#01 Autoterapia: przypadek Krystyny
Vložit
- čas přidán 13. 09. 2024
- Wśród maili, które otrzymałem od czytelników "Autoterapii" jeden dotyczył historii, która może być wsparciem dla innych osób borykających się z podobnym problemem - stąd postanowiłem zrobić o nim materiał.
Książka "Autoterapia" do kupienia wyłącznie w sklepie internetowym Fundacji Hinc Sapientia w formie drukowanej:
www.fundacjahs...
jako audiobook:
www.fundacjahs...
oraz e-book:
www.fundacjahs...
Zapraszam do lektury!
Słucham tego i łzy mi ciekną... Mam 50 lat, a emocjonalnie jestem w żłobku. Lęk ukradł mi 30 lat życia. PS Ach, Ci nasi kochani rodzice...
Ach Ci nasi rodzice... niestety wszystko co złe wynosimy z domu rodzinnego.
Pół biedy jeśli rodzice przyjmą do wiadomości że popełniali błędy i mają odwagę się do tego przyznać. Gorzej gdy mówią " no ale o co ci chodzi, czego ci brakowało, przecież miałeś co jeść i w co się ubrać ". Ja również skrzywdziłam swoje dziecko, chociaż nieświadomie, bo bardzo je kocham. Byłam nadopiekuńczą, kontrolującą matka, która decyduje o wszystkim. Dziś moje dorosłe dziecko uświadomiło mi co robiłam źle i jakie ma to konsekwencje w jego dorosłym życiu. Czasu nie cofnę, ale jest mi ogromnie wstyd, przepraszam go za to i staram się zmienić, mimo że jestem po 50- tce. Dla moich rodziców jestem niewdzięczną córka, która nie docenia ile dla niej zrobili, a prawda jest taka że przez to w jakiej rodzinie się wychowywałam meczę się sama ze sobą przez całe życie. Straszne jak można zniszczyć życie komuś kogo się przecież kocha 😭
@@agula-ux7jt Nie mam dzieci, ale wnioski wyciągnąłem identyczne do Twoich. Ktoś robi z kogoś emocjonalnego kalekę, a potem przez całe jego zasrane życie ma o to do niego pretensje.
@@teodorcibor2382 Smutne, ale niestety prawdziwe.
@@teodorcibor2382 ja mam corke i staram sie nie popelnic bledow mojej mamy w wychowaniu.Czy mi sie uda?czas pokaze....
Panie Jarosławie dzień bez Pana dniem straconym...oglądam, robię kursy, czytam..😇 Dobrze, że Pan jest 😁 Pozdrawiam 👋
Minął już przeszło rok od momentu kiedy słuchając muzyki, a w zasadzie "grzebiąc" na YT w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego do posłuchania na daną chwilę, trafiłam na Pana kanał. Wtedy, w tym momencie "spadł" mi Pan z nieba. Uwielbiam określenie *współrzędne*. Bardzo potrzebowałam usłyszeć od kogoś z zewnątrz pewne rzeczy. W tamtym czasie nie wiedzieć dlaczego, zagłuszałam swoje odczucia. Pragnę jak diabli, czyli baaaardzo mocno, żeby to, co Pan ofiaruje dotarło do jak największej rzeszy ludzi w każdym możliwym wieku, czego z całego serca życzę Panu i odbiorcom. Lubię Pana słuchać i zastanawiałam się jaką wersję książki zamówić. Wygrała jednak forma papierowa. Uwielbiam szelest kartek, zapach książek i różnych odczuć, które towarzyszą takiej formie wydania. Wczoraj dotarła moja przesyłka.Mam ją. Czytam
Niestety zawsze musiałam udawadniac, że jestem dobra, lepsza, fajna, wystarczająca. Mój tata zawsze mi ubliżał,umniejszał cokolwiek nie zrobiłam. Przez całe życie szłam przez życie nie wiedząc dlaczego natrafiam na dupków. A działo się dlatego, że żyłam w iluzji i nigdy nie byłam ważna, chyba, że zasluze.. Problem z akceptacją.
Pomogła terapia, uświadomiłam sobie, że komunikaty z dzieciństwa od osób ważnych miały wpływ na moje dalsze życie.
Pozdrawiam serdecznie 🥰 dziękuję za wykład, bardzo wartościowy.
Jakbym czytała o sobie. Z serca przytulam.
I ja przytulam. Wiem o czym piszesz. Trzymaj się ciepło!!!
@@ania.p8063 a ja Cię przytulam 🥰
@@karolinakosikowska1812 a ja Ciebie przytulam 🥰 dużo nas takich poturbowanych...
@@malgorzatax6646 🥰💪💪😘
Pańskie porady pomagają w wielu przypadkach. Dziękuję i pozdrawiam.
