Wracamy z wysokich z gór w bardziej równinne tereny. Jedziemy drogą wojenną, podziwiając widoki i pobliskie atrakcje. Pod wieczór oglądamy jeden z najstarszych gruzińskich monastyrów.
Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń rosyjsko-gruzinska, często powtarzali że ich nie lubią. Zarabiają na nich ale to inna sprawa. Lubią na Polaków też często mam to powtarzali. To coś przy drodze to takie gruzińskie Pamukale, wypływy mineralnej wody gdzie od razu dochodzi do wytrącania węglanu wapnia.
To przyjaźń rosyjsko-gruzińska jeszcze istnieje???To coś przy czym zatrzymaliście się z cieknącą po tym wodą, to co to jest?fantastyczne!
Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń rosyjsko-gruzinska, często powtarzali że ich nie lubią. Zarabiają na nich ale to inna sprawa. Lubią na Polaków też często mam to powtarzali.
To coś przy drodze to takie gruzińskie Pamukale, wypływy mineralnej wody gdzie od razu dochodzi do wytrącania węglanu wapnia.