Gnoza jako postawa egzystencjalna - prof. Mirosław Piróg
Vložit
- čas přidán 6. 09. 2024
- Przeczytaj opis, zanim skomentujesz!
Gnoza i gnostycyzm to zjawiska, których nie sposób opisać wyczerpująco w godzinnej rozmowie. Tym razem przedstawiamy je z perspektywy psychologicznej - nasz rozmówca dokonuje próby rekonstrukcji postawy egzystencjalnej gnostyków, ich sposobu myślenia i systemu wartości.
Historię gnozy i gnostycyzmu w ujęciu historycznym znajdziesz np. tutaj:
Arkadiusz Rączka o siedmiu bluźnierstwach gnostycyzmu: • 7 największych bluźnie...
Dr hab. Piotr Czarnecki o średniowiecznym gnostycyzmie: • Gnostycyzm średniowiec...
Dr Mariusz Dobkowski o tekstach z Nag Hammadi: • Zagadka starożytnych k...
Prof. Mirosław Piróg: adiunkt w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Śląskiego; studiował fizykę teoretyczną i filozofię; autor książek „Psyche i symbol” (Kraków 1999), „Williama Jamesa filozofia doświadczenia religijnego” (Katowice 2011), oraz kilkudziesięciu artykułów; redaktor „Odcieni gnozy” (Katowice 2007). Prowadzi wykłady publiczne i warsztaty, ukazujące powiązania pomiędzy współczesną nauką a starożytnymi tradycjami mądrościowymi, takie jak Akademia Jungowska, Archetypy duchowości Wschodu i Zachodu czy Filozofia jogi. Jego zainteresowania naukowe to psychologia głębi C.G. Junga oraz jej implikacje filozoficzne i kulturowe, antropologia i filozofia religii.
Możesz nas wspierać na Patronite: patronite.pl/f...
Dołącz na FB: fundacja....
Bardzo dobry i potrzebny materiał wprowadzający w temat. Jednakże z punktu Buddy wizja dualistyczna rzeczywistości oparta na przeciwstawianiu sobie sił dobra siłom zła , to właśnie to co powinno być przekroczone, a nie kultywowane. Bowiem to co ma być dla buddysty poznane ( stan gnozy) nie jest żadnym konkretnym konceptualnym stanem wiedzy ( stanem umysłu ) zbudowanym na dualizmie pojęć . Celem medytacyjnego poskramiania swego umysłu ma być spotkanie się z samym sobą, czyli z samym wymyślaczem, który sam jednak żadną myślą nie jest . Zrozumiany, poznany odkryty ma być sam poznający ... Czyli buddyjskie gnozis jest to rezultat samopoznania się „samego demiurga”, ( złego Boga ) jako rozpoznanie tego kto te wszystkie „obrazy” stwarza, a w tym i sam dualizm dobrego i złego Boga…( koncepcje przeciwstawnej sobie materii i Ducha ) . Ten który jest poznany jest zawsze dobry, a inaczej nie plami go ani dobro i ani zło, gdyż ten który został poznany jest podstawą tego dualizmu i sam jest od niego wolny!. W buddyzmie istnieje zatem zawsze jedynie „ psychik” , który jak się poznał to wie ze w swej istocie jest „ pneumatykiem”, ( psychik oświecony ) , a jak się nie zna to jest bardziej „ hylikiem”. . ( psychik jeszcze nieoświecony ) Jak mówimy: „ to nie zjawiska nas wiążą w samsarze lecz nasze lgnięcie do nich” buddyjska sansara to zatem stan umysłowej niewiedzy polegający na ugrzęźnięciu we własnych wymysłach . No ale tak jak również mówimy w buddyzmie, aby osiągnąć poziom bezwysiłkowego utrzymywania związku z pustką, ( naturą własnego umysłu ) to trzeba się najpierw sporo nawysilać , to i odpowiednio aby zrozumieć tego kto myśli te myśli, ( maluje te obrazy ) trzeba się najpierw sporo namyśleć… ( „ namalować”)
Howg! 👏
"...z punktu Buddy wizja dualistyczna rzeczywistości oparta na przeciwstawianiu sobie sił dobra siłom zła , to właśnie to co powinno być przekroczone, a nie kultywowane."
Słuszne stwierdzenie, to właśnie osiągnął Jezus, ujmując ten fakt w słowa: "Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat" Jan 16,33. W tych zamkniętych słowach przejawia sie to, co Pan wyraził w tym zdaniu. "Ucisk" czyli siły dobra i zła wywierają wpływ na człowieka - on podejmuje tu decyzję, będzie kultywować zło lub dobro.
Stan umysłu, to tylko zbiornik wiedzy czyli mała lub duża pamięć - tzw. biblijny Adam, który sam z siebie nie był w stanie nic zdziałać, dlatego Bóg mówi: "Nie dobrze jest człowiekowi, gdy jest sam. Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego" I Mojż.2,18. Tą pomocą jest stworzona "Ewa" jako mężatka Adama, czyli jego świadomość, bez niej był ograniczoną istotą, jak zwierzę. Dopiero ona jest tym kreatorem jego, która widzi, co jest na zewnątrz; widzi dobre owoce do jedzenia, miłe dla oczu i godne pożądania dla zdobycia mądrości, nakłania Adama, czyli swój własny umysł do ich zjedzenia, tak Ewa zwodzi swego męża - Adama. Stąd umysł i świadomość są nierozłączne, dlatego nazwano ich mężem i żoną. Jak widać ten wątek biblijny nie odnosi się do małżeństw, jak naucza KRK, lecz do samej Istoty ludzkiej, do jego funkcjonowania. W ten sposób, na postaciach ludzkich: Adama i Ewy zobrazowano istotę duchową. Nie jest ona do końca tym kimś tworzącym myśli, gdyż udział w tym mają siły dobra i zła, które przyczyniają się do tzw. "ucisku", który Jezus przezwyciężył, nie dał się pokusie zła. Z nich, jako ze skarbca wiedzy dobra i zła: "Dobry człowiek wydobywa z dobrego skarbca dobre rzeczy, a zły człowiek wydobywa ze złego skarbca złe rzeczy" Mat.12,35.
Są to tzw. dwie właściwości Stwórcy, nad którymi sam ma władzę, Jezus wyjawia nam to w modlitwie: Ojcze nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Oto dwojaka władza naszego Ojca, której nie jesteśmy w stanie zauważyć, gdyż w oczach naszych znosi się to, co w tej władzy zwrócone jest przeciwko sobie. "Ja tworzę światłość (w osobie Jezusa) i stwarzam ciemność (w narodzie izraelskim), Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście, *Ja Pan, czynię to wszystko* " Iz.45,7. Mało tego, Jezus wyraźnie mówi o tym, że Myśli owe otrzymujemy od Boga, Ojca, On jest tym autorem, tym "myślącym", my odbiorcami analizującymi owe myśli, czyli wybieramy te, które są nam potrzebne, które chcemy. Gdyż jak mówi Jezus: " wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie" Mat.6,8. Dobrze widać to w przemówieniach publicznych, ten, co ma dobrą pamięć, mówi płynnie, zaś ten z krótszą pamięcią robi przerwy, słyszymy wtedy.. yyyy, eee, aaa itd. czyli, że brak mu w tym momencie tych myśli, które chce wypowiedzieć, więc czeka na przekaz i tu odnieśmy się do tych słów: wie Bóg, Ojciec wasz czego potrzebujecie, by dalej przemawiać. "I zanim zawołają, odpowiem im i podczas gdy jeszcze będą mówić, Ja już ich wysłucham" Iz.65,24.
Dualizm jest w tym, że stworzona istota, jest przejawem samego Stwórcy; człowiekowi się zdaje, że jest tym kimś myślącym, w gruncie rzeczy jest tylko obrazem Boga, który w nim mówi, a on to, co usłyszy, mniemając, że jest to jego myślenie, mówi do świata, bo ciało jest tylko odzieniem (Mat.6,25). Do tego nawiązują słowa Jezusa: " Wiele mógłbym o was mówić i sądzić, lecz ten, który mnie posłał, jest wiarygodny, a *Ja to, co usłyszałem od Niego, mówię do świata* " Jan 8,26.
Z tych względów wydał Bóg wyrok na Żydów, by ich zniszczyć, że nie chcieli słuchać Boga: "Dlatego, że porzucili mój zakon, który im dałem, *nie słuchali mojego głosu i według niego nie postępowali* Lecz kierowali się uporem swojego serca i szli za Baalami, jak ich nauczyli ich Ojcowie. Dlatego tak mówi *Pan Zastępów* , Bóg Izraela: Oto Ja nakarmię ich , to jest ten lud, piołunem i napoję ich wodą zatrutą (fałszywą nauką) i rozproszę ich między narodami, których nie znali ani oni, ani ich ojcowie i poślę za nimi miecz (w osobie Hitlera), aż ich wytracę" Jer.9,12-15. Stąd była wywołana ta II wojna światowa, teraz jest to samo, ale Wy tego nie widzicie.