Że wszystkim zgadzam się , dziękuję 🌷 .Tak wiele chorych programów nakładają na nas rodziny ,szkoła ,telewizja its .My nie mając jeszcze wiedzy dajemy karmić się nimi . Obecnie jest piękny czas na POZNANIE ,tylko trzeba być głodnym na NIE .Karmiąc duszę właściwym pokarmem zaczynamy poznawać zasady życia i wypełniać siebie mądrością ,radością i miłością do siebie ,a później do innych .Wówczas nie ma w nas miejsca na jakieś strachy ,złości czy smutek .Życie zaczyna być cudownym doświadczeniem odkrywania pierwotnego siebie czyli boskiej mocy w nas istniejącej od zawsze i na zawsze 🌷❤️
Tym odcinkiem najbardziej mnie Pan zachecil do zakupu tej ksiazki
Panie Jarosławie jest Pan The Best szkoda że Pana nie spotkałem z dwie dekady wcześniej, poradziłem sobie z problemami ale jakoś nie mogę się nie przejmować ale pracuję nad tym pozdrawiam serdecznie
Miałam dokładnie tak samo. Też słyszałam co chwila, że moim zachowaniem wpędzę moich ,,ukochanych,, rodziców do grobu. To jest szantaż emocjonalny! Nie wierzę jednak, tak jak autorka tego maila, że moi tak zwani rodzice nie robili tego nieświadomie. W to nie uwierzę. Każdy kto tak robi ma pełną świadomość czynienia zła. Na szczęście nie przejmuję się odrzuceniem przez matkę czy ojcem tzw. nieobecnym, olewającym swoje własne dzieci. Byleby mieć od nich spokój. Należy odciąć lub ograniczyć kontakt. Co do kochania, to trzeba sobie na tą miłość zasłużyć. To, że ktoś spłodził i urodził swoje dzieci nie oznacza, że zasługuje tym faktem na atencję swoich dzieci. Ja nie czuję się zobowiązana do darzenia moich rodziców nawet sympatią. Uważam, że mam do tego prawo tym bardziej, że nadal są toksyczni i potrafią jeszcze nieźle dowalić.
Najczesciej rodzice otrzymuja tyle milosci od swoich dzieci na ile zasluzyli
Ja również trzymam się od moich rodziców z daleka,matka narcyztyczna,ojciec agresor i furiat,nadużywający alkohol...myślę sobie,że już k.... lepiej trafić nie mogłam! 😉 O mało co też uzależniłabym się od alkoholu, na szczęście w porę trafiłam na terapię grupową i ocalałam.
A ja wierzę, że większość rodziców chce dobrze dla swoich dzieci, ale postępują źle nieświadomie. Nie mówię o patologii, ale o zwykłym wychowaniu. Źle oceniałam swojego ojca, zastanawiałam się dlaczego mama dalej z nim jest. Dawno ich nie ma, a ja popełniam ich błędy. Teraz jest duża dostępność np. do YT, do książek. Można coś zmieniać.
@@barbaraprzepiora1321 Trzeba nad sobą pracować i starać się nie popełniać ich błędów, do tego bardzo potrzebna jest świadomość.
@@olap8124 Bywa wręcz odwrotnie...dzieci poniżane, niekochane, kochają bardzo, za bardzo i są ciągle odtrącane...
Dziękuję , ten odcinek naprawdę mi pomógł w oczyszczeniu się z gniewu i strachu .
Dziękujemy Panie Jarku za każdą chwilę i w zasadzie każdy wykład , każdy jeden Nam i Mi pomaga.. Jesteś Facet Mega Lekarzem duszy serca i Umysłu.. Serdecznie Cię Pozdrawiam .. pozdrawiam Katowice od Tyskiego Ada..
Ja też doświadczyłam tego typu powiedzeń przez mamę. Dopiero film mi uświadomił to. Borykam się z lękiem cały czas, myślę że jeszcze trzeba poczekać zanim na stałe minie. U mnie również było wpędzisz mnie do grobu. Moja matka zmarła jak miałam 8 lat od tamtego czasu borykam się z nerwicą. Ojciec już też nie żyje. Cierpię na lęki które niedawno się zaczęły.
Moi rodzice jeszcze żyją, u mnie po 30 roku życia zaczęły się problemy z lękami i fobiami ...Teraz mam 37 lat i boję się ludzi,w towarzystwie jestem szarą myszką, boję się odezwać, żeby nie zostać wyśmianom
To co usłyszałam ma bardzo uniwersalne przesłanie . Dziękuję
Ile programów wszczepiają nań świadomie lub nie bliscy ,szkoła , otoczenie....tylko twardziel -cztyt.osoba ,która zna swoją wartość ma wyjj....co mówią i myślą inni potrafi te szepty serdeczności pokonać....
