Warhammer 40000 - Historia Imperium cz.II

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 15. 06. 2017
  • Druga część Historii Imperium, obejmująca wydarzenia od Wielkiej Krucjaty do "Końca Czasów".
    Niektóre epoki zostały potraktowane trochę po macoszemu, ale nadrobię to w osobnych filmikach traktujących na ich temat.
    Intro wykonane przez:kamiltomasiewicz.wixsite.com/p...
    Muzyka z Intro:
    „Volatile Reaction” by Kevin MacLeod (incompetech.com)
    Licensed under Creative Commons: By Attribution 3.0 License
    creativecommons.org/licenses/b...
    Muzyka z filmiku:
    Death of Kings Kevin MacLeod (incompetech.com)
    Licensed under Creative Commons: By Attribution 3.0 License
    creativecommons.org/licenses/b...
    Jak zwykle zamieszczam także odnośnik do filmiku Smaczusia:
    • Historia Imperium cz. 2/2
    Proszę pamiętać , że jedyne do czego roszczę sobie prawa to nagranie mojego głosu. Pozostałe materiały są własnością ich twórców(głównie Games Workshop) i są przeze mnie używane na podstawie art.29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 r.
  • Hry

Komentáře • 43

  • @ukrytabiblioteka7459
    @ukrytabiblioteka7459  Před 7 lety +9

    Sorki za jakość nagrania - z powodu kilku czynników, głównie braku czasu, jest ona grosza niż zazwyczaj.

  • @miszczmateusz
    @miszczmateusz Před 3 lety +10

    Fantastyczny kanał. Jestem totalnie nowy w uniwersum, ale dzięki Tobie odkrywam ten fascynujący świat!

  • @zhistoriaprzezzycie1756
    @zhistoriaprzezzycie1756 Před 2 lety +2

    Jak zwykle świetny materiał. Jeśli wolno mi spytać, dlaczego Imperator za lat Wielkiej Krucjaty zdecydował się utrzymywać w tajemnicy informacje na temat istnienia Chaosu przed swoimi synami? Wielu kłopotów dałoby się uniknąć gdyby Prymarchowie wiedzieli za w czasu o istnieniu Mrocznych Potęg. Fulgrim po zniszczeniu Laerów nie zachowałby dla siebie ich ostrza tylko zapewne by je zniszczył lub ewentualnie oddał Imperatorowi. Magnus z większą ostrożnością badałby Osnowę i zamieszkujące ją byty. Lorgar nie dałby się zwieść podszeptom Erebusa i Kor Phaerona. A Horus nigdy nie uległby Chaosowi na księżycu Davina IV. Dlaczego Imperator trzymał te informacje tylko dla siebie, przecież musiał liczyć się z tym że Bogowie Chaosu nie poddadzą się bez walki i będą szukać sposobności by uderzyć. Miał ku temu jakiś wyraźny powód?

    • @ukrytabiblioteka7459
      @ukrytabiblioteka7459  Před 2 lety +3

      Według Imperatora wcale nie ukrywał on istnienia chaosu przed swoimi synami. Wiedzieli oni o korumpującym wpływie osowy, wiedzieli że zamieszkują ją byty które chcą przejść do materium itd. itd. Innymi słowy wg. Imperatora primarchowie doskonale wiedzieli jakie osnowa stanowi zagrożenie, a to że Władca Ludzkosci nie nazwał tego zagrożenia Bogami Chaosu czy demonami stanowiło jedynie detal którego nie powinno się zgłębiać ponieważ primarchowie nie byliby w stanie zrozumieć jego natury, a wiedząc o nim zaczęli by drążyć sprawę narażając się na spaczenie. Chodzi tutaj o to że wg. Imperatora większość primarchów została stworzona by kontrolować materium. Nic w świecie materialnym nie wykracza poza zrozumienie primarchy i jest on w stanie osiągnąć w swoim zrozumieniu mistrzostwo nieznane zwykłym śmiertelnikom. Sprawy "ducha" czy tez osnowy wykraczają poza ich zrozumienie, ich umysły nie byłby w stanie pojąc natury Immaterium oraz Bogów nawet jeśli Malcador i Imperator osobiście by je im wytłumaczyli, a jako że primarchowie mają skłonność do szukania pełnego zrozumienia rzeczy to istniała duża szansa że sami zaczęli by badać oraz szukać wiedzy o osnowie która zaprowadziłaby ich prosto w objęcia czterech potęg.

