Igor o Słowianach… #39. Miecz dla Słowianina

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 30. 06. 2021
  • Igor o Słowianach... #26 Dawny słowiański Szczecin 1. Nazwa, gród, handel, znaleziska.
    • Igor o Słowianach... #...
    Książki:
    "Miecze Europy"
    www.triglav.com.pl/component/...
    "O broni Słowian. Na wojnie i w kulturze"
    www.triglav.com.pl/tematyczne...
    Wydawnictwo Triglav
    www.triglav.com.pl
    Strona osobista
    igorgorewicz.pl/
    Zdjęcie na miniaturze wykonał Marek Kalisiński
    Czołówkę serii wykonał Dariusz Szermanowicz, Grupa 13.
    Użyto zdjęć:
    Marka Kalisińskiego
    Arkadiusza Rutkowskiego
    Bartka Janiczka (Rekografia)
    Jana Monkiewicza
    #słowianie #miecze #igorgórewicz #wojowie #bitwysłowian #wikingowie
    #uzbrojenie #archeo #wojownicy

Komentáře • 167

  • @Men_of_xD
    @Men_of_xD Před 3 lety +8

    Cieszę się, że trafiłem na ten kanał, wiedza czerpana z dobrych, wiarygodnych źródeł a nie gadanie o jakimś imperum lechitów czy inne bzdury wyssane z palca.

  • @perunwszechmocny7248
    @perunwszechmocny7248 Před 3 lety +24

    Świetne omówienie tematu. Igorze nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale robisz bardzo cenną robotę! Dużo zdrowia i siły życzę.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety +6

      Czytając takie komentarze, dociera to do mnie :) Dziękuję za docenienie. Ja opowiadam o tym, co mnie interesuje, i staram się przedstawić jak najszerszy kontekst i obecny stan wiedzy na dany temat. Na pewno ma to swoje znaczenie, w zalewie pseudo teorii, świetnie więc, że jest grono, które chce tego słuchać.

    • @perunwszechmocny7248
      @perunwszechmocny7248 Před 3 lety +2

      @@Igor_Triglav Czy jest szansa abyś omówił historię i tradycję słowian bałkańskich (same początki i rodowód) w którymś z filmów? Będąc niedawno na wzgórzu Peruna w Storbeć podziwiałem jak dużo zachowało się pamiątek w tamtejszej kulturze. Po dyskusjach z "lokalsami" byłem pod wrażeniem jak wiele wiedzą a dla mnie laika jest to wciąż odkrywanie ile nas łączy. Oczywiście to takie moje chciejstwo :) nie naciskam

    • @kazimierzsitek5526
      @kazimierzsitek5526 Před 3 lety

      Bardzo ciekawe i rozlegle przedstawienie tematu. A przede wszystkim, imponuje wiedza prowadzacego. Pozdro Igor

    • @tadeuszmorgan4173
      @tadeuszmorgan4173 Před 2 lety

      Historycznie rzecz ujmując staropolską rasą koni jest też Žemaitukas. Koń bałtycko- skandynawskiego pochodzenia. 🙂 ,, Ogromna część wierzchowców użytkowanych w boju przez polską szlachtę w tym formacje Husarskie, Lisowczyków, Pancernych itp. to były konie . Litewskiej legendarnej rasy Žemaitukas. To bardzo stara rasa rumaków bojowych litewskiego i polskiego rycerstwa . Niesamowicie odporne, szybkie, zwrotne, zwinne łatwe w prowadzenie . Na koniach tej rasy jeździł już Król Polski Władysław II Jagiełło ,Wielki Książę Litewski Witold Kiejstutowicz i wiele innych osobistości . Wierzchowce te potrafiły wytrzymywać ekstremalne warunki , były idealne do przetrwania ,,trudów wojny ,,. np z braku paszy utrzymać się przy życiu na samej zmielonej korze drzew, zerwanej słomie z dachów chałup strzechą krytych. 150 km przemarszu w ciągu doby nie stanowiło dla nich problemu. Herb Litwy - Pogoń przedstawia rycerza na ogierze Žemaitukas. Na współczesnej monecie Euro . Litwini upamiętnili te konie będące ich dobrem narodowym.W Polsce o wykorzystywanych bojowo w Husarii wierzchowców Žemaitukas z litewskich stadnin mało kto w ogóle słyszał (nawet wśród historyków ). Do dzisiejszych czasów przetrwało kilkaset sztuk Žemaitukas. Rajd szlakiem królewskiej miłości Wilno -Kraków na Žemaitukas.czcams.com/video/15WMF_bEPNQ/video.html...

  • @majkikielbi5067
    @majkikielbi5067 Před 2 lety +2

    Jestem od winiego oglądalem już kilka odcinków ogólnie fajnie mi się tego słucha jak jadę autem albo do snu. To jest komplement ponieważ od jakiegoś czasu do snu słucham Pana i Wołoszańskiego. Pozdrawiam

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 2 lety

      Bardzo mnie to cieszy i odbieram to jako komplement. Wszystkiego dobrego!

  • @barwakolor2248
    @barwakolor2248 Před 3 lety +4

    Łapa w górę.. oby takich ludzi jak TY Igorze.. więcej.. Chwała!

  • @romans883
    @romans883 Před rokem +1

    Swietna pogadanka panie Igor ! Wspaniala praca !

  • @piotrekmaciej3705
    @piotrekmaciej3705 Před 3 lety +2

    Kapitalne, merytoryczne ujęcie tematu. Obalające powtarzane bez zastanowienia mity. Dziękuję za kolejną dawkę wiedzy.

  • @karolinapajecka5211
    @karolinapajecka5211 Před 3 lety +5

    Bardzo dziękuję za wspaniały odcinek, jak zwykle, nie zawiodłam się. Wspaniałe jest to, że z Panem, Panie Igorze nigdy nie tracę ani sekundy. Każdy odcinek zawsze jest wart mojego czasu :)

  • @kujawiak9013
    @kujawiak9013 Před 3 lety +4

    Dlaczego tak późno odkryłem Pana kanał. Sława!

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety +1

      Ważne, że jednak się udało. Pozdrawiam serdecznie.

  • @paweljankowski9366
    @paweljankowski9366 Před 2 lety +1

    Gratuluje i dziękuje za kolejne wydanie.
    Pięknie omówiony materiał
    Pozdrawiam z NYC
    Sława

  • @malgorzatamorawska9288
    @malgorzatamorawska9288 Před 3 lety +6

    Świetny materiał, dzięki.

  • @aleksandrakasperek5425

    Dziekuje

  • @mrt.3275
    @mrt.3275 Před 3 lety +1

    Dzięki za nowy materiał. Pozdrawiam.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety

      Dziękuję za wysłuchanie i pozdrawiam również.

  • @losowyxxx
    @losowyxxx Před 3 lety +2

    Dziękuje za kolejny świetny film

  • @krzysiekmarengo
    @krzysiekmarengo Před 2 lety

    Wspaniały materiał wracałem do niego kilkakrotnie. Mam. Nadzieje że więcej filmów pojawi się na tym kanale.

  • @mariuszpoleszczuk8177
    @mariuszpoleszczuk8177 Před 3 lety +2

    Super materiał. Łapka w górę i puszczam na facebooku

  • @mackkeem3571
    @mackkeem3571 Před rokem

    fajnie to opowiadasz .... podoma mi sie:) tak trzymaj :D

  • @ThePawcios
    @ThePawcios Před 3 lety +3

    Nie wiedzialem że wydałeś książkę! Właśnie zamówiłem egzemplarz, pozdrawiam ;)

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety +1

      No, nawet kilka przez lata się uzbierało. Dzięki wielkie i pozdrawiam.

  • @piotrkrol4088
    @piotrkrol4088 Před 3 lety +3

    No i trafiłem na fajny kanał. Pozdro Igor!

