i chęci uczenia się od mądrzejszych, został bohaterem wojennym, utalentowanym doświadczonym żołnierzem. Został awansowany na porucznika, a z akcji późniejszych części żołnierzy kosmosu wiemy, że został generałem. Ukazuje to, że w tamtym społeczeństwie każdy kto się starał miał szansę na sukces. Naczelnym marszałkiem ziemskiej armii została kobieta, do tego czarnoskóra, po dymisji poprzedniego marszałka. Główna bohaterka została ukazana jako ambitna i utalentowana. Społeczeństwo było równe. Poza tym czy my mamy prawo oceniać negatywnie ludzi za to, że zabijali bezmyślne, krwiożercze robale? Robale, które w filmie zbombardowały meteorytem Buenos Aires, zabijając kilka milionów ludzi, w tym rodziny głównych bohaterów, którzy z tego miasta pochodzili? No raczej nie. Zrobili to co było słuszne, można robale przyrównać do wirusa covid? Takimi samymi metodami go zwalczamy, bez cienia litości. Poza tym pragnę zaznaczyć, że rządy wojskowych są zazwyczaj lepsze niż rządy polityków. Wojskowi mają kręgosłup moralny i dyscyplinę, zazwyczaj robią wszystko dla kraju, a nie dla napchania kiesy. Przypominam, że wojskowymi byli tacy ludzie jak Teodor Roosevelt, George Washington, Cezar czy Napoleon. Ludzie myśląc o rządach wojskowych mają na myśli wojskowe junty w krajach 3 świata, zapominając, że tam jest zupełnie inny system. W Europie oficerami przez większość historii bywali najbardziej wyedukowani ludzie.
Ja ten film zwykle brałem jako karykaturę wojska, te reklamowe przerywniki były genialne i trudno przez nie było brać film na poważnie. Dziwi mnie trochę taka analiza, jakoby ktoś miał ten film brać na poważnie.
Genialnymmi przerwynikami to jest Comandor Cash z Robocop: Future of Law Enforcement.
Mam ambiwalentny stosunek do twojej prezentacji. Dużo z tego co powiedziałeś się zgadza, ale przyjąłeś dość jednostronną perspektywę.
Przyznaję otwarcie. Ten film od początku należy do moich ulubionych. Głównie przez to, że moją ulubioną grą był/jest StarCraft.
Pamiętam, że gdy oglądałem pierwszy raz, mało nie usnąłem w czasie pierwszej godziny. Myślałem sobie, co to za porypany i pytki świat? Dlaczego wszyscy zachowują się tak dziwnie i zdają się nie dostrzegać w czym biorą udział. Jedyne co trzymało mnie przy ekranie, to pierwsza scena, zapowiedź katastrofy... która potrafiła nieźle wstrząsnąć nastolatkiem. Reżyser się nie obcyndalał. Tak wygląda wojna.
I wtedy dopiero do mnie dotarło, dlaczego to szkolenie wojskowe było takie bezwzględne, totalnie wyzute z empatii. Karykatura, jasne, ale pokazująca coś jeszcze:
"Nie ma nic szlachetnego w bezbronnym króliku".
"Kto walczy z potworami, ten niechaj baczy, by sam przytem nie stał się potworem".
Ta cała "militarystyczna maszyneria" z tępych hedonistycznych młodzików robiła odpowiedzialnych mężczyzn i kobiety - dojrzałych obywateli.
Konieczność, słowo klucz, które robi różnicę między niemieckim nazizmem, a światem przedstawionym w filmie.
Naziści byli agresorami, tak jak robaki.
Ludzkość się broniła.
Jeśli reżyser chciał ostrzegać przed militaryzmem, to niezbyt mu się to udało. O ile pierwsza część filmu potwierdza niemal wszystko co powiedziałeś - o tyle druga i końcówka całkowicie zmienia obraz całości.
Kompletnie pominąłeś wątek rozwoju głównych bohaterów, ale rozumiem, że celem Twojego materiału nie była recenzja samego filmu.
Czy w 5:35 sugerujesz, że meteor spadający na Buenos Aires był tylko wykorzystany przez władze do usprawiedliwienia wojny z kosmitami? Tzn że nie robale go wysłały? Pytam, bo oglądałem film dziesiątki razy i nigdy nie zauważyłem cienia sugestii tego co stwierdziłeś. Choć nie pokazano w filmie za pomocą czego mogły go wysłać, to jednak nie pokazano też wszystkich robali - a te bywały imponująco wielkie.