Dziękuję za ten wspaniały wykład-gawędę i uświadomienie, że każdy może rozpocząć lub rozwijać proces gnozy. Przed wielu laty wyrzuciłam z domu telewizor, uwolniłam się od narzuconej w każdym kanale wizji postrzegania "rzeczywistości", wtedy nie wiedziałam, że ta decyzja być może była gnostyczna. Nie pamiętam w którym momencie Profesor nazwał trzy stopnie rozwoju gnostycyzmu, że większość z nas jest w środku, albo w drodze do kolejnego stopnia.
Ja też od dawna bez tv :-)
Ja schowałem przed laty telewizor do komory. Nie wyjmę już.
@@jacekszewczyk3786Co znaczy komora?
Bardzo satysfakcjonujące było wysłuchanie Pana Mirosława, który przybliżył nam gnozę ze strony światopoglądowej, a nie tylko historycznej. Jestem niezmiernie wdzięczny. 😃
Temat gnozy porusza takze Prof.Koneczny w swojej "Cywilizacji Bizantynskiej" w rozdziale VIII "swiatopoglady" wywodzi ze przyszla do Rzymu ze wschodu poprzez mitraizm z Persii itp. Centrum gnozy stala sie egipska Alexandria.
😮😅😮😅
@@krzysztofbohnajanusz1442byłbym wdzięczny gdybyś zrobił tą uprzejmość i przetłumaczył na język polski to chętnie przeczytam co miałeś na myśli kodując to w formie emotikonów?
@@krzysztofbohnajanusz1442O to już chyba gdzieś widziałem w takim samym układzie odpowiedzi na ten sam post czy to Deja vu?
Od czasów Konecznego odkryto wiele pism Gnostyckich w Nag Hammadi w Egipcie. Czy protognostyckich w Qumran nad Morzem Martwym. Początki Gnozy to tereny Samarytan i (albo) obrzeża Judaizmu. Były to środowiska, które polemizowały z tradycyjnym rozumieniem Judaizmu. Opierały się na Apokaliptyce żydowskiej czyli (w skrócie); ten świat zginie bo rządzi nim już diabeł a nie Bóg (dualizm) oraz na tradycji nauk mądrości; poznanie prawa miało dać wiedzę wybawicielską i zbawienie.
Pan Mirosław Piróg znakomicie potrafi mówić w sposób prosty o sprawach skomplikowanych.
Mamy w zanadrzu jeszcze jedną z nim rozmowę: o duchowości i religii w ujęciu C.G. Junga. Oczywiście, mamy nadzieję, że na tym jego obecność na naszym kanale się nie zakończy!
@@fundacjapanteon to wspaniała wiadomość!
@@fundacjapanteon
*,,Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków amen."*
@@mjhgvg
Egzegeci naszego Katolickiego Kościoła uważają, że w ll i lll wieku gdy kształtował się nurt chrześcijaństwa, pojawiło się zagrożenie o wiele większe od Rzymskiego Imperium, jakim jest właśnie gnoza.
Wobec niej wszystkie inne herezje w ciągu 2000 lat, są drobiazgiem.
Pierwszy Gnostyk Szymon Mag występuje w Dziejach Apostolskich, jako chciwy czarnoksiężnik i kuglarz który chce nabyć dar nakładania rąk od Apostoła Piotra za co zostaje wykluczony z gminy.
Z innych źródeł dowiadujemy się, że po wykluczeniu zakłada gminę własną w której ogłosił się że sam jest Chrystusem i był przez swoich czcicieli czczony jako ,,Pierwszy Bóg".
To jego gmina jest tą, która konkurowała z apostołami małpując Pismo Święte jako wiedzący lepiej tak samo jak wy tutaj.
@@fundacjapanteondo was odnoszą się słowa Biblii:
*,,Zejdź Mi z oczu szatanie, jesteś Mi zawadą bo nie odróżniasz tego co Boże i święte od tego co tylko jest ludzkie i diabelskie."*
Mt 16 23
Dobranoc Polsko
Przestaje dziwić że u nas na zachodzie jest takie coraz częstsze powiedzenie
*,,Głupi jak polak"*
Wystarczy, że wyda mu się wystarczająco atrakcyjne a poleci za wszystkim.
Uwielbiałam zajęcia z tym człowiekiem na filozofii. Po prostu uwielbiałam!!! Pamiętam jak rozmawialiśmy o fraktalach, o gnozie również
O, a kiedy to było?
@@mirekpirog3485 jakieś 20 lat temu
Zazdraszczam, ja do tej pory nie wiedziałem że istnieją na świecie tacy mądrzy ludzie :)
@@Astariellen - piękne czasy to były! Pozdrawiam!
Zazdroszczę bardzo.
"owoc zakazany najbardziej pozadany" bez wzgledu na konsekwencje a pozniej lez ronienie gdyz owoce tego gorzkie sa zbierane. gnostyka to wiedza o sobie i swiecie, szkoda ze tak malo ludzi z tego korzysta.
dziekuje za wspaniala rozmowe i wyjasnienie spraw tak malo omawianych w kregach osob wierzacych.
W kręgach osób wierzących czyli wierzących w co bo teraz to już rzeczy nie są oczywiste, ogromnej różnorodności różnych przekonań?
Jeden z bardziej merytorycznych wykładów jak pojawił się w internecie.
Sporo lat byłam zaangażowana w środowisku różokrzyżowców. To, że mało jest przekazów na poruszany temat jest chyba spowodowane tym, że naistotniejsze w procesie gnostycznym jest doświadczenie a nie "owijanie w bawełnę"
pozdrawiam
świetna rozmowa,przykłady podawane przez pana Mirosława ostro przemawiają do wyobrazni....
świetna prelekcja, ktoś kto jest gnostykiem nie może by zadowolony z tego świata bo nie jest z tego świata, przez co inni mogą patrzeć dziwnie na niego jak na dziwaka smutasa pokręconego itp, skądś to znam a mimo to płynę przez życie wbrew wszystkiemu i wszystkim ciągle poszukując wyzwolenia, nie jest łatwo ale warto! dziękuje i pozdrawiam
Piękny wykład, zasiadam do intelektualnego stołu wiedzy i humoru. Dziękuję Profesorze. Panowie, proszę więcej. Acha, to chyba Adam zaśpiewał ten tekst, - to nie ja byłem z Ewą. 😅
05.10 będziemy nagrywać wywiad z prof. Mirosławem Pirógiem w Katowicach, nagranie będzie dostępne dla publiczności - zapraszamy!
Ten światopogląd najbardziej odzwierciedla moje najgłębsze Ja i wewnętrzne odczucia.
Bardzo dziękuję, słuchanie tej rozmowy, to dla mnie rozkosz. Połączenie wiedzy i sposobu jej przekazania daje mieszankę, która która karmi mój umysł i serce.
Z wielkim zainteresowaniem wysłuchałam. Dziękuję.
Świetny wywiad . Aż miód mi się wlewa na .... . No właśnie , na co ?
Na duszę 😁
Kiedyś widziałem taką grafikę gdzie jest pokazany człowiek, który zmienia się w czasie, gdy nabywa wiedzy. Gdy jest ubogi intelektualnie jest szczęśliwy i zadowolony w życiu natomiast gdy nabywa wiedzy i rozumu staje się coraz bardziej smutny...
Ta grafika przedstawiała ateistę czy chrześcijanina?
@@andrzej_kozlowski pierwszy i drugi jest materialistą , chrześcijanin jest cielesny i za grzechy podlega surowej karze
@@krisjerry767 chrześcijanin materialistą?
Pan Jezus powiedział kiedyś J 6;63 "Duch jest tym, który ożywia, ciało nic nie pomaga. Słowa, które ja wam mówię, są duchem i są życiem."
Mądrych ludzi miło posłuchać 😉
SERIO ⁉️⁉️⁉️
Pewnie nawet bardziej jak Jezusa Chrystusa w Piśmie Świętym.
@@onlytruth1994 Nadinterpretujesz moją wypowiedź :c
Świetny merytoryczny wykład, jak zawsze zresztą w wykonaniu profesora Piróga.
Dziękuję za wiedzę .Ten wykład to dla mnie uczta intelektualna .
Dzięki, Wasza działalność jest bardzo cenna :)
Fantastycznie spędzony czas , dziękuje. Wydaje mi się ze jestem myślą zaklętą w tym ciele i czasie.
wciaz nie potrafimy wybierać wśród myśli, które potem ' zamieszkają ' w naszym ciele . Nie każdav przynosi nam dobre skutki
@@wandastasiak5053 skąd wiedzieć co jest dobre a co nie, jak to oceniasz ?