  • @ewarogowska2062
    @ewarogowska2062 Před 3 lety +2

    Uwielbiam Pana filmy. Jak tylko mogę to nadrabiam wszystkie bo niestety nie zawsze mogę na bieżąco. I muszę to podkreślić- najbardziej doceniam bardzo konkretne podejście i przede wszystkim podawanie źródeł. Jest to dla mnie niezmiernie ważne zwłaszcza teraz w tym całym chaosie informacji (a często dezinformacji 😝). Pozdrawiam serdecznie!

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety +1

      Dziękuję za tak dobre słowo. Taką mam podejście, że nie fantazjuję, nie tworzę karkołomnych teorii, bo w tym są lepsi, co widać nawet po niektórych komentarzach. Zestawiam dostępną literaturę i wyciągam z tego wnioski, dokładając własne doświadczenia i odkrycia. Ot i tyle. Podaję więc materiały, na których się opieram - oczywiście te najważniejsze, bo wszystkiego się nie da. Pozdrawiam również.

  • @DonPedro6901
    @DonPedro6901 Před 3 lety +1

    Gratulacje z okazji kolejnego wydania!

  • @krysbod
    @krysbod Před 3 lety +6

    I cyk łapka w górę 👍

  • @arbuzosan
    @arbuzosan Před 3 lety +2

    Zobaczyłem tytuł to stwierdziłem że poczekam do weekendu żeby na spokojnie obejrzeć... i się nie zawiodłem.
    Kilka ciekawych informacji o moim mieczu.... X z marszowic koło Wrocławia.

  • @ArtogTV
    @ArtogTV Před 2 lety +1

    To że dziś przykłada się taką wagę do mieczy z tamtego czasu, pokazuje jak wyryły się w świadomości

  • @stronislawa5570
    @stronislawa5570 Před 2 lety +1

    Pozdrowienia z Szczecina i łapa

  • @rhinoprime3385
    @rhinoprime3385 Před 3 lety +8

    Slava from Serbia,i wish i understood this

    • @Chotkos
      @Chotkos Před 3 lety +3

      I'll try to help you :) He's disagreeing with the theory that slavs did not used swords. Sword in early slav communities was weapon of Polish prince's Mieszko I elite troops. Most of theories are based on numbers of found swords in certain countries which is not best way to discover this subject and make any assumptions. The issue is swords were really valuable for slavs and probably the prince provided it but also could collect them back when soldier ended his duty. Also numbers of found swords from VIII-XI centuries for example for Denmark are even smaller than for Poland (minus Prussia which was not slavic at this moment). There is also an old german propaganda that all the swords and technology were bring by vikings to Poland, also that Mieszko himself was a viking which is total nonsense. After some time having a sword meant that person is an elite troop of the prince's army or he's an official. This would be great value for those videos to have subtitles.

    • @rhinoprime3385
      @rhinoprime3385 Před 3 lety +1

      @@Chotkos I see

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 2 lety +1

      @@Chotkos Bardzo dziękuję!

  • @adriansidor4725
    @adriansidor4725 Před 3 lety +2

    Jeszcze raz podziękujmy Winiemu za przedstawienie nam Igora.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety

      Bardzo miło mi gościć widzów Winiego :)

    • @kossak44
      @kossak44 Před 3 lety

      to dlatego mi wyskoczył w proponowanych! :D pozdro obaj

  • @bartekwielkopolski3556
    @bartekwielkopolski3556 Před 3 lety +1

    I to jest to... 😁

  • @ogrekogrek
    @ogrekogrek Před 3 lety +1

    Pozdrawiam, fajnie się słucha. Taki miecz w walce z włócznią na koniu to trochę lipa, na ziemi też. chyba, że miecz może przeciąć włócznię. Miecz natomiast wybitnie nadaje się do napierdzielania po plecach wciekających wrogów, wieśniaków lub mnichów.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety +2

      Haha, coś w tym jest. Oczywiście nie mieczem uderzano we włócznie, sięgano poń, gdy włócznia już spełniła swoją rolę i faktycznie miecze typu spatha szczególnie nadawały się do cięcia z wysokości. Pozdrawiam zwrotnie.

  • @strusiek6910
    @strusiek6910 Před 3 lety +1

    Miecz zawsze był obiektem porządania, problemem była dostępność dobrej jakości materiału (stał wytapiana bez dostępu tlenu) i cena. Miecz długo był najdroższym elementem uzbrojenia. Ilość znalezisk nie koniecznie musi przekładać się na ilość uzbrojenia na danym terenie. Broń zawsze była traktowana jako zdobycz(z tąd dary grobowe), a i jakość materiału też miała znaczenie. Ile na przykład przetrwało czołgów z drugiej światowej? Miecz żelazny nie przetrwa tyle co stalowy, stalowy tylko w odpowiednich warunkach ma szansę przetrwać dłuższy okres czasu. Miecze późnośredniowieczne po wykopaniu przypominają buły ziemi "sklejonej" rdzą, a co dopiero wszesnośredniowieczne? Przeważnie pozostaje rdzeń i oprawa (najczęściej zdobiona), przy znaleziskach wodnych, ważny jest brak dostępu tlenu (pod tym względem idealne są bana-gdzie przetrwają n.p. elementy skórzane lub morze czarne-gdzie zachowuje się n.p. drewno), gdzie w bagnach i mule rzecznym broń miała największe szanse przetrwania. Generalnie przy Ostrowie lednickim wyłowiono około setki ulfberthów+, tak więc drużyna książęca była zdrowo doposażona. Miecze były oznaką władzy, wchodziły w skład insygniów królewskich, ale nie wyobrażam sobie nie wyposażania w miecze najlepszych wojowników w drużynie.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety +1

      Wiele słusznych uwag, ale skąd Pan bierze te rewelacje o setce mieczy z głownią Ulfberht? Z wód jeziora Lednicy i Dziekanowic wydobyto sto kilkadziesiąt toporów, całkiem sporo włóczni, hełm, kolczugę, i bodajże 8 mieczy w różnym stanie zachowania. Do tego dwa trzewiki i okucie pochwy.

    • @strusiek6910
      @strusiek6910 Před 3 lety +1

      @@Igor_Triglav przepraszam. Czytałem jakiś czas temu. Być morze pomyliłem z toporami, tak mi się kojarzyło coś z setką. W każdym razie była też informacja o ulfberhtach w jeziorze lednickim i podejrzenia o zaciężnych wikingach (najemnikach-podnoszących status władcy) w drużynie książęcej. Czy doniesienia o trzech tysiącach liczebności nie były przesadzone, to już inna sprawa, ale w skład mogli wchodzić i wikingowie, skoro zatrudniali się też w straży cesarskiej w Konstantynopolu.

