Jedno z najpiękniejszych Gloria w najwspanialszym wykonaniu, super ! wiele razy słyszałem na żywo :P Miałem nawet kiedyś zaszczyt zaśpiewać z towarzyszeniem tych organów przy akompaniamencie prześwietnego organisty Pana Kamila. Tym razem jak zawsze fenomenalnie i to przejście w 2:29 :)
Momentami akompaniament .... przekombinowany, ucieka za bardzo od głównej linii melodycznej. Całość SUPER, dostojnie i majestatycznie, muzyczna uczta dla uszu ;-)
Czy dobrze zagrane? Nie słychać, jak ludzie śpiewają, a to podobno jest akompaniament. Wiele figur retorycznych (a raczej w tym wypadku manierycznych) w poprawnym śpiewie im zapewne nie pomaga. Czemu one służą? Pytam, bo nie wiem. Owszem, organista wyraziście pokazuje, na co go stać, ale nie o tego typu popis tutaj chodzi. Tempo nie jest stałe. Pod koniec bez powodu się zmienia na wolniejsze. Trzeba by zapytać o rolę organisty w liturgii katolickiej. Czy była tego typu refleksja?
Michał Sawicki chłopie o czym ty piszesz, trzeba mieć wybitny tupet albo kompletny brak wiedzy pisząc taki komentarz pod tym filmem. Jedno z najlepszych wykonań na youtube, wykonanie zasługujące na oklaski a nie na idiotyczne pytania czy zastrzeżenia. Zawsze mnie ciekawiło kim są ci ludzie dający łapkę w dół przy takich wykonaniach... teraz już wiem...
Niestety, ten komentarz nie jest merytoryczny. Nie jest odpowiedzią na moje zastrzeżenia - próbuje je wykpić, zamiast na nie odpowiedzieć. Rzetelna odpowiedź wymagałaby analizy celów stojących przed akompaniującym muzykiem i użytych przez niego środków.
Michał Sawicki Drogi Panie, nikt nie będzie analizował Pana absurdalnych zastrzeżeń i odpowiadał na nie. Nagranie to jest wrecz wzorcowe, można słuchać kilkanaście razy i dalej się zachwycać. Tak się powinno grać w każdym kościele.
Widzę, że łatwiej się obrazić, niż pomyśleć. Tak się nie powinno grać w każdym kościele, bo w każdym kościele zanikłby śpiew wiernych. Owszem, jest to bardzo ładne nagranie, ale nie spełnia celów, jakie stoją przed muzyką liturgiczną. To wykonanie zatrzymuje się jedynie na poziomie estetyki - czy to jest ładne, czy to się podoba. Akompaniament liturgiczny powinien skłaniać wiernych do dobrego śpiewu, do modlitwy śpiewem - a tu mamy wręcz wzorcowe pomylenie liturgii i akompaniamentu z solowym koncertem. Przy takim graniu wierni zostają sprowadzeni jedynie do roli współwykonawców w popisie organisty. Powinno być odwrotnie - muzyk ma pomóc wiernym w jak najlepszym śpiewie. W tym wykonaniu jest użytych sporo środków, które przeszkadzają w osiągnięciu tego celu. Przede wszystkim jest za głośne. Mikstury, głosy językowe zagłuszają śpiew ludu. Zmiana tempa nie jest zapisana w nutach. Z tego powodu, niestety, wykonanie nie oddaje wiernie melodii zapisanej przez kompozytora. Wstęp instrumentalny jest najzupełniej zbędny. Nie jest przewidziany w liturgii. Incipit "Chwała na wysokości Bogu" powinien być wykonany a capella przez celebransa, ew. przez kantora (w tym wypadku organistę). Zamiast tego bogatego wstępu bardziej wskazane byłoby podać dźwięki celebransowi, aby mógł w prawidłowy sposób zaśpiewać incipit. Mam wrażenie, że organista nigdy nie słyszał oryginalnej łacińskiej liturgii i nie przeanalizował, co w śpiewie tego hymnu należy do celebransa, co do scholi, a co do wiernych i kogo w tym układzie on reprezentuje: nie celebransa, nie wiernych, ale scholę właśnie. W tym nagraniu chciałby reprezentować wszystkich jednocześnie.