5:10 "Arachnidy są dla nas niezrozumiałe i mają broń masowej zagłady, zabijmy je wszystkie" - Później kanclerzem zostaje kobieta i zmienia taktykę - nastawia się właśnie na rozpoznanie i zrozumienie wroga. Tępy militaryzm przestaje być taki tępy - wystarczy otwierać się na inne głosy w debacie. Znamienną sceną jest pojedynek psychologów w telewizji, gdy kłócą się o inteligencję robali.
6:50 "wojna pozbawiła ich człowieczeństwa i indywidualności" - Rico nauczył się, że zwycięstwo za wszelką cenę nie jest dobre (poprawianie hełmu kolegi). Do tego odnajduje wiele wartości i cel w życiu. Daje szansę Dizzy, która wydobywa z niego lepszego człowieka.
Ace Levy poznaje swoje ograniczenia i hamuje ambicje.
Sierżant Zim rezygnuje ze stanowiska i stopnia, aby lepiej przysłużyć się ludzkości - powiedziałbym że jest całkiem dobitnym przykładem na "człowieczeństwo i indywidualność" pomimo jego bezwzględnego obrazu z czasu szkolenia.
Sam nie wiem, czy reżyserowi nie udało się zrealizować własnych zamiarów, czy ukrył swój przekaz zbyt głęboko, czy tylko na szybko tłumaczy się części widzów doszukującej się w filmie rzeczy, których nie ma. Kicz i groteska są dobitne - tak, siła propagandy jest tak wyraźna, że nawet nastolatek to dostrzega (zawsze śmieliśmy się ze sceny rozgniatania karaluchów przez dzieci)... ale zagrożenie militaryzmem? Proroctwo? Przecież gdy film powstał, w mediach wciąż mówiło się o konieczności demilitaryzacji, a jednak ataki terrorystyczne, kolejne wojny i aneksje pokazały, jak naiwni są pacyfiści. "Chcesz pokoju? Gotuj się do wojny!"
Na koniec chciałbym dodać ciekawostkę o pani Susan Sontag (z wiki): W 1982 na wiecu na Manhattanie popierającym Solidarność określiła europejski komunizm jako „faszyzm z ludzką twarzą”.
-------
I jeszcze jedna sprawa. Co zawsze przeszkadzało mi w filmie (i około filmowej krytyce), to groteskowe wykrzywienie idei "elitaryzmu". O ile zdobycie statusu "obywatela", aby móc napisać książkę czy urodzić dziecko (!?) jest poronione, o tyle sama idea, aby w pewien sposób, poczynieniem ofiary i zdobyciem wartościowych umiejętności, zasłużyć na pewne przywileje (I OBOWIĄZKI), wydaje mi się rozsądnym pomysłem. Niemal każdy z nas słyszał to powiedzenie: "W demokracji dwóch meneli ma większą siłę, niż profesor uniwersytetu" - być może głos nie powinien przysługiwać każdemu.
---------
Po napisaniu komentarza znalazłem taką opinię na filmwebie:
"Ale nie licząc reklamówek frustruje mnie ten rozkrok - obśmiać wojsko i jarać wojskiem".
Jak widać, nie ja jeden mam problem z uznaniem Żołnierzy Kosmosu jako "krytykę militaryzacji".
+1
z tym meteorytem chodziło o to że nie było żadnego dowodu na to że miał on jakikolwiek związek z robalami , najprawdopodobniej był to zwykły meteor :)
Mam nadzieję ze powstanie podobny film z warhammer 40k w roli głównej armia imperialna albo serial
Tam nie ma armii tam mają co najwyżej gwardie oraz marines którzy są bardziej wizją zakonów rycerkich połączonych nawiązaniami do piechoty morskiej
@@janszczygie2847 nie ważne grunt to pokazać ze poświecenie milionów gwardzistów jest nie zbędna do przetrwania rasy ludzkiej
Najpierw moim zdaniem należy omówić bazę dla uniwersum, czyli cykl "Diuna", następnie oryginalną książkę "Żołnierze Kosmosu". Bez podbudowy w postaci inspiracji omówienie Imperium Człowieka może być trudne. Szczególnie osoba Boga-Imperatora i jego wizji bez zrozumienia Złotej Drogi Boga-Imoeratora Leto II z "Diuny".
@@janszczygie2847 Space Marines z W40k to genetycznie zmodyfikowana Mobilna Piechota z ORYGINALNEJ KSIĄŻKI HEINLEINA. Poza tym Zakony to już etap po Herezji Horusa.
@@piotrkostrzewski7122 A wystarczy przeczytać / obejrzeć "Last Church On Terra".
Jeden z moich ulubionych filmów:) a książka Heinleina jeszcze lepsza
Proponuję jako następną analizę historię Arthasa z gry Warcraft 3 oraz jego upadek i zostanie Królem - Liszem.