  • @marekmucha726
    @marekmucha726 Před 4 měsíci

    👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻👍🏻

  • @arturos25
    @arturos25 Před 2 lety +1

    Kupiliśmy Twoją książkę "O broni Słowian" i można powiedzieć, że jest WSPANIAŁA. Jedyny minus, to zbyt mało ilustracji. Proponowałbym to naprawić za pomocą wydania jako uzupełnienia WIELOTOMOWEGO ATLASU BRONI WCZESNOŚREDNIOWIECZNEJ. Np. jeden tom: "Miecze wczesnośredniowieczne w Polsce", potem "Topory wczesnośredniowieczne w Polsce" i tak dalej (z wyodrębnieniem ziem bałtyjskich), a jak się skończy Polska, to inne kraje Europy. A jak już i one się skończą, to po prostu wydawać roczniki, w których będą umieszczane egzemplarze nowo wykopane albo odnalezione przez Was w zbiorach w poprzednim roku. Do każdego okazu broni:
    1) zdjęcie stanu aktualnego,
    2) stan poprzedni (jeśli coś się zmieniło),
    3) rekonstrukcja stanu pierwotnego, jeśli zachował się gorzej,
    4) krótki opis zawierający informacje o jego historii,
    5) dane umożliwiające odtworzenie.
    Można zresztą robić też podobne atlasy odzieży, biżuterii czy sprzętów codziennego użytku.
    Odnośnie treści, to mam parę uwag. Po pierwsze, ta zaskakująca rola Bałtów wydaje się mniej zaskakująca, jeśli dowiadujemy się, że pograniczne plemiona Pomezanów, Sasinów i Galindów były na wpół słowiańskie i jeśli znajdujemy dowody również na obecność przybyszów z krajów germańskich, co w dodatku potwierdzają (choć w nieco zniekształconej wersji) źródła pisane. Wskazują one jasno, że przybywali tam ludzie, którzy nie chcieli pogodzić się ze stosunkami panującymi w państwach chrześcijańskich, albo też tacy, którzy w takim stopniu popalili za sobą mosty, że nie mieli czego szukać w żadnym takim państwie. Owszem, byli oni wyrzutkami ówczesnych społeczeństw, które z tej racji darzyły Bałtów niechęcią i dlatego też Bałtowie byli uważani za barbarzyńskich, dzikich. Ale nie należy ich bynajmniej z tego powodu uważać za zacofanych. Przeciwnie, jeśli kraje Bałtów były miejscem ucieczki rozmaitych wywołańców z całej Europy, zwłaszcza tych dobrze urodzonych, to dawało to Bałtom dostęp do wiedzy o sztuce wojennej całej Europy. Kwestia jest tylko taka, ile z tego byli w stanie wcielić w życie przy swoim potencjale gospodarczym, którego rozwój blokowały konflikty, spowodowane rozbiciem politycznym. Choć odkrycia ostatnich lat jednoznacznie pokazują, że starali się zwiększyć swój potencjał przez zakładanie miast. "Dzikość" Bałtów należy rozumieć tylko w tym znaczeniu, że było to trwanie stosunków wczesnoantycznych w warunkach, kiedy gdzie indziej się już one zmieniły. Zresztą gdyby przez "barbarzyństwo" Bałtów rozumieć zacofanie także militarne, to jakim cudem zachowali oni tak długo niepodległość mimo najazdów władców chrześcijańskich, których państwa miały znacznie większy potencjał wojskowy? Dopiero Krzyżacy zaczęli sobie radzić militarnie z Bałtami i to powoli i tylko dzięki wsparciu innych krajów chrześcijańskich.
    Koczownicy stepowi mieli nawet jeszcze gorszą opinię w średniowiecznej Europie, uważano ich wręcz za bestie z piekła rodem, ale przecież nikt nie kwestionuje ich osiągnięć militarnych.
    Jeśli chodzi o "straszliwe" hełmy bogów z Radogoszczy, to już samo to słowo sugeruje, że chodzi o styl Vendel. Wczesne Średniowiecze to była epoka, w której ludzie lubili się bać, sztuka lubowała się w straszeniu, a przerażających rzeźb pełne były także chrześcijańskie kościoły, ale styl Vendel był tu niedościgniony. Szczególnie chętnie używał on takich motywów, jak kłębowisko węży, a w wypadku przedstawień czworonogów eksponował kły i pazury. Co ciekawe, tego ostatniego typu motywy występują w polskim folklorze po dziś dzień i to wcale nie nad morzem. A to zwiększa szanse, że niegdyś można było spotkać je i w Radogoszczy i mogły być wykonane również przez miejscowych.
    Odnośnie grotów strzał typu wschodniobałtycko-ruskiego, znalezionych w Czerchowie (s. 356), które uważane są za dowód na obleganie go przez obcych najemników w służbie Piastów, to ja bym raczej uznał, że jest to wyłącznie dowód na służących Piastom bezpośrednio lub pośrednio KOWALI obcego pochodzenia. Przecież strzały to jest najszybciej zużywająca się broń. I raczej była to służba bezpośrednio, bo wiemy, że drużyna Mieszka miała centralnie zorganizowane dostawy wyposażenia. Owszem, zasadniczo drużyny były zorganizowanie nie na podstawie lojalnościowo-patriotycznej (jak później), a jedynie osobistego związania z władcą przysięgą i to powodowało, że zawsze było tam sporo ludzi z innych krajów, przeważnie różnych wygnańców. Jednak nawet, gdy dany oddział przybył do kraju Mieszka z własnymi strzałami, to szybko mu "wychodziły" one i musiał dostać od księcia przydział nowych. Możliwe jest też, że czasem oddziały posiadały własnych kowali, bo woje byli zarazem wszak często rzemieślnikami i nie jest przypadkiem, że zamieszkanie przez nich grody, jeśli miały dobre położenie handlowe, stawały się miastami. Jednak skala tego nie mogła być duża, skoro źródła mówią o CENTRALNEJ dystrybucji wyposażenia. Zdobywać rzemieślników mogli książęta rozmaicie: udzielając schronienia uciekinierom, kupując ich jako niewolników, otrzymując w darze od innych władców (tak, jak to miało miejsce z oddziałami wojska) lub porywając w czasie wypraw wojskowych. Instytucja niewolnictwa w dużych państwach przestała służyć zdobywaniu srebra do wyrobu ozdóbek czy nawet na zakup broni. Zaczęła zaś służyć budowaniu WŁASNEGO potencjału gospodarczego i wojskowego. W tym temu, żeby można było samemu wytworzyć nawet najtrudniejszą technologicznie broń! I chyba nie brak na to dowodów. Niewolników starano się już nie sprzedawać, lecz osiedlać na pustkach, jeśli byli zwykłymi rolnikami, albo używać do wyposażania aparatu państwowego, jeśli byli rzemieślnikami. Czesi, którzy dalej masowo sprzedawali niewolników, stracili tym samym szansę na budowę silnego państwa i pozostali państewkiem-dodatkiem do Niemiec.
    Nie rozumiem, skąd to upieranie się (s. 225), że dziwer był w Polsce wyłącznie importowany, skoro wiadomo, że wytwarzano go w innym kraju słowiańskim (Ruś Kijowska), skąd eksportowano go nawet do Indii, skąd m.in. Rusini przyswoili umiejętność jego wytwarzania. Zaś w późno włączonym na stałe do Polski Gdańsku znaleziono taki nóż z XIII w. Nóż to nisko ceniony rodzaj broni, w wyrobie przedmiotów dziwerowanych musiał być raczej produktem ubocznym i nieprzeznaczonym do międzynarodowego handlu. W dodatku mówimy tu o czasach, kiedy dziwer wyszedł już dawno "z mody" i tym samym raczej przestano nim handlować. W tym okresie można więc spodziewać się użycia przedmiotów dziwerowanych tylko w okolicy tradycyjnych ośrodków ich produkcji. Oczywiście, można teoretycznie założyć, że przedmiot został zgubiony przypadkowo przez jakiegoś przebywającego w Gdańsku Niemca z Nadrenii, ale sęk w tym, że w Polsce noże dziwerowane znaleziono też w innych miejscowościach (np. Biskupin, Kraków). To więc jest wyraźnie kolejny germanocentryczny mit tego typu, co o skandynawskim pochodzeniu ostróg z Lutomierska, tych z motywami zwierzęcymi.
    Troszkę w tej książce jest też drobnych błędów, takich, jak pisanie "skandynawski" z wielkiej litery.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 2 lety

      Dziękuję za sugestię. Oczywiście takie wydawnictwo byłoby wspaniałe. Wymaga jednak tak ogromnej pracy, że trzeba by poświęcić się tylko temu, koszty edycji też bardzo wysokie, no a rynek na tak szczegółowe opracowanie niestety jest jednak ograniczony.

    • @arturos25
      @arturos25 Před 2 lety

      @@Igor_Triglav , dlatego warto myśleć o tym na razie jako o celu do realizacji w przyszłości, a na razie tylko zbierać materiały. I zacząć od tomu, który by był odebrany jako coś atrakcyjnego i trafił do szerszego grona, np. od mieczy, które są takim wręcz patriotycznym symbolem dawnej polskiej wojskowości. Jakby taki tom był zarazem albumem artystycznym, to by i rynek był większy. A to ten pierwszy tom to byłby haczyk, na który by się łapało chętnych na następne tomy... Ponadto taka działalność, jak prowadzenie przez Ciebie kanału w internecie z pewnością będzie powodować, że ilość zainteresowanych tematem będzie rosła. Chyba widać ten stopniowy wzrost zainteresowania? Może zresztą dałoby się zdobyć jakieś fundusze unijne na to przedsięwzięcie?

