Jak zdobyć trwałe, ekstatyczne szczęście? - Piotr Kalachyn #3
Vložit
- čas přidán 22. 07. 2018
- Maciej Mikurda i Karol Fjałkowski rozmawiają z Piotrem Kalachynem, nauczycielem buddyzmu Diamentowej Drogi, uczniem Lamy Ole Nydahla.
Buddyzm Diamentowej Drogi w Polsce: www.buddyzm.pl
Nasz profil na Facebooku: fundacja.panteon
Jeśli doceniasz naszą pracę, możesz przyczynić się do dalszego rozwoju Fundacji Panteon, wspierając nas finansowo. Kwoty w dowolnej wysokości prosimy przesyłać z dopiskiem "darowizna na cele statutowe" na rachunek:
72 2530 0008 2041 1067 1112 0001
Twoja pomoc jest bardzo potrzebna i będzie dobrze wykorzystana, dzięki niej zorganizujemy nowe debaty i opublikujemy więcej filmów. Jesteśmy szczególnie wdzięczni za zlecenia stałe, nawet niewielkich kwot. Dziękujemy!
Co do sytuacji dlaczego w Polsce ludzie ze starszego pokolenia nie angażują się w medytacje i wierzenia buddyjskie to trzeba przeanalizować konsekwencje społeczne jak to pokolenie zostało wychowane, a zostało jako szalenie konserwatywnie katolickie. I to tak konserwatywnie, że można tutaj nawet mówić o pewnego rodzaju indoktrynacji. Natomiast młode pokolenie ejst bardziej oswiecone i otwarte na różne poglądy i juz szuka swojej drogi, a nie uważa, że istnieje tylko jedna jedyna prawda oświecona jaką jest kościół katolicki, a to bardzo dobrze.
Buddyzm to bardzo ciekawa i interesująca praktyka. Po pierwsze sam Budda nie ogłosił się Bogiem, po drugie nie sformułował dogmatów wiary i nie stawia warunków ich wypełnienia pod groźbą kary i wiecznego potępienia. To przemawia na plus tej drogi rozwoju bo to mam nadzieję nie religia.
Ajahn Brahm mnich buddyjski z Australii odpowiadał, że buddyzm to religia bo nie płacą podatków :D
@@krzysztofrudnicki5841 Ajahn Brahm to zarowno swietny mnich, jak i wybitny komik nigdy nie wiadomo kiedy robi sobie jaja a kiedy mowi prawde (no moze czasem sie przyzna jak juz zbyt ostro poleci, jak kawal z znaleziona w lozku zona i psem haha)
@@krzysztofrudnicki5841 to wiara a więc energia w świadomości tej istoty, tak samo jak wiara w Jezusa i przyjęcie Jego nauk i świadomości do siebie. To Kościół katolicki i ludzie uczynili z Niego bóstwo i Boga, pana, on mówił , że jest synem Ojca i naszym bratem a wszyscy słuchający Jego nauk są Jego rodziną, bo wszyscy jesteśmy Jednością ze Stwórcą w polu Miłości. Jezus, to serce, miłosć i pokój a Budda, to równowaga i siła umysłu. Współczucie bez współodczuwania. Bardzo cenię sobie nauki Buddy ale nie prowadzą do energii Stwórcy , który jest miłością. Na pewno jest to droga do uzyskania spokoju w sobie i odkrycia jak cudownie stworzeni jesteśmy
Dzięki :)
Dzięki!!
Buddyjską praktykę można uprawiać nawet na toalecie :) nie da się obrazić natury umysłu :)
dobre nagranie, dziękuję za rozmowę
Robicie świetną robotę chłopaki, mnóstwo przemyśleń nachodzi mnie podczas słuchania waszych nagrań, szkoda że mam tak mało czasu na dzielenie się tym z innymi.
Te porównanie do orgazmu, o_O hmm.
"Diamentowa droga" no to brzmi jak jakieś mające przyciągać uwagę hasło reklamowe, co rodzi pytanie czy to aby nie rodzaj manipulacji.
To tak na szybko co mi przychodzi teraz do głowy.
Ale generalnie medytacja, to temat który jest bardzo interesujący, chciałbym się kiedyś bardziej w to zagłębić.
"Diamentowa Droga" to dosłowne tłumaczenie terminu Vajrayana
Namaste 🙏
Namah Buddha!!!!!!!
Ten kalachuukm jest wspaniałym biddydta
wow, coś co nie zależy od żadnych warunków , interesujące
budda znaczy absolut dokładniej jedność z absolutem na poziomie swiadomosci
pięknie to ująłeś...porównując Jezus to droga do jedności z Ojcem, który jest Miłością i Stwórcą na poziomie serca
:)
PROCEDURA WYSTĄPIENIA Z KOŚCIOŁA apostazja.info/index.php/procedura-b/procedura-wystapienia
To ciekawe, pokrywa się z oświeconym chrześcijaństwem...Jezus też jest poza religiami i nie nazywał siebie ani panem ani bogiem...
