Video

Odcinek na poziomie

Fajny odcinek !

A ja myślałem ze ostatnie słowa Goethego to "podajcie mi nocnik"

Jak to miło można się zdziwić, Wakar wiecznie żywy. Dziękuję za Wasz wspaniały kolektyw kulturalny. Dużo zdrowia nie tylko dla Wakara.

Muszę jechać na te "mopsy" ❤

Węgierska wymowa nazwiska reżysera imieniem Gábor to po prostu REIS, czyli jak tytuł słynnego polskiego filmu Rejs. Nie ma powodu wymawiania go "z niemiecka"

"Parę osób mały czas" dobry film o przyjaźni Jadwigi Stańczakowej z Mironem Białoszewskim- z Krystyną Jandą w roli p.Jadwigi.Polecam.Ksiażke kupię.

Dobrze, że Państwo jesteście, świetnie się Was słucha.

Mnie Kozyra i jej "piramida" nadal nie porzekonuje. Wskazywanie na okrucieństwo przez zorganizowanie tego samego okrucieństwa. Równie dobrze mogła te zwierzęta ocalić, oddać do sanktuariów/schronisk, skoro były do jej dyspozycji. Wybrała, że zostaną zabite dla "sztuki". Wyczuwam tu usprawiedliwianą koniunkturę na skandal/kontrowersję.

Prowadzący, przestańcie pajacować i zachowujcie się normalnie bo przynajmniej dwie osoby umieją mówić o wiedzą o czym mówią.

Do tej pory niewystarczająco doceniałam J.E. Młynarskiego.

Pani Feldberg mówi w tak skomplikowany sposób, że na końcu zdania już nie wiadomo o co o chodziło na początku.

Dziękuję 😀

Pozdrawiam"Piekla nie ma ,jest Francja" zabieram się do lektury Vargi

A mnie wywiad z Hasiorem rozbawił. Artysta był zdystansowany, odporny na absurdalne zarzuty, a kontrast między nim a prowadzącym ten niesamowity spektakl sprawił, że polubiłam Hasiora.

Będę czytać Ostrygi i kamienie... jestem skutecznie zachęcona. Wystawa Arkadiusa jest świetna.

Pan Adam sie jednak odbija....sorki!!!

"waszycy tutaj umieraja , bo taki jest cel w jego komiksach"; wow.....troche sie jezyk w tej recenzji potknal o oczywista oczywistosc. A jezeli chodzi o Hasiora, to pozwale sobie sobie nazwac go dziadkiem perfomansu, skoro po tylu latach uprawiania tej dziedziny M. Abramovic, wciaz przebijajaca sie przez nasza nie -empatyczna rzeczywistosc (Glastonbury 2024) nazywa siebie "grandmother of performance art"

"Captain fantastic"...pamietacie ? Wydaje sie , ze film - na krotkim dystansie- przegrywa z tzw. reality shows. PS.Przepaszam, ze dazenie do slonca czyli " W strone slonca", zaliczam do tej kategorii, ktora przeminie razem ze zmiana jednej "reality" na niechybnie druga ,nadchodzaca. Pozdrawiam i dziekuje za Wasz piekny ensemble. w pelnej wizualizacji🙂😍🧐

a na plakacie wystawa Arkadiusa do lipca 2025...więc gdzie leży prawda?

Pan Bogusław ratuje dyskusję o książce Eribona.

Straciłam cierpliwość w 44 minucie. Z całym szacunkiem: chciałabym równowagi między wypowiedziami Pań i Panów. Wypowiedzi Panów ciągle przerywane, dużo gadania o sobie, o własnych preferencjach, z czego trudno wyłowić to, co merytoryczne i ważne. Pan Jacek Wakar (wielki szacunek!) usadzony na początku programu - siedzi cicho, a Pani Felberg opowiada o swojej bańce i o tym co jest albo nie jest "super seksi". Gdzie dawna klasa programu?