  • @michachudzikowski1334
    @michachudzikowski1334 Před 3 lety +2

    Mam już obie książki!

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety

      Cieszy mnie to bardzo. Mam nadzieję, że znajdzie się czas na przeczytanie :) Pozdrawiam serdecznie.

    • @arturos25
      @arturos25 Před 2 lety

      @@Igor_Triglav , a jakie są nakłady i sprzedawalność, jeśli to nie tajemnica? Ciekawi mnie, czy ludzie się interesują tematem, bo jest to ujęcie dużo przystępniejsze, niż zwykła literatura archeologiczna i dużo bardziej trzymające się kupy, niż wyssane często z palca wnioskowanie "typowych" naukowców.

  • @Dan97363
    @Dan97363 Před 3 lety

    Casus Belli to był zespół!

  • @maciejbildziuk5720
    @maciejbildziuk5720 Před 3 lety

    fajnie bo świetnie się sluchało... gdzie kupię Pana ksiązki?

    • @maciejbildziuk5720
      @maciejbildziuk5720 Před 3 lety

      ok jest ;)

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety

      Miło mi to słyszeć. Na stronie Wydawnictwa Triglav znajdzie Pan te rzeczy: www.triglav.com.pl

  • @duzymis3326
    @duzymis3326 Před 3 lety +1

    Germanus w klasycznej łacinie znaczyło tyle co: spokrewniony, braterski, rodzony(ogólnie pokrewieństwo).

    • @Wattershed93
      @Wattershed93 Před 3 lety +1

      Ger/Gair to po pragermańsku "włócznia", man to "człowiek", wiec nazwa Germanie może oznaczać coś w rodzaju "włócznicy", być może była to pierwotnie nazwa jednej grupy wojowników bądź plemienia, i przez Celtów, a potem Rzymian została przeniesiona na wszystkie ludy germańskojęzyczne.

    • @romantrojanowski7782
      @romantrojanowski7782 Před 2 lety

      To słowo przywędrowało z Persji /wiki/Kerman_Province
      Oznaczało odważnego i wojowniczego

    • @arturos25
      @arturos25 Před 2 lety

      @@Wattershed93 , bardzo często nazywano plemiona od używanej przez nie broni. Jaćwingowie to też Włócznicy, Sasi to Nożownicy. Nazwa własna Scytów ponoć oznaczała Łuczników.

  • @jankowalski3220
    @jankowalski3220 Před 2 lety +1

    Może Pan powtórzyć kto wykonal miecz który Pan prezebtował (ten którym pan walczy najczesciej)?

  • @szablotukpolski5201
    @szablotukpolski5201 Před 2 lety

    Fajny film, choć z całym szacunkiem dla autora który jest znawcą tematu ... mówienie o średniowiecznej broni białej to trochę jak chodzenie po lesie nocą we mgle, ciężki temat :) Ale podziwiam pasję do mieczy wczesnośredniowiecznych i daję łapę w górę :)

  • @michachudzikowski1334
    @michachudzikowski1334 Před 3 lety +2

    W Mieczach Europy na stronach 104-5 piszesz że współcześnie nie rozumiemy znaczenia tych kreskowo iksowych symboli. Czy to nie wygląda jak przekrój przez dziwerowany miecz? Na str 58 czytałem o tym i tak mi się skojarzyło. Nawet na pierwszym rysunku iksy są symetryczne pokazane, tak jak użyte prawo i lewoskrętne pręty IIXIXII . Może to są graficzne przedstawienia standardu jakości dla odbiorcy który wie czego szuka?

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety +3

      Ciekawe, tylko po co mieliby to robić. Ten miecze wykraczały technologicznie poza dziwer, który właśnie odrzucono. Ale pomysł bardzo ciekawy, trzeba by to przemyśleć. Element tradycji?

  • @mateuszpolkowski4860
    @mateuszpolkowski4860 Před 3 lety +3

    Czy ja tam z tyłu widzę ,,W kręgu upiorów i wilkołaków'' Baranowskiego? :D

  • @rokforok9095
    @rokforok9095 Před 2 lety

    Z całym szacunkiem dla posiadanej wiedzy ale możliwe jest ze za 600 lat ludzie będą się zastanawiać kto jakiego telefonu lub smartfona używał co nie zmieni faktu że wiadomość można przekazać ustnie lub zapisać! Zabić można również kamieniem i niema zbytnio znaczenia jakie będzie mieć wzory. Szpan jest ponad czasem!

  • @arturos25
    @arturos25 Před 3 lety +2

    Miecze słowiańskie, nawet "skandynawskiego" typu S, da się raczej doskonale odróżnić od skandynawskich odpowiedników po szczegółach ornamentyki.
    Ta nakładka miecza z okładki książki "Wikingowie w Polsce?" raczej nie ma nic wspólnego ze Skandynawią. Utożsamianie plecionek ze Skandynawią jest stereotypem. Wywodzą się z Bliskiego Wschodu, z mnichami egipskimi trafiły do Irlandii, a następnie misjonarze irlandzcy rozpowszechnili je w Europie. Dodatkowo nawet Murzyni znali w Średniowieczu plecionki (za pośrednictwem arabskim). Skandynawowie nie mieliby też chyba powodu używać kości słoniowej, skoro mieli pod ręką jej doskonały substytut, "arktyczną kość słoniową", czyli kieł morsa.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 2 lety +1

      Dopiero dostrzegłem ten komentarz. Bardzo słuszny we wszystkich punktach, no może poza kością słoniową, bo a. dziś należy przebadać od nowa zabytki wykonane z "kości słoniowej", bo okazuje się, że częściowo są właśnie z arktycznych zwierzaków, b. import to luksus, nawet więc jeśli jest coś z kości słoniowej, to właśnie pochodzenie z dalekiego świata nadaje temu szczególną wartość, także materialną. Co do reszty pełna zgoda. "S" z Busdorf z motywem w stylu Jellinge, nie pozostawia wątpliwość nie tylko co do swojego pochodzenia, ale jednocześnie co do swojej unikatowości w ramach typu. Rozsądek już kilka lat temu nakazał części badaczy - bronioznawców, bo niekoniecznie archeologów zajmujących się "wikingami" jako takimi - nie utożsamiać plecionkowego zdobnictwa ze Skandynawią.

    • @arturos25
      @arturos25 Před 2 lety

      @@Igor_Triglav , jakiś bezsensowny logarytm mi usuwa komentarze. Polskie plecionki na metalowych wyrobach rzemiosła artystycznego z X-XI w. różnią się od tych s k a n d y n a w s k i c h wpływami sztuki F r a n k ó w z VII-VIII w. Tylko F r a n k o w i e inkrustowali plecionkami głównie o k u c i a i sprzączki pasów, a nie b r o ń, a poza tym ich inkrustacje były dwubarwne, w technice n i e l l o, a w Polsce przeważały inkrustacje metalami kolorowymi. Natomiast jeśli chodzi o wyroby drewniane i rogowe, to już dawno pisano o tym, że L e c h i c i posługiwali się głównie rytem, a S k a n d y n a w o w i e płaskorzeźbą. Ponieważ taki czysty ryt był często mało wyraźny, więc L e c h i c i zakreskowywali, zakratkowywali lub zakropkowywali (głównie w wyrobach rogowych) często wnętrze lub/ i tło wewnętrzne plecionek, co przeniosło się na inkrustowane wyroby z metalu, w tym na b r o ń. Cechą charakterystyczną naszej dekoracyjnej b r o n i są te wypełnienia przestrzeni wewnątrz plecionek przy braku zewnętrznego tła, jak to często praktykowano również w wyrobach z drewna. W S k a n d y n a wi i zdarzało się chyba na b r o n i tylko kropkowanie wywodzące się z ich ozdób granulowanych i to przede wszystkim było kropkowanie samych taśm plecionek, a nie zewnętrznego tła, a już tym bardziej przestrzeni między taśmami. Była to więc całkiem inna "filozofia" dekoracji. Nie wiem też, czy te inkrustowane taśmy plecionek z ukośnymi kreseczkami ("łezkami") i z "jodełkami" nie są charakterystyczne dla S ł o wi a n L e c h i c k i c h. No, i jeszcze jedna rzecz - r z e k o m o s k a n d y n a w s k i e j produkcji b r o ń wcale nie występuje tam, gdzie się powinniśmy jej najbardziej spodziewać, czyli głównie w ośrodkach portowych nad morzem, tylko bardziej w głębi kraju.
      Z kością słoniową możesz mieć rację, jeśli została przebadana tylko "na oko".

