Pih ft. Chada - Puszka Pandory

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 11. 09. 2024
  • NIE WRZUCAJ TEGO KLIPU NA INNE KONTA!
    Premiera teledysku Pih - Puszka Pandory ft. Chada
    Klip promuje czwartą, solową płytę Piha - Dowód Rzeczowy Nr 1, która trafi na półki sklepowe już 6 listopada.
    Teledysk został zrealizowany przez uznaną ekipę TOCZY Videos. Przypominamy, iż Puszka Pandory jest pierwszym, oficjalnym utworem, w którym po ponad rocznej przerwie pojawia się Chada.
    Czwarty solowy krążek Piha to materiał dopracowany w każdym detalu. Artysta wielokrotnie przekładał premierę wydawnictwa w trosce o swoich fanów. Jesteśmy jednak pewni, że ich oczekiwania zostaną spełnione. Na Dowodzie Rzeczowym nr 1 usłyszymy gościnne zwrotki Chady, Peji, Pezeta, Kaczora, Shelleriniego oraz Słonia. Za wyprodukowanie albumu w głównej mierze odpowiada DNA, który już wcześniej współpracował z Pihem.
    Dodatkową informacją dla wszystkich fanów białostockiego rapera jest fakt, iż każdy album Dowód Rzeczowy Nr 1 zamówiony w formie preorderu na oficjalnej stronie artysty www.pihszou.pl, zostanie własnoręcznie podpisany przez samego Piha! Dodatkowo - oprócz autografu - preorder zawiera o wiele więcej niespodzianek. Przypominamy jednak, iż akcja trwa tylko do dnia 1 listopada, dlatego radzimy się śpieszyć!
    PUSZKA PANDORY FEAT. CHADA
    ref.
    Kto się wywyższa - zostanie poniżony
    To co w górze musi spaść
    Początek końca, Puszka Pandory
    Dziś jesteś sam i sięgasz dna
    Kto się wywyższa - zostanie poniżony
    To co w górze musi spaść
    Początek końca, Puszka Pandory
    Jebana w kurwę twoja mać
    1. PIH
    Wiem że życzysz mi klęski, modlisz się, klęczysz
    Liczysz na moje błędy
    Ostatni będą dziś pierwsi, to czas potęgi
    Historię piszą zwycięzcy, arrivederci
    Gdybym bezkarnie mógł to twoje zawistne oko
    Wydłubałbym jak płód łyżką do opon
    Nie pomoże mi sen ani sesja zen, a jedno
    To gorycz przywraca tą trzeźwość
    Nerwy na wierzchu, bronić swego herbu
    Sztuka Wojny Sun Tzu wyryta w sercu
    Ty na widelcu ran nie wyliżesz
    Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie
    Podłość, zawiść to wszystko wynosisz z domu
    Aminokwasy kurewskiego genomu
    Podłożyć świnię, szykana snuta w planach
    Odebrać komuś coś nie do odzyskania
    Szperałeś wzrokiem w cudzej intymności
    Dziś płaczesz w samotności, świętujesz w samotności
    To pierwsza rata z ceny jaką płacisz za pychę
    Wyciągnij łapę i zrób kolejną sznytę
    Nie schlebiaj sobie, nie jesteś na czarnej liście
    Marna frajda dopierdolić masochiście
    Za moim życiem przyznaję ciągnie się grzech
    Twoja morda -- ty wyglądasz jak pies
    2. CHADA
    Nigdy nie dam ci o sobie zapomnieć, możesz być pewien
    Nie jestem z tych co dzwonią do siebie tylko w potrzebie
    Witasz solą lecz chyba zapominasz o chlebie
    Zresztą huj z tym, przy moim twoje życie to rewers
    Jeszcze raz mnie obrazisz, odetnę cię od słońca
    Gorsze dni wtedy zaczniesz liczyć sobie w tysiącach
    Chcesz zadawać mi pytania, pytania rodem z quizów
    Nie zrozumiesz mego życia, jak nie wisiałeś na krzyżu
    Ziomek weź się nie podlizuj, nie nagramy nic, kurwa
    Przecież ciężko ci było wysłać paczkę do pudła
    Nie wystąpię już nigdy w roli twego obrońcy
    Zamiast palców serdecznych używasz wskazujących
    Nie uznaję warunków i porzucam naiwność
    Grzechy ciężkie, bo lekkie bardzo łatwo udźwignąć
    Już mi zbrzydło to wszystko i pierdolę ten kodeks
    Dziś przytulę cię tylko po to, by zaraz odejść
    Te uczucia nietrwałe i dlatego tak cenne
    Tylko szkoda, że nasze serca nie są wymienne
    Możesz spać z moim wrogiem, spuszczaj wzrok, gdy mnie mijasz
    Baw się dobrze dziewczyno, aż ci spłynie makijaż
    3. PIH/CHADA
    Mam zasadę, jebanych marabutów banda
    Słuchać: Pacta Sunt Servanda
    Dla szczerych ludzi nigdy nie zabraknie serca
    Nieważne czy przegranych od poczęcia
    Rusza coś, czego będziesz miał dość
    Tryby tej machiny zetrą ciebie w proch
    Bądź jak mężczyzna, a nie krokodyl, kurwa
    Wytrzyj łzy, nie wierzę w twoje mea culpa
    Ty w swoim DNA nosisz jakiś skurwiały gen
    Tu gdzie kończy się jawa, nie zaczyna się sen
    Czuje wstręt do kurestwa, a obrzuca mnie błotem
    Widzę łzy, myślę że już dosyć masz naszych zwrotek
    To się skończy krwotokiem, wisisz na cienkiej nitce
    Schowaj w kieszeń te swoje wybujałe ambicje
    Nie masz kurwa charyzmy, to obserwuj nas z trybun
    Robię rap dla osiedli, to mój świadomy wybór

Komentáře • 1,2K