  • @aleksanderignaczewski2691

    Cadia broke before the Guards did.

  • @PatrickNerdu744
    @PatrickNerdu744 Před 2 lety +2

    Nurgle spaczył ten odcinek w 19:08 słychać muchę xD
    .
    .
    .
    .
    .
    (wiem wiem pewnie to mikrofon, no ale pożartowac sobie można zawsze)

  • @sebaony8073
    @sebaony8073 Před rokem

    dzięki dobra robota!

  • @darkcrusader1108
    @darkcrusader1108 Před 7 lety +3

    iron Hands najlepszym zakonem 😏

  • @77Tadeusz
    @77Tadeusz Před 6 lety +8

    Wszystko to niebywale „bojowe” i heroiczne, wielkie liczby, odległości, pompatyczne tytuły i egzotyczne imiona. Jednak to wciąż ta sama historia, powtarzana w kółko przy pomocy tych samych zdań, bez cienia jakiejkolwiek refleksji. Naprawdę ciekawie zrobi się, kiedy „Historia Imperium” zejdzie z obłoków obłędnych statystyk i odpowie np. dlaczego pośród tych szalonych starć, część wojowników (często dowódcy) wyposażonych we wspomagane pancerze, zdolne neutralizować skutki trafień nawet wielkokalibrowej amunicji, miota się z odkrytymi głowami? Takiego bohatera, pomimo technologicznych zalet futurystycznej zbroi, można wszak wyeliminować choćby przy użyciu prymitywnej procy, dmuchawki, czy choćby kawałka cegły. Czemuż, na Bogów Chaosu, potomkowie ludzkości zdolni przemierzać Galaktykę, wciąż zmuszeni są okładać się nawzajem maczugami, rżnąć wrogów piłami łańcuchowymi, tudzież zapylać po polu bitwy w przerośniętych wersjach rozklekotanych czołgów, które nawet na statycznych frontach I wojny światowej nie mogłyby robić za składnice złomu? Po co archaiczny napęd gąsienicowy i ręcznie ładowane armaty na polach bitew w roku 40000? Czy ktoś w Imperium zastanawiał się, po cholerę zmuszać milionowe hordy piechurów do defilowania na dystansie 500 km? Skąd nagle ten niczym nieusprawiedliwiony minimalizm? Nie lepiej było kazać wojsku zrobić honorową rundkę wokół całej planety? Rozumiem, że w wojsku żołnierz nie pyta o sens rozkazów, ale autorzy scenariuszy i fani gier figurowych jednak chyba czasem powinni, choćby dla żartu. Tu nawet kiepski żart Imperium wart.