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 2 lety

      @@arturos25 No tutaj, to bym tak daleko posuniętych wniosków nie wyciągał. Tzn., rytowanie przez Słowian a płaskorzeźba w Skandynawii to oczywiście prawda co do zasady, ale nie wyklucza to różnych wariantów. Co zaś do zdobienia mieczy z PL to w zasadzie są identyczne motywy na Rusi, Czechach czy Węgrzech, m.in. dlatego nie da się miejsca produkcji określić. Co do dystrybucji, to też nie do końca, akurat Szczecin jest dość bogaty w miecze i to już od schyłku VIII w. aż do XI. Ciepłe leży koło Gniewu a Wisłą do Zatoki Gdańskiej jest kilkadziesiąt km. W kontekście grobowym oczywiście zgrupowane na cmentarzyskach elit, więc na miejsce znalezienia wpływa oczywiście struktura społeczne, itp.

    • @arturos25
      @arturos25 Před 2 lety

      @@Igor_Triglav , oczywiście, że od reguły płaskorzeźba - ryt były odstępstwa. Ale mnie chodziło o to, żeby pokazać, że zasada powszechnego posługiwania się rytem miała swoje konsekwencje w postaci częstego dodatkowego podkreślenia rysunku i że potem miało to wpływ na zdobienie broni.
      Jeśli chodzi o zróżnicowanie mieczy, to mam na myśli tylko miecze dekorowane i to zasadniczo typu S, choć z tego co wiem niezależnie od tego, czy się mówi o wszystkich ozdobnych mieczach, czy tylko o tym typie, nie ma w zasadzie różnicy. Dekorowane miecze polskie da się odróżnić od ruskich w większości już na pierwszy rzut oka. Problemy powstają tylko przy mieczach typu S z plecionką, łączącą rząd swastyk. One mogą być ponadkrajowe, bo miecze takie znaleziono w Polsce (Wielkopolska, Lutomiersk), na Rusi chyba na porohach Dniepru i w Norwegii (zdobienie chyba b. podobne do tego z Lutomierska). Jednak istnienie tego typu ornamentów w polskim rzemiośle artystycznym jest pewne, a to dlatego, że jeden z tych mieczy, z Wielkopolski, ma właśnie wyraźne cechy plecionek polskich, a po drugie ten ornament znany jest też z innych wyrobów, znalezionych u nas (czerpak drewniany z Gdańska, okładzina z kości czy rogu z Biskupina). Najmniej pewne jest ruskie wykonanie miecza z porohów Dniepru, bo przecież to był wielki szlak handlowy i mógł go tam zgubić ktokolwiek.
      Odnośnie Czech, to nie słyszałem, żeby tam znaleziono jakiś miecz typu S, a także Z - takie miały w Polsce najbardziej dekoracyjne oprawy. Chyba, że coś mnie ominęło... Miecz św. Stefana z Pragi jest innego typu - T. Czy jest rzeczywiście jego mieczem i pochodzi z Węgier, czy nie, nie jest podobny do ornamentyką do naszych mieczy (chociaż w Polsce znaleziono 2 miecze należące do typu T, w Kacicach na Mazowszu i w Złotorii, więc mogę czegoś nie wiedzieć). Stylistycznie wygląda jednak rzeczywiście na skandynawski. Istniała też ozdobna wersja zakarpackiego wynalazku, czyli miecza typu X i wiadomo, że inkrustowanych mieczy tego typu używano w Małopolsce, ale wiem o tym za mało, żeby mówić o jakichś typach lokalnych. Mianowicie, znam jeden miecz z dekoracją zoomorficzno-geometryczną wzorowaną na zdobnictwie frankijskim z Dunaju w Budapeszcie (X/ XI w.; pewno jakiś Słowak zgubił albo podarował bóstwom), a drugi miecz inkrustowany znaleziono w grobie w Końskich w Małopolsce, ale o jego dekoracji nic nie wiem. Poza inkrustacjami, jest też z ciekawych zdobień znany miecz typu alfa z Cedyni, z XII w., gdzie miała się znajdować odciśnięta maska ludzka, ale nowe badania nie potwierdziły tego i dziś uważa się, że to raczej złudzenie.
      Nie wiem, jak jest z węgierskimi mieczami typu S, więc się nie wypowiem.
      Odnośnie Ciepłego, to jest to cmentarzysko słowiańskiego Gniewa (a dokładnie Gnijewa), który portem morskim jednak nie był. W odróżnieniu od Gdańska, gdzie nie znaleziono żadnego "skandynawskiego" miecza, podobnie, jak w Pucku, Białogardzie (chodzi o Białogardę, rodzaj żeński, chociaż tam nie wiem, czy w ogóle kopano), Kołobrzegu, Wolinie, Szczecinie, Kamieniu i mniejszych miejscowościach handlowych na wybrzeżu Bałtyku. Zresztą, akurat Gdańsk i tak dość słabo handlował ze Skandynawią, z tego co wiem. Raczej starał się z nią konkurować na szlaku morskim, łączącym Europę Zachodnią z Bizancjum. Nawet chyba w Truso (czyli po naszemu Drużnie) nie znaleziono żadnego z mieczy "skandynawskich".

  • @maciejsieracki2429
    @maciejsieracki2429 Před 3 lety

    Dobrze zeby w historii kierować sie badaniami miedz innymi archeologicznymi a nie naszym chciejstwem, w czasach Mieszka głównie znajdowane byy topory i włócznie, i to w tysiącach, wiec z jakiego niby powodu nagle pochowali by miecze w warowniach, gdyby była to gowna bron to znajdowana była by równie często jak topory czy wspomniane włócznie. Kolejna kwestia czy topór wojenny lub włócznia była gorszym uzbrojeniem ? Jeżeli drużyna ustawiała sie tzw ścian tarcz to włócznia czy długi topór znacznie lepiej sie sprawdzał niz miecz w luźnej formacji. Oczywiście miecz na pewno występował i było ich coraz wiecej w miare czasu topory zostały wyparte bo tez sposób walki sie zmienił z pieszego na konny. Naukowcy badający ten okres twierdza ze miecz posiadali tylko najzamożniejsi i najlepsi wojownicy pierwszych Piastów i nie była to główna bron a raczej pomocnicza i prestiżowa. Prawda pewnie jak zawsze gdzieś leży po środku.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety +3