„Czy to szczęście czy nieszczęście „
@@dreamsdotcomdarek2310oceniając realizuje się system kodów społecznych które zostały założone jako model matrycy dobra i zła gdzie wszystkie znaczenia spotykane w życiu zostały zakodowane jako dobre lub złe i według tego się je ocenia
Natomiast wolność polega na kierowaniu się własną niezależną od systemu ocen wolą wynikającą z własnego wyczucia które jest wolne bo stanowi alternatywę dla systemów kodów znaczeń społecznych
Pokaż o tym co dla ciebie jest dobre ponieważ czujesz to jako dobre dla ciebie
Mimo że zakodowane umysł opony bo coś jemu zasugerowano że jest lepsze lub złe to kierując się uczuciem strzelasz się w to co bezpośrednio dobre
Z drugiej strony uczucie jest jak dziecko małe naiwne i ograniczone do myślenia kategoriami W chwili obecnej natomiast umysł w szerszej perspektywie realizuje długoterminowe strategia realizacji też też możesz dotykać przyszłości na zasadzie wyświetlania sobie jej wyobrażenia i nie zbierając reakcji odczucia serca
Na tej zasadzie negocjuje w drogę życia między umysłem a sercem zawierając różne kompromisy
Droga życia jest indywidualna gdyby istniał jakiś szablon do zastosowania nieświadomie to życie nie byłoby ciekawe a teraz dzięki temu że każdy sam decyduje I te uczucia falują zmieniając się to wymaga używania świadomości czyli wyczuwania na bieżąco biegając nowe i coraz lepsze wybory według bieżących uczuć jednocześnie pozostając w pewnej dyscyplinie umysłu według swojej wiedzy o tym co bardziej się opłaca powierzyć w ofierze teraźniejszości na rzecz dobra owoców zebranych w przyszłości
Jaką formę inwestycji i rozwoju czegoś więcej niż doraźnie więc masz bardzo różne sposoby realizacji ogólnie między wyczuciem serca a wolą umysłu który postrzega szeroką perspektywę w czasie mogą planować różne realizacje które dają więcej dobra dzięki pewnym algorytmom które się wpisujesz teraz
Z jednej strony masz doświadczać szczęścia teraz rozwijając je a z drugiej strony możesz doświadczać także Odrodzenia poprzez różnego rodzaju strategie
Jednak strategię Często też funkcjonują jako ograniczenie które wynika z przyzwyczajenia do odkładania nagrody w zamian za motyw czemuś poświęcenia
Każdy sam tworzy sobie swoje wyobrażenia na temat życia a później zweryfikuję je poprzez doświadczenie tego co założył sobie
Potem to ulepsza i ulepsza i tak wjedzie drogę życia między uczuciami a myślami falują sobie jak gdyby w drodze środka
Czy mam obecnie wyobrażenia jako harmonia chociaż nie chodzi o harmonię ale o uczucia z miejsca kiedy od tych uczuć jest się oddalonym oddalonym osobom
Ponieważ ogólnie chodzi aby działać na wysokiej wibracji która organizuje życie zarządzając myślami
podążaj za uczuciami odważnie A nowe drogi pojawią się jako nowe przekonania
"Wszystko co jest podmiotem powstania , jest i podmiotem wstrzymania(zaniku)" to klucz do zrozumienia
Piękny i wartościowy wykład. Dziękuję.
Miło posłuchać profesora, z którym miało się zajęcia na studiach ;)
Już mi się podoba.
Bóg używa matematyki nie magii !
Dziękuję ❤❤❤
To było bardzo pouczające spotkanie ! Dziękuję!
Fantastyczny wykład! Dziękuję bardzo!
Dziękuję serdecznie za ten bogaty i bezcenny materiał. Skatagolował wiele istotnych dla mnie wątków i przejawów.
Dziękuję bardzo - świetny materiał
Dzięki za wspaniały wykład.❤
Dziękuję za ten wykład, wzbogacił on moje uświadomienie. Lekko podana forma odżywcza.
Ciekawy materiał
👍dziękuję i pozdrawiam 🍀💕
Do tego ta koniczynka na cześć słowiańskiego bożka Swaroga i wszystko jasne.
*,,Nie można dwóm panom służyć "*
*,,Zejdź Mi z oczu szatanie jesteś Mi zawadą bo nie odróżniasz tego co Boże i święte od tego co tylko jest ludzkie i diabelskie."*
Mt 16 23
Cudownie, interesujaco opowiedziane. Dziękuję l❤
Genialne. W pełni się zgadzam wręcz identyfikuję. 93
Jako gnostyk, pozdrawiam super 👌 piękny wykład
z Ciebie taki gnostyk jak z Tego pana profesor ktory moze sie wypowiadac wykladowo.
@@Koherence69 A z Ciebie chyba jakiś wieśniak niestety, taki rys charakterystyczny średniej krajowej
@@neroaurelius ...I to jest odpowiedz,jak wiesniak to juz musi byc pod kreska ,no ale coz jaki profesor taki uczen i na pewno z tym somnabulizmem i pojemnoscia ,,czaszkowa,, nie ma nic wspolnego Demiurg.
@@neroaurelius Ciekawe ...czemu się dałeś podejść...🤣🤣🤣
Sztos rozmowa.
W kontekście dzieł kultury dotykających gnostycyzmu, polecam posłuchać płyty zespołu ARMIA - "Legenda", wydanej w 1991 roku. Teksty utworów, napisane przez Tomasza Budzyńskiego, to świetnie utkane słowa, oparte na gnostyckim postrzeganiu rzeczywiści.
Muzyka i teksty pozostawiają wrażenie swego rodzaju apokalipsy, lecz z odrobiną światła na końcu drogi.
Takie wpisy na alternatywnej propagandzie jeszcze sa utrzymane ,az dziw.
Daje do myślenia można wiele ciekawych przemyśleń wychwycić
świetny materiał, wincyj profesora na tym kanale
Dusza nie jest różna w zależności od człowieka, jest jednakowa dla każdego. Wszyscy mają ją taką samą. Ale to co potocznir nazywamy duszą, to efekt działania istot nadprzyrodzonych ich konsekwencje, np to czy ktoś wybiera dobro lub zło w zmanipulowany sposób, czy ulega temu czy stawia opór. Ale każdy człowiek który dojdzie do elementu własnej duszy tej prawdziwej bez wpływu niczego zewnątrz, dochodzi do jakby jej głównej energii. Jest to po prostu spokój ale nie taki spokój jak sobie ludzie myślą, to jest spokój przepełniony mocą, która oddziela wszystko inne od tego spokoju. Naturalnym zjawiskiem gdy wyłania się ludzka dusza i można ja zaobserwować, to sytuacja gdy cierpimy psychicznie a następnie mija to cierpienie i pojawia się spokój. Zawsze świat wszystko sprowadza sie do spokoju, wszystko inne jest obce tak naprawdę, spokój jest jedyną naturalna manifestacja ludzkiej duszy (jej naturalną energią)
2 lata temu doswiadczylem tego spokoju.trwalo to jakies 2 tygodnie.dodatkowo olbrzymia sila (a zarazem spokoj)promieniowala
z mostka.niestety stan ten minoł i nie zdazylem tego skocentrowac na niczym sensownym😅
Slucham sobie już któryś z kolei wykład z udziałem prof. Piróga i uwielbiam "vibe" tego człowieka hehe. Wyobrażam sobie, że mógłby być takim grubiusieńkim mnichem buddyjskim z twarzą niemowlaka który sobie siedzi na poduszce i śmieszkuje a my słuchamy z otwartymi ustami hehehe.
Dziękuję.
Super audycja, świetnie się słuchało❤!!!
Z moich doswiadczen, jest to najbardziej bliskie rzeczywistości w ktorej zyjemy
prof. Piróg - Kochany.
Cos pieknego 🥰
Bardzo ciekawa rozmowa. Dziękuję
Dziękuję za - wiedzę 👍👌. Pozdrawiam
Ciekawa opowieść 🌞👍
żaden prawdziwy gnostyk nigdy nie będzie miał planowanego potomstwa... no chyba że jako skutek uboczny zabawy... jest się tym, czego się jest świadomym w obrębie samego siebie... a swoją świadomość należy sobie rozwijać...
Grzech = niewiedza... niesamowite w swojej prostocie
O wiele ciekawiej
Lubię Aldousa Huxleya, podobno jego dziadek był agnostykiem, ale on sam w jakimś kosmicznym akcie przekory stał się gnostykiem. W końcu pisał eseje "poszukujące", a także beletrystykę w duchu wizjonerskim - a to przywilej tylko gnostyków.