    • @ukrytabiblioteka7459
      @ukrytabiblioteka7459  Před 6 lety +13

      Mówi to Pan w taki sposób jakby historia naszego świata była traktowana w inny sposób. Tworzenie różnego rodzaju ról dziejowych mających wywyższać narody, ubarwianie bohaterów narodowych na jakiś nadludzi, mitologizowanie monarchów itd. to wszystko część naszej powszechnie nauczanej historii, coś co ludzie chcą usłyszeć i co pełni ważną rolę w budowaniu poczucia wspólnoty i inspirowania kolejnych pokoleń. Dlatego też sprowadzanie historii do parteru jest nie tyle niepopularne co wręcz postrzegane jako obrazoburcze. Sam czytając "Odrodzenie Rzymu" Petera Heathera nie mogłem pogodzić się z tym że obdarł on Justyniana Wielkiego z całej mitologicznej otoczki, zostawiając jedynie obraz wyrachowanego i oportunistycznego polityka.
      Podobnie jest z historią Imperium Ludzkości.
      Dlaczego sierżanci kosmicznych marines nie noszą hełmów? A kogo to obchodzi! Ważne że wyglądają bardziej heroicznie kiedy walczą! To nie ma być do bólu logicznie, to ma być przytłaczające, efektowne i pompatyczne.
      A co do Pana pytań.
      1.)Z tego co pamiętam z książek, to brak noszenia hełmów przez oficerów jest częścią kultury niektórych zakonów i bywa krytykowany przez kosmicznych marines, którzy nie mają takich zwyczajów, jako czysta głupota.
      Jeśli jednak chce Pan poznać inne powody jakie mogą stać za tym stanem rzeczy i zna Pan język angielski to polecam ten artykuł www.belloflostsouls.net/2015/03/40k-deep-thought-dont-put-helmets.html
      2.)Co do używanie broni białej to polecam trzyczęściową serię "Why is there Melee in 40k?" autorstwa imć ArchWarhammera.
      3.)Cóż Imperium polega na takiej technologii jaką uda mu się znaleźć i łatwo wyprodukować, więc można chyba uznać, że po prostu biorą co mają i nie wybrzydzają.
      4.)Dla upamiętnienia chwili. Wiesz głównodowodzący i głowa państwa w jednej osobie opuszcza linię frontu po raz pierwszy od 200 lat, mianuje swojego następce, celebrując jednocześnie jeden z największych tryumfów w dziejach ludzkości. "Odrobina" megalomanii przy organizacji takiego wydarzenia jest raczej zrozumiała, szczególnie że Imperium mogło sobie na to w tamtym czasie pozwolić.
      5.)Imperium nie przypisuje dużej wagi swoim żołnierzom, a szczególnie miliardom zwyczajnych trepów których łatwo zastąpić. Dlatego też głupie rozkazy nie są czymś niezwykłym, a strach przed komisarzami sprawia że żołnierze wolą trzymać język za zębami. Autorzy scenariuszy biorą to jednak pod uwagę i w niektórych książkach zdarzają się postacie które mają refleksje typu: "Co my do cholery wyrabiamy! Biegniemy bezmyślnie na wroga by kosmiczni marines idący za nami mieli łatwiejszą robotę w dotarciu do swojego celu. A pier***ole taką robotę! Schowam się gdzieś, przeczekam, niech inni umierają".

    • @77Tadeusz
      @77Tadeusz Před 6 lety +1

      40K is a game of utter madness. It runs on the Rule of Cool; stuff just works BECAUSE IT DOES. SHUT UP AND ENJOY IT GOD WHY CAN’T WE EVER HAVE ANYTHING NICE? - W sumie to faktycznie, skoro I po Braveranie korzeń może płonąć, to czemu sprzęt Kosmicznych Marines nie mógłby być napędzany siłą braku wyobraźni.
      „Co my do cholery wyrabiamy! Biegniemy bezmyślnie na wroga by kosmiczni marines idący za nami mieli łatwiejszą robotę w dotarciu do swojego celu. A pier***ole taką robotę! Schowam się gdzieś, przeczekam, niech inni umierają” - brzmi jak wyznanie niedoszłej ofiary promocji w Lidlu. Refleksja równie poręczna, co uniwersalna.
      Zawsze podziwiałem oprawę plastyczną serii Games Workshop, jednocześnie nigdy nie byłem w stanie zanurzyć się w kompletnym szaleństwie jakiego wymaga „smakowanie” fabuły bez fabuły. Dekady znoju setek utalentowanych plastyków, projektantów, programistów i wszystko jak krew w piasek, totalna pustka scenariuszowa. Degrengolada podniesiona do rangi kultu wydmuszki… BECAUSE IT DOES.
      Tak czy inaczej, dziękuję, że chciało się Panu pociągnąć temat. Przeczytałem wszystko (prócz trzyczęściowej rozprawy "Why is there Melee in 40k?", to jednak ponad moje siły) i przyznaję, wieje grozą kosmicznej pustki.