      Pisze Pan o chciejstwie, jako zarzucie, by za chwilę za chciejstwo samemu się chwycić. Żeby zrozumieć moje nastawienie, niestety trzeba by przeczytać np. "Wojowników Słowian", gdzie wyraźnie argumentuję, że nie ma obiektywnie "lepszej" i "gorszej" broni, za to broń dostosowana do możliwości i potrzeb. Inaczej mówiąc wzajemnie się warunkująca z taktyką. A takie opowiadanie, co się lepiej sprawdzało, to proszę wybaczyć, ale mało przekonujące. Co do "sięgania" i walki w dużych formacjach - choćby odtwórczej, to tu akurat mam stosunkowo unikatowe, 22 letnie doświadczenie i widziałem, jak uzbrojenie grup ewoluowało ilościowo, bo coś okazywało się rozwiązaniem skutecznym. Opowiadanie z przekonaniem, że topór sprawdza się lepiej niż miecz, jest delikatnie mówiąc właśnie chciejstwem. Walka jest tak dynamicznym fenomenem, że nie ja jednego patentu, który sprawę rozwiązuje. Co zaś do badań nad przeszłością, to oczywiście myli się Pan, że kierować się należy wyłącznie badaniami archeologicznymi, bo tą drogą nigdzie byśmy nie doszli, odrzucając dociekania historyczne. Bez historii archeologia nie ma narzędzi interpretacyjnych, tylko ilościowe. Tak więc rzeczy przygląda się na szczęście co do zasady już w sposób interdyscyplinarny. Z ostatnich dwóch zdań śmiem podejrzewać, że nie obejrzał Pan całej pogadanki. Oczywiście mieczami posługiwali się wojownicy konni, czyli loricati, czyli pancerni, a tych było wg ibn Jakuba 3000 i tą liczbę uważa się za wiarygodną. Również pewien wzrost liczebności tej formacji za Chrobrego uważa się za wiarygodny. Również myli się Pan co do "tysięcy" toporów i włóczni - pierwszych znamy ok. tysiąca (jednego) drugich kilkaset z ziem polskich. Zgodnie z Pańską logiką, zaledwie kilkuset mieszkańców ziem polskich posługiwało się włócznią. A na pewno mniej niż toporem, bo znamy jej mniej egzemplarzy, a tak się składa, że to włócznia była najpowszechniejszym rodzajem broni, zarówno dla najwyższych warstw jak niższych. Oczywiście miecz nie był też żadną bronią pomocniczą, choć prestiżową z pewnością tak. Oczywiście starcie zaczynano od włóczni, ale to nie czyni z miecza żadnego "kwiatka do kożucha". U Galla zaś mamy już opisy walk piechurów uzbrojonych w miecze.

  • @karoldudek8798
    @karoldudek8798 Před 2 lety

    W naszym obszarze raczej nie chowano ludzi z bronią, a bron przechodziła z ojca na syna. Co innego na północy ja bym wystawił taka tezę. Proszę mnie poprawić jeśli jestem w błędzie z moja teoria. W późniejszych latach widać to samo, raczej trudno znaleźć bron użytkowa np z bliższego XVII wieku większość to wykopki z pól bitew.

  • @trochymiak
    @trochymiak Před 3 lety +1

    Igor - cebulowe pytanie - jest jakiś kod zniżka na zakup 2 książek?

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 2 lety

      Pytanie, jak pytanie :) Był pakiet obu książek, wtedy była specjalna zniżka, ale niestety od dawna tak niedostępne.

  • @Dan97363
    @Dan97363 Před 3 lety +1

    Co sądzisz o Krolestwie Wolnych Słowian?

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety +4

      Nie wiem, co to jest, ale albo królestwo, albo wolnych.

    • @marekgugu2676
      @marekgugu2676 Před 3 lety +2

      "Wolnych" czyli "Nieszybkich"?? Żarcik ✌️

    • @arturos25
      @arturos25 Před 2 lety

      @@Igor_Triglav , to są tacy preppersi-wspólnotowcy, odwołujący się do słowiańskich korzeni.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 2 lety +1

      @@arturos25 Dziękuję.

  • @Liquidazot
    @Liquidazot Před 3 lety

    sprawa się dotyczy również nie tylko mieczy ale przecież elementów zbroi oryginalnych kolczug i innych drobiazgów jest mało. Były kiedyś te wielkie bitwy po kilkaset tysiecy ludzi i gdzie są te przedmioty? zagubione zardzewiałe przetopione rozkradzione?

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety +1

      Oczywiście w epoce o której opowiadam nie było bitew na kilkaset tysięcy ludzi. Wiele ze sprzętów używane były później, przerabiane, niszczyły się, gubiły. Fragmentów kolczug na ten przykład jest na terenie Polski całkiem sporo, a nawet jeden kompletny egzemplarz.

  • @bsliwka
    @bsliwka Před 3 lety

    i pincet przed +

  • @fenix19851206
    @fenix19851206 Před 3 lety

    Dobrze by było na przyszłość zadbać o lepszą redakcję ponieważ "Miecze Europy" cierpią na sporą liczbę literówek, źle bądź nie opisanych ilustracji. Zauważyłem także błąd w opisie szpady. Opis traktuje jakoby szpada zadawała tylko obrażenia kłute, natomiast w rzeczywistości szpada również cięła.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety

      Nie ma błędu. Szpada jest bronią kolną, a inne obrażenia można zadać choćby łyżką. Nie zmienia to zasadniczego przeznaczenia tej broni.

    • @fenix19851206
      @fenix19851206 Před 3 lety

      @@Igor_Triglav Nie. W książce jest napisane, że szpadą można zadawać jedynie obrażenia kolne co jest nie prawdą ponieważ szpada tak samo jak miecz jest naostrzona od szytychu po jelec więc można ją również ciąć. Nie zada ona takich obrażeń jak miecz ale jednak można nią zranić cięciem.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety

      @@fenix19851206 Oczywiście nie ma Pan (?) racji. Wydaje mi się, że warto byłoby zapoznać z przekrojami głowni szpadowych. Albo zwyczajnie sprawdzić definicję i opisy szpad w literaturze. O to dość łatwo.

    • @fenix19851206
      @fenix19851206 Před 3 lety

      @@Igor_Triglav czcams.com/video/9K8JrW2QmjE/video.html tutaj mówią, że szpada była ostrzona ;)

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety

      @@fenix19851206 No, oczywiście obrażenia można zadać również uderzając przeciwnika w głowę głowicą, albo uderzyć obłękiem w twarz, o tym oczywiście również nie pisałem, bo nie to jest cechą tej broni. To wspólna cecha wielu rodzajów i typów.

  • @alodwich
    @alodwich Před 3 lety +1

    Minuta 26:38 - przecież tam wyraźnie pisze “ljudi d i co i wali" czyli na polski "ludzi kowali“ - gdzie kowal = i kuje i wali - więc gdzie wymysł o słowiańskiej produkcji?

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety

      Po pierwsze, podziwiam, że widzi Pan tam coś "wyraźnie". Po drugie nie rozumiem, jak Pan przeciwstawił sobie polski i słowiański? Pogubiłem się.

    • @alodwich
      @alodwich Před 3 lety +2

      @@Igor_Triglav rozumiem pana skeptycznośç, więc tłumaczę: Kowal używa pisma na podstawie Cyrilcy. Udeżac może tylko rurką albo czymś prostym. Pierwszy klin, to L. Tu troche czeba znac różne style pisowni starodawnej. L, V, W (jako angielski VV i niemiecki LL są tym samym i znaczą polskie Ł = wh (w angielskim h ma znaczenie "miękki znak"/"przenośnik", dlatego white=łajt, niemiecki WALL=WAŁ). Ten pierwszy klin jet L. Potem jest takie T+O. To się czyta "ju". Potem jest taki klin jak ten ostatni, co wygląda jak takie nieudaczne łacińskie A, ale to jest DELTA, czyli D. Potem kreska na I. Stąd "ljudi". To ostatnie D stoi samoiście. Może oznaczac "do" lub "od" - stare pisownie tendencyjnie omijały samogłoski. Następna linijka: jest tam kreska i chaczyk. Trzeba zauważyc, że w pisowniach myli się: s - c - k ; To jest podstawową linią różnicową między Centum, a Satem językami, wywołane nie innowacją językową, tylko artefakt pismiennictwa, właśnie tego typu, jak na tym obrazku przedstawionym. Więc mamy tu I+C, które będzie można w pózniejszych czasach czytac jako K. Stąd też forma litery K, która została w przedstawiony sposób złożona. Literka B jest w Cyrlicy czytana jako W. To jest poprawna wersja, bo B powstało z częstego zapisu I+W. A literki w starodawnych pisowniach były często okręcane. Dlatego to co wygląda jak "B" najlepiej jest czytane jako "i W" (i jest też odstęp, proszę zauważyc). Wychodzi nam KOBALI, ale na polski jest "KOWALI". Ten zapis też pomaga zobaczyc dwie rzeczy: 1) etymologia słowa KOWAL jest CUI WALI, czyli na nowocześnie KTO WALI. Może też KUJE i WALI. 2) CUI wskazuje na zbierznośc z łacińskim QUI+. Jestem przekonanym, że łaciński powstał właśnie z takich zapisów. CUI zostało źle associowane z "KTO". My tylko dlatego mamy problem to rozszyfrowac, bo błędnie zakładamy, że Słowianie nie mieli pisma aż któś je nam dał. Ale to całkiem odwrotnie: Wszytkie określenia pisma "pisac"/"tissat", "write" czy "scribe" są pochodzenia czysto słowiańskiego - dlatego własnie nazywamy się SŁOWianami. (pociosac, ryc, wyryc, skrobac)