Jak myslę o tym akcie samokreacji to przed oczami staje mi film, który oglądałem dawno, dawno temu i niestety nie pamiętam tytułu. Fabuła była taka, ze pewien adept sztuk walki podróżował po świecie, aby znaleźć mistrza i się u niego uczyć. I oczywiście tam na końcu po różnych perypetiach dochodzi do walki ze złym gościem, który mu spuszcza łomot i podtapia go w beczce, aby ten przyznał, ze mistrzem jest ten właśnie zły gościu i poszukiwania protagonisty spełzły na niczym, nigdy nie nauczy się tajnych technik, a ten zły wygrał i podtapia go, co jakiś czas wyciągając nad powierzchnię pytając kto jest mistrzem, licząc, że padnie jego własne imię, aż po którymś razie - oczywiście w toku filmowych retrospekcji i pięknych scen, co sobie protagonista myśli...
I tu małe wtrącenie, zanim dokończę opowieść - nasz protagonista chciał nauczyć się takiej techniki, jakby używania mocy i ten zły miał coś takiego i jego ciosy jakby świeciły się na czerwono, a ten nasz bohater zadawał technicznie niezłe ciosy, ale bez poświaty, więc słabe i bez mocy i mistrza szukał, aby go właśnie tej mocy czi, czy jak to się zwało nauczył. Wracamy do opowieści.
... i po kolejnym wynurzeniu bohater odpowiada "Ja jestem mistrzem" i zaczyna się świecić na złoto, jego ciosy "mają te moc" i wygrywa. Bo zrozumiał, że to nie była kwestia nauki i nikt nie mógł mu dać tej mocy, on od zawsze miał ją w sobie. Jeśli to nie jest samokreacja to ja już nie wiem, co miałoby nią być.
PS, jak ktoś kojarzy co to za film (tak, zdaję sobie sprawę, że to jakiś średniak z szalonych lat 80tych i ery VHSów i pewnie nikt tego nie kojarzy) to będę wdzięczny za tytuł. Odświeżę go sobie i zepsuję sobie dzieciństwo...
Chyba tytuł to " Pijany mistrz" ale nie jestem pewna i chyba z Jackie Chan , czy z J.C. Van Damme..może 🤔
To bł film z C Van Dammem
@@alinagalas109 Z van Dammem, ale tytuł mi umknął.
@@marekjanczewski nie. Absolutnie nie z nim.
Jak przeszukuję sobie właśnie listy filmów kina kopanego to najbardziej mi się to kojarzy z "King boxer" z 1976 roku. Główny aktor to Lo Lieh.
Możliwe ale schemat filmu z van Dammem prawie identyczny.
Ten świat materialny jest bardzo atrakcyjny ale jeżeli nie mogę korzystać z tego świata na przykład nie mam pieniędzy, Albo mnie okradną, albo nie mogę jeść, bo jestem chora, Jestem samotna i muszę patrzeć jak inni kogoś mają, Czuję ból mogę być bezdomna.... to wtedy ten świat materialny staje się dla mnie piekłem
Ja nie trafiam w cel, czyli grzeszę, bo nie umiem rozwiązywać swoich spraw, bo mam problemy z myśleniem
Zły wybór prowadzi Do jeszcze większego zniewolenia
Świetny odcinek.
Mi odpowiedź "ja jestem swoim mózgiem" nie tylko nic nie daje, a wręcz coś odbiera i to na warstwie materialistycznej, nie duchowej. Jeśli ma pan, panie Mirosławie kontakt z tą osobą, która tak postawiła sprawę, proszę dać jej do myślenia dwoma koncepcjami - pierwszą z nich jest ucieleśnione poznanie, czyli koncepcja w psychologii krytykująca właśnie taką postawę, jakoby mózg był jakiś nadrzędny i stanowił samodzielną strukturę, niejako sterującą tylko ciałem. Ucieleśnione poznanie mówi wręcz przeciwnie - ciało, jako interfejs do interakcji z rzeczywistością kształtuje świadomość w co najmniej równym stopniu, co myślenie i np jak masz głos wewnętrzny, czy sny, to to jest odczuwalne fizycznymi, cielesnymi zmysłami. A druga koncepcja, którą powinien mu pan przedstawić to tak zwany mózg jelitowy - w naszym organizmie jest przeciętnie około 2 kilogramów bakterii, które mają ogromny wpływ na nasz nastrój i zachowanie, a nawet myślenie.
Oczywiscie tylko zaznaczyłem tutaj te zagadnienia i należałoby je mocno zgłębić i rozwinąć. Chciałem tylko pokazać, że ograniczenie świadomości do mózgu, czy nawet umiejscowienie jej tam, nawet na warstwie materialistycznej, jest całkowicie nieuprawnionym uproszczeniem.
Dwumiesięcznik "Zawsze Wierni", w swoim podwójnym numerze 3-4, dokładnie opisuje ten temat pod tytułem "Szaleństwo Gnozy". Proponuję poczytać i wyciągnąć wnioski.
Przeczytałam słowo od redakcji w tymże wydaniu... istny bełkot pełen gniewu i niezrozumienia ; O
Niezla schize mi zrobiliscie, myslalem ze dzwonek dzwoniacy o 13.53 to u mnie w mieszkaniu, bo mam identyczny 😆
Rozumiem, że gnoza jest to "Pomroczność jasna", która jest przypadłością rodzin noblistów.
Chociażby rodziny polskich noblistów.
Z klasycznych pozycji dotyczących tematu warto też polecić"Religię gnozy" Hansa Jonasa
Co do nieświadomej Ewy to akurat nieprawda, tekst Ks. Rodzaju mówi tak: Rdz 3:1-4: "A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu? Niewiasta odpowiedziała wężowi: Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli. Wtedy rzekł wąż do niewiasty: Na pewno nie umrzecie!"
Pomarli - w sensie śmierć duchowa. Świat tak nas pochłonie, że zapominamy co tu właściwie robimy, więc "umieramy" duchowo.
Moja opowiastka to nie tradycja biblijna. A ponadto z przytoczonego tekstu nie wynika, że to od Boga Ewa usłyszała o owocu :D
@@mirekpirog3485 Odnosiłem się tylko to "nieświadomości" Ewy, a nie do źródła wiedzy o drzewu poznania dobra i zła
@@mirekpirog3485 Właśnie! Ewa zobaczyła owoc dobry do jedzenia, więc jest świadomością Adama, a nie nieświadomością.
Bardzo mi się podobało. Wielkie dzięki.
Jedynym doskonalym zrodlem wiedzy poznania siebie KIM JESTEM nie mylic prosze z pojeciem CZYM JESTEM jest sztuka jako wyjscie Duchem Zycia z ciala w ktorym jestesmy jako byt natury.Doswiadczylem tego podczas wypadku samochodowego.Dlatego mam pelne prawo wiedzy wiem kim jestem w swojej materialnej formie bytowania jako CZLOWIEK.Tylko przypadek obdarza nas takim doswiadczeniem wiedzy wiem KIM JESTEM w tymczasowym bytowaniu jako czlowiek .
wyjście z ciała czyli astral?
A jak jest różnica pomiędzy czym a kim jestem ?
Dusza to nie obrazy, ludzie ich nie generują samodzielnie, robią to pod wpływem zewnętrznych istot działających na nasz umysł. Dusza jest zupełnie czymś innym, a generowanie obrazów (wyraz jej woli), jest jej jedynie narzędziem. Dusza to po prostu "ja" tylko że nie każdy człowiek jest na etapie czucia swojego "ja". Jak go nie czujemy, nie wierzymy w istnienie tego, to po prostu nie możemy korzystać z narzędzi które ono daje. Żaden zwykły człowiek nie może zdefiniować czym jest dusza, bo nie ma do niej dostępu (wszystko co czyni jest jedynie projekcją zmanipulowaną, nie jest wyrazem tej prawdziwej woli duszy) ponieważ, wola duszy posiada moc bezpośredniej manifestacji. -> oznacza to że jeżeli pragniesz być szczęśliwy, to wystarczy do tego twoja wola, jeśli miałeś traumy i nie chcesz ich mieć, wystarczy do tego twoja wola. Ludzie mogą cierpieć chodzić do psychologów psychiatrów, na terapię, mogą wyrażać chęć by było z nimi dobrze, ale nie dzieje się tak, bo nie mają dostępu do własnej duszy. Człowiek który ma do niej dostęp, jest w stanie wyleczyć się z każdej traumy, choroby, czy problemów natury umysłowej, bezpośrednio odrazu, nie poprzez tygodnie miesiące, tylko poprzez minuty.
Co to za dzwonek myślałem ze mi ktoś na chatę dzwoni 🫨🫨🫨🫨
Ja też. O 23:00 xD
Dziękuje ❤
Ja mam w takim razie pytanie, czy scientologia może być pojmowana (tudzież jest pojmowana) jako gnoza? No i ogólnie fajnie by było usłyszeć jakiś odcinek o scientologii, choć zapewne ta sekta na tyle jest hermetyczna, że nikt się na to nie zgodzi, aby zdradzać tego typu tajemnice.