Pani Agnieszka w roli prowadzacej program ma niewdzieczne zadanie (jak kazda zreszta osoba prowadzaca) , aby trzymac program w ryzach ramowki, ale tzw. "osobiste wycieczki" i zabawne komentarze , ktore brzmia jednak bardziej jak niewybredne zlosliwosci, mozna by bylo sobie i nam darowac, oszczedzajac cenne minuty. NTK to swietny, informacyjny i edukacyjny program; prosze zatem oszczedzic nam niuansow i niesnasek w nastepnych odslonach. P.S. NTK nie dziala chyba w formule "Show" , wiec osoba prowadzaca jest bardziej ,zartobliwie mowiac, mediatorem, niz showmanem . P.S Pozdrawiam i gratuluje #50.

Nie wiem co Pani Agnieszka ma do Pana Jacka ale ten komentarz był niepotrzebny. Niemniej lubię słuchać i dużo wnoszą dla mnie opinie znakomitych dziennikarzy. Pozdrawiam i czekam na kolejne spotkania.

Uwielbiam w całości

Coraz więcej gadulstwa, coraz mniej treści niestety, tylko panowie Marczyński i Wakar trzymają poziom moim zdaniem.

tak, pani Agnieszka wyjatkowo niesympatyczna w tym odcinku 😒

Szanowni! Nie wiem, czy moja dobra wola wystarczy, bo cierpliwość właśnie tracę. Pierwsze 3 minuty i 22 sekundy to infantylne wstępne pogaduszki w wykonaniu Pani Szydłowskiej i grzecznych dzieci wokół stołu, w stylu który imituje "siemanko" dla młodzieży i jest równie zniechęcający. W czasach, gdy walka o uwagę odbiory rozgrywa się w pierwszych dwudziestu sekundach, Wasza rozbiegówka zabiera 202. Rozpacz!

Dziekuję bardzo za podpowiedzi, chętnie korzystam z Waszej pracy od lat. 😊Ale wydaje mi sie, że komentarze i docinki pani Agnieszki Szydłowskiej w stosunku do pana Jacka Wakara są w złym tonie i bez klasy. A w tym odcinku to juz szczególnie. Brzmialo to jak mobbing.

Brakuje mi w ocenie książki Koniec, uwagi o języku, który jest tam niezwykły...

Normalnie dreszcze, proszę Państwa...co tu więcej dodać? nieskończenie dziękuję pani Profesor, a także Wszystkim Państwu za tak głębokie wydarzenie: warto żyć!!!

Pieknie dziekuje za te fale eteru i wizji zza oceanu. Dziekuje , ze Pani Maja Komorowska znowu zamieszala "Za sciana", za moja sciana, za co jestem bardzo wdzieczna.

Drodzy Państwo, chodzi o nieodżałowanego kompozytora RYUICHI Sakamato.

Pani Maja Komorowska i nic więcej .To jest ważne ,wzbogacające samo dobro i mądrość

Uwielbiam Tygodnik. A ten odcinek jest po prostu przepiękny.

Dziekuje za program i za wspaniala rozmowe z Pania Maja,która mowi takie wazne rzeczy o których w wiemy ale trzeba je przypominac. Wspaniala jak wiadomo osoba, szkoda ze to pokolenie juz przemija, ale na tym polega życie.Ogladalem ostatnio wywiad z Wanda Rutkiewicz i jestem pełen podziwu jak kiedys ludzie zastanawiali sie w jaki sposób i co mowia.Pozdrawiam

Coś niezwykłego się tu dziś wydarzyło. Jestem wzruszona, oczarowana, doceniam każde słowo i myśl. Utożsamiam się do szpiku kości. Dziękuję pięknie za możliwość spotkania/wysłuchani pani Mai Komorowskiej. ❤

Poprawcie proszę, w opisie tematów odcinka, miejsce wystawy "Jedzenie w sztuce", ona jest prezentowana w MOCAK -u.