    • @Wattershed93
      @Wattershed93 Před 3 lety +1

      Kowal jest od prasłowiańśkiego *kovati, write od pragermańskiego *writan, a scribe od łacińskiego *scriba.

    • @alodwich
      @alodwich Před 3 lety

      @@Wattershed93 no to takie wytłumaczenie, co nic nie wytłumacza. Prajęzyk zbudowany jest z lexemów. Rdzenie trzeba szukać tam. My języka od Niemców lub Rzymian nie mamy.

    • @Wattershed93
      @Wattershed93 Před 3 lety +1

      @@alodwich wiele słów od nich mamy, język praslowiański nie jest tak stary jak łacina czy pragermański, ale widzę że nie ma sensu tłumaczyć. Write i scribe nie mają slowianskiego pochodzenia, i to mi chodziło.

  • @Dan97363
    @Dan97363 Před 3 lety

    Bo tam też o życiu Słowian jest

  • @Sun.8Sun8
    @Sun.8Sun8 Před 3 lety +3

    druga😄

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 3 lety +2

      haha, nie mniej gratuluję i tak samo serdecznie pozdrawiam, jak miejsce pierwsze :)

    • @Sun.8Sun8
      @Sun.8Sun8 Před 3 lety

      @@Igor_Triglav 👌☀️☀️☀️jasna sprawa😃,bardzo dziękuję zawsze tu chętnie zaglądam,wzajemnie pozdrowienia🌞

  • @jarekkuczynski1267
    @jarekkuczynski1267 Před 3 lety +8

    Niech ktoś wytłumaczy co za palant dał kciuka w dół i dlaczego?

    • @perunwszechmocny7248
      @perunwszechmocny7248 Před 3 lety +1

      zapewne jakiś pseudo "vikingofil" :)

    • @andrzejkrol9636
      @andrzejkrol9636 Před 3 lety +4

      Proste: turboslowianin albo megawiking, bo juz 2.🤣

    • @perunwszechmocny7248
      @perunwszechmocny7248 Před 3 lety +3

      @@andrzejkrol9636 albo turokatol :P

    • @andrzejkrol9636
      @andrzejkrol9636 Před 3 lety

      @@perunwszechmocny7248 A tego to nie znalem 👍

    • @jarekkuczynski1267
      @jarekkuczynski1267 Před 3 lety +4

      @@perunwszechmocny7248 ale ja jestem katolem i jakoś mi nie przeszkadzają pogadanki Igora. Nie dajmy się zwariować.

  • @roxofarnes4456
    @roxofarnes4456 Před 3 lety +1

    Mekkir - machaira?

    • @FeuerKriegDivisionPoland
      @FeuerKriegDivisionPoland Před 3 lety

      Maczeta

    • @FeuerKriegDivisionPoland
      @FeuerKriegDivisionPoland Před 3 lety +1

      @Rom_troy machaira do maczety jest bardziej podobne .
      Maczuga a miecz ? Przecież to nawet nie jest ta sama broń

    • @arturos25
      @arturos25 Před 2 lety

      @@FeuerKriegDivisionPoland Wg anglojęzycznej Wiki, "W języku hiszpańskim słowo to jest prawdopodobnie zdrobnieniem słowa macho , które było używane w odniesieniu do młotów kowalskich. [1] alternatywnie jego pochodzenie może być machaera , nazwa nadana przez Rzymian falcacie ." Falcata to jest hiszpańska odmiana machairy, a "machaera" i "machaira" brzmią już prawie tak samo. Czyli wygląda na to, że nazwa maczety istotnie pochodzi od machairy. "Maczuga" to raczej rdzennie słowiański wyraz, od "pomacania" kogoś. Współcześnie np. wartownicy w obozach harcerskich używają maczug, które nazywają też podobnie eufemistycznie "pieszczochami".

    • @FeuerKriegDivisionPoland
      @FeuerKriegDivisionPoland Před 2 lety

      @@arturos25 w nie nazywali kiedyś maczug piernaczami ?

    • @arturos25
      @arturos25 Před 2 lety +1

      @@FeuerKriegDivisionPoland , piernacze to były kozackie buzdygany, czyli maczugi niższej rangi (znane także od wczesnego Średniowiecza). Może ten piernacz to jakieś zapożyczenie z języków tureckich?

  • @mariuszrozanski5447
    @mariuszrozanski5447 Před 3 lety +2

    Dlaczego Archanioł Michał używa miecza. ....bo ten oręż jest jak skalpel jest bronią czystą i precyzyjną. ....nie to co dzisiejszy oręż który często sieje śmierć masowo a często na niewinnych jego ostrze upada