Niemniej - z tego, co rozumiem, jak to działa, to oni wierzą, ze są uwięzieni w czymś w rodzaju odwrotnej samsary kolejnych wcieleń. Odwrotnej, bo ta doskonała forma była pierwotna i każda kolejna reinkarnacja degraduje tą doskonałą duszę i należy wyzwalać się z obecnych wcieleń i na bazie pewnych ćwiczeń duchowych wspieranych przez pewnych mistrzów/przewodników, czy jak ich tam nazwać - cofają się oni do dawnych wcieleń, aż uda im się cofnąć do tego pierwotnego doskonałego wcielenia, w którym byli chyba nawet bogami po prostu... W jakimś sensie można jak dla mnie to gnozą nazwać, pytanie, czy to nie jest zbyt daleko idący wniosek i/lub niepoprawnie to, jak to na warstwie teoretycznej działa, rozumiem.
Niewykluczone, że niektórzy religioznawcy skłonni byliby zaliczać scjentologię do gnozy. Zresztą, temat jest obszerniejszy i dotyka go w pewnym stopniu praca pt. "Kulty UFO" (ruj.uj.edu.pl/xmlui/handle/item/12186?locale-attribute=en), opisująca współczesne "wyznania", w których metafizyczne bóstwo zostało zastąpione konkretnymi, lokującymi się w fizycznej rzeczywistości "obcymi". Wiele z tych nowych kultów zawiera wątki gnostyckie, czyli przedstawia człowieka jako pogrążonego w niewoli materii, niewiedzy, będącego pożywieniem dla potężniejszych istot.
@@fundacjapanteon "przedstawia człowieka jako pogrążonego w niewoli materii, niewiedzy, będącego pożywieniem dla potężniejszych istot" no to stawiajac to w ten sposób, to :"mitologia" filmu Matrix jest gnostycka;] I w sumie to by się zgadzało nie tylko na tej płaszczyźnie, bo czymże innym byłaby przemiana Neo, jeśli nie oświeceniem i wyrwaniem się z pewnych ograniczeń złego świata?
Jak najbardziej mitologia Matrixa jest gnostycka - zresztą dr Piróg jako przykład gnozy w popkulturze omawia właśnie ten film (w końcowej części wywiadu).
@@fundacjapanteon oki, póki co jestem na 50tej minucie, jeszcze nie doszedłem do tego fragmentu:)
O właśnie się dowiedziałam że jestem gnostykiem 🎉❤
Gnostyk Szymon Mag występuje w Dziejach Apostolskich jako chciwy czarnoksiężnik i kuglarz, który chce nabyć dar nakładania rąk od Apostoła Piotra za co zostaje wykluczony z gminy.
Z innych źródeł dowiadujemy się, że po wykluczeniu ten sam Szymon sam ogłosił, że jest Chrystusem i został przez swoich wyznawców twojego pokroju czczony jako ,,Pierwszy Bóg" i założył gminę własną, która konkurowała z apostołami.
Rozumie że będąc bardziej oświeconym, nie jesteś z nami w naszym kościele z takim myśleniem tylko obcy.
Być może ,,Drugi Bóg" bo pierwszym już nie możesz chyba że tak się wyzwoliłeś i jesteś kolejnym wcieleniem tego Szymona.
Dla mnie jedno jest pewne, Polacy to najgłupszy świata elektorat..
Poleci za wszystkim wystarczy że wyda mu się wystarczająco atrakcyjne.
Zdolny sprzedać swego Boga gdy tylko usłyszy że inny jest lepszy ..
Brzydzę się wami i nigdy do Polski nie wrócę.
Tak dla woli wyjaśnienia, bo to jest ważne przy "heretyckiej interpretacji tekstu" herezją określało się błędne zrozumienie tekstu
Duszą jest nasza ostateczna tożsamość. Kim jestem? Jestem duszą. Duszą najwyższą jest Stwórca, Bóg (jakkolwiek nie nazwać). Dobra jest tutaj metafora Słońca (Stwórcy) i promieni (dusz). Promień jest jakościowo tożsamy ze swoim Źródłem. Różnica pomiędzy promieniami polega na stopniu oddalenia się od centrum. To oddalanie się wynika z buntu, chęci bycia w centrum, bycia Bogiem. Nie jest to możliwe. Zagubienie prowadzi do utraty wiedzy, zapomnienia w świecie materii. Jeśli masz ochotę to chętnie wytłumaczę to logicznie w audycji.
Pozdrawiam
Chętnie posłuchałabym takiej audycji.
Moje rozumienie "kim jestem"? Duszą, Świadomością. Dusza to ja, a teraz "ubrała się" w ciało w celu zdobycia kolejnych nauk, wiadomości w tej przestrzeni Wszechświata. Tak w wielkim skrócie.
@@wiesawad.4462 albo karzą Ci się uczyć, albo karzą Ci pracować, albo i uczyć, i pracować...
Odkrycie: jestem gnostykiem.
A ten gość mówi jasno bez bawełny i napinania sie.
U Spenglera dusza jest kierunkiem, celem.
Gdyby tu mówca nie powiedział że gnostyk osiąga świadomość że pozbycie się materializmu to wyzwolenie , to był bym pewny że jestem gnostykiem 😊
Pneumatycy, pneumatycy a hydraulicy?
Prawdziwy gnostycyzm polega na odnalezieniu uwolnienia z tego świata poprzez odnalezienie tego prawdziwego boga. A możliwości do odnalezienia go udziela nam nasza dusza, gdy zrozumiemy jak do niej dotrzeć, możemy zacząć ją używać tak jak używamy nasze ręce i nogi. Powiedziałbym bardziej że ta wiedza (gnoza), polega na rozumieniu jeszcze bardziej jakby natury biologicznej naszego ciała, ale skupiając się na nim w sferze duchowej. Dla gnozy istnieje Bóg i inne istoty wyższe, ale żeby go odnaleźć trzeba wyzwolić się od wpływu złych istot, które dosłownie ukrywają przed ludźmi ich duszę. Ogólnie to samo co do gnozy można znaleźć w biblii, biblia mówi to samo, tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać. Grzechy główne są metodami tych złych istot blokujących naszą duszę.
Uważam, że każdy filozof powinien odbyć obowiązkową praktykę działkowca- ogrodnika, żeby zrozumieć jak działa przyroda i prawa natury. Widzę, że filozofowie za bardzo odpływają w intelekt gubiąc się w świecie realnym, bądź jego nie rozumiejąc. Piękne słowa to nie wszystko...
Nie umiem nikogo ani niczego posluchac, jak tylko argumentu, ktory po rozwadze wyda mi sie najsluszniejszy... tyle ! Tedy, jaka jest moja postawa wobec zycia skoro kieruje sie ta jakze z gruntu; prosta ale tez sluszna zasada. ? Ja wszak takowa postawe nazywam postawa logiczna, rozwazna.
Nie jestem pewien czy zrozumiałem. Czy w gnostycyzmie materia utożsamiana jest z porządkiem? Czy to porządkiem społecznym, czy ograniczeniami stawianymi przez naturę?
Mówiąc najprościej - "ziemska natura" jest więzieniem dla ducha. Duch, który w swej istocie nie posiada żadnych ograniczeń, czy to czasowych, czy przestrzennych, zostawszy "upakowany" w materię utracił swoją wolność. Porządek społeczny to konsekwencja istnienia materii i on także niewoli ducha. Stąd gnostycy często dystansowali się od spraw publicznych, od sprawowania władzy, uważając, że nie można stworzyć systemu, który da człowiekowi prawdziwą wolność, gdyż każdy system już z definicji jest krępujący i niedoskonały. Czy gnostycy byli anarchistami? Być może i tacy by się znaleźli :) Aczkolwiek częstą postawą wśród gnostyków jest ewangeliczne "Bogu co boskie, cesarzowi, co cesarskie", czyli wypełnianie minimum obywatelskich obowiązków przy jednoczesnym nieangażowaniu się w sprawy "tego świata".
@@fundacjapanteon Błędnie to tłumaczycie, mówiąc inaczej Duch jest łonem dla natury, a nie uwięzionym w naturze, bo to Duch ożywia naturę, a nie odwrotnie. "Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga" Jan 6,63. Duch jest Mocą Boga, nie może więc być "upakowany w materię" , bo materia jest w nim, to On podtrzymuje jej życie, On sprawia, że topnieją lodowce w wyniku grzechów ludzkich, a więc Moc Boża w tym miejscu i nie tylko, jest mniejsza, nie trzyma tej struktury w swojej skupionej postaci więc lody topnieją, to nie ma nic wspólnego z zanieczyszczeniem środowiska, co koncerny wykorzystują dla czerpania zysków.