A co tam jest niejasnego ?
Ta historia jest trochę naciągana podobnie jak ta Vadera ze star wars.
Analiza powstaje po to aby coś wyjaśnić. Jeżeli fabuła Warcraft 3 jest dla kogoś niezrozumiała to jest ostateczny sygnał, że powinien wyłączyć YT i zacząć się uczyć XD.
@@pawmal1988 Dowcipne. Ale popkultura ma tę cechę, że jej przekaz jej prosty, podczas gdy temat może być dość głęboki.
W tym przypadku jest nim to, że walcząc z wrogiem możemy zatracić cechy, które nas od niego odróżniały.
Dlatego ujmę rzecz następująco - jeśli nie na tym przykładzie, to warto by ten temat przeanalizować na czymś innym.
@@24marcinms no ale skoro wiesz o co chodzi to po co ta analiza ? Powtarzam raz jeszcze: analiza ma sens jeżeli coś wyjaśnia. Muszę przyznać że kilku rzeczy nie wiedziałem w temacie żołnierzy kosmosu i to była jakaś wartość dodana. Jeżeli Warcraft 3 ma potencjał na analizę to spoko, ale ja nie widzę sensu. Czego chciałbyś się dowiedzieć skoro sam wyjaśniłeś w zasadzie cała głębie drzemiącą w fabule tej gry XD. Rok temu odswieżylem sobie całą kampanię w WC3 i muszę powiedzieć, że zapamiętałem ja o wiele lepiej XD
tak zwany atak na ,,dwie wieże'' to była bezsprzecznie operacja czarnej flagi , jakich amerykanie mają wiele na swoim koncie
Brawo piękne słowo prawdy
@@stop365 to sarkazm czy potwierdzasz?
@@Marshal-jw4ju Nie potwierdzam 😉 masz racje to jedno z największych oszustw
Tak jak atak na Wietnam
@@janpieprzycki6032 Dokladnie torpeda której nikt nigdy nie widział
Jak zawsze wartościowy materiał 👍
Może nagrasz analize charakteru Jessiego Pinkmana z Breaking bad, bo jest z niego kawał dobrej postaci.
Wszystkim komentującym, którym podoba się taka wizja świata życzę żeby się im spełniła
Dziękuję bardzo, do zobaczenia na froncie.
To przeczytaj książkę. Jeżeli chodzi o wizję z książki - jestem za.
@@piotrd.4850
Dokładnie. Książka jest o wiele inna niż film. Nie było żadnej eugeniki, zdobycie obywatelstwa nie było osiągalne jedynie przez slużbę w wojsku (wręcz odradzano dołaczenie do armii), ludzkość utrzymywała (po 1 rozdziale) pokojowe relacje z inną rasą obcych, a nie-obywatele mieli normalne życia.
Minusem ksiązki oczywiście jest to, że Flores nie był Diną Meyer, był facetem i umarł w pierwszym rozdziale, no ale nie można mieć wszystkiego
Zobaczymy: przyszlosc w ktorej panstwo ma nad toba wladze tylko gdy lamiesz prawo albo wstapiwsz do wojska(jesli nie masz konczyn oczu i uszu to oni MUSZA znalezc dla ciebie cos co mozesz wykonywac)
Wladza polityczna zdobyta przez wykonywanie prac cywilnych ktorych nikt nie chce robic, czy sluzba wojskowa, ale w drugim przypakdu musisz zrezygnowac z wojska by moc glosowac
Wolny rynek, wolnosc slowa
Ale okropna przyszlosc ratunku nazizm!
Widać że 50 milionów ofiar faszyzmu to dla jaśnie państwa za mało żeby dostrzec cokolwiek.
To co, podwajacie ?
no co analize zrobiłeś, chciałym w ten sposób rozpatrywać każy film :D
Wow, interesująca ocena filmu 😋
Oto doczekałem się Analizy Żołnierzy Kosmosu
Przeczytaj książkę.
Jeden z moich ulubionych filmow
Warto może też przeanalizować źródło czyli książkę na bazie której powstał film, bo jest o wiele głębsza i ciekawie poruszona w niej jest polityka. Bardzo podoba mi się krytyka powszechnego prawa wyborczego.
Niezła analiza "Żołnierzy" jest też na kanale The Critical Drinker.
Ciekawą postacią jest nauczyciel - Rasczak, który jak sam Rico mówi "bardziej zniechęca niż zachęca do zostania obywatelem".
Sam film wydaje mi się mocno niedoceniony, przymierzam się do przeczytania książki.
To się zdziwisz. Książka bardzo się różni od filmu.
To się mocno zdziwisz jak przeczytasz ze zrozumieniem.