Nie byłem u św. Anny 4 czerwca o 15:00, ale znam realia tego kościoła. Nie sądzę, by wierni o 15:00 byli w stanie przedrzeć się (przekrzyczeć?) przez organo pleno - tego już jednak nie sprawdzę. Czy Gloria Chlondowskiego wymaga użycia języków i mikstur? To już jednak zależy od śpiewu wiernych. To nie jest sytuacja jedynie teoretyczna. Na pewno jednak nie wymaga zmienności tempa, dodawania nut nie występujących w melodii Chlondowskiego (czemu właściwie mają one służyć?) oraz dodawania nie występującego w liturgii wstępu - przypomnę, że wcześniej jest Kyrie, a Gloria powinno być natychmiast po nim. Nie chciałbym jednak przedłużać tej polemiki - nie sądzę, by sprawa była tego warta. Świetny warsztat (jak u p. Kamila) organisty powinien być podporządkowany rzeczywistym potrzebom liturgii. Pomóc w tym może znajomość jej łacińskiego oryginału, od którego coraz bardziej oddala się praktyka w kościołach - najczęściej bez świadomości tego procesu wśród wiernych, organistów, a nawet części duchowieństwa. Poleciłbym lekturę „Ducha liturgii” Josepha Ratzingera, a przede wszystkim uczestnictwo w Mszy śpiewanej po łacinie zarówno w Zwyczajnej, jak i Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego z udziałem wszystkich przewidzianych w liturgii uczestników, m.in. kantora, scholi gregoriańskiej, ew. chóru, wreszcie organisty. Dopiero wtedy można dokładnie zrozumieć rolę każdego z posługujących w liturgii.
Totalna miazga!!! :) Za takich organistów powinno się płacić jak za Messiego albo Ronaldo :D
Przyjechałem specjalnie 400km do Św Anny żeby posłuchać dzisiaj na żywo mszy - było warto :) Kunszt wykonania robi ogromne wrażenie
Chwała na wysokości Najświętszemu Bogu Wszechmocnemu Stworzycielu Nieba i Ziemi.
ta wersja jest najlepsza hymnu chwała na wysokości Bogu
Mistrz świata w dyscyplinie organowej! Polecam wszystkim posłuchać Kamila, na żywo 😍
Niechaj Ci Bóg błogosławi.
Jedno z najlepszych wykonań tej wersji melodycznej hymnu Gloria ;)
Uwielbiam gdy się tak dostojnie wykonuje hymn! :D
więcej, więcej, więcej!
piękny wstęp jak i cały Hymn
Mocne granie
Niechaj bóg blogosławi
Przepięknie... (jak zawsze) 👍🏻
Ciekawe wykonanie, nigdy w żadnym krakowskim kościele tej wersji nie słyszałem :)
Brawo! Wspaniałe wykonanie! Czekamy na kolejne! :)
Istne cudo! Gratulacje :P najlepsze wykonanie najlepszego Gloria po polsku :)
Świetne wykonanie!
Genialnie, na Bożą chwałę .
Jedno z najpiękniejszych Gloria w najwspanialszym wykonaniu, super ! wiele razy słyszałem na żywo :P Miałem nawet kiedyś zaszczyt zaśpiewać z towarzyszeniem tych organów przy akompaniamencie prześwietnego organisty Pana Kamila. Tym razem jak zawsze fenomenalnie i to przejście w 2:29 :)
Super Panie Kamilu, brawo :)
Momentami akompaniament .... przekombinowany, ucieka za bardzo od głównej linii melodycznej. Całość SUPER, dostojnie i majestatycznie, muzyczna uczta dla uszu ;-)
No nareszcie :D
Mateusz Koc Wreszcie po 2 latach czekania
Rewelacyjnie ! Tego szukałem, dzięki !
Mistrzostwo ! :)
Po 2 latach czekania :)
Prosimy o więcej nagrań !!
Ta "gloria" to dlatego że Kamil dodał film! :D
maestro chapeau bas
Dziękuję za Żak i Tabor Rzeszów Mateusz z Mamą Jadwigą
Pod palcami tego pana, te organy nie grają. One zaczynają mówić
Panie Kamilu, one śpiewają!
I pod nogami też!
Dalej gra Pan w Świętej Annie? Może kiedyś przy okazji wpadnę :)
Gra dalej :)
haha z profilu podobny do byłego ministra Siemoniaka
Mógłby Pan zagrać na melodię R. Dwornika? Pozdrawiam
Gdzie jest mikrofon?
U góry nad głową koło oświetlenia pulpitu nutowego.
Czy można prosić o nutki na adres: adrian.komendarek@gmail.com, pozdrawiam..
Przypuszczam, ze nutki sa tylko w glowie i palcach. Oczywiscie te nie zawarte w spiewniku np. ks. Siedleckiego.
Czy dobrze zagrane? Nie słychać, jak ludzie śpiewają, a to podobno jest akompaniament. Wiele figur retorycznych (a raczej w tym wypadku manierycznych) w poprawnym śpiewie im zapewne nie pomaga. Czemu one służą? Pytam, bo nie wiem. Owszem, organista wyraziście pokazuje, na co go stać, ale nie o tego typu popis tutaj chodzi. Tempo nie jest stałe. Pod koniec bez powodu się zmienia na wolniejsze. Trzeba by zapytać o rolę organisty w liturgii katolickiej. Czy była tego typu refleksja?
