Kim był Krzysztof Penderecki? | Mrus Talks #34

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 9. 09. 2024

Komentáře • 8

  • @martazmudzinska8052
    @martazmudzinska8052 Před 3 lety

    Ojej szkoda ze wcześniej nie znalazłam tego kanału bo jutro mam maturę z historii muzyki haha. Ale bardzo dobre materiały!

  • @maciejszop1054
    @maciejszop1054 Před 3 lety +1

    dzieki Mati za film... a w ogole to dziekujmy sobie wszyscy nawzajem, swiat bylby piekniejszy :D a nie czekaj.. bylby jak w UK :/

    • @mateuszrusowicz3750
      @mateuszrusowicz3750  Před 3 lety

      nie no, jednak myślę, że byłby piękniejszy! Pendereckiemu podziękuj ;)

  • @Powhart
    @Powhart Před 3 lety +1

    Fascynująca postać! Robię akurat prezentacje na studia na jego temat i chciałbym się zgadać i dowiedzieć czegoś więcej - jest taka możliwość? :)

  • @maciejgeming8555
    @maciejgeming8555 Před 2 lety

    Przepraszam, ale już od samego początku mamy tu bzdury. Cytuję fragment z książki L. Erhardta: „Tymczasem jednak wypadki potoczyły się jeszcze inaczej. Na wiosnę 1959 roku Krzysztof Penderecki postanowił wziąć udział w II Konkursie Młodych Kompozytorów organizowanym przez Zarząd Główny Związku Kompozytorów Polskich. Miał trzy gotowe utwory, warunki konkursu nie ograniczały liczby zgłaszanych kompozycji, lecz młody autor obawiał się, że jury może niechętnie odnieść się aż do trzech partytur pisanych tą samą ręką. Jedną zachował więc w rękopisie, dwie dał do przepisania zaprzyjaźnionym kopistom z Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, po czym trzema osobnymi przesyłkami opatrzonymi zgodnie z przepisami, trzema odrębnymi godłami, wysłał je na konkurs. Miał świadomość, że w porównaniu z komponowanymi wówczas przez jego rówieśników utworami partytury jego mają znaczną wartość. Był pewien, że zostaną nagrodzone. Lecz jednocześnie tak bardzo zależało mu na I nagrodzie, którą miało być stypendium zagraniczne - jedyna możliwość by choć na chwilę odetchnąć atmosferą „wielkiego świata” - że nie mógł doczekać się dnia rozstrzygnięcia tego konkursu. W jury zasiadali: Andrzej Dobrowolski, Witold Lutosławski, Stefan Poradowski, Kazimierz Sikorski, Bolesław Szabelski, Stanisław Wiechowicz, Bolesław Woytowicz. Poza swym profesorem z tego grona znał wówczas tylko Andrzeja Dobrowolskiego. 26 kwietnia wieczorem, z sercem łomoczącym z emocji, zadzwonił do niego. Następnego dnia prasa i radio podały wiadomość o sensacyjnym wyniku II Konkursu Młodych Kompozytorów: I nagrodę przyznano za Strofy, dwie równorzędne II nagrody za Emanacje i Psalmy Dawida - wszystkie trzy utwory skomponowane przez młodego, nikomu jeszcze nie znanego asystenta wydziału kompozycji krakowskiej PWSM, Krzysztofa Pendereckiego.” A w Szkicach o Krzysztofie Pendereckim Krzysztofa Lisickiego (choć to rzecz pełna błędów i ponoć fantasmagorii) znajdziemy jeszcze ciekawe dopowiedzenie: „Zbulwersowane jury ZKP uważając nie wiedzieć czemu, że trzy nagrody na jednego człowieka to stanowczo za dużo zmieniło ad hoc regulamin konkursu, wprowadzając doń klauzulę, która odtąd zastrzegła, że jeden kompozytor nadsyłać może na ów konkurs tylko jeden utwór. Te zabawne perypetie zafrasowanego jury nie zmieniły oczywiście wyników konkursu w 1959 roku (…).”
    Poza tym, Krzysztof Penderecki nie był jednym z wielu przedstawicieli sonoryzmu, tylko jego TWÓRCĄ, był jednym z czołowych przedstawicieli AWANGARDY w tamtym czasie, a to co innego. I to zdradę tego drugiego mu zarzucano, ponieważ awangardziści byli programowo ateistyczni i napisanie Pasji było dla tego środowiska trudne do zaakceptowania... Można tak dalej, ale te przykłady wystarczą - jeśli ktoś z ogladajacych przybył tu po podstawowe informacje o Krzysztofie Pendereckim, niech sięgnie po ksiażkę Erhardta. To prosto napisana rzecz, można ją na różnych aukcjach kupić od 8 zł. A te pseudoluzackie, nierzetelne dykteryjki, lepiej puścić w niepamięć, bo opieranie się na nich przyniesie więcej szkód niż pożytku.

    • @mateuszrusowicz3750
      @mateuszrusowicz3750  Před 2 lety

      Dzięki za tak obszerny komentarz, na pewno poświęcił Pan na niego sporo czasu! Chciałem nawet wdać się w szczegółową polemikę gdzie uznaję Pana argumenty a gdzie są one bezpodstawne i wynikają z niezrozumienia tego, co mówię. Końcówka tego komentarza jednak przekonała mnie, że nie warto bo już Pan niewybrednie mnie ocenił i zaszufladkował. Szkoda!