Dziękuję serdecznie za tę serię, jestem słuchowcem i więcej mi zostaje w głowie, więcej rozumiem z takiego "wykladu" niż z książki
Ciekawe kim byłaby i co osiągnęłaby Krystyna, gdyby rodzice nie musieli nad nią "panować" a ona sama pozwoliłaby sobie na życie bez lęku... po 50 też nie jest za późno....
Bardzo dziękuję za ten materiał, ja co prawda doszłam do podobnych wniosków po podobnych doświadczeniach ( 45 lat, sierota od kilunastu-mama i kilku-tata lat) ale sama wiedza nie łagodzi objawów wdrukowanych lęków własnych moich(skąd inąd kochanych) rodziców. Jeśli znajdzie Pan sekundę czasu to proszę o nakierowanie na materiał uczący technik pracy z lękiem. Dziękuję za całokształt dotychczas przekazanej nam wiedzy, pozdrawiam serdecznie :) Fanka.
Nigdy nie zawodzą mnie Pana wideo.😅 dziękuję❤
Bardzo Panu dziękuję, absolutnie się zgadzam z tym wszystkim jak Pan tlumaczy przypadek "Pani Krystyny".
Nie zapomnijmy ,że rodzice bohaterki również w taki sposób lub podobny byli programowani i inaczej nie umieli jej wychować.
Wysyłam miłość ❤️
Niesamowite. Szacunek i ukłony dla bohaterki. Moja mama nie aż tak ale też wpadała w histerie i słyszałam że jestem kanalia, że ją wykończę. Teraz już wiem że to jej problem nie mój, ale wiele lat zajęło mi moc samostanowic o sobie bez strachu co rodzice na to.
Witam .Miło się Pana słucha.Przemiły głos.
Dziękuję🌷
Dziękuje 🌺
🌌 Przepiękny kilim, w moich ulubionych kolorach 🌌 Barwny, skomplikowany i prosty zarazem; jak ludzka psychika 💜
Książkę mam i czytam, wersja papierowa oczywiście :)
Doszłam do wniosku, że to czego oczekuję od Kogoś z zewnątrz, nazwijmy Go Terapeutą, to spojrzenie głęboko w moje oczy i słowa: " DASZ RADĘ!"
🤍 Tylko tyle i aż tyle 🤍 Z całą resztą poradzę / radzę sobie sama :)
Jest Pan Wapiniałym Człowiekiem 💟
Dzięki 😊
Piękne
❤️
Moja mama w ten sam sposób mnie terozywala do 50roku życia
To i tak szczęściara ja musiałam się męczyć 20 lat dłużej
@@elzbietakozlowska6687 Masz 70 lat ?
@@towiem tak
Pozdrawiam :)
👍👍👍
W pełni rozumiem tą panią. Mase rodziców tylko po to ma dzieci by miały osoby do opieki. Znam to. Planują dzieci i wychowujà je tylko w jednym celu. Głównie to domena matek. Wcale nie zależy im na szczęściu dzieci. Bo one są tylko po to by uszczęśliwiać rodziców. Nie wiem czy to w ogóle ma coś wspólnego z miłością. Dla mnie to czysty egoizm.
Albo zeby nie byc samotnym w zyciu. Nie wspominajac juz o pladze wpadek,urodzilo sie bo nie bylo wyjscia
Dlatego w pewnym momencie zakwestionowałam sformułowania w rodzaju: "rodzice okazywali uczucia, jak umieli" jako opisanie m.in. zachowań przemocowych. Takie stwierdzenia wg mnie mogą ich tłumaczyć, ale nie usprawiedliwiać. Bo w przypadku relacji rodzic-dziecko nie chodzi o winę, ale o odpowiedzialność i to tego pierwszego nad tym drugim. Bo to rodzic jest odpowiedzialny za budowanie relacji z dzieckiem, a nie odwrotnie. Potem wielu takich ludzi, którzy zaznali różnych nie-miłości w dzieciństwie czy wczesnej młodości, tworzy związki z osobami np.: stosującymi różne formy przemocy i nie rozumie, że tkwi w nich, bo nie zna innej jakości. Jeśli są na ścieżce rozwoju, wcześniej czy później zderzą się informacją z mediów, książek czy wypowiedzi speców od psyche, że to nie była "prawdziwa miłość", bo "ktoś kto kocha tak się nie zachowuje", "ktoś kto kocha przede wszystkim szanuje". Rzecz w tym, że ten wzorzec wziął się w szalenie wielu przypadkach z rodzinnego domu. Przecież ten facet/kobieta tzw. "toxyk" z tego związku jest bliźniaczo podobny do ojca, który "kochał jak umiał najlepiej". W naszej kulturze, zwłaszcza wśród osób należących do wspólnoty KK figura rodzica jest nietykalna. W wielu historiach z gabinetów psychoterapeutycznych słyszę, że się tego programu nadal