KULT - Krew Boga [OFFICIAL AUDIO]
Vložit
- čas přidán 5. 09. 2024
- KULT - Krew Boga [OFFICIAL AUDIO]
Kup album Made in Poland
goo.gl/5Rzu1h
Wszystko wydaje się takie samo
A jednak inne jest wszystko
Ja dalej widzę krew Boga
Za wasz czyn spotka was kara sroga
Ja jednak widzę krew Boga
Ja ciągle widzę krew Boga
Ja dalej widzę krew Boga
Ja ciągle widzę krew Boga
Obejrzyjcie swe dłonie i twarze
Są czerwone od Boga krwi
Zastanówcie się, co zrobiliście
Czy naprawdę Go zabiliście
Ja jednak widzę krew Boga
Ja ciągle widzę krew Boga
Ja dalej widzę krew Boga
Ja ciągle widzę krew Boga
To jest moja ulubiona piosenka.
Apropo wersji to według mnie oryginał z płyty Kult jest najlepszy.
Szczególne miejsce w moim sercu ma też wersja z garażówki gdzie nie ma efektu ,,podwójnego głosu", a Kazik ma przepięknie młody głos.
Ta piosenka ma dość smutne, a jednocześnie pasywne brzmienie.
Zawiera również nutkę szczęścia.
Tekst jest za to bardzo mocny i też kilku-wymiarowy.
Przez większość mojego życia nawet jeśli fizycznie nie słucham muzyki to jakaś piosenka praktycznie zawsze chodzi mi po glowie. Zwykle przypomina mi się nowa zależnie od sytuacji, dlatego bardzo często przypomina mi się właśnie ta.
Nie jest to wiersz, ale w moich oczach reprezentuje życie ogółem, lepiej niż niejeden wiersz.
Reprezentuje trudy życia, jego radości i smutki, a przede wszystkim jego przemijanie i pasywność.
Reprezentuje emocje, i może właśnie dlatego wydaje mi się tak bliska, tak ,,ludzka".
Metafora Boga jest tu użyta w naprawdę genialny sposób.
Ale...
Ogólnie piosenka jest punkowa, a większość ludzi nie lubi brzmienia punku, szczególnie ci całe życie przyzwyczajeni do łagodnie brzmiącego popu, w którym wszystko, a szczególnie śpiew, zostało idealnie zoptymalizowane tak, żeby brzmiało dobrze dla ludzkiego ucha, nie ważne jaki jest jego gust muzyczny.
Z tych właśnie powodów większość ludzi nawet nie słyszało o Kulcie, a co dopiero go słuchało.
(Moja interpretacja tego utworu pewnie jest przesadzona.)
Wątpię, żeby ktoś nie słyszał o Kulcie. Ja za 10 dni idę na koncert i będzie zapewne jak zawsze - niesamowity kocioł, bo ludzi przyjdzie masa. A co do piosenki, to nie wiem czy to jakaś inna wersja, po prostu nie wyrabia wokalnie od tylu lat picia. :D Jak dla mnie to jedyna ciekawa propozycja z pierwszej płyty Kultu. W reszcie są interesujące teksty, ale nie odpowiada mi ona muzycznie, a określiłbym stosunek warstwy muzycznej do lirycznej jako minimum 65 do 35% ważności jak dla mnie. Ludzie mówiący, że dla nich najważniejsza jest liryka, nie mogliby słuchać w ogóle muzyki klasycznej, filmowej, post-rocka, dużej części elektroniki.
Marze o tym, aby krew Boga nie miała dwu głosu.
BTW. odwołam się do tego co napisałeś w punktach, bo tak jest szybciej.
1. Też to mój ulubiony utwór obok Polski (mimo że nie słucham punku i go wręcz nie lubię).
2. Dasz link do wersji garażowej piosenki?
3. Tekst interpretuję dość prosto, po prost jako złość Kazika do religi i ludzi wierzących jako hipokrytów.
Sami zabijają Boga, zabijając tym samym siebie. Bo to człowiek jest jego stworzycielem de facto.
4. Nie wiedziałem, że to punk XD. Mnie punk często kuje w uszy, ale popu też nie słucham zbytnio. Ja po prostu uwielbiam muzę kultu and that's it.
5. Uwielbiam też tę piosenkę, bo towarzyszyła mi w odjściu od kryzysu egzystencjalnego spowodowanego przez religię. Leczyła świetnie, teraz jest kaemem na hipokryzję ludzi wiary.
6. Kiedy granica miedzy rockie, a punkiem jest zakreślana? serio pytam. Dla mnie punk jest wtedy, kiedy zaczynają mnie boleć uszy i słyszę wrzaski gitar i straszny śpiew (czyli takie przeciwieństwo od Queen czy The Beatles, które kocham).
Kazik jakoś w ten punk się średnio zaliczał, bo miał młody piękny głos.
Dzięki za super komentarz, taki refleksyjny.
Dojrzeliście jak wino, choć ja jako młody wilczek preferuje starszą wersję. Pewnie z biegiem lat, z uśmiechem będę wspominać tą starą, słuchając tej.
Jesteście niesamowici.
Kult :D
Dobre
Coooo