To, miał na myśli Jezus mówiąc: "...moce niebieskie będą poruszone" Mat.24,29. Stąd wiosna znika z pola czasu, w mik pojawia się lato, które przechodzi suszę, gdy rośliny mają czas wzrostu, zaś w sianokosy zalewa nas deszcz. Dziś z tym się stykamy: lato nie jest latem, zima nie jest zimą, wiosna umyka, a jesień nie jest jesienią, niebo w przeważającej mierze przysłonięte jest chmurami ciężkimi lub lekkimi.
Inaczej ma się sprawa duszy, to ona jest uwięziona w materii, a nie Duch - Moc Boża.
"Stąd gnostycy często dystansowali się od spraw publicznych, od sprawowania władzy, uważając, że nie można stworzyć systemu, który da człowiekowi prawdziwą wolność"
Taka postawa, to tchórzostwo, albowiem musisz zmierzyć się ze wszystkim, by osiągnąć doskonałość w prawie Bożym. "Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest" Mat.6,48. To, czy będziesz wykonywał swoje obowiązki jako kierownik firmy, urzędnik miasta czy pracownik fizyczny, nie ma znaczenia musisz sprostać wymogom prawa Bożego, realizować się przez pracę. Systemy wymyślił człowiek, by powołać sobie swoje prawa, które są przeciwstawne prawu Bożemu. Stąd Jezus mówi celnikom: "Nie pobierajcie nic więcej ponad to, co dla was ustalono" Żołnierzom mówi: Na nikim nic nie wymuszajcie ani nie oskarżajcie fałszywie dla zysku, lecz poprzestańcie na swoim żołdzie" Mat.3,13.14. A więc doskonal się w tym, zaleceniu - wytrwaj w nim aż osiągniesz doskonałość, że nic i nikt nie zmusi cię do złamania tego. Tak się wyzwolisz z tego, co zmusza cię do bycia w tej niewoli. O tym mówią słowa Jezusa: "Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie i *poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi* " Jan 8,31.32. Więc tu nie chodzi o angażowanie się w sprawy tego świata, lecz o realizowanie się w tym świecie, w prawie Bożym, w celu wyzwolenia się z niego, udało się Jezusowi, jak mówi: "...Ja zwyciężyłem świat" Jan 16,33. Człowiek znalazł się na tym świecie z jakiegoś powodu, tym powodem był upadek człowieka, który został wyrzucony z raju, teraz swoim życiem musi udowodnić, że nadaje się do niego.
" Czym" ? To zależy kto czego szuka, co chce poznać
Czyli gnostycy to ludzie z depresją, którzy lubią czytać książki o psychologii żeby pozbyć się depresji.
A co? 😂❤
Jak bardzo rozwadniać nurt gnostycki, to nawet mnie, nihilistę, dałoby się wciągnąć do zabawy, nazywając gnostykiem pesymistą - bo (i tu po szczegóły moge odesłać do mojego ostatniego filmu czcams.com/video/EYtqNNjDK6Q/video.html przedstawiającego nihilistyczne podejście do prawdy) ja twierdzę, że fajnie by było osiągnąć poznanie, ale niestety jest ono niemożliwe/nieosiągalne.
Stąd sama gnoza dla mnie nie może być celem, bo cel powinien mieć 5 cech - być relewantny, ograniczony w czasie, konkretny, mierzalny i... no właśnie realizowalny. No i gnoza nie spełnia tu aż 3 punktów - nie ma konkretnie wyznaczonego punktu, w którym się ją osiągnie, nie jest także mierzalna i osiągalna w limicie czasowym. Nie wyznaczymy sobie, dokładnego planu działania, prowadzącego do osiągnięcia gnozy 3 lipca 2025. Generalnie, aby być w stanie to zrobić, najpierw musielibyśmy tą gnozę osiągnąć, aby coś takiego stwierdzić, a to już rozumowanie kołowe i absurdalne.
Generalnie coś takiego będzie dotyczyło każdego takiego dużego, nadrzędnego celu życia, stąd nihilista takowych w ogóle nie stawia i realizuje tylko małe cele bieżące, w ramach swoich ograniczeń i permanentnie niepewności.
Czyli cała filozofia jest gnozą, skoro zajmuje się wiedzą?
To jest - chciałoby się powiedzieć: odwieczny - dylemat szerokiego i wąskiego rozumienia Gnozy. W wąskim rozumieniu pojęcie Gnozy zarezerwowane jest dla gnostyków starożytnych, wywodzących się od wspomnianego w Dziejach Apostolskich Szymona Maga. W szerszym ujęciu za gnostycyzujące uważa się wszystkie te nurty duchowe, które uznają człowieka za więźnia materialnej rzeczywistości, zaś klucza do uwolnienia z niej upatrują w swoistego rodzaju Wiedzy. W tym drugim, szerszym, sensie poglądy niektórych filozofów można uznać za gnostyczne.
@@fundacjapanteon Jak widać, każdy sobie rzepkę skrobie, mimo iż Jezus podał klucz do zdobyci wiedzy: "Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie. *I poznacie prawdę* , a prawda was wyswobodzi" Jan 8,31.32, Jak widać, każdy woli swoją prawdę, tylko czyja ona jest? "Ja jestem drzwiami; jeśli kto prze zemnie wejdzie, zbawiony będzie" Jan 10,9. Tej prawdy nie da się wyczytać nigdzie, ona pojawia się w drodze przestrzegania prawa Bożego, przestrzegania, a nie mówienia; tego nie da się przeczytać, to pojawia się w rozumieniu - analizowaniu, a nie w czytaniu czyjejś "mądrości". Żyjąc zgodnie z prawami Boga zderzymy się z wrogim odczuciem tego, co chcemy zrobić, jako dobro. Jest to atak złego w nas, byśmy tego nie zrobili, odczuwamy to jako ból naszej duszy, w klatce piersiowej - sercu, wiec tego nie da się wyczytać nigdzie, nie mówcie więc, że wiedzę można zdobyć w czyjejś "mądrości". To właśnie wyrażają słowa odnoszące się do osoby Jezusa: "Za mękę swojej duszy ujrzy światło (prawdę) i jego poznaniem się nasyci" Iz.53,11. Tam trzeba szukać tej wiedzy, zwanej Gnozą. Jeśli tym gardzicie, to nie miejcie złudzeń, że prawda otworzy się przed Wami. Tego dotyczą słowa: " *Gdy głodnemu podasz swój chleb i zaspokoisz pragnienie strapionego, wtedy twoje światło wzejdzie w ciemności, a twój zmierzch będzie jak południe* " Iz.58,10. W tym trzeba szukać tej wiedzy, albowiem w niczym innym nie da się jej odczytać; jak tylko w samym sobie, poprzez uczynki.
na pewno Pan Doktor ma ogromna wiedze, ale osobiscie oczekiwal bym wiecej informacji na temat gnozy jako takien, w kontekscie ewangelii gnostyckich , czy dzieł z Nag Hamadi, załozen , kim był(a) Barbelo, Saklas itp.
Prawie 40 lat żyje i od dawna nurtuje mnie pytanie jak dobry Bóg mógł stworzyć taki świat. Po raz pierwszy słyszę teorie że może stworzył go zły Bóg, a to bardzo wiele by wyjaśniało...
Ślepy zegarmistrz? A może po prostu nie rozumiemy dlaczego świat jest tak skonstruowany jak jest i cel któremu ma służyć. Może gdybyśmy znali ten cel byłoby nam łatwiej zrozumieć dlaczego świat jest tak stworzony a nie inaczej.
To ja jestem gnostykiem 🤷♂️
W podcaście była mowa o iluzji i jest to według mnie dość uproszczone, bo jeśli coś jest nawet, jeśli w formie iluzji, to dalej jest.
Ja bym powiedział, że rzeczywistość, jest złudzeniem - iluzja, a złudzenie, to dwa inne pojęcia. Iluzją może wynikać np. z zaburzeń wzroku, halucynacji, czy zmysłowych percepcji. Złudzenie natomiast wynika z błędów poznawczych, błędnych sądów, błędnych wniosków, błędnych procesów rozumowania.
Choć tak, jeśli mówimy arbitralnie, to możemy nazwać wszystko iluzją, przyjmując pewne założenia, czym jest ta iluzja. Choć pojęcie złudzenia też tu według mnie bardzo pasuje.
Kiedy czegoś doświadczasz i wiesz, że jesteś, to po prostu jesteś. Błędny może jednak być Twój osad o rzeczywistości - może być złudny.
Materia wbrew pozorom nie jest tak złudna, jak to, co myślimy o rzeczywistości. Jest złudna, ale nie aż tak, bo tak naprawdę bardzo zakrzywiamy jej odbiór.