Verhoven sral na ksiazke przygotuj sie na cos zupelnie innego
Prawdopodobnie była to jedna z inspiracji do gry "Helldivers". Nowo demokratyczna Super Ziemia ( Wiecie, głosujemy elektronicznie na jedyną słuszną partię, wszyscy są równi i szczęśliwi, i idą do woja by zabijać wrogów demokracji) walczy z 3 stronnictwami; jedne to właśnie robale, drugie to "Oświeceni" obcy a trzecie przypomina krzyżówkę cyborgów z stalinizmem. Klimat podobny.
Bardzo dobry odcinek! Dzięki!
Szymon chyba pracuje dla automatonów i jest zdrajcą
Piękny film :)
1:14 Z tym stwierdzeniem nie mogę się zgodzić - np. ojciec Johnny'ego Rico jest bogatym biznesmenem i ma niewątpliwie wysoki status społeczny, mimo że nigdy nie służył w armii i nie posiada praw wyborczych.
Co do filmu jako takiego - nawet go lubię, natomiast irytuje mnie to jak bardzo odbiega od książkowego pierwowzoru. Generalnie Verhoeven dość mocno spłycił (żeby nie powiedzieć przeinaczył) powieść Heinleina, sprowadzając ją de facto do obrazu quasi-faszystowskiego państwa. Można wręcz powiedzieć, że reżyser jedynie opiera się na książce, ale zamiast ekranizować powieść wykorzystuje ją do przedstawienia własnej opowieści i poglądów, nie mających wiele wspólnego z opowieścią i poglądami Heinleina.
Przy okazji - te charakterystyczne, jednoznacznie kojarzące się mundury, żołnierze walczący bez ciężkiego sprzętu - to wszystko elementy wprowadzone przez reżysera, nie występujące w książkowym pierwowzorze.
P. S. Swego czasu ciekawa analizę porównawczą filmu i książki przedstawił Sargon - czcams.com/video/kVpYvV0O7uI/video.html
Dokładnie. W książce Spacer Margines (bo tak oryginalnie się nazywali, pozdro dla fanów 40k) byli jednoosobowymi armiami w pigułce. Połączeniem piechoty kosmicznej z możliwością desantu orbitalnego i jednostek pancernych (pancerze wspomagane). Ba! Mieli nawet taktyczne głowice nuklearne do wykorzystania. Sama zaś książka jest czasami interpretowana jako pochwała militaryzmu ale osobiście bardziej odebrałem ja jako sentyment byłego marines za ideą republikańskiego obywatela-żołnierza. Ci ciekawe, książka mówi wyraźnie, że zawodowi Żołnierze Kosmosu są pozbawieni praw wyborczych tak jak obywatele którzy nie są po szkoleniu wojskowym. Powód jest prosty i przytoczony przez autora. Żołnierz który miałby głosować za lub przeciw wojnie zagłosuje przeciw, jeżeli tylko jakąś widział. Ogólnie przychylam się do analizy książki oddzielnie od filmu.
@@piotrkostrzewski7122 Jest jeszcze jedna kwestia braku ciężkiego sprzętu - logistyka. Przewiezienie z jednej planety na drugą byłoby pewnie bardzo kosztowne więc np. w uniwersum gry Supreme Comandera wysyła się tylko dowódce na planetę gdzie toczy się walka, który ma możliwości od podstaw zbudowania bazy i armii
@@piotrkostrzewski7122 Chodzi o brak praw wyborczych dla żołnierzy w czynnej służbie, czy dla wszystkich żołnierzy?
a dotego zrobil faszyzm ze spoleczenstwa bardziej liberalnego(nie nie mam na mysli komunizmu) niz jakikolwiek istniejacy teraz kraj a panstwo moze cos kazac obywatelowi tylko w wojsku, albo po popelnieniu przestepstwa
@@teresac4053 W czynnej służbie. Prawa wyborcze uzyskiwało się po zakończeniu służby.
Należy przy okazji zaznaczyć, że służba wojskowa nie była jedyna drogą do zdobycia obywatelstwa - można było służyć na różnych polach.
Pozdrawiam:) bardzo dobry odcinek
Hej super materiał - nie wiem czy o tym wspomniałeś, ale ten film to ekranizacja książki "Kawaleria kosmosu" (Starship Troopers) z 1959, autorstwa Robert'a A. Heinlein'a. Książka ta zdobyła nagrodę Hugo za najlepszą książkę w 1960 (czasy zimnej wojny). Ciekawostką jest to, że książka ta została ukończona w ciągu kilku tygodni :)
Sam autor służył w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych przez pięć lat - po ukończeniu Akademii Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w 1929 roku.