    • @ukrytabiblioteka7459
      @ukrytabiblioteka7459  Před 6 lety +6

      Auć, tutaj jest już Pan po prostu niesprawiedliwy. Warhammer 40K jest uniwersum które ma przynosić zyski, dlatego jego twórcy w pierwszej kolejności będą myśleli nad tym by uczynić je jeszcze bardziej efektownym a tym samym bardziej atrakcyjnym dla odbiorcy, a dopiero w drugiej kolejności nad logiką zastosowanych rozwiązań. Nie oznacza to jednak ,że autorzy wyjaśniają wszystkie nielogiczności nieśmiertelną formułą "BECAUSE IT DOES", ponieważ w ostatnich latach wraz z rozwojem wydawnictwa "Czarnej Biblioteki" wiele książek starało się prostować powyższe zachowania. Powinien Pan też pamiętać, że uniwersum Warhammera 40K to świat w którym do ludzi bardziej przemawia czucie i wiara niż mędrca szkiełko i oko.(o mocach chaosu już nie wspomnę).
      I świadcząca o tym ,że gwardziści potrafią myśleć za siebie. Ba, jakby tego było mało w trylogii "Forge of Mars" mamy gwardzistę weterana, który nie tylko nie ma złudzeń co do logiki rozkazów z jakimi się spotykał ale wręcz specjalizuje się w chronieniu własnej skóry kosztem innych. No i jest też komisarz Ciaphas Cain (o jego wyczynach i podejściu do służby można bez problemu poczytać w internetach).
      Dla Pana krew w piasek, a dla GW sukces komercyjny.
      Znowu jednak uważam ,że jest pan niesprawiedliwy, ponieważ w ostatnich latach chłopaki z BL włożyli naprawdę dużo wysiłku by uczynić uniwersum bardziej realistycznym vide: seria Herezji Horusa, The Beast Arises czy Space Marines battle novels(tu w mniejszym stopniu). I mimo że wciąż zdarzają się wpadki, to widać że autorzy czytają siebie nawzajem i starają się korygować błędy kolegów.
      A proszę uprzejmie, bardzo rzadko zdarza mi się porozmawiać trochę poważniej na tematy związane z 40K, dlatego była to dla mnie miła odmiana. :) Mimo wszystko polecam obejrzenie "Why is there Melee in 40k?" jeśli znajdzie pan wolną chwilę, Archowi może i zdarza się odpływać od meritum w swoich dywagacjach, ale jest naprawdę dobry w wyjaśnianiu tego typu kontrowersyjnych zagadnień.

    • @77Tadeusz
      @77Tadeusz Před 6 lety +1

      Sprawiedliwość to pojęcie względne. Jak zauważył pewien niegłupi polski pisarz, po Tolkienie, który zresztą przenicował tkankę mitologiczną swej opowieści do szczętu, to już tylko rozwadnianie cienkiego kisielu. „Czterdziestka” to, nomen omen, wypadkowa popłuczyn po „Władcy Pierścieni”, „Egzorcyście”, „Terminatorze”, „Obcym 8 pasażerze Nostromo” i rzecz jasna SW (chyba najgłupszych w całej stawce). Prawda, trochę też zajeżdża Lovecraftowskim mułem (tu szlamem).
      Właśnie jestem w trakcie lektury (tfu!) „kanonicznego” cyklu o przygodach Felixa i Gotreka. Zwie się toto „Zabójca Skavenów”. Doczytałem, że wcześniej eksterminowane były trolle, demony, smoki, bestie, wampiry i giganci. Pierwszy rozdział jakoś przełknąłem, choć tłumaczenie woła o pomstę do Osnowy, bo chyba jednak nie nieba. W początku lat 90 na łamach (już) „Nowej Fantastyki” zaliczyłem Geheimnisnacht tegoż samego Kinga. Tak, wiem, iż to nie nowalijki, ale stawiam euro przeciw orzechom, że wszystkie Warhammery, również zachwalane przez Pana najnowsze mutacje, są obciążone dziedziczną i nieusuwalną skazą tolkienowską: te światy fabularnie nie ewoluują. Multiplikacja Felixów i Gotreków, odzianie ich w kompozytowe pancerze i wsadzenie im w spocone łapki plazmowych gnatów zamiast mieczy i toporów (choć już wiemy, że „Czterdziestka” bez broni białej istnieć nie może), to nie tylko nie ewolucja, to wręcz krok wstecz. Wsteczna kalkomania. Dotarłem ledwie do trzeciego rozdziału „Zabójcy Skavenów” i już mam nieodparte wrażenie graniczące z pewnością, że reszta prozy pana Kinga to bite od topornej sztancy klony. Ów mechanizm nie budzi we mnie specjalnego głodu poznawczego. Ludzie po prostu chcą 1758 ataku „Klanu/Klonu”, „M jak maczuga” itp. Znają co lubią, a lubią znajome. Sukces finansowy jakim niewątpliwie jest seria o „Młotku”, nie czyni jej w moich oczach ani trochę mniej miałką.
      W popkulturowej brei pływa mnóstwo ciekawego materiału, inna sprawa, że trzeba tej jałowej masy sporo przefiltrować, żeby trafić na coś pożywnego. Światy o „nieograniczonych” możliwościach fabularnych to pozorancki mit. Uniwersum gdzie możliwe jest absolutnie wszystko, bardzo szybko zasklepia się w sobie i zamiera, nawet jeśli to proces rozłożony na dziesięciolecia. Według mnie dzieje się tak, bowiem brak ograniczeń, to również brak hamulców, a nie da się przyspieszać w nieskończoność. Dobra fantastyka (dokładnie tak jak inne gatunki literackie/filmowe) bazuje właśnie na ograniczeniach, które wymuszają na twórcach poszukiwanie nowych rozwiązań. Światy Warhammera to dokładnie przeciwległy kraniec skali. Programowy eklektyzm dawno już wymknął się twórcom spod kontroli, a raz spuszony ze smyczy, nie da się już na powrót okiełznać. Warsztat Gier „wychował” sobie odbiorców tyleż oddanych, co bezkrytycznych, zaś brak krytyki to dla dowolnego środowiska pewny przepis na intelektualną stagnację. Może zresztą lepiej przy tym za dużo nie dłubać, bo i po co? Nikt (również ja) nie sięga po tego typu literaturę w poszukiwaniu oświecenia. Po prostu dla mnie nie jest ona nawet w połowie tak bardzo „cool” jak się jawi swoim miłośnikom.
      Ani mi w głowie z góry skazane na niepowodzenie próby „nawracania” fanów serii. Dorze jest jak jest. Niechaj każdy się bawi jak lubi. Kiepska literatura i tak zawsze będzie górą wobec kiepskich seriali, bo to mimo wszystko słowo pisane. Tak więc na zdrowie i do dna. Jak mawia mój dwuipółletni synek: „nie ziobi ksiwdy”.