Trudno opanować wzruszenie słuchając tak pięknego , troskliwego i niezwykłego człowieka jak Pani Maja Komorowska. Wdzystko co chciałabym napisać o tym czego wysłuchałam wydaje się niewystarczające.... Bardzo jestem wdzięczna.

Szanowni państwo, nazwa zobowiązuje. Treść wypowiedzi jest ważna ale forma też nie jest bez znaczenia. Bardzo zgrzytają błędy językowe, głównie gramatyczne. Ale też "last but not list" wygląd zewnetrzny. Obie panie powinny krytycznie spojrzeć w lustro.

Nie jestem na tyle zaznajomiony z wszelkimi kontekstami literackimi ani samym Coetzeem w "Elizabeth Costello" Krzysztofa Warlikowskiego. Kojarzę tylko słynne wcielanie się w karpia przez Maję Ostaszewską w "Apolloni". Jedno z wcieleń słynnej fikcyjnej pisarki i zoolożki o której pisał Coetzee w interpretacji Mai Komorowskiej wspomina o ubojni piskląt. Bardzo długi i nużący spektakl próbujący oswoić widza z starością, normalizujący życie seksualne osób niepełnosprawnych. Podobnie jak "Berlin Alexanderplatz" Warlikowski nie przyniósł mi już tej "dzikości serca" jaką czułem przy "Wyjeżdżamy" czy "Kabarecie Warszawskim". Trochę zgubiłem się w granicach między bajkami a morałami. Genialny epizod Andrzeja Chyry. Maja Komorowska wcielając się w Costello przestrzegała przed tym co dzieję się na wiejskich farmach. Spektakl podejmuje głębokie tematy dotyczące ludzkiego istnienia a Coetzee poprzez postać fikcyjnej pisarki wyraża swoje poglądy i sposób postrzegania świata. Na początku przedstawienia pojawia się avatar stworzony przez sztuczną inteligencję sugerujący że takim avatarem mogła być Costello dla Coetzeego. Pisarka twierdzi,że gości w pewnego rodzaju końcu świata i powoli przygląda się jego zmianom. Refleksje na temat pojęć w filozofii takich jak realizm mogą przysłonić niektórym widzą prawdziwą treść spektaklu, a samych siebie bronić tylko i wyłącznie wielokontekstowością. Diabeł z "Fausta" mówi o banalności zła a Małpa poprzez Kafkę o wegetarianiźmie. Paradoksalnie spektakl przysłoniła mi jego wielkość i głęboko filozoficzne podejmowanie tematów społecznych.

Dziękuję , bardzo miło Państwa słyszeć i widzieć .

Kiedyś było mniej omawianych wydarzeń i mniej pośpiechu. Dobrze, że dzieje się tak dużo ciekawych rzeczy , ale to powoduje atmosferę lekkiego pędu - galopu może nie , ale kłusu na pewno. Ale i tak jestem fanką " Tygodnika " !

Tego nie da się słuchać! Czy to jakiś wyścig, czy program o kulturze?

To pierwszy film fabularny o osobie transpłciowej w tym kraju. Kojarzę tylko "Fantastyczną kobietę" i filmy Almodovara. Marzy mi się rzetelne kino o osobach niepełnosprawnych w Polsce, z wszystkimi motywacjami i aspiracjami, z pracą, seksem, związkami, rodziną, studiami, podróżami. Coś jak w "Kobiecie Samotnej". Boli mnie to bardzo że najczęściej lądujemy w pokazywaniu wyłącznie niepełnosprawności a nie całej reszty życia.

Dzieki za kolejny odcinek!

Zgadzam się, że przekrzykiwania są drażniące. Dobrze , że pan Wakar pilnuje czasu bo przedłużanie w nieskonczoność było trudne do zniesienia. Jako miłośniczka opery popieram też jego odosobnioną opinię o"grubej" miałkości "Cosi fan tutte".

Super materiał

Jak dobrze was widzieć!

Wspaniale😂bardzo dziękuję