Michał Sawicki chłopie o czym ty piszesz, trzeba mieć wybitny tupet albo kompletny brak wiedzy pisząc taki komentarz pod tym filmem. Jedno z najlepszych wykonań na youtube, wykonanie zasługujące na oklaski a nie na idiotyczne pytania czy zastrzeżenia. Zawsze mnie ciekawiło kim są ci ludzie dający łapkę w dół przy takich wykonaniach... teraz już wiem...
Niestety, ten komentarz nie jest merytoryczny. Nie jest odpowiedzią na moje zastrzeżenia - próbuje je wykpić, zamiast na nie odpowiedzieć. Rzetelna odpowiedź wymagałaby analizy celów stojących przed akompaniującym muzykiem i użytych przez niego środków.
Michał Sawicki Drogi Panie, nikt nie będzie analizował Pana absurdalnych zastrzeżeń i odpowiadał na nie. Nagranie to jest wrecz wzorcowe, można słuchać kilkanaście razy i dalej się zachwycać. Tak się powinno grać w każdym kościele.
Widzę, że łatwiej się obrazić, niż pomyśleć. Tak się nie powinno grać w każdym kościele, bo w każdym kościele zanikłby śpiew wiernych. Owszem, jest to bardzo ładne nagranie, ale nie spełnia celów, jakie stoją przed muzyką liturgiczną. To wykonanie zatrzymuje się jedynie na poziomie estetyki - czy to jest ładne, czy to się podoba. Akompaniament liturgiczny powinien skłaniać wiernych do dobrego śpiewu, do modlitwy śpiewem - a tu mamy wręcz wzorcowe pomylenie liturgii i akompaniamentu z solowym koncertem. Przy takim graniu wierni zostają sprowadzeni jedynie do roli współwykonawców w popisie organisty. Powinno być odwrotnie - muzyk ma pomóc wiernym w jak najlepszym śpiewie. W tym wykonaniu jest użytych sporo środków, które przeszkadzają w osiągnięciu tego celu. Przede wszystkim jest za głośne. Mikstury, głosy językowe zagłuszają śpiew ludu. Zmiana tempa nie jest zapisana w nutach. Z tego powodu, niestety, wykonanie nie oddaje wiernie melodii zapisanej przez kompozytora. Wstęp instrumentalny jest najzupełniej zbędny. Nie jest przewidziany w liturgii. Incipit "Chwała na wysokości Bogu" powinien być wykonany a capella przez celebransa, ew. przez kantora (w tym wypadku organistę). Zamiast tego bogatego wstępu bardziej wskazane byłoby podać dźwięki celebransowi, aby mógł w prawidłowy sposób zaśpiewać incipit.
Mam wrażenie, że organista nigdy nie słyszał oryginalnej łacińskiej liturgii i nie przeanalizował, co w śpiewie tego hymnu należy do celebransa, co do scholi, a co do wiernych i kogo w tym układzie on reprezentuje: nie celebransa, nie wiernych, ale scholę właśnie. W tym nagraniu chciałby reprezentować wszystkich jednocześnie.
Nie byłem u św. Anny 4 czerwca o 15:00, ale znam realia tego kościoła. Nie sądzę, by wierni o 15:00 byli w stanie przedrzeć się (przekrzyczeć?) przez organo pleno - tego już jednak nie sprawdzę. Czy Gloria Chlondowskiego wymaga użycia języków i mikstur? To już jednak zależy od śpiewu wiernych. To nie jest sytuacja jedynie teoretyczna. Na pewno jednak nie wymaga zmienności tempa, dodawania nut nie występujących w melodii Chlondowskiego (czemu właściwie mają one służyć?) oraz dodawania nie występującego w liturgii wstępu - przypomnę, że wcześniej jest Kyrie, a Gloria powinno być natychmiast po nim.
Nie chciałbym jednak przedłużać tej polemiki - nie sądzę, by sprawa była tego warta. Świetny warsztat (jak u p. Kamila) organisty powinien być podporządkowany rzeczywistym potrzebom liturgii. Pomóc w tym może znajomość jej łacińskiego oryginału, od którego coraz bardziej oddala się praktyka w kościołach - najczęściej bez świadomości tego procesu wśród wiernych, organistów, a nawet części duchowieństwa.
Poleciłbym lekturę „Ducha liturgii” Josepha Ratzingera, a przede wszystkim uczestnictwo w Mszy śpiewanej po łacinie zarówno w Zwyczajnej, jak i Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego z udziałem wszystkich przewidzianych w liturgii uczestników, m.in. kantora, scholi gregoriańskiej, ew. chóru, wreszcie organisty. Dopiero wtedy można dokładnie zrozumieć rolę każdego z posługujących w liturgii.
ja bym usunął te języki rzeby mixture słychać było ale fajne wykonanie!
Języki wspaniale jest słychać na kościele, wtedy idealnie pasują do mixtury