Jego motywacja do napisania książki, częściowo powstała z gniewu na prezydenta USA Dwighta Eisenhower'a z powodu „decyzji o zawieszeniu amerykańskich testów nuklearnych, kiedy to radzieckie testy nastąpiły wkrótce potem.
Książka ta wzbudzała kontrowersje - miedzy innymi zarzuty faszyzmu:
'Społeczeństwo w książce często było określane jako faszystowskie. Zgodnie z podręcznikiem Science Fiction z 2009 r. , spowodowało to, że Heinlein zyskał reputację „faszysty podżegającego do wojny”. Uczony Jeffrey Cass określił oprawę książki jako „nieustannie ponury faszyzm”. Stwierdził, że powieść dokonała analogii między jej konfliktem militarnym a amerykańskim po II wojnie światowej i usprawiedliwia imperializm Stanów Zjednoczonych w imię walki z inną formą imperializmu.'
źródło:
en.wikipedia.org/wiki/Starship_Troopers
Pozdrawiam!
Dobra recenzjo-analiza ;)
Warto tu zaznaczyć różnice co do książkowego oryginału. Książka nie jest jednoznaczną krytyką militaryzmu, a powstała w odpowiedzi do wezwania Narodowego Komitetu Racjonalnej Polityki Nuklearnej, by wstrzymać testy broni jądrowej przez Stany Zjednoczone. Robert A. Heinlein wierzył w tym czasie kiedy tworzył tą powieść, że silne militarnie państwo zagwarantuje jego obywatelom pokój.
Poza tym, książkowa piechota mobilna nie używała pojazdów, bo każdy żołnierz był wyposażony w pancerz wspomagany, wyposażony w broń ciężką, oraz służący również jako skafander kosmiczny przy desancie z orbity.
W starciu z Mobliną Piechotą w wersji książkowej czołgi nie miały racji bytu :)
@@piotrd.4850 To swoją drogą. Inna sprawa że sam Verhoeven ponoć przyznał, że nawet nie doczytał książki choćby do momentu, w którym opisywali pancerze. Stąd filmowej piechocie mobilnej bliżej do stosowania taktyki Armii Czerwonej.
@@XYZ-eo8um ... i to w 1941 roku, no góra 1942.
@@piotrd.4850 powieść jest z 1959, czyli epoce dla której sci-fi nie było niczym dziwnym, ani tym bardziej nowym. Ale na pewno koncept pancerza osobistego zastępującego pod kątem uzbrojenia pojazd gąsienicowy czy kołowy już tak.
1. Za czasów studenckich, jako starosta, bardzo często cytowałem ten film - "Wszyscy walczą, nikt się nie poddaje", "Każdy robi swoją część", "Jazda małpy, chcecie żyć wiecznie?" itp itd. Na wzór Porucznika Rasczaka, starałem się motywować ludzi by nie rezygnowali z walki, walczyli z egzaminami do końca, mimo iż sytuacja niektórych w czasie sesji była na granicy wylotki z uczelni (i był to AGH, a nie WAT, więc nie było tutaj jakiś wstępnie podsuwanych wojskowych klimatów). Sam też miałem kilka słabszych momentów, lecz po przesłuchaniu kilkadziesiąt razy sceny "Everyone fights - no one quits", zaciskałem zęby i parłem dalej na przód.
2. Wbrew pozorom system polityczny świata przedstawionego nie jest też w 100% zły. Przywódcy w sytuacji popełnienia porażki odchodzą w cień (Sky Marshall Dienis), nie ma segregacji ani płciowej (wspomnianego marszałka zastąpiła czarnoskóra kobieta), a FedNet choć karmi propagandą na każdym kroku, wprost potrafił przyznać iż lądowanie na Klendathu było porażką ukazując zmasakrowane ciała. Podział na cywilów i obywateli, nie jest też dosadnym podziałem na kasty gdzie cywile są ludźmi gorszej kategorii - w końcu rodzice głównego bohatera byli cywilami a dorobili się majątku, można mieć dzieci i po prostu godnie żyć.
Oczywiście nie mówię, że to był system idealny, ale trzeba przyznać mu też parę sukcesów i dobrych rozwiązań,
3. Rozwiązanie iż nie wszyscy mogą głosować też nie jest AŻ tak złym pomysłem. Gdyby poszerzyć zakres osób które mogą głosować o np. osoby które skończyły studia wyższe lub pracują np. w służbie zdrowia, prowadzą duże firmy, czy coś takiego, zredukowało by głosy na partie populistyczne które pozbawione byłyby niewyedukowanego elektoratu łykającego obietnice bez pokrycia, lub po prostu, obietnic ewidentnie szkodliwych gospodarczo.
