Vložit
- čas přidán 21. 05. 2024
- Porozmawiamy dzisiaj o temacie mało wygodnym, zwracając uwagę na fakt, iż w dwójkę jesteśmy nauczycielami. Czy nie lepiej by było zrezygnować z wakacji?
Im więcej o tym rozmawiamy, tym więcej korzyści w tym widzimy, a naszymi argumentami dzielimy się w dzisiejszym odcinku.
Wiedząc, że temat ten może wywołać fale lepszych lub gorszych reakcji, chcielibyśmy podkreślić, że rozmowa te nie jest żadnym postulatem i stwierdzeniem, że tak powinno być. Jest naszą refleksją po tym, co widujemy przez cały rok w szkołach.
@usawickichclips - Jeśli jesteście zwolennikami treści krótszych
Instagram - uSawickich_podcast - tutaj możecie być z nami na bieżąco
podglądając sceny z za kulis i nie tylko
TikTok- usawickichpodcast
Email - usawickich@moznainaczej.edu.pl
Spotify - spoti.fi/3VOTGN2
Apple Podcast - apple.co/3F75kgp
Portal Emi - moznainaczej.edu.pl/podcast-u...
Takie odcinki lubię najbardziej- podważanie anachronicznych przyzwyczajeń. Poproszę o odcinek o anachroniczności ortografi 😎
Wspaniała rozmowa i spojrzenie na temat.❤ Niestety wydaje mi się, że marne są szanse na takie zmiany.. Obym się pomyliła.
Olu, Marcinie, jak cudownie, że poruszacie ten temat! Od kiedy zaczęłam pracować w szkole, jestem wielkim wrogiem wakacji. Jest to zmarnowany czas, niesłużący wcale wypoczynkowi (w zasadzie niesłużący niczemu ani nikomu, może poza studentami wyjeżdżającymi do pracy za granicę), problematyczny dla rodziców, jest to również wyrwa w nauce, a za to przez pozostałe miesiące (w tym koszmarne maj i czerwiec) trwa jakaś koszmarna pogoń, wykańczająca dzieci i nauczycieli. Krótsze przerwy, ale za to częściej, sprawdziłyby się dużo lepiej. Dzięki za ten temat! Ciekawe, czy twórcy systemu kiedykolwiek zauważą, że czasy rodzinnych żniw już dawno za nami... :)
Temat jest też o tyle ciekawy, że zmieniając rytm, kalendarz, należałoby RZECZYWIŚCIE zmienić tytm i sposób pracy, aby nie zajechać "wyspokojnić" pracę ucznia i nauczyciela :)
dzięki za refleksje
Dziękuję Wam, Kochani że się dzielicie swoimi myślami.Są cenne.
Często z mężem rozmawiamy o tematach edukacji o naszych doświadczeniach i obserwacjach u innych i widzimy że nieeeesamowicie jest trudnym zadaniem żeby człowiek mogł zrobić krok „w inne”… nie to do czego jest przyzwyczajony.
Staramy się zawsze dzieciakom naszym pokazać że można inaczej ( nie zawsze dojazd autem jest jedynym rozwiązaniem…można rowerem, pieszo, pociagiem😅…taki prosty przykład)…Więc dopóki mózg dziecka jest elastyczny można działać.Robimy co w naszych siłach .I jestem niesamowicie wdzięczna za ED🎉
System ma wiele absurdów i mówienie o tym, że mozna inaczej jest na wagę złota. Przykładem jest wszechonecna biurokracja (nie mówię tylko o szkole). Jest dużo obszarów do zmian, jest co robić i o czym mówić.
Kiedyś liczyłem, że dzieci spędzają w szkole około 180 dni czyli tak naprawdę tylko co drugi dzień w roku. Moim zdaniem powinna być wolność- bon edukacyjny i niech rodzice decydują. Drugi postulat to dopuszczenie do matury bez wymogu ukończenia szkoły średniej . To by pięknie pokazało jaką fikcją są szkoły śtednie i stworzyło ciekawe wyzwania uczelniom jakby pojawili się w nich 16 latkowie
Dlatego jestem za odejściem od "uświęconej tradycji" i kończeniem zajęć szkolnych początkiem czerwca, a następnie przez 2-3 tygodnie przeprowadzać matury. (jeśli ten egzamin w ogóle musi być, ale to temat na inną dyskusję). Będzie to wymagać też podejścia ze strony uczelni wyższych, co do terminu i sposobu rekrutacji. Unikamy paraliżu pracy szkół w maju :)
W prywatnych szkołach podstawowych jest dyżur od 6 rano do 17.30 przez całe wakacje żeby dzieci miały opiekę. To jest standard w szkołach warszawskich prywatnych. My nauczyciele mamy dyżury 2-tygodniowe, chodzimy z dziećmi na basen, na korty, robimy tygodnie z gotowaniem i poznawaniem danego kraju np. Tydzień Włoski, Tydzień Hiszpanski itd. Robimy gry matematyczne na boisku, gramy w szachy i spędzamy sporo czasu na dworze. To nie jest coś niezwykłego
Kwestię organizacji pracy nauczycieli można, brutalnie mówiąc, załatwić likwidując Kartę nauczyciela i zastępując ją kodeksem pracy.
Ciekawy punkt widzenia!
Ja jako uczennica potrzebowałam wakacji żeby poeksplorować przestrzeń po swojemu , poeksperymentować w przyrodzie , porobić swoje badania poza szkołą. Szczęśliwie to się udawało. Rozmowa świetna!
I nauczyciele i uczniowie potrzebują odpoczynku od szkoły. Oprócz tego, o czym Państwo mówicie wg mnie najgorsza jest fikcja i pozory pracy w ostatnich dwóch tygodniach czerwca.