nie rozkodowuje i mit zawsze kochającego rodzica, który "chce dobrze dla swojego dziecka" ciągle utrzymuje się w mocy. Trochę z innej beczki, ale nie tak bardzo daleko od tematu: poznańskie badania mówią, że w Polsce aż 13 % rodziców żałuje decyzji o posiadaniu dzieci. U Niemców to 7-8%. Zadaniem rodzica jest stworzeniem z dzieckiem więzi, która ma biologiczno-neurologiczne znaczenie i jest jednym z głównych czynników decydujących o przedłużeniu gatunku. Jeśli rodzic nie jest w stanie temu podołać z takich czy innych powodów, to okazał się po prostu niewydolny w tym względzie. Utrzymywanie narracji, że rodzic jest zawsze dobry, tylko mu czasem nie wychodzi wg mnie jest bardzo szkodliwe, bo może odbierać szansę na znalezienie bezinteresownych uczuć u innych ludzi o innym wzorcu. I to mogą być zupełnie obce osoby i wcale nie musi tu chodzić o związki romantyczne. Nazywanie rzeczy po imieniu jest wg mnie kluczowe. Bo rodzic poza tym, że może mieć chorobę psychiczną, może być też zaburzony osobowościowo i rozumienie tego, co się z tym wiąże bywa wyzwalające dla takiego dorosłego dziecka, któremu "nie udało się uratować" tego rodzica. Na szczęście są też jaskółki i coraz częściej do mediów, nawet mainstreamowych, przebijają się głosy specjalistów, którzy wnoszą swoją perspektywę. Czytałam niedawno wywiad z psychotraumatolożką z 20 stażem, która powiedziała, że celem terapii nie jest wybaczenie, komukolwiek i czegokolwiek. To proces uboczny. Albo - to już inny temat, ale też mocno zmitologizowany - dotyczący osób współuzależnionych, które do tej pory przedstawiane były niemal zawsze jako tzw. ofiary. Tymczasem te osoby nie są ani trochę zdrowsze od uzależnionych (bo to przecież nie samo uzależnienie jest problemem, ani problemem alkoholowy drugiej osoby w związku) i że one również bywają osobami przemocowymi, bo to przecież taniec dwojga. Psychologia cały czas się rozwija. Tak "modni" obecnie narcyzi to zaledwie końcówka XX wieku. Nauka i przemyślenia idą do przodu. "Trzeba być dobrej myśli, bo po co być złej" jak pisał Lem do Mrożka :)
@@olap8124 Tak, to też kolejny temat, który jakby nie istnieje w przestrzeni czyli problem dzieci niechcianych. Pochodną tego tematu są dzieci księży, które żyją z przekonaniem, że ich przecież w ogóle nie powinno być na świecie. Mają ojców, ale nie mogą o nich mówić, ani się do nich przyznawać. O kwestiach materialnych nawet nie wspominam. I takich dzieci w Polsce nie jest wcale tak mało.
@@maxiamberville Najgorsze jest to, że osoba z rodziny dysfunkcyjnej w naszym kraju nie może o tym mówić. Tzn. może, ale jest to źle odbierane przez społeczeństwo. Ja od swoich rodziców dostałam głównie czystą nienawiść, ale czasem wymyślam historie o dobrych relacjach, kiedy zależy mi na zrobieniu pozytywnego wrażenia.
któryś z rodziców był nieźle zaburzony...
❤👍🏻
🌹🌹🌹
Tak to jest,ze trafiamy do rodziny,ktora ponoc jest nie dla nas ,trzeba jednak zaakcetowac to co bylo i zyc dalej SWOIM zyciem a nie pretensjami.Dzieci wymagaja a same sa czesto z piekla rodem.Jestesmy tak rozni....
Ja tez mam w sobie duzy lek,wszystkiego sie boje🙄a smierci to juz w ogole
Ja nie mogę doczekać się śmierci ,tz. "świętego spokoju".
@@annalaskowska3605 a dlaczego?przeciez mozna miec piekne zycie...wszystko zalezy od naszych uczynkow tu na ziemi
🌹
Pozdrawiam.#
🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰
Gdzie mogę kupić Pana książkę :Autoterapia 🤔😃
Tutaj: www.fundacjahs.org/sklep/autoterapia/ Pozdrawiam
W każdym przypadku wybieram autoterapię. Specjaliści WON
Mam ochotę tylko bluzgać na starych pod takimi filmami... Dalej gniję w ich burdelu, bo postarali się bym nie miał nawet kasy.
Hej, hej a zrobiłeś coś że swojej strony 🤔nie oceniaj, rozmawiaj 👌👌
❤️
👍👍👍