Ja myślę tak; jak płacisz podatki bo pracujesz to masz prawo głosu a jak się obijasz i ciągniesz kasę z socjalu to nie możesz głosować i tym samym eliminuje się populistów.
I to uczucie, gdy oglądałeś film za dzieciaka i było "łoooo, za*ebiste!"
Kontra to, co myślisz teraz oglądając ten film jako dorosły: "kurde, smutne... Dokąd zmierza ten świat...?"
Dziekuje pieknie. Dlugo na to czekalem-doczekalem sie.Co powiecie na analize 1984 roku albo Braci Karamazow?
Może ten film miał swoje podteksty ale muszę przyznać że pierwszy to jest jeden z najlepszych filmów jaki widziałem
Robert Henlein napisał znakomitą powieść o roli społeczeństwa obywatelskiego. Ciekawą ideą tam przedstawioną jest wymóg by zostać obywatelem trzeba odbyć służbę wojskową. Dokonać poświęcenia dla ogółu. Inni mogą zostać rezydentami i nić im z tego powodu nie dolega. Na podstawie tej książki zrobiono bardzo dobry film akcji, który niestety spłycił przekaz społeczny powieści.
Nieprawda - u Heinleina wystarczyło do zdobycia czynnego prawa wyborczego odbyć DOWLNĄ SŁUŻBĘ PUBLICZNĄ - DWA LATA pracy w administracji choćby. Samo wstępowanie do Mobilnej Piechoty było raczej odradzane m.in. stąd inwalida w punkcie rekrutacyjnym.
Ten film jest zarąbisty, książka jeszcze lepsza, a przedstawiona wizja świata nie ma ani jednego minusu - to nie jest odrzucenie demokracji, tylko jej najdoskonalsza forma, prawa i obowiązki powinny iść w parze.
Dla kogoś dla kogo Mussolini, Pinochet, czy Franco są idolami na pewno
@@AgataSzwaja-ek4fo Dla kogoś kto przywykł tylko dostawać i unikać odpowiedzialności za swoje decyzje - na pewno nie.
@@MW-yz9ym czyli potwierdzasz swoje uwielbienie dla faszyzmu?
@@AgataSzwaja-ek4fo Potwierdzam to co powiedziałem o opisanym systemie, jakkolwiek chcesz sobie go nazwać.
O cholera w wieku 7 albo 8 lat oglądałem ten film i nigdy nie mogłem sobie przypomniec jak on sie nazywa... Aż do teraz :D
Film jest tak różny od ksiażki jak dzień od nocy. Szkoda że wziąłeś się właśnie za film, bo Heinlein, gdyby zobaczył jaki potworek wyszedł z jego świetnej powieści, przewróciłby się w grobie
_"The enemy cannot push a button if you disable his hand!"_ :)
Vorhoeven odpowiada także za Robocop'a i Total Recall , filmy podobnie pokazujące dystopijną przyszłość (często wręcz totalitarną - z wszechmocnymi korporacjami).
Dodam tylko że za genialną muzykę odpowiada mistrz - Basil Poledouris!
Mocne. Prawdziwe. Dobre.
Niektóre narody w specyficznych sytuacjach i położeniu geopolitycznym powinny tworzyć militarny ustrój państwa inaczej są skazane na zagładę lub zmniejszenie swojej niepodległości niemal do zera.
Np. Izrael .
Von Clausevitz uważał że demokratyczne państwa są bardziej brutalne od autorytarnych. Autorytarna władza mówi że po prostu idzie na wojnę i nie pyta się ludzi o zdanie, realizują cele i kończą wojnę. Władze które mają mandat społeczny i realizują "wolę ludu", takie jak stany zjednoczone i paradoksalnie nazitsowskie niemcy (którzy doszli do władzy demokratycznie). Żeby iść na wojnę muszą wyprać mózgi całemu społeczeństwu, dlatego robi się gigatnyczną machinę propagandową, tworzy się w ludziach poczucie krzywdy i chęć zemsty. Dlatego Amerykanom nie wystarczyła wygrana w Iraku, musieli przeryć cały kraj, rzucić go na kolana, a Husajna ścigać aż do jego dziury w ziemi i na końcu zabić go w ramach zemsty.
Żołnierze kosmosu to według mnie kto by wygrał tyranits czy imperal guard/astra militaria z uniwersum warhammer 40k
Tyranidy / Astra Militarum - a Space Marines byli przecież wzorowani na Mobilnej Piechocie (dla nieogarniętych: książkowej, bo ta filmowa to cienki regiment gwardii bez komisarza).