  • @marekgugu2676
    @marekgugu2676 Před 3 lety +2

    Pierwszy 🤩

  • @c.m.-b.k2048
    @c.m.-b.k2048 Před 3 lety +1

    A skąd się wzięło Słowiaństwo i na czym się opierało i opiera w dalszym ciągu. ? Słowianie są ludem który opierał i dalej opiera kulturę i duchowość na Wedach. Nie znamy potęgi Wed dlatego tak myślimy. Nie tylko Słowianie ale i inne cywilizacje. Wedy to pierwsze i pierwotne źródło duchowości i wiedzy na temat świata Duchowego i Materialnego. Wedy są instrukcją jak żyć w Świecie Materialnym i jak wrócić do domu do Świata Duchowego i nasi przodkowie korzystali z te wiedzy.
    W skrócie można to tak opisać. Geneza powstania świata materialnego. Na początku stworzenia świata materialnego Bóg, Najwyższa Osoba przekazał wiedzę i potencjał twórczy Brahmie/Świętowitowi. Brahma/Świętowit jest wtórnym stwórcą świata materialnego. Nie tylko Nieba i Ziemi, ale wszystkich planet i galaktyk jakie istnieją a w tym świecie. Po otrzymaniu wiedzy i potrzebnej energii i wiedzy stworzył świat materialny i dusze które pragnęły doświadczać życia w świecie materii weszły w ten świat i otrzymały ciała zgodnie ze swoją świadomością i pragnieniami. Dusze podróżują po wszechświecie w różnych ciałach które są ich pojazdami na czas pobytu w świecie materii. Ale ostatecznie po jakimś czasie te duchowe istoty chcą wrócić do domu w świecie duchowym i Wedy dają wiedzę jak żyć żeby robić postęp na różnych poziomach naszego życia i dają wiedze jak wrócić do naszego domu do świata duchowego.
    Jest nieskończony Świat Duchowy i wiele malutkich światów materialnych. Świat Duchowy to nieograniczona przestrzeń, której cechami jest szczęście, wiedza i wieczność. W tej przestrzeni jest nieskończona ilość duchowych planet na których żyją duchowe istoty czyli my. Na każdej z tych planet Bóg, Najwyższa Osoba jest Bóstwem przewodnim w przyjacielskiej relacji z mieszkańcami. Nie ma tam śmierci, nie ma czasu. W tej nieskończonej przestrzeni duchowej jest chmura energii materialnej. Ta chmura to natura materialna czyli świat materialny. To miejsce w którym teraz jesteśmy. W tym świecie materii Bóg, Najwyższa Osoba jest również centralną postacią, przyjacielem i opiekunem wszystkich żywych istot. Jego siedziba to planeta Vishnuloka a jego głosem są Wedy.
    I tak woli Najwyższego Brahma/Świętowit zarządza światem z pomocą kwalifikowanych osób zwanych Dewami. Jest 33 miliony Dewów odpowiedzialnych za różne działy wszechświata. Wiedza wedyjska była i jest przekazywana tym bóstwom i później królom i kapłanom na każdej planecie tak żeby dusze mogły wznosić swoją świadomość aż do osiągnięcia wyzwolenia. Jeżeli gdzieś przekaz zanika jest podawany powtórnie.
    Świat jest personalny ponieważ Bóg jest Osobą, Najwyższą Osobą.
    Visznu - Bóg, Najwyższa Osoba. Źródło i utrzymujący całą kreację. Przyjaciel każdej żywej istoty. Bóg, Najwyższa Osoba rezyduje w świecie duchowym. Ale ponieważ jest nieograniczony / nie można ograniczyć nieograniczonego do Trójcy / to jest również w naszym materialnym świecie.
    Brahma/Świętowit . Na prośbę Najwyższego stwarza świat. Najbardziej znana świątynia w Europie to ta w Arkonie. Są jeszcze w Indiach. Brahma/Świętowit jest również mistrzem duchowym dla wszystkich dusz zamieszkujących nasz świat.
    Indra/Perun/Zeus/Jupiter - Król niebios. Wojownik. Toczy wojny z demonami. Ochrania świat. Odpowiedzialny za dostarczanie wody
    Trzygłów/Shiva - Świątynia na wyspie Wolin. Opiekun ludzi który prowadzi do wyzwolenia ze świata materii i prowadzi do świata duchowego. Miłosierny nawet dla duchów i upiorów. Jego kult był rozpowszechniony w całej Europie.
    Surja/ Swaróg, Dadźbóg syn Swaroga - Bóstwo słońca
    Bóstwo światów podziemnych Weles/ Yamaraja. Po śmierci dusze stają przed Walesem na sąd.
    Bóstwo wiatru Strzybóg/Vaju
    Bóstwem księżyca jest Chandra.
    Następnie każda planeta na swoje bóstwo. Bóstwem Ziemi jest Bhumi/Gaja/Mokosz.
    Są również lokalni zarządzający i bóstwa opiekuńcze planet i bóstwa opiekuńcze rzek, gór itd.
    Bóg, Najwyższa Osoba jest Źródłem i Utrzymującym światy duchowe i materialne. Ludzie myślą duchowość Słowian to wielu bogów. Jest tak dlatego że Najwyższy powierza zarządzanie światem różnym kwalifikowanym osobom. Z perspektywy Ziemianina są jak Bogowie. Głównym zarządzającym jest Brahma/Świętowit. Ci zarządzający z ramienia Najwyższego opiekowali się i opiekują się różnymi działami świata i różnymi planetami. Kult boga Słońca czy kult innych bogów praktykowany przez Słowian wznosi duszę na planetę czczonego boga. Z tej planety dusza wznosi sia na planetę Świętowita/Brahmy a z stamtąd już można wejść do świata duchowego. System Wedyjski jest tak skonstruowany że każda dusza we wszechświecie jest pod opieką Najwyższego który umożliwia jej spełnianie pragnień i również pomaga wspiąć się do wyższego poziomu rozwoju duchowego. Celem życia jest osiągnięcie wyzwolenia ze świata materialnego i ponowne nawiązanie zapomnianej relacji z Bogiem. Są różne drogi/ścieżki opisane w Wedach umożliwiające powrót do naszego domu w świecie duchowym. Jest stopniowa droga duszy przez czczenie półbogów takich jak bóg słońca, bóg niebios. Jest również droga bezpośrednia poznania Najwyższego. Są główne 4 Wedy i tysiące pism powołujących się na Wedy. I również Wedy zostały powtórzone 5000 tysięcy lat temu w Bhagavad Gicie i jest ona częścią Mahabharaty która pokazuje jak żyły plemiona Ariów których częścią my byliśmy. Co ty na to ??????
    Jeszcze raz daję link do tego filmu ponieważ w filmie pokazana jest Wedyjska koncepcja świata.
    czcams.com/video/mKyQxI1Q3UU/video.html

  • @duzymis3326
    @duzymis3326 Před 3 lety +2

    Panie Igorze może już czas przejść na autochtonizm Słowian:czcams.com/video/occSLvvrfVY/video.html

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 2 lety +1

      Nie wchodząc w zawiłą dyskusję na YT. Genetyka to jednak biologia nie historia. Ta ma źródła pisane z krytyką źródłową, jak archeologia zabytki materialne. Jeszcze nie słyszałem, żeby geny odpowiadały za posługiwanie się konkretnym językiem ani decydowały o kulturze materialnej. Natomiast przykładów na całkowitą zmianę kultury przy zachowaniu masy ludności jest w historii aż nadto (najbliżej Protobułgarzy a Bułgarzy, albo co się stało z Awarami, etc.) Zauważyłem, że ludzie, którzy odsyłają mnie, bym się douczył, sami przesłuchali (nie mówię o Panu w tej konkretnej sprawie, bo tego nie wiem) radiowy wywiad z toruńskim genetykiem sprzed kilku lat, a nigdy nie sięgnęli do realnych opracowań naukowych. W większości też nie bardzo potrafią zinterpretować te dane niestety i wychodzi i śmiesznie i straszno. Jeszcze krótka uwaga, dzisiaj wśród tych "złych, zdradzieckich naukowców" nikt prawie nie wierzy już w wymianę ludności na terenie dzisiejszej Polski po okresie wędrówek ludów. Koncepcja "pustki osadniczej" poszła do lamusa ze względu na postęp badań. A ja od wielu lat skromnie powtarzam (co nie jest moim wymysłem), że skrajne postaci teorii autochtonicznej i allochtonicznej są dzisiaj nie do przyjęcia. I prawie nikt ich w tych dawnych postaciach już nie przyjmuje. Etnogeneza Słowian to proces zdecydowanie bardziej złożony, niż obie te proste odpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie.

    • @duzymis3326
      @duzymis3326 Před 2 lety

      @@Igor_Triglav Nie spodziewałem się nawet, że Pan przeczyta mój wpis, cieszę się jak dziecko. Ma Pan fantastyczną wiedzę i piękne barwne życie oparte na wspaniałej pasji. Szczerze gratuluję i nawet trochę zazdroszczę. Co do Pańskiej odpowiedzi to rozumiem jej przesłanie. Na koniec mogę tylko powiedzieć, że tylko prawa jest ciekawa i nie leży ona gdzieś po środku ale "leży tam gdzie leży". Pozdrawiam i życzę samych sukcesów w tym co Pan robi i jeszcze raz dziękuję.

    • @Igor_Triglav
      @Igor_Triglav  Před 2 lety

      @@duzymis3326 No to bardzo mi miło, że jednak odnalazłem Pański komentarz. Przez jakiś czas staram się odpowiadać, ale po niedługim czasie muszę zazwyczaj skupić się na kolejnych zadaniach (nie tylko YT). Bardzo dziękuję też za dobre słowo, tak pasja w moim życiu jest bardzo ważna i udało się tak, by nie trzeba było z niej korzystać tylko od święta :) Co zaś do ustaleń, to tak, jesteśmy teraz na etapie formowania jakiejś syntezy po tezie i antytezie. Mam wrażenie, że mimo skomplikowania sprawy, jesteśmy jakoś bliżej. Wszystkiego dobrego!