0:58 Mariusz podał bardzo dobry przykład! Mnie tak boli jak słyszę, że małżeństwa tylko czekają aż to drugie wyjdzie z domu… np jak któreś wyjeżdża za granicę (np do pracy) albo po prostu gdzieś na dłużej, a partner tylko czeka, bo wtedy odpocznie… Co?! Po co być razem, być w małżeństwie i czekać aż zostanie się samemu - przeraża mnie to podejście niektórych ludzi. Za to z waszym mogę śmiało powiedzieć, że zgadzam się w 100%!👏🏼👏🏼❤️
W moim odczuciu duże uproszczenie i gdyby branie dzieci ze sobą wszędzie wiązałoby się jedynie z wydłużeniem czasu na dotarcie i inne sprawy organizacyjne to ok .. ale dzieci w przestrzeni publicznej w wielu miejscach nie są mile widziane a w szczególności zachowanie dzieci 0-3 niestety nie zawsze da sie nad nim zapanować .. promujmy rodzicielstwo ale to prawdziwe- dzieci są różne ale zapanowanie nad rozbrykaną 2 czasami jest fizycznie nie możliwe przez 1 osobe a dobre przygotowanie nie zawsze załatwi sprawę bo nigdy nie wiemy z jakim humorem akurat obudzi się maluch ..
Te tkz. zwykłe rzeczy robione razem puzniej procentują i beda bardziej samodzielni. Jesteście tacy naturalni super ❤
Totalnie sie zgadzam, dobrze ze sa na świecie jeszcze tacy ludzie, malzonkowie i rodzice jak Wy, ufff...Pozdrowienia od rodzinki 3+ 😉
0:58 Mariusz podał bardzo dobry przykład! Mnie tak boli jak słyszę, że małżeństwa tylko czekają aż to drugie wyjdzie z domu… np jak któreś wyjeżdża za granicę (np do pracy) albo po prostu gdzieś na dłużej, a partner tylko czeka, bo wtedy odpocznie… Co?! Po co być razem, być w małżeństwie i czekać aż zostanie się samemu - przeraża mnie to podejście niektórych ludzi. Za to z waszym mogę śmiało powiedzieć, że zgadzam się w 100%!👏🏼👏🏼❤️
Dzięki, że wróciłaś z komentarzem ❤
Super ❤🎉
W moim odczuciu duże uproszczenie i gdyby branie dzieci ze sobą wszędzie wiązałoby się jedynie z wydłużeniem czasu na dotarcie i inne sprawy organizacyjne to ok .. ale dzieci w przestrzeni publicznej w wielu miejscach nie są mile widziane a w szczególności zachowanie dzieci 0-3 niestety nie zawsze da sie nad nim zapanować .. promujmy rodzicielstwo ale to prawdziwe- dzieci są różne ale zapanowanie nad rozbrykaną 2 czasami jest fizycznie nie możliwe przez 1 osobe a dobre przygotowanie nie zawsze załatwi sprawę bo nigdy nie wiemy z jakim humorem akurat obudzi się maluch ..
Mamy dwoje dzieci. Chłopca i dziewczynkę, różne charaktery, co znaczy, że różne bunty przeżyliśmy i dalej podtrzymujemy swoje stanowisko.
Pamiętam, że Noe szedł kiedyś do przedszkola, zrezygnowaliście? Mogę zapytać dlaczego?