Jakie myśli, takie bycie...
trwałe jakie?
nie ma to jak zasłaniać się mądrze brzmiącymi słowami żeby mieć coś w garści
bezwarunkowosc
Są ludzie którzy zrezygnowali z tej drogi, bo ja. Nie zamierzam wracać.
wcale ci się nie dziwie że zrezygnowałas
powodów było szereg. M.in. ten diamentowadroga.pl/dd23/poczulam_sie_wolna O. Nydahl skompromitował się w moich oczach jako przywódca, ktoś komu można zaufać. Okazuje się że wykorzystywał (nie wiem czy ma to miejsce nadal) ośrodki do wykorzystywania członkiń pod płaszczykiem tantrycznych praktyk. Gdy któraś miała po fakcie żal (kobiety tak mają, angażują się) twierdził, że taka pani nie ma wystarczająco wglądu. Żył z żoną i kochanką wspólne 9 lat (o tym wywiad, publicznie przedstawione relacje kochanki z Ole), Hannah o tym wiedziała. Może się przyzwyczaiła ale początki nie były łatwe. Tak po ludzku - tak się nie robi.
Podobnie kompromitowali się inni nauczyciele buddyzmu tybetańskiego (m.in. śp. Kalu Rinpocze) - zachodnie kobiety najwidoczniej nie dorosły do praktyk tantrycznych lamów tybetańskich. Część spraw skończyła się w sądzie.
To, bałwochwalcze oddanie lamie (jeśli już go wybierzesz, nie podważasz jego opinii i czynów nawet jeśli są amoralne (widocznie nie masz wglądu i nie rozumiesz, a lama rozumie). Poza tym sama historia Tybetu i dalajlamów (niewiele tam współczucia wobec innych, brutalne walki o stołki i wybieranie kolejnych inkarnacji na zasadzie koneksji) wskazało mi jednoznacznie, że lamowie wiele górnolotnych słów wypowiadają, a tak na prawdę niewiele w tym dobra. Raczej pomieszanie i dbanie o samego siebie.
To jest iluzja, że człowiek stanie się dobry (pożytek dla siebie, innych jak mawia Ole) a jednocześnie wykorzystuje innych. Ole zresztą zrobił mix wschód - zachód. Tybetańczycy mówią, że daje on obraz buddyzmu nieprawdziwy, za pozytywny. Buddyzm jest systemem negatywnym, opisującym jak uciec z cierpienia, którym przepełniony jest świat. Uciec a nie żyć tutaj w szczęśliwości.
Budda czy był dobrym człowiekiem... cóż: zostawił małżonkę i małe dziecko, bo.. potrzebował samorozwoju i odgadnięcia tajemnicy cierpienia. Czy tak robi odpowiedzialny ojciec? :) Na plus niech będzie, że jak się "oświecił" przyjął żonę do sangi, ale raczej nie była to już żona, a po prostu jedna z kobiet w grupie. Mnie poruszyła jedna z opowieści, gdzie Budda przechodzi koło wioski, w której zabijani są ludzie. Uczniowie mówią że może by pomogli i spróbowali kogoś uratować? Budda opowiada, nie - taka karma, ale odczuwa lekki ból głowy, więc muszą szybko pójść dalej. Ten ból to miały być reszki karmy Buddy, bo karmę zbierasz dobrą albo złą, w zależności od intencji czynów. Potem masz nowe życie dobre albo złe - karma się wypala. Osoba, która jest ponad dobrem i złem (nie tworzy już schematów myślenia, jest ponad) nie tworzy karmy i nie odrodzi się. Tak było z Buddą, przynajmniej wg. buddystów. Problem w tym, że często osoby, które uzurpują sobie bycie ponad dobrem i złem (usuwają dualizm w rozumieniu siebie i świata) czynią rzeczy niegodne. Tak zdarza się i lamom. Niestety systemu nie wolno podważać, a jeśli się coś komuś nie podoba, może co najwyżej odejść.
Byłam w Tybecie i co mnie zdziwiło to to, że religia tybetańczyków jest inna niż to przedstawia Ole. Medytujących tam tyle co kot napłakał. Większość po prostu.. wierzy w Pana Buddę, lamów jako bogów i oddaje im cześć. Stawia ołtarzyki, kładzie przed nimi ofiary, wypowiada modlitwy, kręci młynkami, pielgrzymuje, kłania się posągom Buddy i to tyle z ich religii. Wiele mnichów jest oddawanych do klasztorów jako dzieci i jest z tym nieszczęśliwa, zdarzają się molestowania seksualne. Opisuje to obecny Kalu rinpocze. On i obecny dalajlama wypowiedzieli się, że jeśli w coś chcesz wierzyć, to wierz w to, co jest najbliższe twojemu miejscu urodzenia. Najłatwiej to ci będzie zrozumieć o czym widać i po Ole, bo prawdziwy buddyzm drogi tybetańskiej to nie jest.