Wszyscy natomiast w inny sposób ulegamy złudzeniu Istnienia - inaczej wpadamy w "iluzję". Nie da się żyć we właściwy sposób - to jest złudzenie i każdy inaczej w nie wpada.
Jeżeli warunkiem uwolnienia jest rozproszenie "Iluzji", ale paradoks polega na tym, że rozproszenie "iluzji" oznacza rozproszenie pojmowania rzeczywistości. Zastępując "iluzję", czym innym, tak naprawdę każdy zastępuje jedna "iluzję" inną iluzją/złudzeniem.
Nawet zaświaty i życie po śmierci, to kolejne złudzenia i iluzje, tylko bardziej subtelne i do tego bardziej efemeryczne.
Paradoksalnie, żeby się "uduchowić" w stu procentach, to trzeba przestać istnieć i nie zastępować złudzeń i iluzji niczym nowym.
To może być dla większości ludzi nie do przyjęcia, bo okazuje się, że cały czas próbując się uduchawiać, tak naprawdę zastępują jedne złudzenia i iluzje innymi, w ich odczuciu lepszymi.
Zarówno sakrum, jak i profanum, to iluzja i złudzenie.
Tylko permanentne zakończenie wszystkiego może uwolnić od iluzji i złudzeń, a ludzie wcale nie dążą do niebytu - nie tak sobie większość ludzi wyobraża uduchawianie.
Tu pasuje według mnie pewna wypowiedź Marka Aureliusza:
**"Gdy cię ktoś czymś dotknie, zaraz rozważ, co ów człowiek uważa za dobro i zło. A gdy sobie z tego zdasz sprawę, uczujesz litość nad nim i ani nie będziesz czuł zdziwienia, ani gniewu. Zaiste bowiem i ty masz jeszcze albo to samo, albo podobne zdanie co do dobra, co i on, a więc powinieneś przebaczyć. A jeżeli już nie uważasz tego samego za dobro i zło, to tym łatwiej zachowasz życzliwość wobec człowieka, który błądzi." **
I to samo można zastosować odnośnie złudzeń i Iluzji. Wszyscy jedynie inaczej wpadamy w iluzję, a nie uduchawiamy się.
Dlatego, kiedy spotkacie kogoś, kto gra wam na nerwach i drażni czymś mocno, to pomyślcie w ten sposób, że to jego iluzja i o tym, że on też może waszej iluzji nie rozumie.
No i co pozostaje nam.
Tylko być, albo nie być.
Szkoda że nie aktualizujecie kanału na Spotify. Jest tam tylko niewielka część zawartości z kanału yt.
Jesteśmy na Spotify od niedawna i od tego momentu wywiady pojawiają się i tu, i tu. Wcześniejsze nagrania są tylko na YT.
Jest szansa że wrzucicie na Spotify wcześniejsze nagrania zmajdujące się na YT?
Po co @@xiaomitakahara188❓❓❓
Czwórkami do piekła się marzy?
0n już tam jest, zauważy dopiero gdy zawyje z bólu jak dzikie zwierzę wiedząc że tam gdzie jest na wszystko inne dla niego jest już za późno..
Dlatego życzy wam tego samego.
Wydaje mi się że jestem hylikiem zakotwiczonym w świecie materialnym, ale w takim razie - co ja tu robię?
Tam jest dźwięk dzwonka w nagraniu a ja na słuchawkach i myślałem że ktoś dzwoni do drzwi hahah
Raczej człowiek poszukujący, myślący nie tylko z nazwy
Gnoza to nie to samo co gnostycyzm i to nie ma nic wspólnego z psychologią i psychoterapią. Aby dostąpić gnozy należy wejść świadomie na ścieżkę zamierzonego cierpienia, to są ogromne wyrzeczenia i dyscyplina w celu dostąpienia wtajemniczenia, a ludzie chodzący na psychoterapie chcą się uwolnić od cierpienia, czyli chcą się jeszcze głębiej pogrążyć w materii. C.G. Jung nie miał pojęcia o gnozie żadnego, znał tylko ogólną teorie o gnostykach nie gnozę, to nie teoria a wtajemniczenie, osobiste poznanie Ducha. Gnostycyzm jako teoretyczny zbiór koncepcji jest prawie tym samym co neoplatonizm, pozwala lepiej zrozumieć chrześcijaństwo ale do wtajemniczenia, czyli do gnozy może doprowadzić tylko szkoła a takowych chyba w Polsce nie ma. Słowo wiedza w gnozie oznacza wiedzę z osobistego doświadczenia, żadne studiowanie tekstów nie prowadzi do takiej wiedzy, one są tylko ogólnym zarysem, czymś w rodzaju mapy, ale drogi się nie przechodzi studiując tylko mapę.
glorian.org
Dla większości populacji poprzeczka zbyt wysoko zawieszona.
"wiedza w gnozie oznacza wiedzę z osobistego doświadczenia", a "osobiste doświadczenie" co obejmuje? Pierwsze skaleczenie się i zawód miłosny, ale nie przeczytanie książki filozoficznej, która pozwala zrozumieć samego siebie czy świat?
@@ImpulsyStetoskopu To sobie poczytaj książki o zawodach miłosnych i o skaleczeniach a potem doświadcz tego osobiście to zrozumiesz różnicę.
W pismach jakie pozostały po gnostykach czytasz o czymś czego nigdy nie doświadczałeś ani nawet nie wiesz jak doświadczyć. Równie dobrze możesz 3 letniemu dziecku tłumaczyć czym jest orgazm.
@@eldoradose Stąd moje pytanie, co obejmuje "osobiste doświadczenie"? Rozumiem, że ci wszyscy "gnostycy" poznali organoleptycznie "transcendencję" i wcale nie doświadczyli jej z istniejących książek? Jak można doświadczyć "transcendencji"?
@@eldoradose I jeszcze jedno... Czy wszystko trzeba osobiście doświadczać, cokolwiek to znaczy, aby wiarygodnie i w pełni świadomie doświadczać życia? Czy gdy przeczytam w książce o czymkolwiek, czego nie będę w stanie osobiście przeżyć, to oznacza, że będę uboższy duchowo człowiekiem?
@@ImpulsyStetoskopu
Zadajesz dziwne pytanie, wyobraź sobie, że czytasz książki o miłości ale nigdy się w nikim nie zakochałeś, przepaść pomiędzy jednym a drugim jest ogromna, czy będziesz uboższy czy bogatszy dzięki teorii to nie sposób powiedzieć, bo liczy się co ona z tobą robi, czy przybliża a więc budzi, czy oddala a więc usypia. Można śnić i doświadczenie snu wydaje się podobne do tego na jawie ale to nie to samo.
Warto czytać książki o tzw rozwoju duchowym i studiować pisma tego typu, warto mieć mapę bo w tej rzeczywistości pozazmysłowej można się zgubić i najzwyczajniej wylądować w psychiatryku. Ja tego nie deprecjonuje bo to zawsze jakiś krok ale należy mieć świadomość, że studiowanie teorii to tylko szkoła podstawowa, że to co się przeczytało należy także kiedyś poznać osobiście aby móc mówić o postępie i właściwiej gnozie.
Jest jednak taki problem, że tzw rozwój duchowy i poszukiwanie gnozy praktykowane dają moce okultystyczne, tymczasem celem człowieka jest najpierw doskonałość moralna jego psychiki (miłość) a potem moce. Kościół dlatego zwalczał te ruchy gdyż nieprzygotowani ludzie ze zdolnościami okultystycznymi to takie małe Hitlery i Staliny, podpalą świat w jedną dekadę bo im się będzie zdawać, że są niczym Bóg (oczywiście także zwalczano z zazdrości o władzę).
czcams.com/video/aHFiF0qCU7U/video.html
Teorie więc lepiej wykorzystać do lepszego zrozumienia swojej psychiki aby zobaczyć jej słabe strony zanim zacznie się praktykę. Dlatego C.G. Jung wykorzystuje to do psychoanalizy, ale nie robi tego aby doprowadzić ludzi do gnozy ale po to aby lepiej poznać poziom psychików bo z tego poziomu wyławiają się kandydaci na pneumatyków jak i spadają osoby do dołu materialistów. Gdyby C.G. Jung miał gnozę to by nie pisał o archetypach, cieniu, anima i animus tylko by pisał o Aniołach, Archaniołach, Cherubinach, Serafinach, o Lucyferze czy Arymanie itd bo te istoty są bardziej żywe i realne niż my sami, one nas tworzą jak i cały nasz układ słoneczny. Tymczasem Jung przetłumaczył to na język abstrakcji, język materialistyczny, już w renesansowym malarstwie istot ze skrzydłami jest więcej gnozy niż w jego pismach, sztuka jest językiem psychików, abstrakcje językiem materialistów, gnoza jest ukryta za językiem.