    • @jarosawpiotrowski6296
      @jarosawpiotrowski6296 Před 6 lety +6

      Akurat moim zdaniem fabuła i cały setting WH 40k jest jednym z ciekawszych i bardziej logicznych/wewnętrznie spójnych wśród popularnych SF-podobnych tworów. Na przykład Gwiezdne Wojny w porównaniu aż roją się od bezsensów.
      Oczywiście, są dużo lepsze, poważne wizje przyszłości obecne w "poważniejszej" literaturze SF. Jestem ich fanem, ale bardzo lubię również WH 40k. Niestety, większość powieści napisanych w tym uniwersum to chłam (podobnie jak opowieści osadzone w klasycznym Warhammerze - cykl of Feliksie i Gotreku na przykład to typowe "czytadlo" - przeczytalem chyba 6 tomów, wszystkie takie same). Wolałem już czytać "sagę o ludziach lodu", bo była bardziej oryginalna. Ale to świadczy o tych książkach, a nie o całym settingu.

  • @piotrdudek219
    @piotrdudek219 Před 6 lety

    Czy to prawda że Cadia upadła?

    • @ukrytabiblioteka7459
      @ukrytabiblioteka7459  Před 6 lety +2

      Nie tyle upadła, co została kompletnie zniszczona (przez zrzucenie na nią jednej z Blackstone Fortresses).

    • @WadcaWymiaru
      @WadcaWymiaru Před 5 lety

      Padła? Została SPWNowana! Cały glob został zmiażdżony...

  • @nobleman9393
    @nobleman9393 Před 6 lety +1

    Imperium Małp

    • @ukrytabiblioteka7459
      @ukrytabiblioteka7459  Před 6 lety +3

      (Science mode on) Słowo "małpa" nie jest jako takie określeniem używanym w nauce, jeśli jednak pod tym określeniem zastosujemy jego potoczne znaczenie (czyli homonidy) to z czysto taksonomicznego punktu widzenia możemy uznać człowieka za "małpę".
      Tak więc podchodząc do Twojej wypowiedzi z ww. punktu widzenia, mogę stwierdzić że Imperium człowieka można nazwać "Imperium małp". ;-)

    • @inkwizytorxd2826
      @inkwizytorxd2826 Před 6 lety +2

      Lord Anubis sam jesteś małpą

    • @nobleman9393
      @nobleman9393 Před 6 lety +1

      O przylazł

    • @inkwizytorxd2826
      @inkwizytorxd2826 Před 6 lety +1

      Lord Anubis zawsze i wszędzie:)

    • @nobleman9393
      @nobleman9393 Před 6 lety +1

      Sneaky inkwizytor zawsze na posterunku