Są ciekawe praktyki w buddyźmie, ale należy je "odreligijnić", co czyni Sam Harris. Warto się zapoznać i nie spodziewać się oświecenia a po prostu łatwiejszego przeżywania problemów dnia dzisiejszego.
co kiedyś mi powiedział pewien tybetańczyk: nie wolno mówić nam o lamach, nie wolno o nich opowiadać, komentować ich zachowań. Lamaizm nie wydaje mi się jest czymś co potrzebne jest europejczykowi. Idźmy dalej - chrześcijaństwo ze swoim personalizmem wydaje się być lepszym rozwiązaniem. A jak kogoś nie przekonuje to niech będzie i ateizm, ale w wymiarze personalistycznym, nieagresywnym.
DOMINIKA KIC szkoda że zrezygnowałas z dalszej szukania drogi w buddyzmie.Akurat te przykłady buddyzmu które podałaś to często zdegenerowane jego formy podobnie jak tybetanskim często takie ,,afery" mają miejsce w zen i innych odmianach.Ogólnie dzisiejszy buddyzm ten który większość praktykuje jest słaby.Co do historii o buddzie i tego co robił to tak naprawdę do końca nie wiemy bo istnieją buddolodzy którzy uważają iż budda w ogóle nie miał żony i dziecka podobnie jest też z innymi historiami.Jednak nauki buddy te prawdziwe są naprawdę piękne i bardzo skuteczne i też Istnieją jednak naprawdę wielcy praktykujacy i naprawdę warto się wgłębić w ich nauki no cóż nie będę dalej owijał w bawełnę....bhante vimalaramsi.
Eljot79 jakiej medytacji próbowałeś?
Szkoda tych ludzi, ale skoro są ochrzczeni (tak sądzę) i ktoś się będzie za nich modlił, nawrócą się z "tej diamentowej drogi", na której jest tak fajnie - jak często powtarza jeden z tych panów. New Age w czystej postaci- kto chce być zwiedziony i żyć ułudą - jego sprawa, gdyż BÓG stworzył nas wolnymi.Mam nadzieję, że ci trzej panowie będą dla tych ,którzy tu "zabłądzą" równie "wiarygodni" jak dla mnie.To wszystko powyżej jest dowodem na to, że jeżeli ktoś nie wierzy w BOGA ,uwierzy we wszystko. W życiu duchowym nie ma pustki.
Judyta Amos ja nie wierzę w żadne bóstwo. I nie zamierzam tego zmieniać. Dlaczego uważasz że jestem nieszczęśliwy. To czy ktoś wierzy czy nie to raczej ma małe znaczenie w tej kwestii.
Panie Bartku, nigdzie nie napisałam, że Pan jest nieszczęśliwy. Ale skoro Pan tak zareagował ( i tutaj sie znalazł ) to dla mnie znaczy, że Pan czegoś poszukuje. A mnie You Tube podsunął zajawkę z "Jak zdobyć trwałe ekstatyczne szczęście? Piotr Kalachyn" -więc sobie ze zwykłej kobiecej ciekawosci kliknęłam ;ot tak poprostu. Ja już odnalazłam swoje szczęście jakiś czas temu i wiem komu zaufałam i nigdy sie nie zawiodłam.I Panu tego serdecznie życzę ;oby Pan odnalazł GO jak najszybciej i po drodze nie rozczarował się i nie zranił nikogo.Miłego dnia
Judyta Amos ależ ja się nie obrażam. Ciekawi mnie jedynie pani pewność. Ja jestem ciekawy. Lubię słuchać w co wierzą ludzie od płaskiej ziemi i reptilian po Jezusa i Maryję. I skąd u nich ta pewność.
Eljot79 nie jestem z tego zadowolony ale muszę przyznać ci rację. Fajnie było wierzyć w świętego Mikołaja. Ale to że będę w niego wierzył nie sprawi że on zaistnieje. Więc to samo się neguję i mój poziom szczęścia nie może wzrosnąć...
Czemu zakladasz, ze to oni powinni się nawrocic a nie ty?
I katolicy i buddysci wierzą w bajki, roznica tylko taka, ze buddysci maja szerzej otwarty umysl i bardziej pracują nad sobą i swoją religijnością. Katolicy ślepo wierzą ewentualnie zglębiają biblię.
Jak dla mnie ten Pan nie wie o czym mówi...z całym szacunkiem
Źle się go słucha
Bardzo dobrze i mądrze mówi
Szukalem informacji na temat buddyzmu ale ten koleś chyba nie ma pojecia o czym mówi, w ogóle mnie nie przekonuje. Pozdro
masz racje oświecony mistrz zawsze mówi w związku ze swoim doświadczeniem
jest duzo nauczycieli buddyzmu mozna wybierac ktory spasuje
Jedno wielkie kłamstwo i oszukanstwo.
Co konkretnie jest klamstwem?
Najpewniej to wszystko bajki tak jak w innych religiach, ale buddysci przynajmniej pracuja nad sobą w przeciwienstwie do katolikow i wyznawcow innych religii.
Ty się oszukujesz bo zawierzesi literom i nie kochasz czujących istot
Większość chrześcijan to rasici
highway to hell...
@kosm toma nie przejmuj sie klerem, martw sie o siebie, Chrystus jest droga, prawda i zyciem...
@kosm toma ja mowie o Chrystusie, ty o klerze... Lepiej sie pomodl za nich bo kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem...
@kosm toma ty czytac umi i myslec tez?