Witam, ta wiedza wyzwalająca (to w zasadzie wyzwolenie poprzez uważność - uwagę, zauważanie). Polega ona na odzyskaniu świadomości, na widzeniu tego czego nie widzieliśmy wcześniej. Cały ten świat manipulacji jest stworzony już u podstaw ludzi w wieku najczęściej dziecięcym. I wyzwolenie następuje poprzez zauważenie (wynika ono z zawierzenia - pozwolenia sobie uwierzyć w to że jest coś więcej, nie ograniczania się) w ten sposób dzięki takiemu pozwoleniu sobie uwierzyć w coś więcej, człowiek zaczyna widzieć ingerencję w nasze umysły zewnętrzna, zaczyna odczuwać różnice między tym co nazywamy sobą (duszą to kim jesteśmy), a różnica zewnętrzną czyli obcą ingerencja. Dzięki zawierzeniu wiary w istnienie coś więcej niż tylko świat materialny zaczynamy zauważać to co w religiach potocznie nazywane jest diabłem, zaczynamy zauważać schemat działania tego bytu, to jakie myśli i emocje stara się wtłaczać w nasze ciała. Wtedy możemy się od tego "wyzwolić" bo widzimy to i możemy nie chcieć tego, wyrazić się i odpowiedzieć że ja wiem jaki jestem, i że to nie jestem ja. Oddzielić od siebie wpływ tego diabła. To wyzwolenie oczyszcza nasz umysł i sprawia że znajdujemy kontrolę nad procesami umysłowymi, emocjonalnymi, itp. Poprzez to działanie, możemy używać naszej woli tak samo jak używamy naszego ciała, jak chcemy podnieść rękę to ją podnosimy, to samo jest z umysłem, emocjami, naszym charakterem, jeśli chcemy mieć duzo energii, siły, czysty umysł, nie cierpieć, nie martwić się, zmienić swój charakter, wyrażamy taką wolę po prostu słowem i tak sie staje. Następna rzeczą jest to że używając swojej woli duszy którą posiadaliśmy i umiemy ją używać (manifestuje się jej moc), możemy nawiązać fizyczny realny kontakt z istotami duchowymi, poprzez wolę, wymaga to jednak większych wpływów (nakładów naszej woli), ale działa nie w sposób przypadku, po prostu to coś co próbujesz przywołać manifestuje się fizycznie w twoim otoczeniu, widzisz to oczami, czujesz to, słyszysz, nie dzieje się to podczas snu tylko na trzeźwy umysł.
Pierwszy grzech nie polegał na tym, że został zjedzony owoc. Chodziło o konsekwencję tego czynu kobiety. Adam stał się pierwszym oskarżycielem i zarazem kłamcą. Wyparł się swojej pierwotnej motywacji. Adam zjadł owoc, bo wiedział, że Ewa (utożsamiana często z Mądrością) musi umrzeć. Uznał, że raj bez kobiety nie będzie już rajem i to Miłość do kobiety zdecydowała o jego uczynku. Niestety zaraz po zjedzeniu stał się niedoskonały i nie potrafił powiedzieć prawdy. Prawda ukryła się w ponadczasowej opowieści o Miłości do Niej.
Pozdrawiam
Maciej Grzesiak
Owoc jest alegorią 🙈zjeść owoc/skonsumować nasienie/wyrzucić je na zewnątrz/obrzrstwo,pijaństwo/perwersja /trzy formy zabicia ziarna/owocu/Chrystusa -czyli swojej własnej estencji/
"Pierwszy grzech nie polegał na tym, że został zjedzony owoc."
Ależ tak! On spowodował odłączenie się od Ojca, które pozostawiło po sobie ślad "śmierci" - umarłeś bowiem w tym momencie dla Boga, tym czynem, by żyć dla Jego przeciwnika. Stąd Jezus mówi: "Niewolnik nie pozostaje w domu Ojca na zawsze, lecz Syn pozostaje na zawsze" Jan 8,35. Czyli ktoś, kto się zaparł samego siebie, by trwać w Ojcu, jak Jezus: "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" Jan 10,30; jesteśmy, jednej myśli, jednego działania. Stąd Ojciec wysyłał chorych do Jezusa - Jezus powtarzał tylko to, co było wolą Ojca wyrażoną w słowach chorego: "Jeśli chcesz możesz mnie oczyścić" - chcę, bądź oczyszczony, co chcesz abym ci uczynił - abym przejrzał! itd.. Jeśli dopuściłeś się grzechu, nie będziesz już na stałe powiernikiem Ojca, będziesz służył też i Jego przeciwnikowi - ojcu zła - diabłu. To, jest ta tzw. "śmierć" , jako grzech pierworodny - umierasz dla Boga, zrywając zakazany owoc. Trudno jest więc znaleźć drogę powrotną, gdy się kimś wzgardziło. "Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota ; i *nie wielu jest tych, którzy ją znajdują* " Mat.7,14. Stąd Jezus mówi: Musicie się na nowo narodzić (Jan 3,7); narodzić z tego grzechu, by żyć dla Boga, albowiem Bóg "nie jest Bogiem umarłych, ale żywych .Dla niego bowiem wszyscy żyją" Łuk. 20,38. Żyją jeśli wypełniają jego wolę.
"Adam stał się pierwszym oskarżycielem i zarazem kłamcą. Wyparł się swojej pierwotnej motywacji. Adam zjadł owoc, bo wiedział, że Ewa (utożsamiana często z Mądrością) musi umrzeć."
To nie tak, Adam to Twój umysł, czyli zbiornik wiedzy, który sam z siebie nie był w stanie nic uczynić, dlatego Bóg mówi: "Nie dobrze jest człowiekowi, gdy jest sam. Uczynię mu pomoc odpowiednią dla niego" I Mojż. 2,18. Tą pomocą okazuje się być Ewa, mężatka Adama czyli jego świadomość, bez niej był ograniczoną Istotą, jak zwierzę; sam z siebie nie był w stanie nic uczynić. Dopiero Ewa stała się jego kreatorką, która widzi owoce miłe dla oczu, dobre do jedzenia i godne pożądania dla zdobycia mądrości. Kusi Adama - swój własny umysł, by zjeść ten zakazany owoc. Tak, na postaciach ludzkich Adama i Ewy zobrazowano istotę duchową, ten wątek biblijny nie odnosi się do małżeństw, lecz do funkcjonowania człowieka. Stąd Adam - umysł i jego żona Ewa - świadomość są nierozłączne, stanowią bowiem jedno ciało, dlatego nazwano ich mężem i żoną. Jak widzisz, jest to głęboko alegoryczna treść, ten kto nie wkroczył na drogę prawa Bożego, nie jest w stanie tego odczytać.
" Uznał, że raj bez kobiety nie będzie już rajem i to Miłość do kobiety zdecydowała o jego uczynku." Nie! Miłość jest właśnie tym owocem, zrywanym z drzewa poznania dobra i zła. Miłość do kobiety, nie jest miłością, lecz pożądaniem, czyli tym owocem, który chcesz spożyć, bo prawdziwa miłość polega na pomaganiu bliźnim; małżeństwo jest Twoim ograniczeniem w łamaniu tego pożądania, ujętego w prawie: Nie cudzołóż! Albowiem ci, co się wyzwolili ze zjadania tych owoców, *nie muszą się żenić ani za mąż wychodzić* . "Synowie tego świata żenią się i za mąż wychodzą, lecz ci, którzy zostają uznani za godnych dostąpienia tamtego świata i zmartwychwstania, *ani się nie żenią, ani za mąż nie wychodzą* . *Gdyż już nie mogą umrzeć* , są bowiem równi aniołom, a Jako uczestnicy zmartwychwstania są synami Bożymi" Łuk.2034-36.
@@MrKoolia, ciekawy punkt widzenia :) Pozdrawiam :)
Gnoza czyli opętanie, zniewolenie. miała wyzwalać a jest więzieniem .
pewnie mowil jej ale ona go nie posluchala :D
wolny cytat: " Esseje francuskiego filozofa na temat wolnosci, pomogły mu wydobyć się z depresji." Ktoś wie i moze podac tytul i autora tych essejów? Proszę.🫠
Chodzi o teksty Charlesa Renouviera. Jego książka "Personalizm" została wydana po polsku w 1999 roku. Ale James nie wspomina, jakie teksty Renouviera czytał.
Tylko dlaczego nuewinnego chlopa z tego raju wywalac. A czy pan doktor tez mize swojej zonie wszystko powiedzie.c?
Muszę dać jeszcze jeden komentarz: tradycja chrześcijańska i biblijna za pierwszy grzech obciąża oczywiście Adama, a nie Ewę
A co jest apoteozą gnozy?