@@piotrd.4850 tylko że film powstał w 1997 r, a pierwsza edycja warhammera w 1987 więc nie bardzo. Jak już to może marina z zerglinki ze star crafa.
@@husc7775 ale dociera do Ciebie że film, to popłuczyny po książce z 1959 bodaj ?:D Po książkowych Starship Troopers powstały Armour, Forever War.....
A StarCraft miał być grą W40k tylko Games Workshop w ostatniej chwili zrezygnował....
@@piotrd.4850
Dokładnie z tej książki pl.wikipedia.org/wiki/Kawaleria_kosmosu
Imperium jest bardziej wzorowane na Dune niż Starship Troopers, szczególnie że film jest kompletnie nie adekwatny do książek, jest to strasznie słaba adaptacja
Mój niegdysiejszy ulubiony film
Jak byłem mały to oglądałem ten film chyba 2 czy 3 razy i zawsze wydawało mi się, że to po prostu przyjemna siekanka.
Wygrywa się, żeby móc dalej walczyć... a to akurat piękne.
Może w następnym odcinku o Ideach zrobisz o tak zwanym "Super Totalitaryzmie" Zadrugizmie.
Akurat parę dni temu się obejrzało film
Taki świat byl by piękny, a niemieckie mundury z okresu 2 wojny światowej były proste i bardzo ladne
Ooo, pamiętam, miałem ten film dawno temu na kompie. To było jeszcze za dzieciaka, gdzieś w 2002.
Będzie kiedyś omówienie Warhammera 40000?
Szczególnie Imperium. Czczą człowieka, twora szamanów, który sam gardzi ideą boskości. Mordują każdego na swojej drodze. Nazywają każdego innego heretykiem. Myślę, że gdyby Imperator powróci (słyszałem, że tak może się stać) i gdy powie, że nie jest bogiem, to nie zdziwię się, gdyby ktoś fanatycznie i bezmyślnie nazwał go krzykiem heretykiem. I byłaby paskudna reakcja łańcuchowa, bo każdy każdego nazywałby się heretykiem. Planety mogłyby tonąć w krwi i krzykach głupców.
wyczuwam Herezje
@@bartomiejzakrzewski7220 Herezja to niewygodna dla was idea, która również nie pasuje do waszego światopoglądu.
@@ukaszflis828 Niech zyje Bog- Imperator smierc Heretykom :D
@@ukaszflis828 cichaj wysłaniku chaosu zaraz przyleci inkwizycja i pożałujesz.
Ło matko kiedy ja to ostatnio oglądałem. Film stary jak świat
Fajny materiał, jest to jeden z moich ulubionych filmów polecam też wersję CGI. Nadal czekam na materiał poświęcony enklawie z serii gier Fallout.
Co to za muzyka, co leci w tle począwszy w 2:17 ?
Paul Verhoeven to absolutny geniusz, jeden z tych reżyserów niezrozumianych przez wielu i pominięty przez krytykòw.
To co chcial powiedzieć w filmie " RoboCop" ?
@@andrzejcisowski6308 To, że być może będzie możliwość stworzenia "super gliny" - połączenie człowieka z programem przeznaczonym do ścigania przestępców.
Verhoeven geniusz, dobry żart :D
@@andrzejcisowski6308 Tak na serio? Film jest bogaty w treść. Ja nie będę oferował moich subiektywnych uczuć, lecz film zadaje wiele pytań o charakterze filozoficznym. Jaka jest rola policji w społeczeństwie? Jakie zagrożnie stanowią przełomy w technologii. Co dzieli człowieka i maszynę? Czym jest dobre postępowanie? Czy Ameryka utraciła wartości ojców założycieli? Czym jest autorytet?
@@andrzejcisowski6308 Niech Pan sobie wyobrazi takiego policjanta w naszej rzeczywistości, Moim zdaniem byłoby to coś niezwykłego. Choć bardziej wolałbym takiego "Terminatora", ale to już jeszcze bardziej odległa przyszłość.
Moje ulubiene film
Serrio, byłem na tym w kinie jak miałam 8 lat i się zakochałem. Potem obejrzałem jeszcze raz w wieku 20 i myślałem, że to kolejny kiepski film SF który stracił po latach. Wojna idei pokazała mi, że ani mając 8 ani mając 20 lat nie rozumiałem tego filmu.
To teraz analiza Kapitana Bomby! Bardzo ciekawe i rozbudowane uniwersum
Ciekawe jak zawsze.
Chciałbym zobaczyć analizę serialu "Red vs. Blue", bo pomimo pozorów znajduje się tam sporo tematów do poruszenia i mógłby wyjść z tego naprawdę ciekawy materiał
Ciekawy odc, chciałbym zobaczyć również drugą stronę mendalu
Would You like to know more?
[Yes] /No Enter
Kawaleria Kosmosu to jedyne prawilne tłumaczenie tytułu tego dzieła!
chętnie bym zobaczył analizę pierwszego robocopa :)
jak na tak stary film scena z obroną posterunku była tak zajebista
i ta muzyka
@@ofal5124 Destant na Klendathu robił Basil Polderious - ten sam, co "Polowanie na Czerwony Październik".
@ Wojna idei
Z wideo można odnieść wrażenie, że film jest pomysłem reżysera. Warto zaznaczyć , że jest to adaptacją książki „Kawaleria Kosmosu” Roberta A. Heinleina.
A może serial Sliders gdzie pokazywano różne alternatywne wersje Ameryki ?
Kiedy analiza filmu mordercza opona? :)
Ludzkość nie jest na to gotowa.
Co ciekawe, reżyser filmu "Krwiożercza opona" ma na nazwisko Dupieux (czyt. "Dupję").
Przypadek? Nie sądzę ;)
Wow, muszę sobie ten film odświeżyć. Widziałem go raz jak byłem dzieciakiem i pamiętałem ten film jako tępe kino sci-fi.
Też go widziałem za dzieciaka
Ten reżyser ma taki styl. Jego Robo-Cop jest zrobiony w ten sam sposób. Pod warstwą popkulturowego przerysowania daje widzowi przestrzeń do refleksji.
Bo to było tępe-sci fi. Przeczytaj ksiażkę, jeżeli zdołasz.
@@piotrd.4850 m, ok mądralo ;) masz na myśli literki i takie tam? Postaram się.
@@piotrd.4850 W książce nie ma nic odkrywczego i co gorsza nie posiada ona tego antytotalitarnego sznytu nadanego fabule przez Verhoevena. O wiele lepszym dziełem tego pisarza jest pozycja "Obcy w obcym kraju".
Ja bym strasznie był ciekaw gdyby poruszyć wątek przeznaczenia i Boga na podstawie serii Legacy of Kain. Pozdrawiam Szymon i dobra robota.
To jest epickie
Tak kiczowaty film że aż dobry!
uwielbiam ten film
W zasadzie brzmi jak moja utopia, chyba muszę obejrzeć film.
7:02 skumajcie ze ten murzyn to Gabriel z The Walking Dead :D
Dla mnie to głównie sierżant z prawa ulicy, jedna z fajniejszych postaci. Z resztą większość postaci była świetna
Polecam źródłową książkę R. Heinleina oraz anglojęzyczną analizę filmu na kanale Arch Warhammer zamiast filmiku Szymona.
Tyle lat po premierze filmu, po tylu analizach Szymon odgrzewa temat filmu, gdzie Verhooven nawet nie czytał oryginału... Słabooooooooo
1:12 skojarzyło mi się z ,,Atakiem tytanów,, Erdianie aby zyskać status musieli zostać wojownikiem i walczyć dla Mare
Nie do końca.
2:48 Pomimo że politycy wciąż są wybierani w głosowaniach przez Obywateli, sam sobie zaprzeczasz.
Jak zawsze. Szymuś robi same fikołki logiczne, bo jest prawcicującym pseudocentrystą
To wygląda na republikę militarną/ wojskową. Co do propagandy to w zwykłej demokracji przecież też istnieje, chyba wolałbym taki ustrój jak w SST niż jakiś Huxleyowski.
@@chesssoul5511 szymon jest cholernym centrystom, gorzej niż Hołownia.
@@patrykkalita7166 No jest, "centrystom". Nie jest na pewno centrystą, bo peawakuje w co drugim filmie i tłumaczy z zaciętością swojego ulubionego prawaka XD
Ciekawie jest się dowiadywać o głębszych sensach filmów które się zna; niedawno się dowiedziałem że pierwsza Godzilla (film skądinąd również plastikowy) w założeniu reżysera stanowiła metaforę broni nuklearnej.
Warto jeszcze było wspomnieć o kolejnych częściach. W części trzeciej była wpadająca w ucho propagandowa piosenka pot tytułem "It's a good day to die". Można ją nawet znaleźć na CZcams. Jeśli chodzi o pierwszą część, to miała ona premierę, gdy byłem w szkole średniej. Poszedłem na nią z kolegą do kina. Tylko wtedy byłem za głupi i w ogóle nie zastanawiałem się nad przekazem filmu. Wrażenie na mnie zrobiły efekty specjalne i brutalne sceny walk. Dopiero po latach zwróciłem uwagę na drugie dno Żołnierzy Kosmosu.
Kiedyś ten film bardzo mi się podobał, chyba sobie go znowu łyknę przy weekendzie.